Szukaj na tym blogu

20 września 2024

PO nas choćby potop!

 

Czego bać się bardziej? pożaru czy powodzi?
Jednoznacznej oceny nie ma i nie może być. Zależy od skali zjawiska.
W naszych realiach pożar ma charakter lokalny.
Powódź to co innego. Zdarza się z powodu wylewu rzeki czy rzeczki. Zawsze za tym stoi przyroda.
Z pożarami jest inaczej. Mogą powstać wskutek suszy, wyładowań atmosferycznych, błędów ludzkich, ale także działalności intencjonalnej człowieka.
Za tym idzie wysokość i rodzaj poniesionych strat.
Nasz problem dotyczy profilaktyki.
Ochrona przeciwpożarowa jest społecznie zrozumiała i akceptowalna. Jest realizowana w praktyce codziennej. Skutki to temat sam w sobie.
Zupełnie inaczej wygląda to w przypadku zagrożenia powodziowego.
Do powodzi dochodzi wskutek gwałtownego przyboru wód w rzece. Przybór zaś następuje wskutek gwałtownych opadów albo wiosennych roztopów. W jednym i drugim przypadku koryto rzeki nie jest w stanie odprowadzić tego nadmiaru wody. Poza tym zasadnicze znaczenie ma miejsce odprowadzenia wody. Naturalnym jest morze, a rzadziej jezioro.
Ingerencja człowieka polega na budowie tzw. zbiorników retencyjnych w których można gromadzić ten nadmiar wody, a także spuszczać gdy stan wody w rzece jest zbyt niski.
W naszych realiach profilaktyka nie znajduje społecznej akceptacji. Powody są co najmniej dwa i to diametralnie różne.
Jeden to wysokie koszty i niewidoczne doraźne korzyści.
Drugi jest ideologiczny, inspirowany przez ruchy ekologiczne.
Dość późno zdecydowano się na nazywanie rzeczy po imieniu. Ci ekolodzy mają problem ze zrozumieniem sensu idei za którymi optują.
W rzeczywistości są to użyteczni idioci którzy za kasę, albo bezinteresownie propagują interesy obcych, ze szkodą dla Polski.
Uwidoczniło się to w trakcie trwającej powodzi.
Powódź na taką skalę zdarza się ostatnio w Polsce co 10-15 lat.
Ta najbardziej znana miała miejsce w 1997 roku. Wówczas uznano że trzeba podjąć działania długofalowe dla, przynajmniej, zminimalizowania szkód. Te działania to budowa, naprawa i konserwacja wałów przeciwpowodziowych, budowa zbiorników retencyjnych, budowa systemów wczesnego ostrzegania o nadchodzących zagrożeniach hydrologicznych.
Sporo w tym zakresie zrobiono chociaż etatowi malkontenci uważają że za mało.
Owszem, można było zrobić więcej gdyby nie szkodliwa działalność ekologów którzy protestują przeciwko zbytniej ingerencji w przyrodę.
Po wyborach parlamentarnych jesienią 2023 dołączył do nich rząd DT. Przez kilka miesięcy swej działalności zdecydowali o wstrzymaniu kilku inwestycji hydrologicznych, będących w realizacji, a także wykreślili z planów wieloletnich wiele innych.
Najbardziej medialne są oczywiście zbiorniki retencyjne. Budowa takiego zbiornika trwa kilka lat. Szczęśliwie dla mieszkańców udało się taki zbiornik, jeden z największych w Polsce, zbudować
w okolicach Raciborza. Udało się dzięki niemu uniknąć ponownego zatopienia miasta, co miało miejsce podczas powodzi w 1997 roku.
Zła wiadomość jest taka że tych zbiorników jest za mało i nie udało się uchronić przed zalaniem wielu innych miast, miasteczek i wsi leżących w górnym biegu Odry.
Powódź uświadomiła ważną rzecz. Mieć narzędzia to jedno, a wykorzystać je z głową, to drugie.
Chodzi o to że decydenci zlekceważyli informacje hydrometeorologiczne o nadchodzącym zagrożeniu. Nie spuszczono wcześniej wody ze zbiorników retencyjnych i zbyt późno uruchomiono przygotowania do walki z żywiołem.
O tym będzie się długo rozprawiało. Tylko jakie będą wnioski?
Problem którego znaczenia dalej decydenci nie rozumieją albo ignorują to zarządzanie kryzysowe.
Co innego chaotyczne działanie na zasadzie ratuj się kto może, a co innego zaplanowane, metodyczne działanie dla maksymalnej minimalizacji strat ludzkich i materialnych.
Różne wsiowe mędrki obśmiewają wojsko. Tymczasem wojsko w ramach szkoleń prowadzi tzw. gry sztabowe gdzie ćwiczy się działania w przewidywanych sytuacjach. Ustala się słabe punkty.
Z ćwiczeń wyciągane są wnioski do dalszych działań.
W zakresie obrony cywilnej tego brakuje.
Skutki są teraz widoczne. Jest RARS ale za to nie ma magazynów worków, prostych narzędzi /łopaty, taczki/, ubrań do pracy w wodzie, agregatów prądotwórczych, pomp, osuszaczy itd.
Tego brakuje na terenach zagrożonych powodzią.
Są za to stada mędrków którzy ex cathedra wygłaszają opinie nieskażone znajomością tematu.
Przy okazji możemy słuchać bezczelnych wypowiedzi niemieckich urzędników UE.
Szefowa KE która wizytowała tereny powodziowe /Wrocław/ zaoferowała pomoc finansową polegającą na przesunięciu przyznanych już środków na inne cele, teraz na pomoc ofiarom powodzi!
To już było w związku z napływem do Polski uchodźców z Ukrainy! Wówczas też pokazano nam figę!
Nic się nie zmieniło przez kolejne lata.
Poza tym obiecanka /kolejna/ a wypłata konkretnych pieniędzy to dwa różne światy.

Mimo że powódź trwa są już pierwsze opinie o tym co dalej.
A więc wysokość strat materialnych i przewidywany czas odbudowy ze zniszczeń.
W tej chwili są to dane sufitowe, ale mówi się o stratach rzędu 20-30 mld złotych, a czas odbudowy to nawet 10 lat. Tyle mniej więcej trwała odbudowa po powodzi z 1997 roku.
I najważniejsze, tych pieniędzy nie przeznaczymy na rozwój!

Informacja z ostatniej chwili: premier wyznaczył pełnomocnika rządu ds odbudowy w osobie b. ministra SWiA M.Kierwińskiego który niedawno ewakuował się do PE.
Widać że premiera nie opuszcza dobry humor i swoisty dowcip.
Z czego zasłynął europoseł na poprzednich stanowiskach w administracji państwowej?
Poświęcenie z jego strony to zrzeczenie się mandatu europosła. Kto go zastąpi?
Z dokumentów PKW wynika że może to być „nasza Hania kochana” czyli HGW! https://www.rp.pl/polityka/art41164031-marcin-kierwinski-sklada-mandat-do-pe-kto-go-zastapi

Inna ciekawa wiadomość, w 2021 roku grupa europosłów ówczesnej opozycji głosowała w PE
za wstrzymaniem w Polsce inwestycji przeciwpowodziowych.
Wiele z tych osób wchodzi w skład obecnego rządu DT!
Czy cokolwiek z tej wypowiedzi dra Bartoszewicza zostanie uwzględnione w polityce rządu DT i kolejnych?
https://www.radiomaryja.pl/informacje/dr-a-bartoszewicz-o-wycofaniu-sie-intela-z-polski-informacja-o-tym-ze-tak-wielki-gracz-wycofuje-sie-moze-pokazywac-innym-inwestorom-ze-rynek-nie-do-konca-jest-stabilny-badz-tez-moze-sygnalizowac/

22 komentarze:

  1. Żenady ciąg dalszy.
    Ruszyła społeczna pomoc powodzianom.
    Niestety nikt jej nie koordynuje.
    Rezultat jest taki że dostarczono duże ilości np. wody pitnej, ale jest deficyt innych, potrzebnych na miejscu artykułów.
    Na terenach gdzie już schodzi woda potrzebne są środki do sprzątania, odkażania i osuszania.
    Nie ma prądu, nie ma kuchni polowych, nie można korzystać z gazu. O zagotowaniu wody i ciepłych posiłkach można jedynie marzyć.
    Jak długo potrwa ten stan? Ile wytrzymają powodzianie?
    Wielu z nas zastanawia się dlaczego premier powołał Kierwińskiego na pełnomocnika rządu
    ds. odbudowy po powodzi? Powodem są kwalifikacje czy brak odpowiedniego kandydata?
    Czy DT wykorzystał to do przywrócenia do polityki HGW?
    Brak logicznego wytłumaczenia dla decyzji Kierwińskiego. Co zadecydowało? Prestiż stanowiska? Bo na pewno nie apanaże.
    Na pewno nastąpiło wyciągnięcie z niebytu politycznego HGW.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wizyta szefowej KE i jej skutki finansowe dla Polski stała się powodem masowych heheszków.
    Wbrew zapowiedziom DT, poza słowami otuchy, nie dostaliśmy nic.
    Pieniądze które Polska ma otrzymać nie są nowymi, bo przyznano je wcześniej w ramach Funduszu Spójności.
    KE łaskawie zezwala na przeksięgowanie części z nich.
    To nie koniec obłędu.
    Decyzją DT fundacja Owsiaka ma koordynować pomoc dla powodzian.
    Bezprawia ciąg dalszy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Trwająca sytuacja powodziowa generuje ciekawe tematy.
    Powtarza się wątek obcej agentury działającej bezkarnie w Polsce. Jak ich wykryć czy zweryfikować?
    Do plag które dotknęły Dolny Śląsk doszła plaga szabrowników. Wypisz wymaluj wróciły na tych terenach czasy powojenne. Zmieniło się tyle, że szabrem zajmują się nie tylko Polacy, ale inne narodowości występujące w Polsce.
    Mnie szokuje że są wśród nich Czesi.
    Tych informacji nie ma w oficjalnym przekazie mediów prorządowych ani tych mieniących się opozycyjnymi. Można o tym przeczytać w mediach społecznościowych.
    Ciekawa informacja pojawiła się w odniesieniu do sytuacji u Czechów. W województwie Ołomuniec graniczącym z Polską władze wprowadziły ograniczenie, czy wprost zakaz ruchu obcych, w tym wolontariuszy.
    Ma to na celu ograniczenie tego co nęka tereny powodziowe w Polsce, a także ma usprawnić działanie służb zaangażowanych w sprzątanie i usuwanie skutków powodzi.
    Powódź powoli mija, a właściwie w mniejszym natężeniu przesuwa się w kierunku biegu środkowego Odry.
    Na terenach gdzie woda opada zaczęło się wielkie sprzątanie. Z tym sprzątaniem bywa różnie.
    Okazuje się że starszym osobom nie ma kto pomóc. Sami nic nie zrobią.
    Dużo się mówi o miastach i miasteczkach, ale mniej słyszymy o wsiach które również znalazły się w strefie powodzi. Jeszcze dzisiaj słyszę w tv że są wsie z którymi nie ma żadnego kontaktu.
    Brak łączności ze światem, a do tego brak zaopatrzenia. Podobno na kimś spoczywa obowiązek do którego nikt się nie poczuwa, a wyegzekwować też nie ma komu.
    Jak będą przebiegały rozliczenia władzy gdy woda opadnie?
    Jakie zostaną wyciągnięte wnioski?
    Spodziewam się że jak woda opadnie zostanie ustalone jednoznacznie ile ofiar śmiertelnych pochłonął żywioł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tytuł notki bardzo,bardzo odpowiedni"PO nas choćby potop"... Rudy to "kanclerski łeb"... Tak jak wyciągnął byłego ministra skarbu z opałów "kicia"do EU za niewinność przecież,---tak Hanię HGW wsadzi do EU ....

    Tak nawiasem mówiąc tak skompromitowane babsko ma reprezentować w EU Polskę?..
    Tusku ma jeszcze duże zasoby do tak znanych postaci...i w takim guście..... To nie koniec....
    Pisałam już ---temu Rudemu to nawet klęska żywiołowa sprzyja,więc nie będę tego wywodziła...
    Pośpieszna konferencja z frau Ursulą i ogłoszona kasa (w te i wewte,stronę) ma posłużyć i pokazać jaki to dobry zbawca narodu....Czyli w dalszym ciągu uważa ,że naród to banda idiotów i nie umie liczyć....
    No cóż .......... aby było bardziej śmiesznie i tragicznie.......to właśnie te tereny klęski żywiołowej dały się najwięcej i z ochotą podpuszczać ,że to tylko Tusku jest panaceum na wszystkie bolączki w/s "złodziejskiego"PiS...



    OdpowiedzUsuń
  5. Przeglądałam różne stare notki,bardzo nieliczne,które głosiły o sprzedajnej polityce PiS-u...Niechęć sięgała zenitu do przykładów wyciągniętych nawet z trollowskich wieści......
    Ludzie Ci nawet walczyli o dobro Polski....i tak sobie myślę ,że w głosowaniu ostatnim poszli o jeden krok za daleko.
    Ja nawet im współczuję,bo tak źle i tak niedobrze,a nawet fatalnie........
    Oddali z czystej niechęci na głos diabła pomieszany z komuchami ,niekoniecznie nawet głosując na Tuska...
    Już nie ma odwrotu.....przez najbliższą kadencję....,a Tusku zawrze takie "sojusze",że Polska ani dychnie...

    OdpowiedzUsuń
  6. A ci co nie interesuje polityczna zawierucha i idą jak te baranki na rzeź --walczą o swoje przetrwanie i wierzą ,że jakoś to będzie... --- niestety nie będzie.......

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś to będzie--- niestety nie będzie... Ludzie tzn Polacy muszą ruszyć głową ,bo nie będzie.Przetrwaliśmy komunę,przetrwamy i Tuska,chociaż to do czego zamierza jego sprzedajna polityka jest złą prognozą....
    Nie może tak być ,że głupota będzie królować...
    Ja jednak mam nadzieję,że przy najbliższych wyborach,potencjalni wyborcy ---wytrzeźwieją...
    Ten cukierek miał tylko kolorowe opakowanie dla zmyłki,a w środku szajs,czyli gówienko...
    A czy dożyję,tych chwil?...to inne zagadnienie...lecz nieustannie walczę ...
    I myślę tak,że jak choroba zwana rakiem człowieka toczy już na poważnie,to wtedy zaczyna się walka o zdrowie i życie...Tak będzie z Polską!... Choroba w Polsce to polityczny rak poważny z........... przerzutami...

    OdpowiedzUsuń
  8. W ramach przypomnienia.
    O Kierwińskim było głośno kilka lat temu gdy był wiceprezesem lotniska Modlin.
    Zasłynął wówczas z wysokich zarobków, a także z tego że przyczynił się do wypuszczenia knota jakim przez wiele lat było lotnisko w Modlinie które miało być uzupełnieniem dla lotniska Chopina w Warszawie.
    https://www.se.pl/warszawa/modlin-zgarneli-miliony-za-lotnisko-bubel-aa-tUCR-s5Yv-kUUr.html
    https://wpolityce.pl/polityka/690844-zarobki-kierwinskiego-w-modlinie-i-cpk-ciekawa-uwaga
    Jaki jest cel tej nominacji?
    Zgoda co do tego że to zaufany człowiek DT. Tylko co z tego ma wynikać?
    Pytanie podstawowe czy nominat się nawrócił i prawidłowo będzie realizował powierzone zadanie?
    Czy tylko „prawidłowo” jak oni to rozumieją?
    Otwarte pozostaje pytanie jak długo ta ekipa utrzyma się przy żłobie?
    Odbudowa to zadanie na lata, w dodatku kosztowne. Inaczej mówiąc to okazja do kolejnych wałów, oczywiście nie przeciwpowodziowych.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzisiaj mamy dylemat czy elektorat ma świadomość w co wdepnęliśmy? Czy jeszcze nie?
    Kilka razy pisałem że doraźne rozwiązanie jest dość proste. Trzeba tylko rozważyć co jest ważniejsze.
    Dla Polski, dla partii, dla pojedynczego polityka, dla elektoratu?
    Ta koalicja to zamek na ruchomych piaskach.
    Zablokowanie wszelkich zmian możliwe tylko przez wprowadzenie dyktatury. Na to nie pozwoli UE.
    Tylko teraz nie wiadomo do jakiego punktu pozwolą na politykę stosowania prawa jak je rozumieją obecnie rządzący?
    Nic nie wiadomo jak na obecną rzeczywistość patrzą członkowie PSL? Jeszcze nie osiągnęli punktu krytycznego?
    Wieś dopiero czekają ciężkie czasy. Na terenach powodziowych już w tym roku nic się nie zbierze. Trzodę trzeba nakarmić. Przed zimą zapewnić dach dla tego co ocalało.
    Poza pustymi deklaracjami nie ma wiadomości o skali rządowej czy unijnej pomocy dla rolnictwa.
    Nad tym wszystkim króluje potrzeba uprzątnięcia tego krajobrazu księżycowego aby zapobiec wszelkim chorobom i epidemiom które z zasady towarzyszą powodziom na dużą skalę.
    Czasu jest niewiele,dwa może trzy miesiące. Nie wiadomo jaka będzie zima.
    Na wiosnę będzie inny problem, nasion i ziemniaków pod uprawy wiosenne. Tej jesieni chyba zasiewów na tych terenach nie będzie. W jednym i drugim przypadku jest problem finansowy.
    Kto zapłaci za paszę, nasiona i sadzeniaki?
    Za deklaracjami składanymi przez rząd stoi proza życia. Wieś musi się obowiązkowo ubezpieczać.
    Tylko ubezpieczenie od powodzi w tym się nie mieści. Jakie więc odszkodowania czekają rolników?
    Wkrótce usłyszymy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na dzisiaj problemem jest brak środków i sprzętu do usuwania skutków powodzi.
    Tu widać grozę sytuacji. Prezydent apeluje o dostawy zwłaszcza agregatów do osuszania pomieszczeń.
    Pytam się wobec tego co państwo ma w magazynach RARS? Gdzie są magazyny materiałów do wykorzystania po nastaniu klęsk żywiołowych? Co jest w tych magazynach?
    Znając bezwładność biurokracji dostawy rządowe może będą przed nastaniem zimy.
    Tego też nie jestem pewien.
    Dzisiaj nie mamy pojęcia ilu ludzi zostało bez dachu nad głową, ilu czasowo jest bezdomnych bo domy trzeba najpierw wyremontować?
    To samo dotyczy obiektów użyteczności publicznej, zwłaszcza żłobków, przedszkoli i szkół.
    Nie wszystko da się zrobić własnym sumptem.
    Skąd wziąć tylu fachowców z budowlanki?

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak to jest z pomocą ze strony KE? Im więcej na ten temat tym śmieszniej a może tylko żałośniej.
    Zaczęło się od nieplanowanej wizyty szefowej KE na terenach powodziowych.
    W wydaniu czołowego kuglarza III RP miało to być epokowe wydarzenie, zwłaszcza dla poszkodowanych powodzią. Czar prysł gdy wizyta dobiegła końca.
    Okazało się że pani von der Leyen do perfekcji opanowała umiejętność wielokrotnego rozdawania tych samych pieniędzy unijnych. Skąd taka sugestia? Pani Ursula łaskawie zgodziła się na wydatkowani na cele związane z usuwaniem skutków powodzi pieniędzy które przyznano Polsce wcześniej, ale na inne, określone cele.
    Szczegół polega na tym że obiecanki pani Ursuli to jedno, a ich praktyczna realizacja to drugie.
    Po drodze trzeba sforsować biurokrację unijną, a to w wariancie optymistycznym kilka miesięcy.
    Czyli powodzianie dostaną te pieniądze do ręki najwcześniej w 2025 roku. Ile? To zupełnie inna sprawa. Dodatkowe pieniądze, poza budżetem KE, to melodia przyszłości i raczej kwota na poziomie kilkuset milionów euro. Wstępne szacunki strat na Dolnym Śląsku to dzisiaj już prawie 4 mld euro, a przecież powódź trwa.
    Bardziej trzeba się koncentrować na tym ile i kiedy, z budżetu wysupła na ten cel premier.
    Tu doświadczenia są raczej mało optymistyczne.
    Mistrz picu postraszył nas że z pomocą przyjdzie nam Bundeswehra. Szybko okazało się że Niemcy nic o tym nie wiedzą i póki co do nas się nie wybierają. Jeszcze.
    My zaś nie wyczerpaliśmy jeszcze możliwości własnych.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czołowy kuglarz III RP.....no i jak tutaj Ciebie opuścić,skoro masz tak trafne przymiotniki... Pozwól ,ze z wielką lubością zacytuję Twoje określenie,przy okazji....

    OdpowiedzUsuń
  13. Przysłuchując się i oglądając toczące się wokół dyskusje odnoszę wrażenie że zajmujemy się mieleniem powietrza. Jak zwykle zapominamy o pryncypiach.
    Frustrują nas bezkarne poczynania DT. Jego ostentacyjne ignorowanie prawa ma dać wrażenie że on jest faktycznie osobą nr 1 w III RP.
    Zapominamy że miał już protoplastę w osobie „żelaznego kanclerza” Leszka Millera https://wiadomosci.wp.pl/kanclerz-chcialby-byc-kanclerzem-6036845205213825a
    Wystarczyło zmienić to i owo w konstytucji z 1997 roku i byłoby pozamiatane.
    Miller nie miał w Sejmie większości konstytucyjnej i na marzeniu się skończyło.
    Historia zatoczyła koło. Mamy kolejnego marzyciela.

    OdpowiedzUsuń
  14. Który poseł Dziambor jest prawdziwy? Ten z Konfederacji czy z Trzeciej Drogi?
    Ja do wszelkich Jasiów Wędrowniczków nigdy nie mam zaufania.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale mu się opłaciło podklejenie do "Trzeciej Drogi",czy nogi...Posłem nie został,ale obdarzyli go stanowiskiem dyrektorskim .Został dyrektorem marketingu i komunikacji w państwowym Porcie Gdańskim i to bez konkursu...
    Chyba długo sie nie nadyrektorzył ,bo jest bodajże teraz dziekanem w Poznaniu.Czort tam wie ile partii i stanowisk zmieniał...nawet nie chce mi się szukać jego drogi partyjnej,bo była kręta...
    Z pewnością krzywdy nie dozna w Tuskowym państwie,bo ostatnio się do nich przykleił...rachować to on umiał gdzie fart by tutaj upiec...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś mi ten życiorys przypomina https://pl.wikipedia.org/wiki/Artur_Dziambor

      Usuń
    2. Musi być użyteczny skoro tak łatwo rzucają go na nowe odcinki. To rzadkość.

      Usuń
  16. Sytuacja powodziowa i popowodziowa rozwija się.
    Fala kulminacyjna powoli przemieszcza się w kierunku morza. Zagrożeni powodzią ratują się jak mogą, przy tym wyciągają wnioski z doświadczeń poprzedników tzn. tych których powódź już doświadczyła.
    Równolegle następuje ocena prowadzenia prac zabezpieczających przed powodzią jak i akcji uprzątania skutków. Opinie są różne. Ze źródeł rządowych płyną słowa samozachwytu, co wydaje się być zrozumiałe.
    Nikt z rządu DT dotychczas nie spłynął.
    Trochę inaczej, a nawet zdecydowanie inaczej wygląda to od strony tubylców, czyli mieszkańców terenów które nawiedziła powódź. Może dlatego że mieli zbyt duże oczekiwania w zakresie pomocy jakiej udzieli im Państwo? Tego nie rozstrzygnę. Mam za mało wiedzy.
    Od czasu do czasu przysłuchuję się wypowiedziom ludzi z terenów powodziowych. Można się sporo dowiedzieć. Ludzie zwracają uwagę na cenzurowanie informacji z terenów powodziowych. Tego nie zmienią groźby premiera. Być może informacje ulegną zmianie gdy na tereny z których opadnie woda wejdzie policja.
    Rozmówcy zwracają uwagę, że zwłaszcza w pierwszych dniach wiele osób odmawiało dobrowolnej ewakuacji. Kiedy nadeszła woda nie do wszystkich zagrożonych dotarła pomoc. Chodzi zwłaszcza o osoby samotne i niepełnosprawne.
    Rozmówcy zwracają też uwagę że nie wszędzie lokalne społeczności doczekały się pomocy przy umacnianiu wałów przeciwpowodziowych. Trzeba było liczyć tylko na siebie.
    Inny problem dotyczy terenów z których woda schodzi i odsłania ogrom zniszczeń.
    Tu jest znowu brak rąk do pracy. Brakuje również sprzętu do usuwania tego co naniosła woda. Często nie ma czym i nie ma gdzie. Trzeba wyznaczyć składowiska i potrzebny jest ciężki transport.
    W najbliższych kilku dniach ma się jeszcze utrzymać słoneczna pogoda, ale niestety noce już do ciepłych nie należą.
    Dzisiaj nie wiadomo ilu ludzi pozostało bez dachu nad głową. Kto i jak ma to rozwiązać? Samorządy?
    Sporo czasu zajmie odtwarzanie sieci energetycznych, wodociągowych i gazowych. Lokalnie problemem jest komunikacja lądowa.

    OdpowiedzUsuń
  17. A ten czołowy kuglarz III RP (wreszcie konkretny tytuł Tuska)... wykazuje wybitne cechy niestety na wzór mafiozo.
    W taki sposób działa mafia.......
    Ma kłopoty z prawem to kupuje sobie rząd. Później następuje deregulacja przepisów aby biznes mógł działać bezproblemowo. Nie potrzeba zbyt wiele wyobraźni aby dopowiedzieć sobie resztę....

    Oczywiście chodzi o zatrudnienie synka "wybitnego" biznesmena Grzegorza Bielowickiego...jako doradcy Tuska...
    Czyli 23-letni Franciszek Bielowicki....... no....ho,ho....
    Za rządów PiS juz to przerabialiśmy,taką próbę,ale rodowód tych doradców był ciut inny....
    Niestety gdy prześledzić wykształcenie tego młodzianka to tropy wiodą do "korzeni" czyli błogosławieństwo lewactwa ameryckiego..............

    OdpowiedzUsuń
  18. ps... czytam dużo...ale zrobię sobie chyba pauzę w pisaniu,bo coś nie teges....to bezustanna walka......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myśl o sobie i swoim zdrowiu. Resztę zostaw własnemu biegowi.

      Usuń

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...