Szukaj na tym blogu

04 marca 2021

Minął rok pandemii. Co dalej?

Rok temu ujawniono w Polsce pierwszą osobę zarażoną koronawirusem. Pacjent żyje po dzień dzisiejszy, a więc miał podwójne szczęście, bo choroba go nie wykończyła i medycy dobrze się nim zaopiekowali.
Po roku problem pandemii nie zniknął. Według danych ministerstwa zdrowia: zarażonych jest ponad
1 735 406, zmarłych 44 360, w szpitalach około 15 591 /wyodrębnia się ilość chorych podłączonych do respiratorów; aktualnie 1 583 chorych/, objętych kwarantanną 194 086.
Mamy około 1 441 479 ozdrowieńców.

Czy coś konkretnego z tej statystyki wynika? Dla mnie nic, poza tym że jest to niezły temat dla mediów.
Po roku nie ma jednak wypracowanych metod leczenia chorych. Nie ma leków dedykowanych.
Trwają poszukiwania. Lekarze ciągle eksperymentują, wykorzystując swoje doświadczenie zawodowe.
Wobec powagi sytuacji trzeba było pójść na skróty przy dopuszczeniu do stosowania nowych leków profilaktycznych. Szczepionki przeciwko Covid-19 dopuszczono warunkowo /na 1 rok/ do stosowania, bez zakończenia badań klinicznych. Na rynku jest ich kilka, ale skala produkcji nie zabezpiecza potrzeb.

Od kilku tygodni jesteśmy świadkami zamieszania z dostawami szczepionek na podstawie umów zawartych przez KE. Dostawy są systematycznie ograniczane, bez podania przyczyn i bez sankcji dla producentów. Poszczególne państwa poszukują więc źródeł dodatkowych zakupów, ale tu na przeszkodzie stoi brak atestu wydanego przez EMA. Pozostają jeszcze zakupy na ryzyko zamawiającego, a to również nie ma istotnego znaczenia, bo producenci szczepionek pobłogosławionych przez EMA również umyli ręce w kwestii odpowiedzialności za skutki uboczne użycia ich szczepionek.  

Po roku nie mamy wiedzy na temat możliwego terminu zakończenia pandemii. Zamiast tego mamy informacje, że koronawirus nieustannie mutuje i jest coraz trudniejszy do zwalczenia.
Mimo zaangażowania coraz większych środków materialnych i ludzkich pandemia nie wygasa, ale rozwija się. Dane w skali światowej: zmarło ponad 2 500 000 chorych, zarażonych jest ponad
115 700 000 ludzi. Wyleczonych ponad 91 400 000 chorych.

Te dane nie odzwierciedlają powagi sytuacji. Pandemia spowodowała chaos w gospodarce i w życiu codziennym społeczeństw. Największym źródłem chaosu są lockdowny wprowadzane na obszarze całego kraju, albo jego części. Powodują zawieszenie nauki w systemie stacjonarnym, zawieszenie funkcjonowania wielu dziedzin gospodarki /produkcji, handlu, transportu, gastronomii, hotelarstwa, działalności kulturalnej itd./. Problemem staje się narastające bezrobocie i upadłość firm. Poszczególne państwa próbują ratować sytuację wypłacając np. tzw. postojowe. Są to jednak tzw. puste pieniądze które ostatecznie wywołają inflację.

Po roku czas zacząć poważnie zastanawiać się jakie będą konsekwencje długofalowe pandemii?  
Odnoszę wrażenie że dzisiaj to temat tabu.
Już widać, że na rynku pojawili się nowi potentaci. Z jednej strony to producenci leków i akcesoriów medycznych przydatnych w walce z Covid-19. Zyski liczą również producenci wielu innych branż, w tym firmy kurierskie i sklepy internetowe.
Katastrofalną sytuację ma branża hotelarska, turystyka, gastronomia i firmy przewozowe, zarówno towarowe jak i pasażerskie. To samo dotyczy przewozów lotniczych. Nie wszyscy zdołają się podnieść.
Ile upadłości spowoduje reakcje łańcuchowe?

Do poważnych pytań należy zaliczyć pytanie o realne wsparcie finansowe ze strony KE, państw UE które w całości, chociaż w różnym stopniu są dotknięte skutkami pandemii. Decyzje w tym zakresie podjęto w lipcu 2020 roku na poziomie szefów państw, ale realne wsparcie finansowe ma nastąpić dopiero w drugim półroczu 2021. Tyle trwa uzgadnianie stanowisk między państwami członkowskimi. Punktem kontrolnym ma być kwiecień.
Tryb udzielenia pomocy nie jest wystarczająco  czytelny, zwłaszcza jeśli chodzi o Fundusz Odbudowy.
KE zamierza go warunkować przestrzeganiem przez państwa UE tzw. praworządności, które to pojęcie nie jest zdefiniowane w dokumentach unijnych, a ma służyć głównie jako forma nacisku politycznego na Polskę i Węgry, a być może inne państwa. KE przechodzi do porządku dziennego nad tym, że FO to kredyt bankowy zaciągnięty przez KE, ale gwarantowany przez państwa członkowskie UE /bez żadnej taryfy ulgowej/.

Najważniejsze pytanie na dzisiaj wg mnie brzmi: czy można to było rozegrać inaczej?

Wiem tylko że ci którzy uruchomili ten spektakl to arcymistrzowie w swoim fachu.
Nie mam na myśli tubylców. Ci nawet nie kwalifikują się do stanowiska handyman.

02 marca 2021

Mija rok, a końca nie widać.

 

Kolejny miesiąc pandemii przed nami. Wkrótce minie rok jej trwania w Polsce.
Postępy w jej zwalczaniu są różne w różnych częściach świata. Właściwie to trudno powiedzieć na czym one polegają?
Profilaktyka to nie tylko wykonywanie zaleceń ministerstwa zdrowia. Pomijam całkowicie rozważania na temat logiki tych zaleceń.
Rząd większe nadzieje wiąże z masowymi szczepieniami profilaktycznymi. Mniej uwagi poświęca leczeniu chorych i ich rehabilitacji.
Dostępnych szczepionek jest za mało w stosunku do potrzeb. Nie ma szans na skumulowanie dostaw w terminie umożliwiającym uzyskanie satysfakcjonujących wyników medycznych.
Odpryskiem w sprawie są kombinacje producentów z wywiązywaniem się z podpisanych umów. Konsekwencją są zakupy szczepionek przez wiele państw europejskich z pominięciem KE, a także próby uruchomienia produkcji na podstawie licencji uzyskanej od jednego z właścicieli patentów.
Samo uruchomienie produkcji, poza stroną finansową, wymaga czasu. Od podjęcia decyzji do rozpoczęcia produkcji to co najmniej rok. Taka jest opinia ekspertów z branży.
W Polsce jest branych pod uwagę kilka rozwiązań, poza wersją podstawową opartą na dostawach szczepionki via KE. Prowadzone są rozmowy z Chinami w sprawie zakupu ich szczepionki. Prowadzone są także rozmowy w sprawie uzyskania licencji na produkcję od Pfizera lub Astra Zeneca. Te rozwiązania mogą mieć sens jeśli przyjmiemy, że pandemia potrwa jeszcze dłużej niż rok.
Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że sukces pojedynczego kraju w szczepieniu niczego nie załatwia.
To tylko sukces propagandowy. O sukcesie medycznym będzie można mówić gdy zaszczepionych zostanie ponad 50% mieszkańców Ziemi. Tu ostateczna ocena należy do specjalistów.
Kiedy osiągniemy ten poziom?
Ja nie wiem. Poza tym specjaliści nie mają ciągle ustabilizowanego zdania w temacie Covid-19.
Rzeczywistość jest taka, że np. w Afryce nie rozpoczęto jeszcze szczepień, a Ukraina zapowiada, że tzw. odporność stadną, czyli zaszczepienie około 70% populacji może osiągnąć pod koniec 2022 roku.
Cały świat z zainteresowaniem będzie śledził efekty szczepień w Izraelu który już informuje, że stosowana szczepionka Pfizera powoduje około 94% spadek zarażeń w szczepionych grupach wiekowych. https://www.medexpress.pl/sukces-programu-szczepien-w-izraelu/80696
Czy nic nie zakłóci tego entuzjazmu?
Izrael na własne życzenie występuje jako królik doświadczalny dla Pfizera /dlatego dostali tak dużo szczepionek na preferencyjnych warunkach/, udostępniając dane zagregowane ze szczepień dużej populacji. Trzeba ciągle pamiętać, że szczepionki są na etapie badań klinicznych.
Niewiadomą pozostają mutacje. Okazuje się, że mutacja afrykańska /RPA/ może być odporna na dostępne szczepionki. 
Bardzo powoli rozwija się wiedza o samym koronawirusie. Problemem jest jego mutowanie i skuteczność dostępnych szczepionek na poszczególne mutacje. Mało wiadomo również o skutkach przebytej choroby po zakażeniu koronawirusem.  
Z dotychczasowych obserwacji widać, że kolejne mutacje stają się coraz bardziej agresywne tzn. wzrasta ilość zarażeń oraz wzrastają koszty rehabilitacji po przebytej chorobie. Nowością jest to, że w wariancie afrykańskim ofiarami zarażeń są również dzieci.
Według aktualnych danych MZ w Polsce znacznie ponad 50% zarażeń spowodowanych jest przez mutację brytyjską /w niektórych regionach Polski jest to ponad 70% potwierdzonych zarażeń/.
Pojawiła się również mutacja afrykańska, a wczoraj media podały, że zidentyfikowano mutację brazylijską.
Wszystkie te informacje sugerują, że pandemia szybko nie zaniknie. Będzie to zależało od dostępności szczepionki, od jej skuteczności, a także od tego jaki procent społeczeństwa podda się szczepieniom. Ciągle obowiązuje zasada dobrowolności szczepienia się.

Na koniec nawiążę jednak do programu Jan Pospieszalskiego w TVP z cyklu „Warto rozmawiać”. https://vod.tvp.pl/video/warto-rozmawiac,01032021,52202010
Przedstawiony obraz jest zupełnie różny od przedstawionego przeze mnie.
Nie będę zagłębiał się w szczegóły, a ciekawskich zachęcam do uważnego obejrzenia i wysłuchania odcinka.
Naprawdę warto.

26 lutego 2021

Straszymy się?

Wśród wielu informacji przewijających się przez media jest i taka: w USA z powodu Covid-19 zmarło dotychczas ponad 0,5 mln mieszkańców.
W liczbach bezwzględnych to dużo. Według statystyk WHO to około 25% zmarłych z tego powodu na całym świecie.
Urzędujący prezydent USA stwierdził, że to więcej niż liczba zabitych obywateli USA w czasie pierwszej, drugiej wojny światowej oraz wojny wietnamskiej łącznie.
Ta statystyka wygląda mniej groźnie jeśli odniesiemy ją do wielkości porównywalnych, czyli np.
do 1 mln mieszkańców.
https://www.statista.com/statistics/1104709/coronavirus-deaths-worldwide-per-million-inhabitants/

W USA jest to 1517 zmarłych. Palmę pierwszeństwa dzierży jednak Belgia z 1908 zmarłymi.
W tej skali Polska zajmuje bardzo odległe miejsce z 1111 zmarłymi. Niemcy to 822,3 zmarłych
na 1 mln mieszkańców. Włochy – 1592, Hiszpania -1436,72, Wlk. Brytania – 1803,35.
Sąsiadujące Czechy to 1811,67 i Słowacja 1205,89.
Czy z tych statystyk można wyciągnąć jakieś sensowne wnioski? Zależy co chcemy udowodnić.
Jedne państwa starają się wyeksponować rozgrywający się dramat np. Włochy, Hiszpania, Portugalia, a ostatnio Czechy i Słowacja. Inni z kolei, bez rozgłosu starają się opanować sytuację.
Tu należy wymienić Słowenię i 1812,31 zmarłych, czy Bośnię i Hercegowinę – 1519,54.
Nie wszystkie państwa są wystarczająco zasobne finansowo żeby podjąć zorganizowaną walkę. Prawdziwy dramat rozgrywa się poza Europą. Dzisiaj wynika on z dostępności do szczepionki przeciwko Covid-19. Mówiąc prościej biedne kraje Afryki, czy Azji nie są w stanie konkurować cenowo w kolejce do zakupów szczepionki.
Kraje członkowskie UE zorganizowały zakupy scentralizowane, ale praktyka pokazuje, że to nie sprawdza się /drastyczne ograniczenia dostaw w stosunku do kwot zadeklarowanych/ bo kraje bogate organizują teraz dodatkowe zakupy na własną rękę.
Kraje Afryki, Ameryki Południowej, są na końcu kolejki i pierwsze dostawy dotrą tam najwcześniej w drugim kwartale 2021. Kraje europejskie nie należące do UE radzą sobie różnie. Ukraina właśnie rozpoczęła szczepienia przeciwko Covid-19 szczepionką Astra Zeneca z fabryki w Indiach. 
Koronawirus tymczasem nie próżnuje i mutuje się.
Powstał nowy problem dotyczący skuteczności stosowanych szczepionek. Czy są skuteczne na mutacje? Początkowy optymizm ekspertów i producentów ostatnio przygasł i czekam na oficjalną informację że szczepionka będzie miała działanie kierunkowe, czyli będzie adresowana do konkretnej mutacji.
Krótko mówiąc będzie opracowywana na zasadzie podobnej jak szczepionka przeciwko grypie sezonowej.
Przy okazji ujawnił się kolejny problem związany z grypą sezonową. Eksperci zwrócili uwagę,
że radykalnie zmalała ilość zachorowań na grypę sezonową, a to ma skutkować trudnościami
w opracowaniu szczepionki na przyszły sezon. Chodzi o brak materiału porównawczego do wyizolowania wirusa. Cykl opracowania nowej szczepionki przeciwko grypie sezonowej to około
10 miesięcy.
Pisałem poprzednio że pandemia trwa w najlepsze i nikt nie jest w stanie powiedzieć jak długo jeszcze potrwa. Bardziej intrygujące jest pytanie co po niej?
Tu pole do dywagacji jest bardzo rozległe. Kolejność nie jest najważniejsza, ale w krajach cywilizowanych istotne jest ile procent zmarłych stanowią emeryci i renciści, przewlekle chorzy oraz korzystający z pomocy socjalnej.
To czysty zysk dla budżetu i firm ubezpieczeniowych. Tego nikt nie powie wprost bo nie wypada.
Kolejny problem do rozstrzygnięcia to odstąpienie od maksymalizacji zysku koncernów farmaceutycznych. W poprzednich latach wyprowadzono z Europy produkcję wielu asortymentów wpływających negatywnie na środowisko naturalne oraz z powodu wysokich kosztów robocizny. Doświadczenia mijającego roku pandemii zmuszą prawdopodobnie do wycofania się, przynajmniej
z części tych rozwiązań.
Z kolei problem szczepionek przeciwko Covid-19 pokazał nieudolność i nieskuteczność armii urzędników unijnych mających z poziomu Brukseli dbać o interesy wszystkich państw unijnych. Okazało się to czystą utopią. Można rozważać, czy mamy do czynienia z naiwnością, czy brakiem profesjonalizmu negocjatorów umów? KE wyasygnowała poważne pieniądze na przyspieszenie badań naukowych nad szczepionką przeciw Covid-19. Kiedy ruszyła produkcja okazało się że priorytetem dla koncernów farmaceutycznych jest zysk a nie zobowiązania umowne. Po prostu dostawy trafiają do tych którzy więcej płacą, a KE nie wyciąga konsekwencji wobec niesolidnych firm farmaceutycznych. Umowy zostały tak spisane że KE nie ma możliwości egzekwowania kar umownych. Zresztą treść tych umów jest utajniona, a poza tym kary umowne nie zastąpią szczepionek.
Mamy więc swego rodzaju kwadraturę koła.
Pojawiają się głosy żeby Polska kupiła licencję na produkcję szczepionki. Pytanie, czy koncerny farmaceutyczne są tym zainteresowane, a poza tym jakie kwoty wchodziłyby w grę i ile czasu trwałoby uruchomienie produkcji? Jest już informacja że takie fabryki powstają w Niemczech i w Austrii.
Jak widać cała nasza uwaga koncentruje się na walce z szalejącą pandemią.
Z komunikatu MZ wynika że mamy duże szanse dołączyć do czołówki państw walczących z jej trzecią falą. Wracają wcześniejsze ograniczenia, ale i dojdą nowe. Nowością jest ich regionalizacja /największe ograniczenia to Warmia i Mazury/. https://twitter.com/sbalcerac zwraca uwagę, że te ogniska zarażeń pojawiły się wzdłuż trasy Bezledy-Olsztyn-Warszawa. Przypadek? 
Pojawią się zaraz głosy krytyczne, ale straty ludzkie po roku trwania pandemii nie są dramatyczne.
Istotą tej w sumie nowej sytuacji są lockouty powodujące długotrwałe zawieszanie działalności wielu branż. Są one szczególnie dotkliwe dla szkolnictwa, transportu, gastronomii, hotelarstwa, imprez sportowych, handlu, turystyki zorganizowanej. Być może coś pominąłem.
Nikt nie wie jak długo ten stan będzie trwał i jakie będą efekty końcowe.
Duże nadzieje wiąże się z szczepieniami przeciwko Covid-19, ale na dzisiaj są to tylko nadzieje bez potwierdzenia w faktach. Na przeszkodzie stoją ograniczenia zdolności produkcyjnych szczepionki. Najlepiej zorganizowane państwa, jak Izrael, mogą oczekiwać efektów masowych szczepień w najbliższych miesiącach, czy nawet tygodniach. Jednak większość do tych efektów dojdzie za rok,
a nawet dwa.
Nie oznacza to automatycznie że do tego czasu pandemia wygaśnie.
W tym zamieszaniu cichcem przemykają się wątki szkodliwe dla naszej teraźniejszości i przyszłości.
Wracają stare demony.
Doszło do rozmowy telefonicznej szefa MSZ z sekretarzem stanu USA. Po spotkaniu obie strony opublikowały po kilka okrągłych zdań, ale komentatorzy zwrócili uwagę czego w tych komunikatach zabrakło, a o czym raczej na pewno rozmawiano. Co jest oczywiste sekretarz stanu ma zastrzeżenia do naszej praworządności i demokracji /wara od ich własnego podwórka/, a minister Rau jest otwarty na rozmowy o mieniu bezspadkowym.
Wraca nowe.
Teraz trzeba czekać na rozmowę PAD z prezydentem USA.
Bez złudzeń. Dla tego prezydenta USA, podobnie jak dla wielu jego poprzedników, Polska to odległy kraj który można bez skrupułów wykorzystać, czyli ogryźć do kości.

22 lutego 2021

Końca Covida nie widać.

Nie trzeba być ekspertem żeby przewidzieć kolejne ruchy rządu w walce z Covid-19.
Wielokrotnie podkreślałem, że Polska nie leży na Księżycu i dlatego musi uwzględniać sytuację pandemiczną wokół naszych granic zewnętrznych. Wymowa tej sytuacji jest jednoznaczna. Następuje stały wzrost zakażeń i zgonów spowodowanych przez Covid-19. „Ochrzczono” to jako trzecią falę pandemii.
Podejmowane są środki zaradcze na zasadzie „może tym razem pomoże”. Jak dotychczas mało skuteczne. Dotyczy to zarówno środków ochrony osobistej jak i masowych szczepień. Z tymi ostatnimi jest problem po stronie logistyki. Zawarte umowy nie są realizowane przez producentów szczepionek przez co nie można realizować zaplanowanych szczepień.
Społeczeństwo bulwersuje z kolei konieczność zastępowania dotychczas stosowanych maseczek i innych prostych zabezpieczeń maskami ochronnymi typu FFP2 które są droższe.
Bylibyśmy bardziej wyrozumiali gdyby eksperci byli bardziej powściągliwi w swych wcześniejszych wypowiedziach dla mediów. O maseczkach opowiadano nam różne rzeczy. Wystarczy przypomnieć wypowiedź sprzed roku byłego ministra zdrowia Szumowskiego.

Co do przebiegu pandemii to droga do optymizmu jest bardzo daleka. Sytuację pogarsza szybkie mutowanie wirusa. Dotychczas zidentyfikowano co najmniej 7 mutacji.
Nie dziwią mnie pojawiające się opinie, że pandemia wygaśnie, albo zostanie opanowana dopiero w 2022 roku. Jaki będzie jej bilans?
O stratach w ludziach trudno wyrokować. Ile trzeba będzie dopisać do dotychczasowych blisko 2,5 mln zmarłych?
Dla tych co przeżyją ważniejsza będzie sytuacja gospodarczo-ekonomiczna poszczególnych państw. Zaczyna to być dostrzegalne już teraz. Ile mogą wytrzymać branże zamknięte miesiącami?
W dodatku bez wsparcia finansowego ze strony rządu?
Nie wszystkie państwa pomagają finansowo zagrożonym. Wzrasta bezrobocie i wzrasta ilość upadłych przedsiębiorstw. To dopiero początki.
Dzisiaj trwają analizy przewidywanych kierunków zmian gospodarek w skali makro i mikro.
Jest dla mnie oczywiste że z tej sytuacji wyjdą obronną ręką państwa bogate, w myśl powiedzenia że „nim gruby schudnie, z chudego zostanie tylko skóra i kości”. Bogaci staną się jeszcze bogatsi, bo ktoś przejmie, za bezcen, schedę po tych upadłych.
UE która z założenia ma dbać o swoich, nie spieszy się z pomocą. Fundusz Odbudowy zadekretowany w lipcu zeszłego roku może uruchomi środki w połowie tego roku. Teraz w najlepsze trwają uzgodnienia wewnątrz poszczególnych państw. Nie wiadomo jaki będzie efekt końcowy uzgodnień.
Polska ma przyznaną stosunkowo dużą kwotę, ale uwarunkowano ją „przestrzeganiem praworządności”, a to może oznaczać, że zobaczymy te pieniądze jak własne ucho. Żeby było ciekawiej, bez żadnych ograniczeń mamy żyrować pomoc przyznaną pozostałym państwom członkowskim UE.
Na dzisiaj nie potrafię zrozumieć dobrego samopoczucia premiera, który lekceważy ten aspekt, nie robiąc równocześnie nic dla skasowania zagrożenia. Nie uważam za takie usunięcie ze składu rządu wiceministra który otwarcie krytykował postępowanie MM.  

Dla ogarnięcia całokształtu trzeba pamiętać o „odwracaczach uwagi”. Do nich zaliczam wybory prezydenta USA i następstwa, zabiegi o ukończenie budowy NS2, unormowanie stosunków świata zachodniego z Iranem.
Jest tego znacznie więcej. Dla Polski taką niewiadomą są przyszłe relacje z nową administracją USA.
Jako społeczeństwo nie mamy na to żadnego wpływu. Możemy tylko obserwować rozwój wydarzeń.
Za to skutki będziemy odczuwali na pewno.

Pośród tego wszystkiego nie można zapominać o „polskim piekiełku” w którym ktoś systematycznie dokłada do ognia. Po jednej stronie mamy pięknie brzmiące hasła jak to politycy starają się zrobić nam dobrze, a po drugiej stronie widzimy to co widzimy, czyli bezwzględną walkę o koryto i profity dla swoich. Dzisiaj różnica jest taka, że coraz częściej widać, że ta walka toczy się nie tylko wśród opozycji, ale również w tzw. obozie władzy. To zaś świadczy, że w tym obozie ginie polityczny instynkt samozachowawczy.
 

Źle to wróży nam wszystkim.

16 lutego 2021

Tematy zastępcze?

Do spraw z gatunku „co my możemy?” trzeba dopisać śmierć Polaka „leczonego” w państwowym szpitalu brytyjskim w Plymouth. O sprawie było głośno póki poszkodowany żył. Z chwilą jego śmierci temat przestał istnieć dla mediów.
Czy tak powinno być?
Wiele wskazuje na to że również polski rząd, mimo wcześniejszego zaangażowania, uznał sprawę za zamkniętą. O tym jest ta notka
https://niepoprawni.pl/blog/aleszumm/brytyjczycy-dokonali-prawnego-morderstwa
Kto nam robi wodę z mózgu?
Nie ma ważniejszych spraw niż wytrwałe bicie piany z powodu durnych wypowiedzi Trzaskowskiego &Co o zamiarze likwidacji programów informacyjnych TVP po ewentualnym przejęciu władzy przez obecną totalną opozycję? Obsesja Trzaskowskiego powinna być jego prywatną sprawą.
Czyżby zanosiło się na radykalny wzrost poparcia PO w najbliższej przyszłości i przedterminowe wybory? Na dzisiaj to według sondażowni około 12%. Co musi zrobić PO żeby wnioskować o jej likwidację?
Daleki jestem od lekceważenia PO. Opozycja cały czas kombinuje jak zewrzeć szyki, podkraść głosy rządzącym i wtedy wszystko będzie możliwe.
Do myślenia powinno dawać zmasowane wsparcie dla opozycji płynące z zagranicy.
A co na to suweren? W zasadzie milczy. Zaskoczeni ludzie którym na ulicy podtykają pod nos mikrofon wyrażają święte oburzenie na głupawe wypowiedzi notorycznej opozycji, ale z tego nic nie wynika.
Moim zdaniem, gdyby dzisiejsza opozycja faktycznie doszła do władzy nic się nie zmieni.
Media pozostaną te same, tylko obsada personalna się zmieni. Jedni usłużni wobec władzy zostaną zastąpieni drugimi.
To już było i to nie w zamierzchłej przeszłości. 
Rządzący mają coraz trudniejsze zadanie bo wrogów, zwłaszcza zewnętrznych, przybywa, a może stają się tylko bardziej aktywni.
USA po zmianie w Białym Domu jeszcze nie odkryły kart, ale zachodzące tam zmiany nie wyjdą Polsce na korzyść. Co do tego nie mam złudzeń. Czas zdać sobie sprawę że jesteśmy traktowani przez USA instrumentalnie. Warto przy okazji ten wątek rozwinąć.
Wbrew oficjalnej narracji nikt po stronie polskiej nie odważy się, w sytuacji konfliktu interesów, na powiedzenie prostego NIE. Sprawa jest dodatkowo skomplikowana bo antypolskie wystąpienia oficjeli USA, zarówno w przeszłości jak i obecnie, od urzędującego prezydenta poczynając, często są spowodowane ich lobbingiem na rzecz biznesu amerykańskiego /słynne „America first”/. Do tego trzeba dołożyć ich dyletanctwo w odniesieniu do spraw dotyczących Polski.
W końcu koszula bliższa ciału, a po naszej stronie króluje podejście, że nie wszystko jest warte wywołania skandalu dyplomatycznego, czy politycznego. W ten sposób buta amerykańska ma się od lat bardzo dobrze, a problemy narastają.
Tych szkodników politycznych jest znacznie więcej. O palmę pierwszeństwa od wieków walczą Niemcy.
Nie wolno zapominać o wielu innych państwach które formalnie są naszymi sojusznikami w UE, czy NATO. Mają własne poważne problemy wewnętrzne, ale dla poprawy samopoczucia z niebywałym zaangażowaniem próbują narzucać Polsce swoje zdanie. Nie powiem że garbaciznę umysłową.
Rosję traktuję oddzielnie, bo od 1989 roku jest formalnie traktowana jako państwo Polsce wrogie.
Tu postawię „przewrotną” tezę, że w rzeczywistości nic się nie zmieniło, bo wcześniej mieliśmy do czynienia z wymuszoną przyjaźnią, narzuconą nam siłą, wbrew polskiemu społeczeństwu które w większości miało w pamięci wcale nieodległą przeszłość, nie tylko czasów porozbiorowych, ale okresu międzywojennego, a zwłaszcza okresu II wojny światowej i pierwszych lat powojennych. 
W takim otoczeniu zasadne jest pytanie o rolę opozycji krajowej. Co jej wolno a czego powinna się wystrzegać jak diabeł święconej wody? Ideałem byłaby tzw. konstruktywna opozycja.
Tylko skąd ją wziąć?
Ogólnie opozycja polityczna to ci którzy przegrali z kretesem ostatnie wybory parlamentarne.
Ich celem jest dotrwanie do końca kadencji i ponowienie próby wygrania kolejnych wyborów.
Co więc powinni robić w tzw. międzyczasie?
Moim zdaniem opozycja konstruktywna powinna wspierać działania rządu na rzecz rozwoju państwa,
a równolegle działać na rzecz wzrostu poparcia dla siebie elektoratu.
To teoria książkowa. 
Gorzej z praktyką. Przynajmniej w polskich realiach.
Opozycja jest wewnętrznie skłócona, a przez to słaba. Dlatego nie ma skrupułów w poszukiwaniu wsparcia gdziekolwiek. Stąd motto jej działania: ulica i zagranica.
Polska jest pod tym względem ewenementem w skali światowej. Trudno wymienić inne, w miarę stabilne politycznie i gospodarczo współczesne państwo którego opozycja konsekwentnie szuka wsparcia u obcych. Czy robi to bezinteresownie, czy są to tzw. usłużni idioci? Moim zdaniem jedno nie wyklucza drugiego.
Zastanawia mnie jednak dlaczego koalicja rządząca nie walczy skutecznie a jedynie pozoruje działania. Przykładem z ostatnich tygodni jest Strajk Kobiet.
Przypominam, że rzecz odbywa się w okresie restrykcji spowodowanych pandemią Covid-19. Obowiązuje zakaz zgromadzeń publicznych. Mimo tego przez wiele dni i tygodni odbywały się demonstracje uliczne na które nikt nie wyraził zgody. Demonstracje odbywały się przy biernej postawie policji i sanepidu.
Dopiero w zeszłym tygodniu szefowej Strajku Kobiet prokuratura postawiła zarzuty popełnienia przestępstwa znieważenia funkcjonariuszy policji, a także publicznego pochwalania popełnienia przestępstw na antenie radiowej oraz sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez stworzenie zagrożenia epidemiologicznego.
Nie ma tu najpoważniejszego zarzutu z art. 115 par. 20 kk https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19970880553/U/D19970553Lj.pdf
Potwierdza to, że państwo jest silne wobec słabych, a słabe wobec silnych. 
Warto więc postawić pytanie kto stoi za Martą Lempart? Jak to możliwe że w jej obronie zabiera głos rzecznik Departamentu Stanu USA https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,26793355,ziobro-o-opinii-departamentu-usa-ws-zarzutow-dla-lempart-nawiazal.html
Bo o ujadaniu z Brukseli nie warto wspominać. Spowszedniało mi.
Wszystko razem to mały pikuś wobec dzisiejszej informacji z ministerstwa zdrowia, że mamy duże szanse na powrót do lockdownu. To nie powód do paniki bo wokół naszych granic już to jest.  

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...