Szukaj na tym blogu

15 marca 2021

Hołownia, czyli kto?

Jak zaklasyfikować ten przypadek? Dla mnie to jemioła polityczna. Mam i inne określenia.
Patrząc na to co robi, to człowiek który żeruje na najniższych instynktach społecznych.
Powiem krótko, to łajza. Jak inaczej określić człowieka który był celebrytą telewizyjnym i przez niewidzialną rękę został wypchnięty do polityki. Tylko do Żeleńskiego mu daleko. Skoro mu się nie udało powinien wrócić do poprzedniego zajęcia. Z czegoś trzeba żyć. Niekoniecznie z zasiłku, czy pozostaniu na utrzymaniu zony.
Tymczasem znalazł sobie nowy sposób na życie. Poszedł na rympał. Bez pieniędzy, bez zaplecza, próbuje się wepchnąć do wielkiej polityki, na razie krajowej. Tylko że charyzmy potrzebnej trybunowi ludowemu nie widzę w nim za grosz /nie chcę silić się na metafory/.
Jego mocodawcy są jednak skuteczni w działaniu. Wyłuskują w parlamencie najbardziej sfrustrowanych, czy nad wyraz ambitnych i tworzą podwaliny pod nową siłę polityczną.
Hołownia nie jest jeszcze parlamentarzystą. Póki co jest politycznym nikim. Mimo tego na plecach posłanek i jednego senatora dostał się do sejmu i tam odprawia swoje jasełka.
W mojej ocenie obecność Hołowni na terenie Sejmu czy Senatu jest dopuszczalna na posiedzeniach plenarnych lub poszczególnych komisji. Wszelkie próby uprawiania kampanii politycznej na terenie parlamentu powinny być natychmiast przerywane przez straż marszałkowską.
Statystyki poparcia traktuję z przymrużeniem oka. Nadejdzie czas wyborów i będzie musiał znaleźć grono swoich współwyznawców. Czyim kosztem? Na pewno nie będą to niezdecydowani którym wybory wiszą od zawsze.
Ciekawi mnie jak długo będzie tolerowany przez rządzących, bo póki co będzie zajmował się podbieraniem ludzi z lewej strony sceny politycznej. Mogą mu się trafić rodzynki w centrum i bardziej na prawo. Karierowicze byli, są i będą, ale ci dobrze wyczuwają na jakiego konia postawić.
Na dzisiaj Hołownia ze swoim stylem bycia wzbudza we mnie nie tyle ciekawość co raczej obrzydzenie. Jak inaczej odbierać człowieka który chce zaistnieć w polityce, a w ramach prowadzonej kampanii politycznej zachowuje się jak … właśnie kto? 

Czy takiemu komuś można powierzyć wpływ na realną politykę państwa liczącego blisko 40 milionów mieszkańców, państwa usytuowanego geopolitycznie w ważnym miejscu współczesnego świata?  

28 komentarzy:

  1. Pan Szymon Hołownia jest jakimś dziwnym produktem.A kody kreskowe,zamazane,zakodowane tak,że można rożnie odczytać producenta.Tam już tworzą się rozłamy,kto co i jak...zwykłych działaczy,co wierzą ,że dostaną się do wielkiej polityki fruktów...Czy przeminą z wiatrem,to zależy jak polityczni" banksterzy" światowi ich zasilą.I tak źle i tak nie dobrze....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W mojej ocenie jego dalsze losy zależą od tego komu jego harce pasują.
      Rządzącym na pewno, ale nie o nich chodzi.
      Do wyborów daleko i są niewielkie szanse żeby uległy przyspieszeniu.
      Istota tych zabiegów polega na ustaleniu czy z tej zbieraniny da się zmontować realną przeciwwagę dla obecnie rządzących. Tu odpowiedź jest prosta, ale pozory mylą.

      Polecam kawę /dobrą/ i stoicki spokój. Liczyć się będą nowe/stare wątki.

      Usuń
  2. Ja tak sobie kalkuluję już całkiem na spokojnie,że PiS już się z tym liczy,że przestanie być potrzebny dla niestety "mocodawców". Stąd te czułe ukłony dla emerytów i nakłady pitolenia w TV o zasługach ,które PiS poniosło.Czasami są to takie występy,że z zażenowaniem słucham. A szkoda,bo zmarnowali naprawdę duży potencjał wyborczy.Wokół tego gogusia Hołowni ,pełno jest bastardów lewicy i różnej maści lwiątek,które nie chcą odejść w niebyt polityczny... mają kasę i chcą inwestować...Nie trzeba zapominać,że cały kwiat "Lewandowskich"siedzi w Brukseli i czyha...znów na wniesienie sztandarów.Im już nie chodzi o czerwone sztandary...Biedne te nasze dzieci i wnuki będą...A kawkę dobrą uwielbiam i na szczęście mogę pić...Nie wyobrażam sobie poranku ...bez kawy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Ty tak kombinujesz. Pamiętaj tylko że o terminie odejścia nie decydują zainteresowani. Przypominam przypadek Beci.
      Na dzisiaj oceniam, że status quo zostanie jeszcze utrzymany.
      Jest kilka spraw do załatwienia.
      Poza tym dużo zależy od rozgrywek poza Polską które niekoniecznie mogą być dla nas korzystne.
      Na dobrą sprawę tłoku w kolejce do przejęcia władzy nie widzę. Czas jest na tyle niespokojny, że kandydatów na samobójców trudno znaleźć. Co innego klepać trzy po trzy bez żadnej odpowiedzialności za efekty, a co innego odpowiadać głową, czy tylko swoją karierę polityczną.
      Poza tym przejęcie władzy może nastąpić w wyniku demokratycznych wyborów, a nie zamachu stanu.
      Problem może być z tymi „demokratycznymi” wyborami. Przypadek Trumpa powinien zaostrzyć naszą czujność.

      Usuń
  3. Na dzisiejszej scenie politycznej w Polsce mamy kilka osób nadzwyczaj aktywnych, a jednocześnie nadzwyczaj bezkarnych. Nie chodzi mi bynajmniej o polityków z pierwszego szeregu, ale o tzw. lisowczyków, zwanych też harcownikami. Ich celem są zadymy, najczęściej dla odwrócenia uwagi od spraw istotnych. Rzecz w tym, że zadyma zadymie nierówna.
    Jest pewna grupa zadymiarzy którzy ewidentnie szkodzą Polsce na arenie międzynarodowej.
    Mam wiele podstaw żeby twierdzić, że nie robią tego bezinteresownie.
    Takim szkodnikiem numer jeden jest w mojej ocenie niejaki Bart Staszewski. Ten osobnik zasłynął fotografiami robionymi w różnych zakątkach Polski, informującymi że zbliżamy się do strefy wolnej od LBGT. Na pozór to idiotyzm, ale nie dla każdego, zwłaszcza jeśli temu komuś taki obraz pasuje do własnej koncepcji politycznej. https://pl.wikipedia.org/wiki/Bartosz_Staszewski
    To jeden z tych którzy nie mają ojca ani matki. Po prostu niepokalanie poczęty. Urodzony w Szwecji, nie wiadomo kiedy wrócił do Polski. Jakie ma obywatelstwo?
    Od jakiegoś czasu konsekwentnie tworzy fałszywy obraz Polski i uchodzi mu to bezkarnie.
    Polska nie potrafi, czy nie chce bronić się przed tymi kłamstwami. Dlaczego?
    Jeśli chcemy żeby nas szanowano musimy najpierw sami się szanować. Dlatego takie zachowania nie powinny uchodzić bezkarnie.
    Innym przykładem takiego harcownika jest uczestnik demonstracji ulicznych m.in. Strajku Kobiet, niejaki Linus Lewandowski z formacji ochrzczonej jako Homokomando. Też z sekty LGBT.
    Tych z zaburzeniami hormonalnymi jest niewielu, w Polsce to maksymalnie około 8%. Realnie, nie wiem. Wiem tylko, że starają się być maksymalnie głośni i zachłanni na przestrzeń życiową. Im się wszystko należy na identycznych zasadach jak heteroseksualnym.
    Muszą tylko rozwiązać problem prokreacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze ,ze jeszcze kuknęłam do Ciebie.Naprawdę nie wiedziałam kto pstryka takie foto..hmn Bart Staszewski.Z pewnością nie on jeden.To ,ze w Niemczech redaktorzy mają "zaprzyjaźnionych" dziennikarzy to wiem doskonale.Cokolwiek działo się w Polsce momentalnie z odpowiednią oprawą drukowano w prasie i TV..Czytałam piękne życiorysy w niemieckiej prasie ,takich panów jak Trzaskowski,jako wielkiego bojownika o demokrację etc,etc..Już mi ciężko wymienić tą hrabinę von Thun -Rózię.Co jakiś czas są wywiady naszych odpowiednich demokratów użalających się nad reżimem jaki w Polsce zapanował.Obecnie nie wiem już od roku, co prawda niecałego nie mam kontaktów.......Dobrej nocy...dobrze piszesz...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta notka
    https://www.rmf24.pl/polityka/news-komu-ufaja-polacy-zyskuje-andrzej-duda-i-rafal-trzaskowski-t,nId,5110121
    jest potwierdzeniem opinii dziennikarzy, że jak nie ma o czym pisać, komentuje się wyniki sondaży.
    Ciekawe kto poważnie traktuje ten ranking, zwłaszcza pozycję Trzaskowskiego?
    W końcu to samorządowiec, czy jednak polityk, chociaż mierny?
    No ale o gustach się nie dyskutuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę z ciekawości, a trochę z nudów zainteresowałem się „lekiem” którego reklama wyskakiwała mi od jakiegoś czasu przy otwieraniu jednej ze stron
    https://doktorfit.edu.pl/germixil/
    Gdyby bazować na jednym tekście można łatwo ulec pokusie i narazić się na zbędny wydatek.
    Proceder nie jest jednak pierwszej świeżości i wielu zdążyło się już podzielić swoimi wrażeniami.
    Mnie interesuje w tej sprawie zwłaszcza jedno, jaką faktycznie rolę w naganianiu klientów odgrywają nazwiska celebrytów? Czy mają z tego jakieś korzyści finansowe, czy po stwierdzeniu bezprawnego wykorzystania ich nazwiska oficjalnie odcinają się od tego procederu?
    Spotkałem się z jednym i drugim.
    Może nie każdemu chce się, w takiej wg nich drobnej sprawie, włóczyć po sądach?
    Ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  7. To rzeczywiście jest porażające z tymi cudownymi produktami.Zdolności takich pomysłodawców pączkują w różnych resortach oferowanych i niestety nabierają naiwnych chętnych w dość sporych ilościach.Niestety wiem to z autopsji,bo moja starsza siostra wpadła w sidła wprost mafijne.Kryła się z tym długo,jak odkryłyśmy jej kłopoty ratalno -finansowe,to osłupiałam.Książki,albumy,płyty,porcelana i inne "cudowności",można było kupić normalnie za pół ceny w sklepie.Po jej śmierci usiłowali scedować to na szwagra,lecz dałam im tak do wiwatu,ze odesłali 350 zł rzekomej nadwyżki....Biorą się też za telefoniczną ofiarność na rzecz jakiegoś ciężko chorego dzieciątka Jasia...I nie ma dnia,aby kogoś nie nabrali...nie mówiąc o "dopłatach"za przesyłkę.... na SMS...Ja z reguły kasuję wszelkie wiadomości na swojej poczcie internetowej ,nawet ich nie czytając...na telefony jestem uczulona ,lecz grzecznie odpowiadam,że właśnie zasponsorowałam dwójkę dzieci...Wtedy naciągacze dają mi spokój jakiś czas...Muszę wreszcie zrobić sobie zastrzeżony tel.stacjonarny.Lecz dobierają się też do komórek...niestety..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ten temat mógłbym godzinami i to na bazie doświadczeń własnych.
      Mam jednak to szczęście, że mam żonę która potrafi zawsze zachować zimną głowę, a ja przy niej mam wtedy niezły ubaw.
      To są historie z blisko 30 lat III RP.
      Na początku to naciągactwo było łatwiejsze, bo ludzie niezbyt chętnie chwalili się że dali się wkręcić.
      Jestem w tych sprawach dość upierdliwy i nie dam się zbyć byle czym.
      Największe wrażenie na osobach postronnych zrobiło moje starcie z sądem wieczystoksięgowym w stolicy.
      Urzędnik sądowy, przepisujący dane z formularza do księgi wieczystej pominął fragment. Na wniesione odwołanie nakazano mi wniesienie opłaty sądowej /w sumie niewielkiej, poniżej 100 złotych (to było prawie 20 lat temu)/ pod groźbą odrzucenia odwołania. W odpowiedzi zapisałem się na rozmowę do prezesa sądu. Efekt był taki, że w trakcie rozmowy pani prezes wezwała tego pracownika i sprawę, z przeprosinami, załatwiono od ręki.
      Kiedy później żona opowiadała u siebie w pracy zawodowym prawnikom o zdarzeniu, ci nie mogli wyjść z podziwu, że coś takiego miało miejsce.
      Tych „numerów” zakończonych moim zwycięstwem, mam na sumieniu więcej. Repertuar bardzo szeroki. Zasadę mam jedną, nigdy nie rezygnować. Czasem te boje trwały rok, a nawet i dwa.
      Ważny jest wynik końcowy.
      Jestem jednak wyjątkiem. Większość ludzi macha ręką, zgrzyta zębami, płacze i .. płaci.
      Na takich frajerów polują naciągacze.

      Usuń
  8. Przyglądam się manewrom pana Tomasza Sommera i jego wiadomości w sprawie "raportu"inż Marka Zadrożniaka,który zmarł nagle po 4 nagraniach.Ponoć miał udostępnić raport o stanie rozsyłu energii elektrycznej...Nie wiem co o tym myśleć,bo faktem jest że mamy ponad 400 firm przesyłowych usytuowanych w różnych rejonach Polski.Rachunki są niby proste,spisane z licznika,lecz wszelkie reklamacje to wielkie ryzyko odcięcia prądu...a opóźnienia terminowe zapłaty są karane,dodatkowymi kosztami.Pośrednicy to tak dziwaczne znane firmy....Jest to tak olbrzymia kasa,bo wszystko co" żyje i kwitnie",potrzebuje energii elektrycznej... .Teraz sobie przypomniałam bardzo,bardzo dawno temu miałam przygodę...Dostałam rozliczenie na 1 milion i trzydzieści złotych do zapłaty dodatkowo.Suma była tak bulwersująca,że rzeczywiście urzędniczka zgłupiała...Zabrano mi tzw"książeczkę opłat do analizy i dostałam zwrotną odpowiedź,że pomyłka była w cyfrach...Ale najdziwniejsze było to,że wykasowano mi wszelkie opłaty do końca roku.W/g średniej powinnam im zapłacić(wg mnie) do końca roku jakieś dodatkowe 1.tysiąc złotych..Nie zapłaciłam nic,bo nie miałam rachunków.Na następny rok dostałam nowe rozliczenie w cenie jak zawsze średniej ,którą płaciłam coś około 140złotych...Żałuję,ze nie zatrzymałam rachunków opłat,jak struś schowałam głowę w piasek...nie pamiętam nawet ile to lat upłynęło od tego numeru.......Dziwne rachunki...od tamtej pory jestem podatna na wszelkie teorie spiskowe dotyczące rozliczeń za zużycie energii elektrycznej..........a wszelkie reklamacje ponad średnią..to wygrana w totka...

    OdpowiedzUsuń
  9. ps..dopisuję,jeszcze w sprawie tego milionowego rachunku...otóż nawet nie zwrócono uwagi,że jest to jak zwykle mieszkanie mieszczące się w bloku,nie mające statusu jakiejś fabryki,czy innej działalności...Byłam wtedy w rozjazdach i ciężko było mi dochodzić co tam zaszło...Tylko ta obawa,że zostanę wciągnięta w tryby urzędnicze... Szkoda,bo teraz wiedziałabym jak nagłośnić taki rachunek....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że trafiliśmy na nośny temat medialny. Opisaną sprawę muszę poznać bliżej. Szczegółów nie znam.
      Ze swego, bogatego doświadczenia mam przeżycia związane z firmą EC Radom.
      Z elektrociepłownią nie ma to nic wspólnego.
      Ładnych kilka lat temu wpadli na pomysł pośredniczenia w dystrybucji prądu dla odbiorców indywidualnych. Takich spryciarzy są w kraju dziesiątki, a może setki. Ktoś im to ustawowo umożliwił. Mają biura, swoich urzędników i naganiaczy w terenie. Nie mają elektrowni ani linii przesyłowych. Nie dzierżawią też takowych. Mają za to pomysł na trzepanie kasy.
      W moim przypadku się nacięli. O co chodziło? Otóż EC wzięło na siebie rozliczenia z elektrownią z wyłączeniem dotychczasowego BOK. Zachętą była gwarancja stałej ceny w roku rozliczeniowym. W zamian za to trzeba było wpłacić kaucję, czy jak kto woli przedpłatę w wysokości /u mnie 250 zł/ i potem sukcesywnie uzupełniać o kwoty wynikające z odczytów bieżących. Warunkiem uruchomienia umowy było przejęcie licznika od BOK. I tu chłopcy polegli. Nie zmieścili się w terminie, a ja zdążyłem doczytać tekst pisany bardzo małymi literkami. Rozwiązałem w terminie i pisemnie umowę, a oni zażądali opłaty manipulacyjnej, nie kary umownej, w wysokości tylko 500 zł. Nie zapłaciłem. Straszyli sądem, a ja skorzystałem z pomocy rzecznika praw konsumenta. Wygrałem. Byli jednak na tyle bezczelni że po roku próbowali w oddzielnym podejściu wyłudzić jeszcze jakieś nieduże /chyba 50 zł/ pieniądze. Oczywiście musieli obejść się smakiem.
      Przy okazji rozmów z rzecznikiem dowiedziałem się że podobnych przypadków w okolicy było sporo, ale zdecydowana większość dała się oskubać. Nie chcieli walczyć o swoje, woleli płakać i płacić.
      p.s. EC miało sprawę w sądzie, przegraną przez nich. Zapłacili chyba 0,5 mln zł kary, ale działają do dzisiaj. Widocznie wychodzą na swoje.

      Usuń
  10. Prąd jest obecnie towarem, który jest przedmiotem handlu.Po operatorach systemu operacyjnego tworzą się całe masy tzw pośredników jak ich nazywam,który uzyskali koncesję lub nie...Trzeba bardzo uważać,bo to cwaniaki,a kążdy chce zarobić...Zaczęłam szperać za tym,ale znużyło i zmeczyło....mnie to...Chyba trzeba (odpukać) powtórki znów milionowej,aby poszukać gdzie pies jest pogrzebany...............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie licz na to. Trzeba liczyć na siebie. Lobby jest silne i zmotywowane i nie da się spławić. Dla nich są to łatwe pieniądze.

      p.s. W tych opowieściach pominęliśmy firmy windykacyjne.
      Też miałem z tym do czynienia.
      https://pl.wikipedia.org/wiki/FW_KRUK
      Poszło o jakieś zaległości z początków CANAL+.
      „Wojna" trwała ponad 2 lata, ale nie dałem się.

      Usuń
  11. Czasem zastanawiam się czy spece od czarnego PR nie cierpią na wodogłowie.
    Powodem jest „obróbka” Obajtka.
    Czego właściwie ta swołocz od niego chce? Żeby się z nimi podzielił?
    Nie ma ich w gronie tych którym trzeba coś załatwić i tyle. Muszą sami zarobić tymy rencamy i to wszystko. Innej opcji nie ma.
    Tak trudno im zrozumieć?
    Mam niezłą bekę czytając komentarze https://twitter.com/sbalcerac
    Używa sobie na nich cały dzisiejszy dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz miał chwilkę to kuknij na S.Nawigatorów notka petera15k"Sprawa syna Beaty Szydło i strategia globalna najsilniejszego lobby." jest tam komentarz @nieobyty 18 marca2021 godz.17:11--po części wyjaśnia kto co chce od Obajtka...Są także inne,jak wyłapię to skopiuję.Zaglądnę na sbalcerac.Ale chyba muszę poleżeć teraz...ta pogoda zmieniająca się...kurczę..

      Usuń
    2. Czytałem. Czego nie znalem? Możliwej współpracy z MOL.
      Faktem że walka idzie o wszystko. Kto z nami, a kto przeciwko nam?

      Usuń
  12. Od lat nie mogę wyjść z podziwu nad troską lewicy, tym razem, o zdrowie wiernych obrządku rzymsko-katolickiego. Ile w nich altruizmu! Szkoda, że zapominają o innych wyznaniach.
    Na tamtych im nie zależy?
    Za czasów PRL-u było tak samo. Różnica polegała na tym, że inne wyznania funkcjonowały właściwie bez przeszkód. Mogli nawet należeć do PZPR!
    https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/polska/news-lewica-apeluje-do-biskupow-chca-zamkniecia-kosciolow-na-wiel,nId,5115199

    OdpowiedzUsuń
  13. Trudno dzisiaj milczeć o problemie szczepionkowym.
    Zamęt wokół szczepionki Astra Zeneca to tylko kłótnia w rodzinie. Chodzi tylko o podział łupów. Szczepionka nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród wszystkich dopuszczonych do stosowania. Niepożądane efekty stwierdzane są również u innych /na zbliżonym poziomie/ i nikt nie robi z tego dramatu.
    Dziwne, że Anglicy zaszczepili nią ponad 15 mln ludzi i nie zamierzają zawiesić szczepień.
    Ale KE i propaganda europejska mają za złe Wlk. Brytanii, że dba o własne interesy. Tymczasem
    Wlk. Brytania dofinansowała prace nad szczepionką kwotą 0,5 mld GBP. To chyba dużo?

    OdpowiedzUsuń
  14. Przy tych ludziach to najbardziej jadowite węże wysiadają
    https://twitter.com/donaldtusk/status/1372523233082286081
    Jednak donald bije wszystkich na głowę. Na stare lata zrobił się z niego troll, ale bardzo niskich lotów.
    Ciekawe co mówią dzisiaj o nim Kaszebe?

    OdpowiedzUsuń
  15. Na naszych oczach rozgrywa się kolejna manipulacja medialna związana z katastrofą lotniczą
    10 kwietnia 2010 roku. Jak wiele manipulacji opiera się na zawodnej pamięci ludzkiej. Dowodem jest wczorajszy program Magazyn śledczy Anity Gargas.
    Przeszliśmy do porządku dziennego nad tym kto kazał Edmundowi Klichowi jechać do Rosji jako przedstawiciel Polski do nadzorowania badań przyczyn i okoliczności katastrofy.
    Jeśli ktoś nie pamięta przypomnę że Tu-154M nr boczny 101 był samolotem wojskowym z 36 splt, a więc podlegał ministrowi obrony narodowej /Bogdan Klich/, a Edmund Klich był odpowiedzialny za badanie katastrof lotniczych w lotnictwie cywilnym.
    To domena https://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%84stwowa_Komisja_Badania_Wypadk%C3%B3w_Lotniczych
    Za kilka dni minie 11 lat od katastrofy a dochodzenie tkwi w miejscu. „Zamieszani” w sprawę zajmują się wzajemnym obciążaniem.
    Wczoraj pojawiła się też informacja, że Małgorzata Wassermann domaga się audytu w komisji Antoniego Macierewicza.
    https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-03-18/malgorzata-wassermann-w-graffiti-ogladaj-od-745/
    Smrodu wokół śledztwa jest coraz więcej. Dotyczy on m.in. kulis wstrzymania emisji kolejnego filmu Ewy Stankiewicz „Stan zagrożenia” który ma być teraz emitowany 10 kwietnia w TVP.
    Mnie z kolei zastanawia dlaczego lockdown ma się zakończyć 9 kwietnia 2021 roku?
    /ani wcześniej, ani później/. Przypadek, czy kolejny przypadek?

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziwny jest ten świat, ale mnie nie dziwi zamiłowanie do wałków
    https://twitter.com/sbalcerac/status/1372659808982216705/photo/1
    Smaczek polega na tym, że „prywatna spółka” czyli Egis Group, to 75% udziałów państwa francuskiego.
    To już było. Wystarczy przypomnieć prywatyzację TP SA.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nieustające zadziwienia. Wracam do programu Magazyn śledczy Anity Gargas.
    Kto leci z nami w kulki?
    W programie jest informacja że nagranie z tajnej narady, na polecenie DT, miało być po naradzie zniszczone. Polecenia nie wykonano i nikt nie poniósł konsekwencji!
    Nagranie ktoś przechowywał przez około 10 lat i nagle wypłynęło „na zapotrzebowanie społeczne”.
    Dla porządku przypominam, że nagranie miało klauzulę „tajne” i jako takie powinno być zniszczone komisyjnie, a więc w obecności co najmniej dwóch osób.
    Dlaczego więc cudownie ocalało?

    OdpowiedzUsuń
  18. To są tzw wyciągane "teczki"Zauważ jedno :po kolei byliśmy straszeni wszystkimi partiami.UW,PO,PiS...
    Lecz o służbach specjalnych bardzo rzadko...To są spece,którzy wiedzą gdzie i komu co sprzedać...jednym słowem najemnicy,na żołdzie jeden pies czyim...Na razie seryjny,sobotni ucichł,bo pewnie się dogadali...
    Ja innego wyjaśnienia nie znajduję.Ludzie mieli nadzieję ,że PiS coś zmieni, zatrzyma,nie ukrywam że też taką nadzieję miałam...Mając praktycznie całą władzę w ręce i mieli trochę czasu...w tej materii nie zrobili nic,aby to ukrócić...Rozumiem,że to nie takie proste,bo sprawy za daleko zaszły.Lecz aby tak kupczyć--honorem?... Dla spektaklu wyciągają haki PO/PiS,aby wzajemnie kryć niegodziwość swoich akolitów.Sprawa katastrofy smoleńskiej ,natychmiast uruchamia niesamowite,wprost prostackie cepy...
    A o św.Popiełuszce już praktycznie się nie mówi,a prawdziwi sprawcy odchodzą z honorami i orderami...
    Bagno!... w swoje bagno nas wciągają....Czasami myślę ,że wielkiej nadziei już nie ma...bo dopuszczono bękartów komuny do majątku rządzenia. Nie było nawet potrzeby ich wszystkich zamykać do więzień,bo trzeba byłoby ich utrzymywać---tylko raz na zawsze pozbawić wszystkich urzędów... No cóż może to naiwne co piszę...ale mamy teraz układ ,praktycznie nie do ruszenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę odkrywczy jeśli napiszę że targowica zadomowiła się u nas na dobre.
      Jest wiele wątków do których trzeba wracać. Brakuje czasu, a ludzie którzy mają wiedzę boją się pisać.
      Zbliża się kolejna rocznica katastrofy smoleńskiej i widać, że ludziom puszczają nerwy. Ile lat można wciskać kit? Z perspektywy czasu to doskonale widać.
      Dzisiaj bardziej bym się zastanawiał nad tym jaką rolę w zaciemnianiu obrazu spełniają poszczególni ludzie.
      Ponieważ sprawą interesowałem się przez lata wypada napisać kolejną notkę, tym razem rocznicową. Pewnie wkrótce to zrobię.
      O katastrofie nie można mówić zawężając ją do samego faktu. Ważny jest jej kontekst. Dzisiaj z kolei trzeba mieć świadomość, że jest „po ptokach”. Mają tego świadomość rodziny ofiar katastrofy. Pani Merta jednoznacznie się wyraziła, że ją interesuje jak doszło do katastrofy, a mniej kogo należy za nią ukarać?
      Katastrofa była przygotowywana i mnie dziwi że w otoczeniu LK nikt tego nie widział. Zdrajcy byli wewnątrz? O tym, że sprawa nie jest „czysta” świadczy śmierć około 50 osób które w różny sposób się z nią zetknęły na etapie postępowania wyjaśniającego.
      Nie można mówić o dochodzeniu, bo ono ma na celu jedynie zacieranie śladów.
      Jedyne pytanie jakie mogę dzisiaj postawić dotyczy tego dlaczego wszyscy, na czele z prezesem, na to się godzą? Boją się weekendowego samobójcy?
      Bo w to że wiedzą więcej niż mówią nie wątpię ani przez chwilę.

      Usuń
  19. Gdyby katastrofa smoleńska była zwyczajną katastrofą lotniczą -dawno zostałby wyjaśniona.Zauważ ,gdy pojawia się temat,pojawia się tysiące uczonych ekspertów.W tym 80% celowych trolli...którym pasje teoria Anodiny.Moje przypuszczenie jest takie :boją się...Ta sprawa jest niezwykle monitorowana.Inaczej niż afera z FOZZ.Chociaż na FOZZ-ie mieli doskonale ćwiczenia kogo uciszyć,że nawet zwyczajny policjant topił się w wodzie po kolana,nie mówiąc o ciężarówkach,czy ataku serca...Wiemy jak dalej śledztwo biegło link chronologicznych poczynań https://historia.org.pl/2019/07/12/afera-fozz-matka-wszystkich-afer/
    Ciekawe głosowanie w Sejmie 6 maja 2010 za wnioskiem nazwiska posłów chcących zataić śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej z pełną listą nazwisk za i przeciw https://www.bibula.com/?p=21474

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...