Szukaj na tym blogu

10 stycznia 2020

Rozmaitości w jednym flaku.


Od Nowego Roku nie możemy narzekać, że w mediach trwa sezon ogórkowy.
Zdarzeń jest tyle, że nie ma czasu na remanent. Ile z nich stanowią tematy ważne, a ile tworzy tylko szum medialny?
W światowej polityce tematem nr 1 jest konflikt Iran-USA. Napięcie wzrosło do zenitu po zabiciu w Bagdadzie, przez amerykańskiego drona, irańskiego generała Sulejmaniego. W odwecie Iran dokonał ostrzału rakietowego baz wojsk USA w Iraku. USA nie przyznają się do strat, poza stratami materialnymi. Do strat ludzkich po stronie Iranu trzeba doliczyć ponad 50 osób stratowanych podczas uroczystości pogrzebowych gen. Sulejmaniego. Przypadkowym uzupełnieniem jest katastrofa rejsowego samolotu pasażerskiego linii ukraińskich, który rozbił się kilka minut po starcie z lotniska w Teheranie. Trwają spekulacje o możliwym zestrzeleniu samolotu przez irańską obronę przeciwlotniczą. Sugeruje to kolejność zdarzeń. Samolot startował krótko po irańskim ataku rakietowym i być może został potraktowany przez irańską obronę przeciwlotniczą jako samolot amerykański, atakujący w odwecie za ostrzał rakietowy. Atmosferę podgrzewają Irańczycy odmawiając wydania czarnych skrzynek, dodatkowo twierdząc, że są poważnie uszkodzone.
Jest to tłumaczenie z kategorii „paluszek i główka”. Czarne skrzynki, w rzeczywistości pomarańczowe, są skonstruowane tak, żeby wytrzymały wszelkie przewidywalne zagrożenia mechaniczne i temperaturowe. Jednak jeśli ktoś chce je celowo zniszczyć, to nie ma siły. Z upływem czasu pojawia się coraz więcej dowodów potwierdzających tezę o przypadkowym zestrzeleniu.
Media przypominają przy okazji sprawę zestrzelenia nad Ukrainą rejsowego samolotu MH117.
Ciekawe, ile czasu minie zanim poznamy prawdę o okolicznościach zestrzelenia samolotu ukraińskiego? Tymczasem rozgrywki między Iranem i USA przejdą na płaszczyznę dyplomatyczną, bo żadnej ze stron nie opłaca się eskalować konfliktu. USA wprowadzają nowe sankcje gospodarcze wobec Iranu.
Czy na tym się skończy? Tego nie można być pewnym. Iran nie da się spacyfikować, a USA reprezentują w tym regionie nie tyle swoje interesy, co Izraela i państw arabskich wrogich Iranowi. Dodatkowo krzyżują się tu interesy Rosji i Chin.
Zwrócę uwagę na bicie piany przez opozycję polityczną w kwestii bezpieczeństwa żołnierzy polskich przebywających na misjach wojskowych na Bliskim Wschodzie. Głowa może rozboleć od tego ględzenia. Wywiad wojskowy nie jest od tego żeby dostarczał materiału politykom którzy beztrosko przekazują pozyskane informacje mediom. Hipokryzja tego towarzystwa sięga Himalajów. Warto przypomnieć jak to bywało z bezpieczeństwem Polaków na kontraktach w Azji i Afryce w czasach PRL i później rządów lewicy, a także koalicji PO-PSL. Jak rozliczono kontrakty naszych firm np. w Iraku, czy Libii.
Obecny polski „wkład” do wydarzeń na Bliskim Wschodzie związany jest z planowanym na 23 stycznia udziałem prezydenta Dudy w obchodach 75 rocznicy wyzwolenia obozu KL Auschwitz-Birkenau, które nie wiedzieć czemu, mają się odbyć w Yad Vashem, oficjalnie jako 5. Światowe Forum Holokaustu organizowane przez osobę prywatną jaką jest posiadający rosyjski paszport oligarcha Mosze Kantor. Prezydent RP dostał zaproszenie do udziału, ale odmówiono mu prawa do wystąpienia. Jest dla mnie oczywistym, że wyjazd jest bezprzedmiotowy i taka jest decyzja prezydenta Dudy.
Wiele okoliczności przemawia za tym, że tegoroczne Forum jest zaplanowaną ustawką w której pierwsze skrzypce ma odegrać prezydent Federacji Rosyjskiej Putin.
Pamiętajmy, że właściwym miejscem obchodów rocznicowych jest teren byłego obozu KL Auschwitz, gdzie 27 stycznia mają się odbyć uroczystości z udziałem oficjalnych delegacji państwowych https://historia.org.pl/2020/01/04/75-rocznica-wyzwolenia-auschwitz-2020/
Swego udziału nie potwierdziły dotychczas Białoruś, Dania, Francja, Litwa, Słowacja, Ukraina i Federacja Rosyjska.
Nie wiem czy słusznie, ale zakładam, że podczas uroczystości w Polsce dojdzie do jakiegoś skandalu, niekoniecznie dyplomatycznego. Zbyt wielu na tym zależy.
Jak zwykle swoją pieczeń usiłują przy okazji upiec Niemcy https://www.dw.com/pl/sueddeutsche-zeitung-skandal-wok%C3%B3%C5%82-upami%C4%99tnienia-rocznicy-wyzwolenia-auschwitz/a-51938745 podpierając się wątpliwej jakości pracami „historycznymi” Jana Tomasza Grossa, Jana Grabowskiego, czy Barbary Engelking.
Tymczasem na krajowym podwórku rej wodzi lokalny watażka na jakiego kreuje się obecny marszałek Senatu. Ciekawe, czym dla niego skończą się te harce? Dla mnie jego ekscesy świadczą o zbyt luźnym stanowieniu prawa określającego uprawnienia w stosunkach międzynarodowych osób uważanych za najważniejsze w państwie. Dzisiaj widać, że może robić co chce i nie spotkają go za to żadne reperkusje. Konsekwentnie zmierza do anarchizacji państwa.
Na podwórku krajowym dzieją się też inne, nie mniej ciekawe historie. Trwają popisy niezawisłych sędziów. Najnowsze osiągnięcie to odmowa aresztu tymczasowego wobec Zbigniewa S. Prokuratura postawiła mu prawie 190 zarzutów, w tym groźby karalne wobec ministra sprawiedliwości i jego rodziny, policjantów, prokuratorów.
W mojej ocenie Zbigniew S. kwalifikuje się raczej do lecznictwa zamkniętego.
Problemem samym w sobie jest walka z handlem narkotykami i dopalaczami. Wystarczy przypomnieć pokazówki z dopalaczami w tle premiera DT i co z nich wyniknęło. Media mają bardzo wdzięczny temat.
O zgrozo, tu nie ma nawet współpracy międzynarodowej wewnątrz UE.
Wymiar sprawiedliwości przez kilka lat ścigał niejakiego Jana S. Były wystawione dwa ENA. Został zatrzymany w Holandii, ale tamtejszy sąd nakazał jego zwolnienie. Wreszcie Jan S. wrócił do kraju i został skutecznie zatrzymany, jako prezent dla policji pod choinkę. W międzyczasie media donosiły o milionowych zyskach z handlu dopalaczami jakie osiągał. Nie spotkałem jednak rozważań na temat skąd Jan S. miał kasę na rozkręcenie interesu? Dostał kredyt na preferencyjnych warunkach, czy tylko był słupem w tym biznesie. Inne pytanie dotyczy parasola jaki nad nim roztoczono. https://www.planeta.pl/Kronika-policyjna/jan-stefaniuk-chial-zabic-ziobre-szokujace-informacje-o-zamachu 
Zrozumiała jest więc wściekłość tych dorobkiewiczów którym nagle ZZ zaczął psuć interesy.
Teraz trzeba czekać na proces sądowy i wyroki jakie zapadną. Kiedy doczekamy się tzw. rozszerzonej konfiskaty mienia?
Na tle tak poważnych spraw prawie bez echa przeszło morderstwo dziennikarza Krzysztofa Leskiego. https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nowe-fakty-ws-zabójstwa-krzysztofa-leskiego-dziennikarz-miał-rany-cięte-szyi/ar-BBYI7xf
http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/znaki-przedziwne-na-niebie-i-ziemi
Jest w tej sprawie wiele znaków zapytania, ale na odpowiedź nie liczę. Po prostu KL komuś przeszkadzał. Może zawiniła jego zbyt dobra pamięć? 


abstynent warunkowy

2 komentarze:

  1. abstynent warunkowy11 stycznia, 2020 15:53

    Sensacja goni sensację. Iran potwierdził, że zestrzelił pasażerski samolot rejsowy.
    Ukraina żąda oficjalnych przeprosin od rządu irańskiego, odszkodowania oraz przykładnego ukarania winnych. To standard.
    Teraz dywagacje mediów idą w kierunku ustalenia, czy przypadek był rzeczywiście przypadkowy, czy zamierzony? W polityce nie należy to do rzadkości.
    Trudno mi uwierzyć, że w sytuacji realnego zagrożenia odwetem USA załoga stanowiska rakietowego miała wolną rękę w podjęciu decyzji o zestrzeleniu podejrzanego celu powietrznego. Nie usprawiedliwia tego nawet presja czasu. Wiadomo było jakie mogą być konsekwencje wojskowe i polityczne.
    Na dzisiaj obserwujemy spadek napięcia na linii Iran-USA i wzrost nadziei na stabilizację sytuacji w regionie.
    Zakładam, że władze Iranu doskonale wiedzą kto i czym zestrzelił samolot ukraiński. Pytanie dotyczy raczej tego ile z tej wiedzy udostępnią światu? Życia ofiarom nikt nie przywróci. Pozostają więc przeprosiny i kwota odszkodowania dla linii lotniczej i rodzin ofiar katastrofy.

    OdpowiedzUsuń
  2. abstynent warunkowy12 stycznia, 2020 00:21

    Nie mam najmniejszych złudzeń co do tego że „kasta” zrezygnuje z obrony swoich, zdobywanych latami, przywilejów. Wóz, albo przewóz.
    Jest wszystko, jest ulica, jest i zagranica.
    W zaistniałej sytuacji ktoś kompetentny powinien jednoznacznie tłumaczyć w mediach konsekwencje ingerencji np. Komisji Weneckiej, czy przedstawiciela KE w proces legislacyjny ustawy która powinna być najpierw zaopiniowana przez Senat, a po ewentualnych uwagach Senatu, ponownie rozpatrzona przez Sejm.
    Chodzi o to, że na obecnym etapie ingerencja Komisji Weneckiej i KE są działaniami pozaprawnymi.
    W ocenie wiceministra Warchoła z MS skutkuje to brakiem możliwości ingerencji tych instytucji do ustawy podpisanej w przyszłości przez prezydenta A. Dudę.
    Warto zwrócić uwagę, że wzrasta poparcie społeczne dla działań rządu, który jest zdeterminowany do dokończenia reformy wymiaru sprawiedliwości zapoczątkowanej w 2015 roku.
    Jest coraz mniejsze poparcie społeczne dla poczynań zwłaszcza sędziów.
    Nie może być tak żeby ogon machał psem.
    Nie może być tak, że zwolennicy anarchizacji państwa powołują się na konstytucję której de facto nie stosują i nie przestrzegają.
    Z kolei rząd musi się jednoznacznie zadeklarować czy będzie konsekwentnie egzekwował obowiązujące w Polsce prawo, czy będzie się dalej cofał pod naciskiem lobby brukselskiego.
    W debacie publicznej coraz częściej pojawia się problem immunitetu jaki przysługuje parlamentarzystom i przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości.
    Immunitet powinien dotyczyć tylko i wyłącznie czynności związanych z wykonywanym zawodem, czy czynnościami parlamentarzysty. W pozostałych sprawach sędzia, czy prokurator, a także poseł, czy senator powinien podlegać prawu na zasadach ogólnych. Złodziej, czy naruszający prawo w innych okolicznościach, pozostaje przestępcą, niezależnie od tego, czy zasłania się legitymacją poselską, czy senatorską, czy też ubierze się w togę sędziego.

    OdpowiedzUsuń

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...