Szukaj na tym blogu

08 marca 2024

Czyżbyśmy znowu mieli szansę?

 

Zmasowany atak przeciwko Polsce i polskim rolnikom może doprowadzić do zjednoczenia Polaków. Nie pierwszy raz w naszej historii.
Sytuacja jest bardzo złożona bo nie można oceny sprowadzać wyłącznie do tu i teraz.
Ważniejsze są przewidywane skutki długoterminowe. Już nie chodzi o walkę z zaprzaństwem naszych polityków i ich głupotą, nie ważne czy wrodzoną czy nabytą.
Polem starcia staje się nie tylko energetyka, ale nasze żywienie, czyli walka o zdrową żywność.
W mojej ocenie przegrywaliśmy, przez lata te rozgrywki na poziomie europejskim na własne życzenie. Politycy byli zbyt zajęci sobą i doraźnymi korzyściami osobistymi.
Snucie bajek z mchu i paproci nie może trwać w nieskończoność.
Z przyczyn nam bliżej nieznanych politycy nie protestowali zdecydowanie gdy KE wprowadzała kolejne chore ideologicznie pomysły które mają doprowadzić do eliminacji paliw kopalnych jako źródeł energii. Truizmem jest powtarzanie rzeczy oczywistych.
Polska ma znaczne zasoby węgla kamiennego i brunatnego. Znane są metody gazyfikacji węgla bez jego wydobycia. Jednak dajemy się wmanewrować w różne OZE, których istota polega głównie na dokarmianiu obcych, bogatszych od nas.
Najświeższym przykładem jest wypłata pierwszej transzy KPO która z marszu pójdzie na ratowanie z opresji Siemensa. Będziemy stawiali turbiny wiatrowe które są nam teraz potrzebne jak świni siodło.
Takim współczesnym idiotyzmem jest lansowanie transportu opartego o energię elektryczną.
Pomysł jak wiele innych tyle, że z uporem wdrażany jest od kilku lat jako alternatywa dla napędu opartego na paliwach konwencjonalnych. Korzyści z elektromobilności to redukcja emisji szkodliwych spalin. Pytanie za jaką cenę? Polecam zapoznanie się z tym tekstem https://niepoprawni.pl/blog/romuald-kalwa/ile-wegla-trzeba-spalic-w-elektrowni-aby-naladowac-samochod-elektryczny-oto
Przez lata robiono wszystko żeby nie budować w Polsce elektrowni atomowych. Kiedy temat ruszył z miejsca, wracamy do punktu wyjścia czyli dyskusji o niesłusznej lokalizacji. Czas biegnie.
Bój idzie o to żebyśmy nie zdążyli z budową i oddaniem do eksploatacji, bo wtedy będziemy kupowali brakującą moc u obcych.
Politycy i decydenci są ciągle zapatrzeni na to co robią Niemcy. Tylko nie chcą widzieć całości tych poczynań. A jest na co patrzeć.
Niemcy likwidują u siebie energetykę jądrową. Mają taką fanaberię. Podobnie jak Austria.
Wcześniej zlikwidowali kopalnie węgla kamiennego, ale wykupują i wznawiają wydobycie w zamykanych kopalniach w Polsce. Ci sami Niemcy otwierają u siebie kolejne kopalnie węgla brunatnego i uruchamiają kolejne bloki w elektrowniach opalanych węglem brunatnym.
Płacą ETS, ale ich stać. Innym wciskają panele fotowoltaiczne, turbiny wiatrowe, bo to produkują u siebie. U siebie też instalują, bo trzeba świecić przykładem. Krecią robotę, dla wzmocnienia ich polityki energetycznej, wykonują NGO'sy z Greenpeace na czele.
Podstawą jest jednak polityka unijna realizowana na poziomie KE.
Poraża skala zidiocenia głosicieli tej „dobrej nowiny”. Im już nie wystarcza fit for 55.
Teraz ma być fit for 90! Trzeba mieć mózg pantofelka żeby z takim pomysłem występować oficjalnie!
Osobiście ubawił mnie pomysł ekologicznego zasilania sprzętu wojskowego.
Czekam na szczegóły.
Rozumiem że za biurkiem można wymyślać różne brednie. Tylko na poziomie rządu trzeba realizację każdego pomysłu przeliczać na złotówki czy euro.
KE ma na realizację swoich pomysłów prosty sposób. To wprowadzanie kolejnych podatków.
Problem polega na tym że podatki mają płacić wszyscy, a wpływy mają trafiać do wybrańców.
Takim poglądowym przykładem jest KPO. Polska, jeśli nic się nie zmieni, pierwszą „kroplówkę” otrzyma w kwietniu. Tymczasem Włochy, z przyznanych 191 mld euro, otrzymały w transzach dotychczas /od dwóch lat/ ponad 100 mld euro https://www.pap.pl/aktualnosci/unijne-miliardy-z-funduszu-odbudowy-ktore-kraje-ile-juz-dostaly
Unijni komisarze nie próżnują i wymyślają kolejne podatki https://www.pit.pl/aktualnosci/trzy-podatki-ktorych-nalozenia-wymaga-unia-europejska-w-2024-roku-1009223
Do tego dochodzą wydatki nieplanowane związane z wojną na Ukrainie.
Budżet UE konstruowany jest w ten sposób że nie ma tam rezerwy budżetowej. Nowe wydatki można realizować zabierając innym albo zaciągając ekstra pożyczki które obciążają solidarnie wszystkie państwa unijne.
W takich okolicznościach trudno o entuzjazm dla poczynań KE poszczególnych państw członkowskich i ich społeczeństw. Poszerza się skala motywacji do protestów społecznych.
Punktem zapalnym stała się polityka rolna KE. Tu widać krótkowzroczność polityków brukselskich inspirowanych przez Berlin. Komuś ubzdurało się że Europa może funkcjonować bez własnej produkcji rolnej. To zadanie ma przejąć Ameryka Południowa. W zamian przemysł niemiecki ma mieć dostęp do rynku zbytu na terenie Ameryki Południowej.

Czy to są wnioski wyciągnięte po niedawnej pandemii Covid-19?
Co może czekać Europę jeśli taka sytuacja powtórzyłaby się?
Trzeba pamiętać że rolnictwo w Europie to nie margines zatrudnionych i nie margines dochodów budżetowych. https://forsal.pl/gospodarka/pkb/artykuly/8973955,jak-duze-znaczenie-ma-rolnictwo-dla-gospodarek-europy-wyrazny-trend-.html Procentowo nie wygląda to może imponująco, ale według danych za 2022 /nowszych nie ma/ w UE produkcja rolna wartościowo stanowiła sporo ponad 500 mld euro. Kwota podlega wahaniom spowodowanym urodzajem lub nieurodzajem w roku gospodarczym.
W rolnictwie UE zatrudnionych jest około 20 mln ludzi, a łącznie z przemysłem spożywczym i usługami ponad 44 mln.
Dotacje unijne niczego nie rozwiążą. One zawsze są czyimś kosztem.
Co ma do zaoferowania KE tym których pozbawi warsztatu pracy? Póki co nic się o tym nie mówi.
W tych rozważaniach nie mówiłem o argumentacji KE uzasadniającej Zielony Ład i fit for 55.
Utopia to mało powiedziane.
Europa nie jest samotną wyspą na planecie. Na kontynencie łączy się z Azją. Wspomniane wyżej programy proekologiczne dotyczą wyłącznie Europy i to tylko zrzeszonej w UE. Pomysły komisarzy unijnych dotkną tylko UE. A co z pozostałą częścią Europy? Z pozostałą częścią Ziemi?
Nie mam zamiaru po raz kolejny epatować liczbami, ale kondycja Ziemi w niewielkim stopniu zależy od Europy. Nakładanie kolejnych ograniczeń na rolnictwo i inne gałęzie gospodarki spowoduje masowe zubożenie społeczeństw, a na pewno nie wpłynie na poprawę warunków klimatycznych.
Nawiasem mówiąc, niedawno słuchałem w PR24 wypowiedzi pani z Instytutu Geologicznego. Wypowiedź o tyle ciekawa, że pani stwierdziła że wszelkie opowieści o nadchodzącej zagładzie Ziemi można między bajki włożyć. Posłużyła się przykładem badań w tej dziedzinie prowadzonych w tym samym czasie, niezależnie od siebie, przez dwa renomowane ośrodki.
Uzyskane wyniki były diametralnie różne.
Dla mnie wniosek jest jeden. Najbardziej wpływowe państwa UE, czyli Niemcy i Francja, postawiły sobie za cel całkowite zdominowanie pozostałych państw europejskich. Nie będą w tym przebierały w środkach. Dla nich jest to być albo nie być. Dla nas też.
Oglądałem w tv przebieg strajku rolników w Warszawie. Zastanawiam się czy naprawdę rządzący są tak pewni swego? Czy w kolejnych wyborach są tak pewni wygranej? Kto straci najwięcej?
Wybory już za miesiąc.
Zakładam że wybory będą uczciwe, a nie według wzorców zza wschodniej granicy.
Zanim do tego dojdzie obserwujemy czarowanie zarówno po stronie rządowej jak i unijnej.
Protesty mają miejsce nie tylko w Polsce ale w wielu państwach unijnych. KE pęka i próbuje wyjść z twarzą z tej afery. Tym bardziej że w nadchodzących miesiącach odbędą się wybory do PE.
Atmosfera nie jest najlepsza i trzeba ludziom czymś zamydlić oczy. Z jakąś ofertą ma wystąpić Ursula von der Leyen. Coś chce obiecać DT. Zanim to nastąpi próbuje zarządzać pracami komisarza Wojciechowskiego Dosadna odpowiedź Janusza Wojciechowskiego do Donalda Tuska. Mamy pismo (msn.com)
Nie sądzę żeby w ten sposób cokolwiek osiągnął. Nie rozumiem również wypowiedzi prezesa PiS pod adresem komisarza ds. rolnictwa https://dorzeczy.pl/opinie/553017/kaczynski-zapytany-o-wojciechowskiego-to-jest-dla-nas-nauczka.html Prezesowi wpadki zdarzały się w przeszłości.
Jedna mniej, czy więcej, nie robi różnicy.
Rozbieżności trzeba wyjaśniać we własnym gronie, a nie dawać pożywkę przeciwnikom politycznym. 

8 komentarzy:

  1. Owszem ,byłaby szansa... ale głupota zadufanych w sobie polityków nas zgubi.Tak po prawej i lewej stronie.
    Cały czas trwa wzmożone rozliczanie PiS-u dokładnie na wszystkich frontach.
    Niestety cegiełkę dokładają politycy PiS zniżając się do wyłapywania swojej agentury.
    Bo jak inaczej to nazwać....
    Na SN ...zauważyłam tendencja niektórych komentatorów sugeruje ,że PiS przegrał celowo...
    To najgłupsza rzecz,która przyznaję czasem i mnie przychodziła do głowy.
    Jednak stanowczo jestem przeciwnego zdania.... ....
    PiS wziął sobie patałachów zwłaszcza w ostatnim roku od robienia PR...opisywaliśmy to już dziesiątki razy.....
    Coryllus wyłożył to także kawę na ławę,nawet po nazwiskach............
    I skrajna głupota z nadzieją ,że będzie jak w dawnych latach...pt "wy chronimy waszych,wy naszych"
    Zapomnieli ,że te "WASZE" wyszkolili się z wygłodniałymi cynglami do darmowej i łatwej kasy.

    Myślę,po przeczytaniu notki,dobrze to zauważyłeś...teraz jest szansa....ale trzeba działać,a nikt prawie z PiS ,sorry dupy konkretnie nie rusza...tylko dają się wkręcać w mityczną obronę swojego 8 letniego dzieła....
    I to na każdym kroku i w całej dobie........ech..............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My i tak jesteśmy powściągliwi w ocenie rzeczywistości.
      Obecna ekipa rządząca nie utrzymałaby się u władzy nawet 5 minut gdyby nie czuła, a właściwie była pewna, poparcia zewnętrznego.
      Dlaczego ZP przegrała? To temat rzeka. Chyba bliskie prawdy jest twierdzenie że przegrali na własne życzenie. To nie wymaga nawet głębokiego uzasadnienia.
      Zlekceważyli robotę eksperci ZP od marketingu politycznego.
      Mało jest informacji o komentarzach do wyników sondaży powyborczych. Są jednak takie że ZP niepotrzebnie zwalczała Konfę, że podpadli wsi za politykę rolną, zwłaszcza dotyczącą handlu z Ukrainą.
      To spowodowało zmianę preferencji na tydzień przed wyborami.
      Po wyborach widać że politykom PiS puszczają nerwy.
      Wojciechowski nie jest rolnikiem dlatego że był działaczem PSL. To samo dotyczy Kosiniaka. Ilu takich przebierańców jest teraz w szeregach PSL? Libicki, Protasiewicz, Biernacki to rolnicy?
      Ja miałem podobne odczucia.
      Rozdawnictwo przed wyborami trzeba było uwarunkować że będzie uruchomione jak wygramy.
      Wyszło jak pisałem „jak dają to brać i nie kwitować”.
      Zero zobowiązań.

      Usuń
    2. Jeszcze w kwestii rozliczania PiS.
      Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że sejmowe komisje śledcze równie szybko zakończą działalność jak zaczęły. Powód jest prozaiczny.
      W miarę zagłębiania się w szczegóły okazuje się że udziałowcami wszelkich afer nie są tylko ludzie związani z PiS. W takiej sytuacji wygodniej jest sprawę wyciszyć niż ją drążyć.
      Poza tym prace komisji są źle prowadzone i przynoszą szkody wizerunkowe koalicji 13 grudnia.
      Efekt końcowy też jest wątpliwy. Poza raportem komisji będzie zdanie odrębne członków ZP.
      Jeśli sprawy trafią do prokuratury czy Trybunału Stanu, trzeba odnieść się do całości materiału dowodowego. Co wtedy?

      Usuń
  2. Halo,halo... już się niepokoję autorze.... jesteś?...

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj ,moja głowa prawie pusta,bo kondycja pod psem ....troszkę popisałam i wysiadam....
    Jakoś tak hadko mi...ni czytać ,ni pisać,ni pies ni wydra...nawet starych tekstów nie czytam,co zawsze miałam skłonność... jakiś impas i zator ,a tfu .., z zatorami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wniosek jest jeden, trzeba przeczekać aż przejdzie ;-))))

      Usuń
  4. Poraża skala głupot wypowiadanych po wczorajszym posiedzeniu komisji ds. Pegasusa
    Ekspert nie ma wątpliwości. W tym momencie powinni przerwać przesłuchanie Kaczyńskiego! (msn.com)
    Jakim ekspertem jest Tomasz Nałęcz? Przewodniczył komisji ds. afery Rywina i to wszystko.
    W sprawie wątpliwości zgłaszanych na początku przesłuchania powinni zabrać głos eksperci powołani przez ww. Komisję, albo w razie dalszych wątpliwości inna instytucja np. TK. Bez tego mamy do czynienia z wymądrzaniem sie różnych ludzi którzy albo uważają się za autorytety, albo eksperci od wszystkiego.
    W omawianej sprawie „zaspała” pani Sroka której nie przyszło do głowy że składający przed komisją zeznania b. odpowiedzialny za bezpieczeństwo państwa może mieć przedmiotową wiedzę nie nadającą się do opowiadania w maglu.

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...