Afera rybna na Odrze podkreśla kampanijność działania kolejnych rządów.
To nie złośliwość z mojej strony tylko stwierdzenie faktu.
Dlaczego tak się dzieje?
Gospodarka odpadami powinna być traktowana poważnie, a przede wszystkim powinna
być skuteczna. Odpady są jednym z atrybutów cywilizacji ludzkiej.
Od lat świat próbuje bezskutecznie rozprawić się z problemem, konkretnie z ich
zagospodarowaniem.
W gospodarce wodnej problemem są oczyszczalnie ścieków, w szczególności ich
brak w stosunku do potrzeb, często za mała wydajność istniejących, a także ich
niesprawność, często utajniana.
To nie tylko przypadek Czajki.
O awariach oczyszczalni ścieków rzadko jest informowana społeczność lokalna.
Chyba, że skutki mogą być groźne dla zdrowia i życia.
W zarządzaniu kryzysowym kluczowe są procedury, te jednak muszą być
przestrzegane, a nie kontestowane.
W przypadku afery na Odrze nie stanęli na wysokości zadania zarówno urzędnicy
terenowi /administracja i samorząd/, jak i szczebla centralnego.
Jeśli się nie zna szczegółów sprawy do końca, nie wolno w żadnym przypadku
pozwalać sobie na krotochwile w stylu „mogę wejść do tej wody żeby pokazać
niedowiarkom że nic mi nie zagraża”.
To jest polityczne samobójstwo. Dziwię się że premier nie zdymisjonował tego
wiceministra. Przez jego głupotę muszą się tyle gimnastykować żeby wybrnąć z
tej niezręcznej sytuacji.
Opanowanie żywiołu jakim jest gospodarka odpadami nie polega /według mnie/ na
mnożeniu kar, ale na ich bezwzględnym i szybkim egzekwowaniu. Producenci
odpadów powinni je z kolei utylizować zgodnie z nałożonymi zobowiązaniami.
Gdyby kary były dotkliwe i egzekwowalne nie byłoby problemu z bezkarnym i
niereglamentowanym przywozem do Polski materiałów niebezpiecznych i odpadów w
ogóle. Do tego trzeba dołożyć brak odpowiedzialności za ich utylizację.
Kto potrafi powiedzieć ile kar nałożono i wyegzekwowano za nielegalną wwózkę do
Polski odpadów niebezpiecznych? Ile kar nałożono i wyegzekwowano za nielegalne
składowiska odpadów niebezpiecznych? Ile kar nałożono i wyegzekwowano za
umyślne podpalenia składowisk odpadów niebezpiecznych? Ilu ustalono sprawców
takich podpaleń? Jaka jest skuteczność kontroli korzystania z wydanych pozwoleń
na tworzenie i prowadzenie składowisk odpadów?
Może warto prześledzić kto tworzy lobby „nadzorujące” stanowienie prawa z tego
obszaru?
Orientuję się w procesie stanowienia prawa. Okazji do mieszania w projekcie
aktu prawnego nie brakuje. Najwygodniej jest mieszać podczas tzw. trzeciego
czytania, gdy za poradą lobbystów można zgłosić poprawkę typu dodatkowy przecinek,
przestawienie wyrazów lub inną, pozornie niewinną poprawkę.
Skutki najczęściej uwidaczniają się po opublikowaniu ustawy w Dzienniku Ustaw,
ale wówczas korekta jest trudna do przeprowadzenia.
To z czym mamy od lat do czynienia w Polsce to przejaw bezsilności państwa, czy
tylko działania pozorowane? Jednoznacznej odpowiedzi nie znam. Za to kolejne
ujawniane afery sugerują że warto mieszać i korzystać z efektów.
Nikogo nie dziwi opinia że więcej można zarobić przy odpadach niż na handlu
narkotykami.
Zwłaszcza że ryzyko kryminalne niewspółmiernie mniejsze.
Czy kolejna nowelizacja ustaw o gospodarce odpadami ma być panaceum na nasze
problemy?
Chyba nie tędy droga.
Przy różnych okazjach podkreśla się że problem nie tkwi w mnożeniu prawa, ale w
jego egzekwowaniu.
Sama dyskusja spowodowana sytuacją na Odrze ujawnia wiele problemów
organizacyjnych i to zarówno po polskiej jak i niemieckiej stronie. Najpoważniejszym
jest wadliwy podział kompetencyjny. Odpowiedzialność za gospodarkę wodną, od
szczebla centralnego w dół, nie ma charakteru jednolitego.
Skutkiem jest rozmywanie odpowiedzialności.
Optymalnym rozwiązaniem powinno być łączenie uprawnień z dysponowaniem
funduszami przeznaczonymi na gospodarkę wodną. Dzisiaj jest to w sferze
pobożnych życzeń. Galimatias jest wręcz nieziemski. Przypadkowi ludzie na
stanowiskach decyzyjnych to tylko wierzchołek góry lodowej.
Na obecnym etapie afery rybnej można już postawić pytanie czy w zakresie
gospodarki wodnej czeka nas rewolucja?
Sprawa nie powinna być przykryta stwierdzeniem że masowe śnięcie ryb w Odrze to
nie tylko polski problem.
W trakcie trwania afery /bo ona jeszcze się nie skończyła/ ujawniono podobne
przypadki w Czechach i w Niemczech, a dramatyczniejszą sytuację mają Francuzi
którym rzeki całkowicie wysychają, a w ślad za tym zanika w nich życie
biologiczne.
Novum w sprawie jest informacja o możliwej przyczynie śnięcia ryb https://www.gospodarkamorska.pl/zlote-glony-moga-zyc-w-wodzie-nie-sprawiajac-problemow-zabojczy-jest-dopiero-ich-zakwit-66049
Według mnie jest to dość karkołomne wyjaśnienie bo w ww. notatce znalazłem
takie zdanie: „Algom tym najbardziej
odpowiadają słonawe wody przejściowe - znajdujące się w ujściach lub w pobliżu
ujść rzek.”
Według dostępnych informacji śnięte ryby zaobserwowano najpierw na Kanale
Gliwickim, a więc daleko od ujścia Odry. Z drugiej strony wiadomo jak zasolone
są wody kopalniane.
Druga sprawa która nas intryguje to odpowiedź na pytanie dlaczego tak
nagłośniono medialnie śnięcie ryb w Odrze? https://www.gospodarkamorska.pl/minister-moskwa-badamy-i-porownujemy-podobne-kryzysy-na-rzekach-jak-na-odrze-66075
Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Jakoś śnięcie ryb w Odrze nie wzbudza
nerwowości po niemieckiej stronie. Nawet po nagłośnieniu sprawy po stronie
polskiej nie bardzo kwapili się do likwidacji skutków masowego śnięcia ryb
wzdłuż niemieckiego brzegu Odry. Można odnieść wrażenie że to nie ich problem.
Dla Niemców ważniejsza jest ich myśl przewodnia według której blokują wszelkie
inicjatywy gospodarcze Polski, nie tylko dotyczące regulacji Odry.
Błędem naszej polityki było wyciszanie takiego stawiania spraw przez KE która
działa pod dyktando Berlina. Przy tej okazji ujawnia się głupota polityczna
naszej opozycji. Według nich polski europoseł po przejściu do Brukseli ma
reprezentować interesy całej UE, a interesy Polski tylko wtedy, gdy nie
kolidują z interesami unijnymi. To dowód zaprzedania obcym interesom. Za jaką
cenę? Tylko za szklane paciorki?
Innego zdania są politycy niemieccy. Zadbali przede wszystkim o obsadzenie
znaczących stanowisk w KE swoimi przedstawicielami. Przewodnicząca KE jest
niemieckim politykiem, przez wiele lat w rządzie Merkel. Ona nie ma
najmniejszych skrupułów czyje interesy ma reprezentować. Głosowania w PE
również odbywają się pod dyktando Niemiec które przewodniczą najliczniejszej
formacji jaką jest EPL.
Skandaliczna jest dystrybucja funduszy unijnych. Zgadzam się że w aktualnym
budżecie KE nie można było zaplanować wydatków związanych ze skutkami wojny na
Ukrainie. Ale złym gospodarzem jest ten który w budżecie nie tworzy rezerwy na wydatki
nagłe.
Polsce takiego wsparcia KE odmawia. Podobna sytuacja ma miejsce z pomocą
finansową w usuwaniu skutków pandemii covid-19. Tu jest jeszcze gorzej, bo
formalnie pomoc została Polsce przyznana, ale piętrzone są trudności z przekazaniem
tej pomocy Polsce.
Kuriozum w sprawie jest zobowiązanie Polski do współfinansowania funduszu z
którego nie korzysta.
Na to wszystko nakłada się strach naszych rządzących przed zdecydowaną reakcją
na szerzące się bezprawie.
Obawiam się że dalej będzie dominowało kunktatorstwo
rządu MM który liczy nie wiadomo na co.
Szukaj na tym blogu
23 sierpnia 2022
Problem z rybami czy z politykami?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...
Strach naszych rządzących przed reakcją na szerzące się bezprawie ,wynika z tchórzliwego i kokietyrejnego postępowania wobec elektoratu.Żadnych konkretnych rozwiązań i przepisów na bezprawie.
OdpowiedzUsuńWidzę często durnowate uległe przepisy,aby przypodobać się Europejskości i absolutnie nie zrazić wyborców.
Na takim wózku daleko się nie zajedzie...
A durnowata opozycja gra im na nosie ile wlezie...podchwytując najmniejsze potknięcie .
Dalej toczy się gra.............aby przetrwać kolejną kadencję.Wszelkie dobre inicjatywy..duszone w zarodku...
Z tym elektoratem to chyba nie jest tak do końca.
UsuńTen wierny do grobowej deski wierzy starym cwaniakom typu wicie, rozumicie, że jest tyle trudności obiektywnych, ale my chcemy, no nie możemy. Może w następnej kadencji, jak nas wybierzecie.
Wśród tych którym nie wierzę jest niestety ZZ. On się tłumaczy że jest za słaby, że nie ma siły przebicia. Ale to jest po prostu nierób, jak wielu innych. Jest wśród rządzących siedem lat.
Obiecał napisanie na nowo kodeksów, dostosowanych do obecnego porządku prawnego.
Nie zrobił nic. Nigdy nie słyszałem żeby projekty zostały złożone do laski marszałkowskiej.
Siedem lat to w polityce sporo.
Gorycz...........porażki do mnie przemawia coraz bardziej...Czy rządzący mają takie same uczucia?
OdpowiedzUsuńOj chyba nie....cała wierchuszka ,czyli piersi na listach i tak będą dalej w polityce i wciągać swoich.
To jakaś pętla ,która zaciska się coraz więcej.Wybacz czasami odnoszę takie wrażenie.
My mozemy sobie analizować ;co można jeszcze ratować.........
Ale czubek władzy chyba nie ruszy z miejsca................
Dla tych z pierwszych miejsc na listach wyborczych problem sprowadza się do tego po której stronie sali obrad Sejmu będą zasiadali. Różnica jest taka, że opozycja za nic nie odpowiada, a krytykować może do woli.
UsuńJedyne ryzyko jest takie, że niektórzy mogą zawrzeć bliższą znajomość z prokuratorem. Czasem nawet dłuższą, bo wieloletnią. Ale tu też mają, co prawda niepisaną, gwarancję że krzywda ich nie spotka.
A wiesz ,po niektórych przekupnych posłach,to odnoszę wrażenie,ze teraz to im "wsio rawno" po której stronie sali obrad Sejmu będą zasiadali.Oni chcą tylko zaistnieć i mieć dobrą bez zbytniej odpowiedzialności robotę z imunitetem.
OdpowiedzUsuńDoszli nasi posłowie praktycznie do ściany.A walka przy wyborach zażarta...
Z latami obserwacji i nadziej,ze w następnej kadencji będzie lepiej i inaczej.....tą właśnie nadzieję zatracam.
Są bardzo,ale to bardzo nieliczni......... którzy tą moją nadzieję wzbudzali..........
Ale niestety musieli się poddać....
Z mojej obserwacji wygląda to tak: słowa, słowa, słowa. Słowem pustosłowie.
UsuńPełna degradacja słowa elity. Pełna degradacja znaczenia wielu innych ważnych słów.
Najbardziej pasuje to: tam ojczyzna gdzie dobrze.
Wybór na kolejną kadencję to gwarancja pensji przez najbliższe 4 lata. Immunitet na deser i zero odpowiedzialności. Nie ma sensu zagłębiać się w szczegóły.
Lepiej mają ci których interesuje historia wieków średnich albo nawet starsza.
Machina ich wciąga w wir z którego nie ma wyjśćia.....bo albo KE,albo Żydy,albo Niemcy,USA i tak bez końca.
OdpowiedzUsuńNic a nic samodzielnej dobrej polityki...Zresztą wszystko to ująłeś i opisałeś...po co się powtarzam,sama nie wiem...
Jak od lat obserwuję otaczającą rzeczywistość zaczynam bardziej rozumieć znaczenie biblijnego określenia „wieża Babel”.
UsuńPoddać się można tylko gdy się o coś walczy. Ma się wówczas ustalony status prawny.
OdpowiedzUsuńPolityk który poddaje się jest nikim. Ginie w kosmosie. Nawet nie w tłumie.
Ile nazwisk polityków pamiętasz z tych którzy zrezygnowali z bycia w polityce 20-30 lat temu?
No to my się OBA w żółć dzisiaj obrócili.Czasem trzeba. I znów dla jednego antypolaka ,pojechałam Twoim tekstem.Był tak trafny,ze go szlag trafił,chyba....Ja Cię przepraszam,ale już kiedyś się przyznałam ,bijąc się w klatę ,że czasem wykradam Ci trafne zdanie .Wybacz.....Czasem wydaje mi się,że ogarniam dużo,ale furda tam... Często natrafię przypadkowo na dobry tekst,ale jestem na nieznane źródło raczej ostrożna.
OdpowiedzUsuńMozna się nadziać na dezinformację.
A Ty nigdy jej nie rozsiewasz.......
Nie robię tego ciągle,ale czasem zapodasz mi taką myśl,jak czytam Twoje notki...
Wielkie dzięki.
UsuńRozgrzesz się bo działasz w słusznej sprawie. Na to nie ma ceny.
Na szczęście dla mnie nie oceniam rzeczywistości emocjonalnie. Chłodna głowa. Szkoda zdrowia.
OdpowiedzUsuńPieniacze mają się dobrze https://www.wnp.pl/nafta/fuzja-orlenu-i-lotosu-trafila-do-sadu-pgnig-na-celowniku,614639.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp#comment
OdpowiedzUsuńJakoś im nie przeszkadza że 99% uprawnionych ma inne zdanie. Tej dwójce nie brakuje tupetu.
Skoro chcą się procesować niech robią to za swoje pieniądze, a nie szukają wspólników do ich marnowania.
Tu z automatu sprawę powinno nadzorować ABW. Kim będą potencjalni sponsorzy fundacji?
Czy ta publiczna wypowiedź „niewinnego jak lelija” pozostanie też bezkarna?
OdpowiedzUsuńhttps://twitter.com/sbalcerac/status/1562462757118562306?cxt=HHwWhMCiza3m_a4rAAAA