Szukaj na tym blogu

30 stycznia 2023

Zbliża się rok od inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Jakie wnioski?

Trwający blisko rok opór Ukrainy wobec inwazji wojsk rosyjskich możliwy jest tylko dzięki pomocy udzielanej przez państwa NATO. Pomocy wszechstronnej, nie tylko militarnej ale finansowej i socjalnej.
Bez tego wojna wznowiona w lutym 2022 zakończyłaby się szybko klęską Ukrainy. Nie ma znaczenia czy nastąpiłoby to po tygodniu czy miesiącu. Byłby to sukces militarny i polityczny Federacji Rosyjskiej.
Na szczęście dla nas tak się nie stało.
Czyja to zasługa?
Sama motywacja Ukraińców, czyli ich być albo nie być jako państwowości, to za mało.
Żeby bronić swoich racji trzeba mieć kim i czym.
Na wojnie nie wszystkie informacje mogą być podawane w mediach otwartym tekstem.
Przede wszystkim dlatego, że druga strona wykorzysta je w dalszym prowadzeniu działań wojennych.
Z tego co przedostaje się do mediów można wyrobić sobie pewien obraz sytuacji. Na ile jest on zbliżony do stanu faktycznego trudno powiedzieć. Jest jednak sporo informacji potwierdzonych z różnych źródeł.
Najważniejsza według mnie jest ta że Federacja Rosyjska przygotowywała się do wznowienia działań wojennych na Ukrainie od dawna, czyli wkrótce po aneksji Krymu. Test na możliwość interwencji NATO wypadł wówczas dla Rosji pomyślnie.
Nie należy traktować jako wystarczającego argumentu że Ukraina nie jest członkiem NATO.
Zapominamy że Ukraina otrzymała w 1994 roku gwarancje swego bezpieczeństwa. https://forsal.pl/swiat/ukraina/artykuly/8214726,memorandum-budapesztenskie-usa-i-wielka-brytania-w-1994-r-zlozyly-ukrainie-gwarancje-bezpieczenstwa-w-zamian-za-pozbycie-sie-broni-atomowej.html
Przygotowaniom FR do wojny służyły długotrwałe ćwiczenia ich wojsk w pobliżu granic z Ukrainą i na Białorusi. Jednak zawiódł wywiad rosyjski który nie docenił przygotowania do obrony wojsk ukraińskich.
Moim zdaniem bardziej zawiodło dowództwo wojsk rosyjskich. Armia nie była przygotowana logistycznie i od strony dowodzenia. W kolejnych miesiącach wprowadzane są korekty, ale ciągle nie widać ich efektów. Trudno za taki uznać nasilenie terroryzmu państwowego jako metody prowadzenia wojny.

Można zadać pytanie jaka była reakcja świata zachodniego na agresję Rosji w 2014 roku?
Częściowo odpowiedź znamy.
Rzadziej pada pytanie dlaczego mamy pomagać Ukrainie w starciu z teoretycznie silniejszym wrogiem?
Odpowiedzi mogą paść różne. Można też postawić pytanie czy nie można było powstrzymać Rosji?
Ta wojna toczy się w Europie. Jej skalę można porównać z wojną w b. Jugosławii. O tym zapominamy.

Moim zdaniem odpowiedź jest prosta i krótka. Ukraina walczy o swoje być albo nie być, ale równocześnie walczy o to żeby na naszej wschodniej granicy nie stały wojska rosyjskie.
Pomagając materialnie zwiększamy szanse Ukrainy na zwycięstwo, ale zabezpieczamy się przed przeniesieniem konfliktu na terytorium Polski i wszelkimi konsekwencjami z tego wynikającymi.
Podobną argumentacją kierują się /według mnie/ inne państwa bezpośrednio graniczące z FR. Dotyczy to zwłaszcza państw tzw. Pribaltiki i Finlandii.
Ta argumentacja zmienia się wraz ze wzrostem odległości od bezpośredniej granicy z FR.
Dodatkowym czynnikiem stają się powiązania biznesowe. Widać to szczególnie w przypadku Niemiec,
a w mniejszym stopniu w przypadku pozostałych państw Europy Zachodniej.
Nie można też zapominać o zauroczeniu Rosją niektórych z nich.
Tak się składa, że poza Szwecją, Finlandią i Szwajcarią, państwa te są członkami NATO i z tego tytułu ciążą na nich zobowiązania wynikające z Traktatu Północnoatlantyckiego. 
Szkopuł w tym że Ukraina nie należy do NATO. Nie należy też do UE.
Kraje graniczące z byłym Związkiem Radzieckim nie są w stanie uświadomić, nie tylko państwom europejskim, że Federacja Rosyjska nie ma zamiaru rezygnacji z bycia hegemonem światowym.
Dla mnie zakrawa to na chorobę psychiczną przywódców FR. Nie nazwę tego dosadniej.
Robią to nie przebierając w środkach.
Do swego planu udało się FR pozyskać wspólnika w postaci Niemiec. Niemcy zainwestowali w różne biznesy w FR blisko 1 bln euro i trudno im nagle zmienić front. Póki się dało starali się torpedować wszelkie działania mające osłabić pozycję Rosji w świecie.
W dalszym ciągu jestem ostrożny w ocenie obecnych deklaracji rządu niemieckiego.
Rozpoczęcie działań wojennych spowodowało silną pomoc udzielaną Ukrainie przez państwa NATO. Państwa graniczące z Ukrainą przyjmują uciekinierów z terenów objętych walkami. W Polsce znalazło schronienie ponad 9,5 mln Ukraińców. Liczba robi wrażenie, ale na stałe przebywa w Polsce około 1,4 mln Ukraińców. Reszta to traktujący Polskę jako kraj tranzytowy w drodze na zachód Europy czy do Ameryki, a także przekraczający wielokrotnie granicę polsko-ukraińską.
Nie mniej ważną dla Ukrainy, a właściwie ważniejszą jest pomoc militarna we wszelkich postaciach.
Armia ukraińska otrzymuje sprzęt, uzbrojenie i amunicję z różnych, dostępnych źródeł. Początkowo był to sprzęt poradziecki z państw b. Układu Warszawskiego. W mniejszym stopniu był to nowoczesny sprzęt dostarczany przez USA, Wlk. Brytanię, a także Polskę.
Najmniej skrupułów miała Wlk. Brytania która Ukrainę od wieków traktuje jako swoją strefę wpływów.
Jeśli kogoś to dziwi odsyłam do dostępnej literatury.

Polityka USA wobec Ukrainy przechodzi ciągłą ewolucję. Dyplomacja USA obawiała się że otwarte zaangażowanie w wojnę USA doprowadzi do III wojny światowej. Dlatego w pierwszych miesiącach działań wojennych na Ukrainie pomoc militarna była starannie dobierana. Miała wzmocnić działania obronne wojsk ukraińskich. Z czasem to podejście ulegało zmianie. Kolejne pakiety pomocy, poza finansową, zawierają sprzęt wojskowy z coraz wyższej półki technologicznej.

W ostatnich tygodniach sytuacja ulega zdecydowanej zmianie.
NATO zdaje sobie sprawę że przedłużanie wojny jest zbyt kosztowne i nie chodzi bynajmniej o Rosję i trzeba ją zdecydowanie zakończyć. Brakuje odpowiedzi jak? Zanim to nastąpi NATO podjęło decyzję o radykalnym zwiększeniu dostaw uzbrojenia na Ukrainę. NATO ma wiedzę że podobne działania podejmuje Rosja która zamierza w najbliższym czasie przejść do kontrofensywy. Mniej martwi skąd Rosja będzie miała dostawy uzupełniające uzbrojenia.
Teraz trwa wyścig z czasem, kto będzie szybszy w odtworzeniu gotowości bojowej swych wojsk?
Od tego będzie zależał dalszy przebieg wojny na Ukrainie.

Zapominamy często o trywialnej prawdzie. Pomoc militarna to nie altruizm darczyńców. To doskonała reklama tego sprzętu. Przypominam o efektach handlowych opinii o polskich Krabach, czy Piorunach.

Z najnowszymi planowanymi dostawami uzbrojenia na Ukrainę jest inny problem. Po pierwsze trzeba wyszkolić załogi do jego obsługi, a po drugie zapewnić jego eksploatację w warunkach wojny.
Dlatego niemożliwe jest wprowadzenie tego sprzętu do walk z marszu.
Na tej podstawie, wnioskuję że wojna na Ukrainie szybko nie skończy się. Może za to ulec istotnej zmianie jej przebieg. Rosja przy kolejnych sankcjach nie będzie w stanie nadążać z odtwarzaniem swych zasobów. Między bajki trzeba włożyć mniemanie o pełnej izolacji gospodarczej, zwłaszcza militarnej w świecie.
FR dokonuje zakupów uzupełniających w Iranie /drony/, w Korei Płn. amunicji, zwłaszcza artyleryjskiej oraz w Chinach. Co dostarczają Chiny trudno ustalić ponieważ transporty idą prawdopodobnie przez Koreę Płn. a być może przez Mongolię lub byłe republiki azjatyckie.
Do tego trzeba dodać świadomość ograniczonej skuteczności sankcji nakładanych na FR.

Na koniec moje zdanie w kwestii użycia broni atomowej. Ze strony FR to tylko ciągle straszak. Nikt przy zdrowych zmysłach nie odważy się na jej użycie. Nawet w ograniczonym zakresie.
Tylko co się stanie jeśli klucze do skrzynki ma świr? On podejmuje decyzję ostateczną.
Nie wiemy do czego zdolni są pierwsi decyzyjni dysponenci kodów startowych. Decyzja jest wielostopniowa.


25 stycznia 2023

Wojna na Ukrainie wchodzi w nową fazę

Warto zwrócić uwagę na ten szczegół.
W jednym z poważnych komentarzy w ostatnich dniach autor powiedział, że USA nie są zainteresowane pogrążeniem FR bo wówczas przejmą ich Chiny, dla własnych celów politycznych,
a zwłaszcza ekonomicznych.
Może tak być, ale dzisiaj to USA nadają ton we wspieraniu Ukrainy w walce z armią rosyjską.
Od zaangażowania USA zależy czy i kiedy Ukraina osiągnie sukces w walce z Goliatem.
Jakie konkrety pójdą za tą opinią Stoltenberga?
https://www.wnp.pl/przemysl-obronny/jens-stoltenberg-nato-powinno-pomoc-pokonac-rosje-na-polu-bitwy,669382.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
Stratedzy oceniają obecną sytuację militarną jako wręcz krytyczną dla Ukrainy.
Rosja zmieniła zasadniczo taktykę prowadzenia wojny.
Od skali pomocy udzielanej Ukrainie zależy czy ta taktyka przyniesie Rosji sukces.
Dodatkowe pytanie brzmi: jak Rosja rozumie ten ewentualny sukces? Czy to tylko utrzymanie dotychczasowych zdobyczy, czyli okręgi ługański i doniecki, plus Krym? czy całkowite rozbicie Ukrainy?
Możliwe jest też doprowadzenie do zawieszenia działań wojennych. Tylko nie wiadomo na jak długo.
Zagadką pozostaje pytanie czy agresja jest związana wyłącznie z osobą Putina /niektórzy propagandyści twierdzą że to wojna Putina/. Czy też odejście Putina z urzędu prezydenta FR nic nie zmieni i wojna będzie kontynuowana?  

Dla USA prawdziwym problemem jest rywalizacja z Chinami o panowanie na szlakach morskich, zwłaszcza na oceanach. USA ten wyścig na początku przespały, za sprawą dyplomacji chińskiej i co tu ukrywać, własnej administracji. Dla uspokojenia dodam, że USA w dalszym ciągu są niekwestionowaną potęgą morską. Dzisiaj USA próbują ratować sytuację ale nie wszyscy uważają że im się to uda.

Czytając różne teksty dochodzę do przekonania, że Ukraina ma pecha związanego ze swym położeniem geopolitycznym. Wprost tego może nie widać, trzeba odwołać się do historii.
Na zdrowy rozum, oficjalny powód dla którego Rosja rozpętała wojnę na Ukrainie jest co najmniej idiotyczny. Gdyby przyjąć go za dobrą monetę trzeba postawić pytanie po co istnieje prawo międzynarodowe i organizacje powołane do jego egzekwowania? Wnioski z wojen światowych pozostały tylko na papierze?

O co więc chodzi?
W komentarzach pada czasem pytanie czy Rosja w swych działaniach jest samodzielna, czy też świadomie lub nie wykonuje czyjeś plany?
Ten wątek wymaga poważnej analizy. Po pierwsze kto mógłby stać za tym szatańskim pomysłem?
Na ile może on być realny?
Wojna jako taka nigdy nie jest celem samym w sobie. Zawsze ma umożliwić realizację poważnego celu strategicznego w czasie pokoju. Takim celem strategicznym na dzisiaj jest według mnie wymiana handlowa, a w szczególności kontrola szlaków handlowych.
Poszczególne kontynenty nie są z natury strukturami autarkicznymi. Dla ich rozwoju i wzrostu dobrobytu własnych społeczeństw niezbędna jest swobodna wymiana handlowa. Do tego potrzebne są właśnie bezpieczne szlaki handlowe. Lądowe, morskie i powietrzne.
W czasach pokojowych transport i komunikacja odbywają się na podstawie wzajemnie uznawanych porozumień międzynarodowych. Na obszarach dotkniętych działaniami wojennymi te zasady nie obowiązują. Przykładów z ostatnich lat nie brakuje.
Co ma do tego Federacja Rosyjska? Ma i to sporo. Powodem jest, z jednej strony powierzchnia i położenie tego państwa, a z drugiej strony jego aspiracje mocarstwowe.
Dla Chin i krajów Dalekiego Wschodu najkrótsza droga lądowa do Europy wiedzie przez Rosję. Alternatywnie jest to droga morska przez Ocean Indyjski i Kanał Sueski.
Rozważana jest również droga morska przez Ocean Lodowaty wzdłuż północnych wybrzeży Rosji, ale jest to droga sezonowa. Do jej utrzymania całorocznego jest potrzebna flotylla lodołamaczy.
I statki o odpowiedniej /wzmocnionej/ konstrukcji kadłuba.
I tu Rosja nie ma jeszcze konkurencji.
Szerzej o tej problematyce można przeczytać tu https://www.gospodarkamorska.pl/polnocna-droga-morska-alternatywa-dla-kanalu-sueskiego-58255 oraz tu http://mniszysko.szkolanawigatorow.pl/sens-wojny-na-ukraine-znajduje-sie-na-ponocy
Jest też inny obszar równie atrakcyjny ekonomicznie dla handlu światowego. To Morze Czarne. Marzeniem Rosji jest uczynienie z Morza Czarnego tzw. morza wewnętrznego, jak to uczynili z Morzem Azowskim.
Skupione u wybrzeży Morza Czarnego i sąsiadujące państwa również są zainteresowane dostępem do szlaków handlowych. Przy tym wszystkim nie można zapominać, że azjatyckie b. republiki ZSRR, dzisiaj niepodległe państwa, eksportują m. in. ropę naftową i gaz ziemny do Europy.
Na surowce te jeszcze długo będzie zapotrzebowanie mimo zapędów „zielonych” ekologów.
Transport tych surowców opiera się na rurociągach nad którymi w większości nadzór sprawuje FR.
Od lat podejmowane są próby budowy nowych rurociągów i szlaków transportu ropy i gazu ziemnego ze środkowej Azji do Europy, z pominięciem terytorium Rosji. Nie wszystkie kończą się sukcesem.
Przyczyn jest wiele, poczynając od braku źródeł finansowania tak kosztownych inwestycji.
Sytuacja uległa zmianie po rozpoczęciu wojny na Ukrainie w lutym 2022 i kolejnych sankcjach nakładanych na FR.
Rosja została zmuszona do poszukiwania nowych rynków zbytu ropy i gazu. Dużymi odbiorcami są Chiny i Indie. Rosja ma tu poważny problem związany z realizacją dostaw. Ma za mało rurociągów na kierunku północ-południe. Budowa nowych wymaga źródeł finansowania i czasu. Po drodze jest jeszcze wiele innych problemów z którymi nie wiadomo jak FR sobie poradzi. Jeden z najświeższych przykładów https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2022-02-11/nowy-chinski-kontrakt-gazpromu
https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2019-12-05/watla-sila-syberii-uruchomienie-pierwszego-gazociagu-z-rosji
Planowana inwestycja Gazpromu https://biznesalert.pl/rosja-mongolia-gazociag-gaz-chiny/
Zwracam uwagę że reorientacja Rosji na kierunek Chiny trwa od lat, co najmniej od 2013 roku, gdy zapadły decyzje o budowie gazociągu Siła Syberii. Rosja chce w ten sposób zrekompensować sobie skutki sankcji nałożone po wybuchu wojny na Ukrainie w lutym 2022. Nie będzie to łatwe do osiągnięcia bo Chiny starają się osiągnąć swoje cele minimalnym kosztem.

Trzeba te rozważania jakoś podsumować. Nie będę się rozwodził.
Nie ma cienia wątpliwości że plany Rosji podporządkowania sobie ponownie Ukrainy pozostały w sferze marzeń obecnych władców Kremla.
Nie dali jeszcze za wygraną. Będą próbowali szczęścia, można powiedzieć do skutku.
Po blisko rok trwającej wojnie zmieniły się okoliczności.
Rosja pokazała światu co w praktyce oznacza ruski mir. To po pierwsze primo. Po drugie primo powoli, bo powoli, dochodzi do konsolidacji świata zachodniego przeciwko poczynaniom Rosji.
O ile w pierwszych tygodniach, czy nawet miesiącach wojny realna pomoc walczącej Ukrainie pochodziła z USA, Wlk. Brytanii i na miejscu, przez granicę, z Polski, o tyle teraz chętnych do pomocy jest znacznie więcej.
Wobec zapowiedzi kolejnej ofensywy wojsk rosyjskich /na wiosnę/ ważne jest żeby ta pomoc dotarła na Ukrainę możliwie szybko.
Do świata zachodniego powoli dociera że zachłanność Rosji nie zna granic.
Na obecnym etapie wojny istotne jest że wszyscy pomagający Ukrainie nie dostarczają broni którą można by atakować bezpośrednio terytorium Federacji Rosyjskiej. Rosja to wykorzystuje i z premedytacją niszczy infrastrukturę Ukrainy, nie tylko na zajętych terenach. Docelowo Rosja chciałaby wymazać Ukrainę z mapy politycznej świata. W dalszej kolejności Rosja chciałaby „zrobić porządek” z ludnością ukraińską. Jeśli ktoś nie rozumie o co chodzi odsyłam do tej informacji https://pl.wikipedia.org/wiki/II_wojna_czecze%C5%84ska#Straty_wojenne
Inne źródła twierdzą, że liczba ofiar wśród Czeczeńców sięga setek tysięcy zabitych. To ofiary terroru rosyjskiego wobec tubylców.

Na dzisiaj w centrum zainteresowania jest dostawa czołgów niemieckich dla armii ukraińskiej. Trwa opór rządu niemieckiego przed wyrażeniem na to zgody. Zmiana stanowiska to kwestia dni, a może tygodni. Niemcy tracą na tym wizerunkowo. Traci też prestiż NATO.
W Polsce coraz częściej pojawiają się głosy, że taka postawa stawia pod znakiem zapytania stosowanie w praktyce art. 5 Traktatu NATO.
Jest też problem czysto utylitarny. Czego będzie dotyczyła, w szczegółach, zgoda na przekazanie Leopardów 2 Ukrainie. Trzeba do nich zapewnić amunicję, części zamienne i serwis.
Pomijam taki drobiazg jak pytanie kto będzie pokrywał koszty?

Pytań jest więcej niż odpowiedzi.


09 stycznia 2023

Najważniejsze jest to czego nie widać

Na kanwie wydarzeń ostatnich dni, a może tygodni, warto przyjrzeć się bliżej polityce USA wobec sytuacji na Ukrainie.
Po pierwsze polityka zagraniczna USA dotyczy nie tylko Ukrainy i Ukraina nie jest priorytetem, ale wokół Ukrainy wiele się dzieje bo tam mieszają się różne, często sprzeczne interesy.
Tylko naiwni mogą sądzić, że zainteresowanie USA Ukrainą jest wynikiem czystego altruizmu.
W czasie trwającej wojny nietaktem jest przypominanie jakie kwoty w biznesie na Ukrainie ulokowały poszczególne państwa lub ich obywatele i kogo stać na porzucenie tych biznesów. Wojna kiedyś się skończy i wówczas zobaczymy ile Ukrainy zostało dla Ukraińców.

Odniosłem się z rezerwą do informacji podanej przez WSJ https://wpolityce.pl/swiat/629120-polska-przekaze-ukrainie-leopardy-2-sensacyjne-doniesienia
Jest potwierdzenie że to nie fake news. Co się więc stało?
To niezła składanka. Szczegółów pewnie prędko nie poznamy.
Chodzi o czwartkową rozmowę telefoniczną prezydenta USA z kanclerzem Niemiec Scholzem. https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1518404%2Ckanclerz-scholz-rozmawial-z-prezydentem-zelenskim-o-wsparciu-i-broni-dla
Czym Biden zachęcił Scholza do zmiany stanowiska? Czyim kosztem?
Po niej doszło do rozmowy Scholza z prezydentem Ukrainy.
Za tym poszły deklaracje USA i Niemiec o dostawach uzbrojenia.
Czy w tym jest również pomysł przekazania Leopardów 2 ze stanów naszego wojska?
Istotne jest kilka pytań pomocniczych. Przypuszczam, że o zgodę Niemiec nie musimy teraz zabiegać bo to załatwił Biden.
Które czołgi mamy przekazać? Otrzymane z Niemiec, starsze wersje Leopard 2A4, Leopard 2A5, czy już zmodernizowane w Polsce Leopard 2PL ? Ile? Ukraina potrzebuje kilkuset czołgów i nie tylko.
Jeśli transakcja dojdzie do skutku co otrzymamy w zamian i kiedy?
Tu mamy informację że USA przekazują 680 mln USD na wsparcie flanki wschodniej NATO.
Ile i z jakim przeznaczeniem otrzyma Polska? https://polskieradio24.pl/5/1223/artykul/3098913,kolejny-pakiet-pomocy-wojskowej-z-usa-dla-ukrainy-znamy-szczegoly
Pomoc USA polega na tym, że w chwili jej ogłoszenia dostawy uzbrojenia są już w drodze na Ukrainę. Podobnie, bez rozgłosu, realizowana jest pomoc Wlk. Brytanii.
W kontrze do tych działań są deklaracje Niemiec. Nigdy nie ma pewności czy to wsparcie dojdzie do skutku i w jakiej wysokości. Powodem jest szczerość intencji rządu Scholza który musi pamiętać o wielu setkach miliardów euro zainwestowanych w Federacji Rosyjskiej. Na Ukrainie też, ale w nieporównywalnie mniejszej skali.

Wniosek z wydarzeń ostatnich dni jest taki że obecnie interes USA polega na tym że Ukraina nie może przegrać starcia z Rosją. Dlatego USA wraz z sojusznikami będą pomagać Ukrainie do ostatecznego sukcesu. Skala dotychczasowej pomocy militarnej USA to sprzęt wartości około 25 mld USD.
Do tego trzeba dodać pomoc udzielaną przez sojuszników USA, w tym Polskę.
Co jest w tym najważniejsze? Wojna toczy się między FR a Ukrainą. FR jest za słaba żeby jawnie reagować militarnie na pomoc udzielaną przez USA i sojuszników. Nie jest w stanie reagować na utworzenie przez USA bazy logistycznej w Polsce. Z drugiej strony Polska nie może odmówić udzielenia swego terytorium na ten cel bo firmuje to NATO.
FR ma problem polityczny, gospodarczy i militarny. Opuszczają ją dotychczasowi sojusznicy. Nawet na Białoruś nie może w pełni liczyć. Nikt nie zagwarantuje jak zachowają się wojska białoruskie po wejściu na Ukrainę.
Na dzisiaj Białoruś wykorzystywana jest jako straszak wobec Ukrainy i NATO. Z jej terytorium może nastąpić kolejny atak, tym razem na zachodnią Ukrainę.
Skoro wiadomo że Putin jest nieprzewidywalny, tej opcji nie można odrzucić.
Jeszcze jedno. FR nie może zradykalizować swoich działań bo to będzie definitywny jej koniec.
Teraz  kombinują jak z tej afery wyjść minimalnym kosztem. Kto im pomoże i za jaką cenę?
To pytanie  na najbliższą przyszłość.

Nie wszystko w tej układance wygląda sielankowo.
W USA po wyborach uzupełniających do Kongresu doszło do przetasowań. Jest nowy spiker Izby Reprezentantów. https://polskieradio24.pl/5/1223/artykul/3099024,bunt-w-partii-republikanskiej-przelamany-jest-nowy-spiker-izby-reprezentantow-usa
To kłopot dla Bidena. Stracił tam większość. Zamieszanie w Izbie Reprezentantów wynika z braku zgody wewnątrz Partii Republikańskiej. Jednym z powodów jest brak akceptacji dla skali pomocy militarnej USA Ukrainie. Skrajne skrzydło Republikanów swoje poparcie dla nowego spikera uzależniło od gwarancji ograniczenia wydatków Pentagonu do poziomu z 2022 roku. https://polskieradio24.pl/5/1223/artykul/3099024,bunt-w-partii-republikanskiej-przelamany-jest-nowy-spiker-izby-reprezentantow-usa
https://polskieradio24.pl/5/1223/artykul/3094972,biden-podpisal-ustawe-budzetowa-znaczace-srodki-na-wsparcie-ukrainy
Budżet USA na rok 2023 został podpisany przez prezydenta 20 grudnia 2022.
Do tego wszystkiego trzeba dodać że po stronie Ukrainy walczy około 1,5 mln żołnierzy. Co ciekawe, są tam ochotnicy nie tylko z Europy. To nie Legia Cudzoziemska. https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art36502961-w-miedzynarodowym-legionie-na-ukrainie-walcza-ochotnicy-z-55-panstw
Nie wszyscy obserwatorzy sceny politycznej mają tego świadomość.

04 stycznia 2023

Nowy Rok ale stare problemy

Wśród życzeń związanych z Nowym Rokiem 2023 powtarza się i takie żebyśmy wrócili do normalności.
Co to ma znaczyć w rozumieniu składających te życzenia? Co oznacza ta normalność?
Zapytam przewrotnie a kiedy u nas było normalnie?

Osobiście nie tęsknię do powrotu tej normalności sprzed roku. Uważam to za totalne nieporozumienie.
Miniony rok powinien otworzyć oczy ludziom dotąd ślepym na otaczającą ich rzeczywistość.

Wojnę na Ukrainie Rosja nie wywołała w obronie słusznej sprawy, jaką by ona nie była.
Zmiana granic w porządku pojałtańskim nie powinna następować według prawa dżungli czy fanaberii nieprzewidywalnego polityka. Poza tym dążenie do poszerzenia terytorium Federacji Rosyjskiej zakrawa co najmniej na obsesję. Rosja nie potrafi efektywnie zagospodarować tego co już ma.
Jak inaczej ocenić sytuację gdy państwo o powierzchni porównywalnej z całą Europą ma dochód narodowy porównywalny z Holandią? W ujęciu światowym Rosja, na którą przypada 1,6 proc. światowego PKB nie jest w stanie zwycięsko i bez strat wyjść z konfrontacji z państwami, które tworzą 50–60 proc. tego PKB. 
Wojna trwa tak długo bo Rosja okazała się za słaba militarnie, a wśród państw wspierających brak zgody w udzielaniu poparcia Ukrainie. Za dużo jest „kibiców” którzy obserwują rozwój wydarzeń bez aktywnego zaangażowania finansowego lub sprzętowego. Jednocześnie wiele z tych państw boi się okazać jawne poparcie dla działań Rosji. Zmienia się również skala zaangażowania USA które obawiały się że przy wydajniejszej pomocy Ukrainie wojna przekroczy jej granice, czyli przerodzi się w III wojnę światową.
To jest typowe kunktatorstwo. Kolejne decyzje podejmowane są po ocenie skutków dotychczasowych działań wojennych i politycznych. Sukcesy militarne Ukrainy powodują że USA przekazuje coraz nowocześniejsze i skuteczne środki pola walki.
Blisko rok trwająca otwarta wojna, w połączeniu z pandemią covid-19, przeorała gospodarkę światową. Ostatecznych skutków nie znamy, ale te bieżące nie napawają optymizmem.

Statystyczny Kowalski ma wiele powodów do zmartwień.
Z przyczyn od nas niezależnych rosną koszty utrzymania, a „plastry” w postaci n-tej emerytury czy renty i podwyższanie pensji minimalnej nie nadążają za postępującą inflacją. Całość powoduje że pogarsza się kondycja zdrowotna społeczeństwa. To takie odwieczne perpetum mobile.

Polska znalazła się w trudnej sytuacji z wielu powodów. Kolejność ich wymienienia nie jest najważniejsza.
Od zmiany ekipy rządzącej w 2015 roku jesteśmy sekowani, za sprawą Niemiec, przez KE.
Z uporem godnym lepszej sprawy próbują podporządkować Polskę kolejnym wymysłom biurokracji unijnej, a celem nadrzędnym jest zadośćuczynienie oczekiwaniom Niemiec.
Uprzedzę od razu że nie mam nic przeciwko Niemcom. Chcę żeby nie pozbawiali nas szans rozwoju.
Wyrządzili nam dosyć krzywd za które nie otrzymaliśmy dotychczas rekompensaty.
Cechą szczególną tych działań KE jest lekceważenie stanowionego prawa unijnego. Na tej podstawie KE ingeruje w zasady funkcjonowania krajowego wymiaru sprawiedliwości mimo, że jest on wyłączony z kompetencji KE. Ten spór kompetencyjny obliczony jest na to, że Polska ulegnie.
Jeśli nasi rządzący nie zmienią swej taktyki KE postawi na swoim.
Od dawna dziwi mnie w tym sporze ugodowa postawa rządu i prezydenta. Co innego robią a co innego mówią. To jest po prostu schizofrenia.
Z czego wynika? Nie wiem, a może się domyślam.
Istotnym według mnie powodem są spory wewnątrz koalicji rządzącej i niekonsekwentna postawa prezydenta. Zbyt często interesy partyjne albo osobiste wpływają na podejmowane decyzje polityczne w sprawach państwowych.

Moim zdaniem, jeśli w sporze z KE Polska ma rację, powinniśmy konsekwentnie trwać przy swoim.
Rzeczywistość jest cokolwiek inna. Mieć rację to za mało. Ważniejsze okazują się pieniądze, raczej dostęp do nich. Tłumaczył to ostatnio premier MM. Pieniądze z KPO pozwolą na przesunięcie pieniędzy budżetowych na zakupy uzbrojenia, a także na uzyskanie korzystniejszych warunków zaciągania kolejnych kredytów przez rząd.

Nie będę w kółko powtarzał że czegoś nie rozumiem. Raczej nie widzę w tym za grosz logiki.
To jest woda na młyn matactwom opozycji. Majstrowanie w polskim wymiarze sprawiedliwości pokazuje że wszyscy mają zajęcie, zarówno lewica jak i prawica, ale kto ma rację z punktu widzenia obywatela?
Jednak politycy jak i palestra nie chcą widzieć skutków długofalowych swego postępowania.
Trzeba koniecznie uzmysłowić sobie co jest grane. Przypomniał o tym jeden z komentatorów na https://wpolityce.pl/polityka/628412-minister-ziobro-reaguje-na-teczowe-opaski-w-zakopanem
Nie zdajemy sobie sprawy że w tej walce dobra ze złem nie ma miejsca na przypadek. Wszelkie działania destrukcyjne opisane są naukowo. Nie ma tu znaczenia że wielu uważa nauki społeczno-polityczne za mało znaczące.
W komentarzu na który się powołuję autor przypomina wpływ tzw. szkoły frankfurckiej na działania ruchów lewicowych i lewackich. https://pl.wikipedia.org/wiki/Szko%C5%82a_frankfurcka
Wśród zadań do realizacji przez ruchy lewicowe są:

1. Tworzenie przestępstw rasistowskich.

2. Wprowadzanie ciągłych zmian powodujących zamieszanie.

3. Podważanie autorytetu szkoły i nauczycieli.

4. Ogromna imigracja w celu zniszczenia tożsamości narodowej.

5. Nierzetelny system prawny ze szkodą dla ofiar przestępstw.

6.Tworzenie zależności od państwa i świadczeń państwowych.

7. Kontrola i ogłupianie przez media.

Wymieniłem tylko niektóre.
Jak odnoszą się do tego politycy? Dla nich to terra incognita?
W trwającym sporze z KE mają wygrać pieniądze. Jaką granicę ustępstw wyznaczył sobie rząd MM?
Interesuje mnie jaka będzie narracja naszej władzy gdy po przepchnięciu kolejnej modyfikacji struktury Sądu Najwyższego KE stwierdzi, że to za mało, albo jej nie o to chodziło.

Dlaczego z takim samozaparciem dążymy do ośmieszania Polski w świecie?
Warto zwrócić uwagę na dość istotny szczegół, mianowicie Polska w starciu z KE czy innymi strukturami międzynarodowymi jest osamotniona. Z jaką lubością opozycja przypomina głosowanie w PE gdy głosami 27:1 wybrano DT na kolejną kadencję jako „krula europy”.
Nigdy nie dowiedziałem się co zadecydowało o tej jednomyślności.
Przeszliśmy do porządku dziennego nad kluczem podziału schedy po Wlk. Brytanii po Brexicie. Podział mandatów zaproponowała pani Bieńkowska która w PE reprezentuje Polskę. https://europapnews.pap.pl/parlament-europejski-zmniejszyl-sie-do-705-europoslow 
Polska, proporcjonalnie do liczby ludności, jest dyskryminowana w strukturach KE przy obsadzie stanowisk /komisarze, zastępcy przewodniczącego KE i inne osoby funkcyjne/.
Jak nazwać postawę europosłów opozycji którzy wszelkimi dostępnymi jej sposobami uniemożliwiają wypłatę Polsce należnych jej środków z KPO? Najkrócej to zdrada interesów narodowych Polski.

Wojna i udział w niej Polski spowodował zasadniczą zmianę struktury wydatków budżetowych. Rząd podjął decyzje o poważnych zakupach uzbrojenia w najbliższych latach. To są zakupy za gotówkę, nie na kredyt. Najważniejsze że są to zakupy konieczne dla naszego bezpieczeństwa narodowego. Jednocześnie jest to nadrabianie zaległości i naprawa błędów popełnianych przez poprzedników.
Planowany rozwój armii odpowiada realnym zagrożeniom ze strony FR. Jeśli ktoś ma wątpliwości niech spojrzy jaką armię utrzymuje Turcja, Grecja czy Korea Południowa. To nie są armie statystów.
Są systematycznie szkolone i wyposażane w nowoczesne uzbrojenie.
To zapewnia względny spokój w strefach potencjalnych konfliktów.

Na tym nie kończy się ciężar wydatków jakie Polska będzie ponosić w najbliższych latach.
Znaczącą pozycję przez lata stanowić ma budowa elektrowni atomowych.
Tego wątku nie rozwijam bo kwalifikuje się na oddzielną notkę. Powiem tylko że nie jestem entuzjastą tego rozwiązania. Jest ono wymuszone decyzjami KE i prawdopodobnie nie uzyskamy wsparcia finansowego z funduszy unijnych.

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...