Z politykami jest tak że zawsze na cztery łapy spadną. Gorzej jest z tzw.
resztą.
Na Ukrainie trwają ósmy dzień działania wojenne. Żeby nie było wątpliwości, tym
razem pełnoskalowe.
Co to znaczy w praktyce? Chociażby bombardowanie miast, a w nich szpitali,
szkół, budynków mieszkalnych. Co z tego że nie pozwalają na to umowy
międzynarodowe uznane przez Federację Rosyjską?
Lata po II WŚ poszły na marne, bo po raz kolejny okazało się że silniejszy
wszystko może.
Stawia się ponad prawem. Zwłaszcza może mieć w doopie wszystkie papiery które
zostały podpisane wcześniej przez jego przedstawicieli w ONZ i innych
organizacjach międzynarodowych, które miały gwarantować pokojowe rozstrzyganie
wszelkich sporów, bez względu na ich ciężar gatunkowy.
Nauka ciągle idzie w las, a nie w nas.
Niczego nie nauczyła nas końcówka XX wieku /Bałkany/ i lata następne. Nie
wyciągnięto wniosków z 2014 roku, a wcześniej z Gruzji i Kaukazu.
Samorozgrzeszanie spowodowane było tym że konflikty miały miejsce dość daleko
od oaz pokoju i spokoju za jakie uważana jest syta i zadowolona z siebie Europa
Zachodnia.
Mówiąc o Ukrainie więcej uwagi poświęcano neobanderowcom niż realnym problemom
wynikającym z podsycania antagonizmów między ludnością rosyjskojęzyczną a
resztą mieszkańców Ukrainy.
Za mało znam tamtejsze realia żeby jednoznacznie ocenić realność tego
konfliktu. Bardziej jestem skłonny uznać że to robota propagandystów
moskiewskich którzy są mistrzami w swoim fachu.
Okazuje się że wszędzie można trafić na współczesnego Hitlera czy innego Pol
Pota.
Dla jednych Ukraina jest za duża, a inni bez ogródek mówią że stoi na drodze
ich interesów.
Wygumkować Ukrainy z mapy świata jeszcze się nie da. Na początek trzeba
próbować ją rozdrobnić.
Inną opcją jest narzucenie nowego nadzorcy. Taką próbę teraz obserwujemy.
Tylko że takie działania nie są sztuką dla sztuki. Czemuś mają służyć.
Rosji z Ukrainą nie łączą więzy krwi. To bzdura propagandowa wymyślona przez
otoczenie Putina.
Od rozpadu ZSRR minęło ponad 30 lat. Jest więc skala odniesienia.
Z obserwacji rozwoju byłych republik radzieckich widać że większość radzi sobie
w miarę dobrze i nie zachowuje się wobec sąsiadów agresywnie.
Wyjątkiem, w dodatku niechlubnym jest Federacja Rosyjska. To nie jest monolit
pod każdym względem. Bardziej pasuje określenie zbieranina. Jeśli wierzyć
oficjalnym statystykom /dane z 2010 roku/ Rosjanie stanowią około 80% ludności
FR. Pozostałe około 20% stanowi z grubsza bliżej nieokreślona grupa /około 20
mln/ innych narodowości.
Najwięcej kłopotów FR ma z tzw. narodami kaukaskimi. Pamiętamy wojny w
Czeczenii, później w Gruzji gdzie wykorzystywano konflikty etniczne Ormian,
Azerów itd.
Z każdego człowieka w określonych okolicznościach wyłazi jaskiniowiec.
Zastanawiamy się czy wojska rosyjskie tylko wykonują rozkazy, czy taka ich
natura?
Ich zachowanie w Ukrainie nie powinno nas zaskakiwać. Nie odbiega od tego co
przed laty oglądaliśmy w Czeczenii. Rozumieją tylko argument siły.
Wrócę do obecnej sytuacji społeczno-gospodarczej w Rosji i byłych jej
republikach satelickich. Poszczególne radzą sobie całkiem dobrze. Europejskie
należą do UE, za wyjątkiem Białorusi i Ukrainy. Tymczasem Federacja Rosyjska
zwija się. Od lat przeżywa regres demograficzny. Gospodarczo też nie robi
pozytywnego wrażenia. Powierzchniowo porównywalna z całą Europą, pod względem ekonomicznym
to poziom Holandii. Mimo tego aspiruje do grona Grupy G7 a politycznie decyduje
o pokoju światowym.
Niestety, to współdecydowanie dzisiaj to szantaż polegający na tym że jeśli
oczekiwania Rosji względem Ukrainy nie zostaną spełnione to Rosja gotowa jest
posunąć się do użycia swego arsenału jądrowego. Co ciekawe, bez sprecyzowania adresata. Dla draki?
Strach paraliżuje świat. Do czego zdolna jest Rosja?
Czy trzeba serio traktować pogróżki Putina? W końcu broń atomową i środki jej
przenoszenia mają też inni. Kto ma przywołać Rosję do porządku? Jakoś do
światowych decydentów nie dociera prosta prawda że lawirowanie odwleka w czasie
klęskę tzw. reszty świata. Jeśli dojdzie do użycia broni atomowej przez Rosję
nie będzie odwetu? Od wybuchu bomby nie wszyscy zginą, ale na terenie skażonym
nie da się żyć!
O co więc chodzi? Dzisiaj widać jak na dłoni że Monachium’38 niczego nas nie
nauczyło.
W rozważaniach o wojnie na Ukrainie mało się mówi o jej podłożu. Rosja twierdzi
że wszczęła ją w obronie mniejszości rosyjskojęzycznej. Kto poza Putinem i jego
otoczeniem wierzy w takie brednie?
Zawiodły kanały dyplomatyczne?
Przez lata propaganda rosyjska rozpowszechniała informacje o nowoczesnej i
sukcesywnie modernizowanej armii, w tym o super wyszkoleniu bojowym jej
jednostek specjalnych tzw. specnazu. Pierwsze dni wojny z Ukrainą pokazały że
król jest nagi.
Nie udał się element zaskoczenia, żołnierz rosyjski nie ma szczególnej ochoty
do walki. Sprzęt sam nie chce walczyć, zawodzi na całej linii logistyka.
Mogę się zgodzić, że w tym jest sporo dezinformacji, ale trumny raczej nie
kłamią. Tych zaś wypełniono już ponad 8 tysięcy. W wersji rosyjskiego ministerstwa
obrony ponad 500, ale to i tak o te 500 za dużo. .
Wciąż bez odpowiedzi jest pytanie co dalej? Nie chodzi bynajmniej o myślenie
życzeniowe.
Jak długo Rosja jest w stanie brnąć w retorykę wojenną? Co jest w stanie
wytrzymać jej gospodarka?
Najmniej istotne jest ile są w stanie wytrzymać rosyjscy ludzie?
Ważniejsza jest reakcja oligarchów i dowódców wojskowych. Jedni i drudzy mają
pełną świadomość do czego prowadzi obecna polityka Putina.
Według informacji medialnych dzień wojny na Ukrainie kosztuje Rosję około 2 mld
USD.
Nałożone i nakładane na Rosję sankcje gospodarcze i polityczne oddalają końcowy
sukces a raczej czynią go nierealnym. Tak to wygląda z dzisiejszej perspektywy.
Odnotować trzeba również że dokumentowane są zbrodnie wojenne popełniane przez
wojska rosyjskie i złożono już w tej sprawie formalny wniosek o ściganie do Trybunału Karnego
w Hadze.
Nie wiadomo czy trafi tam Putin, ale wielu jego dowódców ma duże szanse, pod
warunkiem że dożyją.
Szukaj na tym blogu
03 marca 2022
Ukraina vs. reszta świata
Labels:
Łukaszenka,
NATO,
Polacy na Ukrainie,
polska polityka zagraniczna,
prawo,
Rosja,
UE,
Ukraina,
wojna na Ukrainie i jej skutki,
zagrożenie wojną
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...
Co dalej z „lex Czarnek”? Rozczarowanie za rozczarowaniem
OdpowiedzUsuńhttps://niepoprawni.pl/blog/krzysztofjaw/niestety-prezydent-a-duda-zawetowal-lex-czarnek
O służbach specjalnych powiedziano że tam się wchodzi, ale wychodzi tylko nogami do przodu.
Druga kadencja PAD jest kontynuacją pierwszej. Proszę sobie odświeżyć pamięć. Wielu obserwatorom poczynań PAD trudno było przełknąć widoczne przypadki sypania piasku w tryby.
W dużej mierze do zasługa jego doradców których nie warto wymieniać z nazwiska.
Poza bojkotem reformy wymiaru sprawiedliwości były inne, znaczące wpadki.
Przez jakiś czas byliśmy zaczadzenie faktem że bul przegrał, ale szybko okazało się że zamienił stryjek siekierkę na kijek. Rodowód polityczny nie kłamie.
Wracając do meritum to minister Czarnek zapowiada że nie złoży broni. Oby mu się udało.
https://glos.pl/zaskakujace-oswiadczenie-czarnka-nie-przejmuje-sie-tym-momencie-czy-prezydent-podpisze-lex-czarnek-czy-nie
https://wiadomosci.wp.pl/reakcja-na-weto-prezydenta-minister-wkrotce-bedzie-lex-czarnek-2-0-6743026170042976a
Słuchając uzasadnienia PAD do odrzucenia ustawy zastanawiałem się czy autor rozumiał co mówi?
Niemcy robią porządki w swych magazynach
OdpowiedzUsuńhttps://www.rmf24.pl/raporty/raport-wojna-z-rosja/news-niemcy-dostarcza-ukrainie-pociski-typu-strela-co-o-nich-wiad,nId,5867287#crp_state=1
Przy okazji robią dobry uczynek. To w ich stylu. Rachunek wystawią później. Na bank.
Po takiej informacji większy wstyd czy niesmak? Dobrze że wydało się zanim wysłali na Ukrainę.
Usuńhttps://forsal.pl/swiat/ukraina/artykuly/8372231,niemcy-obiecaly-ukrainie-pociski-strela-der-spiegel-duza-czesc-z-nich-nie-nadaje-sie-do-uzytku.html
Niemcy zrobią wiele żeby darowizna wyszła obdarowanemu bokiem.
Słuchałem debaty w Sejmie nad projektem ustawy o obronie Ojczyzny /druk sejmowy nr 2052/ i jestem pełen podziwu dla "internacjonalizmu" naszych polityków.
OdpowiedzUsuńTrzeba wojny za miedzą żeby oprzytomnieć i uświadomić sobie że mamy czego bronić?
Mam jednak kilka własnych spostrzeżeń a propos.
Po pierwsze nie wierzę do końca w szczerość intencji rządzących.
Obecna sytuacja związana z wojną na Ukrainie nie upoważnia do załatwiania tak kluczowej ustawy na chybcika. Dokument o objętości około 450 stron plus załączniki, nie powinien być przepychany kolanem chociażby dlatego że jest to nowelizacja ustaw będących w użyciu od lat.
Jeśli są sprawy szczególnej wagi trzeba je wprowadzić w trybie nowelizacji obowiązującej ustawy czy ustaw.
Druga sprawa dotyczy przewidywanego terminu wejścia w życie znowelizowanych przepisów.
Część z nich powinna wejść w życie z marszu, czyli z dniem ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Znowelizowana ustawa o obronie Ojczyzny ma obowiązywać od 1 lipca 2022 roku, a jeden artykuł od 1 stycznia 2023 roku.
Z dyskusji sejmowej widać że projekt wymaga poważnego dopracowania czemu nie należy się dziwić.
Przy okazji można było znowu zobaczyć że TVP ma inne priorytety. Wystąpienia poselskie przerwano bo trzeba było pokazać mało znaczące spotkanie samorządowców z PAD. To nie pierwszy przypadek.
Prace nad ustawą pokazują jeszcze coś innego co dotyczy wojny na Ukrainie.
Mimo wielu zaszłości historycznych mieszka tam spora grupa Polaków. Nie tylko ci którym wydano „Kartę Polaka”. W sytuacji zagrożenia wojennego każde szanujące się państwo robi wszystko żeby pomóc Rodakom. Nie jest mi wiadomo żeby z taką inicjatywą wystąpiły władze III RP.
Zwróciłem na to uwagę nie tylko ja.
http://pink-panther.szkolanawigatorow.pl/eduard-basurin-w-donbasie-redaktor-skabiejewa-w-moskwie-i-polscy-najemnicy-w-gorowce-czyli-wojna-wadimira-putina#278612
Komentarz może być tylko jeden. WSTYD!!!
Witam ,czytam powoli bo cały dzień zeszło mi z białymi fartuchami.Dobrze,że stworzyłeś takie miejsce,bo gdzie się ruszyć to jakieś niesamowite sensacje ,które trzeba sprawdzać..
OdpowiedzUsuńWojna na Ukrainie trwa w najlepsze i mało prawdopodobne jest jej szybkie zakończenie.
OdpowiedzUsuńTakie są realia. Powód jest prosty. Nie ma woli politycznej jej zakończenia.
Wszyscy są zgodni co do tego że wywołał ją żul który ma za nic prawo międzynarodowe.
Decydenci światowi mają prosty wybór, czyli w najkrótszym czasie doprowadzić do porządku agresora. Jest jednak powszechna świadomość że nic takiego się nie stanie. Nie dlatego że nie ma wystarczających sił żeby taki zamiar wprowadzić w życie. Nie ma zgody co do skali wysiłku jaki trzeba podjąć żeby ten cel zrealizować. Z ich kalkulacji wynika że wystarczy spisać na straty Ukrainę i mieć święty spokój.
Nie dopuszczają możliwości eskalacji żądań agresora który te żądania już wyartykułował. Światowa opinia publiczna traktuje restytucję ZSRR jako kiepski żart Putina. Zapomina, że Putin ma słabe poczucie humoru.
Jak długo można ustępować? Czy straszak w postaci groźby użycia broni atomowej wiąże wszystkim ręce?
Ta bomba i środki jej przenoszenia jest również w rękach drugiej strony. Czy nie pora uświadomić Rosji że może eksplodować u nich? Żadne środki obronne nie gwarantują 100% bezpieczeństwa.
Dzisiaj przeciwko Rosji stosowane są tylko półśrodki które tym samym nie spełniają roli odstraszającej. Jednocześnie te środki pokazują hipokryzję tych którzy mają rzeczywiste możliwości zakończenia tej bezsensownej wojny. Wszelkie wprowadzane wobec Rosji restrykcje ładnie wyglądają na papierze. Widoczny skutek mogą odnieść w przyszłości a wojna trwa teraz. Teraz giną ludzie i teraz niszczona jest infrastruktura Ukrainy. Żadnego pocieszenia nie daje świadomość że Rosja też ponosi straty.
W przypadku Rosji trzeba brać pod uwagę, że po zakończeniu działań wojennych zostanie zmuszona do reparacji wojennych. To kwestia czasu.
Trwa gra pozorów. Nie ma woli politycznej żeby wprowadzić jakiekolwiek skuteczne sankcje.
Słyszeliśmy opinie że wyłączenie Rosji z dostępu do systemu SWIFT rzuci ją na kolana.
W praktyce nie wyłączono dwóch banków rosyjskich „bo muszą być realizowane płatności za ropę i gaz”. Tak jest ze wszystkim. Zostawia się furtki i furteczki bo czyjeś doraźne interesy są ważniejsze.
Tymczasem nam się mydli oczy że nic nam nie grozi bo jesteśmy bezpieczni za sprawą naszych sojuszy. Owszem, jesteśmy bezpieczni bo jeszcze nikt nas nie atakuje.
Daliśmy radę nachodźcom Łukaszenki, ale oni byli wyposażeni w kamienie, deski i inne akcesoria przydatne na wiejskiej zabawie.
Z zakupów uzbrojenia, dokonanych zagranicą jeszcze nic do Polski nie dotarło. Poza używanymi samochodami terenowymi zakupionymi dla Straży Granicznej.
Tylko Sztab Generalny ma pełną wiedzę o ilości sprzętu i środków bojowych jakie nasza armia ma do dyspozycji. Liczy się tylko ten samolot, śmigłowiec i wszelki sprzęt naziemny który jest sprawny i użyteczny na polu walki. Będące w naprawie, na przeglądach okresowych itp. są wówczas tylko eksponatami. Nawet nie sztukami magazynowymi
Jest oczywistą oczywistością że do tego sprzętu potrzebni są wyszkoleni ludzie, a to też nie następuje z dnia na dzień.
Jest jednak i pozytywny akcent w postaci wzrostu świadomości naszych polityków że trzeba inwestować w krajowy przemysł zbrojeniowy. Jest to szczególnie istotne w warunkach zagrożenia wojennego.
Wszelkie zapasy mają to do siebie że kiedyś się kończą. Nikt nam nie zagwarantuje że wówczas dotrze do nas jakiekolwiek zaopatrzenie uzupełniające.
Żeby to wszystko zagrało, potrzebne są pieniądze, w dodatku wydatkowane racjonalnie, czyli z głową.
Nie dajmy się epatować cyferkami czy procentami PKB. Liczy się tylko co za pieniądze wydzielone z budżetu będziemy mogli kupić?
Poczytałam różne wieści,ale dzisiaj mam pustkę.To wygląda tak jak piszesz,a być może ciut gorzej.
OdpowiedzUsuńAntyrosyjskość w Europie i na świecie wystawiona jest na sprzedaż,dla ludu Bożego...takie zaczynam odnosić wrażenie...Wszyscy rzeczywiście czekają aż Putin zada silny cios i to szybko,lub powoli wytnie Ukrainę...czy wszystkim decyzyjnym to pasuje?..To gorzej niż prostytucja gospodarczo-polityczna.. O polskiej armii nie ma co nawet pisać,bo jest dokładnie praktycznie rozbrojona..
Płyniemy na krypie i to dość dziurawej,a nadziei żadnej nie ma aby powstała w Rządzie silna grupa pod wezwaniem do realnych działań. Teraz ,albo nigdy !!! Wszystko jest dokładnie duszone w zarodku.Najmniejsze ciche puszczenie zwykłego bąka odbierane jest jako potworne rozwolnienie.Nie potrafię tego inaczej nazwać,bo szlachetniejszych słów trudno tutaj używać w takiej sytuacji...
Od wielu lat słucham wystąpień naszych polityków i jestem w stanie ocenić czy mają coś do powiedzenia, czy tylko wypełniają przydzielony czas antenowy. Dzisiaj miałem okazje przetestować to na przykładzie wystąpienia prezesa PiS podczas dyskusji nad projektem ustawy o obronie Ojczyzny.
UsuńTotalna porażka. Przez ponad 17 minut nic nie powiedzieć!
https://www.youtube.com/watch?v=IX4IBsqkGYc
To jest sztuka. Całe szczęście że ustawę odesłano do prac w komisji. Nie daje to dalej gwarancji że coś z tego wyjdzie.
kiedy powstają takie molochy zawsze się zastanawiam kto będzie w stanie z tego korzystać? Kto będzie w stanie to ogarnąć?
Trzeba dodatkowo mieć świadomość że do ustawy będą przepisy wykonawcze. To kolejne setki stron. Nie wszyscy decydenci będą musieli to znać, ale jakie pole do kantów powstanie!
Przez grzeczność nie zaprzeczam.
OdpowiedzUsuńhttps://twitter.com/sbalcerac/status/1499773965216190467?cxt=HHwWhsC4gbWeotApAAAA
Myślę, że to nie jedyne zmartwienie naszych służb. W tłumach przekraczających granicę z Ukrainą są nie tylko uciekający przed wojną.
Ciekawy komentarz
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=SAbYK8QSv6s
Autor przypomina wiele szczegółów z przeszłości. Czy wyciągnięte wnioski są poprawne, czy tylko powierzchowne? Zwłaszcza dotyczące przyszłości.
Do maja niedaleko.
Witam...zaglądam do Twoich notek a tutaj cisza...Brakuje tutaj Ciebie,a czas niespokojny...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrowia życzę...