Szukaj na tym blogu

20 stycznia 2025

Didaskalia?

 

Parę moich uwag po lekturze tekstów na SN /Magazynier i K-Bedryczko/
Nie uważam się za eksperta, ale ...
Od porwania i śmierci AM minęło sporo czasu, nawet jak na kryteria historyczne.
Jako pewnik mogę przyjąć że nic więcej się nie dowiemy. Nie ma takiej potrzeby.
Jeśli pojawi się coś nowego to tylko dla zaciemnienia istoty sprawy.
Tak się składa że to wszystko rozgrywało się na moich oczach /w chwili porwania AM byłem już dorosłym człowiekiem/. Sprawę traktowałem i traktuję jako jedną z wielu.
Zasadnicze pytanie jakie dzisiaj można i trzeba zadawać brzmi: komu to było potrzebne i czy osiągnął cel?
W mojej ocenie odpowiedź jest tak. Tylko co to oznacza? No właśnie.
Lata 70 to był okres ekspansji komunizmu na Europę. Co przynajmniej mnie wkurzało to wspieranie finansowe komunistów we Włoszech i Francji. Wiedziałem że żyją na wyższej stopie niż my.
Kto dzisiaj pamięta że wzorem święta Trybuny Ludu były podobne imprezy w Paryżu i Rzymie? /L'Humanite i L'Unita/ .
Na ich organizację płaciła m.in. Polska. Nasze media z tym się nie kryły.
Po zabójstwie AM Włochy można powiedzieć wyhamowały ten zwycięski pochód komunizmu. Podkreślam, wyhamowały, bo świat zachodni ma inne niż my podejście do ideologii komunizmu.
Oni nawet opowieści rosyjskich dysydentów traktowali z przymrużeniem oka.

Ukraina to inny problem. Można powiedzieć ogólnoświatowy. W dodatku nie jeden, a kilka a nawet kilkanaście.
Po pierwsze rozwód z Rosją dla nikogo nie należy do łatwych.
W toczących się dyskusjach zauważam skłonności do spłycania problemu, albo tendencyjnego pomijania istotnych szczegółów.
Co byśmy nie powiedzieli o Rosji to trzeba przyznać że prowadzi politykę długofalową.
Podboje terytorialne prowadzą od wieków. Mają świadomość że doklejanie kolejnych terytoriów to nie to. Dlatego konsekwentnie mieszają podbite narody.
My to szczególnie widzimy na terenach graniczących z Polską i znajdujących się w pobliżu naszych granic. Inna sprawa że te tereny ze swej natury nigdy nie były jednorodne narodowo.
W okresie trwania ZSRR „ulubionym” zajęciem kacyków z Kremla były przesiedlenia.
Mało państw na świecie ma takie możliwości żeby miotać ludźmi na tysiące kilometrów.
Dzisiaj zbierają owoce, bo Ruscy są wszędzie i to w ilościach znaczących, czy to na Białorusi,
w Pribaltice czy na Dalekim Wschodzie.
W omawianym tekście jest sporo ciekawych i w sumie nowych informacji.
Nas faktycznie zalewa szum informacyjny.
O wielu aspektach nasze media rozprawiają niechętnie, ale „ulica” swoje wie.
A więc jednak wszechogarniająca korupcja. To przybrało takie rozmiary, że Trump zapowiedział powołanie komisji Kongresu która ma rozliczyć sposób wykorzystania pomocy udzielanej Ukrainie.
W sumie nie dziwi ocena militarna mijających lat wojny. Przeraża jednak skala strat ludzkich po obydwu stronach konfliktu.
Na tym tle mam pytanie jaka jest realna wiedza o sytuacji na Ukrainie u PAD i rządu /zarówno obecnego jak i poprzedniego/. Jak między sobą oceniają celowość dotychczasowej pomocy udzielanej Ukrainie?
Na koniec jeszcze jedno. Ocena religijności Ukraińców.
Dla mnie to szok. Niestety, to może być szczera prawda. W końcu kilka pokoleń indoktrynacji swoje robi.
Sprawa ma dla mnie drugie dno. W sytuacji obecnej beznadziei wraca stare „jak trwoga to do Boga”. Mniejsze znaczenie jak ten Bóg się nazywa.

Co do meritum. Po przeczytaniu tekstu K-B mam zupełnie inne spojrzenie na zapowiedź Trumpa odnośnie wojny na Ukrainie. Z drugiej strony, co mu się uda? Widać narastający opór tych co jeszcze się na tej wojnie za mało dorobili.
Jednocześnie nie tracę z pola widzenia tego komentarza:
Jakie będą priorytety polityki zagranicznej Trumpa? Jakie miejsce zajmie w nich Europa?

Przed chwilą Donald Trump został zaprzysiężony jako 47 prezydent USA.
Teraz będę z uwagą obserwował co się będzie działo z jego obietnicami wyborczymi i deklaracjami składanymi w przemówieniu inauguracyjnym. 

27 komentarzy:

  1. Tak ...dyskusja jeszcze się dalej toczy ,brałam też w tym udział.Pan Wacław,@magazynier chyba bez obciachu nazwał rzecz po imieniu.
    Tutaj podzielam Twoją opinię ,że świat Zachodni ma zupełnie inne wyobrażenie na temat komunizmu...
    To nawet swego czasu było pewnym szczytem mody...
    Z tego potworzyły się jakieś dziwne lewackie tzw trendy....a agenci Kagebeiści tylko zacierali rączki...
    Oczywiście to też kwestia ładowania kasy,której nie żałowano.
    Rozwód sowietami dla żadnej zagarniętej Republiki nie był łatwy...myśmy mieli to szczęście,że ostatnie sowieckie bojowe jednostki opuściły Polskę w 1992 roku...ale siatka zwerbowanych pozostała.........
    Oglądałam zaprzysiężenie Trumpa....
    I muszę rzec,że najbardziej mi się spodobało,gdy stwierdził ,że są dwie płcie;czyli kobieta i mężczyzna...
    Z resztą to ciężko będzie mu się uporać...
    Będą na niego polować,jeżeli zechce wprowadzić wszystko w czyn................

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trump jest w wyjątkowo korzystnej sytuacji. Między pierwszą a drugą kadencją miał kadencję przerwy której nie zmarnował. W przeciwieństwie do naszych mądrali nie opowiadał opowieści z mchu i paproci ale działał. Ma w zanadrzu pakiet ustaw które wdraża z marszu. Wie że ma przeciwko sobie front demokratów, ale też wie że ludzie mają tych demokratów po kokardę i na tym będzie jechał.
      To nasze szczęście można różnie oceniać. Liczą się fakty, a faktem jest że Olszewski zdążył ruskim skutecznie pokazać drzwi. Przypomnij sobie co kombinował TW Bolek.

      Usuń
  2. W temacie ukraińskim dotarliśmy wreszcie do sedna sprawy.
    https://k-bedryczko.szkolanawigatorow.pl/wnioski-i-ciekawostki
    Osobiście rozszerzyłbym taką ocenę na wszystkich sąsiadów zza wschodniej granicy.
    Punktem wyjścia powinno być ustalenie czy chcemy być frajerami, czy oczekujemy partnerskiej współpracy? Oczywiście trzeba rozróżnić postawę społeczeństwa polskiego i postawę rządzących.
    O ile społeczeństwu można zarzucić naiwność i kierowanie się odruchem serca, to niedopuszczalna jest taka postawa po stronie naszych polityków, zwłaszcza tych na decyzyjnych stanowiskach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miniony dzień obfitował w wiele ciekawostek pochodzących nie tylko z USA ale i z serca Europy z PE. Wyeksponowano konferencję prasową prezydenta USA oraz wystąpienie naszego europosła, likwidatora TVP i PR.
    Co mogę powiedzieć o jednym i drugim wydarzeniu?
    Przede wszystkim wzbudza we mnie szacunek dla działań ekipy Donalda Trumpa. Widać że nie próżnowali po wygraniu wyborów 5 listopada 2024.
    W dniu zaprzysiężenia Trumpa natychmiast przystąpili do działania. Czy to było działanie PR-owe? Jakie to ma znaczenie? Liczą się efekty, konkrety. Mam wymieniać?
    Trzeba też uwzględnić że w USA obowiązuje inny niż w Polsce system funkcjonowania władzy.
    W obecnym układzie jest powtórka z pierwszej kadencji ZP w Polsce /przewaga w Sejmie i Senacie/.
    Widać też że Demokraci nie złożyli broni, o czym świadczą informacje o ich aktywizacji.
    Najważniejsze dopiero przed nami. Co dalej z Ukrainą?
    Nie chcę być prorokiem, ale na tym kierunku nic się nie zmieniło. Trump uznał że inwestowanie w Ukrainę to studnia bez dna. Europa sama nie jest w stanie pomóc skutecznie. Co realnie zrobiono przez mijające trzy lata wojny?
    Musimy mieć świadomość że kompromis nikogo nie zadowoli, ale jakie jest realne wyjście? Rosja ustąpi? Dlaczego?
    Wystąpienie Sienkiewicza w PE świadczy o tym że wojna polsko-polska dalej toczy się również poza naszymi granicami. Ironia losu polega na tym że Sienkiewicz uprawia czystą demagogię.
    On tak ma.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem, trwa oswajanie świata z myślą że straty Ukrainy są nieodwracalne.
    Postawienie się Rosji było możliwe kilka lat temu. Tego nie zrobiono bo Ukraina została potraktowana jako przysłowiowy postaw sukna.
    Kolejni przywódcy Ukrainy mieli pełną świadomość że Ukraina jest tworem wielonarodowym.
    Regulacje prawne dyskryminujące ludność rosyjskojęzyczną były samobójstwem politycznym.
    Bardziej szkodliwa okazała się wiara w to że inni nas obronią. „Inni” faktycznie pokazali Ukrainie środkowy palec. To już było. Wcześniej nikt nie chciał umierać za Gdańsk.
    Jak to jest z przekonaniem samych Ukraińców o ich suwerenności? Co jest dla nich ważniejsze?
    Po ZSRR odziedziczyli spory arsenał broni którą sukcesywnie przehandlowali, podobnie jak robią to z bronią dostarczaną w ramach pomocy z UE i USA.
    Pod broń idą niechętnie, bo nie mogą uzupełnić jednostek idących na front. Emigracja liczona w milionach to działanie na przeczekanie. To jest akceptowane przez obecne władze, bo nigdy nie słyszałem żeby zamykano granice. Podobną postawę ma Rosja.
    Z analiz które pojawiły się ostatnio wynika że świat zachodni nie ma ochoty wikłać się w poważną wojnę.
    Stąd lawirowanie w którym mistrzami są Niemcy. Z kolei USA starają się skracać front.
    Ich celem właściwym jest rywalizacja z Chinami i neutralizacja ich potencjalnych satelitów.
    Dlatego nie ma co liczyć na rozłożenie Rosji na łopatki. Wystarczy że będą kibicować bez angażowania się po którejś ze stron sporu.
    Co do samych Chin to Trump będzie z nimi rozmawiał na temat aktualizacji stref wpływów. To się bardziej opłaci wszystkim.
    Na tym polega wielki biznes.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jednak mam pewne wątpliwości,czy w ogóle było możliwe postawienie się Ukrainy co do przewodniej roli Rosji...Szansy to raczej nie mieli,mimo że Zachód co nieco się wtrącał...Obietnice nie szły w pełni z rozeznaniem co knują sowieci,czyli FR......
    Po ZSRR odziedziczyli tyle broni,co Rosja zechciała im zostawić...specjalnie nie było czym handlować...prędzej już ziemią i to skwapliwie wykorzystali Oligarchowie,którzy i tak byli namaszczeni przez Moskwę...
    Tam działy się ciut inne rzeczy niż w Polsce,gdzie był obowiązek powszechnego nauczania języka rosyjskiego...
    W skrócie na Ukrainie we wszystkich regionach Ukrainy mówi się zarówno po ukraińsku, po rosyjsku, ale też tzw. surżykiem – mieszanką ukraińskiego i rosyjskiego. Tam mieszanie rodzin Ukraińsko-rosyjskich odbywało się inaczej niż w Polsce,w której to zjawisko,było raczej śladowe....
    Ukraina miała silnie wyabortowaną pamięć w szkołach nawet co to był Hołdomor ,dopiero po uzyskaniu rzekomej Niepodległości co nieco odpuszczono... etc,etc...

    OdpowiedzUsuń
  6. A na granicy.......postawiono jedynie szlaban na mężczyzn w poborowym wieku... Taka migracja sprzyjała nawet grozie i bohaterstwu,że chroni się najsłabszych,czyli kobiety,starców i dzieci... I potencjalne korzyści ,owszem...
    Myślę,że w jakimś sensie Rosja już jest rozłożona na wszystkie łopatki...Taka wojna kosztuje i zżera budźet ,a rabować już nie ma co....Putin nie w ciemnię bity,to stary wyga KGBeista i kombinuje jak może,ale już nigdy za swojego życia nie podniesie się z 4 liter......na dawne apanaże,które ciągnął handlując swoimi zapasami naturalnymi..Ma sojuszników teraz Chiny,lecz Chiny wolą brać a nie dawać....czyli złapał kozak tatarzyna ,a on za łeb go trzyma.........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacznę od tego że nie jestem ekspertem od spraw ukraińskich.
      Byłem tam raz, przez kilka dni i tylko w zachodniej części /Lwów i okolice/. Trochę znam Bieszczady /po okolice Soliny/.
      Nie mam zbyt pochlebnego zdania o Ukrainie jako państwie.
      W mojej ocenie to twór sztuczny, bez rodowodu historycznego.
      Na początku wojny z Rosją /2022/ komentatorzy zwrócili uwagę że dopiero ta wojna wyzwoliła w Ukraińcach patriotyzm. Wcześniej był im bliższy nacjonalizm, a kto wie czy nie szowinizm.
      Gdyby nie organizacje ponadnarodowe nie można wykluczyć że Ukraina, wzorem Rosji, dążyłaby do powiększenia swego terytorium. Jest to o tyle zaskakujące że pretensje do terytorium Ukrainy roszczą zwłaszcza Węgry i Rumunia.
      Nie wiadomo jak się będzie rozwijała sytuacja, ale moim zdaniem, Ukrainę czeka poważna zmiana strukturalna. Nie wiadomo czy nastąpi to w sposób naturalny, czy zostanie wymuszona?
      Są znikome szanse na odzyskanie wschodnich terytoriów /Donieck i Ługańsk/, a to tereny o istotnym znaczeniu gospodarczym. Ich trwała utrata spowoduje że Ukraina pójdzie w kierunku gospodarki rolno-przemysłowej. Poza tym jako pewnik trzeba przyjąć że znaczna część Ukraińców która wyjechała z kraju nie wróci, a to oznacza zmniejszenie liczby ludności o miliony ludzi.
      Problemem samym w sobie będzie odbudowa ze zniszczeń wojennych. Jaka będzie skala i warunki pomocy?
      Na to wszystko nakłada się wszechogarniająca korupcja z którą faktycznie władza nie walczy, a nawet unika rozmów na ten temat.
      Jeszcze jedna uwaga.
      Rozpad ZSRR nie spowodował natychmiastowej utraty majątku narodowego. Przez lata trwała współpraca gospodarcza między Ukrainą i FR. Straty zaczęły następować po agresji Rosji, kiedy zaczęto wywozić wyposażenie fabryk, głównie z branży lotniczej i kosmicznej. Wojna to przede wszystkim systematyczne niszczenie przemysłu i infrastruktury. Rosja, jeśli pozostanie na zajętych terenach, długo albo wcale nie przystąpi do ich odbudowy. To klasyczna „spalona ziemia”.
      Jeszcze w kwestii pytania postawionego przez Ciebie „czy Ukraina mogła się skutecznie postawić FR”?
      A może lepiej było nie zaczynać? Jeśli posłuchać Ukraińców przebywających w Polsce to rzadko między sobą używają języka ukraińskiego. Przeważa rosyjski. Przypadek?

      Usuń
  7. Wydaje mi się,że napisałam to o 17:41 ,oczywiście nie o stratach majątkowych...po odzyskaniu tej rzekomej Niepodległości. We wszystkich tych Republikach,czy pod jurysdykcją sowiecką było podobnie.Co się dało i było można w ramach polityki sowieckiej rabowano,aby później uwłaszczyć się na majątku...
    Przecież nie inaczej było w Polsce,chociaż ciut bardziej kolorowo,bo polscy "Oligarchowie"nie mieli takich trudności -wędrówek błyskawicznych z biznesem z Zachodu...
    Wspomniałam o tej wyabortowanej pamięci którą zrobiono Ukraińcom,lecz w Polsce mimo tak silnej agentury nie udało się tego osiągnąć...........Na SN komentator rzucił uwagę,że 40% Ukraińców ma krewnych rosyjskich.
    Ja myślę ,że nawet i więcej.........to ma swoją wymowę,która przekłada się na sympatie.......
    Czy Ukraińcom lepiej nie należało zaczynać z Rosją?.......to zależy kto tak naprawdę zaczął.....
    O pomarańczowej rewolucji mówi się ,po upływie czasu ,że była to rewolucja milionerów z miliarderami...
    Kto wie .........
    A jak sobie przypominam Rosja coraz bardziej uzależniała Europę od tych dóbr ;gazu itp i czuliła się z Niemiaszkami budując niteczki przepływu...coś zaczęło być nie teges w interesach....ale kasa na operację była...i dała upust ambicjom mocarstwa,które o tym marzyło........
    Może to chaos co piszę,ale jedno z drugim jakoś mi się wiąże i kojarzy.
    Myślę ,że Ty lepiej pozbierasz to do kupy............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dyskusji na SN maglowana jest historia Ukrainy czasu II wojny światowej i okolic.
      Mamy swoje zdanie i swoje powody. Nie zgadzamy się na relatywizację konfliktu.
      Jednak na zasadzie kija w mrowisko przypomnę że my mamy historyczne konflikty graniczne ze wszystkimi sąsiadami. Tylko że są one wyciszone. Powody są różne.
      O Rosji nie wspomnę bo z tego tematu praktycznie nie schodzimy.
      Z Litwą dopiero ostatnio stosunki można uznać za poprawne. Zapomnieliśmy już o II wojnie światowej i ich zachowaniu wobec Polaków?
      Ciekawe są relacje ze Słowacją. Wystarczy rozmawiać z ludźmi z pogranicza /Spisz, Orawa/.
      Czesi, poza Cieszynem, lepiej widzą się we współpracy z Niemcami niż z Polską.
      Kontakty z Niemcami, to temat na oddzielne opowiadanie, w dodatku niejedno.
      W tym wszystkim trzeba jakoś lawirować i na tym polega polityka. Z jednym zastrzeżeniem. Politycy muszą działać w interesie swoich wyborców a nie sponsorów.

      Usuń
  8. Na podsumowanie przyjdzie czas. Teraz trwa oczekiwanie na konkrety po stronie Trumpa.
    Trzeba sobie zdać sprawę że z gadania jeszcze nic nie wynika. Poza sceną trwają targi o cenę. Każdy chce wyjść z tego z twarzą.
    Najgorzej na tym wyjdą Ukraińcy. Oni są tylko kartą przetargową. Nie powiem że pionkiem na szachownicy.
    Podstawowa gra toczy się o terytorium i dostęp do Morza Czarnego. Kto będzie kontrolował /czytaj: czerpał zyski/ z kontroli szlaków handlowych z i do Europy?

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak ....przez długi czas temat Ukrainy nie był w ten sposób wałkowany.Pamiętam jak tuż po zajechaniu FR na Ukrainę ,pan Stanisław wsadził swoją bombę o powodach.....dlaczego.Podniósł się taki tamult jakiego dawno nie widziałam.Te trzy lata wojny nauczyły ludzi do rozwagi i wypłynęły nowe okoliczności i zdarzenia.....
    Dlaczego mamy konflikty z sąsiadami wokół ????........ oczywiście kłania się historia....Polska chyba jako jedyna w Europie dała się wymazać z mapy świata jako Polska.......Wszyscy coś chcieli,szarpali,a i nasze "pany"i królowie nie byłi lepsi...Kłaniają się zdrady,sprzedawczyki,ambicje , etc,etc.......

    Niebywałą wesołość wzbudził we mnie zalinkowany materiał z platformy X przez kol ArGuta .Niejaki Tomas z niemieckiej AfD pojechał z grubej rury Tuskowi ,obecnemu na sali:(oczywiście zna doskonale polski)
    https://x.com/TomaszFroelich/status/1882093194525241782

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałem to w TV Republika chyba ze 3 razy. Mniodzio ;-)))))))))))))))

      Usuń
  10. Pora wrócić na rodzime podwórko.
    Na zachodzie bez zmian.
    Prezydent RP w Davos. Wystąpił na konferencji prasowej. Dlaczego nie ma swego rzecznika prasowego?
    Czy powiedział coś interesującego? Jakie znaczenie dla nas ma zapowiedź wycieczki do Singapuru?
    Premier był w Strasburgu. Miał okazję autentycznie wściec się po wypowiedziach polskich europosłów, ale także obcych, w tym o zgrozo, niemieckich. Jego frustrację pogłębiają ataki na członków rządu wśród których ujawniają coraz więcej nie tylko nieuków, ale niedouków.
    To nie tylko absolwenci Colegium Tumanum.
    Po aferze z transportem min MON zszedł do podziemia. Milczą niczym owe groby pobielane.
    To dobrze bo wokół sprawy roznosi się coraz większy smród.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest jeszcze w całości....nie wiem czy TVRepublika to pokazywała,bo trochę drzemałam .....

    https://www.youtube.com/watch?v=QRJpKC1aSxE&t=2s

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam całość i komentarze na gorąco.
      Krulowi to się dawno należało.
      Tylko że po nim to spływa jak po kaczce woda.

      Usuń
  12. Po Prezydencie Dudzinie przejechało się "Polityco"..czyli nie jest aż tak źle,bo gdy chwalili Tuska ,a nawet ogłosili go człowiekiem 2023 roku to ten...... tego wiemy co się stało..........Czyli jaki by nie był PAD -to stoi im jednak na przeszkodzie jak ość w gardziołku....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, podtrzymuję swoje zdanie. W tym człowieku nie ma woli walki. Stanowisko go przerosło.

      Usuń
  13. Co do tej "woli walki"- to pełna zgoda.Przez dwie kadencje trwał jako Prezydent nic ponadto. A chwilami nawet nie zachował lojalności.A jako Prezydent posiada pewne tajemnice,które mógł wykorzystać...Mimo ,że Polski Prezydent nie posiada takiej władzy jak Prezydent USA...to jednak mógł co nieco.......
    A jednak jak musi być źle ,że im PAD przeszkadza i trwa już tak zaciekła walka o ten urząd.....I wcale nie mam na myśli prestiż i sławę............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej kwestii odpowiedź już padła.
      Chodzi o domknięcie systemu. Wtedy będzie „hulaj dusza, piekła nie ma”.
      Nasz system sprawowania władzy jest w jakimś sensie gwarancją że żadna opcja polityczna nie jest w stanie zgarnąć wszystkiego. Można mieć większość w Sejmie, Senacie, ale gorzej z uzyskaniem większości konstytucyjnej, czy tylko odrzuceniem weta prezydenta RP.
      Co się kryje za owym mitycznym „domknięciem” systemu? Przede wszystkim tworzenie „prawa jak my je rozumiemy”. Próbki mamy codziennie. Tego chcemy?

      p.s. Jest jeszcze coś w zanadrzu. Docelowo chodzi o marginalizację urzędu prezydenta RP,
      wzorem Niemiec. Takie ciągoty miał niejaki Leszek Miller któremu marzył się kanclerz zamiast premiera.

      Usuń
  14. To prawda! - ale czy potencjalny wyborca myśli w tych kategoriach co napisałeś?... i jak jest źle....bez względu na słabą wolę PAD-a
    Obojętnie co myślimy o sprawie dwóch posłów w pałacu prezydenckim,ale juz pokazali jak się organizują,włażąc tam z buciorami.......Pokazali już środkowy palec.......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działają z zaskoczenia, a ZP jeszcze nie zdążyła się przestawić mentalnie.

      Usuń
  15. To słuszna uwaga,chociaż już minął rok.Zauroczonym TYM oczywiście ,co nie interesują się bliżej zamiarami Tuskowymi i całego tego zaplecza za ich plecami --wydawało się ,że wystarczy czerwone serduszko(to skrót)
    A dla ZP tak samo.Chyba przespali temat kogo mają w swoich szeregach....że już układy i ciche nadzieje nie będą mieć miejsca... Niestety ,widziałam to od początku,że tak będzie,ale że aż tak bardzo źle ,to nie spodziewałam się tego,że publicznie pokażą gołą *upę.......i jak na razie rzeczywiście zwisa im to,to w całości.
    Są jednak pewni,że domkną system,liczą na naiwność i durnotowatość wyborców... pewnie coś tam wypuszczą jakiegoś śmierdzącego bąka,jak znam życie........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ZP w swej naiwności zakłada że pomoc dla nich przyjdzie z zewnątrz.
      Nie wyciągają wniosków z przeszłości. Nas łatwo sprzedać. Potem zostaje płacz i zgrzytanie zębów.

      Usuń
    2. Cynizm /po stronie koalicji 13 grudnia/ polega na tym że ZP nie brała pod uwagę że koalicja potrafi wykręcić taki numer. Jednocześnie nie potrafili, na samym początku, skutecznie przeciwdziałać.
      To skutek wrodzonego kunktatorstwa prezesa. Zabrakło im wyobraźni. I chyba motywacji.
      Dopiero teraz hoduje się nastroje. Pytanie na ile to będzie skuteczne? Czy zdążą?
      Teraz snują opowieści że dni koalicji są policzone. Jeśli mają rację to oznacza że zanim padną starają się narobić jak najwięcej szkód. Tak odbieram Domańskiego i Nowacką. Na nich lista się nie zamyka.

      Usuń
  16. Cynizm... trzeba dodać durnowatość decyzji,która maszeruje na krótkich nóżkach.Wybieranie jeńców na zakładników,metodą na oślep to najdurniejsza decyzja,która zaskoczyła ZP... Chyba wszyscy zdają sobie sprawę ,że Rządzący mają za uszami więcej niż afery,które kwalifikują się za kratki.Powszechna abolicja nic nie da...to tylko chwilowy triumf...

    OdpowiedzUsuń
  17. Dla odwrócenia uwagi coś o pojazdach z napędem elektrycznym.
    Znalazłem to ostatnio w sieci.
    Może to przypadek, ale dotyczą Szwecji. Raz były to samochody osobowe, a drugi raz dotyczyło komunikacji miejskiej.
    Chodzi o brak dostosowania pomysłu do realiów. Te realia to warunki klimatyczne. Tym razem zima.
    Wcześniej pisano o blackoutach w dużych aglomeracjach podczas upałów gdy rosło zapotrzebowanie na wszelką klimatyzację.
    Teraz mamy pojazdy elektryczne które wymagają odpowiednio przystosowanych stacji ładowania.
    Stacji jest mało, a pojazdów coraz więcej.
    https://pkb24.pl/szwecja-miasto-kupilo-nowe-autobusy-elektroniczne-teraz-stoja-w-garazu-bo-nie-da-sie-ich-naladowac/
    https://skandynawiainfo.pl/problemy-z-autobusami-elektrycznymi-w-szwecji/
    https://www.money.pl/gospodarka/sznur-tesli-przed-stacja-ladowania-w-szwecji-nagranie-krazy-po-sieci-7111636210461408a.html
    Na to nakładają się konflikty interesów.
    Od siebie dodam że za tym wszystkim stoi też hipokryzja. Trudno znaleźć poparte konkretami wyliczenia jakie są zyski i straty spowodowane masowym stosowaniem napędu elektrycznego w kołowym transporcie drogowym.
    Są już próby stosowania tego napędu w samochodach ciężarowych do przewozów TIR. Tu ograniczeniem jest brak wydajnych stacji ładowania.
    Innym problemem jest utylizacja akumulatorów.
    Wiele z tych problemów może zostanie z czasem rozwiązana, ale też możliwe jest że ten rodzaj napędu, w skali masowej, okaże się jedynie kolejną ciekawostką techniczną.

    p.s. O pożarach elektryków już było, więc ten wątek pominąłem.

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...