W
kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą
jedynymi.
Chyba
równorzędna będzie dyskusja wokół fit
for 55.
Zainteresowanie mediów w tym temacie faluje. Za sprawą zboża z
Ukrainy zainteresowanie chwilowo siadło, teraz ponownie temat jest
grzany.
W dyskusjach wraca się do prapoczątku, czyli na co i
dlaczego zgodził się premier MM w grudniu 2020? Konkretnie chodzi o
to dlaczego wówczas nie zawetował tego kontrowersyjnego pomysłu
KE?
Obawiam się że dyskutantom wiele szczegółów umknęło.
To sprawa upływu czasu.
Miałem niezłą frajdę gdy zajrzałem
do swoich zapisków z końca 2020 roku.
Mogę z czystym sumieniem
powiedzieć że te lata w naszej polityce, w wielu aspektach, to czas
zmarnowany i to raczej bezpowrotnie.
Wówczas nikt nie mógł
przewidzieć że wkrótce wybuchnie za naszą wschodnią miedzą
wojna.
Czy my ciągle będziemy żyli w przeświadczeniu że
Opatrzność będzie czuwała nad nami?
Nie wiem czym się
kierował MM. My widzimy skutki tej niefortunnej decyzji.
Kto zna
odpowiedź na to i inne pytania z tym związane? Czy MM poczuł się
tak pewny siebie,
czy jednak nie docenił kogo ma przeciwko
sobie? A może jest jeszcze inna odpowiedź?
Tego nie wykluczam.
Korekta stanowiska przyjętego w lipcu możliwa była w grudniu
2020 roku. Tak się nie stało.
Rezultaty są doskonałym paliwem
politycznym dla rodzimej opozycji.
Kością niezgody są
oczywiście pieniądze z KE w ramach Funduszu Odbudowy, które Polska
powinna dawno otrzymać do swej dyspozycji. Pieniądze nie zostały
do tej pory zwolnione.
Kłopot polega na tym że jest ustalony
termin na ich wydatkowanie, a z drugiej strony Polska już płaci do
kasy unijnej swoją działkę za uruchomienie całościowej kwoty dla
wszystkich państw członkowskich. Zamieszanie spowodowane jest tym
że premier zgodził się na transakcję wiązaną, bez umocowania
prawnego. Chodzi o tzw. kamienie milowe tzn. spełnianie warunków
uzależniających zwolnienie przyznanych Polsce kwot. Po stronie KE
jest to działanie uznaniowe, ponieważ KE faktycznie ingeruje w
system funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce.
To zaś
jest zastrzeżone dla kompetencji danego państwa.
KE postępuje
jak w definicji horyzontu. Spełnienie wymogu dla jednego kamienia
milowego powoduje wymaganie spełnienia kolejnego i co gorsze,
jednostronne dopisywanie kolejnych punktów.
Co w tym wszystkim
dziwi to brak zdecydowanego oporu wobec praktyk KE ze strony rządu
MM.
Tak jak przewidywałem sprawa wywozu zboża z Ukrainy to
kolejna Madzia story.
Trafiłem na ten tekst
https://naszeblogi.pl/66234-funkcjonariusze-wszystkich-krajow-laczcie-sie
i umacniam się w przekonaniu że jesteśmy wpuszczani w kanał.
Jak skomentować to?
„Ostatnio
Polska została zalana zbożem z Ukrainy. Jest to tak zwane zboże
techniczne, pełne pestycydów i zanieczyszczeń. Zboże miało
przejeżdżać przez Polskę tranzytem, ale jak się okazało
zapchało polskie magazyny zbożowe. Wina leży nie tylko po
stronie władz, które nie radziły sobie z kontrolą transportów
lecz również po stronie rodaków, którzy kupowali to tanie zboże
sprzedając je dalej jako pełnowartościowe zboże spożywcze. Warto
się zainteresować rolą jaką w handlu tym zbożem odgrywa
ukraiński oligarcha Dmytro Firtasz. Firtasz na stałe mieszka
w Austrii gdyż jest ścigany przez władze USA za łapówki. Firtasz
w magazynach na Ukrainie ma podobno 3 miliony ton zboża. W Polsce
natomiast ma firmę, kamienicę po Gudzowatym i bezkarność. Służby
amerykańskie nie ścigają go jak widać zbyt skutecznie podobnie
jak nigdy nie ścigały Przywieczerskiego.”
Kim jest Dmytro Firtasz?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dmytro_Firtasz
Sporo ciekawych informacji znajduje się tu
https://wnet.fm/tag/dmytro-firtasz/
https://tvn24.pl/swiat/austria-sad-najwyzszy-zgodzil-sie-na-ekstradycje-dmytro-firtasza-do-usa-ra947561-2288490
Kto realnie wpływa na sytuację wewnętrzną na Ukrainie?
https://www.dw.com/pl/ukraina-jak-pot%C4%99%C5%BCni-jeszcze-s%C4%85-oligarchowie/a-64824040
Proszę zwrócić uwagę na powtarzające się wątki polskie.
Gry wewnętrzne trwają od dawna
https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2013-02-06/dmytro-firtasz-przejmuje-jedna-z-glownych-telewizji-na-ukrainie
Do całości obrazu trzeba wspomnieć o roli oligarchów w
funkcjonowaniu państwa ukraińskiego. Media wspominają że Firtasz
popiera, nie tylko politycznie, obecnego prezydenta Ukrainy.
Nie
możemy zapominać że, niezależnie od trwającej wojny, na Ukrainie
trwa walka o władzę. Kadencja Zełenskiego skończy się i kto
będzie następcą? Nikt nie gwarantuje że uzyska reelekcję.
Na
koniec wspomnę o materiale na który trafiłem przypadkowo.
https://banbye.com/watch/v_aTKr39K7JSml
Istnieje w publicystyce coś takiego jak dziennikarstwo śledcze.
Mam na ten temat swoje zdanie. Wyróżniam tu dwie zasadnicze
kategorie. Jedna to publikowanie materiałów podrzucanych
„zaprzyjaźnionym” dziennikarzom. Wartość tych materiałów
jest problematyczna, za to trafiają one na pierwsze strony prasy,
albo emitowane są w tzw. prime timie.
Drugą kategorie tworzą
dziennikarze niszowi, którzy swoje ustalenia publikują w prasie
niskonakładowej, czy na blogach w internecie. Problem polega na tym,
że informacje tych ostatnich są starannie wyciszane, a czasem
autorzy są włóczeni po sądach i karani za naruszenie kk bez
sprawdzenia zasadności publikowanych informacji. Pod tym względem
nic się nie zmienia od dziesięcioleci.
Świadomie pomijam znane
przypadki fizycznego zniszczenia dziennikarzy którzy zbytnio
dociekali prawdy. Nie chodzi bynajmniej o Federację Rosyjską.
W
linkowanym przypadku widać że ta prawda mało kogo interesuje.
Nawet w wydaniu książkowym.
Szukaj na tym blogu
07 maja 2023
Zmiana tematu?
04 maja 2023
Kto nam robi wodę z mózgu i dlaczego?
Mamy
chyba dyskusji o ukraińskim zbożu i problemach pochodnych po
kokardę.
Pozwolę sobie na małe resume. Oczywiście z mojego
punktu widzenia.
Inaczej sprawa wyglądała na początku, na
podstawie relacji mediów prorządowych /i nie tylko/.
Zupełnie inny
obraz wyłonił się po dłuższych wykopkach każdego z dyskutantów.
Potwierdziło się znowu moje ulubione powiedzonko, czyli
najważniejsze jest to czego nie widać.
Teraz widać, słychać i
czuć.
O rolnictwie na Ukrainie trzeba rozmawiać w zupełnie
innych kategoriach niż gdy mówimy o rolnictwie
w Polsce.
Przede
wszystkim na Ukrainie nie ma znaczącego rolnictwa drobnotowarowego.
To co jest?
„W
Ukrainie funkcjonują 93 agroholdingi, które według oficjalnych
informacji z ichniejszego ministerstwa rolnictwa, posiadają ok. 32
proc. wszystkich gruntów rolnych Ukrainy. Ale według nieoficjalnych
danych przekazanych przez prof. Borodinę jest to aż 47 proc.
gruntów rolnych. Istnieje tam dużo nieścisłości dotyczących
obrotu ziemią, bo np. olbrzymia część gruntów jest dzierżawiona
bezumownie. Oficjalnie największe gospodarstwo w Ukrainie, według
danych rządowych, liczy sobie ok. 600 tys. ha, a według
nieoficjalnych ponad 800 tys. ha.
… w ostatnim dziesięcioleciu
agroholdingi wykorzystywały 85 proc. całego budżetu kraju przeznaczonego na rolnictwo. Czyli środki te nie trafiały do
rolników, tylko do dużych firm.
Informacja
z 2022 roku:
17 mln hektarów na Ukrainie ma Monsanto, Dupont i
Cargill , Ich uprawy są GMO.
Ciekawie jest na terenach
okupowanych /wschodnia Ukraina/:
Po
rosyjskiej napaści na Ukrainę najlepsze ziemie trzech największych
gospodarstw rolnych na Ukrainie zawłaszczyła spółka rolna byłego
rosyjskiego ministra rolnictwa Aleksandra Tkaczowa. Chodzi o ponad
162 tysięcy hektarów ukraińskich czarnoziemów. Rosjanie zagrabili
też zgromadzone tam zboże i inne zapasy.
Gigantomania to znak rozpoznawczy Rosji. Powierzchnie latyfundiów
liczone są w setkach tysięcy hektarów.
Dwudziestu prywatnych
rosyjskich latyfundystów ma w posiadaniu łącznie 8,3 miliona
hektarów najlepszej ziemi rolnej Rosji. Największe z latyfundiów
liczy 1,05 miliona hektarów. Najbogatsze latyfundium zatrudnia 42
tysiące ludzi.
Najbogatsze należy do klanu byłego ministra
rolnictwa FR /Tkaczowa/.
Tych szczegółów jest więcej.
Zasadnicza różnica w produkcji rolnej na Ukrainie czy w Rosji
polega na tym że tam nie obowiązują unijne przepisy o stosowaniu
środków ochrony roślin itp. Poza tym produkcja wielkotowarowa jest
zawsze tańsza od tej drobnotowarowej. Poza tym latyfundia = GMO.
Jakie więc szanse ma polskie rolnictwo na takim „wolnym
rynku”?
Pytanie jak najbardziej na miejscu i na czasie.
Zamiar
długoterminowy Ukrainy to przystąpienie do UE. Jeśli to nastąpi,
polskie rolnictwo będzie miało znaczącego konkurenta na unijnym
rynku rolnym. Jakąś nadzieją jest to że marzenie Ukrainy nie
spełni się szybko. O to „zadbają” Francja i prawdopodobnie
inne kraje Wspólnoty.
p.s. Jeszcze trochę a zaczniemy robić za
ekspertów od rolnictwa w b. ZSRR :))))))
p.s.2 Pan Budzisz od
dawna kreuje się na eksperta od wszystkiego
https://wpolityce.pl/swiat/644818-jak-nie-budowac-relacji-z-ukraina-opowiesc-o-zbozu
Tym razem od polityki rolnej.
Tekst jest długi, dotyka wielu
wątków, ale mija się z faktami w jednym punkcie.
Albo rządzący
wprowadzają nas celowo w błąd.
W moim rozumieniu Polska, w
porozumieniu z KE, miała udostępnić swoje terytorium do wywozu
ukraińskiego zboża na rynki trzecie, a nie do jego importu!
Skoro
stało się jak to opisuje autor, to doszło do złamania uzgodnień
za które ktoś w Polsce powinien odpowiadać. Kto?
29 kwietnia 2023
Przedbiegi wyborcze.
Nie da się ukryć że wielkimi krokami zbliżają
się wybory parlamentarne.
Najwięcej szumu jest wokół tego kto
z kim i dlaczego? Tasowanie będzie trwało jeszcze długo
i nie
wiadomo czym się skończy. Z punktu widzenia rządzących najlepiej
by było gdyby opozycja zbytnio się nie zjednoczyła. W razie
wygranej rządzących rosną szanse na samodzielne rządy.
Drugim
tematem dla „gadających głów” są programy wyborcze
poszczególnych formacji. Prawdę mówiąc bardziej chodzi o ich
brak. Sztuka polega na tym żeby niczego nie obiecać
i słowa
dotrzymać.
Na przeciwnym biegunie jest obiecanie wszystkiego i
wewnętrzne zobowiązanie że to wszystko pójdzie w kąt po
wygranych wyborach.
Rządzący starają się reklamować tym co
udało się zrobić w trakcie sprawowania rządów.
Jest to
szczególnie istotne, że władzę sprawują już ósmy rok.
Nie
były to lata łatwe do sprawowania rządów, bo w ich trakcie
przechodzimy pandemię covid-19, a także wojnę za miedzą.
Są
powody do dumy, ale zawsze malkontenci będą uważali że można
było lepiej. Można.
Tylko łatwiej gdybać post factum. W wersji
live wygląda to o wiele gorzej. W sytuacjach nietypowych wszelkie
instrukcje postępowania zawodzą i obowiązuje wielka improwizacja.
W cenie jest zmysł organizacyjny.
Tu rosną wielkie kariery i
spektakularne upadki.
Covid-19 to już historia, ale chyba nie
całkiem. Bardziej jest to teraz wyciąganie wszelkich brudów
związanych z przebiegiem pandemii i to na całym świecie. To nie
tylko Polska, ale także KE z jej przewodniczącą na czele.
Większym problemem, z nieprzewidywalnym rezultatem końcowym,
jest trwająca wojna na Ukrainie. Wojna, w dotychczasowym przebiegu,
pokazała że nie tylko Ukraina nie była do niej przygotowana.
Pomijam szczegół że wojna Federacji Rosyjskiej z Ukrainą to walka
Dawida
z Goliatem. Jest to próba udowodnienia światu że w
konflikcie zbrojnym w XXI wieku liczy się tylko siła przy
całkowitym lekceważeniu stanowionego prawa. Takie podejście
reprezentuje nie tylko FR. W kolejce są Chiny które szukają okazji
do „przytulenia” Tajwanu.
Na szczęście, nie tylko nasze, FR
została zaskoczona skutecznością oporu jaki stawia już ponad rok
Ukraina. To nie tylko zasługa samej Ukrainy. Wojna pokazała jak
skomplikowane
są interesy we współczesnym świecie.
Wiele
istotnych szczegółów zostało ujawnionych już w trakcie trwającej
wojny. Które są istotne, a które mniej? Nie mnie oceniać.
Ale
po kolei. Ukraina do kolejnego starcia z FR przygotowywała się od
2014 roku, od aneksji Krymu i zajęcia przez wojska rosyjskie
wschodniej Ukrainy /Okręgi Doniecki i Ługański/.
W przygotowaniach
pomagało kilka państw, szczególnie Wlk. Brytania i USA. Inni, poza
Polską, dotychczas nie ujawniają się.
Brak sukcesu FR jest
skutkiem wielu przyczyn. Na pewno to złe rozpoznanie przeciwnika,
błędy w dowodzeniu, złe przygotowanie wojsk do działań
wojennych. Sytuację, po stronie rosyjskiej pogorszyły kolejno
nakładane sankcje.
Tu trzeba postawić pytanie dlaczego, skoro
jest tak dobrze, z Ukrainą jest tak źle?
Po pierwsze jest za
duża dysproporcja sił i możliwości militarnych.
FR dysponuje
lotnictwem, bronią rakietową dalekiego zasięgu, rozbudowaną flotą
i znaczną przewagą liczebną swoich wojsk.
Ukraina swoje
sukcesy zawdzięcza wszechstronnej pomocy udzielanej przez NATO z USA
i Wlk. Brytanią na czele. Istotne znaczenie ma pomoc udzielana przez
Polskę.
W tym sielankowym obrazku są jednak poważne rysy. Jest
bardzo zróżnicowana postawa poszczególnych państw UE wobec wojny.
Podobna jest postawa „reszty świata”.
W Europie powodem
obstrukcji jest rozbieżność interesów w tym konflikcie,
zwłaszcza Niemiec
i Francji które dość silnie związane są
ekonomicznie z FR.
W rezultacie, zwłaszcza Niemcy torpedują
pomoc militarną udzielaną przez UE i NATO Ukrainie.
Sprawa ma
szersze tło. Dla „kibiców” ważne jest żeby wojna skończyła
się jak najszybciej,
żeby można wrócić do interesów z FR. Cena
jaką miałaby zapłacić Ukraina ich nie interesuje.
Dotychczasowy
przebieg wojny ujawnił słabości dzisiejszego świata.
Pomoc
militarna musi być kontynuowana ponieważ przemysł zbrojeniowy
Ukrainy nie jest
w stanie zapewnić na bieżąco dostaw amunicji i
uzupełniających dostaw uzbrojenia.
Nad tym wszystkim góruje
strach Zachodu przed eskalacją wojny. To jest przyczyną odmowy
dostaw na Ukrainę broni ofensywnych, zwłaszcza samolotów.
Następuje to powoli i z wielkimi oporami.
W ferworze trwającej
wojny zapomniano że Ukraina jest światowym producentem i
eksporterem zbóż.
Przed wojną z 2022 roku eksport szedł przez
ukraińskie porty na Morzu Czarnym. Teraz jest to utrudnione a w
pewnych okresach było niemożliwe. Na rezultaty nie trzeba było
długo czekać.
Rolnictwo ma to do siebie że cykle produkcyjne
zależą od pór roku. Zanim rozpoczną się kolejne żniwa trzeba
opróżnić magazyny z poprzednich zbiorów. Trzeba było na gwałt
szukać innych tras wywozu zboża. Niestety, nie stanęli na
wysokości zadania koordynatorzy tej akcji, czyli KE. Zabrakło im
wyobraźni, albo zrobili to celowo. Tym prostym sposobem udało się
zdestabilizować rynek rolny w państwach bezpośrednio sąsiadujących
z Ukrainą. Najświeższa informacja jest taka że KE zażegnała
kryzys. Może i tak będzie, ale smród pozostał. Jest to doskonałe
paliwo propagandowe dla opozycji zwłaszcza że trwają kampanie
wyborcze. Trzeba sporej wiedzy żeby wskazać winnych. Tylko co z
tego. Mleko się rozlało. Jak teraz udowodnić że się nie jest
wielbłądem?
Bardzo prawdopodobne jest że mamy do czynienia ze
zmyślnie przeprowadzoną akcją rozłożenia rolnictwa w byłych
demoludach które mogłyby być realną konkurencją dla rolnictwa
Europy zachodniej.
Reasumując, emocji do końca kampanii
wyborczej /która oficjalnie jeszcze się nie zaczęła/ na pewno nam
nie zabraknie.
23 kwietnia 2023
Jeśli opozycja wygra jesienią wybory to co?
Przybywa tematów przerzucanych między
prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”.
Kto co
zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to żeby wykazać kto ma
szanse wygrać jesienne wybory parlamentarne. Nikt jednak nie mówi
co się zmieni jeśli opozycja dorwie się do władzy.
Upraszczając,
opozycja obsadzi wszystkie intratne stanowiska swoimi. To można
przyjąć jako pewnik.
Co poza tym?
Niewiadomą jest wojna na
Ukrainie. Jest wysoce prawdopodobne że będzie trwała. Tylko nie
wiadomo jakie będą notowania stron tej wojny. Kto będzie zyskiwał
widoczną przewagę. Na zakończenie wojny raczej nie ma co liczyć.
Czy opozycja odważy się wycofać ze zobowiązań wobec Ukrainy?
Zaryzykować można, tylko co dalej?
To nie jedyny problem z
którym trzeba będzie się zmierzyć.
Obecny rząd przyjął
zobowiązania związane z wojną na Ukrainie. To zobowiązania nie
tylko wobec Ukrainy, ale też wobec NATO. Można dywagować, czy są
zobowiązania wobec UE. Pytanie pozostaje.
W jakich sprawach rząd
wyłoniony z obecnej opozycji będzie w stanie się wycofać? Są
takie?
Widzę tu mały „haczyk”. Jaka jest dzisiaj
rzeczywista pozycja polityczna i ekonomiczna Niemiec?
Czy dalej
są tymi rozdającymi karty? Czy będą zmuszeni zająć się
bardziej swoimi sprawami wewnętrznymi?
Osobiście mniej wagi
przywiązywałbym do skutków afer które wstrząsają KE czy samymi
Niemcami.
Warto zadać też pytanie o stanowisko USA które
zaangażowały się w pomoc Ukrainie. Ta pomoc ma określony cel
którym jest doprowadzenie do zwycięstwa Ukrainy. Dalsze
konsekwencje będą dopiero omawiane. Chodzi o przystąpienie Ukrainy
do NATO i UE. Jakie stanowisko zajmie ten przyszły rząd wyłoniony
z opozycji? Mam pewność że USA nie dopuszczą do zmarnowania
pomocy finansowanej przez amerykańskich podatników.
19 kwietnia 2023
Kogo reprezentuje obecny ambasador USA w Polsce?
Stawiam tu różne pytania i próbuję znaleźć na nie
odpowiedź/odpowiedzi.
Wśród tych pytań jest i takie, dotyczące oficjalnych relacji Polska-USA.
Której wersji mamy się trzymać?
Tej prezentowanej przez rząd MM i prezydenta RP, a także media ich popierające,
czy zachowań obecnego ambasadora USA w Polsce i opinii głoszonych przez
Republikanów?
Logiczną wydaje się sytuacja w której ambasador reprezentuje oficjalne interesy
USA.
Co wobec tego wolno ambasadorowi w kraju udzielającym akredytacji, a czego nie
wolno,
albo przynajmniej nie wypada?
Za skandaliczną uważam wypowiedź Brzezinskiego że „będzie patrzył
władzy na ręce, a w Polsce powinno dojść do "odnowy demokratycznej"
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nowy-ambasador-usa-w-polsce-kim-jest-mark-brzezinski/qen3kew
.
Kto mu dał takie prawo?
To jest pożywka dla tych którzy twierdzą że USA
traktują nas jak republikę bananową.
Czyżby mieli rację?
Z tego co przekazywały nam media ambasador Mark Brzezinski otrzymał /w drugim
podejściu; pierwsza próba była w 2008 roku/ nominację i akredytację m.in. ze
względu na „polskie korzenie”
czyli na ojca Zbigniewa Brzezińskiego https://pl.wikipedia.org/wiki/Mark_Brzezinski
Mało kto wie o formalnych komplikacjach związanych z jego nominacją na
ambasadora USA w Polsce.
Brzmi to pięknie, ale co z tego wynika?
Powiedziałbym że pozory mylą. Ten ambasador zachowuje się w Polsce co najmniej
dwuznacznie.
Kiedyś uważałem że ambasador wyraża szacunek dla kraju w którym reprezentuje
interesy swego państwa przez znajomość języka, a także historii /przynajmniej
najnowszej/ i kultury.
Dla Brzezinskiego Polska jest krajem obcym chociaż ma również polskie
obywatelstwo i często podkreśla swoje związki z Polską. Język polski zna słabo
i niechętnie nim się posługuje.
Poważniejszy problem widzę gdzie indziej. Trudno mi uwierzyć że ambasador
realizuje politykę Departamentu Stanu. Na upartego można przyjąć że USA stosują
zasadę że „nie wkłada się wszystkich jajek do jednego koszyka”.
Nie będę owijał w bawełnę i powiem wprost, że nie podobają mi się umizgi
ambasadora do totalnej opozycji w Polsce. Albo albo.
Nie mam pewności czy
Brzezinski pozostałby w Warszawie gdyby opozycja wygrała na jesieni wybory.
Jakie może być podłoże takiego postępowania?
Nie bardzo wierzę w samodzielność postępowania ambasadora. Wobec tego co jest
grane?
Obecna postawa USA w stosunku do Polski to stan przejściowy?
Politycznie ambasador jest zaklasyfikowany jako Demokrata.
Dotąd wszystko gra.
Jego postępowanie powinno być odczytywane jako realizacja polityki Bidena.
Tak się jednak składa że to Republikanie stoją na stanowisku że USA zbytnio
zaangażowały się
w pomoc Ukrainie i jest raczej pewne że po wygraniu wyborów
prezydenckich ten zamysł zrealizują.
Co to oznacza dla Polski?
W USA odbędą się wkrótce wybory prezydenckie.
Nie wiadomo kto w nich wystartuje
przeciwko sobie.
Tym bardziej nie wiadomo kto wygra.
W co więc gra ambasador Brzezinski?
Dla rozpoznania nastrojów opozycji w Polsce nie musi angażować się osobiście w
kontakty
z opozycją. Ma do dyspozycji wystarczającą liczbę pracowników w Warszawie.
Dla bliższej oceny postępowania ambasadora wobec Polski zasadne byłoby pytanie co konkretnie
dla
Polski dobrego zrobił dotychczas?
Jest tym ambasadorem już drugi rok /od stycznia 2022/.
Osobiście mogę powiedzieć że podobnie zachowywali się wszyscy, bez wyjątków,
poprzednicy ambasadora w czasach III RP. Wobec tego czy to ambasadorowie czy
namiestnicy?
p.s. Ciekawi mnie uzasadnienie do nadania w 2007 roku Krzyża Oficerskiego
Orderu Zasługi RP za wybitne zasługi dla
rozwoju polsko-amerykańskich stosunków, za promowanie pozytywnego wizerunku
Polski w świecie. Mark Brzezinski /wówczas 42 lata/ był w ekipie Obamy
który o Polsce miał wiedzę dość specyficzną.
Jak się dorabia gębę Polsce widać w tej informacji https://wiadomosci.onet.pl/kraj/nowy-ambasador-usa-w-polsce-kim-jest-mark-brzezinski/qen3kew
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...