Szukaj na tym blogu

18 kwietnia 2021

To jeszcze przednówek?

Robi się nerwowo wokół unijnych pieniędzy
https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/gospodarka/news-ke-ponagla-polske-chodzi-o-fundusz-odbudowy,nId,5166729
 
Atmosferę podsyca propaganda antyrządowa, nie tylko krajowa.
Polska nie jest jedynym krajem który nie podjął ostatecznej decyzji. Takich jak my jest razem 10 państw.
To m. in. Austria, Niemcy, Estonia, Finlandia, Węgry, Irlandia, Holandia i Rumunia.
Sk
ąd więc ta nerwowość?
Niemcy czekają na decyzję swego Trybunału Konstytucyjnego. Nie wiadomo do końca jak zachowa się Holandia która chce powiązania wypłat z oceną praworządności w danym kraju.
Nie wiadomo jakie stanowisko zajmą pozostałe państwa.
O co chodzi w Polsce można przeczytać tu
https://www.money.pl/gospodarka/krajowy-plan-odbudowy-rzad-boi-sie-siegac-po-pozyczki-z-unii-6613668169669120a.html 
To nie jest wyłącznie kwestia tarć miedzy ZZ a MM.
Wśród wielu głosów w dyskusji pojawił się i taki, że właśnie kończymy spłacać pożyczki zaciągnięte przez ekipę Gierka. Dlatego powinniśmy być ostrożni przy zaciąganiu nowych.

Warto przypomnieć że Fundusz Odbudowy zawiera dwa elementy, część dotacyjną i część pożyczkową.
O ile nie powinno być problemów z zagospodarowaniem części dotacyjnej, o tyle jest ryzyko niepełnego wykorzystania części pożyczkowej. Rząd MM jest w mniejszym stopniu zainteresowany pożyczką i nie jest w tym osamotniony. Podobne podejście reprezentują inne państwa unijne.
Na FO składają się odpowiednio kwoty 23,9 mld euro /dotacje/ i 34,2 mld euro część pożyczkowa/.
Wykorzystanie środków unijnych ma być rozpisane w Krajowym Planie Odbudowy /KPO/ który jest w trakcie konsultacji.
Są duże rozbieżności między propozycją rządu MM a oczekiwaniami poszczególnych grup społecznych. Szczególny nacisk kładzie się na to kto ma być dysponentem funduszu, rząd czy samorząd?
Obiekcje dotyczą również proponowanego rozdziału części dotacyjnej funduszu. Zarzut dotyczy wymuszenia przez UE wydatków na cele które nie są priorytetem rządu MM.
37 proc. z unijnego Funduszu Odbudowy ma zostać przeznaczone na transformację energetyczną. https://www.money.pl/gospodarka/spor-o-unijna-kase-krajowy-plan-odbudowy-pod-lupa-6618298612148832a.html
Na dzisiaj KPO odnosi się wyłącznie do części dotacyjnej. Pożyczkowa jest pominięta milczeniem.
Propozycja polska zawarta w KPO musi być zaakceptowana przez KE, a cały FO musi być jednogłośnie przyjęty przez wszystkie państwa członkowskie UE.

Na dzisiaj sprawa ratyfikacji FO utknęła w koalicji rządzącej która miała się zająć sprawą w minionym tygodniu. Upór ZZ spowodował, że sprawa spadła z porządku obrad.
Wygląda to dość ciekawie, bo może się zdarzyć, że poparcie zagwarantuje opozycja. Wówczas jednak pada pytanie za jaką cenę?

Tych pytań i wątpliwości jest znacznie więcej. Na czoło wysuwa się pytanie o trwałość koalicji rządzącej, a w domyśle o to, czy nie grożą nam wcześniejsze wybory parlamentarne.
Kłopotów do rozwiązania przez rządzących jest znacznie więcej i na pewno będę z zainteresowaniem obserwował jak sobie rządzący z nimi poradzą.

Konsekwentnie jednak powtarzam, że część tych problemów koalicja rządząca zawdzięcza sobie.
Coś mi to przypomina.

10 kwietnia 2021

Smoleńsk Siewiernyj – 10 kwietnia 2010 roku i co dalej?

Trudno uwierzyć, że 11 lat temu doszło do katastrofy która pochłonęła 96 ofiar i to nie przypadkowych pasażerów czarterowego lotu, ale członków oficjalnej delegacji państwowej z urzędującym wówczas prezydentem RP Lechem Kaczyńskim na czele. Wtedy też była sobota.

10 lat trwa konsekwentne zacieranie śladów po to żeby nie można ustalić czy wówczas w Smoleńsku doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy do perfidnie zaplanowanego zamachu.
Dzisiaj wyniki śledztwa opierają się jedynie na poszlakach. Mamy 100% pewności, że brak konkretów w śledztwie jest skutkiem błędnych decyzji rządu premiera Tuska. Pozostaje do udowodnienia czy zrobiono to z premedytacją.

W 2010 roku obowiązywała umowa z 1993 roku między Polską a Federacją Rosyjską w sprawie ruchu samolotów wojskowych i wspólnego wyjaśniania katastrof. https://www.rp.pl/artykul/472006-Zapomniana-umowa-z-Rosja-.html
Premier Tusk z sobie tylko znanych powodów zadecydował, że miała miejsce katastrofa samolotu cywilnego, co było piramidalną bzdurą ponieważ Tu-154M nr boczny 101 był samolotem wojskowym,
z załogą wojskową i nie ma znaczenia kim byli pasażerowie tego lotu.
Ta ostatnia kwestia nie może być poważnie brana pod uwagę ponieważ na pokładzie był urzędujący prezydent RP.

To stanowisko skutkowało przejęciem śledztwa przez Federację Rosyjską i całkowitym pozbawieniem Polski wpływu na sposób prowadzenia i przebieg śledztwa w wykonaniu Rosjan.
Buta i złośliwość strony rosyjskiej widoczna jest od 10 lat na każdym kroku.

Nie sposób też pominąć faktu zagadkowych śmierci kilkudziesięciu osób które miały lub mogły mieć związek z prowadzonym śledztwem.

Jak można skomentować znane dzisiaj wyniki śledztwa i to zarówno prowadzonego przez Federację Rosyjską jak i przez Polskę. Nie ma sensu rozpisywać się, spróbuję to ująć w punktach. A więc:
1. Według MAK i komisji Edmunda Klicha/Jerzego Millera doszło do katastrofy lotniczej za którą winą  obciążono załogę samolotu Tu-154M nr boczny 101. Teza ta powstała za biurkiem, bez przeprowadzenia niezbędnego w takich okolicznościach dowodu.
2. Strona rosyjska od 10 lat konsekwentnie odmawia dostępu do oryginalnego materiału dowodowego, poczynając od tzw. czarnych skrzynek. Udostępnione Polsce nagrania były wykonywane kilkakrotnie, co samo w sobie jest ewenementem w skali światowej.
3. Polska nie uzyskała od żadnego z państw efektywnej pomocy w prowadzonym śledztwie.
Jest to o tyle warte podkreślenia, że Federacja Rosyjska jest traktowana przez NATO jako państwo wrogie. Dlatego prowadzony jest dla tego kierunku stały nasłuch radiowy i wywiad satelitarny.
Dla mnie jest oczywiste że materiały takie istnieją. Niestety, podobnie jak w przypadku katastrofy gibraltarskiej, nie ma szans na ich udostępnienie w najbliższych kilkudziesięciu latach.
Wcześniejsze udostępnienie możliwe jest jedynie w przypadku rewolucyjnych zmian w polityce światowej.
4. Gdyby przyjąć, że 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku doszło do tragicznej w skutkach katastrofy lotniczej, to czym wyjaśnić zagadkowe śmierci około 50 osób które były związane, na różnych etapach, z prowadzonym śledztwem? Żeby było ciekawiej, dotyczy to również strony rosyjskiej.
Nie ja wymyśliłem weekendowego samobójcę.
5. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie dlaczego 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj nie było zwyczajowego „komitetu powitalnego” skoro lądował samolot z prezydentem RP na pokładzie? Jeszcze gorzej, dlaczego na 96 pasażerów tego samolotu nie oczekiwał żaden transport? Ta delegacja udawała się do Katynia! Mieli tam iść pieszo? .
6. Dzisiaj trzeba podjąć jedyną rozsądną decyzję i zakończyć po stronie polskiej śledztwo z konkluzją, że wobec utrudnień ze strony Federacji Rosyjskiej nie ma możliwości sformułowania wniosków końcowych i jednoznacznego wskazania winnych.
Nie można też w sposób odpowiedzialny odtworzyć przebiegu katastrofy. Poszlaki nie są dla sądu podstawą do wydania wyroku.
Trzeba przyznać się że państwo polskie nie zdało egzaminu i to pod wieloma względami. Kompromitacją jest zwłaszcza to, że nie potrafiono wskazać i osądzić winnych katastrofy po stronie polskiej.

10 lat śledztwa to za mało? Nie ma nawet winnych bezprawnego niszczenia w kancelarii Prezesa Rady Ministrów dokumentów wagi państwowej?  

Ile tupetu w sobie ma były premier że dzisiaj zarzuca rządzącym grę Smoleńskiem?  https://www.rmf24.pl/raporty/raport-lech-kaczynski-nie-zyje-2/fakty/news-donald-tusk-prawda-o-katastrofie-smolenskiej-zostala-wyjasni,nId,5159480  
Jak można poważnie traktować takiego polityka? https://twitter.com/sbalcerac/status/1380614548961566726

Kto wierzy że w kwietniu 2010 roku szef NPW Krzysztof Parulski nie wiedział o istnieniu umowy z 1993 roku między Polską a Federacją Rosyjską?
Za jakie „zasługi” Parulski i Janicki po kwietnia 2010 roku dostali awanse generalskie?

02 kwietnia 2021

Bardzo lubię ten świąteczny czas.

Covid-19 ma wiele odsłon dostrzegalnych w naszej codzienności.
Taką ciekawostką są spory kompetencyjne w świecie medyków. W ferworze przepychanek środowiskowych zapomnieniu ulega przysięga Hipokratesa, czyli primum non nocere /po pierwsze nie szkodzić/.  Zwracałem na to uwagę wielokrotnie.
W wojsku znane było powiedzenie, że gwiazdki nie dają monopolu na rozum.
W tej kategorii powiedzonek jest multum, ale wrócę do świata medycyny. Problem dotyczy lekarzy z tytułami naukowymi. Można na co dzień „podziwiać” z jaką zajadłością zwalczają lekarzy bez tytułów naukowych lub co najwyżej z tytułem doktora n. med., którzy odnoszą sukcesy w leczeniu chorych metodami niekonwencjonalnymi. Nie będę wymieniał nazwisk bo nie to jest najważniejsze.
Kuriozalne jednak są przypadki sekowania lekarzy którzy w leczeniu stosują skutecznie leki dopuszczone do stosowania, ale na inne choroby. Zawziętość posunięta jest do tego stopnia, że profesorowie domagają się usuwania takich lekarzy z zawodu. To nie jest bezinteresowna zawiść tylko przerośnięte ego.
Pandemia koronawirusa spowodowała, że ta profesura, jako eksperci, obsiadła większość kluczowych stanowisk doradczych i wymusza na rządzie decyzje nic nie wnoszące do skutecznej walki z Covid-19. Bardzo często są to działania na zasadzie „może pomoże”. Częściej jednak pogarszają i tak trudną sytuację.
Na przestrzeni roku uzbierało się tego sporo. Dla mnie są to siewcy terroru. Nikt z decydentów nie odważy się zaprotestować przeciwko kolejnym „genialnym” pomysłom.
Żeby nie być gołosłownym przykład.
Na początku pandemii w marcu 2020 roku wprowadzono obowiązek noszenia w przestrzeni publicznej maseczek lub innego sposobu zakrywania ust i nosa. Uruchomiono masową produkcję tych akcesoriów, a niedawno ogłoszono nową decyzję: tylko maseczki typu FFP2 i FFP3, reszta nieważna. W powszechnej sprzedaży w dalszym ciągu są tylko maseczki typu FFP1 które trzeba sprzedać bo handel to zysk a nie generowanie strat.
Radykalna decyzja po kilku dniach została złagodzona bo nie wszyscy /zwłaszcza astmatycy/ mogą nosić maseczki. Do łask przywrócono też przyłbice. W mediach mignęła informacja, że prywatny producent zdążył uruchomić produkcję maseczek typu FFP2, czyli zdąży zarobić. Tylko skąd wiedział w co zainwestować?
https://bydgoszcz.naszemiasto.pl/firma-z-bydgoszczy-zasypie-rynek-maseczkami-filtrujacymi/ar/c3-8155217  https://bydgoszcz.naszemiasto.pl/maseczki-chirurgiczne-na-koronawirusa-jednorazowe-ffp2-ffp3/ar/c2-8152845 

W Polsce obowiązuje konkordat. Dlaczego więc lewica i lewactwo tak się troszczą o zdrowie wierzących i praktykujących, domagając się bezwzględnego zamykania kościołów i zakazu uczestnictwa w liturgii? Jednocześnie to samo towarzystwo nie widzi dla siebie zagrożenia wynikającego z uczestnictwa w demonstracjach ulicznych.
Szczepienia profilaktyczne odbywają się według klucza wiekowego i wykonywanego zawodu, a nie według przekonań politycznych i ideologicznych. Lewica nie jest pod tym względem szczególnie uprzywilejowana.

Idiotyzmów jest więcej. Co jest otwierane/zamykane i według jakiego klucza?
Poza dyskusją jest obrót artykułami spożywczymi.
Dlaczego można otwierać jedne sklepy, a zamykać drugie, gdy dzieli je tylko ściana?
Wystarczy poczytać komentarze na forach internetowych. Logiki w podejmowanych decyzjach za grosz.

Ten bałagan trwa ponad rok i nie wiadomo kiedy się skończy.
Ukrywana jest skala inflacji którą widać na co dzień. Nie może być inaczej skoro gospodarka pracuje na pół gwizdka a rząd dosypuje za postojowe kolejne miliardy złotych.
Przypuszczam że czeka nas więcej niespodzianek, ale nie uprzedzajmy faktów.

Przez najbliższe dni potrzebny nam spokój.
Święta Wielkiej Nocy, czy Zmartwychwstania Pańskiego należą do tzw. świąt ruchomych, są to święta najważniejsze w roku dla chrześcijan. Nie dajmy sobie ich zepsuć.

Zważajmy na pustosłowie. Nie będzie żadnego powrotu do normalności, cokolwiek by to miało znaczyć. Powrót do życia będzie trwał lata całe i dzisiaj raczej nikt nie wie jak to będzie wyglądało w realu.

Ważne żebyśmy byli zdrowi my i nasze rodziny i żeby szczęście nas nigdy nie opuszczało.
Czego sobie i czytającym życzę.

01 kwietnia 2021

Nihil novi a tempus fugit

 Kręcimy się wokół własnego ogona /to taka kiepska metafora/.
Od lat powtarzamy te same numery. Oczywiście bez widocznych rezultatów, chyba że za taki uznamy niemożność dokończenia, przez miłościwie nam panujących, czegokolwiek.
Mam na myśli wyłącznie sprawy istotne dla nas, niekoniecznie dla partii.
Dobra zmiana trwa już szósty rok i ciągle aktualne jest pytanie jakie kary ponoszą winni wszelakich afer i przestępstw pospolitych popełnionych wobec III RP? To dotyczy zwłaszcza polityków.
Inni też nie są bez winy.
Oglądam sporadycznie w TVP1 serial „Kasta” i zastanawiam się co wg jego twórców ma być normą?
W końcu to serial propagandowy.
Podobnie wygląda porządkowanie systemu prawnego III RP.
Na dzisiaj aktualna jest wypowiedź Andrzeja Rzeplińskiego: "trzeba zmienić wszystko, żeby wszystko pozostało po staremu". To jest credo kolejnych rządów III RP.
Pytanie, dla kogo dobra zmiana jest naprawdę dobra?
Mafie regionalne, dla niepoznaki nazywane układami, mają się dobrze. Są nietykalne.
Od lat służby specjalne pracowicie wskazują przestępców i dalej nic z tego nie wynika.
Chodzi o przestraszenie świata przestępczego? Wobec tego życzę rządzącym sukcesów na tym polu.
Czy przez sześć lat naprawdę nie można doprowadzić do procesu sądowego i prawomocnego skazania winnych? W końcu mamy do czynienia z przestępstwami do których podobno zebrano wystarczający materiał dowodowy. Jest też taka opcja, ze winy są naciągane.
W mojej ocenie te akcje służą głównie do szantażowania politycznego opozycji i niepokornych swoich.
A propos, ilu potencjalnie winnym postawiono skutecznie zarzuty? Ile wniosków prokuratury zostało przyjętych przez sądy do dalszego procedowania?
Te pytania powtarzane są od lat. Czasem wydaje się że zaczynamy nad tym poważną dyskusję, ale szybko okazuje się że to tylko kolejna ściema, czyli temat zastępczy.
Kto jest winien? Ludzie czy system?
Za nami ponad 30 lat przemian, podobno ustrojowych. Tylko na czym one polegają?
W czasach PRL-u było dzielenie biedy po równo. Nieliczna grupa „szczęśliwców” żyła jak w raju. Oczywiście kosztem tej reszty.
W III RP uległo to zasadniczej zmianie. Bieda i jej okolice stały się „łupem” przeważającej części społeczeństwa. Zaledwie około 10% społeczeństwa może powiedzieć, że opływa w dostatki, niekoniecznie luksusy. Jak to mówił nasz noblista OTAKE Polske walczyłem? Czyżby?
Ilu z tych wybrańców zdobyło swe fortuny nie wchodząc w kolizję z prawem?
Czy nie odbywa się na naszych oczach demontaż państwa polskiego? Czy nie płacimy zbyt wysokiej ceny za ten dobrobyt dla wybranych? W końcu te fortuny powstają naszym kosztem. Niekoniecznie są wynikiem rzetelnej i uczciwej pracy ich posiadaczy.
W PRL-u o tym co dobre, a co złe, decydowała matka-partia, czyli PZPR. Wskazówki płynęły z Moskwy.
W III RP namnożyło się uzurpatorów. Przez minione 30 lat partie wiodące zmieniały się wręcz cyklicznie, a wraz z nimi zmieniały się kryteria tego co dobre, a co złe. W oficjalnej „religii” znalazło się stwierdzenie, wytyczna dla dorobkiewiczów, że „pierwszy milion trzeba ukraść”. 
Centrum dyspozycyjne polskiej polityki przeniosło się do Brukseli. Nie jest to jedyne centrum.
Nie wszyscy chcą to zaakceptować.
Postawiono na nowoczesność, przy czym jest to dość dwuznacznie rozumiane.
Nasza droga rozwojowa, zwłaszcza po II wojnie światowej, była zdecydowanie inna niż państw europejskich leżących na zachód od Łaby. Tu należy szukać powodów zachowania przez Polaków szacunku dla wartości konserwatywnych i odporności na wątpliwe nowinki. Nie zmieniły tego lata PRL-u. Gwałtowna destrukcja następuje dopiero w III RP.
Ludziom trudno zrozumieć, że zgnilizna moralna nie powinna być wzorcem do naśladowania.
Tymczasem widać, że bagno nas wciąga. Na naszych oczach dzieją się rzeczy których byśmy nie zobaczyli nawet w najbardziej koszmarnych snach. Dezawuowane są kolejne autorytety. Bezkarnie profanowane są kolejne świętości narodowe. Żyjemy w atmosferze narastającego terroru i jednocześnie zakłamania mediów.
Kim są ci terroryści?
Informacje na ten temat trudno znaleźć w jednym miejscu.
To nie jest element rodzimego chowu. To w dużym stopniu desant spoza granic Polski. Czasem eufemistycznie określany też jako V kolumna. Słowem zbieranina ze wschodu i zachodu.
Destrukcja zaczyna się już na etapie przedszkola. To tu zaczynają się przestępstwa wobec moralności. Kontynuacja następuje na etapie szkoły podstawowej i średniej.
Powód demoralizacji jest zdefiniowany i określany krótko: „korek, worek i rozporek”.
Za czasów mojej młodości mówiono wprost o dewiacjach seksualnych jako o problemie medycznym. Dzisiaj zrobiono z tego kierunek studiów uniwersyteckich, a naukowcy próbujący zgłębić temat wyniki prac naukowych publikują pod pseudonimami.
Temu wszystkiemu towarzyszy nieporadność władzy. Niestety, moim zdaniem, jest to nieporadność udawana. W dodatku kiepsko. Świeży przykład podany przez https://twitter.com/sbalcerac/status/1376977297295736844
Gdyby ktoś nie wiedział to centrum Warszawy.
Media „zapomniały” poinformować o tym incydencie.
Z różnych względów tolerowanie chaosu jest na rękę rządzącym. Nie ma znaczenia czy dotyczy obecnie rządzących, czy ich poprzedników. Chaos zwiększa rządzącym swobodę działania.
Łatwiej zrzucić winę za różne wpadki i niedociągnięci a.
Nie chcę być gołosłowny i jako przykład przywołam trwającą pandemię koronawirusa.
Państwo tworzy na tą okoliczność prawo którego nie jest w stanie wyegzekwować.
Może zwyczajnie nie chce?
Owszem, egzekucja odbywa się według zasady „państwo jest słabe wobec silnych, a silne wobec słabych”.
Przykładów jak zwykle nie brakuje. Przypadek wzorcowy to Strajk Kobiet.
Ciągłe kalkulowanie na zasadzie „zarobić rubelka i cnoty nie stracić”.
Co komu wolno? Lockdown i ostentacyjne obchody miesięcznicy smoleńskiej na Placu Piłsudskiego /kwiecień 2020/. Nam wolno.
Zamykanie/otwieranie obiektów użyteczności publicznej. Co przebije zakaz wstępu do lasów?
Trwające miesiącami demonstracje uliczne lewactwa i brak zdecydowanej reakcji policji, bo co powie zagranica? We Francji, w Niemczech czy Holandii policja może ostro interweniować?
Warto zwrócić uwagę na podejście do sprawy pandemii w Szwecji https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-europie,koronawirus-po-szwedzku--czy-strategia-zadzialala--epidemiolog-ocenia,artykul,59165589.html
Kto ma rację dowiemy się za rok, dwa albo i więcej. Dzisiaj Szwecja nie ulega owczemu pędowi i chyba nie wychodzi na tym najgorzej.
Przywódcy większości pozostałych państw, zwłaszcza europejskich, mają ból głowy z innego powodu.
Nie znają odpowiedzi na pytanie jakie są granice wytrzymałości ich społeczeństw?
Testowanie trwa.

30 marca 2021

Różne twarze pandemii Covid-19

Takim never ending story w pandemii koronawirusa jest funkcjonowanie służby zdrowia i żeby nie było podtekstów, dotyczy to nie tylko Polski.
Nie znam wzorcowego systemu służby zdrowia w skali całego świata.
Zacznę od tego, że w ostatnich latach, w sprawach ochrony zdrowia publicznego, świat nieźle przysnął. Przez lata nic godnego uwagi się nie działo.
Wydarzeniem powtarzalnym jest grypa sezonowa.
Problemem światowym jest walka z chorobami tropikalnymi, z AIDS i z chorobami cywilizacyjnymi,
Koronawirus wyskoczył nagle, bez uprzedzenia a świat nie był na niego przygotowany. Stąd panika i psychoza strachu podsycana przez media. Czy uzasadniona? Nie wiem. Przynajmniej mam wątpliwości.
Im dłużej interesuję się tym zagadnieniem tym bardziej nabieram przekonania, że ktoś nieźle bawi się naszym kosztem. Tylko że to nie jest zabawa. Naprawdę umierają ludzie. Wielu z tych którzy przeżywają chorobę długo nie może dojść do siebie. Rehabilitacja chorych dobrze wygląda w tv. Samo mówienie że jest niezbędna to stanowczo za mało.
Po ponad roku trwania pandemii okazuje się że pomoc medyczna potrzebna jest również zdrowym fizycznie, ale mającym problemy psychiczne. Dotyczy to nie tylko dorosłych, ale młodzieży i dzieci. Zdalne nauczanie, trwające miesiącami, generuje problemy wcześniej nie znane. Kontaktów „na żywo” z młodymi rówieśnikami nie zastąpi smartfon czy internet.
Samotność to w większości problem ludzi starych, którzy nie mają kontaktów z rodziną, sąsiadami, nie mówiąc o rówieśnikach. Teraz tą samotność pogłębia strach przed koronawirusem. Strach jest podsycany przez media. Psychoza udziela się. Rodziny dobrowolnie ograniczają kontakty wzajemne.
Jednocześnie jest duża dowolność w egzekwowaniu przepisów administracyjnych dotyczących zgromadzeń publicznych. Żeby daleko nie szukać, proszę zobaczyć ilu ludzi uczestniczyło na Powązkach w pogrzebie Jana Lityńskiego. Sanepid dał dyspensę?
Nie wszyscy mają świadomość że na pandemii świat się nie kończy. Ona tylko doskonale dezorganizuje nasze życie, nie tylko codzienne. To już trwa ponad rok i nikt nie wie kiedy i czym się zakończy. 
Nie można wszystkiego oceniać wyłącznie przez pryzmat tego co obserwujemy w Polsce.
Nie można też pandemii oceniać wyłącznie przez pryzmat ponoszonych wydatków z budżetu państwa.
Moim zdaniem rząd musi w walce z pandemią ignorować opozycję. Sama sobie winna skoro nie chce współpracować, a jedyne co robi to neguje wszystkie poczynania rządu i nie ponosi żadnej odpowiedzialności. Rząd popełnia błędy, ale nie popełnia ich ten kto nic nie robi. Chociaż i takiego można oskarżyć o zaniechanie.
W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że po roku trwania pandemii jesteśmy w punkcie wyjścia. Różnica zasadnicza polega na tym, że w Polsce z powodu Covid-19 na cmentarzach przybyło ponad 52 tysiące grobów, a na świecie ponad 2,7 mln. To dużo czy mało?
To nie są jedyne koszty. Przebyta choroba pozostawia długotrwałe ślady. Konieczna jest specjalistyczna, wielokierunkowa rehabilitacja. To są kolejne koszty społeczne. Do tego dochodzą straty w gospodarce.
Co jest szczególnie przykre w obecnej sytuacji? Brak sensownych rozwiązań. Mamy do czynienia z odbijaniem się od ściany do ściany.
Najpierw dominował strach. Środki zaradcze to podejmowane decyzje administracyjne na zasadzie może pomoże. Po roku trwania pandemii dominuje pogląd, że panaceum na pandemię jest szczepionka.
O tym przekonamy się po miesiącach od szczepień na masową skalę. Dzisiaj pandemia ma się dobrze. Obserwujemy jej trzecia falę.
W skali światowej jest duży rozrzut reakcji na pandemię. Kraje będące producentami szczepionki oraz zdolne wyłożyć duże pieniądze na jej zakup szczepią w szybkim tempie swoje społeczeństwa. Pierwsze reakcje są pozytywne i rokują sukces. Tak postępują USA, Wlk. Brytania, Izrael.
Jest zrozumiałe że na pandemii robią interesy życia producenci środków dezynfekujących i odkażających, maseczek ochronnych, ubiorów specjalistycznych, sprzętu szpitalnego, producenci tlenu medycznego itp.
Dla „równowagi” dni klęski przeżywają całe branże np. lotnicza, hotelarska, gastronomiczna, kulturalna itd.
A co ze służbą zdrowia? Tu problemów nie ubywa, a wręcz przybywa.
Od czego zacząć? Problemem nr 1 są braki kadrowe. Można budować szpitale tymczasowe, ale nie ma skąd wziąć kolejnych lekarzy i personelu pomocniczego. System nie dysponuje rezerwami ludzkimi.
Poza tym lekarze i personel pomocniczy to też ludzie którzy mają rodziny, chorują i zdarza się że umierają z powodu zakażenia koronawirusem. Import personelu medycznego nie daje oczekiwanych efektów zwłaszcza, że w podobny sposób próbują ratować się inni.  
Dużo uwagi poświęca się profilaktyce w zwalczaniu koronawirusa. Mniej słyszymy na temat leczenia tych którzy mieli nieszczęście zachorować. Tu też daleko do euforii. Nie pojawił się jeszcze lek adresowany wyraźnie przeciwko Covid-19. Jest jednak informacja która niejednego zaskakuje.
We wczorajszym programie „Warto rozmawiać” https://vod.tvp.pl/video/warto-rozmawiac,30032021,52686156 usłyszałem, że medycyna zna około 1,5 tysiąca leków /to nie pomyłka/ które mogą być stosowane w leczeniu Covid-19. Najczęściej wymieniany jest remdesivir i amantadyna.
Są to leki na inne schorzenia, ale stwierdzono ich skuteczność w leczeniu Covid-19. Trudność polega na tym, że te leki nie są dopuszczone oficjalnie do stosowania z powodu braku kierunkowych badań klinicznych. W tej grupie są też leki producentów zagranicznych nie dopuszczone do stosowania w Polsce. O tym decyduje Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji https://www.aotm.gov.pl/produkty-lecznicze/  
Duży bezwład w działaniu tej instytucji, wspartej autorytetami z zakresu medycyny, powoduje że przez ponad pół roku nie można było rozpocząć badań klinicznych amantadyny. Wspomniano o tym również w przywołanym wyżej programie.  
Pokłosiem pandemii w Polsce jest tzw. nadmiarowa śmiertelność w 2020 roku https://www.money.pl/gospodarka/indeks-excess-mortality-czyli-nadliczbowe-zgony-w-2020-polska-na-drugim-miejscu-w-ue-6599948393917408a.html . Według tego wskaźnika widać jak pandemia wpływa na śmiertelność. Z tej analizy wynika że w Polsce w 2020 roku zmarło o 82 tys. więcej niż wyniosła średnia liczba zgonów w latach 2016-2019. Powyższe wynika z danych zebranych w Rejestrze Stanu Cywilnego. Według statystyk covidowych zgony stanowiły 28,5 tys. z tych 82 tys.  
Nadliczbowe zgony, po angielsku nazywane "excess mortality”, pokazują ukryte ofiary epidemii.
Odnoszą się do liczby zgonów w czasie kryzysu, która wykracza poza poziom, jaki obserwowaliśmy w normalnych warunkach.
To bardziej kompleksowa miara całkowitego wpływu pandemii na śmiertelność niż tylko liczba zgonów z powodu COVID-19. Obejmuje bowiem również przypadki śmiertelne z powodu COVID-19, które nie zostały prawidłowo zdiagnozowane i zgłoszone, a także zgony z innych przyczyn, które można przypisać ogólnemu kryzysowi w systemie ochrony zdrowia.
Tymczasem możemy obserwować czym i kiedy zakończy się trzecia fala pandemii. 

p.s. Pisząc o służbie zdrowia nie mogę pominąć skuteczności szczepień przeciwko Covid-19.
Otóż w Polsce szczepienia zaczęto właśnie od personelu medycznego. Ten etap mamy za sobą.
Tylko co się zmieniło w relacji pacjent-lekarz? Tu nie chodzi o wiedzę płynącą z telewizora ale o braną prosto z życia.
I tu głębokie rozczarowanie. Ulubioną formą kontaktu z pacjentem pozostała teleporada.
Jak w tej sytuacji mamy ufać skuteczności szczepień?
Z tej łączki jest jeszcze jedna ciekawostka. Anglicy planują szczepienie seniorów 70+ trzecią dawką. Szczepienia mają ruszyć we wrześniu.  https://www.medonet.pl/porozmawiajmyoszczepionce,szczepionka-przeciw-covid-19--kto-otrzyma-trzecia-dawke-,artykul,38905901.html

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...