Mamy nowy/stary temat na froncie kontaktów z Niemcami
i pośrednio z KE.
Ponownie wraca sprawa KWB Turów. Najpierw Niemcy próbowali wyręczyć się
Czechami, a teraz zamierzają walczyć z nami bezpośrednio. Kością w gardle staje im polska kopalnia, a
są ślepi i głusi na skutki działania podobnych, kilku kopalni, po niemieckiej
stronie. Im wolno więcej.
Temat opisywałem na blogu szczegółowo i nie zamierzam się powtarzać.
Moim zdaniem w tym sporze duża część winy jest po stronie polskiej. Próbujemy
zagłaskać Niemców zamiast przyjąć ich metody walki. Dużo szkody narobił były
minister Kurtyka który zawalił sprawę zgody na przedłużenie eksploatacji
odkrywki, a potem sprytnie ewakuował się do drugiego? szeregu.
Wiemy że KE działa pod dyktando Niemiec. Trzeba więc cały wysiłek skoncentrować
na neutralizacji tych zagrań. To zadanie trudne, ale nie niewykonalne. Zbiegiem
okoliczności Niemcom udało się obsadzić swoimi wiele stanowisk kierowniczych w
strukturach KE. Ponadto Niemcy wszelkimi dostępnymi sposobami chcą zdyskontować
w gospodarce europejskiej swoją przewagę w wielu dziedzinach techniki i
technologii.
Inaczej trzeba by oceniać działania Niemiec gdyby były kierowane punktowo, a
inaczej gdy dotyczą wszystkich obszarów działalności Polski. Są dzięki temu
czytelniejsze.
Widać to na przykładzie czołgów Leopard przekazanych Polsce na „atrakcyjnych”
warunkach zamiast na złom do hut. Polska podjęła ich modernizację do nowszych
wersji. Niemcy „stanęli na wysokości zadania” i w miarę swoich skromnych możliwości utrudniają prace po polskiej stronie.
Odmawiają udostępnienia technologii , części zamiennych, ograniczają dostęp do
wielu rodzajów amunicji stosowanej w działach czołgowych. Słowem, współpraca
pełną parą. Trudno się dziwić, że Polska zdecydowała się na przekazywanie Leopardów
Ukrainie. To połączenie przyjemnego z pożytecznym.
Dzisiaj Niemcom przeszkadza w Polsce wszystko co nie jest po ich myśli. Eksploatacja
węgla brunatnego w Zagłębiu Turoszowskim, plany regulacji Odry, uruchomienie
budowy elektrowni jądrowych, bez względu na ich lokalizację, zwiększenie
zdolności przeładunkowych portów w Szczecinie i Świnoujściu.
Te przykłady można mnożyć.
Niemcy stoją za blokowaniem Polsce wypłat z KPO, Funduszu Spójności i kolejnymi
wyrokami TS UE sekującymi Polskę.
Nie jest to wprost związane z opisywanymi sprawami, ale jest przykładem
bezwolności rządu MM.
Dotyczy wywozu z Ukrainy zboża przeznaczonego dla państw Afryki i Azji,
cierpiących głód.
Już w chwili podjęcia decyzji o wywozie ukraińskiego zboża przez Polskę
sygnalizowano, że część tego zboża może zostać w Polsce. Rząd MM zignorował ten
sygnał. Miesiącami starano się temat zamilczeć. Okazało się jednak że
ostrzeżenia nie były bezzasadne. Teraz rząd MM próbuje dzielnie zmierzyć się z problemem /kłania się ś.p. Stefan Kisielewski/. Mnie zszokowała informacja że
to KE zabroniła plombowania wagonów ze zbożem na trasie do miejsca
przeznaczenia.
Jak to możliwe?
Kto i czego nie dopilnował? Zboże miało być przewożone do polskich portów,
ładowane na statki i wysyłane do miejsc przeznaczenia. Tymczasem zboże
zapełniło magazyny i elewatory w Polsce i po pierwsze został zdestabilizowany
rynek handlu zbożem w Polsce, a po drugie, trzeba „stanąć na uszach” żeby przed
żniwami zrobić miejsce dla polskiego zboża z tegorocznych zbiorów.
Po raz kolejny okazało się że arogancja władzy może być ukrócona tylko wobec
groźby niepokojów społecznych.
Tu, przy okazji, zwracam uwagę że w Europie /i nie tylko/ mamy urodzaj
protestów społecznych pod byle pretekstem. Szczęśliwie omijają one jak
dotychczas Polskę. Jak długo jeszcze?
Kolejny problem widzę w elektromobilności. Z uporem godnym lepszej sprawy
brniemy we wdrażanie transportu elektrycznego w miejsce dotychczasowego,
opartego na silnikach z napędem benzynowym i olejem napędowym. Elektryki są
niedopracowane pod wieloma względami. Na dzisiaj za zbyt drogie, a ponadto
powodują istotne problemy eksploatacyjne które nie wiadomo kiedy zostaną
rozwiązane.
Do najważniejszych zaliczam bezpieczeństwo ppoż. a docelowo problemy z utylizacją
zużytych elementów, zwłaszcza akumulatorów. Na dzisiaj zabezpieczeniem jest
zapowiedź ponownej oceny pomysłu po kolejnych 3 latach od dzisiejszej decyzji
KE.
Szukaj na tym blogu
29 marca 2023
Dlaczego jest tak jak jest?
25 marca 2023
Wrzuty medialne
Z każdym kolejnym dniem potwierdza się że rozróba
wokół papieża Jana Pawła II była zaplanowana
i jest konsekwentnie realizowana,
chociaż ostatnio siadła. Z tego co obserwuję, efekty są odwrotne do zamierzonych,
ale pomysłodawcy brną konsekwentnie. Chwilowo brak im innych pomysłów.
Od dawna zastanawiam się czy jest możliwe ukrócenie tych praktyk.
Może
przynajmniej trzeba próbować?
Może też być tak że dla rządzących jest to jeden z tematów dyżurnych.
Aż tak naiwny nie jestem żebym uwierzył, że nie można uciszyć małej ale
wrzaskliwej grupy najmitów.
Jak to możliwe że ogon kręci psem? Po co mnoży się bezsensownie prawo skoro nie
potrafimy,
czy nie chcemy go egzekwować?
Może rządzący powinni skorzystać z wiedzy specjalistów z zakresu prawa? https://www.kul.pl/files/214/studia_5/grzegorz_jedrejek_tadeusz_szymanski_studia_z_prawa_wyznaniowego_52002.pdf
Niesmak mam z wielu powodów. Podstawowy jest taki że „winien” /w tej aferze/ nie
może się bronić, bo od kilkunastu lat nie żyje. Po drugie, sprawcy liczą na
bezkarność, bo swoje działanie traktują jako śledztwo dziennikarskie w którym
dowody materialne mają drugorzędne znaczenie. Ważna jest teza przewodnia.
Piszącym wydaje się, albo tak uważają.
Inicjatywa nie należy do nich. W końcu
pracują na zlecenie.
W całej sprawie, w jej szerszym ujęciu, nie mówi się o pobudkach jakimi się
kierowali składający zeznania przeciwko ówczesnemu kardynałowi Wojtyle. Jaka
jest wartość dowodowa ich wyznań? Pada też pytanie dlaczego w tamtych latach
służby specjalne nie wykorzystały tych zeznań przeciwko kardynałowi?
Nie strzela się z armaty do wróbla.
Powód, czy powody są bardziej prozaiczne. To przede wszystkim walka z Kościołem
jako instytucją.
Ta walka ma charakter cykliczny i trwa od wieków. Zmieniają się tylko metody
walki i wykonawcy.
Jednym z pól są zboczenia seksualne o które oskarżani są duchowni. Zjawisko
takie ma miejsce i należy je bezwzględnie potępiać. Oskarżyciele nie mogą się
zdobyć na potępienie zjawiska w innych środowiskach.
Co rozumiem pod pojęciem „inne” środowiska? Przykładowo są to rabini których
skazywały prawomocnie sądy w USA. https://www.google.com/search?q=rabin+skazany+za+pedofili%C4%99+&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
Nie popadajmy w euforię. Pedofilia ma swoich wyznawców również w innych
środowiskach.
Na gruncie krajowym co jakiś czas pojawiają się w tej sprawie interpelacje poselskie
https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=06D93E26
https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=7EF811BB
Ciekawe informacje zawierają odpowiedzi https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=66979957
https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=110EB082
Szczególnie interesujący jest załącznik nr 9 do odpowiedzi na ww interpelację.
Zawiera on podział skazanych za przestępstwo pedofilii wg wykonywanych zawodów.
I tak 33% to osoby bez zawodu. Wśród odbywających karę jest 2 księży i 1
zakonnik /na 877 osób odbywających karę/.
W mojej ocenie przedmiotem oceny powinna być wykrywalność przestępstwa pedofilii.
Tu można opierać się jedynie na informacjach medialnych.
Dla porządku przypomnę aferę pedofilską na Dworcu Centralnym w Warszawie https://www.google.com/search?q=afera+pedofilska+na+dworcu+centralnym+&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
Zrobiono wszystko żeby w mediach pojawiło się jak najmniej nazwisk.
A co z procesami sądowymi i wyrokami skazującymi?
Warto też zapoznać się z tymi tekstami http://sredniowieczny.pl/pedofilia-w-kosciele/
http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/mafia-pedofilska-w-bialych-kolnierzykach-w-iii-rp/
Obrzucanie kogoś błotem to nie dzisiejszy wymysł i nie dotyczy wyłącznie
środowiska KRK.
Zbiegiem okoliczności te przypadki są nagłaśniane medialnie.
Ostatnio przypomniano sprawę księdza Stryczka, twórcy akcji charytatywnej
„Szlachetna paczka”, oskarżonego medialnie o mobbing wolontariuszy. .
Przy okazji widać obłudę mediów. Strona https://pl.wikipedia.org/wiki/Szlachetna_Paczka
nie jest aktualizowana od 2018 roku.
Wszystko w porządku? Skądże. Nie ja to wymyśliłem. https://plus.dziennikpolski24.pl/ksiadz-jacek-stryczek-skazany-choc-niewinny/ar/c15-17163199
To była akcja na zlecenie. WOŚP jest bezkonkurencyjny. Są wątpliwości?
Tak jak piszę te działania nie są przypadkowe. Celem szerszym jest „obróbka”
społeczeństwa w kierunku jego dezintegracji i laicyzacji. Pomysłodawcy wychodzą
z założenia że trzeba zneutralizować przywódców duchowych społeczeństwa. W
Polsce taką rolę od wieków sprawuje Kościół Rzymsko-Katolicki.
Tu nie pomoże dezawuowanie jego roli poprzez twierdzenie że spada ilość
wierzących i praktykujących. Jaka jest prawda widać podczas kryzysów i
przesileń.
Nagłośnienie medialne dowolnego tematu ma swoje pozytywne skutki zwłaszcza w
ujawnieniu kulis.
W ten sposób często dowiadujemy się kto tym kręci? Nie odkrywam Ameryki jeśli
powiem, że mocodawcy zawsze są spoza Polski. Ze środków krajowych, zwłaszcza
społecznych finansujemy inne zadania.
Właśnie przy próbie dezawuowania autorytetu Jana Pawła II zwrócono uwagę na
kryteria rozdysponowania środków pochodzących z funduszy norweskich. Poruszałem
ten wątek w jednej z poprzednich notek.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizm_Finansowy_EOG_i_Norweski_Mechanizm_Finansowy
Nie znalazłem informacji w której czarno na białym byłoby stwierdzone na jakiej
podstawie prawnej rząd scedował prawo rozdysponowywania środków Mechanizmu
Finansowego EOG na rzecz Fundacji Batorego. Za to jest sporo informacji w
tematach około https://www.google.com/search?q=fundacja+batorego+i+fundusze+norweskie&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
Żeby Fundacja Batorego ujawniła zasady rozdysponowywania tych funduszy sprawę
musiał rozstrzygnąć NSA. https://ordoiuris.pl/wolnosc-gospodarcza/nsa-potwierdza-fundacja-batorego-musi-ujawnic-szczegoly-przyznawania-funduszy
https://ordoiuris.pl/fundusze-norweskie
Można dyskutować o skutkach praktycznych wyroku NSA.
Faktem pozostaje że gawiedź musi mieć żer. Dzięki temu może być spokój wokół
spraw niewygodnych dla rządzących. Takim tematem spędzającym sen z powiek są od
miesięcy pieniądze należące się Polsce z funduszy unijnych, czyli KPO /68 mld €/,
Fundusz Spójności /72,2 mld €/
i Funduszu Sprawiedliwej Transformacji /3,8 mld €/.
Z KPO KE wypłaciła dotychczas 142,26 mld € dla 22 państw UE.
Najwięcej otrzymały Włochy – 66,89 mld €
Jednak jest jeszcze 5 państw /Holandia, Irlandia, Szwecja, Polska i Węgry/
którym nie wypłacono nawet 1 €.
Najmniejsze szanse mają Polska i Węgry. Powodem są tzw. kamienie milowe.
Na temat przyczyn blokowania wypłaty Polsce należnych kwot mówi się sporo, ale
raczej jako pewnik trzeba przyjąć że nie nastąpi to przed jesiennymi wyborami
do parlamentu. Braku tych pieniędzy w budżecie nie zastąpią uspokajające
wypowiedzi premiera MM że te pieniądze nam nie przepadną. Trudno mi uwierzyć że nasz budżet może się obyć bez nich. To jest łącznie ponad 140 mld €.
Temat działań pozornych to temat-rzeka.
Ostatnio media prorządowe za poważne wydarzenie polityczne uznały doprowadzenie
do wznowienia wycieczek młodzieży z Izraela do Polski. Przedmiotem kontrowersji
był m.in. udział w tych wycieczkach ochroniarzy /agentów Mossadu/ uzbrojonych w broń
palną.
W wyniku zawartego porozumienia międzyrządowego za bezpieczeństwo tych
wycieczek ma odpowiadać Polska.
W komentarzach jakie czytałem/słyszałem po
podpisaniu porozumienia przez ministrów spraw zagranicznych Polski i Izraela,
komentatorzy zwrócili uwagę że faktycznie nic albo niewiele się zmieni. Ochroniarze
będą, tyle że z bronią ukrytą. Nie określono w jaki sposób ma być egzekwowany
zapis porozumienia, że wycieczki będą odwiedzały inne miejsca niż dotychczas.
21 marca 2023
Świat działań pozornych.
Może jednak nie?
Może chodzi tylko o zagadanie tematów istotnych?
Co chwilę media próbują zaprzątać naszą uwagę albo jakąś Madzią, albo Petru,
Giertychem, Lisem, Palikotem, Hołownią, albo Terlikowskim. I tak ad mortum
usrantum.
Od lat próbuję dociec motywów takiego postępowania. Wrzuca się temat jak g….o w
wentylator
i obserwuje jaki jest efekt. Tylko dokąd będzie trwało testowanie? Ta
metoda staje się coraz mniej efektywna.
Z drugiej strony powtarza się pytanie dlaczego przekaz medialny rządzących jest
tak mało przekonujący? Stronników rządzących przekonywać nie trzeba, a opozycja
wie swoje.
Tylko co wie? Że muszą wygrać nadchodzące wybory parlamentarne.
Wiedzą też, że muszą zewrzeć szyki, bo poszczególne partie i ugrupowania nie
zrobią oczekiwanego wyniku.
Póki co to tylko marzenie lidera opozycji.
Do wyborów jeszcze pół roku i wiele może się zmienić, ale dzisiaj widać, że w
opozycji za dużo wodzów, a za mało Indian. Za duża sprzeczność interesów. Nie wystarczy odsunąć PiS od
władzy.
Dzisiaj opozycja unika wszelkiej polemiki z faktami. A kłamstwo wiadomo, ma
krótkie nogi.
Temat na czasie to wyrok w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska. Sprawca ujęty
i skazany, ale wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Sądząc po komentarzach wyrok
jest satysfakcjonujący dla rodziny zmarłego. Ale część komentujących przypomina
o istnieniu instytucji apelacji od wyroku. Będzie czy nie będzie?
Zaciekawiła mnie ta notka https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/stefan-wilmont-skazany-na-dozywocie
Z tekstu wynika że jest to wersja
zakończenia sprawy ale nie ma pewności że końcowa.
Jeśli ktoś mówi o apolityczności morderstwa to proszę zatrzymać się nad
końcowymi zdaniami notki. Wypada więc czekać do jesieni.
Skoro o wyborach to ciekawie zapowiadają się koalicje przedwyborcze. Ile
formacji potknie się o próg wyborczy? Owe 5 lub 8%? Warto przypomnieć sobie jak
to było w poprzednich latach. Przymiarki już są. Kosiniak i Hołownia. Kto kogo
pociągnie na dno? Lewica zapowiada
skupienie wokół siebie wiecznych frustratów którzy zawsze twierdzą że należy im
się więcej.
Dla mnie ciekawsza jest odpowiedź na pytanie czy wybory wyłonią nowy układ sił
politycznych?
W obecnym układzie nie wystarczy wygrać. Trzeba jeszcze mieć realne możliwości
sprawowania władzy. Czy opozycji uda się powtórzyć numer z opanowaniem Senatu? Trwają
przedbiegi.
To o czym wyżej to nasze sprawy wewnętrzne. Ale nie istniejemy w próżni albo
szklanej bańce.
Za miedzą trwa wojna. Niestety prawdziwa, w której giną ludzie. Wojna kosztowna
po obydwu stronach. Kto ją wygra i co to będzie za wygrana?
Z obserwacji sceny politycznej wynika że wojna szybko nie skończy się, chyba że
pojawią się nowe, istotne okoliczności. Skoro tak musi być kontynuowana pomoc
Ukrainie. Wśród jej sprzymierzeńców narasta przekonanie że nie można zostawić
Ukrainy na łasce losu.
Po pierwsze dlatego że musi być przestrzegany porządek
prawny ustalony po zakończeniu II wojny światowej. Według tych ustaleń wszelkie
spory między państwami muszą być rozstrzygane wyłącznie na drodze
dyplomatycznej. Federacja Rosyjska jest sygnatariuszem tych ustaleń i nie może
jednostronnie wycofać się z nich. Zgoda na agresję FR spowoduje że znajdą się
naśladowcy. Ognisk zapalnych na całym świecie nie brakuje.
Przebieg wojny na Ukrainie pokazuje że Europa o własnych siłach nie jest w
stanie zapewnić swego bezpieczeństwa.
Dotychczasowa pomoc militarna Ukrainie sprowadza się do przekazywania
uzbrojenia i amunicji z zapasów własnych poszczególnych państw. Przedłużająca
się wojna spowodowała że zapasy są na wyczerpaniu i trzeba szybko uruchomić produkcję
uzupełniającą. Pacyfistyczne podejście starej Europy spowodowało że uruchomienie
produkcji nie będzie zadaniem prostym ani łatwym. Stało się to widoczne po
decyzji KE o zakupie i przekazaniu Ukrainie 1 mln sztuk amunicji
artyleryjskiej. Dostawcami mają być wyłącznie zakłady zbrojeniowe z obszaru UE.
Z pierwszych pojawiających się wypowiedzi wynika że dostawy nie będą
natychmiastowe, ale rozłożone w czasie. Ten czas to kilka, a być może kilkanaście
miesięcy.
Tymczasem na Ukrainie trwa wyścig z czasem, kto szybciej zregeneruje zdolności
bojowe, Ukraina czy Rosja? Ofensywa rosyjska nie przynosi oczekiwanych
rezultatów, a Ukraina planuje swą ofensywę prawdopodobnie w kwietniu. To zależy
od tempa przekazywania zadeklarowanego uzbrojenia głównie przez państwa NATO. Po
stronie rosyjskiej skuteczność działań zbrojnych zależy od wsparcia sprzętowego
głównie Chin które przy tej okazji starają się realizować własne cele strategiczne,
nie zawsze zgodne z interesami Rosji.
Wrócę jeszcze do kampanii wyborczej. Rządzi się swoimi prawami, ale są wątki
które będą wielokrotnie powracały. Do takich na pewno należeć będzie sprawa
reparacji wojennych od Niemiec za straty poniesione przez Polskę w wyniku wojny
wywołanej przez III Rzeszę Niemiecką.
Nazewnictwo, reparacje czy odszkodowania, jest tu sprawą wtórną. Polska uważa
że odszkodowanie nam się należy, a Niemcy uważają że temat jest zamknięty.
Jakie argumenty mają strony i kto ma rozstrzygać? Gotowych odpowiedzi nie ma.
Temat staje się papierkiem lakmusowym dla wszystkich partii politycznych. Czy
zaskakuje postawa partii orientujących się na Berlin?
Tam jest wszystko na nie. Odszkodowania się nie należą bo. I tu jest cała
litania argumentów.
Tylko na ile są zasadne?
Wbrew faktom te same ugrupowania twierdzą, że Niemcy więcej pomagają Ukrainie
niż Polska.
Wobec konkretnych argumentów zmieniają narrację i stawiają rządowi MM pokrętne zarzuty
raz że pomagamy za mało, albo za dużo w stosunku do możliwości Polski.
Jest też
grupa uważająca, ż Polska powinna przyjąć postawę kibica.
Takiej postawy nie
wypada chyba nawet komentować.
05 marca 2023
Inne spojrzenie
Na to o czym piszemy można spojrzeć z innej
perspektywy.
My żyliśmy w spokojnych czasach. To jest w dużym stopniu określenie umowne.
W Europie konflikty w których ginęli ludzie miały miejsce z dala od nas i nie
przenosiły się poza granice Grecji, Irlandii Płn., Kraju Basków i
incydentalnie, jako akty terroryzmu w Niemczech, we Włoszech,
w Wlk. Brytanii.
Był to czas wojny w Wietnamie, w Kambodży i wielu krajach Afryki.
Powiew wojny poczuliśmy serio dopiero podczas wojny na Bałkanach. To były już
lata 90-te.
Byliśmy ustabilizowani zawodowo i życiowo. Nie byliśmy jednak przygotowani na
inny sposób myślenia o otaczającym świecie. Mam na myśli pokolenie powojenne,
bo ci co doświadczyli na własnej skórze okropieństw II wojny mieli inne zdanie.
W euforię wprawiała nas świadomość wyrwania się z kręgu satelitów Moskwy.
Wydawało nam się że będziemy mogli spokojnie rozwijać się gospodarczo, czyli
mówiąc wprost,
gonić Zachód i podnosić swój standard życiowy. Trochę czasu
minęło zanim społeczeństwo, nie tylko polskie, zorientowało się, że plany
Zachodu są cokolwiek inne. To oględnie powiedziane.
Namnożyło się wówczas fałszywych proroków. Okazało się po czasie że to
agentura, jawna i ukryta, ale zawsze wroga Polsce. Skutkiem jej działania był i
jest nadal negatywny PR na arenie międzynarodowej.
Destrukcyjna opozycja nie zrezygnowała z tego po dzień dzisiejszy.
W aspekcie ekonomicznym daliśmy się uwieść rojeniom lektora WSNS który wciskał
nam pomysły innego cwaniaka z kręgów zachodnich. To miał być eksperyment na
żywym organizmie.
Eksperyment tym łatwiejszy do realizacji
że rządzili nami wówczas przypadkowi politycy, bez niezbędnej wiedzy i doświadczenia.
Kiedyś mówiono o takich że są z awansu społecznego.
Dzisiaj mówi się o nich
pogardliwie „styropianowa opozycja”. W dodatku znaczną jej część stanowiła
agentura SB,
Zamiast naprawiać to co zostało źle zrobione w ramach PRL-u, ówcześni rządzący
skoncentrowali się na trwonieniu majątku narodowego, rozdając go często za
przysłowiową złotówkę.
To jawne szkodnictwo nigdy nie zostało ukarane. Wnoszone akty oskarżenia sądy
odrzucały uzasadniając to znikomą szkodliwością społeczną czynu.
Ten sabotaż, czy dywersja wobec społeczeństwa, doprowadził do drenażu
oszczędności społeczeństwa, hiperinflacji, później denominacji, bezrobocia
porównywalnego z krachem lat 30-tych, masowymi upadłościami przedsiębiorstw,
deprecjacji szkolnictwa itd.
Polacy to mimo wszystko dziwny naród. Wszystkie upodlenia znieśliśmy spokojnie,
koncentrując się na odbudowie gospodarki. Poza sporadycznymi przypadkami nie
udało się wyprowadzić ludzi na ulice.
Tymczasem kolejne rządy robiły swoje, czyli kontynuowały destrukcję prostą
metodą jaką jest chaos prawny. Kolejne ustawy obrastają nowelizacjami, a do
tego mamy przepisy wykonawcze i coś co zainteresowanych doprowadza do białej
gorączki. To coś to interpretacje.
Interpretacja prawna sama w sobie nie jest zła. Problem w tym że w wydaniu
polskim jest wiążąca tylko w obszarze administracyjnym dla którego została
wydana. W tych samych bądź podobnych sprawach interpretacje w różnych Urzędach
Skarbowych są diametralnie różne.
Naczelnik US to dzisiaj car i bóg
wszechmogący.
Chaos sprzyja przekrętom. Mamy trwający latami wysyp afer i brak rozstrzygnięć
sądowych.
Działania pozorne państwa polegają na braku skutecznych działań dla ukrócenia
trwających latami praktyk w rodzaju reprywatyzacji kamienic w ośrodkach
miejskich, czy unormowania praw własności na terenach nazwanych Ziemiami
Odzyskanymi.
Młodzi mają w zasadzie dwa wyjścia. Dostosować się do reguł gry albo walczyć o
swoje.
Ta druga postawa przez lata była skazana na porażkę. Powód prozaiczny, zerowe
wsparcie ze strony państwa które było generatorem większości tych szkodliwych pomysłów.
W ofercie były studia wyższe w rodzaju MBA po których można było znaleźć
zatrudnienie na kasie
w Biedronce, umowy śmieciowe, samozatrudnienie, albo
stawki godzinowe niezmienne od lat.
To był czas emigracji zarobkowej, na przysłowiowy zmywak albo do prac
sezonowych /zbiory truskawek, szparagów/. Atrakcyjne finansowo miejsca pracy na
miejscu były zastrzeżone dla swoich. Liczyły się układy. Co się zmieniło od
czasów PRL-u gdzie królowało hasło „nie matura, lecz chęć szczera …”?
Na polski rynek wpuszczono kapitał obcy, do bankowości, do ubezpieczeń, do
handlu, do przemysłu itp. Wszędzie bez niezbędnych regulacji prawnych. Skutki
widać wokół gołym okiem. Kapitał obcy przejmował polskie zakłady produkcyjne po
to żeby je zlikwidować, bo stanowiły konkurencję dla podobnych, ale
zlokalizowanych w tzw. starej Europie. Łaskawszym wyjściem stało się
uruchamianie w Polsce montowni samochodów, sprzętu agd itp.
W biały dzień transferowane są zyski firm z siedzibami poza Polską. Firmy
korzystają z wakacji podatkowych które trwają bez końca, bo właściciele
korzystają z prymitywnego sposobu obchodzenia prawa, polegającego na zmianie
właściciela.
Rozważania o latach minionych doprowadziły mnie do interesującego
spostrzeżenia.
Naprowadziła mnie na to ta notka http://ziemski.szkolanawigatorow.pl/polski-wymiar-brexitu
Opisując dowolne społeczeństwo wyróżnia się zasadniczo, z punktu widzenia
statusu majątkowego, trzy warstwy https://pl.wikipedia.org/wiki/Klasa_%C5%9Brednia wśród nich klasę średnią.
Często mówi się o elitach https://pl.wikipedia.org/wiki/Elita
Trudno znaleźć w Polsce wspólny mianownik między klasą średnią i elitą.
Jak na mój gust za dużo tu eufemizmów, a także logicznego ciągu informacyjnego.
Nie ma zgody miedzy autorami poszczególnych tekstów. Najlepiej samemu przekopać
się przez to wszystko i zbudować własną wersję. To jednak wymaga czasu.
Na roboczo skłonny jestem uznać, że nie mamy klasy średniej, ale też nie mamy
elit.
Nie bardzo też widzę podstawy do połączenia w Polsce en bloc klasy średniej i
elity społecznej.
Spróbuję to uzasadnić.
Według przywołanego hasła z docenta wiki Elity
mają często zasadniczy wpływ na władzę oraz na kształtowanie się postaw i idei
w społeczeństwie.
Na pewno elicie trzeba przypisać jakieś kryteria wyróżniające. Repertuar jest
spory. https://pl.wikipedia.org/wiki/Elita#Rodzaje_elit
Elity są zwykle powiązane ze statusem majątkowym. Jest to związek
jednokierunkowy.
Nie ma szans należenia do elit bezrobotny, czy mówiąc wprost
gołodupiec.
No a co z klasą średnią? Według wszelkich znaków na niebie i ziemi powinna być.
Tylko kto się do niej kwalifikuje?
Tu dopiero jest jazda bez trzymanki. Trudno połączyć ogień z wodą.
Oto co tej sprawie ma do powiedzenia docent wiki https://pl.wikipedia.org/wiki/Klasa_%C5%9Brednia
Prościej się nie da? Nie przytaczam opisów z innych źródeł, bo jest jeszcze śmieszniej.
Według mnie trzeba zapytać kto kreuje elity? One same? Czy do elit może należeć
aferzysta?
Przy takim postawieniu sprawy jest olbrzymie pole do manipulacji medialnej.
Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?
Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...