Szukaj na tym blogu

25 września 2024

Refleksje na czasie.

 

Tracę wiarę w to że ta powódź cokolwiek zmieni w naszej rzeczywistości. Może poza tym że przyspieszy zubożenie społeczeństwa. Czyżby to był motyw dla opóźnień i zaniechań administracji rządowej? Biednymi łatwiej manipulować.
Powódź robi swoje i politycy też. Tylko że z działalności polityków dalej niewiele wynika.
Nie posądzam ich o złe intencje.
Sztaby kryzysowe robią to co muszą czy powinny. Wątpliwości wzbudza sens ich działań.
Albo spóźnione reakcje, albo nieproporcjonalne do potrzeb poszkodowanych.
Natomiast politycy zachowują się co najmniej dziwnie.
Kto ma rację?
Marszałek rotacyjny wyjechał na wycieczkę do Turcji. Grzechem było nie skorzystać z okazji.
Drugiej może nie być. Początkowo zamierzał zwołać nadzwyczajne posiedzenie Sejmu, ale premier wyperswadował mu że nie ma takiej potrzeby. Marszałek wrócił i rozpoczęła się kilkudniowa sesja Sejmu. W mediach oczywiście najwięcej autoprezentacji marszałka. W końcu tu i ówdzie przebąkują że trwa w najlepsze kampania prezydencka. Wszak na wiosnę wybory.
Premier z kolei zakończył wyjazdowe posiedzenie sztabu kryzysowego we Wrocławiu i teraz „dowodzi” ze stolicy państwa. Póki co nie ma żadnych konkretnych rozwiązań w tej trudnej sytuacji.
Rzucił marszałkowi pakiet pomysłów nad którymi ma pracować Sejm. Co i kiedy z tego wyniknie Bóg jeden wie. Jest pierwszy pomysł żeby powołać speckomisję która ma przygotować konkretne rozwiązania.
W programach publicystycznych leci sieczka. Jałowe dyskusje z których absolutnie nic nie wynika.
Co dzisiaj pomoże wzajemne wytykanie kto bardziej zawinił że powódź przybrała takie rozmiary i przynosi tyle strat? To ciągle mydlenie oczu.
Mówi się że obecną powódź na Dolnym Śląsku można porównać do tej z 1997 roku. Skoro tak to przypomnę że poniesione wówczas straty, w cenach porównywalnych, szacowane są na około 36 mld zł. Jak to się ma do kwot pomocy deklarowanych przez rząd i przekierowanej pomocy ze strony KE? Wysokość deklarowanej pomocy jest płynna.
Pierwsze propozycje rządowe świadczyły o totalnym oderwaniu od rzeczywistości ich autorów.
Są opinie że usunięcie skutków powodzi to koszt rzędu 60 mld zł.
Co z tego że rozłożone na kilka lat? Tyle pieniędzy będziemy mieli mniej na rozwój. 
Trzeba natychmiast przywrócić funkcjonowanie żłobków, przedszkoli i szkół. To nie może czekać.
Życie toczy się dalej. Tereny popowodziowe zagrożone są masowym bezrobociem. Tu podstawą egzystencji lokalnych społeczności są małe i średnie przedsiębiorstwa. Jeśli warsztat pracy spłynął z powodziową wodą, bez realnego wsparcia rządowego nikt się nie dźwignie. Nastąpi reakcja łańcuchowa. Bez pracy zostaną co najmniej dziesiątki tysięcy ludzi. Może więcej. 
Coraz częściej mówi się o pomijaniu sytuacji w rolnictwie.

Potwierdza się na każdym kroku że rząd in gremio nie ogarnia sytuacji. Czekają na wytyczne premiera i poszczególnych ministrów, albo zajmują się kolejnymi wrzutami na zasadzie że ważne jest to co mi w ręce wpadło.
Z dostępnych informacji wynika że pod wodą znalazło się około 80 tysięcy hektarów pól uprawnych.
Z tego obszaru zebrano plony i zasiano zboża ozime. Nie wszędzie zebrano okopowe. To wszystko zabrała powódź. Uratowanego inwentarza nie ma czym żywić.
Na tym nie koniec nieszczęść. Zwierzęta piją wodę niekoniecznie butelkowaną i chorują. Weterynarze zaś informują że nie ma szczepionek. Czyli wkrótce problem rozwiąże się sam.
W trwającym cyrku medialnym z ciekawością obserwuję zachowania polityków lewicy.
W mediach które oglądam szczególnie aktywni są Paweł Krutul 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Paweł_Krutul , Marek Balt https://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Balt
i senator Waldemar Witkowski https://pl.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Witkowski
Lewica w moich oczach zbłaźniła się już dawno. Co najmniej od czasów premiera Cimoszewicza. Dzisiaj jest to samo.
Wymienieni panowie starają się w swoich wypowiedziach pełnić rolę vanisha dla polityki realizowanej przez koalicję 13 grudnia. To jest cena uczestnictwa w tej koalicji, a raczej zachowania przydzielonych stołków.
Żeby nie wypaść z gry wypominają nawet brak kontraktu na zakup Caracali. Dla nich Caracal czy karakan to wsio rawno. Żadna logiczna argumentacja już dawno nie dociera.
Co ludzi doprowadza do białej gorączki? Chaos organizacyjny i bezwład decyzyjny.
Powtarzające się pytanie brzmi: dlaczego? Dlaczego z takim opóźnieniem poinformowano o realnym zagrożeniu powodzią? Dlaczego z takim opóźnieniem uruchomiono pomoc we wzmacnianiu wałów przeciwpowodziowych? Dlaczego z takimi oporami uruchamiana jest pomoc przy sprzątaniu pozostałości po powodzi? Jest też i pytanie jak długo realnie ta pomoc będzie trwała?
Szkody powodziowe dla każdego mają inny wymiar.
Dla rolników zalane pola uprawne wymagają rekultywacji, a to zajmie 2-3 lata. Z czego żyć w tym czasie?
Uszkodzone domy mieszkalne, budynki gospodarcze i hale produkcyjne to kolejny problem.
Nie wszystko da się naprawić. Wiele trzeba budować na nowo. Za co?
Teraz uwidacznia się brak kasy. Koalicja 13 grudnia jako argument obronny przypomina że przejęła do realizacji budżet przygotowany przez rząd MM. Zapomina że nie musiała go przyjmować.
Poza tym już przy uchwalaniu budżetu informowali że pod koniec roku będą budżet nowelizowali. ”Nowość” polega na tym że teraz trzeba wygospodarować środki na usuwanie skutków powodzi.
Na dokładkę media informują o problemach finansowych NFZ który zalega z płatnościami wobec placówek służby zdrowia. Zaległości są na tyle duże że nie wypłacono zobowiązań za II kwartał 2024.
W Sejmie trwa debata po informacji premiera o przebiegu i skutkach powodzi która dotknęła Dolny Śląsk i miejscowości wzdłuż Odry. Dałem radę wysłuchać początek tego wystąpienia.
Nie znam dalszego ciągu i debaty, ale z tego początku wnioskuję że premier jest zadowolony z siebie i z przebiegu akcji zwalczania skutków powodzi.
Nie podzielam tego samozadowolenia.
Z wypowiedzi innych, zarówno osób poszkodowanych jak i polityków oraz samorządowców obraz sytuacji nie jest taki idylliczny. Świadczy o tym skala strat. Na razie informują o tym sołtysi, wójtowie, burmistrzowie i starostowie z terenów z których fala powodziowa już zeszła.
Brak jeszcze informacji wojewodów. Tymczasem fala powodziowa dotarła do Kostrzyna.
Przy okazji dowiaduję się że Polska wyświadczyła poważną przysługę Niemcom z rejonu Brandenburgii. Podczas powodzi w 2010 roku Niemcy narzekali że powódź poczyniła większe szkody po ich stronie Odry. Wynikało to z faktu że wały przeciwpowodziowe po stronie polskiej są wyższe niż po niemieckiej. Na czym polega, w ocenie Niemców, owa przysługa teraz?
Otóż, zdaniem Niemców, pęknięcie tamy w Stroniu Śląskim, zalanie kilku miejscowości poniżej Wrocławia, spowodowało że fala powodziowa uległa spłaszczeniu, a przez to osłabieniu i w ten sposób zmniejszeniu strat po niemieckiej stronie. https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/9618409,niemiecka-prasa-polska-chroni-niemcy-przed-katastrofa.html
Zwolennicy teorii spiskowych nie zostawią tego bez komentarza.

11 komentarzy:

  1. I straszno i smieszno.
    W miarę jak woda powodziowa opada pojawiają sie różne ciekawe przypadki. Trwa rozważanie ile ofiar pochłonęła powódź na Dolnym Śląsku?
    Wielu z nas mówiło że rzeczywista ilość przypadków śmiertelnych związanych z powodzią będzie znana gdy opadnie woda. Wydawało się to logiczne. Nie dla każdego. To co przenika do wiadomości publicznej zwala z nóg. Zamiłowanie do mataczenia niektórzy mają we krwi.
    Nie posądzam policji o taką kreatywność. Ktoś dał takie wytyczne. Kto?
    Osoba która utonęła w samochodzie jest kwalifikowana jako ofiara wypadku drogowego!
    Konkretny przykład przywołany z mównicy sejmowej przez posła PiS K. Cieciórę: zmarła samotna osoba której na czas nie ewakuowano; początkowo zakwalifikowana jako ofiara powodzi; w wyniku interwencji lokalnego urzędnika uznana za zmarłą na zawał!
    Ile takich przypadków jeszcze się pojawi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Realny problem polega na tym że dzisiaj nie ma szans żeby pociągnąć do odpowiedzialności karnej urzędników państwowych czy samorządowych którzy swoimi decyzjami czy zaniechaniami doprowadzili do tylu ludzkich nieszczęść. Nie chodzi wyłącznie o decyzje z ostatnich dni, ale o ostatnie miesiące a nawet lata.
    Realizowanie chorej polityki lewackiej nie powinno uchodzić bezkarnie. Niestety, w obecnym stanie prawnym to tylko jedno z pobożnych życzeń.
    Lewicy nigdy dość. Potrafili odstawić na boczny tor Czarzastego i tym samym zrzec się marszałka rotacyjnego po to żeby dostać dwa nowe stanowiska w rządzie DT.
    Tymczasem nad tym rządem gromadzą się czarne chmury.
    Dzisiaj sąd wypowiedział się w dwóch istotnych kwestiach tzn. uznał za bezprawne odwołanie przez Bodnara prokuratora krajowego Barskiego, a ponadto uznał za bezprawne zatrzymanie posła Romanowskiego.
    W tym miejscu można uznać że idzie ku dobremu. Nic z tych rzeczy.
    Najpierw rzecznik PG stwierdza publicznie że SN może sobie postanawiać co chce, bo dla nich po prostu nie istnieje.
    Za chwilę sam Bodnar stwierdza że racja jest po jego stronie i nic w swym postępowaniu nie zmieni.
    Kontynuowana jest ciekawa narracja. Z jednej strony SN stwierdza że minister sprawiedliwości notorycznie łamie prawo, a z drugiej strony tenże minister ostentacyjnie robi swoje dalej.
    Czy to tylko krótkowzroczna polityka koalicji 13 grudnia?
    Czy tak dalece są pewni poparcia KE i Berlina?

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda"biednymi łatwiej manipulować" - tak będzie ..........nie widzę wyjścia teraz z tej sytuacji....
    Skoro społeczeństwo wywiezione na manowce ,jeszcze się nie połapało o co chodzi,lub raczej dało się schwytać w sprytną pułapkę,to inaczej nie będzie.....
    Podziały zostały tak dokonane,ze nie ma innej możliwości.......
    Inspekcja dokonana podczas powodzi przez frau Ursulę powinna ludziom otworzyć oczy... Nic takiego się nie stało.......dalej są mrzonki,ze cos tam kapnie..............

    ps odpoczęłam troszkę,połaziłam tam gdzie trzeba...no cóż ....

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak trzymać.
    W sprawach polityki jesteś mimo wszystko człowiekiem małej wiary.
    Pociesz się że ja też.

    OdpowiedzUsuń
  5. W sprawie tej polityki ,która toczy ciężką chorobą Polskę mam niestety zerową wiarę,że póki nie zaglądnie nędza i komornik (do młodych aby zająć dom kredytowy) --nic się nie zmieni...
    Podłość i tupet polityków przekroczyła już czerwoną linię. I tyle... w temacie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja to niestety widzę znów Rozbiór Polski,następny,a raczej podstępny.... oczywiście w sensie gospodarczym...
    To jest gorsze,chyba niż wymazanie Polski z nazwy jako takiej...
    Nie ma sensu porównywać to do Jałty w 1945 roku,bo inne czasy...ale to,to przybiera taki podobny kierunek...
    Wczoraj Coryllus użył dosadnego określenia "czyli hołd dla nowego władcy" coś w tym podobie...
    Trafne to jest--bo popatrz,tam gdzie używa się siły -na bezsiłę zwyczajnych ludzi,----- są bezbronni...
    Komuchowym doświadczeniem wymienione zostały najpierw kadry od ciecia do dyrektora i dalej tropi się podejrzanych o pisizm....tak jak na arenie krajowym,tak jak poza granicami....
    W małych miasteczkach wszelkie powstałe doradztwa w/s środków unijnych,zwijają się,ludzie szukają bardziej bezpiecznej pracy(to 100% wieści)...w Krakowie aż roi nagle od prokuratorów(były braki) juz wywalanych z innych struktur...etc,etc....
    Jest październik ,a pieniędzy na NFZ nie ma już od praktycznie od sierpnia...
    Szukano mi w tamtym tygodniu po Krakowskich placówkach ,gdzie można mi zrobić proste badanie punktowe USG ,bo w specjalistycznej placówce rzekomo już w tym roku "nie ma terminu..." Guzik prawda termin jest ,tylko kasy nie ma.......... To proste badanie ,nie zajmujące wiele czasu............
    Wszystko zmierza na równię pochyłą...to co budowano ,bo jednak coś budowano z mozołem...idzie w siną dal...i do kosza,jezeli chodzi o gospodarczy status i rozwój Polski....
    Ten bastrad Tusk ze swoimi cynglami dostał zezwolenie,że nie będzie żadnej interwencji...tak prawnej,jak i porządkowej...
    Czy ten NASZ sojusznik będzie tkwił w Polsce w innym celu niż jest?
    Zrobią układami z silniejszymi niż Polska ,więc nie ma na co liczyć....

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba nie muszę napisać bykami:taki system rządzenia ---deprawuje ludzi do reszty...przez duże D......
    My mamy bliżej niż dalej........ale co z naszymi dziećmi i wnukami....?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyostrzyło Ci się spojrzenie na rzeczywistość. Znowu przyznaję w 100% rację. Co innego mogę zrobić?

      Usuń
    2. Mamy ciekawą sytuację.
      Wczoraj doszło do spotkania prezydenta RP z Prokuratorem Krajowym Barskim.
      Spotkanie było krótkie, ale z zapowiedzią kontynuacji. Komunikat po był właściwie żaden, ale była tam groźna zapowiedź
      https://dorzeczy.pl/opinie/638911/spotkanie-duda-barski-rozwazamy-jak-przywrocic-praworzadnosc.html
      Będę w napięciu oczekiwał na ciąg dalszy.
      Rzeczywistość jest taka że prezydent, poza robieniem groźnych min, skutecznie nie zrobi nic.
      Obym się mylił.
      Gdyby miał możliwość wprowadzenia w czyn swoich decyzji, zrobiłby to dawno.
      Sprawy doszły do tego punktu, że jedynym wyjściem są przedterminowe wybory. To jednak tylko pobożne życzenie wielu z nas. Dzisiaj zawiedli nasze zaufanie wszyscy, zarówno rządzący jak i opozycja, a także hierarchia KK.
      Przy okazji możemy zobaczyć jak kruche podstawy prawne ma III RP.
      Tragiczne jest Twoje proroctwo że realizowany jest nie tyle rozbiór państwa, ale całkowite poddanie się nowemu panu. Tylko nie znamy go jeszcze z imienia i nazwiska.
      Pytanie pomocnicze brzmi: jak nas potraktuje sojusznik zza Wielkiej Wody po listopadowych wyborach?

      Usuń
  8. PAD już nic nie może...jest trzymany krótko i na dystans,chyba czeka tylko końca kadencji...i chyba nie chce aby na sam koniec zrobili z niego ostatnią kukłę,poruszaną w takt tego Tuskowego tańca...stąd tylko pomrukiwanie i czas od czasu mowa-trawa. I tak robią bez niego co zechcą...
    Ja sobie tak myślę,że to nie jest proroctwo,ale ścisłe fakty,które nabierają coraz większego tempa...
    Na sojusznika za wielkiej wody wcale nie można liczyć....obojętnie,kto tam zwycięży...
    Będą "negocjować" jak podzielić prymat : dla poprawy wizerunku zostawią to silniejszemu,czyli w najbliższej przyszłości kondominium Niemiecko- ???? to zależy jak USA rozwiąże konflikt z FR...
    No chyba,że jakiś szurnięty Putę puści atomek,co teraz wykluczam....
    Dlatego tak Tusku się śpieszy,póki nędza nie dopadnie Polaków,co za tym idzie w ciągu ich kadencji....
    Tak więc militarnie zależymy od łaskawości USA,a ekonomicznie od UE (gdzie przewodnią rolę graja Niemcy)

    W Europie biznes jest więc coraz bardziej sfrustrowany i żąda od swoich polityków rozwiązań. Koncepcja autonomii strategicznej, której celem jest uzyskanie instrumentów pozwalających Unii pro­wadzić własną politykę gospodarczą ,nabiera tempa...
    Instrumenty zostały zastosowane w najsłabszych nawet krajach-członkach wspólnoty EU...
    Armia prawników do wszelkich traktatów w genialny wprost sposób znajdzie uzasadnienie do zmiany...lub obejścia...........
    Za niedługo minie rok odkąd Tusku doszedł do legalnej władzy,czy KE mrugnęła jednym okiem na to co wyprawia
    Tusku z sprawiedliwością ,prawem itd...?....wręcz wspierają go dalej ,kontrolując czy idzie dobrze...

    OdpowiedzUsuń

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...