Szukaj na tym blogu

21 lipca 2024

Na co stać PSL?

 

W otaczającym nas chaosie, nie tylko medialnym, warto poświęcić nieco uwagi partii która uwielbia siedzenie okrakiem na barykadzie /może bardziej na płocie/. Jest to pozycja wyjątkowo niewygodna. Tak jest i teraz, za sprawą prezesa K-K.
Uwaga zasadnicza dotyczy twierdzenia że PSL jest partią wiejską, czy wprost chłopską.
To poważne nadużycie medialne. Obecny prezes i jego poprzednicy, cała wierchuszka działaczy, wieś traktują wyłącznie jako swój matecznik. Gorzej jeśli pada pytanie co konkretnie dla tej wsi zrobili?
Po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych trwały targi o skład koalicji rządzącej.
Formalnie wybory wygrał PiS, ale nie był w stanie skupić wokół siebie wymaganej większości 231 posłów /ten element coraz częściej jest zamilczany w dyspucie medialnej/.
Koalicję utworzyła KO kierowana przez DT /KO zebrała sama aż 157 mandatów/, do której dołączyli posłowie Trzeciej Drogi /Polska 2050, PSL/ i Lewicy. Razem mają 246 posłów.
W tym układzie wystarczy wyjście PSL i koalicji nie ma. Póki co jest to tylko pobożne życzenie. Dlaczego?
Przypomnę jeszcze że ta „demokratyczna” większość nie pozwoliła na wybór wicemarszałka Sejmu z PiS! Motywacja jest prosta niczym konstrukcja cepa. Nie bo nie. Są pytania?
Minione 8 lat to rządy ZP. Pozostałe formacje były w opozycji przymusowej albo dobrowolnej.
Po dojściu do władzy 13 grudnia 2023 doszli do wniosku że muszą wziąć odwet za lata odstawienia od fruktów. Można dyskutować czy był to pomysł autorski czy narzucony z zewnątrz?
Chęć zemsty, za wszelką cenę, przysłoniła rządzącym zdrowy rozsądek.
Doskonale widzą w jakim kierunku zmierza Polska pod rządami DT. Wiedzą też że wyjście PSL z tej koalicji zakończy rządy koalicji 13 grudnia. Dlaczego więc tego nie zrobią?
Odpowiedzi nie ma bo być nie może. Można tylko dywagować o przyczynach.
PSL nigdy nie stanowił realnej, liczącej się siły politycznej. Zawsze był tzw. przystawką.
Jeśli przekraczali próg wyborczy mieścili się w przedziale maksimum 10-15%. To jednak wystarczało że od ich głosów zależała taka czy inna koalicja. Tak było przez lata.
Potknęli się raz gdy do wyborów poszli jako koalicja i przelicytowali. Nie przekroczyli wówczas progu wyborczego. Teraz startowali razem z Polska 2050 i uzyskali 63 mandaty co stanowi 13,7% składu Izby, a samodzielnie 6,73% i 31 mandatów. W zamian dostali stanowisko wicepremiera-ministra obrony narodowej, ministra rolnictwa, ministra infrastruktury, ministra rozwoju i technologii oraz kilku wiceministrów. O pomniejszych fuchach w radach nadzorczych i spółkach SP nie wspomnę.
Jest więc czego pilnować.
Z każdym dniem PSL zdaje sobie sprawę że ich udział w realnym rządzeniu jest iluzoryczny. Dlatego co jakiś czas wywijają fikołki żeby zaznaczyć swą obecność w koalicji.
Za plecami ministra jest wiceminister, zaufany DT i on faktycznie dyryguje resortem.
Najbardziej uwidoczniło się to w resorcie obrony narodowej /wiceminister Tomczyk z KO/.
K-K absolutnie nie nadaje się do udziału w brudnej grze politycznej jaką prowadzi Tusk.
Coraz częściej dochodzą słuchy że w koalicji wrze. Nasilają się konflikty głównie za sprawą posłów lewicy. Ich interesują wyłącznie sprawy ideologiczne i dla nich poświęcą wszystko. Dla realizacji tych celów pójdą na wojnę z każdym. Teraz takim gorącym tematem jest aborcja, ale nie zapominajmy o szaleństwach jakie mają miejsce w ministerstwie edukacji kierowanym przez lewaczkę Nowacką.
To co tam się dzieje można porównać z rewolucją hunwejbinów.
Nieczytelnych sytuacji jest więcej. Dotyczą również tarć wewnątrz Trzeciej Drogi.
Nie znam jeszcze szczegółów, ale nie sądzę żeby wczorajsze posiedzenie RN PSL było poświęcone organizacji tegorocznych dożynek Kosiniak-Kamysz zapowiedział projekt ustawy: Zatrzymanie rewolucji lewackiej czy prawackiej (msn.com)
Ile afrontów może znieść PSL?
Kurczowe trzymanie się stołków może przynieść opłakane skutki dla przyszłości partii. Chyba że przyjmują że wkrótce istnienie jakiejkolwiek partii nie będzie miało najmniejszego znaczenia.
Taki jest docelowy kurs polityki DT.
Hołownia uczestniczy w grze politycznej której sensu do końca nie rozumie. Jest nowicjuszem w dużej polityce, w dodatku mało pojętnym. Co chwila podkłada się Tuskowi. Zdaje sobie przy tym sprawę z tego że jego szanse na kandydowanie w najbliższych wyborach prezydenckich niepokojąco maleją.
Na to stanowisko rośnie apetyt DT.
O Tusku szkoda mi pisać bo nic dobrego o nim nie powiem, a jego krytyką zajmują się wszyscy.
Jedyne co potrafi to wściekać się. Taka jest wieść gminna. A jaka jest prawda? Pali mu się grunt pod nogami i nie zdziwię się jeśli do jesieni ewakuuje się swoim zwyczajem, nie tyle do szafy, co na ciepłą posadkę np. w Brukseli. Na ile to realne? Wszystko zależy od oceny jego pracy na rzecz Niemiec przez mocodawców. Z tym się nie kryje.
Powodów do obaw mu nie brakuje. Kilka miesięcy rządów wystarczyło żeby zebrać dowody na postawienie przed Trybunałem Stanu. Są też powody do postawienia przed sądem powszechnym. Bardzo szybko słabnie jego pozycja międzynarodowa. Chełpił się niedawno swoimi możliwościami w Brukseli, a okazuje się że Polska nie otrzyma żadnego stanowiska komisarza.
Kłopotów narobiło mu ministerstwo sprawiedliwości, nagłaśniając sprawę aresztowania posła PiS Romanowskiego. Na podwórku krajowym zanotował wtopę w Sejmie gdzie padła sztandarowa dla lewicy ustawa antyaborcyjna.
Można tak długo jeszcze.
Wiele wskazuje że ten rząd będzie przeżywał trudne dni do wyborów prezydenckich w USA.
Nowego prezydenta jeszcze nie wybrano, a chłopiec w krótkich spodenkach już dał o sobie znać w USA i to z tej gorszej strony. Jeśli wybory wygra Trump to Tusk raczej nie może liczyc na dobrą współpracę. Stratni będziemy oczywiście my, Polacy.
Na koniec tych rozważań trzeba postawić pytanie jakie są realne szanse na zawiązanie nowej koalicji gdyby PSL wyszedł z obecnej, koalicji 13 grudnia? Warunek podstawowy, musi dojść do rozmów między K-K i JK. W rozmowach musi dojść do kompromisu, bez stawiania warunków zaporowych. Najważniejsza powinna być szybka neutralizacja szkód poczynionych przez rząd DT.
Wiele wskazuje że w tym roku kanikuły dla polityków nie będzie.

16 komentarzy:

  1. Pytanie czy PiS jest gotów wrócić do rządzenia jest równie istotne jak wyjście PSL z koalicji 13 grudnia.
    PiS jest na zakręcie. Nie ma co do tego wątpliwości. Jest tylko ale. Co w zamian?
    To normalne że w czasie kryzysu pojawiają się tendencje odśrodkowe. Tylko że PiS przez lata swego istnienia nie wychował następcy JK. Dlaczego tak się stało? Najwięcej do powiedzenia w tej sprawie mają przeciwnicy polityczni. To dla nich wygodne, zwłaszcza jeśli nie potrafią rozwiązać własnych problemów partyjnych.
    W historii PiS było kilku kandydatów na miejsce JK. Był tzw. trzeci bliźniak. Kandydatem był „delfin” za którego uchodził ZZ do czasu kiedy naraził się prezesowi.
    Teraz jest inny problem. Potrzebny jest człowiek o cechach przywódczych, z charyzmą.
    Czy taki jest w środowisku PiS? Nie wiem. Wiem że na to miejsce nie nadaje się MM.
    Kto może być tym kandydatem? Jako kolejny „wichrzyciel” pojawił się Ardanowski.
    W mojej ocenie na przywódcę nie nadaje się.
    Wymieniany jest jeszcze Czarnek.
    Problem PiS polega na tym że na dzisiaj jest to partia „dziadków”. Krąg decyzyjny to ludzie w starszym wieku. Potem jest sporo statystów i jako rodzynki pojawiają się młodzi.
    O tych nie można wiele powiedzieć. To są ludzie na dorobku.
    Duże ryzyko pojawia się gdy wyboru dokona osobiście JK. Utarła się opinia że nie ma ręki do podejmowania decyzji personalnych. Coś w tym jest. Nie będę tego rozbudowywał.
    Co więc pozostaje?
    Nie powinno się zostawić sprawy własnemu biegowi. Trzeba zaryzykować, a wybraniec musi udźwignąć ciężar przywództwa.
    Pozostaje więc pytanie czy PiS zdąży się przegrupować?

    OdpowiedzUsuń
  2. Rację mieli ci którzy przewidywali że podczas wekendu kandydat Demokratów zrezygnuje.
    Kto go zastąpi?
    https://www.rp.pl/polityka/art40843151-joe-biden-rezygnuje-z-kandydowania-na-prezydenta-usa-wskazal-komu-przekazuje-poparcie

    OdpowiedzUsuń
  3. W dywagacjach o praprzyczynach obecnej sytuacji politycznej w Polsce warto zapytać jak wyglądały negocjacje po jesiennych wyborach, z udziałem MM i potencjalnych koalicjantów.
    Do skompletowania składu rządu potrzebna była zgoda PSL i Konfederacji. Sam PSL nie dawał większości. Konfederacja jest na etapie przeciwstawiania się wszystkim. Ich opór wynikał również stąd że w kampanii wyborczej ZP zwalczała Konfederację, licząc na przejęcie ich elektoratu. Błędy popełnione w kampanii owocowały po ogłoszeniu wyników wyborów.
    Na opamiętanie jeszcze nie przyszedł czas. Na razie wygrywają interesy partykularne stron sporu.
    Tymczasem narasta anarchia w wymiarze sprawiedliwości. Najświeższy przypadek dotyczy zakwestionowania przez Sąd Rejonowy w Warszawie wyroku Sądu Najwyższego.
    https://oko.press/neo-sedziowie-sn-wyroki-wydane-przez-sa-nieistniejace
    Czyżbyśmy byli na etapie kto wcześniej wstaje ten rządzi?
    Jeśli sąd rejonowy jest władny kwestionować wyrok Sądu Najwyższego to po co nam wielo instancyjność procesu sądowego?
    Wracamy do koncepcji im mniejszy placyk tym większy kacyk?
    Ale w sądzie powszechnym?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wokół afery dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości jest sporo pytań i wątpliwości.
    Moim zdaniem marszałek Sejmu, przed skierowaniem wniosku o uchylenie immunitetu posła Romanowskiego, powinien dokładnie sprawdzić jaki jest status parlamentarny ww posła.
    Tego nie zrobił i dlatego jest współwinny tego co się dalej stało.
    Druga sprawa dotyczy posła Giertycha i roli jaką pełni w Sejmie.
    Według mojej wiedzy poseł czy senator, w czasie piastowania stanowiska, nie powinien prowadzić czynnej działalności zawodowej. Tymczasem poseł Giertych prowadzi kancelarię adwokacką i w czasie kiedy posłuje prowadzi sprawy swoich klientów, a nawet wykorzystuje klienta związanego z aferą FS do rozgrywek przeciwko osobom wobec których prowadzone są postępowania prokuratorskie. Wspomniane o tym jest w poprzednim komentarzu.
    Jak do tego odnosi się marszałek Sejmu i prezydium Sejmu?
    Obiekcji wobec mecenasa jest więcej, zwłaszcza chodzi o jego relacje z ministrem sprawiedliwości i prokuraturą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam takie wrażenie,że PiS nie zdąży się przegrupować.Za dużo ambicji do władzy,nie ma jeszcze człowieka ponad podziałami.Tuscone ze swoimi cynglami nie zdoła się długo utrzymać przy władzy,bo im bardziej bieda będzie zaglądać w oczy Polakom ,tak proporcjonalnie będzie spadać pewność co do jego "zbawienia"....
    Kiepsko to widzę,bo wiara w Tuska młodych i tych utwierdzonych w nienawiści do "pisiorów" poleci w siną dal jak domino.....No horyzoncie i tak nie mamy nikogo z tzw."cajones"...TVRepublika powtarza w koło Macieju,zamiast brać się do roboty......Inne ośrodki przekazu dalej matolą ludek....a nie każdy używa internetu .

    Wybacz,nie za wiele mnie stać na komentarze i ich pogłębianie do aktualnej sytuacji.... Jest ciężko,a chwilami bardzo ciężko...Obecnie kursuję między kliniką,a domem.............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego uparcie powtarzam że zdrowie jest najważniejsze. Teraz to jest dodatkowo utrudnione przez wysokie temperatury. Wzrasta ryzyko dodatkowych problemów. Trzeba być na to przygotowanym. Przede wszystkim zakładać że się uda. Wiara czyni cuda.
      Politykę zostaw innym. Przegrupoeanie nie nastąpi z dnia na dzień. Wymaga czasu. Teraz nie ma na co wymienić.
      Pozdrawiam i zdrowia życzę.

      Usuń
  6. Dzięki,pozdrawiam również.To prawda wiara czyni cuda,ale tak ciężko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz dopiero zauważyłem że nie potrafisz utrzymać emocji na wodzy.
      Jeśli to pomaga w tych trudnych chwilach to dobrze. Lepiej myśleć o czymkolwiek niż wpatrywać się tępo w sufit.
      Wszystko ma swój czas.
      Przy okazji zobaczyłem jak można się wkręcić w bezsensowną wojnę z trollem.
      W początkach mojej obecności w sieci przechodziłem przez to.
      Nie mam najmniejszego zamiaru przez to ponownie przechodzić.

      Usuń
  7. Tak masz rację...rano byłam jak przeciągnięta przez wyżymaczkę,wisiałam później na telefonie szpitalnym,bo sprawa nie teges,później spałam,drzemałam,a później wzięłam się za czytanie i zaczęłam od Ciebie. Znów drzemałam bezmyślnie...Jeszcze raz przeczytałam Twój tekst,i poszłam na SN.Poniosły mnie emocje i nie chciałam puścić tego płazem...Może i dobrze mi to zrobiło...Dobrze,że głowa jeszcze działa...ale i tak długo nie posiedziałam na tych innych portalach ,co zazwyczaj przeglądam...Jest już późno,może będzie jutro
    lepiej ?,chociaż czeka mnie, no właśnie nie wiem co fachowiec zdecyduje...Żeby nie wiem co ---ja tutaj wrócę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekają nas spore emocje.
    Nie natychmiast bo możemy czekać do końca września.
    O co chodzi tym razem?
    PK złożyła podobno odwołanie w sprawie decyzji aresztowej wobec posła Romanowskiego.
    Możliwe są dwa rozwiązania: jedno to podtrzymanie decyzji Sądu Rejonowego, albo drugie, uznanie zasadności aresztu mimo immunitetu ZP RE.
    Konsekwencją jest narażenie się koalicji 13 grudnia, albo ZP RE, czyli umiędzynarodowienie konfliktu.
    Co jest bardziej opłacalne? Dla kogo?

    p..s. Rozbawiła mnie dzisiaj pewność siebie marszałka płaczka, który na porannej konferencji prasowej z pewnością siebie stwierdził że nie ma mowy o odwołaniu decyzji o pozbawieniu immunitetu parlamentarnego posła Romanowskiego.
    Marszałek jest wyjątkowo odporny na wiedzę. Doświadczenie z immunitetami Kamińskiego i Wąsika niczego go nie nauczyło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiadomość dnia, póki co, to oświadczenie rzecznika PK że nie będzie wniosku PK do ZP RE o uchylenie immunitetu parlamentarnego posłowi Romanowskiemu. Inaczej mówiąc, PK zakłada że SA zgodzi się na areszt Romanowskiego. Skąd ta pewność?
    Tak czy inaczej „gorący kartofel” trafił do sądu, a decyzja może być podjęta za 2-4 tydodnie. Wtedy będzie bliżej końca kanikuły. Zwrot akcji ws. Romanowskiego. Prokuratura zabrała głos (msn.com) Mec. Baszuk: rozpatrzenie zażalenia na decyzję sądu ws. Romanowskiego może potrwać 2-4 tygodnie (msn.com)
    p.s. Jest kolejna wiadomość dnia. ONZ zajmie się sprawą tortur wobec zatrzymanego księdza Olszewskiego.
    Mam przeczucie że będą kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem czy dobrze odczytuję znaki, ale wygląda na to że dni koalicji 13 grudnia są policzone. Przelicytowali. Rudy okazał się strategiem tylko podwórkowym.
    Teraz bardziej wypada interesować się w jakim kierunku moga pójść zmiany?
    Samo wyjście PSL z koalicji niczego nie załatwia. Musi być przygotowany grunt na zmiany.
    Są przesłanki do wnioskowania że trwają targi i na stole leży pytanie kto da więcej?
    Ewentualna zmiana będzie miała bardziej charakter taktyczny bo PiS jest jednak osłabiony tarciami wewnętrznymi. Dlatego musi iść na ustępstwa, ale w granicach zdrowego rozsądku.
    Czy dojdzie do skutku odejście MM do Brukseli na szefa EKR? To może być ruch na poparcie mojej tezy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oceniając plankton polityczny nadmiernie ich dowartościowujesz. To towarzystwo ma umysł na poziomie pantofelka https://pl.wikipedia.org/wiki/Pantofelek

    OdpowiedzUsuń
  12. Do 80 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego 1944 zostało kilka dni.
    Czas najwyższy zainteresować się jaki przebieg będą miały obchody w Warszawie?
    Kto został zaproszony? Kto przyjedzie? Kto zabierze głos w ramach wystąpień oficjalnych?
    Pierwsze rozczarowanie to skąpe informacje. Został jeszcze zaledwie tydzień.
    Na początku roku ustalono że żyje jeszcze około 440 Powstańców. Ich średni wiek to 97 lat.
    Nie szukałem zbyt wnikliwie, ale nie znalazłem informacji kto został zaproszony i kto potwierdził swą obecność.
    Czyżby obchody 80 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego miały być zmarginalizowane?
    Osobiście bym się nie zdziwił. Nie potrafimy nagłośnić wydarzenia które spowodowało śmierć setek tysięcy warszawiaków i doprowadziło do zrównania z ziemią Warszawy, półtora milionowego miasta w sercu Europy?
    Może lepiej żeby obyło się bez rozgłosu, ale za to bez afrontów, jak to miało miejsce podczas obchodów poprzednich, okrągłych rocznic?

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę,że afronty będą...ale nie mnie to oceniać z której strony...i zgadzam się z Twoim zdaniem,że "Rudy"-jako szef rządu -okazał się psem podwórkowym,czyli wściekłym kundlem...
    Otoczył się uczonymi kundlami ,których zadowala dobra pełna micha...
    Praktycznie w ciągu pół roku,wymienili na swoich od dyrektora,czy kierownika -wszystkich na biorących wyższe michy .Na razie jeszcze tych 50 ambasadorów nie mogą strawić,ale powolutku spróbują .......ech....

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...