Nie
sądziłem że będę tak często wracał do tego wiersza https://wiersze.doktorzy.pl/kiedyprzyszli.htm
Karma wraca. Dobrze o tym pamiętać i nie zapominać.
Dzisiaj widzimy tylko Ukrainę, a przecież nie tak dawno były Bałkany, z dużą
ilością zabitych, rannych,
z ogromem okrucieństw i zniszczeń. Już zapomnieliśmy? Wówczas też wydawało się
niemożliwością że to ma miejsce w sercu cywilizowanej podobno Europy, pod
koniec XX wieku i po dwóch wojnach światowych. Wielu się zdawało że koszmar wojny już za nami. Niestety, demony wojny nie
śpią.
Inaczej to wszystko wygląda w okienku telewizora, gdy wiemy że to wszystko
dzieje się daleko, tysiące kilometrów od nas. W dodatku mamy sporo pewności że wojna
nie dotrze do nas.
Syria, Liban, Irak, Afganistan, kraje Afryki, to wszystko z daleka od nas. Do
tego wojny na Kaukazie, Czeczenia, Osetia i co najbardziej obrzydłe, zamachy
terrorystyczne w samej Rosji, organizowane na polecenie Putina. To wszystko na
przestrzeni zaledwie 30 lat.
Widocznie zawiodły tam pokojowe metody wzajemnego uzgodnienia stanowisk.
Teraz jest inaczej. Wojna jest za naszą wschodnią granicą. Dla niektórych z nas
są to już tylko kilometry. Dlaczego do niej doszło? Obawiam się że jeszcze długo nikt nie zdobędzie się na
odwagę
i nie wyjawi prawdy.
Na pewno rzeczywistym powodem nie były rzekome prześladowania na Ukrainie
mniejszości rosyjskojęzycznej. Na czym miały polegać?
Nie sądzę też żeby takim powodem była chęć reanimacji ZSRR.
Musi być powód znacznie ważniejszy skoro Rosja zaatakowała, nie mając 100%
gwarancji zwycięstwa. Zawiniło złe rozpoznanie, brak woli walki po stronie
wojsk rosyjskich czy desperacja Ukraińców? Może Ukraina stała się tylko kartą przetargową? Wobec tego kto, z kim i o co
się targuje? Jakie ma atuty?
Niektórzy analitycy sugerują że jest to wojna Rosji z NATO. Realnie jest to
porywanie się z motyką na słońce. Ale fakty temu przeczą. Rosja od lat realizuje
swoje cele i nie napotyka skutecznej kontry ze strony NATO. Powodem nie jest
lekceważenie przeciwnika, ale strach przed rozpętaniem kolejnej wojny
światowej. I tutaj sybaryci z Europy popełniają kardynalny błąd. Kłania się
Monachium’38.
Na takim podejściu pokoju zbudować i utrzymać się nie da. Pretekst do wojny Putin
zawsze znajdzie.
Przegrana Rosji może oznaczać jej totalny upadek. Może to jest celem? To ma być
ta wartość dodana?
W tej wojnie będą wygrani. Jaka będzie cena wygranej?
Celem nadrzędnym trwającej wojny jest utrzymanie spójności państwa
ukraińskiego.
Jest to zadanie trudne bo już teraz nie brakuje głosów, po stronie państw
zachodnich, że Ukraina powinna zadośćuczynić
żądaniom Rosji. Łatwo jest rozdawać nie swoje. W swych kalkulacjach
zapominają że dla Putina to tylko krok w realizacji celów długofalowych. Nie
chcą też przyjąć do wiadomości, że po każdym punktowym sukcesie Putina będzie
coraz trudniej go powstrzymać.
Czy Putin jest wytrawnym graczem politycznym, czy dał się jednak ograć? Komu?
Co my w tym wszystkim robimy? Nikt nam nie zagwarantuje, że nawet przypadkowo,
bomby czy rakiety nie będą spadać po naszej stronie. To może być przypadek, a
może też być prowokacja.
W tym kraj nade wszystko miłujący pokój ma wyjątkowe
doświadczenie i wieloletnią praktykę.
Bez względu na ponoszone koszty ludzkie i
materialne.
Rosja ma warunki żeby być krajem mlekiem i miodem płynącym. Jej nieszczęściem
są kolejni przywódcy którzy od ponad 100 lat ubzdurali sobie że ich kraj ma być
hegemonem światowym.
Dopełnieniem nieszczęść jest traktowanie Rosji przez tych przywódców i ich
otoczenie jako prywatnego folwarku z którego można czerpać dla siebie oburącz, bez
ograniczeń, bez zwracania uwagi na resztę społeczeństwa.
W ten sposób wyhodowano grupę oligarchów którzy dysponują niewyobrażalnym dla
większości z nas majątkiem i rzesze mieszkańców dla których problemem jest
przeżycie z dnia na dzień.
Upływ lat robi swoje. Rosja to dzisiaj jeden wielki mit który weryfikuje wojna
z Ukrainą. Miała to być potęga militarna zdolna terroryzować cały świat. Po
prostu narzucać swoją wolę. Przez lata to działało.
Dzisiaj nie zweryfikowano jeszcze możliwości broni jądrowej. Ciągle jest to
tylko skuteczny wobec reszty świata straszak. Tym rodzajem broni dysponują
również inne państwa ale nikt nie znajdzie w sobie tyle odwagi żeby jej użyć w
obawie o rewanż. Powyższe wynika z logiki. Niestety, Putin pokazał światu i to
nie raz, że jego logika jest inna. Cała nadzieja w tym że wojskowi i służby
specjalne Rosji wiedzą że łatwo pójść na dno. Dzisiaj jednak trzeba najpierw
uświadomić społeczeństwu rosyjskiemu że przelewana krew ich rodaków idzie w
piach.
Skoro o broni atomowej mowa to mało się mówi o kosztach jej posiadania.
Wypowiadał się na ten temat jeden z ekspertów prof. Piotr Grochmalski. https://bydgoszcz.tvp.pl/58861237/prof-piotr-grochmalski-jesli-putin-ugrzeznie-na-ukrainie-dojdzie-do-palacowego-przewrotu-na-kremlu-i-poleci-jego-glowa
Według jego opinii Ukraina zrzekła się posiadania broni atomowej ponieważ nie
była w stanie, ze względów finansowych, zapewnić jej bezpiecznego utrzymania.
Niezależnie od tego co sądzimy o obecnej sytuacji warto przynajmniej ustalić o
co toczy się gra?
Nie oznacza to jednak że USA wycofują się z Europy, o co zabiegają Niemcy.
Uczestnictwo w NATO zobowiązuje. Niemcy za wcześnie odkryli karty. Chodzi oczywiście o ich uświęcone tradycją związki biznesowe z Rosją. W końcu pecunia non olet.
Od siebie dodam że Niemcom marzy się nowy podział stref wpływów. Przynajmniej w Europie.
Chcą znowu grać pierwsze skrzypce.
Tu należy szukać wyjaśnienia ich dziwnych zachowań w stosunku do wojny na Ukrainie.
Warto przypomnieć o odmowie zgody na przelot nad swym terytorium samolotów brytyjskich z bronią dla Ukrainy. Numery popisowe w ich wykonaniu to dostawa 5000 hełmów /prawie dwa miesiące po złożonej deklaracji/ https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/niemcy-wreszcie-wysylaja-ukrainie-5-tys-helmow/42r8tyk oraz dostawa 2700 przeciwlotniczych pocisków rakietowych „Strzała” /wyrzutnia ręczna/. Niemcy oszczędzili sobie kolejnego wstydu sprawdzając jakość towaru przed wysyłką.
Sprzęt pozostał w spadku po NAL NRD, jednak był źle przechowywany https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/niemieckie-media-o-pociskach-dla-ukrainy-nie-nadaja-sie-do-uzytku/m1d7ffy i nie zapadła jeszcze decyzja o ich wysyłce.
Coś uległo zmianie w dotychczasowych kalkulacjach Niemiec, bo zamierzają wysłać 1000 sztuk broni ppanc i 500 wyrzutni pocisków plot Stinger https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/niemieckie-media-o-pociskach-dla-ukrainy-nie-nadaja-sie-do-uzytku/m1d7ffy Czy zdążą zanim ustaną walki?
O tym też musimy pamiętać https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1092045%2Cambasador-ukrainy-do-niemcow-ta-polityka-ta-opieszalosc-stawiaja-nas-w jednak wstrzymam się od komentowania.
Tych skandalicznych i dwuznacznych zachowań światłych Europejczyków jest znacznie więcej. Trzeba to wszystko dokumentować na bieżąco, bo pamięć ludzka ulotna jest.
Jest zasadnicza rozbieżność między deklaracjami a praktyką i to zarówno w odniesieniu do UE
jak i NATO.
Partykularne interesy poszczególnych państw powodują torpedowanie wszelkich inicjatyw mogących powstrzymać Rosję. Kolejne sankcje najmniejsze wrażenie robią na ich adresatach. Za dużo jest działania pod publiczkę. Prosty przykład. Media zbudowały ołtarzyk związany z wyłączeniem Rosji z systemu SWIFT. Okazało się że płatności za ropę i gaz idą w systemie SEPA który nie jest objęty sankcjami.
Tak jest na każdym kroku.
Mocarstwowość Rosji przejawia się w tym, że nie chce dopuścić do zbliżenia państw członkowskich do jej granic. Rosja uznaje NATO jako pakt jej wrogi. Dlatego Putin domaga się cofnięcia uczestnictwa w NATO Polski i państw Pribałtiki, powołując się na wcześniejsze uzgodnienia. Pierwszy raz wyraźnie to powiedział w 2007 roku na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Za groźniejsze uznał możliwe uczestnictwo w NATO Ukrainy.
Doszedł tu jeszcze kluczowy wątek biznesowy wynikający z relacji Rosji z Chinami. Chodzi o lądowe szlaki handlowe między Chinami a Europą, czyli Jedwabny Szlak 2.
Chinom zależy na tym żeby szlaki biegnące z Chin przez Azję do Europy miały stabilnego zarządcę,
w dodatku im przychylnego. W ostatnich latach ta współpraca rozwija się bardzo dobrze i w perspektywie ma przynosić Rosji znaczące dochody.
Wiele wskazuje na to że wojna z Ukrainą ma na celu wyeliminowanie jej jako konkurenta do zysków.
Stąd dążenie do całkowitego opanowania wybrzeża Morza Czarnego, a zwłaszcza Odessy i Mariupola.
Wspominałem już że Niemcy zbudowali w Odessie olbrzymi terminal kontenerowy https://www.logistyka.net.pl/aktualnosci/item/92527-wojna-wstrzymala-operacje-w-porcie-morskim-w-odessie To intratny biznes, chwilowo zamknięty z powodu działań wojennych.
Powiem jeszcze jedno. Wojna na Ukrainie kiedyś się skończy. Nie wiadomo tylko kiedy i z jakim wynikiem.
Nie wiadomo też kto i jakie zamiary zrealizuje po jej zakończeniu. Wiadomo też że musimy odrzucić wszelkie myślenie życzeniowe. W tej kategorii widzę możliwość postawienia przed sądami sprawców i wykonawców zbrodni wojennych które mają miejsce na Ukrainie.
Oprócz prawa musi być możliwość jego egzekwowania.
Rzeczywistość na dzień dzisiejszy jest taka że świat kombinuje jak zmusić Ukrainę do podporządkowania się żądaniom Rosji. To jest nie tylko cynizm, ale bezgraniczna głupota.
Oczy całego świata skierowane są na Chiny które krok po kroku realizują swoje plany ekspansji na Europę.
Chiny dotychczas nie zajęły jasnego stanowiska w trwającej wojnie na Ukrainie.
p.s Notka zaczyna mi się znacząco rozrastać więc o pozostałych sprawach będzie kolejna.
Chyba są dwie istotne kwestie ,które zadecydują o przebiegu tej wojny.Kwesta pierwsza,którą tutaj poruszyłeś bardzo istotna to Chiny. Tak czuję psim swędem...
OdpowiedzUsuńChińskie NSZ spotkało się z Putinem zapewniając o przyjaźni Chin i Rosji"solidnej jak skała,nie nazywając tego agresją tylko skomplikowanymi przypadkami.Nawet dla ogłady wysyłają tam pomoc humanitarną...To hipokryzja,bo skoro nie ma agresji?........
Już źródła nieoficjalne głoszą,że FR chce od Chin broni.Jak na razie traktuję to jako fake news...ale to możliwe...
Następna sprawa,którą wypunktowałeś;" na dzień dzisiejszy jest taka że świat kombinuje jak zmusić Ukrainę do podporządkowania się żądaniom Rosji."
Ja już pomijam otoczkę całą ,kto ma i jakie interesy na Ukrainie...
Ciągle mnie dręczy stanowisko pana S.O na SN w sprawie Ukrainy.Czytałam masę jego bardzo dobrych blogów.Wczoraj jeszcze doczytałam kilka wybranych... Ostatnia notka wisi jeszcze,ale to juz była bardzo prześmiewcza i drwiąca...a właściwie personalna. Setki godzin i lata pracy,oraz pasji.
OdpowiedzUsuńBył także srogi dla trolii . Ja wiem,że mozna w tym świecie się pomylić z ocenami,ale od tak doświadczonego człowieka innej dyskusji się wymaga...No szkoda mi tego człowieka naprawdę co nim kierowało,ciężko mi przejść nad tym do porządku dziennego..
Czekałem na Twoją reakcję. Nisza ma swoje dobre strony.
UsuńO interesach innych na Ukrainie i skuteczności obecnych sankcji piszę kolejną notkę.
Co do SO to według mnie trzeba go rozpatrywać na tle całej SN. Coryllus prowadzi przede wszystkim biznes i z klientami komunikuje się przez SN.
Dzisiejsza rzeczywistość jest taka że nie ma w niej miejsca na samodzielne myślenie, zwłaszcza nieprawomyślne.
Na stronie często bywam, mam swoich ulubieńców, ale Coryllusa nie uważam za alfę i omegę. Do tego wypada dodać, że spora część autorów i komentatorów należy do kręgu wzajemnej adoracji.
Przekaz oficjalny nie zawsze pokrywa się z indywidualnym odbiorem. Ja też mam wątpliwości, ale gdzie je zweryfikować?
Już w 2014 roku lansowana była wersja Ukrainy jako państewka kadłubowego.
OdpowiedzUsuńMiał być podział na część wschodnią i zachodnią. Z mapy widać, że część zachodnia jest pozbawiona przemysłu i kopalin. Jednak od 2014 roku, a często wcześniej, na Ukrainę weszło wielu inwestorów i zaangażowało tam spore pieniądze. Nie mają chyba zamiaru ich stracić?
Jak napisałem, wojna się skończy i pozostaje pytanie kto i za czyje pieniądze będzie odbudowywał Ukrainę?
Znasz odpowiedź?
Naturalnie-wszyscy zainteresowani handlem bo szlak kolejowy okazał się najtańszy..Jak Rosja skapituluje,to Chińczyki się dołożą..A w razie wygranej też dołożą .A zachód w te pędy dorwie się do "taczek i kielni".Specjalne rządowe ustawy pójdą na ten cel.To czysty biznes,bo robotnik bedzie taniuśki ,a zysk ,ho,ho..
UsuńHmn...moja siostra nie tak dawno była w Truskawcu na Ukrainie w sanatorium. Piękny wyświeżony budynek z windami ,basenami,zabiegami na wszystkie choroby.Specjalistów lekarzy ,nowoczesnej aparatury,wyżywienia takiego jaki świat nie widział.Lecz jak podjechały taksówką do pobliskiej mieściny---nędza. Pokojówka dostała 5 euro napiwku(bo tak miała siostra)to przez 10 dni pyłeczki zmiatała,2 razy zmieniała ręczniki z wdzięczności...
Dzisiaj to ja mam opóźnione reakcje,chociaż pogoda w moim mieście była wprost pyszna;słoneczko ,bez wiatru.Ale tak ze mną bywa,coś mi maszynka alarmy wszczynała.
OdpowiedzUsuńTeraz się tak porobiło,że faktycznie nie ma gdzie zweryfikować.Niby redaktorzy żyją każdą wieścią,jako prawdą objawioną,a okazuje się to klapą ... Córka ma mało teraz czasu,bo słuchała angielskich przekazów,łącznie z prasą,ja niestety nie znam języka angielskiego. Panthera jak na razie milczy,lecz sądzę,że komentarze w razie nowej notki -będą już inne... Zobaczymy...
Ktoś zalinkował na SN (chyba qwerty) rzecz która mnie zastanowiła.Jeszcze nie "przerobiłam" osób skąd się wywodzą,ale ich mapka przedstawicieli na całym świecie(strona 26) mnie zastanowiła .Komentarz był krótkim przekazem w stylu "dokładnie nowy produkt ,bo następuje w razie co łączenie inicjatyw od kilku lat szykowane" .Zaskoczyło mnie ,że piszą o 14,5% poparcia.Przecież na świeżyznę to sporo.
https://www.antypartia.org/
Czasy są niestabilne i nie wiadomo czego się trzymać. Wszystko można negować, ale w końcu dyskusja musi toczyć się wokół konkretu, czasem bzdurnego.
UsuńJeśli dobrze liczę to w 2023 czekają nas wybory parlamentarne.
Przypuszczam, że trwają zakulisowe targi, kto, z kim, na jakich warunkach, będzie na listach. Dla nowych nie bardzo widzę miejsca.
Brakuje „lokomotywy”, kasy i zaplecza w terenie. Sądzisz że ludzie dadzą się nabrać po raz kolejny?
Może coś w przyszłości?
Co do poparcia to wiesz jak to się robi. Faktyczne poparcie dopiero jest widoczne przy urnach wyborczych.
W tych kalkulacjach trzeba brać jeszcze poprawkę na skutki C19 i dodatkowo na oddziaływanie na nas wojny na Ukrainie. Pole do manipulacji olbrzymie.
Ważne jak wyjdziemy ze starcia z KE.
Tak myślę,nowi rycerze chcą wskoczyć ,bo to jeszcze 1 rok do wyborów..
OdpowiedzUsuńA tymczasem pojechała delegacja premierów do oblężonego Kijowa....
Mnie to się w głowie nie mieści..."pod specjalnym nadzorem"... nie znam się na takich strategiach.
Ktoś musiał dać gwarancje bezpiecznego przejazdu. Znaczy ma w tym interes.
UsuńMam nadzieję że nie będą nakłaniać „sługi narodu” do kapitulacji.
Dzisiaj słyszałem wypowiedź jakiegoś prominenta ukraińskiego, że wojna potrwa co najmniej do maja. Niezła perspektywa.
Wiesz ,tak myślę że to byłaby klęska i zdrada własnego narodu,gdyby wynik spotkania ograniczył się do takiej perswazji"sługi narodu"... Kto wtedy zatrzyma Putina i na jakiej granicy?....
OdpowiedzUsuńps.pozwoliłam sobie w cudzysłowie wkleić dwa zdania z Twojej notki.Są mądre i przemyślane.
Nie podaję namiarów do Twojego bloga ,bo mogłaby Cię opanować hołota i zaburzyć spokój.Niestety adres każdy widzi...
Zwróciłem uwagę że wyjazd był konsultowany z USA, a to oznacza, że Żeleńskiemu przekazano informacje „poza protokołem” /brak zaufania do łączności dyplomatycznej/.
UsuńOstatnio z zainteresowaniem słucham komentarzy prof. P. Grochmalskiego. Ma dobry ogląd sytuacji z tego regionu.
On twierdzi że wojska rosyjskie gonią w piętkę i będą miały trudności w odtworzeniu gotowości bojowej jednostek frontowych. Natomiast wojska ukraińskie szybko się regenerują, a dodatkowo zostaną zasilone przez około 60 tysięcy powracających z saksów. Pozostaje tylko kwestia dostaw uzbrojenia i amunicji. Ukraińcy będą teraz rozbijać te niedobitki które wcześniej nie zdążą wrócić do Rosji.
Frustracja Rosjan sięga zenitu. Nie mogą ścierpieć że znowu dostają w doopę chociaż mieli być lepsi.