Szukaj na tym blogu

15 sierpnia 2022

A politycy opozycji dalej swoje.

Nie wiem czy już osiągnęli wyżyny głupoty? Czy tylko zlej woli?
Ostatnio bryluje Karolina Pawliczak, dla której nie ma znaczenia czy wyłowiono kilka ton czy kilkanaście tysięcy ton tych ryb. Odra była aż tak zarybiona?
Jak można mówić o dobrej woli opozycji jeśli dla nich miarodajne są informacje urzędników niemieckich, a bez znaczenia są informacje, w tej samej sprawie, polskiego rządu?
Ten chór jest o wiele liczniejszy. Tylko to już mało kogo dziwi.

Kolejny przykład  ich finezji to sprawa KPO. Według tejże pani „pieniądze leżą na stole” tylko rząd MM nie chce ich podjąć. W główce tej pani nie mieści się wypowiedź niejakiego dupiarza, że rząd MM zobaczy je jak własne ucho https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2018-06-18/trzaskowski-pieniadze-z-ue-beda-mrozone-zostana-odmrozone-gdy-platforma-wygra-wybory/
Przy okazji dużo pustosłowia krąży wokół „kamieni milowych”. Takim ciekawym odniesieniem jest komentarz ze strony opozycji, że niepotrzebnie się awanturujemy, bo inne państwa mają tych kamieni więcej niż Polska. Możliwe że tak jest, ale kamień kamieniowi nierówny. W przypadku Polski są to kamienie młyńskie.
O czym mowa? https://ksiegowosc.infor.pl/wiadomosci/5484812,Kamienie-milowe-polskiego-KPO-Lista-Podatek-od-wlascicieli-pojazdow-spalinowych-oskladkowanie-wszystkich-umow-cywilnoprawnych-i-inne.html
https://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8439651,kpo-kamienie-milowe-polska-ke-niemcy-wlochy-hiszpania.html
Nie wiem jak się odnieść do wypowiedzi premiera MM że nie znał szczegółowych zapisów dotyczących owych kamieni milowych. Według mnie powinien je znać, bo na tym szczeblu nie wolno podpisywać niczego w ciemno. To nie jest sprawa prywatna. Poza tym premier ma całą armię pomocników, tu z ministrem Szymańskim na czele. Za co oni biorą pensje? Z naszych pieniędzy.
W tej sprawie, niestety, a może na szczęście dla nas, obowiązuje zasada „widziały gały co brały”.
Jeśli są uzasadnione prawnie powody, trzeba umowę zerwać, bo nie może obowiązywać jednostronnie. Nie możemy w niej partycypować w części dotyczącej zobowiązań i jednocześnie być pozbawionymi korzyści.

Na to wszystko nakładają się relacje z Niemcami. Przez lata polskojęzyczne media niemieckie w Polsce /a jest ich niestety sporo/ lansowały opinie że nasze relacje wzajemne dzisiaj to cud, mniód i malina. Tak było do czasu gdy gastarbeiterzy z Polski masowo jeździli do Niemiec na zbiory szparagów, do opieki nad stetryczałymi Niemcami, do niskopłatnych robót fizycznych /miejscowi Niemcy nie podejmowali się tych prac bo mieli większy socjal/.

Awantury o to co komu wolno trwają nie od dzisiaj.
Niestety ale powszechnie wiadomo, że z pamięcią u nas nie za bardzo.
Przypomnę więc, że spory graniczne o tor wodny na Zalewie Szczecińskim, dokładniej na Zatoce Pomorskiej, to nie mój wymysł. https://radioszczecin.pl/1,361733,sprawa-granicy-z-niemcami-na-morzu-nieuregulowan
https://podroze.onet.pl/ciekawe/zapomniana-wojna-graniczna-prl-i-nrd-sekrety-pomorza-zachodniego-roman-czejarek/xyd3bl9
https://www.tygodnikprzeglad.pl/zablokowac-szczecin/
To za sprawą Niemiec doprowadzono do upadku polskie stocznie, a w tym czasie KE zezwoliła Niemcom na dotowanie ich stoczni w b. NRD.
Dzisiaj solą w oku Niemiec jest zamiar budowy terminala kontenerowego  w Świnoujściu.
Na samą myśl o budowie elektrowni atomowej w zachodniej części Polski propaganda niemiecka i politycy dostają drgawek.
Mogę tak jeszcze długo, ale co to zmieni?

Jak długo można lawirować? Jak długo można tkwić w rozkroku? Czy po ostatnich wypowiedziach prezesa PiS można oczekiwać że wreszcie nadszedł ten czas i zdecydowanie powiemy basta?
Zbyt piękne żeby było prawdziwe. Chciałbym się mylić.
Kunktatorstwo naszych polityków od lat zbyt często odbija się nam czkawką. Dajemy się podprowadzać jak małe dzieci. Niestety, politycy za popełniane błędy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności. W najgorszym razie przesiadają się do ław opozycji. To jedyna kara.
Na ewidentnym kłamstwie czy półprawdach niczego pozytywnego nie zbudujemy.

Opozycja nie ma nic pozytywnego do zaoferowania. Za to bardzo chętnie szuka pretekstów do destabilizacji sytuacji wewnętrznej w kraju. Liczą że tym sposobem wrócą do koryta.
Dzisiaj próbują wykorzystać masowe śnięcie ryb w Odrze. Dni mijają a przyczyny śnięcia ryb nie znamy. Nie są w stanie ustalić tego również Niemcy. Mają w dodatku swój problem bo śnięte ryby pojawiły się w Sprewie. Tam oczywiście o zatruciu ryb rtęcią czy jej związkami nie ma mowy.
Ryby to nie moja działka. Lubię je, ale jako danie na stole.
Obecna afera zginie śmiercią naturalną. Takie jest moje zdanie.
Powodem jest niski stan wody na Odrze i wysokie temperatury powietrza, a z tym wody w rzece.
Powód śnięcia ryb to tzw. przyducha. https://portalkomunalny.pl/wody-polskie-pomor-ryb-w-odrze-nie-ma-zwiazku-z-rybami-snietymi-w-kanale-kedzierzynskim-525219/
Media wraz z opozycją „zapominają” że przypadki masowego śnięcia ryb zdarzają się na różnych rzekach. Niemcy mieli taki przypadek w 2018 roku na Renie.

Jeśli opozycja przejmie władzę to tylko po to żeby robić za podnóżek swych mocodawców z Berlina.
Ciekawe czy zastanawiają się nad tym czy warto?

6 komentarzy:

  1. Tej pani redaktor
    https://www.google.com/search?q=joanna+bacza%C5%82a&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
    najlepiej wychodzi cytowanie innych autorów.
    https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/foreign-affairs-wojna-putina-na-ukrainie-to-porazka-naczelnego-dowodztwa-rosji,595512.html
    Ten temat okazał się za trudny https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/reparacje-niemieckie-po-ii-wojnie-wyplacano-w-naturze-na-zachodzie-zostaly-zastapione-planem-marshalla,611904.html
    Widać to po komentarzach które się „utajniły” /na pierwszej stronie za dużo krytycznych, a nawet prześmiewczych; dalsze nie otwierają się/.
    Poza tym podejrzewam że za nazwiskiem kryje się bot.

    OdpowiedzUsuń
  2. W aferze rybnej na Odrze głupota goni głupotę.
    Polska dysponuje specjalistami, ośrodkami badawczymi i aparaturą pomiarową niezbędną do zbadania możliwych przyczyn masowego śnięcia ryb w Odrze. Niezależnie od nas takie badania prowadzą Niemcy. Po co więc rząd zleca takie badania ośrodkom poza Polską? Podważamy w ten sposób kwalifikacje i autorytet naszych specjalistów. Wydamy ekstra pieniądze a wcale nie będziemy mądrzejsi.
    Jeśli opozycja kwestionuje oficjalne wyniki badań niech zlecą takie badania na własny koszt.
    Nie słyszałem, ani nie czytałem, żeby Niemcy czy Francja zlecały obcym takie badania gdy u nich występowały przypadki przyduchy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Opozycji ten podnóżek mocodawców z Berlina bardzo pasuje...A co niektórzy liczą,ze awansują...
    Niestety nie mogę hasać po zapodanych linkach,bo mam ledwie dychający internet..Z trudem poruszam się po tym co mam...
    Co prawda mogę podejść do zaprzyjaźnionego domu,ale wiesz jak to jest....Lubię dziwne pory,a to nie wypada...nadużywać gościnności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrajców ci u nas dostatek. Historia ludzkości jest ich pełna. Nie jesteśmy żadnym wyjątkiem.
      Przypadki zdrady znamy w historii Polski od najbardziej zamierzchłych czasów.
      Problem zawsze sprowadzał się do ich wykrycia. Karano zawsze tak samo. Gardłem i infamią.
      Teraz zapanowały inne zwyczaje. Ważne stało się z jakiego powodu doszło do zdrady.
      Tego poglądu nie podzielam. Zdrada pozostaje zdradą. Jest jeszcze dosadniejsze stwierdzenie: kto raz zdradził, zawsze zdradzi.
      Współcześni zdrajcy robią to dla kasy, rzadziej dla idei.
      Nasza czereda sprzedawczyków to jedni i drudzy. Tylko jedni robią to z rozmysłem, a drudzy powielają bezkrytycznie postępowanie tych pierwszych.
      Co jest w tym wszystkim ważne, zdrajcy są pewni swej bezkarności. Póki co to się sprawdza.

      Usuń
  4. Liczyć na frukta można. Tak się jednak składa że jeżeli jest coś do „zagospodarowania” zaczynają się walki frakcyjne i walki koterii.
    Nie zawsze sponsor jest zainteresowany pogodzeniem zwaśnionych. Woli się przyglądać, bo ma za darmo rozrywkę.
    W realu zawsze wygrywają najszybsi i najsprytniejsi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest ciekawa prawidłowość, a raczej różnica, między nowobogackimi w Polsce i tymi na wschód od Polski.
    To taka moja obserwacja.
    Na wschodzie, jeśli jest okazja mnoży się majątek bez opamiętania.
    Nie za bardzo jest z myśleniem jak ten majątek zagospodarować.
    Nie znam przypadku żeby taki ktoś został mecenasem sztuki, albo powołał jakąś fundację, nawet charytatywną.
    W Polsce dba się o to żeby swoim bogactwem nie kłuć w oczy otoczenia.
    Fundacje nie należą też do rzadkości.

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...