Szukaj na tym blogu

28 grudnia 2023

W co wpadliśmy?

 

Zauważyłem że tytuły moich kilku ostatnich notek były nad wyraz profetyczne.
O obecnej sytuacji w Polsce można pisać dużo i długo. Tylko po co? Skoro wszyscy wszystko wiedzą.
Odnosimy się do tego co widzimy i do tego o czym informują nas media wszelakie.
Nie wiemy jednak jak dalece obiektywne są te media i jaka część tej informacji do nas dociera, jak dalece jest ona filtrowana?
Nie rozumiem jednak dlaczego jesteśmy bezradni wobec tego wszystkiego?
Nie tyle my jako społeczeństwo, ale osoby konstytucyjnie odpowiedzialne za funkcjonowanie państwa.
Momentami nachodzi mnie refleksja, że na naszych oczach rozgrywa się ustawka w której poszczególni jej aktorzy czytają z kartki swoje kwestie.
Czy naprawdę jesteśmy bezradni i bezsilni, czy komuś to się zwyczajnie nie opłaca?
Jeśli tak to dlaczego? Strony dogadały się „na boku”, czy tylko wykonują czyjeś polecenia /kogoś stojącego wyżej w hierarchii/.
Powstałe zamieszanie wynika z dowolności oceny porządku prawnego III RP.
Szerzej na ten temat tu https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/o-powadze-instytucji-panstwowych i w komentarzach.

Chronologicznie wygląda to następująco:
Ostateczne zamknięcie wyborów parlamentarnych /ważność wyborów/ ma nastąpić 11 stycznia 2024 gdy zadecyduje SN. Czyli jest powód żeby czekać i nie podejmować drastycznych decyzji.
Wygrani w jesiennych wyborach nie czekają i działają. Nie zwracają uwagi na to że ich decyzje są bezprawne. Umacnia ich w tym przekonaniu brak reakcji po stronie prezydenta III RP.
Gadać i wydawać oświadczenia można do woli. Nie słowa się liczą lecz czyny. Tych ciągle brak.
Czy na obecnym etapie można przeciwdziałać rozpasaniu rządzących? Podobno można.
Na tym nasza wiedza się kończy.
Czy możliwe jest przywrócenie status quo np. z dnia przejęcia władzy przez rząd DT?
Dzisiaj już nikt nie mówi o zabezpieczeniu jakie wydał TK przed rozpatrzeniem wniosku o konstytucyjności działań likwidacyjnych dotyczących mediów narodowych.
https://i.pl/trybunal-konstytucyjny-wstrzymal-wszelkie-decyzje-ws-mediow-narodowych-zabezpieczenie-do-czasu-rozstrzygniecia/ar/c1-18162733
Posiedzenie TK zaplanowano na 16 stycznia 2024.
Co wnosi do meritum stwierdzenie że mamy do czynienia z postępującą anarchizacją państwa polskiego? Nic!
Jedną z możliwych opcji jest doprowadzenie do przedterminowych wyborów. Tylko nie ma na to chętnych. Koronnym argumentem jest przekonanie obecnej opozycji, czyli PiS/ZP że nie mają gwarancji przekonywującego zwycięstwa. Chodzi o stworzenie bloku który uzyska 50,1% poparcia elektoratu.
Moim zdaniem bardziej chodzi o utratę diet poselskich i immunitetów. Nie ma gwarancji że wszyscy zostaną ponownie wybrani do Sejmu/Senatu.
Inną opcją jest nie złożenie do podpisu PAD prowizorium budżetowego na 2024 rok. Przy obecnej beztrosce rządu DT jest to nierealne. Są gotowi położyć coś co będzie miało pierwszą i ostatnią stronę, a w środku czyste kartki.
Nad tym wszystkim króluje przekonanie rządzących że włos im z głowy nie spadnie za poczynione szkody w czymś co nie jest ich prywatną własnością. To odwieczna choroba naszej ułomnej demokracji w której wybieramy swoich przedstawicieli do rządzenia, ale nie mamy możliwości ich odwołania przed upływem kadencji.

10 komentarzy:

  1. DT jawi się coraz częściej jako likwidator III RP.
    Zaczął od likwidacji mediów czyli TVP, PR i PAP. W kolejce czeka Fundusz Kościelny.
    Kto następny?
    Czy elektorat dał na to zielone światło? Nie jestem tego pewien.
    Ale też nie jestem pewien czy tenże elektorat wyjdzie na ulice żeby protestować przeciwko rewolucji zapoczątkowanej przez zbieraninę ochrzczoną jako „ruch 15 października” ale ogłoszoną 13 grudnia? https://jedynka.polskieradio.pl/artykul/3299096,Krzysztof-Szczucki-koalicja-Donalda-Tuska-to-koalicja-13-grudnia---zemsty-nienawiści-i-ośmiu-gwiazdek
    Jak długo potrwa euforia zwolenników tej zbieraniny?

    OdpowiedzUsuń
  2. W temacie praworządności możemy obserwować ciekawą sytuację.
    Decyzje obecnego ministra Sienkiewicza uważane są za bezprawne.
    Opozycja składa w związku z tym doniesienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.
    Ciekawi mnie reakcja tejże prokuratury. Obecnie podlega ona ministrowi od sprawiedliwości który dalej jest, jak poprzednik, prokuratorem generalnym.
    Czy już mogę napisać jaka będzie odpowiedź na zgłoszenie? Czy mam poczekać?
    Czy straciło na aktualności powiedzenie „pisz na Berdyczów”?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli ja mam być szczera to nie uważam że tzw strony dogadały się na boku i odgrywa się wielki teatr..
    To może tak wyglądać dla zniecierpliwionych...i zaszokowanych prędkością jaką Tuskone wprowadził
    swoje dyrektywy.........i polecenia od zleceniodawców.....
    Szczególnie silnie taką opcję sugeruje m.innymi @ O.Dyr.który jeszcze pół roku temu dawał głowę,że DT nie
    dojdzie do władzy........
    To nie jest naprawdę zabawa w ustawkę,a DT czemuś d*** się pali...i stąd takie idiotyzmy....
    Czyli kpiny z tej praworządności unijnej i Europa jednak to widzi...mimo niepochlebnych komentarzy.

    To że u wierchuszki PiS-jest pełno jednak znajomych królika...to nie jest to dobrowolno-uzgodnione oddanie władzy...............Przecież to jest nieuniknione,że tam są "wymięszani"z życiorysami i ktoś tam miał ciotkę,wujka,czy żonę między sobą....ktoś gdzieś w końcu w jakiejś formacji był,uczestniczył...
    To tak jak z Sienkiewiczem,wszyscy oczekiwali że prawnuk sławnego pisarza inaczej się będzie zachowywał
    w/s kwestii polskiej...
    No cóż ...na tym się nie skończy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem że nie zgadzam się w 100% z Twoim wywodem. Powiem jednak że nie masz racji.
      Tego nie da się skwitować jednym zdaniem.
      O DT powiem że on od zawsze czuł się w Polsce jako obcy. Nikt normalny nie powie że „polskość to nienormalność”. Lepiej czuje się wśród Niemców którzy są dla niego niedościgłym wzorem.
      Ma kompleks na ich punkcie.
      Nie rozumiem tylko dlaczego nie nauczył się biegle niemieckiego? Po niemiecku mówi tak samo chropawo jak Karski po angielsku.
      Jego przeszłość opozycyjna jest w aktach Stasi który mają również swój komplet na Łubiance.
      Dzięki temu mają na niego „trzymania”. Brnął w to w ramach transformacji, zaciągając pożyczkę na funkcjonowanie KLD.
      Znowu można się dziwić dlaczego nie wytoczył procesu Piskorskiemu, a w ogóle dlaczego Piskorski jeszcze żyje? Przecież za dużo wie.
      Kto zna odpowiedź na pytanie skąd taka popularność DT w Polsce, że po ponad 8 latach przerwy został ponownie premierem?
      Kto potrafi zwięźle powiedzieć co dobrego dla Polski zrobił DT jako premier, a później „krul europy”?
      Skąd się bierze obecna bezkarność DT który notorycznie narusza obowiązujący w III RP porządek prawny?
      Wiadomo że przy pomocy odpowiednio dobranych „autorytetów prawnych' można udowodnić największą bzdurę.
      Dzisiaj wiadomo ponad wszelką wątpliwość że minister od kultury postępuje bezprawnie, wbrew zapisom Konstytucji i ustaw dotyczących funkcjonowania mediów publicznych.
      Wątpliwości rozstrzygnął TK lata temu, w składzie przez nikogo nie kwestionowanym.
      Obecna sytuacja generuje pytanie kto i jakie poniesie konsekwencje prawne i materialne za to co w tej chwili wyczynia się wobec TVP, PR i PAP?
      Mam nadzieję że to wszystko nie przeminie bez echa, a sprawcy poniosą odpowiedzialność głównie karną. Nie wszyscy kwalifikują się pod Trybunał Stanu.

      Usuń
  4. No tak ...ale nie wyraziłam się chyba ,jak zwykle precyzyjnie.

    Mnie nie chodzi o samego DT....tutaj sprawa jest od dawna jasna i masz rację.

    Chodziło mi o ustawkę : PO---w/s PiS ....jak to niektórzy sugerują.........i usiłują zaszczepić....
    Rzekomo wspólne działanie i odgrywają teatr....
    Czasami po tych przegranych wyborach ,ulegałam też takiej pokusie .....opinii..
    Ale nie,uważam ,że przegrali z powodu bufonady i zadufania...w swoje możliwości.
    Tylko tyle......tam wśród znajomych królika zbytnio szło o apanaże i zyski aby wspólnie grać do
    jednej bramki z Tuskiem ,udając cierpiętnika...
    Przecież wiedzieli ,że zostaną wszyscy zaorani na dość długie lata,aby korzystać z władzy ,która przynosi nie tylko kasę.......Po prostu mam takie przekonanie,że to nie jest wspólna zmowa...jak twierdzi i rozsiewa czas od czasu @ O.Dyr. .... To widać po batożku który siecze wszystko jak leci co PiSowskie

    OdpowiedzUsuń
  5. ps... przecież PiS i cała wierchuszka dokładnie widzieli z czym i kim jednoczy się DT...
    więc teoria ,że PiS z czymś takim po cichu się porozumiał w mojej ocenie się nie mieści.
    Może jestem naiwna?.....ale naprawdę sądzę ,ze nie !

    OdpowiedzUsuń
  6. W swoich rozważaniach czy „analizach” nie bierzemy pod uwagę /dlaczego?/ wszystkich dostępnych informacji. Czasem pojawiają się przez niedopatrzenie ich posiadacza i szybko są chowane. Takie informacje wiele mówią o status quo.
    Nie bazuję na informacjach obcojęzycznych. Nie mam na to czasu, zbyt słabo znam języki obce /czytam, rozumiem, ale nie na tyle żeby wyczuwać niuanse językowe; poza tym dzisiaj trudno dojść jakie źródła są w miarę obiektywne, a które tendencyjne/.
    Z polskojęzycznymi jest inny problem. Trzeba wiedzieć kto jest ich sponsorem.
    Ale, wracając do „baranów”. Wiadomo jak są tworzone sondaże. Lapidarnie opisał to Smoleń w jednym ze skeczów kabaretu Tey.
    Poszczególne partie polityczne robią sondaże na swój wewnętrzny użytek. Tych danych nie publikują.
    Czasem ktoś nieopatrznie chlapnie że jest rozpiętość między tymi sondażami.
    Jest też rozpiętość między sondażami różnych sondażowni. Zależy od skali badania i przyjętej metodologii.
    Drugą kwestią jest wróg we własnych szeregach. Tych w PiS nie brakowało i dalej nie brakuje.
    Osobiście nie przywiązywałbym wagi do tego skąd dana osoba przyszła. Ważniejsze jaki z niej pożytek dla partii.
    Kolejny aspekt o którym niechętnie się mówi to samodzielność decyzyjna naszych polityków.
    Oceniając, z perspektywy czasu, podejmowane decyzje polityczne i gospodarcze wiele razy zastanawiałem się czy ci ludzie podejmowali je przy zdrowych zmysłach? Najwięcej kontrowersji wywołują u mnie decyzje podejmowane w ramach KE. Najbardziej wojowniczą osobą w tym towarzystwie wydaje mi się pani Beata Szydło. Nie wiem jak w tych kategoriach oceniać ministrów odpowiedzialnych za współpracę z KE. Na ile byli samodzielni, a w jakim stopniu zobowiązani do realizacji poleceń swoich premierów?
    Tematem samym w sobie są komisarze unijni rodem z Polski.
    Moim zdaniem zbytnio fetyszyzuje się ich możliwości decyzyjne.
    Według branż jest ich chyba 18, w tym ostatnio jeden z Polski /Wojciechowski/. Tylko komisarz komisarzowi nierówny. Jeden może zdrowo namieszać, a drugi jest od spraw zbytecznych. Dodatkowa zmyłka to zapis dotyczący ich kompetencji w ramach KE. Wojciechowski jest od rolnictwa, ale więcej w sprawach polityki rolnej KE mają do powiedzenia np. ten od polityki zagranicznej, czy handlu. Dlatego Polska nigdy nie otrzyma znaczącego stanowiska decyzyjnego. Ale też przedstawiciele Polski nigdy zdecydowanie przeciwko temu nie protestują.
    Kolejna sprawa to zachowanie polskiej grupy posłów w PE. Nie ma takiej drugiej grupy narodowej która in gremio ma w d...e interes państwa delegującego. Z tego co pamiętam ścisłą czołówkę stanowi Bieńkowska która dokonywała podziału mandatów po Brexicie. Porównaj ilość mandatów Hiszpanii i Polski.
    Nie słyszałem nigdy żeby Polska zaprotestowała przeciwko mechanizmowi działania TS UE. To jest książkowe zaprzeczenie równych praw członków UE i zasad demokracji. To jest tylko terror polityczny i gospodarczy.
    Jak długo można nas oszukiwać? Dzisiaj kłamstwa ZP zastąpią kłamstwa ekipy DT, czyli nowe kłamstwa w miejsce starych.
    Czy MM jest na tyle nierozgarnięty że nie wiedział pod czym się podpisuje w sprawie KPO? Wiedział doskonale. Dlaczego więc w to brnął? Możliwości odwrotu i to z przytupem były.
    Niestety, każdy z nich liczy że w nagrodę, po zakończeniu urzędowania, dostanie jakieś intratne stanowisko w świecie. Często się to sprawdza.
    I tak to sze krenci. Teraz to obserwujemy przy okazji wyczynów Sienkiewicza.
    Wszyscy mówią o bezprawiu, ale krok po kroku ekipa DT robi co chce, w dodatku z uśmiechem na ustach.
    Póki co nie pokazują jeszcze gestu Kozakiewicza. Przynajmniej na wizji.

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż ...zgodnie z pytaniem w tytule Twojej notki "w co wpadliśmy"????
    Odpowiem krótko: w wielkie szambo z którego nie tak łatwo ktoś nas wyciągnie....

    @@@@@@@@@@@@@@@@
    Dobrego Nowego Roku szanowny autorze tych notek i zdrowia życzę i dla wszystkich którzy tutaj
    zaglądają...Oby dobry Bóg rozciągnął nad nami parasol i uchronił nas od wszystkiego złego...........
    @@@@@@@@@@@@@@@@

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed nami Nowy Rok. Już 2024. Nie wiadomo co nam przyniesie.
      Trzeba być dobrej myśli, myśleć pozytywnie. Dlatego życzenia są tradycyjne.
      Życzę Wszystkim którzy tu bywają, a także sobie, żeby ten rok nie był gorszy od poprzedniego, żeby zdrowie i szczęście nas nie opuszczało.
      Przyszło nam żyć w ciekawych czasach, ale żeby ta ciekawość nas nie zgubiła.
      Jest jednak życzenie poważniejsze. Żebyśmy jako Naród odnaleźli wspólny język. We własnym interesie.

      Usuń
  8. Osobiście nie liczę na to że ktoś nas wyciągnie. Pewniejsze jest że raczej przytrzymają nas żebyśmy lepiej poczuli jego smak :(((

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...