Do wyborów został tydzień.
Za wcześnie na
jakiekolwiek podsumowanie.
Pora odpowiedzieć sobie na pytanie
czego możemy realnie oczekiwać po prezydencie który zostanie
wybrany 18 maja, może 1 czerwca? Realnie rzecz ujmując, niewiele.
Wszystko zależy jaki będzie ciąg dalszy zdarzeń. Czy będzie
to kontynuacja, czyli wzmocnienie koalicji 13 grudnia, czy próba
budowy sceny politycznej na nowo?
Jeśli tak miałoby się stać,
jakie są szanse na powstanie nowego układu?
Tu do głosu
dochodzi mój sceptycyzm.
Czarny scenariusz to wygrana kandydata
faworyzowanego przez DT.
Wówczas dojdzie do tzw. domknięcia
systemu. To nie żadne science fiction.
Alternatywą jest wygrana
Nawrockiego. Realność tej opcji jest sprawą otwartą nie tylko
przez najbliższy tydzień.
Jest mało prawdopodobne żeby wynik
wyborczy został ustalony już w pierwszym terminie.
Przy takiej
ilości kandydatów jest mało prawdopodobne żeby jeden kandydat
uzyskał minimum 50%+1. Rozstrzygnięcie nastąpi więc 1 czerwca.
Wtedy ostateczny wynik będzie zależał od tego na kogo zagłosują
wyborcy którzy zagłosowali na przegranych w pierwszej turze. Tu
jest znowu ciekawa sprawa. Nie ma żadnej gwarancji że postąpią
zgodnie z sugestią przegranego kandydata. Gdyby tak się stało,
maleją szanse Nawrockiego. To wszystko jest wróżeniem z fusów.
Rzeczywistość jest taka że wyborcy nie zwierzają się ze swych
preferencji. W przybliżonej ocenie nie pomaga nawet zwiększenie
liczby ankietowanych. Doświadczyliśmy tego wielokrotnie w
poprzednich wyborach. Prawda wyjdzie na jaw dopiero po zamknięciu
lokali wyborczych i przekazaniu wyników z wszystkich komisji
wyborczych. Ostateczny wynik poznamy po jego ogłoszeniu przez PKW i
zatwierdzeniu przez Sąd Najwyższy.
To długa droga.
W
nadchodzącym tygodniu może się wiele zdarzyć zwłaszcza że czeka
nas jeszcze jedna debata kandydatów. Widać że niewielkie znaczenie
ma oferta kandydata dla wyborców. Ważniejsze jest czy uda się
skutecznie zdyskredytować kontrkandydata? Tu zaś widać jakie
znaczenie ma ujawnianie kolejnych spraw które nie mogą być, z
braku czasu, zweryfikowane.
Wygrywa taktyka wrzucania granatu do
szamba.
W podsumowaniu notki Twoja konstatacja jest przeraźliwie prawdziwa.
OdpowiedzUsuńNiewielkie ma znaczenie oferta kandydata dla wyborców,
I puszczanie w obieg sfabrykowanych bzdetów,a weryfikacja?...
Niestety czasem mam lekkie obawy co do zwycięstwa Nawrockiego,a to tylko dlatego,że nienawiść do PiS-u
jest tak głęboko wszczepiona....
Nawet pan Ewaryst-wysadził notkę o Polakobójstwie jak najbardziej skrajną ,zresztą nie bez powodu...
Tacy ludzie nigdy nie oddadzą na niego głosu,nawet gdyby był najlepszy,tylko dlatego,że popiera go PiS......
Pan Nawrocki jest najlepszy z tych wszystkich,startujących ,ale wyborcy kierują się sympatiami partyjnymi,lub za kasę,lub aby było ciekawiej i inaczej.W ogóle nie dociekają przyczyny ,co oznacza taki wybór........
OdpowiedzUsuńWyborcy nie widzą/nie chcą/nie potrafią*/
OdpowiedzUsuń*/ niepotrzebne skreślić
dostrzec skutków podejmowanych przy urnie wyborczej decyzji.
Powtórki niczego ich nie uczą.
To jest tragedia narodowa XXI wieku.
Jak już mamy być w czarnej dziurze. To na całego. Jestem za czarnym scenariuszem. Będziemy mieć zrujnowane rolnictwo. A na zaprowiantowanie ogródki przydomowe by jeść zdrowo. Alternatywą będzie przecież przenawożona i zatruta, modyfikowana karma z Am. Pd. - merkosrulowa. Podesłana przez dobrego Niemca. Dyscyplinować Gojów będzie czekoladowy kapo. Niemcy to mają łeb do nowego Drak na Osten. Spieprzać przyjdzie za Wielką Wodę.
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że Polacy robią sobie wzajemnie na złość. I dlatego należy sobie odpuścić. Całkowicie. Przekonywanie i swary. Udowadnianie koto ma rację. Co należy uczynić by żyło się w Polsce długo, zdrowo i szczęśliwie. Jak rozmawia się ze starszymi albo młodymi. Ludźmi w różnym wieku można powziąć pogląd, że wszyscy mają generalnie wybór dobrej przyszłości w głębokiej czarnej dziurze. Żyją teraz tym co mają nie myślą naprzód z troską. Dlatego czeku kogoś przekonywać i uszczęśliwiać na siłę. Zaczną cię/ mnie ciebie/ oraz każdego oponenta traktować podejrzliwie. I mogą psa struć. Niech już będzie, jak ma być ta kamieni kupa i czarna doopa.
OdpowiedzUsuńNie, nic, a nic,
OdpowiedzUsuńNie, nie żałuję już nic,
Ani dobra, co dano mi,
Ani krzywd, to obojętne już mi.
Nie, nic a nic,
Nie, nie żałuję już nic,
Opłacona, wymieciona, zapomniana,
Nie obchodzi mnie to.
Wspomnień mych nie żal mi,
Już nie rozpalają mych dni,
Me radości i smutki,
Już nie potrzebuję ich.
Tyle w temacie wyborów. Wyszczekane Totalne Bubki.
A antrykot? Och, to nie jest stek dla tych, co „zjedzą byle co”. Antrykot ma tłuszczyk tam, gdzie trzeba, miękkość tam, gdzie się jej pragnie i teksturę, która potrafi zawstydzić niejedno łóżko. To wołowa poezja, której nie wolno przegotować, nie godzi się przemęczyć. Z antrykotu trzeba korzystać z czułością, szacunkiem i lekkim uśmiechem na ustach.
OdpowiedzUsuńWięc jeśli właśnie zamierzasz go usmażyć, wiedz, że nie robisz obiadu.
Uprawiasz kulinarny flirt.
A ja nie jestem za czarnym scenariuszem,chociaż przychodzi mi zwijać się z tego świata...
OdpowiedzUsuńNie skarżę się na swój los,bo tyle mam wyznaczone z biologii życia,a czasami nawet i krócej...bo.............
---mniejsza z tym...
Pozostawiamy jednak swoje geny i przedłużenie życia na Ziemi w postaci dzieci i wnuków.......
To nie jest tak ,że wszyscy spieprzą za wielka wodę.........bo sprawy źle przez durnych polityków pójdą....
Nauka nie idzie jednak w las,chociaż ze 30% ZROZUMIE w czym Pro Pubico Bono leży to w końcu jakoś ścieżki się wyprostują....w najbliższej przyszłości.......
Nie mozna nie brać pod uwagę zależności państw jednych od drugich i sposobu prowadzenia polityki wobec siebie........ XXI wiek wniósł wiele nowych technologi,nie tylko informacyjnej,ale technicznej,także broni masowego rażenia,także chemicznej,wirusowej etc,etc...
Ta wieża Babel aż kipi ....... i nie ma juz bezpiecznego zakątka we świecie...