Szukaj na tym blogu

20 października 2022

Jak postrzegamy teraz Ukrainę?

Kilkumiesięczna obserwacja wojny na Ukrainie sporo mnie nauczyła.
Przede wszystkim wzrosła moja wiedza o tym kraju. Wzrosła też moja ocena Polski i Polaków.
Okazało się że pewne powszechnie używane słowa nie są dla nas tylko sloganami.
Na czoło wysuwam „solidarność”. 
Ukraina nie zmarnowała czasu po aneksji Krymu. Działania nie były widowiskowe ale okazały się skuteczne.
Skazana przez wielu na pożarcie broni się, z sukcesami już ósmy miesiąc.
Trwająca wojna uświadamia, nie tylko Ukraińcom, że w sytuacji zagrożenia trzeba liczyć najpierw na siebie,
bo pomoc innych może okazać się tylko deklaratywna. To wynika z rozbieżności interesów.
W interesie Niemiec i akolitów najlepiej by było gdyby do wojny nigdy nie doszło, a skoro już się stało, żeby wojna szybko się skończyła. Wynik dla „kibiców’ ma mniejsze znaczenie.
Zawiodły wywiady, w tym rosyjski, skoro zakładano koniec „operacji specjalnej” w ciągu najwyżej tygodnia. Skoro nie udało się wygrać, realizowany jest wariant B, czyli wywołanie na zajętych przez wojska rosyjskie terenach Apokalipsy, porównywalnej z wyczynami wojsk III Rzeszy podczas II wojny światowej.
Straty ludzkie i materialne na Ukrainie spowodują że odbudowa powinna zająć dziesięciolecia, a tym samym zmaleją szanse na konkurencyjność gospodarki ukraińskiej wobec rosyjskiej.
Państwa współpracujące z Ukrainą zawsze znajdą tu coś dla siebie. Nawiążą lub wzmocnią współpracę gospodarczą. Będą uczestniczyć w odbudowie ze zniszczeń wojennych infrastruktury.
Ci którzy widzą wyłącznie swój interes będą oferowali pomoc finansową, oczywiście w formie kredytów i pożyczek. Można te możliwości mnożyć.
Nie zapominajmy że Ukraina ma olbrzymie obszary żyznej ziemi uprawnej. Uważana jest za spichlerz Europy.
Przy innych okazjach pisałem o bogactwach naturalnych jakie skrywa ziemia ukraińska. To wszystko wymaga gospodarskiej ręki, a z tym dotychczas nie było najlepiej.
Jest też coś co dzisiaj wydaje się jeszcze mało realne. Możliwa jest zmiana układu sił geopolitycznych w tym regionie jako trwała przeciwwaga dla zachłanności terytorialnej Federacji Rosyjskiej.
Ukraina powinna włączyć się w struktury już istniejące, UE i NATO.
O neutralności nie powinno być mowy.
Straty ludzkie i materialne po stronie rosyjskiej są mimo polityki dezinformacyjnej Rosji coraz bardziej widoczne. Dodatkowo zasadne jest pytanie o straty społeczne i polityczne jakie ponosi Rosja przegrywając wojnę z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Bądź co bądź armia rosyjska przed agresją w lutym 2022 uważana była za drugą armię świata /pod jakim względem?/
Nałożone na Rosję sankcje uniemożliwiają odtworzenie potencjału bojowego tej armii mimo że wojna toczy się poza granicami Rosji.
Alternatywą stało się szerzenie destrukcji. W tym Rosja ma wprawę od dziesięcioleci eksportując chore idee komunizmu za czasów Rosji Radzieckiej i ZSRR.
To typowo syzyfowa praca. Biorców tego „szczęścia” w świecie było wielu, ale nikomu nie udało się na tym zbudować czegoś trwałego. Nie można też pomijać faktu że ten eksport jest kosztowny i odbywa się kosztem jakości życia obywateli Rosji.
Wielokrotnie pisano że przy zasobach naturalnych jakimi dysponuje Rosja jej obywatele powinni stanowić przykład krainy dobrobytu.
Jaka naprawdę jest dzisiejsza Rosja? Mentalność statystycznego Rosjanina najlepiej oddaje wypowiedź żołnierza rosyjskiego z frontu walk na Ukrainie /o Ukraińcach/: „dlaczego oni mają mieć lepiej niż my?”
Jak widzą Rosję obserwatorzy zewnętrzni? Rosja się zwija, szczególnie pod względem demograficznym. https://www.rp.pl/gospodarka/art19248381-szybko-ubywa-rosjan-gospodarka-traci-pracownikow
Rosję zżera korupcja i trudne do wyobrażenia dysproporcje w statusie materialnym jej mieszkańców.  
Dokonując porównań nie można pominąć wojsk rosyjskich i ukraińskich. 
Liczebnie armia rosyjska ma przygniatającą przewagę.
Na polu walki o wartości bojowej żołnierza decyduje szereg innych czynników, nie tylko przewaga liczebna. Wystarczy wymienić: ubiór i wyposażenie osobiste, zaplecze logistyczne na polu walki. Do tego dochodzi uzbrojenie jakim dysponuje żołnierz. Dzisiaj trzeba dodać dowodzenie na polu walki.
Na koniec najważniejsze czyli motywacja, albo jak kto woli, wola walki.
Reasumując, po stronie rosyjskiej same minusy.
Rosja jest agresorem, niezależnie od propagandy Kremla. Powód agresji nie ma znaczenia /podobno zaatakowali Ukrainę w obronie Rosjan tam mieszkających/.
W cywilizowanym świecie są ustalone metody pokojowego rozwiązywania sporów.
Ukraina broni się i broni swej tożsamości.
Niespodzianką in minus dla Rosji jest wszechstronne międzynarodowe wsparcie jakie otrzymuje Ukraina.
Do ideału daleko, bo w grę wchodzą wzajemne interesy poszczególnych państw współpracujących z Rosją.
Według stanu na dzisiaj sytuacja jest daleka od rozstrzygnięcia.
Ukraina walczy i odnosi lokalne sukcesy. Rosja wojnę przegrywa, ale nie ma mowy o zadaniu decydującego ciosu. Nie ma czym i nie ma kim. Winien jest brak zdecydowania po stronie NATO i UE. Przeważa obawa przed rozlaniem się konfliktu poza granice Ukrainy. Do tego dochodzi niejednoznaczna postawa Chin i świata arabskiego.
Groźba użycia przez Rosję broni atomowej jest raczej straszakiem dla uzyskania korzystnych dla siebie warunków wybrnięcia z matni. Poważni komentatorzy sceptycznie odnoszą się do tych „rewelacji”.
Ta wojna ma doprowadzić do zniszczenia gospodarczego Ukrainy. Dzisiaj Rosja jest przekonana, że na odbudowę nie wyłoży nawet kopiejki. Nie ma siły która by ich do tego zmusiła.

Czas pokaże kto ma rację.   

6 komentarzy:

  1. To naprawdę jedyna alternatywa Rosji:czyli szerzenie dezinformacji.Z punktu widzenia strategii wojskowej
    nie do przełknięcia jest właściwie taka porażka,że Ukraina jeszcze się nie poddała,wobec przewagi i liczebności wojskowej....Niesamowite jak to trafia do umysłów zaczadzonych ludzi...a szczególnie w Polsce ...
    To cała siatka ,która przybiera niebezpieczne kształty..Rosjanie korzystają na bazie betonu PO/PiS i ostrej retoryki,do tego dochodzi Wołyń...stare rany...Tysiące "speców" skierowano na Polskę.
    Obserwuję to pilnie...wszystkie animozje do Rosji i wszelkie sowieckie mordy dostały powszechną abolicję..............Taka retorykę prowadzi Neonek,inne portale i wkradają się wszędzie ..w sposób zakamuflowany.....................
    Przeglądam to czas od czasu...Tam jest uciecha i wielka pochwała dla każdego mordu Moskwy,za karę ,ze nie ceni Putina,który chce uratować narody przed Zachodem i nazistami....
    Mniej więcej to tak leci..........uczestniczą w tym ludzie ,także bardzo wykształceni pod zakamuflowanymi nickami...Niektórych znam z prawdziwego nazwiska ...
    Ludzie uczciwi i zorientowani uciekli z tej retoryki,reszta to śmiecie,którzy zrobią każdą podłość Polsce...,a wręcz cieszą się ,ze Putin ich pokarze wraz z Polską -wcześniej czy później....
    Gorzko........ale tak jest.
    Tymczasem Ukraina jest zarzucana złomem z czasów sowieckich i obecnych,tak aby nie podniosła się bardzo długo........ Dla Rosji liczy się starym obyczajem całkowita destrukcja........
    Wyszła na jaw polityka państw Zachodu ,jaką było postawienie na pierwszy plan tanich surowców...
    To nie był zwyczajny handel między państwami,ale wyścig mafiozów ,kto na tym więcej zarobi....
    A nas karmi się pięknymi hasłami o boskości UE pod płaszczem niebiańskiej kurateli i ochrony...
    I nikt nie wie ,która opcja zwycięży i czy nie skończy się to nowym niewolnictwem......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem Rosji polega na tym czy jest w stanie, o własnych siłach, wyjść z bagna w którym się znaleźli? Moim zdaniem szanse na to są znikome. Na Kremlu też chyba tak to widzą.
      To jest ta zła wiadomość dla nas. Dlaczego? Bo nie widząc wyjścia Rosjanie chcą pociągnąć za sobą jak najwięcej ofiar. Obrazowo się mówi „po nas choćby potop”.
      To jest jedna z dróg do resetu o którym ostatnio często mówimy i piszemy.
      Niewiadomą jest odpowiedź na pytanie kto na tym wypłynie, a kto pójdzie na dno?
      Oligarchowie rosyjscy wychodzą z założenia że zdążą się ewakuować i znaleźć sobie nowe miejsce na Ziemi. Ich jest raptem kilka czy kilkanaście tysięcy. A co z pozostałymi milionami Rosjan i mieszkańców Rosji? To ich zmartwienie. Tylko czy te miliony mają świadomość gdzie ich wiodą przywódcy, z carem na czele? Jak dalece wyłączono im samodzielne myślenie? A co z instynktem samozachowawczym?
      Nawet jeśli ten proces się ziści to nie nastąpi to z dnia na dzień. To jest raczej równia pochyła.
      Z tym wiąże się kolejne pytanie: jak będzie wyglądał świat po resecie? Jak wyjdzie na nim Europa?
      I oczywiście co z Polską?
      Jak wygląda Rosja od środka można poczytać tu
      https://niepoprawni.pl/blog/rafal-brzeski/mobilizacyjny-bardak
      Autor ma dobre rozeznanie tego kierunku.
      Patrząc w przyszłość perspektywicznie chciałbym żeby utrzymać rzetelną kontrolę nad Ukrainą.
      Jeśli zwycięży w starciu z Rosją, w pierwszej kolejności przystąpi do odbudowy ze zniszczeń wojennych. Do tego będzie potrzebna skuteczna pomoc zewnętrzna.
      Z naszego punktu widzenia ważne jest z kim zwiąże się Ukraina gospodarczo, politycznie i militarnie.
      Tu nie chodzi o plankton, ale o poważne państwa. Szczególnie chodzi o relacje z Niemcami, Francją,
      Wlk. Brytanią i USA, które już tam są. Ciekawe informacje związane są z Chinami które absolutnie nie zrezygnowały z obecności gospodarczej w Europie. Ostatnio czytałem że Chiny kupiły fragment nabrzeża w porcie w Hamburgu. Mają już takie w Pireusie. Koncepcja jedwabnego Szlaku 2 jest realizowana konsekwentnie i bez zbędnego rozgłosu.
      Jaką rolę w relacjach z Ukrainą będzie odgrywała Polska?

      Usuń
  2. Dzięki za linka...to bardzo dobra notka,ale tam w Rosji,chyba jest jeszcze gorzej.
    Buntu tam tez nie będzie,zbyt są wyćwiczeni co za to grozi.Więc kwitnie to o czym autor tej notki pisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jestem w błędzie, ale widzę nieco inaczej ten problem. Politycy zachodni przyjęli złe założenie wstępne. Występują w roli usłużnych idiotów.
      Zakładają że przyszły konflikt rozpętany przez Rosję ograniczy się do państw bezpośrednio graniczących z Rosją. Poza Polską Rosja na granicy zachodniej graniczy z Finlandią i Norwegią.
      Tych Rosja zostawi w spokoju? Czy zostawi na później?
      Nasze ryzyko polega na tym czy w razie ataku Rosji /obojętnie czy z Białorusi czy rejonu Kaliningradu/ stanie za nami NATO?
      Ja stawiam pytanie czy zdąży? O działaniu wyprzedzającym nawet nie marzę.
      Nasza przyszłość zależy od stanowiska urzędującego prezydenta USA.
      Rosja ma ciekawą metodę którą stosuje wobec Zachodu, nieustannie testuje na co może sobie bezkarnie pozwolić? Reakcje jak dotychczas są wstrzemięźliwe bo najczęściej przeważa strach przed tym jak zareaguje Rosja? Dla nas jest to trudne do zrozumienia bo przewaga militarna Zachodu jest przygniatająca.
      Czego oczekiwać po Niemcach już wiemy. Dzisiaj są za słabi militarnie, ale deklarowane około 100 mld euro na swoje uzbrojenie da efekty dopiero za około 10 lat.
      W takim razie nam pozostaje się zbroić i szybko rozbudowywać własny przemysł zbrojeniowy.
      To jest też możliwość zysków z eksportu. Chętnych nie brakuje, a my nie nadążamy teraz z produkcją.
      Nawet na własne potrzeby.

      Usuń
    2. Do czego prowadzi strach wobec Rosji? Do notorycznego i bezkarnego łamania prawa międzynarodowego.
      Agresja wobec Ukrainy jest tylko kolejnym etapem zachłanności Rosji.
      https://ukrainer.net/wojny-rosji/
      Wcześniej świat był obojętny wobec tych zachowań. Teraz wygląda na to że Rosja przeholowała.
      Czy coś z tego wynika? Dyplomatycznie odpowiem, niewiele.
      Aneksja Krymu nie była aktem samoistnym. Poprzedził ją Euromajdan
      https://pl.wikipedia.org/wiki/Euromajdan.
      Na dzień dzisiejszy różnica polega na ilości zabitych i rannych żołnierzy po stronie rosyjskiej.
      Żołnierze rosyjscy „rekompensują” to sobie na ukraińskich cywilach.
      Nie jestem odkrywczy jeśli powiem że to wszystko już było. Ostatnio w czasach III Rzeszy Niemieckiej.
      Rosji brakuje jeszcze obozów koncentracyjnych. Nie wiemy co się dzieje w koloniach karnych.
      Ruski człowiek musi gdzieś odreagować poniżenie jakiego notorycznie doznaje w rodzimym kraju,
      od swoich. Dlatego nie powinny dziwić okrucieństwa jakich dopuszczają się żołnierze w rosyjskich mundurach wobec Ukraińców.
      Niemców spotkała za to Norymberga i sądy egzekwujące wobec winnych zbrodni wojennych prawo w krajach podbitych. Na co może liczyć Federacja Rosyjska? Niestety, odpowiedzi nie znam.
      Tu nie powinno być miejsca na jakiekolwiek chciejstwo. Podobno wszyscy jesteśmy równi wobec prawa.

      Usuń
    3. Wspominałem tu o zamiarze modernizacji armii niemieckiej. Wiele wskazuje że na zamiarze się skończy. Przecież Niemcom nikt poważnie nie zagraża. Po co więc marnować pieniądze? https://www.tvp.info/64099614/niemcy-ograniczaja-program-inwestycji-zbrojeniowych
      Za to teraz Niemcy przygotowują sobie grunt pod wiodący udział w odbudowie Ukrainy ze zniszczeń wojennych. https://www.polskieradio.pl/399/7975/Artykul/3059591,Premier-Mateusz-Morawiecki-w-Berlinie-o-wsparciu-Ukrainy-i-jej-odbudowie-po-wojnie
      Przez wiodący udział rozumiem zarządzanie przez Niemcy funduszami międzynarodowymi przeznaczonymi na odbudowę Ukrainy. Co się za tym kryje nie muszę chyba tłumaczyć?
      https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art37292701-pomoc-dla-kijowa-po-niemiecku-berlin-chce-odegrac-wiodaca-role-w-odbudowie-ukrainy
      https://www.dw.com/pl/niemieccy-przedsi%C4%99biorcy-chc%C4%85-pom%C3%B3c-w-odbudowie-ukrainy/a-63542210
      Od dłuższego czasu pojawiają się opinie że Niemcy chcą, w imieniu UE, sprawować kontrolę nad funduszami przeznaczonymi na odbudowę Ukrainy ze zniszczeń wojennych. https://wpolityce.pl/polityka/619504-w-berlinie-konferencja-ws-odbudowy-ukrainy-bedzie-premier
      Sprawę traktują na tyle poważnie że wysłali nagle do Kijowa swego prezydenta który wcześniej bał się tam pojawić bo tam jest naprawdę wojna. https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art37295201-prezydent-niemiec-z-pierwsza-od-wybuchu-wojny-wizyta-w-kijowie

      Usuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...