W Polsce: zarażonych już 2 426 osób, zmarłych 36 osób; w szpitalach 1 924,
objętych kwarantanną 172 000, objętych nadzorem sanitarnym 52 370 osób.
Na świecie zmarło ponad 44 000 chorych, zarażonych jest ponad 885 000 ludzi.
Od takich komunikatów zaczynamy teraz każdy kolejny dzień.
Statystykę dla Polski rozpoczęto 4 marca. Wtedy odnotowano pierwszy przypadek koronawirusa.
Epidemia epidemią, a politycy nie próżnują. Gra idzie o to czyja argumentacja zwycięży.
Krótko mówiąc, chodzi o to czy wybory prezydenta III RP mają się odbyć w terminie, czy też zostaną przesunięte na później i kiedy miałoby być to później. Na dzisiaj brak podstaw prawnych do podjęcia decyzji o zmianie terminu.
Z drugiej strony, według obecnych notowań urzędujący prezydent ma realne szanse wygrania wyborów w pierwszej turze. Z oczywistych względów opozycja nie jest tym zainteresowana. Ciąg wpadek medialnych spowodował, że KO, czy bardziej PO, jest skłonna schować Kidawę-Błońską do szafy i wylansować nowego kandydata, ale na to potrzeba sporo czasu.
Istotne jest stanowisko pozostałych kandydatów. Ci gremialnie uważają, że w obecnych realiach nie mają szans, bo uniemożliwiono im prowadzenie kampanii wyborczej.
Jakie to ma znaczenie, jeśli ich poparcie oscyluje na poziomie 10-15% i to nie wszystkich?
Ma, gdyby w wyborach doszło do drugiej tury. Wówczas opozycja zamierza zrzucić wszystkie swoje głosy na tego jednego kandydata, opozycyjnego wobec prezydenta Andrzeja Dudy.
Pomysł interesujący, ale czy realny? Nikt nie pyta o zdanie elektoratu.
Tymczasem epidemia robi swoje. W Polsce przybywa zarażonych i zmarłych z powodu koronawirusa. „Zastrzeżenie” można mieć do tempa przyrostu. Z jednej strony słyszymy straszenie możliwym olbrzymim wzrostem zarażeń i w następstwie zgonów, a z drugiej strony codzienne statystyki pokazują coś innego.
W porównaniu do sytuacji w państwach Europy zachodniej, czy USA, te przyrosty w Polsce są na dzisiaj znikome. Interesująca może być jedynie struktura osób zarażonych i w szczególności zmarłych, w porównaniu do statystyk globalnych.
Zwracam uwagę na dość istotny szczegół. Statystyki dotyczą państw, a te są różnej wielkości pod względem liczby ludności. Przykładowo obecne dane liczbowe są porównywalne dla Polski i Czech z tym, że Polska to około 37 mln mieszkańców, a Czechy tylko 10,65 mln /3 000 zarażonych i 32 zmarłych/.
Media ciągle przypominają, że koronawirus jest „przeznaczony” dla osób 65+, tylko czy on o tym wie? Statystyki nie są wystarczająco spopularyzowane, ale z tych upublicznionych można się dowiedzieć, że wśród zmarłych na koronawirusa ponad 70% stanowią mężczyźni. Ciekawsze jest jednak, że wśród ogółu zarażonych aż 30% stanowią osoby poniżej 30 roku życia. Niestety, ci młodzi też umierają. Nie jesteśmy nieśmiertelni. To się mieści w statystyce. Z tym że statystyka jest zaciemniona przez niejasność kryteriów. Podając przyczynę zgonu nie określa się jej jednoznacznie. Bardzo wielu zarażonych ma tzw. choroby współistniejące. Jeśli dochodzi do zgonu, nie ma 100% pewności czy powodem był koronawirus, czy jedna z tych chorób współistniejących. Rzadkie są przypadki, że zmarły zszedł z tego świata wyłącznie z powodu COVID-19.
Poważnym problemem są testy. Najpierw ich brak, później ich dokładność. Za przykład może posłużyć przypadek wojewody pomorskiego Struka. Test po powrocie z północnych Włoch /Bergamo/ nie wykazał, że jest zarażony, a po kilku dniach test zmienił zdanie. W międzyczasie wojewoda zdążył całkowicie zdezorganizować pracę urzędu którym kieruje.
Przy okazji, jaka kara powinna spotkać osoby odpowiedzialne za dopuszczenie do użycia testów przeterminowanych? To nie przejęzyczenie.
Nikt dzisiaj nie odpowie na jakim etapie rozwoju epidemii jest Polska. Jak będzie wyglądało apogeum zarażeń? Jak długo potrwa epidemia?
Propaganda też powoli zmienia front. Już nie słychać tylko uspokajających komunikatów, że musimy przetrwać dwa tygodnie, może miesiąc, no może dwa. To może potrwać, a tego wówczas gospodarczo nie wytrzymamy. Czeka nas spowolnienie gospodarcze, a raczej recesja. Zawsze jest też alternatywa, że ulegamy panice. Wkrótce przekonamy się kto miał rację.
Warto przypomnieć, z wcześniejszych wystąpień ministra Szumowskiego, że Polska jest przygotowana na hospitalizację, na oddziałach zakaźnych, do 10 000 zarażonych. Na razie do tego stanu daleko, ale trzeba dmuchać na zimne. Nie wolno lekceważyć problemu.
Dotychczas podejmowane działania są skuteczne.
Co do nadchodzących wyborów, to moim zdaniem, strony muszą się dogadać co do hierarchii ważności spraw. Nie wolno dopuścić do anarchizacji państwa.
Rządzący mogą dzisiaj zrobić praktycznie wszystko. Tylko czy udźwigną ciężar odpowiedzialności? Mogą wygrać, ale mogą przegrać. Wszystko. Natomiast opozycja musi uświadomić sobie, że cierpliwość społeczeństwa ma swoje granice. Dla przeważającej większości wyborców ważniejsza jest stabilność, praca i regularne wynagrodzenie.
Wybory nie zając, nie uciekną. Dzisiaj trzeba przede wszystkim dbać o zdrowie swoje i najbliższych.
Bez tego ani rusz.
We Francji dane o zgonach odnoszą się tylko do zmarłych w szpitalach. Brakuje danych o zgonach w domach opieki społecznej.
Dostępne dane nie napawają optymizmem. Zarażonych jest tam ponad 40 000 osób, a zmarłych, tych ujawnionych, prawie 4 000.
W USA 188 000 zarażonych i ponad 4 000 zmarłych.
Przyrosty dobowe globalne to teraz 75 000 zarażonych i nawet 5 000 zmarłych.
A to podaję za https://twitter.com/sbalcerac :
Z pierwszej ręki! Francja. W paryskich szpitalach nie testuje się personelu na #koronawirusa, bo w przypadku testu pozytywnego trzeba byłoby odesłać personel na chorobowe, a personelu brakuje.
Liczba zmarłych w Europie osiągnie wkrótce 30 000.
abstynent warunkowy
Na świecie zmarło ponad 44 000 chorych, zarażonych jest ponad 885 000 ludzi.
Od takich komunikatów zaczynamy teraz każdy kolejny dzień.
Statystykę dla Polski rozpoczęto 4 marca. Wtedy odnotowano pierwszy przypadek koronawirusa.
Epidemia epidemią, a politycy nie próżnują. Gra idzie o to czyja argumentacja zwycięży.
Krótko mówiąc, chodzi o to czy wybory prezydenta III RP mają się odbyć w terminie, czy też zostaną przesunięte na później i kiedy miałoby być to później. Na dzisiaj brak podstaw prawnych do podjęcia decyzji o zmianie terminu.
Z drugiej strony, według obecnych notowań urzędujący prezydent ma realne szanse wygrania wyborów w pierwszej turze. Z oczywistych względów opozycja nie jest tym zainteresowana. Ciąg wpadek medialnych spowodował, że KO, czy bardziej PO, jest skłonna schować Kidawę-Błońską do szafy i wylansować nowego kandydata, ale na to potrzeba sporo czasu.
Istotne jest stanowisko pozostałych kandydatów. Ci gremialnie uważają, że w obecnych realiach nie mają szans, bo uniemożliwiono im prowadzenie kampanii wyborczej.
Jakie to ma znaczenie, jeśli ich poparcie oscyluje na poziomie 10-15% i to nie wszystkich?
Ma, gdyby w wyborach doszło do drugiej tury. Wówczas opozycja zamierza zrzucić wszystkie swoje głosy na tego jednego kandydata, opozycyjnego wobec prezydenta Andrzeja Dudy.
Pomysł interesujący, ale czy realny? Nikt nie pyta o zdanie elektoratu.
Tymczasem epidemia robi swoje. W Polsce przybywa zarażonych i zmarłych z powodu koronawirusa. „Zastrzeżenie” można mieć do tempa przyrostu. Z jednej strony słyszymy straszenie możliwym olbrzymim wzrostem zarażeń i w następstwie zgonów, a z drugiej strony codzienne statystyki pokazują coś innego.
W porównaniu do sytuacji w państwach Europy zachodniej, czy USA, te przyrosty w Polsce są na dzisiaj znikome. Interesująca może być jedynie struktura osób zarażonych i w szczególności zmarłych, w porównaniu do statystyk globalnych.
Zwracam uwagę na dość istotny szczegół. Statystyki dotyczą państw, a te są różnej wielkości pod względem liczby ludności. Przykładowo obecne dane liczbowe są porównywalne dla Polski i Czech z tym, że Polska to około 37 mln mieszkańców, a Czechy tylko 10,65 mln /3 000 zarażonych i 32 zmarłych/.
Media ciągle przypominają, że koronawirus jest „przeznaczony” dla osób 65+, tylko czy on o tym wie? Statystyki nie są wystarczająco spopularyzowane, ale z tych upublicznionych można się dowiedzieć, że wśród zmarłych na koronawirusa ponad 70% stanowią mężczyźni. Ciekawsze jest jednak, że wśród ogółu zarażonych aż 30% stanowią osoby poniżej 30 roku życia. Niestety, ci młodzi też umierają. Nie jesteśmy nieśmiertelni. To się mieści w statystyce. Z tym że statystyka jest zaciemniona przez niejasność kryteriów. Podając przyczynę zgonu nie określa się jej jednoznacznie. Bardzo wielu zarażonych ma tzw. choroby współistniejące. Jeśli dochodzi do zgonu, nie ma 100% pewności czy powodem był koronawirus, czy jedna z tych chorób współistniejących. Rzadkie są przypadki, że zmarły zszedł z tego świata wyłącznie z powodu COVID-19.
Poważnym problemem są testy. Najpierw ich brak, później ich dokładność. Za przykład może posłużyć przypadek wojewody pomorskiego Struka. Test po powrocie z północnych Włoch /Bergamo/ nie wykazał, że jest zarażony, a po kilku dniach test zmienił zdanie. W międzyczasie wojewoda zdążył całkowicie zdezorganizować pracę urzędu którym kieruje.
Przy okazji, jaka kara powinna spotkać osoby odpowiedzialne za dopuszczenie do użycia testów przeterminowanych? To nie przejęzyczenie.
Nikt dzisiaj nie odpowie na jakim etapie rozwoju epidemii jest Polska. Jak będzie wyglądało apogeum zarażeń? Jak długo potrwa epidemia?
Propaganda też powoli zmienia front. Już nie słychać tylko uspokajających komunikatów, że musimy przetrwać dwa tygodnie, może miesiąc, no może dwa. To może potrwać, a tego wówczas gospodarczo nie wytrzymamy. Czeka nas spowolnienie gospodarcze, a raczej recesja. Zawsze jest też alternatywa, że ulegamy panice. Wkrótce przekonamy się kto miał rację.
Warto przypomnieć, z wcześniejszych wystąpień ministra Szumowskiego, że Polska jest przygotowana na hospitalizację, na oddziałach zakaźnych, do 10 000 zarażonych. Na razie do tego stanu daleko, ale trzeba dmuchać na zimne. Nie wolno lekceważyć problemu.
Dotychczas podejmowane działania są skuteczne.
Co do nadchodzących wyborów, to moim zdaniem, strony muszą się dogadać co do hierarchii ważności spraw. Nie wolno dopuścić do anarchizacji państwa.
Rządzący mogą dzisiaj zrobić praktycznie wszystko. Tylko czy udźwigną ciężar odpowiedzialności? Mogą wygrać, ale mogą przegrać. Wszystko. Natomiast opozycja musi uświadomić sobie, że cierpliwość społeczeństwa ma swoje granice. Dla przeważającej większości wyborców ważniejsza jest stabilność, praca i regularne wynagrodzenie.
Wybory nie zając, nie uciekną. Dzisiaj trzeba przede wszystkim dbać o zdrowie swoje i najbliższych.
Bez tego ani rusz.
We Francji dane o zgonach odnoszą się tylko do zmarłych w szpitalach. Brakuje danych o zgonach w domach opieki społecznej.
Dostępne dane nie napawają optymizmem. Zarażonych jest tam ponad 40 000 osób, a zmarłych, tych ujawnionych, prawie 4 000.
W USA 188 000 zarażonych i ponad 4 000 zmarłych.
Przyrosty dobowe globalne to teraz 75 000 zarażonych i nawet 5 000 zmarłych.
A to podaję za https://twitter.com/sbalcerac :
Z pierwszej ręki! Francja. W paryskich szpitalach nie testuje się personelu na #koronawirusa, bo w przypadku testu pozytywnego trzeba byłoby odesłać personel na chorobowe, a personelu brakuje.
Liczba zmarłych w Europie osiągnie wkrótce 30 000.
abstynent warunkowy