Szukaj na tym blogu

09 lutego 2023

Parę uwag i spostrzeżeń dotyczących wniosków z wojny na Ukrainie.

Jeżeli odejdziemy od politycznej poprawności i zaczniemy nazywać rzeczy po imieniu to zaczniemy wysnuwać wnioski kwestionujące oficjalną propagandę.
Jednak nie odważę się stawiać znaku równości przy naszym zaangażowaniu w wojnę o Kuwejt,
w Iraku czy Afganistanie i obecną wojną na Ukrainie. Tam robiliśmy bardziej za listek figowy dla interesów głównie USA. To wszystko działo się tysiące kilometrów od nas. Mieliśmy mieć z tego jakieś wymierne korzyści, a obeszliśmy się smakiem i realnie ponieśliśmy straty materialne, zwłaszcza w Iraku, .
Ukrainę mamy przez miedzę. 
Po 1989 roku mieliśmy przez moment szansę, że od ruskiego niedźwiedzia będzie oddzielał nas bufor w postaci byłych republik radzieckich które wybiły się na niepodległość.
Niestety krótkowzroczność styropianowych polityków z Wałęsą na czele doprowadziła do tego że mamy znowu granicę o długości 630 km z naszym odwiecznym wrogiem.
Jeśli Ukraina wróciłaby pod ruski but, to dojdzie kolejne 535 km, a to już razem ponad 1100 km.
Jest czego pilnować po naszej stronie.  
Na dzisiaj nasza szansa polega na tym, że Ukraina nie chce powrotu pod opiekuńcze skrzydła Rosji.
W miarę naszych możliwości, a według niektórych nawet ponad miarę, staramy się pomóc Ukrainie.
Wojna trwa i nie ma czasu na negocjacje i ustalanie warunków udzielenia naszej pomocy.
Może to wielu podniesie ciśnienie, ale przypomnę, że jeszcze w 2016 roku Polska podpisała z Ukrainą umowę w sprawie wzajemnej współpracy w dziedzinie obronności https://www.prawo.pl/akty/m-p-2019-50,18806214.html ,
Praktycznie nie mamy wyboru. Na negocjacje przyjdzie czas po wojnie. Musimy się sami dogadać, bez niczyjego pośrednictwa.
Trzeba do tego podejść pragmatycznie. Wojna wyniszcza gospodarczo Ukrainę. Odbudowa będzie trwała dziesiątki lat i będzie zależała od skali i warunków pomocy zewnętrznej.
Osłabiona Ukraina jest dla nas niegroźna.
Pod znakiem zapytania stoi nasz udział w odbudowie Ukrainy. Dokładniej skala naszego zaangażowania w odbudowę. Skąd będą pieniądze? Kto będzie nadzorował ich wydawanie? Jak się ustawi do nas Ukraina po wojnie? Po prostu co zostanie z długu wdzięczności wobec Polski? Ilu Ukraińców wróci z Polski do siebie?
W komentarzach zwraca się uwagę że uciekinierzy pozostający w Polsce to ich klasa średnia.
Im mniej w głowie polityka. Przede wszystkim chcą spokojnie żyć i odkuć się materialnie.
Jakie korzyści będzie miała Polska z odbudowy Ukrainy?
Wątpię żeby tam pomoc szła przez Białoruś, Słowację, Węgry czy Morze Czarne.
Trzeba umieć to zdyskontować.
Jaka rola zostanie przypisana Polsce w procesie odbudowy? Czy się na nią zgodzimy?
Co będziemy mieli do powiedzenia? 
Pytań jest wiele, a odpowiedzi nie znam żadnej.
W tych rozważaniach nie można pominąć roli wielkich tego świata.
Podstawowe pytanie: jak dalece można wierzyć w deklaracje polityków? Zwłaszcza tych najważniejszych?  
Odpowiedzi udzieli każdy według własnej oceny.
Ja opieram się na znajomości historii i polityki międzynarodowej.
Dzisiaj bazujemy na oświadczeniach publicznych prezydenta USA, korzystnych dla Polski.
Ten prezydent ma swoje lata i nawet w USA zastanawiają się czy dotrwa do końca kadencji.
Co wtedy?
W komentarzach pojawia się pogląd że następcą będzie prezydent wyłoniony spośród Republikanów. Dochodzimy do clou. Republikanie są zdania, że USA zbyt mocno zaangażowane jest w wojnę na Ukrainie. Po wyborach zamierzają to zaangażowanie zredukować.
Co to oznacza dla Polski?
Tak naprawdę nie wiadomo.  
Wałkowanie przez lata tematu tzw. flanki wschodniej NATO doprowadziło do zwiększenia obecności wojsk NATO w Polsce. Tak naprawdę nie wiadomo ile tego wojska u nas jest.
Wojna na Ukrainie spowodowała że USA utworzyło w Polsce swoją bazę logistyczną z której przekazywane są na Ukrainę kolejne partie uzbrojenia. Kto pamięta że bazę ochrania prawie 4 tysiące marines? Jest przynajmniej dla mnie oczywiste że nie są uzbrojeni wyłącznie w broń osobistą.

Wojna na Ukrainie spowodowała że zasadniczemu przewartościowaniu uległo podejście do własnych sił zbrojnych.
Mając przez miedzę sąsiada któremu ciągle mało, musimy mieć siły zbrojne zdolne się przeciwstawić jego zachłanności.
Przynależność do NATO zmienia naszą sytuację o tyle, że mamy zagwarantowane, przynajmniej na papierze, wsparcie polityczne i militarne na wypadek agresji FR.
Nie życzę nikomu żebyśmy to wsparcie musieli kiedykolwiek testować.
Rozbudowujemy własne siły zbrojne. Teraz trzeba to robić w miarę szybko.
Żołnierza trzeba nie tylko znaleźć, ale trzeba go ubrać i odpowiednio wyposażyć. Dopiero później wyszkolić.
W związku z tym mamy nieco problemów do rozwiązania.
Mamy własny przemysł zbrojeniowy, ale nie produkujemy wszystkiego co jest wojsku potrzebne.
Nie jesteśmy w stanie wyprodukować niektórych asortymentów w ilościach potrzebnych,
w dodatku w krótkim czasie. Stąd potrzeba zakupów u obcych.
Zakłady zbrojeniowe z zasady nie produkują na magazyn. Realizują konkretne zamówienia.
Jeśli rusza machina wojenna realizują zamówienia w kolejności zgłoszeń. Preferencje mogą mieć stali klienci.
Przy zakupach o dużej wartości możliwy jest tzw. offset. https://pl.wikipedia.org/wiki/Offset_(handel_zagraniczny)
Import uzbrojenia ma jeden zasadniczy mankament, nie wiadomo jak się sprawdzi w godzinie próby. Czy zadziała, czy starczy amunicji, a w dłuższej perspektywie, czy będzie dostęp do części zmiennych i serwisu?
Co chcę przez to powiedzieć? Proszę sobie przypomnieć atak FR na Gruzję https://www.rp.pl/swiat/art13871541-rewelacje-wikileaks-izrael-pomogl-rosji-przed-wojna-z-gruzja
Ta część pytań jest szczególnie istotna w stosunku do oferty Niemiec. Nie muszę chyba tego rozwijać.

Wątpię żeby dzisiaj w sposób odpowiedzialny ktokolwiek wypowiedział się w sprawie przyszłości Ukrainy. Istota tego konfliktu polega według mnie na tym że rzeczywisty powód wojny jest zupełnie inny od oficjalnie głoszonego przez Rosję. Rosja zamierzała, we współpracy z Niemcami, utworzyć wspólnotę państw Europy i części Azji pod przywództwem Berlina i Moskwy.
Dlatego, przez pierwsze miesiące wojny Niemcy torpedowały wszelkie poczynania NATO i KE wspierające Ukrainę. Ta taktyka obowiązuje rząd niemiecki w dalszym ciągu, chociaż uległa niewielkiej modyfikacji. Nie ma już otwartego „nie”, za to od decyzji do jej wykonania upływa sporo czasu, z nadzieją że Ukraina przyjmie każdą propozycję FR.
Niemcy są zainteresowane wyłącznie przerwaniem/zakończeniem wojny po to żeby mogli wrócić do relacji biznesowych z Rosją.
Niemcy mają w Europie zwolenników którzy mniej lub bardziej otwarcie ich popierają. To nie tylko Austria, Węgry czy Francja. Są wśród nich państwa bałkańskie z Serbią na czele.
Teraz obserwujemy wyścig z czasem po obu stronach konfliktu.
Rosja za wszelką cenę chce odnieść chociaż połowiczny sukces. Takim sukcesem miałoby być zajęcie terytoriów obwodów donieckiego i ługańskiego w granicach administracyjnych Ukrainy.
Poza tym Rosja nie jest zainteresowana zakończeniem wojny, a co najwyżej jej zamrożeniem.
Nie ma żadnej wypowiedzi znaczącego polityka rosyjskiego że uległy zmianie priorytety wobec Ukrainy.
Wznawiając wojnę w lutym 2022 Rosja musiała być pewna sukcesu. Spotkało ją rozczarowanie.
Teraz realizuje taktykę spalonej ziemi. Wykorzystuje skuteczność szantażu użycia broni atomowej.
Pomija istotny szczegół że nie jest jedynym w świecie posiadaczem tej broni i środków jej przenoszenia.
To zaś powoduje że użycie gwarantuje odwet strony przeciwnej.
Przy użyciu broni konwencjonalnych Rosja nie ma dzisiaj szans. Warunek jest jeden, NATO in gremio nie może dalej tylko kibicować tej wojnie. Pomoc nie może pochodzić wyłącznie od części jej członków przy równoczesnej kontestacji pozostałości.
Nie może być argumentem obawa że pomoc Ukrainie doprowadzi do III wojny światowej.
Oportunistom trzeba przypomnieć słowa Churchilla: Mieli do wyboru wojnę lub hańbę, wybrali hańbę, a wojnę będą mieli także.

p.s. wyrzuty sumienia nie są na miejscu. Dyskusja czy polemika to wyrażenie własnego zdania.
Spijanie z dziubków mi niepotrzebne.

Dawno temu pisałem że jeśli sprawy finansów światowych zbytnio się zagmatwają potrzebny będzie reset. Jedynym sposobem od wieków jest wojna.


14 komentarzy:

  1. Też tak sądzę,że "spijanie z dziubków" tutaj na Twoim blogu w ogóle nie wchodzi w grę..
    W wielu sprawach się zgadzamy,więc na pozór może tak to wyglądać...
    Mi tak samo jest niepotrzebne znoszenie tzw "jajka" sensacjami,uprawianymi na portalach,chociaż czytam je prawie połowę z nich zanim zweryfikuję o co tam autorom chodzi...
    W kwestii podpisania umowy o współpracy z Ukrainą ,słuszna uwaga ,że podnosi ciśnienie celebrytom,którzy mają to za złe obecnie rządzącej ekipie....Tym żyją teraz wszystkie Twittery ,jakoby jesteśmy w niewoli z powodu głupoty polityków....
    Natomiast zupełnie nie podnosi się kwestii odkąd Ukraina uzyskała Niepodległość od KGB-eistów ,sorry FR,czyli 24 sierpnia 1991---Polska jako pierwsza pośpieszyła z uznaniem...
    Politykę Polska -Ukraina tworzyły rządy i prezydenci po sobie następujący,a było ich niemało.......
    Oczywiście zaczynając od trybuna-Prezydenta Lecha Wałęsy.............
    W skrócie : pierwsza lepsza strona :
    https://www.gov.pl/web/ukraina/relacje-dwustronne
    Tak czy inaczej jesteśmy ujęci w dwa kleszcze ,bo nie należy zapominać,że graniczymy z Niemcami prawie z 500 km granicą...Stosunki dyplomacji są jakie są i niczego dobrego nie można się po nich spodziewać,od wieków po dzień dzisiejszy...
    Nareszcie ktoś wsadził kij w szprychy Unii Europejskiej i wychodzą na jaw ich spraweczki,czyli w skrócie tzw "konsultacje" za ciężką kasę...
    A sprawa przecież za układy covidowe nie ujrzała jeszcze prokuratury.......
    Więc tym światowym ćwokom pasuje niestety wojna -najgorsza z najgorszych mozżiwości resetu...
    To tyle................

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcę być Kasandrą, ale mamy wstęp do resetu. Za dużo się dzieje i za dużo na raz. Szemrana sprawa z "pandemią", ogólnoświatowe przymusowo-dobrowolne testowanie preparatu m-RNA, prześladowanie i karanie lekarzy oraz farmaceutów, którzy nie tylko ośmielali się leczyć chorych,ale mieli inne zdanie niż bigfarmowa narracja, nota bene zgodne z dotychczasową wiedzą medyczną, którą kwestionowali idący na pasku i będący akwizytorami firm farmaceutycznych, przedstawiciele zawodów medycznych, niejednokrotnie z przedrostkiem "prof." przed imieniem i nazwiskiem. Do tego 250 000 nadmiarowych zgonów oraz brak odpowiedzialności osób decyzyjnych, bo decyzje były administracyjne. Od jakiegoś czasu możemy zaobserwować prawdziwy wysyp "naglicy", którą nikt się nie zajmuje, bo jest to bardzo niewygodne - podważa zaufanie do "najlepiej przebadanej szczepionki świata" oraz bezpośrednio przyznaje rację szurom, antyszczepom i innym płaskoziemcom przewidującym taki właśnie obrót rzeczy. Warto również wspomnieć o zwiększonej zachorowalności na agresywne nowotwory oraz prawdziwej pladze udarów wśród osób młodych, trzydziesto-trzydziestoparoletnich. Czy ktoś się tym oficjalnie zajmuje? Nie. Wg. oficjalnej narracji, za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest "niezdrowy tryb życia" oraz "long covid". Jak żyję, nie słyszałam takich głupot z ust nie tylko ministra, który akurat lekarzem nie jest, ale są też wypowiedzi lekarzy. Tutaj dygresja - lekarzy, mających żywotny interes w tym, aby nie odpowiadać za, w najlepszym przypadku, zaniechanie. Wybuch wojny na Ukrainie unaocznił ściemę, jaką była "pandemia". Przyznaję, że na początku też dałam się nabrać przekazom różnych mediów. Obudził mnie dopiero niesławny przekaz z Bergamo, który tak na prawdę okazał się Lampedusą z 2013 roku. Wtedy dotarło do mnie, w jakim eksperymencie społecznym uczestniczymy. W ten prosty sposób zostałam szurem :)
      Nasze uwarunkowania geograficzno-historyczno-polityczne stawiają nas, moim zdaniem, w na prawdę w nieciekawym położeniu. Niemcy, Które nie zrezygnowały z wizji IV Rzeszy, i które w naturalny dla siebie sposób dążą do współpracy z Rosją imperialną. Mapa Gomberga mi tutaj pasuje jak ulał. Na Ukrainie odrodził się i rośnie w siłę banderyzm. Ten jest bezpośrednim zagrożeniem dla naszego bytu, zatem unia polsko-ukraińska nie wchodzi w grę. Ani teraz ani w najbliższej przyszłości.
      Nie możemy również zapominać o nadal tlących się konfliktach na Bliskim Wschodzie. I o Izraelu, który dąży do wojny z Iranem.
      Na Dalekim Wschodzie mamy kruchy pokój indyjsko-chiński, zaostrzający się konflikt tajwańsko-chiński oraz delikatną równowagę amerykańsko-chińską. Jest jeszcze Korea Północna. Nikt tak na prawdę nie wie, co zrobi to państwo, a może sporo namieszać.

      Usuń
  2. Uderzyłyście w wysokie tony.
    Dawno nie zaglądałem na stronę MK. Przypadkowo zajrzałem wczoraj i co ujrzałem? https://www.kontrowersje.net/bardziej-ukrainscy-od-papieza/
    Od samej notki ciekawsze są komentarze. To moja ocena.
    Po części przewijają się wątki o których wspominacie.
    Dawno nie zajmowałem się sprawą covida-19. Swoje zdanie wyrażałem na blogu wcześniej kiedy sprawa była w toku. Jestem sceptykiem i w sprawie bardziej szukałem drugiego dna. Okazało się że jest ich więcej. Za ciekawostkę można uznać, że przygotowania do pandemii rozpoczęto kilka lat wcześniej. Nie będę się powtarzał. Sporo pisałem o tym już w marcu 2020 roku https://rozmowynaprzyzbie.blogspot.com/2020/03/
    Dzisiaj można też sporo napisać, bo temat nie jest zamknięty.
    Sceptycy na początku uważali że skuteczna szczepionka może powstać najwcześniej za dwa lata. Rzeczywistość jest mniej łaskawa. Mijają trzy lata a skutecznej szczepionki nie ma. Za to coraz częściej czytam o różnych skutkach ubocznych ale nie choroby, ale skutków szczepienia profilaktycznego. Dlatego za skandal uważam zalecanie szczepienia dzieci, w tym noworodków. Według tych zaleceń można szczepić od 6 miesiąca. Ewidentny kant to zwolnienie koncernów produkujących szczepionki od odpowiedzialności za skutki uboczne ich stosowania. Przekręty finansowe to temat sam w sobie.
    Na to wszystko nakłada się postawa świata medycznego. Walki wewnętrzne trwają tam od wieków,
    ale my raczej na to nie zwracamy uwagi. Do czasu.
    Dzięki c19 mogliśmy praktycznie zobaczyć co potrafią pieniądze. Co areopag medyków potrafi zrobić z lekarzami którzy nie chcą być w głównym nurcie. Jak w takich warunkach można mówić o autorytecie tego zawodu? Wiem, że łatwo jest uogólniać, ale to środowisko samo się nie oczyści. To ten sam problem co z wymiarem sprawiedliwości.
    Co do resetu to będę do tego wracał. Temat obrasta w szczegóły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziona ciekawością,a czytam wszystko zerknęłam na twórczość M.Kurki.Aby było jasne nie potępiam go w czambuł,ale to chorągiewka i gwiazdka,która chce zawsze błyszczeć w necie.I musi być na topie....
    Nie ma takiej rzeczy ,której nie napisze pod publiczkę...Szkoda,ze wykasował swoje wulgaryzmy na temat JP2 i KK...ale niektórzy to jednak zapisali...
    Nie wszyscy muszą się z tym zgadzać...oczywiście ....wracając do jego komentatorów to 50% jest z Neonu ,niektóre tylko zmodyfikowane...i złagodzone ciutkę....
    Trzeba mieć nakichane w główce jak komentatorzy dzisiaj na Neonku wpadali w ekstazę z powodu tego,że Rosjanie przez noc walili rakietkami w Ukraińców.......w tych" nazistów i banderowców....."

    Chyba wszyscy odczuwamy gorycz porażki co do lekarzy,którzy zaprzedali się firmom farmaceutycznym i poleceniom wszystkich rządów(nie tylko naszego) w sprawie tej wypuszczonej epidemi....i szczepionek.
    Dzisiaj na Interii mignął mi artykuł króciutki na temat umieralności...............tych pacjentów i tylko tych co chorowali na covid.....Młodzi umierają na zawały ,czy zakrzepy z tego powodu że chorowali na covid....
    Nie chce mi się tego nawet linkować ,bo coraz więcej jest tego wypuszczane w eter............chyba jako usprawiedliwienie że rzekomo przeszli covida.
    Wiem ,ze ci co się wyszczepili i doszczepiali na covid nie chorowali,ale nagle chorują i to cięzko.Przykładem jest moja siostra i kilku znajomych...Nie pomogły moje prośby aby się nie doszczepiała.
    Niestety nagle ubiegłego roku pojawiła się ostra choroba skórna,podobna do łuszczycy,lecz przeszła w chłoniaka.....Gdzieś w organiźmie tkwiła słaba strona ,a immunologia został zachwiana..........
    Stan jest taki,że nie ma m-ca aby nie została hospitalizowana... Do tego pesel swoje robi....a szpryce też zrobiły.....swoje...........

    Ja obserwuję tylko moje otoczenie.........
    Jak napisałam sprawa covida i szczepienności jeszcze nie ma finału........
    Jeszcze raz chętnie zadałabym pytanie firmom farnmaceutycznym: dlaczego od kilkudziesięciu już lat nie wynaleziono szczepionki na raka?...........skoro tacy geniusze w kilka m-cy opracowali szczepionkę na covida?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem Ci krótko lekarz ma leczyć, nie koniecznie wyleczyć.

      Usuń
  4. Co do MK, nigdy nie byłem jego fanem. Zainteresowałem się jego walką z JO.
    To typowy koniunkturalista. Zawsze znajdzie się tam gdzie kasa.
    Jeżeli go przywołuję to dlatego że znajduję coś interesującego, niekoniecznie jego autorstwa.
    Rozśmieszyło mnie kiedyś jego wyjaśnienie skąd jego ksywa na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uważam,jeżeli chodzi o blogi ,wieści i opinie ,to nic złego w tym ,że je śledzimy...Trzeba naprawdę wiedzieć co w trawie piszczy....zazwyczaj także rzucam okiem na komentarze.Zwracam uwagę także u nich na linki z odpowiednim "rozsądnym "stwierdzeniem jakieś strony,a strona ściąga prosto z RT Russia Today...przetłumaczony w kilkunastu językach....
    Komentarz niby sprawiedliwie wyważony,ale intencje można właśnie rozpoznać.
    I tak nam podają na tacy....na szczęście my to potrafimy rozróżnić i wyciągnąć wnioski.
    Niech Cię nie zdziwi,że usłużni kreatorzy już snują bajki o groźnej broni,która wywołała trzęsienie Ziemi w Turcji...ech....bo Erdogan stawał okoniem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką zasadę, że zanim powołam się na czyjeś wynurzenia, sprawdzam gdzie jest początek.
      Poza tym masz rację w jednym. Jesteśmy za stare lisy. Nie z nami takie numery :)

      Usuń
  6. Dzisiaj Coryllus zwrócił uwagę na wiadomość o śmierci blogerki @Elig"
    podaję linka do jej blogów jako wspomnienie :

    http://blogmedia24.pl/blog/2053

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem Ją często i z zainteresowaniem.
      RIP.

      Usuń
    2. Dziwny jest ten świat. Tacy ludzie umierają w samotności i nie ma komu ich wspomnieć.
      Takie przypadki zdarzają się coraz częściej.

      Usuń
  7. Zaczynają się zgłaszać ludzie nie tylko pod notką Coryllusa ,ale na innych portalach ,którzy znają więcej szczegółów. Ludzie uzmysłowiają sobie utratę naprawdę kogoś wartościowego -najwięcej wtedy gdy odejdzie na tamten brzeg.....
    Ja mam w pamięci znanego blogera,który zaczął siać paskudne rzeczy o" emerytce @Elig".
    Była to zemsta z tzw krwawej operetki,bo trzeba powiedzieć była solą w oku lewaków.Nie mogę tego linka odszukać ,bo byłam gotowa puścić to w obieg...ale czy warto?...Było to ubiegłego roku jak pamiętam...
    Być może już to usunął jak M.Kurka niewygodne komentarze... orientując się jak było to niestosowne..
    A niech tam..................
    Nawet Panthera się odezwała poruszona tą wiadomością....Mam nadzieję ,że wreszcie coś napisze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam na jakiś nowy tekst PP.
      Ale obawiam się że długa nieobecność spowodowała poważniejsze szkody na zdrowiu.
      Tymczasem czekamy, a ona milczy.

      Usuń
    2. W śmieciach nie warto grzebać. Po co robić reklamę autorowi.

      Usuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...