Wojna trwa w najlepsze i nie wiadomo kiedy i czym się skończy?
Bliskie sąsiedztwo terytorialne ma swoje dobre i złe strony, czego
doświadczaliśmy przez wieki.
Ten dylemat mamy teraz przed sobą. Nie mamy żadnych gwarancji jak zachowa się
względem Polski Ukraina jeśli wygra wojnę z Rosją.
Dzisiejszy ich sukces polega na tym że powstał naród który wie co znaczy
państwo /terytorium/, wspólny język, emblematy narodowe itd. Mają świadomość że
sami niewiele znaczą bez poparcia międzynarodowego. Mają też świadomość że za to poparcie świat
czegoś od nich będzie oczekiwał.
Jak potraktują w przyszłości kolejkę oczekujących?
Bądźmy uczciwi, to poparcie zewnętrzne nie jest bezinteresowne. Pomoc
militarna, pożyczki, kredyty, przyjęcie poza granicami milionów uchodźców, zapewnienie
im warunków do egzystencji, tego nie uzyskuje się na pstryknięcie palcem.
Postronny obserwator nie rozumie dlaczego KE odmawia wsparcia finansowego
państwom szczególnie pomagającym uciekinierom z Ukrainy.
Przez Polskę przeszło ich już ponad 7 mln, wg Straży Granicznej ponad 5,2 mln
wróciło na Ukrainę.
Ta część danych jest nieprecyzyjna ponieważ te same osoby wielokrotnie
przekraczają granicę.
W Polsce przebywa na stałe około 2,5 mln Ukraińców i korzysta z wszelkich świadczeń
socjalnych, a około 1,5 mln otrzymało NIP i/lub PESEL. Kilkaset tysięcy
wykonuje legalnie pracę zarobkową.
W tych danych są osoby które znalazły się w
Polsce przed 24 lutego 2022.
Kilkaset tysięcy młodych Ukraińców uczęszcza do przedszkoli, szkół i na wyższe
uczelnie.
To są koszty liczone w miliardach złotych, dotychczas przez KE nie refundowane
mimo że jest to obowiązek statutowy UE wobec swych członków.
Powyższe dane są trudne do zweryfikowania. Dostępne są jedynie informacje
sprzed miesięcy.
Osobiście wątpię że uda się wycisnąć z Rosji jakieś pieniądze na odbudowę ze
zniszczeń wojennych, poza środkami na zablokowanych kontach bankowych.
Ukrainie brakuje pieniędzy na codzienne funkcjonowanie państwa /wypłaty
wynagrodzeń w sferze budżetowej, wynagrodzenie wojska i służb mundurowych itd./
KE deklaruje pomoc finansową, ale pieniądze daje niechętnie/. Według rządu ukraińskiego
potrzeba około 5 mld euro miesięcznie, a KE przyznała dotychczas łącznie 5 mld
euro w formie pożyczki, a wypłaciła 1 mld euro. https://polskieradio24.pl/5/1223/artykul/3034081,pomoc-finansowa-ue-dla-ukrainy-jest-oficjalna-decyzja
Poza dostawami uzbrojenia wsparcia finansowego udziela USA. https://www.rp.pl/polityka/art37163761-kolejne-miliardy-z-usa-dla-ukrainy-biden-podpisal-ustawe-zelenski-dziekuje
Co dalej?
Dużo zależy od tego w jakim trybie zakończą się działania wojenne na Ukrainie.
Na czym będzie polegało ewentualne zwycięstwo Ukrainy?
Ambicje i deklaracje Zełenskiego to jedno, a rzeczywistość to drugie. Zełenski
jak na prezydenta przystało deklaruje kontynuację walk do czasu odzyskania
wszystkich utraconych terytoriów z Krymem włącznie.
Bez wsparcia zewnętrznego to mrzonka.
Tymczasem w tzw. świecie zachodnim coraz częściej pojawiają się opinie że
Ukraina powinna zasiąść do rokowań pokojowych z Rosją. To przejaw głupoty
politycznej a nie pragmatyzmu.
To Rosja jest teraz w defensywie a nie Ukraina. To
nie Ukraina jest agresorem.
Skala zniszczeń Ukrainy jest taka że na odbudowę potrzeba gigantycznych
pieniędzy.
Według Zelenskiego w 2023 roku Ukraina potrzebuje wsparcia w wysokości 38 mld $
na pokrycie deficytu budżetowego.
Podczas spotkania online z przedstawicielami MFW i BŚ Zelenski poinformował, że
Kijów potrzebuje ponadto 17 mld dolarów na odbudowę krytycznej infrastruktury,
szkół, szpitali, sieci transportowej i energetyki; 5 mld dolarów w postaci
kredytów na zakup gazu i węgla na kolejny sezon grzewczy;
2 mld dolarów na odbudowę sieci elektrycznej i wznowienie eksportu energii do
Europy.
Na kolejne 20 mld $ programu pomocowego Ukraina oczekuje od MFW w formie wsparcia
dla inwestycji bieżących, by stymulować gospodarkę będącą w stanie wojny.
Odbudowa Ukrainy ze zniszczeń spowodowanych agresją Rosji pochłonie co najmniej
500 mld $.
Skąd będą na to fundusze? https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/odbudowa-ukrainy-wymaga-anulowania-jej-dlugu/
Punktem wyjścia, według Ukrainy, powinno być anulowanie dotychczasowego długu.
Dalej są tylko pomysły i właściwie zero konkretów.
A więc wypada czekać.
Szukaj na tym blogu
15 października 2022
Inaczej wygląda sprawa z Ukrainą.
12 października 2022
Czy wojna na Ukrainie ma tylko jedno dno?
Ciekawa jest obserwacja odprysków wojny na Ukrainie. Jednym z nich jest
kryzys energetyczny.
Co ma piernik do wiatraka? Na pierwszy rzut oka trudno zrozumieć związki
przyczynowo-skutkowe,
a one są.
Rosja przygotowywała grunt do agresji przez lata. Wynika to z obsesji Putina
który od około 20 lat dąży do odtworzenia ZSRR. Nie były to działania zbyt
wysublimowane, ale za to wielotorowe.
Może zaskakiwać, że „przy okazji” doszło
do współpracy z UE. Poważnie? Może to tylko zbiegi okoliczności?
Powiedzmy że to się tak nazywa.
Nie mnie ustalać co było najpierw. Ważne o czym mówi się tu i teraz. A o czym
się mówi? O korupcji wśród elit władzy. Nie sądzę żeby przechodzenie sprzedajnych
polityków niemieckich, austriackich, francuskich i jakich jeszcze, do władz
Gazpromu, wynikało z ich fascynacji Rosją. Magnesem były oferowane honoraria.
Ale, nic za darmo. Ci sprzedajni politycy wnosili do Gazpromu swoją wiedzę,
doświadczenie polityczne i posiadane kontakty w świecie polityki
międzynarodowej.
Lata stabilizacji w Europie spowodowały, że politycy europejscy patrzyli na
otaczającą rzeczywistość przez pryzmat możliwych do osiągnięcia zysków. Nie
tylko osobistych. Prym wiedli Niemcy. Zgubiła ich jednak pazerność. Chcieli
zmonopolizować dystrybucję rosyjskiego gazu w Europie.
Zainwestowali w NS1 i
NS2.
W ramach „współpracy” Rosja zamknęła przesył gazu przez rurociąg jamalski.
Po wznowieniu działań wojennych na Ukrainie i nakładanych na Rosję kolejnych sankcjach
w dystrybucji gazu w Europie nastąpił chaos. Gazu brakuje, a nowe kierunki
dostaw nie można uruchomić z dnia na dzień. Widzę też taką możliwość, o której
media milczą. Chodzi o możliwość wznowienia przesyłu gazu rurociągiem
jamalskim. Przecież go nie zdemontowano, a ponowne uruchomienie nie potrwa lata.
Jaka jest więc cena wywoławcza po stronie rosyjskiej?
Na wzroście cen gazu zyskuje Gazprom. Ograniczenie liczby odbiorców
rekompensuje wzrost cen rynkowych. Do tego dochodzą machinacje po stronie
Gazpromu związane ze zrywaniem podpisanych umów /żądanie opłat w rublach/.
Doszło do uszkodzeń NS1 i NS2 na dnie Bałtyku. Wszyscy są zgodni że to sabotaż
ze strony Rosji. Przywrócenie drożności możliwe jest dopiero wiosną 2023, ale
są też inne opinie że uszkodzenia mogą uniemożliwić dalsze użytkowanie ponieważ
woda dostała się do wnętrza rur.
Szokuje reakcja KE która próbuje przejąć ponownie kontrolę nad obrotem
dostawami gazu.
Ktoś ma jeszcze wątpliwości czyje interesy reprezentuje?
Niemcy nie przygotowali dla siebie wariantów alternatywnych. Gaz miała zapewnić
Rosja poprzez NS1
a później NS2. Ten ostatni mimo że jest gotowy, nie został dopuszczony do
eksploatacji z przyczyn politycznych, wbrew interesom gospodarczym Niemiec.
To co obserwujemy to pełna improwizacja.
Poszukiwanie nowych kierunków dostaw gazu, próby zakupu pływających terminali,
przejęcie zakupów gazu na potrzeby całej UE przez KE itd.
Tego „entuzjazmu” nie podzielają pozostałe kraje UE. Obowiązuje zasada „każdy
sobie rzepkę skrobie”. Jawnie robią to Węgry które zapewniły sobie dostawy gazu
rosyjskiego na warunkach Moskwy.
Niemcom popsuła szyki „awaria” NS1, a później NS2. Sytuację utrudnia obstrukcja
krajów arabskich które nie chcą zwiększyć wydobycia gazu, co by skutkowało
spadkiem jego ceny. Trudno się dziwić
że każdy pilnuje własnych interesów.
Na ten stan rzeczy nakładają się problemy logistyczne. Liczba dostępnych
gazowców jest stała i teraz nie nadążają z dostawami. Budowa nowych gazociągów
wymaga czasu i pieniędzy.
To nie koniec problemów. Pokazuje to przykład rurociągu z Hiszpanii do Francji,
którym może popłynąć gaz z Afryki na potrzeby Europy zachodniej. https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/8562375,midcat-gazociag-hiszpania-niemcy-planuja-budowe-francja.html
https://www.dw.com/pl/gazoci%C4%85g-pirenejski-nowe-podej%C5%9Bcie/a-63337347
Francuzom to nie odpowiada. Ciekawe jakich argumentów użyją Niemcy żeby Francja
zmieniła zdanie?
Są jednak państwa które sobie poradziły z problemem. Do nich należy Polska
która wcześniej zbudowała terminal LNG w Świnoujściu, a ostatnio uruchomiła
rurociąg Baltic Pipe ze złóż gazu w Norwegii. Ponadto zbudowano połączenia z sieciami
gazowymi Słowacji, Czech i Litwy.
W korzystnej sytuacji jest Litwa, a także państwa posiadające własne złoża gazu
np. Norwegia
i Wlk. Brytania.
Jakie jest przełożenie dostępu do zasobów gazu do stanu gospodarki?
Największym odbiorcą gazu jest przemysł chemiczny, w tym produkcja nawozów
sztucznych.
W zachodniej Europie, za wyjątkiem Francji i Niemiec są to również elektrownie
opalane gazem.
Francja bazuje na elektrowniach atomowych.
Niemcy dla ochrony własnych interesów gospodarczych obalają wszelkie granice.
Może z niewielkimi wyjątkami. https://biznesalert.pl/niemcy-miks-energetyczny-wegiel-oze/
Z jednej strony starają się nadawać nowy kierunek rozwoju energetyki. Stawiają
na OZE.
Likwidują u siebie energetykę jądrową. Wcześniej wyłączyli z
eksploatacji kopalnie węgla kamiennego. Wszystko na rzecz czystego powietrza i
redukcji emisji CO2.
Niemcy cierpią na rozdwojenie jaźni. Dla „równowagi” Niemcy uruchamiają teraz nowe
kopalnie węgla brunatnego, które zapewniają 31,5% wytwarzanej energii
elektrycznej. Są za to znaczącym producentem CO2.
Wokół religii jaką jest hasło „ocieplenie klimatu” istnieje spore zamieszanie.
Wykonanie zadań postawionych przez KE na najbliższe lata staje pod znakiem
zapytania za sprawą wojny na Ukrainie i jej następstw dla gospodarki nie tylko
europejskiej.
Na rynku dostaw brakuje gazu i węgla kamiennego co powoduje wzrost ich cen. Po
wybuchu wojny na Ukrainie zapotrzebowanie na węgiel kamienny w Niemczech
wzrosło o 12,5% rok do roku.
Teraz niespodzianka. Można wznowić wydobycie węgla kamiennego bo niemieckie
kopalnie zaprzestały tylko wydobycia, ale utrzymywano je w ruchu. Podobnie
postąpiła Wlk. Brytania.
Gorzej jest w Polsce. Tu pod naciskiem KE doszło do likwidacji zamykanych
kopalń, co praktycznie uniemożliwia wznowienie wydobycia. To proces
nieodwracalny. Uruchomienie nowego szybu wydobywczego to proces długotrwały,
powyżej 5 lat.
Mix energetyczny Polski w 2022 roku https://www.rynekelektryczny.pl/produkcja-energii-elektrycznej-w-polsce/ w ponad 50% zapewniają elektrownie węglowe
/węgiel kamienny/ i ponad 30% węgiel brunatny/. Reszta pochodzi z OZE, w tym
niecałe 4% z elektrowni gazowych.
https://www.wnp.pl/energetyka/zobacz-jak-powstaje-cena-energii-na-gieldzie,631333.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp#comment
Dlaczego więc produkcja energii elektrycznej jest w Polsce tak droga? Odpowiedź
jest względnie prosta.
W miarę przejrzyście omówiono problem tu https://www.wnp.pl/energetyka/zobacz-jak-powstaje-cena-energii-na-gieldzie,631333.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
Dla obniżenia kosztu energii dla odbiorcy końcowego Polska proponuje zawieszenie
obowiązku zakupu energii poprzez giełdę
ponieważ cena giełdowa ustalana jest względem najdroższego producenta jakim są
elektrownie gazowe. Drugim czynnikiem windującym cenę jest ETS https://pl.wikipedia.org/wiki/Europejski_System_Handlu_Emisjami
Uprawnienia do emisji CO2 stały się przedmiotem spekulacji giełdowej. https://www.rachuneo.pl/artykuly/cena-uprawnien-do-emisji-co2
Cena z początkowych 5 euro oscyluje już
wokół 100 euro. Polska proponuje ustalenie sztywnej ceny np. 32 euro,
początkowo na dwa lata i wycofanie uprawnień z obrotu giełdowego. Niestety,
pomysły te nie mają szans na uzyskanie poparcia KE, głównie za sprawą Niemiec.
Tak przy okazji, nurtuje mnie pytanie kto zapłaci za wzmożoną emisję CO2 i
innych zanieczyszczeń atmosfery podczas trwającej wojny na Ukrainie? Na
granicach zewnętrznych Ukrainy postawiono systemy filtrujące powietrze?
07 października 2022
Wznawiam działalność na blogu.
Po kilkudniowej przerwie trzeba odrabiać zaległości.
Od czego zacząć? Najlepiej od początku czyli od czego?
Trudno mi zdecydować bo nazbierało się sporo.
Zagrożenie rozwinięciem się wojny poza granice Ukrainy jest czy go nie ma?
W mojej ocenie jest próba szerzenia paniki po stronie państw wspierających
Ukrainę.
Trzeba zachować chłodną głowę.
Jak długo może blefować Rosja? Jakie ma argumenty po swojej stronie?
W polu totalna klapa. To co teraz wyczyniają krasnoarmiejcy przejdzie do
podręczników sztuki wojennej.
Po pierwsze brak woli walki. Po drugie skala bezmyślności i okrucieństwa wobec
Ukraińców, w tym ludności cywilnej. Nie ma znaczenia czy to Rosjanie, czy
Buriaci, czy inni Czeczeńcy.
Mobilizacja głębokich rezerw po stronie rosyjskiej pokazuje degrengoladę ich wojsk
będących w polu.
Nie ma woli walki, nie ma motywacji, a
teraz nie ma czym walczyć. W dodatku poddający się Rosjanie „zapominają”
zniszczyć swoje uzbrojenie dzięki czemu Ukraińcom pozostaje skierować ją
przeciwko wojskom rosyjskim, bo i amunicja jest pod ręką. Z obsługą nie ma
problemu bo to sprzęt Ukraińcom doskonale znany.
W tej sytuacji broń atomowa to brzytwa w rękach małpy. Czy Putin ma świadomość jak
zareaguje NATO na użycie broni atomowej nawet w skali lokalnej, czyli tzw. broni
taktycznej?
Putin może rozumować „po mnie choćby potop” czy nawet koniec świata, ale tego
podejścia nie popierają jego współpracownicy, zwłaszcza najbliżsi. Chcą korzystać
z tego co nagarnęli.
Kolejnym problemem jest bunt w b. republikach zakaukaskich które czekają na okazję
żeby uwolnić się spod kurateli Rosji.
Co do samej Ukrainy, to kto jeszcze liczy że zrezygnują z odzyskania
zagrabionego, w tym Krymu?
Mnie ciekawi jak naprawdę Ukraińcy zachowują się wobec jeńców rosyjskich? Czy
nie dochodzi do samosądów? W mediach o tym cicho. Mało też informacji o tym ilu
jeńców rosyjskich ma Ukraina na stanie? W kotłach pod Izumem i Chersoniem miały
być ich tysiące. Jeszcze ich liczą?
Zajadów ze śmiechu dostaję gdy czytam kolejne wypowiedzi szefowej KE która
chwali się jak to KE pomaga Ukrainie. Bezczelność i tupet tej baby nie zna
granic.
Salwy śmiechu wzbudzają też kolejne pakiety sankcji nakładanych na Rosję.
Ale powoli
przyzwyczajamy się. Jednak coraz poważniej przyglądam się przymiarkom do
przyszłej odbudowy Ukrainy ze zniszczeń wojennych. Jaki będzie udział Polski?
Nie chodzi o udział finansowy, ale o zaangażowanie polskich firm.
11 września 2022
Dzień jak co dzień.
W kwestii „Raportu” opozycja swoim postępowaniem konsekwentnie potwierdza
zasadę „nie dyskutuj z kretynem…” Trzeba
mieć mentalność kretyna żeby w dyskusji bezkrytycznie wprowadzać równoważnik reparacji
za zbrodnie wojenne III Rzeszy vs. pieniądze należne Polsce z KPO.
Co ma jedno z drugim wspólnego?
Zbrodnie wojenne https://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_wojenna
o których mówimy zostały opisane
w Statucie Międzynarodowego Trybunału
Wojskowego w Norymberdze. Zbrodnie wojenne omówiono
w art. 6 (b): pogwałcenie praw i
zwyczajów wojennych. Takie pogwałcenie będzie obejmowało, ale nie będzie
ograniczone do morderstw, złego obchodzenia się lub deportacji na roboty
przymusowe albo
w innym celu ludności cywilnej na okupowanym obszarze lub z
tego obszaru, do mordowania lub złego obchodzenia się z jeńcami wojennymi lub
osobami na morzu; do zabijania zakładników; do rabunku własności publicznej
lub prywatnej; do bezmyślnego burzenia osiedli, miast lub wsi albo do
spustoszeń nie usprawiedliwionych koniecznością wojenną.
W listopadzie 1946 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ zaleciło wprowadzenie
artykułu 6 Statutu
do kodeksów krajowych. Polska ratyfikowała je rok później.
Kwestie przedawnienia reguluje Konwencja
o niestosowaniu przedawnienia wobec zbrodni wojennych
i zbrodni przeciw
ludzkości, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych
dnia 26 listopada 1968 r. Tekst został opublikowany w Dzienniku Ustaw 1970 r. nr 26, poz. 208.
Reparacje mają wypłacić Niemcy jako prawni spadkobiercy III Rzeszy, a pieniądze
z KPO
ma wypłacać KE w ramach porozumień wewnętrznych państw UE.
Nie widać różnicy?
W sferze niedomówień pozostaje pytanie co zrobi Polska jeśli KE będzie konsekwentnie
odmawiała wypłaty należnych kwot? Polska ciągle żyruje fundusz odbudowy dla
całej UE.
Mamy nad tym przejść do porządku dziennego? Płakać i płacić?
Poważnie?
W świetle prawa międzynarodowego zbrodnie wojenne nie ulegają przedawnieniu.
Czy ktoś to kwestionuje? Czy istnieje dokument prawny potwierdzający że Niemcy
rozliczyli się ze zbrodni popełnionych wobec Polski przez III Rzeszę?
Gdyby tak było Niemcy dawno położyliby taki dokument na stole i zamknęli dalszą
dyskusję.
Dla porządku przypomnę że w debacie świadomie lub wskutek niewiedzy miesza się pojęcia
reparacji i odszkodowań. Wątpiących odsyłam do wiedzy źródłowej.
Niemcy, jak diabeł święconej wody unikają używania określenia „reparacje”. Wszędzie
gdzie dotychczas wypłacili poszkodowanym jakieś kwoty są to według nich
odszkodowania. W rozumieniu Niemiec jest to przejaw ich dobrej woli,
zadośćuczynienia poszkodowanym, a nie obowiązek prawny.
To zasadnicza różnica.
Dla porządku trzeba też dodać, że Polska otrzymała od Niemiec odszkodowania indywidualne,
ale raczej są to kwoty symboliczne. Szerzej problem opisany jest tu https://repozytorium.ka.edu.pl/bitstream/handle/11315/29579/STOLARCZYK_Reparacje_wojenne_dla_Polski_2020.pdf?sequence=1&isAllowed=y
Problem prawny występowania dzisiaj o reparacje polega na tym że nie ma uznanej
procedury postępowania. Nie ma organu międzynarodowego który powinien
rozpatrywać roszczenia.
Mówi się nawet, że nie było od 1945 roku.
Skuteczność wystąpienia rządu MM wobec Niemiec będzie zależała od wsparcia międzynarodowego.
W większym stopniu zależeć będzie prawdopodobnie od stanowiska USA które było
uczestnikiem ustaleń „Wielkiej Czwórki” i „Wielkiej Trójki”
Idiotyczne są pretensje opozycji że „Raport” nie zawiera instrukcji postępowania
w procesie uzyskania reparacji. Reparacje to negocjacje, a tu strony nie wykładają
na starcie wszystkich kart na stół.
Opozycja powinna o tym wiedzieć. Może i wie, ale opozycja w Polsce faktycznie
reprezentuje interesy Niemiec i to jest problem z którym aktualnie rządzący nie
są w stanie sobie poradzić.
Jak widać tradycje Targowicy są u nas nieśmiertelne.
08 września 2022
Parę uwag na boku.
Wojna na Ukrainie trwa już siódmy miesiąc. W
przeliczeniu na dni dochodzi do 200.
Końca wojny nie widać, a pojawiają się opinie że może potrwać nie wiadomo jak
długo.
Zmianie ulegnie sposób jej prowadzenia. To ma być wojna na wyniszczenie.
Oczywiście Ukrainy.
Niczego nie można dzisiaj przesądzać.
Wojna to koszty. Premier MM powiedział ostatnio, że intencją Rosji jest
doprowadzenie Ukrainy
do upadłości gospodarczej. Pytanie kto jest
zainteresowany takim obrotem sprawy?
Ważniejsze pytanie brzmi: kto przejmie wówczas masę upadłościową?
Spokojnie, to odległa przyszłość.
To nie jedyny problem będący skutkiem trwającej wojny.
To co widzą u siebie mieszkańcy państw sąsiadujących z Ukrainą i tych bardziej
odległych,
to uciekinierzy z terenów Ukrainy objętych działaniami wojennymi.
Najnowsze statystyki mówią, że tych uciekinierów jest już prawie 12 mln, z tego
do Polski wjechało ponad 6 mln. Nie oznacza to że tylu ich pozostaje w Polsce.
Rachunek jest bardzo utrudniony,
bo część tych uchodźców przemieszcza się dalej
do innych krajów /nie podlegają ewidencji wewnątrz strefy Schengen/, część
wraca na Ukrainę, czasem wielokrotnie. Dotyczy to wg danych Straży Granicznej
około 4,3 mln.
Z tego wynika, że około 1,7 mln Ukraińców zatrzyma się w Polsce na dłużej. Z
tego 1,25 mln otrzymało PESEL.
Według danych z czerwca około 800 tysięcy to młodzież w wieku szkolnym i
dzieci, ale w Polsce tylko 140 000 chodziło do szkoły i około 40 000
do przedszkoli.
Minister Czarnek podał że na cele szkolne dla Ukraińców Polska wydała już
blisko 1 mld zł.
Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnego wsparcia finansowego ze strony KE mimo że
UE jest do tego statutowo zobowiązana.
Informacja z maja br. https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1225349%2Cpolska-nie-dostala-zadnych-nowych-unijnych-srodkow-na-uchodzcow-z-ukrainy
Od tego czasu właściwie nic się nie zmieniło. Głównym hamulcowym są oczywiście
Niemcy.
Do podjęcia skutecznych decyzji wymagana jest jednomyślność UE.
Problemem finansowym zaczynają być koszty utrzymania w Polsce tak licznej grupy
uchodźców.
Według dostępnych danych około 420 000 Ukraińców pracuje w Polsce
legalnie, w tym 180 000 kobiet.
Dotychczasowe koszty związane z pobytem w Polsce /zakwaterowanie, wyżywienie,
opieka medyczna, obowiązek szkolny/ to kwota rzędu 10 mld zł. Mimo tego że
pomoc uchodźcom jest uregulowana w przepisach unijnych Polska do dnia
dzisiejszego nie otrzymała na ten cel ani eurocenta.
I tu powstaje pytanie jak jest z tym wsparciem w pozostałych krajach UE? W
mediach jakoś nic na ten temat nie znalazłem.
W Europie jest podobno około 7 mln uchodźców z Ukrainy. Poza Polską czołówka to
Rumunia, Mołdawia i Węgry. W pozostałych krajach są w mniejszych ilościach.
Relacje KE czy UE vs Ukraina to ciąg skandali. KE składa wobec Ukrainy
deklaracje pomocy finansowej ale za tym nie idą konkrety. Obiecanych pieniędzy
jak nie było tak nie ma.
Podobnie wygląda pomoc militarna. Tu przynajmniej Niemcy są konsekwentni. Nie
przekażą ciężkiej broni i już. Nawet nie bawią się w działania pozorne.
Wydaje mi się że gdyby nie USA, Niemcy już dawno przeszłyby do otwartej
współpracy z Rosją.
Opisana wyżej sytuacja wskazuje że do sytuacji czarno-białej daleko.
Rosji udaje się dzielić wewnętrznie Europę i to na wielu płaszczyznach. To ich
niewątpliwy sukces.
Kolejne sankcje są dziurawe jak sito. W dodatku wiele krajów na wszelkie
możliwe i niemożliwe sposoby je omija nie ponosząc żadnych konsekwencji. To nie
tylko Niemcy i Francja.
Takim niezręcznym dla Polski przypadkiem są Węgry.
UE jest dzisiaj w godzinie próby. Jak z tego wyjdzie? Nie wiadomo i nie jest to
dobra wiadomość.
Czy zwyciężą partykularne interesy Niemiec i ich akolitów, czy ważniejsza okaże
się jedność świata zachodniego?
Nie chcę być złym prorokiem, ale ta jedność na dzisiaj to tylko slogan
propagandowy.
Fakty są zdecydowanie inne.
W tej sytuacji szczególnie obrzydliwie, wg mnie, brzmią oferty, składane przez
wiele państw, odbudowy infrastruktury Ukrainy po zakończeniu działań wojennych.
Będzie okazja do poważnych zysków.
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...