Szukaj na tym blogu

07 maja 2023

Zmiana tematu?

W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi.
Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół
fit for 55.
Zainteresowanie mediów w tym temacie faluje. Za sprawą zboża z Ukrainy zainteresowanie chwilowo siadło, teraz ponownie temat jest grzany.
W dyskusjach wraca się do prapoczątku, czyli na co i dlaczego zgodził się premier MM w grudniu 2020? Konkretnie chodzi o to dlaczego wówczas nie zawetował tego kontrowersyjnego pomysłu KE?
Obawiam się że dyskutantom wiele szczegółów umknęło. To sprawa upływu czasu.
Miałem niezłą frajdę gdy zajrzałem do swoich zapisków z końca 2020 roku.
Mogę z czystym sumieniem powiedzieć że te lata w naszej polityce, w wielu aspektach, to czas zmarnowany i to raczej bezpowrotnie.
Wówczas nikt nie mógł przewidzieć że wkrótce wybuchnie za naszą wschodnią miedzą wojna.
Czy my ciągle będziemy żyli w przeświadczeniu że Opatrzność będzie czuwała nad nami?
Nie wiem czym się kierował MM. My widzimy skutki tej niefortunnej decyzji.
Kto zna odpowiedź na to i inne pytania z tym związane? Czy MM poczuł się tak pewny siebie,
czy jednak nie docenił kogo ma przeciwko sobie? A może jest jeszcze inna odpowiedź?
Tego nie wykluczam.
Korekta stanowiska przyjętego w lipcu możliwa była w grudniu 2020 roku. Tak się nie stało.
Rezultaty są doskonałym paliwem politycznym dla rodzimej opozycji.
Kością niezgody są oczywiście pieniądze z KE w ramach Funduszu Odbudowy, które Polska powinna dawno otrzymać do swej dyspozycji. Pieniądze nie zostały do tej pory zwolnione.
Kłopot polega na tym że jest ustalony termin na ich wydatkowanie, a z drugiej strony Polska już płaci do kasy unijnej swoją działkę za uruchomienie całościowej kwoty dla wszystkich państw członkowskich. Zamieszanie spowodowane jest tym że premier zgodził się na transakcję wiązaną, bez umocowania prawnego. Chodzi o tzw. kamienie milowe tzn. spełnianie warunków uzależniających zwolnienie przyznanych Polsce kwot. Po stronie KE jest to działanie uznaniowe, ponieważ KE faktycznie ingeruje w system funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
To zaś jest zastrzeżone dla kompetencji danego państwa.
KE postępuje jak w definicji horyzontu. Spełnienie wymogu dla jednego kamienia milowego powoduje wymaganie spełnienia kolejnego i co gorsze, jednostronne dopisywanie kolejnych punktów.
Co w tym wszystkim dziwi to brak zdecydowanego oporu wobec praktyk KE ze strony rządu MM.

Tak jak przewidywałem sprawa wywozu zboża z Ukrainy to kolejna Madzia story.
Trafiłem na ten tekst
https://naszeblogi.pl/66234-funkcjonariusze-wszystkich-krajow-laczcie-sie
i umacniam się w przekonaniu że jesteśmy wpuszczani w kanał.
Jak skomentować to?
Ostatnio Polska została zalana zbożem z Ukrainy. Jest to tak zwane zboże techniczne, pełne pestycydów i zanieczyszczeń. Zboże miało przejeżdżać przez Polskę tranzytem, ale jak się okazało zapchało  polskie magazyny zbożowe. Wina leży nie tylko po stronie władz, które nie radziły sobie z kontrolą transportów lecz również po stronie rodaków, którzy kupowali to tanie zboże sprzedając je dalej jako pełnowartościowe zboże spożywcze. Warto się zainteresować rolą jaką w handlu tym zbożem odgrywa ukraiński oligarcha Dmytro Firtasz.  Firtasz na stałe mieszka w Austrii gdyż jest ścigany przez władze USA za łapówki. Firtasz w magazynach na Ukrainie ma podobno 3 miliony ton zboża. W Polsce natomiast ma firmę, kamienicę po Gudzowatym i bezkarność. Służby amerykańskie nie ścigają go jak widać zbyt skutecznie podobnie jak nigdy nie ścigały Przywieczerskiego.
Kim jest Dmytro Firtasz?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dmytro_Firtasz Sporo ciekawych informacji znajduje się tu https://wnet.fm/tag/dmytro-firtasz/
https://tvn24.pl/swiat/austria-sad-najwyzszy-zgodzil-sie-na-ekstradycje-dmytro-firtasza-do-usa-ra947561-2288490
Kto realnie wpływa na sytuację wewnętrzną na Ukrainie?
https://www.dw.com/pl/ukraina-jak-pot%C4%99%C5%BCni-jeszcze-s%C4%85-oligarchowie/a-64824040
Proszę zwrócić uwagę na powtarzające się wątki polskie.
Gry wewnętrzne trwają od dawna
https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2013-02-06/dmytro-firtasz-przejmuje-jedna-z-glownych-telewizji-na-ukrainie
Do całości obrazu trzeba wspomnieć o roli oligarchów w funkcjonowaniu państwa ukraińskiego. Media wspominają że Firtasz popiera, nie tylko politycznie, obecnego prezydenta Ukrainy.
Nie możemy zapominać że, niezależnie od trwającej wojny, na Ukrainie trwa walka o władzę. Kadencja Zełenskiego skończy się i kto będzie następcą? Nikt nie gwarantuje że uzyska reelekcję.

Na koniec wspomnę o materiale na który trafiłem przypadkowo.
https://banbye.com/watch/v_aTKr39K7JSml
Istnieje w publicystyce coś takiego jak dziennikarstwo śledcze. Mam na ten temat swoje zdanie. Wyróżniam tu dwie zasadnicze kategorie. Jedna to publikowanie materiałów podrzucanych „zaprzyjaźnionym” dziennikarzom. Wartość tych materiałów jest problematyczna, za to trafiają one na pierwsze strony prasy, albo emitowane są w tzw. prime timie.
Drugą kategorie tworzą dziennikarze niszowi, którzy swoje ustalenia publikują w prasie niskonakładowej, czy na blogach w internecie. Problem polega na tym, że informacje tych ostatnich są starannie wyciszane, a czasem autorzy są włóczeni po sądach i karani za naruszenie kk bez sprawdzenia zasadności publikowanych informacji. Pod tym względem nic się nie zmienia od dziesięcioleci.
Świadomie pomijam znane przypadki fizycznego zniszczenia dziennikarzy którzy zbytnio dociekali prawdy. Nie chodzi bynajmniej o Federację Rosyjską.
W linkowanym przypadku widać że ta prawda mało kogo interesuje. Nawet w wydaniu książkowym.

04 maja 2023

Kto nam robi wodę z mózgu i dlaczego?

Mamy chyba dyskusji o ukraińskim zbożu i problemach pochodnych po kokardę.
Pozwolę sobie na małe resume. Oczywiście z mojego punktu widzenia.
Inaczej sprawa wyglądała na początku, na podstawie relacji mediów prorządowych /i nie tylko/.
Zupełnie inny obraz wyłonił się po dłuższych wykopkach każdego z dyskutantów.
Potwierdziło się znowu moje ulubione powiedzonko, czyli najważniejsze jest to czego nie widać.
Teraz widać, słychać i czuć.
O rolnictwie na Ukrainie trzeba rozmawiać w zupełnie innych kategoriach niż gdy mówimy o rolnictwie
w Polsce.
Przede wszystkim na Ukrainie nie ma znaczącego rolnictwa drobnotowarowego. To co jest?
„W Ukrainie funkcjonują 93 agroholdingi, które według oficjalnych informacji z ichniejszego ministerstwa rolnictwa, posiadają ok. 32 proc. wszystkich gruntów rolnych Ukrainy. Ale według nieoficjalnych danych przekazanych przez prof. Borodinę jest to aż 47 proc. gruntów rolnych. Istnieje tam dużo nieścisłości dotyczących obrotu ziemią, bo np. olbrzymia część gruntów jest dzierżawiona bezumownie. Oficjalnie największe gospodarstwo w Ukrainie, według danych rządowych, liczy sobie ok. 600 tys. ha, a według nieoficjalnych ponad 800 tys. ha.
… w ostatnim dziesięcioleciu agroholdingi wykorzystywały 85 proc. całego budżetu kraju  przeznaczonego na rolnictwo. Czyli środki te nie trafiały do rolników, tylko do dużych firm.

Informacja z 2022 roku:
17 mln hektarów na Ukrainie ma Monsanto, Dupont i Cargill , Ich uprawy są GMO.
Ciekawie jest na terenach okupowanych /wschodnia Ukraina/:
Po rosyjskiej napaści na Ukrainę najlepsze ziemie trzech największych gospodarstw rolnych na Ukrainie zawłaszczyła spółka rolna byłego rosyjskiego ministra rolnictwa Aleksandra Tkaczowa. Chodzi o ponad 162 tysięcy hektarów ukraińskich czarnoziemów. Rosjanie zagrabili też zgromadzone tam zboże i inne zapasy.
Gigantomania to znak rozpoznawczy Rosji. Powierzchnie latyfundiów liczone są w setkach tysięcy hektarów.
Dwudziestu prywatnych rosyjskich latyfundystów ma w posiadaniu łącznie 8,3 miliona hektarów najlepszej ziemi rolnej Rosji. Największe z latyfundiów liczy 1,05 miliona hektarów. Najbogatsze latyfundium zatrudnia 42 tysiące ludzi.
Najbogatsze należy do klanu byłego ministra rolnictwa FR /Tkaczowa/.
Tych szczegółów jest więcej.

Zasadnicza różnica w produkcji rolnej na Ukrainie czy w Rosji polega na tym że tam nie obowiązują unijne przepisy o stosowaniu środków ochrony roślin itp. Poza tym produkcja wielkotowarowa jest zawsze tańsza od tej drobnotowarowej. Poza tym latyfundia = GMO.
Jakie więc szanse ma polskie rolnictwo na takim „wolnym rynku”?
Pytanie jak najbardziej na miejscu i na czasie.

Zamiar długoterminowy Ukrainy to przystąpienie do UE. Jeśli to nastąpi, polskie rolnictwo będzie miało znaczącego konkurenta na unijnym rynku rolnym. Jakąś nadzieją jest to że marzenie Ukrainy nie spełni się szybko. O to „zadbają” Francja i prawdopodobnie inne kraje Wspólnoty.

p.s. Jeszcze trochę a zaczniemy robić za ekspertów od rolnictwa w b. ZSRR :))))))

p.s.2 Pan Budzisz od dawna kreuje się na eksperta od wszystkiego https://wpolityce.pl/swiat/644818-jak-nie-budowac-relacji-z-ukraina-opowiesc-o-zbozu
Tym razem od polityki rolnej.
Tekst jest długi, dotyka wielu wątków, ale mija się z faktami w jednym punkcie.
Albo rządzący wprowadzają nas celowo w błąd.
W moim rozumieniu Polska, w porozumieniu z KE, miała udostępnić swoje terytorium do wywozu ukraińskiego zboża na rynki trzecie, a nie do jego importu!
Skoro stało się jak to opisuje autor, to doszło do złamania uzgodnień za które ktoś w Polsce powinien odpowiadać. Kto?

29 kwietnia 2023

Przedbiegi wyborcze.

Nie da się ukryć że wielkimi krokami zbliżają się wybory parlamentarne.
Najwięcej szumu jest wokół tego kto z kim i dlaczego? Tasowanie będzie trwało jeszcze długo
i nie wiadomo czym się skończy. Z punktu widzenia rządzących najlepiej by było gdyby opozycja zbytnio się nie zjednoczyła. W razie wygranej rządzących rosną szanse na samodzielne rządy.
Drugim tematem dla „gadających głów” są programy wyborcze poszczególnych formacji. Prawdę mówiąc bardziej chodzi o ich brak. Sztuka polega na tym żeby niczego nie obiecać
i słowa dotrzymać.
Na przeciwnym biegunie jest obiecanie wszystkiego i wewnętrzne zobowiązanie że to wszystko pójdzie w kąt po wygranych wyborach.
Rządzący starają się reklamować tym co udało się zrobić w trakcie sprawowania rządów.
Jest to szczególnie istotne, że władzę sprawują już ósmy rok.
Nie były to lata łatwe do sprawowania rządów, bo w ich trakcie przechodzimy pandemię covid-19, a także wojnę za miedzą.
Są powody do dumy, ale zawsze malkontenci będą uważali że można było lepiej. Można.
Tylko łatwiej gdybać post factum. W wersji live wygląda to o wiele gorzej. W sytuacjach nietypowych wszelkie instrukcje postępowania zawodzą i obowiązuje wielka improwizacja.
W cenie jest zmysł organizacyjny.
Tu rosną wielkie kariery i spektakularne upadki.
Covid-19 to już historia, ale chyba nie całkiem. Bardziej jest to teraz wyciąganie wszelkich brudów związanych z przebiegiem pandemii i to na całym świecie. To nie tylko Polska, ale także KE z jej przewodniczącą na czele.
Większym problemem, z nieprzewidywalnym rezultatem końcowym, jest trwająca wojna na Ukrainie. Wojna, w dotychczasowym przebiegu, pokazała że nie tylko Ukraina nie była do niej przygotowana. Pomijam szczegół że wojna Federacji Rosyjskiej z Ukrainą to walka Dawida
z Goliatem. Jest to próba udowodnienia światu że w konflikcie zbrojnym w XXI wieku liczy się tylko siła przy całkowitym lekceważeniu stanowionego prawa. Takie podejście reprezentuje nie tylko FR. W kolejce są Chiny które szukają okazji do „przytulenia” Tajwanu.
Na szczęście, nie tylko nasze, FR została zaskoczona skutecznością oporu jaki stawia już ponad rok Ukraina. To nie tylko zasługa samej Ukrainy. Wojna pokazała jak skomplikowane
są interesy we współczesnym świecie.
Wiele istotnych szczegółów zostało ujawnionych już w trakcie trwającej wojny. Które są istotne, a które mniej? Nie mnie oceniać.
Ale po kolei. Ukraina do kolejnego starcia z FR przygotowywała się od 2014 roku, od aneksji Krymu i zajęcia przez wojska rosyjskie wschodniej Ukrainy /Okręgi Doniecki i Ługański/.
W przygotowaniach pomagało kilka państw, szczególnie Wlk. Brytania i USA. Inni, poza Polską, dotychczas nie ujawniają się.
Brak sukcesu FR jest skutkiem wielu przyczyn. Na pewno to złe rozpoznanie przeciwnika, błędy w dowodzeniu, złe przygotowanie wojsk do działań wojennych. Sytuację, po stronie rosyjskiej pogorszyły kolejno nakładane sankcje.
Tu trzeba postawić pytanie dlaczego, skoro jest tak dobrze, z Ukrainą jest tak źle?
Po pierwsze jest za duża dysproporcja sił i możliwości militarnych.
FR dysponuje lotnictwem, bronią rakietową dalekiego zasięgu, rozbudowaną flotą i znaczną przewagą liczebną swoich wojsk.
Ukraina swoje sukcesy zawdzięcza wszechstronnej pomocy udzielanej przez NATO z USA
i Wlk. Brytanią na czele. Istotne znaczenie ma pomoc udzielana przez Polskę.
W tym sielankowym obrazku są jednak poważne rysy. Jest bardzo zróżnicowana postawa poszczególnych państw UE wobec wojny. Podobna jest postawa „reszty świata”.
W Europie powodem obstrukcji jest rozbieżność interesów w tym konflikcie, zwłaszcza Niemiec
i Francji które dość silnie związane są ekonomicznie z FR.
W rezultacie, zwłaszcza Niemcy torpedują pomoc militarną udzielaną przez UE i NATO Ukrainie.
Sprawa ma szersze tło. Dla „kibiców” ważne jest żeby wojna skończyła się jak najszybciej,
żeby można wrócić do interesów z FR. Cena jaką miałaby zapłacić Ukraina ich nie interesuje.
Dotychczasowy przebieg wojny ujawnił słabości dzisiejszego świata.
Pomoc militarna musi być kontynuowana ponieważ przemysł zbrojeniowy Ukrainy nie jest
w stanie zapewnić na bieżąco dostaw amunicji i uzupełniających dostaw uzbrojenia.
Nad tym wszystkim góruje strach Zachodu przed eskalacją wojny. To jest przyczyną odmowy dostaw na Ukrainę broni ofensywnych, zwłaszcza samolotów. Następuje to powoli i z wielkimi oporami.
W ferworze trwającej wojny zapomniano że Ukraina jest światowym producentem i eksporterem zbóż.
Przed wojną z 2022 roku eksport szedł przez ukraińskie porty na Morzu Czarnym. Teraz jest to utrudnione a w pewnych okresach było niemożliwe. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać.
Rolnictwo ma to do siebie że cykle produkcyjne zależą od pór roku. Zanim rozpoczną się kolejne żniwa trzeba opróżnić magazyny z poprzednich zbiorów. Trzeba było na gwałt szukać innych tras wywozu zboża. Niestety, nie stanęli na wysokości zadania koordynatorzy tej akcji, czyli KE. Zabrakło im wyobraźni, albo zrobili to celowo. Tym prostym sposobem udało się zdestabilizować rynek rolny w państwach bezpośrednio sąsiadujących z Ukrainą. Najświeższa informacja jest taka że KE zażegnała kryzys. Może i tak będzie, ale smród pozostał. Jest to doskonałe paliwo propagandowe dla opozycji zwłaszcza że trwają kampanie wyborcze. Trzeba sporej wiedzy żeby wskazać winnych. Tylko co z tego. Mleko się rozlało. Jak teraz udowodnić że się nie jest wielbłądem?
Bardzo prawdopodobne jest że mamy do czynienia ze zmyślnie przeprowadzoną akcją rozłożenia rolnictwa w byłych demoludach które mogłyby być realną konkurencją dla rolnictwa Europy zachodniej.
Reasumując, emocji do końca kampanii wyborczej /która oficjalnie jeszcze się nie zaczęła/ na pewno nam nie zabraknie.

23 kwietnia 2023

Jeśli opozycja wygra jesienią wybory to co?

Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”.
Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to żeby wykazać kto ma szanse wygrać jesienne wybory parlamentarne. Nikt jednak nie mówi co się zmieni jeśli opozycja dorwie się do władzy.
Upraszczając, opozycja obsadzi wszystkie intratne stanowiska swoimi. To można przyjąć jako pewnik.
Co poza tym?
Niewiadomą jest wojna na Ukrainie. Jest wysoce prawdopodobne że będzie trwała. Tylko nie wiadomo jakie będą notowania stron tej wojny. Kto będzie zyskiwał widoczną przewagę. Na zakończenie wojny raczej nie ma co liczyć.
Czy opozycja odważy się wycofać ze zobowiązań wobec Ukrainy? Zaryzykować można, tylko co dalej?
To nie jedyny problem z którym trzeba będzie się zmierzyć.
Obecny rząd przyjął zobowiązania związane z wojną na Ukrainie. To zobowiązania nie tylko wobec Ukrainy, ale też wobec NATO. Można dywagować, czy są zobowiązania wobec UE. Pytanie pozostaje.
W jakich sprawach rząd wyłoniony z obecnej opozycji będzie w stanie się wycofać? Są takie?
Widzę tu mały „haczyk”. Jaka jest dzisiaj rzeczywista pozycja polityczna i ekonomiczna Niemiec?
Czy dalej są tymi rozdającymi karty? Czy będą zmuszeni zająć się bardziej swoimi sprawami wewnętrznymi?
Osobiście mniej wagi przywiązywałbym do skutków afer które wstrząsają KE czy samymi Niemcami.
Warto zadać też pytanie o stanowisko USA które zaangażowały się w pomoc Ukrainie. Ta pomoc ma określony cel którym jest doprowadzenie do zwycięstwa Ukrainy. Dalsze konsekwencje będą dopiero omawiane. Chodzi o przystąpienie Ukrainy do NATO i UE. Jakie stanowisko zajmie ten przyszły rząd wyłoniony z opozycji? Mam pewność że USA nie dopuszczą do zmarnowania pomocy finansowanej przez amerykańskich podatników.

19 kwietnia 2023

Kogo reprezentuje obecny ambasador USA w Polsce?

Stawiam tu różne pytania i próbuję znaleźć na nie odpowiedź/odpowiedzi.
Wśród tych pytań jest i takie, dotyczące oficjalnych relacji Polska-USA.
Której wersji mamy się trzymać?
Tej prezentowanej przez rząd MM i prezydenta RP, a także media ich popierające, czy zachowań obecnego ambasadora USA w Polsce i opinii głoszonych przez Republikanów?
Logiczną wydaje się sytuacja w której ambasador reprezentuje oficjalne interesy USA.
Co wobec tego wolno ambasadorowi w kraju udzielającym akredytacji, a czego nie wolno,
albo przynajmniej nie wypada?
Za skandaliczną uważam wypowiedź Brzezinskiego że „będzie patrzył władzy na ręce, a w Polsce powinno dojść do "odnowy demokratycznej" https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nowy-ambasador-usa-w-polsce-kim-jest-mark-brzezinski/qen3kew .
Kto mu dał takie prawo?
To jest pożywka dla tych którzy twierdzą że USA traktują nas jak republikę bananową.
Czyżby mieli rację?
Z tego co przekazywały nam media ambasador Mark Brzezinski otrzymał /w drugim podejściu; pierwsza próba była w 2008 roku/ nominację i akredytację m.in. ze względu na „polskie korzenie”
czyli na ojca Zbigniewa Brzezińskiego https://pl.wikipedia.org/wiki/Mark_Brzezinski 
Mało kto wie o formalnych komplikacjach związanych z jego nominacją na ambasadora USA w Polsce.
Brzmi to pięknie, ale co z tego wynika?
Powiedziałbym że pozory mylą. Ten ambasador zachowuje się w Polsce co najmniej dwuznacznie.
Kiedyś uważałem że ambasador wyraża szacunek dla kraju w którym reprezentuje interesy swego państwa przez znajomość języka, a także historii /przynajmniej najnowszej/ i kultury.
Dla Brzezinskiego Polska jest krajem obcym chociaż ma również polskie obywatelstwo i często podkreśla swoje związki z Polską. Język polski zna słabo i niechętnie nim się posługuje.
Poważniejszy problem widzę gdzie indziej. Trudno mi uwierzyć że ambasador realizuje politykę Departamentu Stanu. Na upartego można przyjąć że USA stosują zasadę że „nie wkłada się wszystkich jajek do jednego koszyka”.
Nie będę owijał w bawełnę i powiem wprost, że nie podobają mi się umizgi ambasadora do totalnej opozycji w Polsce. Albo albo.
Nie mam pewności czy Brzezinski pozostałby w Warszawie gdyby opozycja wygrała na jesieni wybory.
Jakie może być podłoże takiego postępowania?
Nie bardzo wierzę w samodzielność postępowania ambasadora. Wobec tego co jest grane?
Obecna postawa USA w stosunku do Polski to stan przejściowy?
Politycznie ambasador jest zaklasyfikowany jako Demokrata.
Dotąd wszystko gra.
Jego postępowanie powinno być odczytywane jako realizacja polityki Bidena.
Tak się jednak składa że to Republikanie stoją na stanowisku że USA zbytnio zaangażowały się
w pomoc Ukrainie i jest raczej pewne że po wygraniu wyborów prezydenckich ten zamysł zrealizują.
Co to oznacza dla Polski? 
W USA odbędą się wkrótce wybory prezydenckie.
Nie wiadomo kto w nich wystartuje przeciwko sobie.
Tym bardziej nie wiadomo kto wygra.
W co więc gra ambasador Brzezinski?
Dla rozpoznania nastrojów opozycji w Polsce nie musi angażować się osobiście w kontakty
z opozycją. Ma do dyspozycji wystarczającą liczbę pracowników w Warszawie.

Dla bliższej oceny postępowania ambasadora wobec Polski  zasadne byłoby pytanie co konkretnie
dla Polski dobrego zrobił dotychczas?
Jest tym ambasadorem już drugi rok /od stycznia 2022/. 

Osobiście mogę powiedzieć że podobnie zachowywali się wszyscy, bez wyjątków, poprzednicy ambasadora w czasach III RP. Wobec tego czy to ambasadorowie czy namiestnicy?

p.s. Ciekawi mnie uzasadnienie do nadania w 2007 roku Krzyża Oficerskiego Orderu Zasługi RP za wybitne zasługi dla rozwoju polsko-amerykańskich stosunków, za promowanie pozytywnego wizerunku Polski w świecie. Mark Brzezinski /wówczas 42 lata/ był w ekipie Obamy który o Polsce miał wiedzę dość specyficzną.
Jak się dorabia gębę Polsce widać w tej informacji https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nowy-ambasador-usa-w-polsce-kim-jest-mark-brzezinski/qen3kew

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...