W toczącej się w mediach dyskusji powtarza się wątek
sankcji nakładanych na Rosję i podobno na Białoruś. Tu jest obszerniejsza informacja w ujęciu chronologicznym https://www.wnp.pl/finanse/w-tym-roku-unia-europejska-nalozyla-piec-pakietow-sankcji-na-rosje-ale-zaden-nie-obejmuje-gazu,569899.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
Tak naprawdę chodzi o skuteczność tych sankcji, na dzisiaj raczej ich
bezskuteczność.
Trzeba uczciwie powiedzieć że sankcje nakładane na Rosję i Białoruś to są
czyste kpiny z nas.
Może sami sobie jesteśmy winni? Chcemy żeby skutki były natychmiast odczuwalne
dla Rosji, a ten mechanizm działa nieco inaczej. W większości skutki sankcji są
odłożone w czasie, a są też przypadki że sankcje działają na korzyść Rosji. Tak
jest w przypadku embarga na import ropy i gazu ziemnego.
Mniejsza sprzedaż, a mimo tego zyski Rosji większe niż przed wprowadzeniem
sankcji.
O skuteczności sankcji nałożonych na Białoruś niewiele mogę powiedzieć bo
trudno znaleźć jakieś konkretne wiadomości, poza tymi że nałożono je imiennie
na konkretne osoby fizyczne.
Zresztą odnoszę wrażenie że na Białoruś nałożono je niejako z rozpędu /dla towarzystwa Rosji/,
co nie wyklucza że im się należą.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w odniesieniu do Rosji. Zgodnie z intencjami
USA i KE sankcje miały zmusić Rosję do … właśnie do czego?
Wersja oficjalna: https://pl.wikipedia.org/wiki/Sankcje_wobec_Rosji_po_ataku_na_Ukrain%C4%99#Sankcje_po_inwazji_w_2022_roku
Teraz popatrzmy jak wyglądają te sankcje w praktyce. Powiem krótko.
Beznadziejnie.
Przynajmniej w aspekcie skutków doraźnych.
Czego można po nich oczekiwać jeśli jeden z głównych decydentów, czyli Niemcy,
kombinuje na wszelkie sposoby co zrobić żeby Rosji, swego znaczącego partnera
handlowego, zbytnio nie skrzywdzić.
Z drugiej strony pamiętajmy że skuteczność sankcji ocenia się po ich wdrożeniu,
a nie ustanowieniu. Embargo nałożone przez KE na import węgla kamiennego z
Rosji zacznie obowiązywać od sierpnia br. https://www.money.pl/gielda/blokada-importu-wegla-z-rosji-unia-odklada-pelne-embargo-6755634732620416a.html Według pierwotnych planów miało to nastąpić
od lipca br. Zmiany dokonano pod naciskiem Niemiec które importują z Rosji około
14 mln ton rocznie.
Efekt jest taki że nałożone sankcje są pełne luk. Mówi się wręcz że są dziurawe
jak sito. Co gorsze,
te luki są robione z pełną premedytacją, z przyczyn o
których wyżej. .
W założeniach sankcje miały zniechęcić Rosję do działań zbrojnych wobec
Ukrainy. Jakoś umknęło uwadze pomysłodawców, że Rosja do wojny, a ściślej jej
obecnego etapu, przygotowywała się od kilku lat. Powiedzmy że od 2014-2015
roku. Od strony teoretycznej musieli mieć temat przemyślany.
Co innego realizacja planu.
To jest mój punkt widzenia.
Przystępując do działań wojennych Rosja zakładała, że rozprawi się z Ukrainą w
ciągu co najwyżej 2-3 dni. Świadczyło o tym chociażby zabezpieczenie
logistyczne operacji, a dokładnie jego brak.
Drugim ważnym elementem było zlekceważenie przeciwnika. Skutki są odczuwalne po
ruchach kadrowych po stronie wojsk rosyjskich.
Teoretycznie dysproporcje są następujące: armia rosyjska jest uważana za drugą
w świecie pod względem liczebności. Armia ukraińska mieści się w trzeciej
dziesiątce, zdaje się na 23 miejscu.
Po ponad miesiącu wojny armia rosyjska nie osiągnęła żadnego z założonych celów
strategicznych.
Przede wszystkim nie zdobyła Kijowa. Nierozłącznie z tym związane jest pytanie
czy Rosja utrzyma zdobycze z pierwszych dni wojny. Chodzi o utrzymanie połączenia
lądowego Krymu z Rosją i zabezpieczenie dostawy wody na Krym, dla celów głównie
rolnych
Tematem dyskusji jest próba odpowiedzi na pytanie ile czasu zajmie Rosji
odtworzenie strat w sprzęcie?
Co dziwne, mniej się mówi o możliwości uzupełnienia stanów osobowych wojsk
zaangażowanych w wojnie na Ukrainie. Realne straty to nie tylko zabici, ranni,
ale także rozbici psychicznie, pozbawieni woli walki.
Nie mam zamiaru rozpisywać się o przypadkach buntów w poszczególnych
jednostkach frontowych wojsk rosyjskich, dezercji, czy czynnej agresji, z
samosądami, wobec własnych dowódców włącznie.
Nie do końca wiadomo czy uzbrojenie wprowadzone do walk na Ukrainie to
najnowsza technika wojenna Rosji, czy tzw. zapasy nienaruszalne, czyli nadające
się bardziej na eksponaty muzealne?
Jeśli jest to pełnowartościowy sprzęt to świadczy o dysproporcji jego walorów
bojowych na korzyść sprzętu jakim dysponuje teraz Ukraina. Oczywiście jestem
świadom, że ten sprzęt w wielu kategoriach pochodzi ze stanów magazynowych
wojsk NATO. Nie dotyczy to szmelcu który próbowały wcisnąć Ukrainie Niemcy
uważane przez lata za orędownika sprawy ukraińskiej. Nie tylko w Europie.
Teraz Rosja prowadzi różnego rodzaju działania zastępcze, dla wprowadzenia w
błąd mediów.
A więc z jednej strony Rosja przystąpiła do rozmów z Ukrainą, ale tak naprawdę
nie wiadomo jaki jest rzeczywisty cel tych rozmów. Prawdopodobnie jest to gra
na zwłokę. Chodzi o zwiększenie skali zniszczeń infrastruktury i terror wobec
ludności cywilnej dla osłabienia ich woli walki.
Równolegle trwa przegrupowanie wojsk rosyjskich i ich koncentracja na wybranych
kierunkach, czyli wschód i wybrzeże Morza Czarnego. Jednym z celów ma być
zdobycie Mariupola. https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/ukraina-potrzebuje-zwyciestwa-militarnego-aby-myslec-o-negocjacjach,564567.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
Teraz wszystko zależy od możliwości militarnych Ukrainy a te są uzależnione od
skali pomocy udzielanej przez USA, Wlk. Brytanię i UE. Dobra wiadomość jest
taka, że USA przypomniały sobie że mimo zakończenia II WW mogą ponownie
skorzystać z ustawy pomocowej wobec ZSRR, teraz przekierowanej na pomoc
Ukrainie. http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/niemcy-a-ludobojstwo-na-ukrainie#285555;
https://www.congress.gov/bill/117th-congress/senate-bill/3522/text
Dużo się ostatnio mówi o tym że o dalszych losach wojny zadecyduje bitwa
pancerna na wschodzie Ukrainy do której powinno dojść wkrótce. Na dzisiaj
przewaga wojsk rosyjskich nie pozostawia cienia wątpliwości.
Spotykam też opinie że do takiej bitwy nie dojdzie bo Rosja nie jest pewna
wyniku końcowego starcia.
Rosji bardziej odpowiada wojna na wyniszczenie Ukrainy. Stąd systematyczny
ostrzał rakietowy i artyleryjski miast i miasteczek, co można bez skrupułów
zakwalifikować jako terroryzm państwowy.
Żeby szybko poprawić szanse Ukrainy NATO zdecydowało że państwa członkowskie
mogą przekazać ze swych stanów czołgi produkcji rosyjskiej do których Ukraina
ma wyszkolone załogi i amunicję.
Trwa więc wyścig z czasem.
Założenie jest takie, że jeżeli Ukraina przegra bitwę pancerną, w konsekwencji
będzie musiała bezwarunkowo zgodzić się na warunki porozumienia narzucone przez
Rosję. Nie jest to takie oczywiste bo na to nie będzie zgody społeczeństwa
ukraińskiego. Dotychczasowe straty ludzkie i materialne nie mogą pójść na
marne.
W tym miejscu ponownie trzeba przypomnieć schizofrenię Niemców którą uosabia
obecny kanclerz. https://www.polskieradio.pl/399/7975/Artykul/2935781,Politico-Scholz-wstrzymuje-dostawy-niemieckich-czolgow-na-Ukraine
Niemców za ich postawę wobec wojny na Ukrainie spotykają coraz częściej różne
afronty na arenie międzynarodowej. Ostatnio doświadczył tego prezydent Niemiec
którego Ukraina nie chciała widzieć w składzie delegacji prezydentów Polski,
Litwy, Łotwy i Estonii.
Tymczasem media epatują nas kolejnymi sankcjami które KE zamierza nałożyć na
Rosję. Zachłystywać się nie ma czym, bo to dopiero zamiar i nie wiadomo jak
będzie wyglądała wersja ostateczna.
Aktualnie wygląda to tak https://www.money.pl/gospodarka/piaty-pakiet-unijnych-sankcji-na-rosje-zatwierdzony-takze-embargo-na-wegiel-6755971675523680a.html
Nie zapominajmy też że do ich wejścia w życie potrzebna jest zgoda wszystkich
27 państw członkowskich. Parodia tego planu polega na tym, że wyłączono z niego
import ropy, na co nie ma zgody Niemiec, a embargo na import węgla z Rosji ma
wejść w życie już w sierpniu. Tu niestety trzeba wspomnieć o koniu trojańskim
jakim stały się Węgry Orbana. Niemcom jest niezręcznie na dłuższą metę blokować
nałożenie embarga na import rosyjskiej ropy i gazu. Wiele wskazuje na to że to
zadanie weźmie na siebie Orban.
Za jaką cenę?
O skuteczności sankcji można powiedzieć dzisiaj że na bieżąco są dla Rosji mało
dokuczliwe. Jest możliwe że będą odczuwalne w przedziale kilku miesięcy, ale
nie wiadomo co się do tego czasu stanie z Ukrainą.
Sankcje dzisiaj praktycznie są odczuwalne dla rosyjskich oligarchów. Rzecz
jednak w tym,
że w najgorszym razie z miliarderów stają się milionerami.
Statystyczny Rosjanin sankcje zauważa gdy podczas codziennych zakupów stwierdza
brak na półkach sklepowych określonego asortymentu towarów. Tu należy szukać
wytłumaczenia wzrostu poparcia dla Putina i jego wielkomocarstwowej polityki.
Chodzi o akceptowalność spadku stopy życiowej Rosjanina.
Kiedy to może ulec zmianie?
Zwracam uwagę że sankcje mają to do siebie że działają w obie strony. Tu tkwi
przyczyna targów wewnątrz KE o zakres ich wprowadzania.
Dla wielu państw, nie tylko europejskich, Ukraina jest na tyle abstrakcyjna że
nie widzą powodu do jakichkolwiek poświęceń na jej rzecz.
Bezpośrednim skutkiem sankcji są zakłócenia w funkcjonowaniu gospodarek
poszczególnych państw, a w ślad za tym poważny wzrost inflacji.
Ilu z nas zastanawia się jaki będzie ostateczny poziom tej inflacji i jak długo
będzie trwać?
Jednolity front przeciwko Rosji, czy jego brak ma mniejsze
znaczenie praktyczne bo globalna gospodarka doprowadziła do zerwania łańcuchów
dostaw /w trakcie pandemii Covid-19/ i nawet państwa reprezentujące stanowisko
„moja chata z kraja” odczuwają skutki. Pamiętajmy też że skłonność do poświęceń
wśród sybarytów europejskich jest niewielka.
Bardzo dobrze wytknął to w swym wystąpieniu w PE Patryk Jaki. https://www.youtube.com/watch?v=fX6HvVAnma0
Do tego wszystkiego trzeba przywołać coś co ostatnio zbulwersowało media. Chodzi
o infiltrację Bundeswehry przez Niemców pochodzenia rosyjskiego. https://www.polskieradio24.pl/130/5925/Artykul/2933618,Gmyz-Niemcy-przez-cale-lata-prowadzily-zabojcza-polityke-dla-UE-i-NATO
Wiele wyjaśnia ale niczego nie rozwiązuje.
Kogo udało się bardziej zinfiltrować, to temat na oddzielne opowiadanie.
Mowa o Rosji, Ukrainie i Niemcach.
Szukaj na tym blogu
19 kwietnia 2022
Co dalej z sankcjami?
10 kwietnia 2022
12 lat po katastrofie smoleńskiej.
Zastanawiam się czy coś
pisać w związku z kolejną rocznicą katastrofy na lotnisku Smoleńsk Siewiernyj.
Piszę co roku i prawdę powiedziawszy jestem na granicy odporności psychicznej.
Dlaczego? Bo z tragedii narodowej usiłuje się dzisiaj robić festyn. Tak nie
wolno.
Po 12 latach drepczemy w miejscu. Rosja ciągle pokazuje nam środkowy palec, a
na miejscu, w Polsce nie można wskazać, skazać i ukarać winnych. Nie ma takich?
Zacznę od tego że sprawy lotnictwa w ogólności nie są mi obce.
Członkowie komisji badających przyczyny wypadków czy katastrof lotniczych
konsekwentnie powtarzają że zasady latania pisane są krwią.
Dla lotów tzw. osoboważnych napisano tzw. instrukcję HEAD. Jej przestrzeganie
ma zagwarantować że w razie gdy dojdzie do katastrofy, państwo nie zostanie
pozbawione sterowności. https://www.salon24.pl/u/ander/316823,kto-nadzorowal-lot-tu154m-instrukcja-head-cz-1
Po 12 latach od zdarzenia mogę powiedzieć, że lot do Smoleńska w dniu 10
kwietnia 2010 roku został konsekwentnie przygotowany i zrealizowany z wiadomym
skutkiem.
Przepisy są nie po to żeby były, ale żeby gwarantowały bezpieczeństwo osób których
dotyczą, a w razie zagrożenia żeby minimalizowały jego skutki.
Przejdę więc do pytań dlaczego? Kolejność pytań może być przypadkowa.
1. Kto zezwolił na pozbawienie lotu PLF 101 – I – M statusu HEAD?
Już w tym miejscu https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_polskiego_Tu-154_w_Smole%C5%84sku zaczyna się wybielanie.
W pierwszych godzinach i dniach po katastrofie z naciskiem podkreślano że lot
nie miał statusu HEAD, że to był prywatny lot prezydenta III RP z osobami
towarzyszącymi.
Logiki w tym za grosz. Na jakiej
podstawie wypuszczono do lotu samolot z 36 splt, z załogą wojskową, z ochroną
BOR?
Co w tej sprawie zmienia późniejsze rozformowanie 36 splt?
2. Dlaczego dla tego lotu nie zamówiono lotnisk zapasowych? Miał to być Witebsk
i Mińsk.
W trakcie lotu, już poza obszarem Polski, okazało się że przy lądowaniu
na jednym z lotnisk zapasowych prezydent nie zdążyłby na wyznaczoną godzinę na
uroczystości w Katyniu.
Kto nie dopełnił obowiązku przygotowania alternatywnych możliwości dojazdu na
miejsce zbiórki? BOR? MSZ? Czy ktoś jeszcze?
3. Okoliczności katastrofy, na etapie dolotu do pasa startowego lotniska Smoleńsk
Siewiernyj /podejście do lądowania/ są przedmiotem badań specjalistów. Powstało
kilka protokołów z ich prac, ale wszystkie dotychczasowe mają jedną podstawową wadę.
Nie wiadomo jakiej katastrofy dotyczą?
4. Kto i na jakiej podstawie prawnej podjął się organizacji prac komisji
badającej przyczyny katastrofy?
Podstawowe pytanie dotyczy wyznaczenia Edmunda Klicha na przewodniczącego
komisji.
Tu-154 M nr boczny 101 należał do 36 splt, miał załogę wojskową, a więc powinien
podlegać procedurom wojskowym. Edmund Klich był ustawowo upoważniony wyłącznie do
badania przyczyn wypadków lotnictwa cywilnego. Czy wieczorem 10.04.2010 była
wiedza o tym, że lot nie miał statusu HEAD? Dlaczego wyraził na to zgodę szef
MON Bogdan Klich i premier Tusk?
5. Dlaczego nie było zdecydowanej reakcji ze strony polskiej na matactwa Rosjan
od początku śledztwa? Dotyczy to zabezpieczenia terenu na którym doszło do
katastrofy oraz trybu zbierania dowodów materialnych z miejsca upadku samolotu,
a także zabezpieczenia i trybu identyfikacji szczątków osób które poniosły śmierć
w katastrofie.
W tym wszystkim odmowa zwrotu wraku samolotu, broni osobistej oficerów BOR oraz
telefonów generałów wchodzących w skład delegacji prezydenta Lecha Kaczyńskiego
to są tylko didaskalia.
Dodam do tego osobisty komentarz.
Chodzi mi o mentalność ludzi których los wysunął na świecznik. Pewnych spraw
nie jestem w stanie zrozumieć. Nigdy w tej grupie nie byłem, chociaż z takimi
ludźmi miałem styczność i to nie raz.
W czym problem? Dlaczego ci ludzie, po wejściu do tej elity zaczynają uważać że
stają się nieśmiertelni? Nie tylko to. Oni uważają, że wszelkie prawa ich nie
dotyczą.
Do czego zmierzam? Nie potrafię zrozumieć dlaczego udało się uśpić czujność otoczenia
prezydenta Lecha Kaczyńskiego i w rezultacie zignorować ciąg uchybień
proceduralnych który przyniósł taki skutek?
Prezydent ma bardzo rozbudowane biuro które nie tylko odpowiada za organizację
pracy prezydenta. Dlaczego więc nikt nie zareagował na to że delegacja została
zapakowana do jednego samolotu zamiast do dwóch. Dlaczego nie był przygotowany
sprawny samolot zastępczy? Dlaczego nie reagował minister Stasiak, minister
Szczygło? Dlaczego nie reagowali generałowie, dowódcy rodzajów wojsk, wchodzący
w skład delegacji?
Nie zgadzam się z opinią że los wymierzył im sprawiedliwość.
W końcu przez ich niedopełnienie obowiązków, czy tylko oportunizm, zginęło 96
niewinnych ludzi.
Jest też do wyjaśnienia
istotny szczegół, za co konkretnie został awansowany szef BOR gen. Janicki?
Dlaczego został wyłączony z odpowiedzialności za organizację lotu do Smoleńska
10.04.2010?
04 kwietnia 2022
Prawo i bezprawie w Europie XXI wieku
Jestem człowiekiem małej wiary, albo małej wyobraźni,
albo jedno i drugie.
A może to zupełnie inny problem?
Sporadycznie pojawiają się głosy, że po zakończeniu wojny na Ukrainie, sprawcy
zbrodni wojennych powinni stanąć przed międzynarodowym trybunałem który
powinien osądzić i ukarać ich zbrodnie.
Powinni, ale czy staną? Realnie na dzisiaj to marzenie ściętej głowy. Takie
jest moje zdanie.
Rosja ostentacyjnie, na każdym kroku, pokazuje że wszelkie umowy międzynarodowe
ich nie dotyczą.
Są pewni swego. Na jakiej podstawie?
W ich mniemaniu oni ustalają prawo i je po swojemu egzekwują.
Na tym jadą skutecznie od zakończenia II WW. W procesie norymberskim
występowali tylko jako oskarżyciele mimo, że mają na koncie zbrodnie
ludobójstwa, w tym Katyń.
Później również nie zdarzyło się żeby zasiedli na ławie oskarżonych. A mają
sporo za uszami.
Trwa zastanawianie się czy tzw. reszta świata znajdzie w sobie wolę żeby
doprowadzić Federację Rosyjską do porządku?
Osobiście uważam to za political fiction. Świat nie dopuszcza do siebie
świadomości, że zachłanność Rosji nie zna granic. Dzicz to jest mało
powiedziane. Prędzej barbarzyńcy z epoki Hunów.
Zawodzą wszelkie kalkulacje że interesy Rosji będą zbieżne z interesami innych.
Rosja chce być pępkiem świata.
Co jeszcze musi się stać żeby ta tzw. reszta świata zdobyła się na stanowcze
WYSTARCZY?
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Szanse na stworzenie jednolitego frontu
przeciwko Rosji są dzisiaj minimalne żeby nie powiedzieć żadne. Za duża
rozbieżność interesów, a przy tym faktyczna bezsilność tej części świata
wynikająca z oportunizmu.
Przytaczany jest taki argument: gdzie był ten cywilizowany rzekomo świat
podczas ludobójstwa Khmerów, walk etnicznych między Tutsi i Hutu, wojny w
Sudanie, okrucieństw żołnierzy Państwa Islamskiego. Była też, a jakże Europa, ściślej Bałkany.
Czy ktoś podliczył ile istnień ludzkich pochłonęły te bezsensowne wojny? To są
na pewno dziesiątki milionów zabitych, nie licząc rannych i trwale
okaleczonych. A straty materialne?
Dzisiaj nie ma ciągle jednolitego frontu protestu światowej opinii publicznej,
szczególnie jego europejskiej części. Świadczy to o tym, że propagandzie
rosyjskiej udało się skutecznie wyprać ludziom mózgi, raczej trwale zmienić ich
system wartości, a także jak głębokie są uwikłania polityczne i biznesowe.
Powtarza się sytuacja, że im dalej od granicy z Rosją tym więcej poparcia dla
rosyjskich zbrodni na Ukrainie. To dotyczy nie tylko Europy.
Podobnie kalkuluje wiele państw Afryki, Ameryki Południowej czy Azji.
Nikogo już nie dziwi poparcie Rosjan dla polityki Putina, ale globalnie jest
nad czym zastanowić się https://mobirank.pl/2022/03/04/ktore-kraje-potepiaja-a-ktore-popieraja-atak-rosji-na-ukraine/
Najświeższe oceny https://wiadomosci.onet.pl/swiat/rosja-ukraina-36-dzien-inwazji-relacja-na-zywo/1fc93lj
mogą wprawiać w osłupienie, ale tylko obcokrajowców. Nie Rosjan.
Po ponad miesiącu wojny wzrost poparcia dla polityki Putina o 17%. Wzrost kursu
rubla mimo trwającej wojny. Czy to tylko przejaw szowinizmu?
Te dane pochodzą z Centrum Lewady, a więc trudno im zarzucić manipulację.
Oględnie mówiąc, wkurza mnie faryzejstwo polityków i mediów wszelakich. W
Polsce również.
Jak się dobrze wczytać w rozsiewaną propagandę widać, że wszyscy wszystko
wiedzą.
Tylko nic konstruktywnego z tego nie wynika.
Rosja od dziesięcioleci wie komu „podsypać” żeby mieć go po swojej stronie.
Można się spierać w którym miejscu to poparcie się zaczyna.
Przykładowo powiem że są to studia organizowane w Rosji dla obcokrajowców. Taki
absolwent staje się później ambasadorem Rosji w swoim kraju. Mówimy o
dziesiątkach czy setkach tysięcy ludzi.
To są również stypendyści i doktoranci.
Rosja przywiązuje wielką wagę do propagandy. Zyski są nieporównywalnie wysokie
w stosunku do ponoszonych nakładów.
Poczesne miejsce zajmują tu NGO’sy. To nie jest robota umownych „harcerzyków”.
Znowu mamy do czynienia z hipokryzją naszych obozów rządzących. Problem jest
dobrze znany i rozpoznany w Polsce, ale może właśnie dlatego nie ma chętnych
żeby się z nim rozprawić.
Czołówkę stanowią organizacje proekologiczne które faktycznie uprawiają
terroryzm ekologiczny. Oczywiście nie robią tego bezinteresownie ale
niekoniecznie świadomie.
Rosja nie pozwala na ich działanie u siebie. Ogólnie NGO’sy mają u nich
przechlapane.
Natomiast w Polsce działają bez specjalnych ograniczeń. Jest ich kilkaset i nie
zawsze wiadomo z jakich pieniędzy żyją. Wszelkie próby uporządkowania zasad ich
działania kończą się niczym.
Kto ma w tym interes i jaki?
Warto przypomnieć, że w tych organizacjach działają dzieci polityków z
pierwszych stron mediów.
Na koniec przypomnę że w podobny sposób od dziesięcioleci urabiają w Polsce
opinię publiczną Niemcy. Po stronie polskiej oficjalnej reakcji brak, a
rezultaty widoczne są gołym okiem.
Najbardziej rzuca się w oczy nierówność stron przy porównaniu sytuacji
mniejszości niemieckiej w Polsce i mniejszości polskiej w Niemczech. Po
pierwsze oficjalnie tej mniejszości w Niemczech nie ma bo nie pozwala na to
prawo niemieckie. Żeby było ciekawiej wobec Polaków z obywatelstwem niemieckim,
a więc Polonii, ma zastosowanie prawo ustanowione w III Rzeszy, znane pod nazwą
dekretu Goeringa. https://pl.wikipedia.org/wiki/Dekret_o_umocnieniu_niemiecko%C5%9Bci
W ostatnich dniach pojawił się nowy problem. Tak naprawdę nie jest nowy. On
tylko nasilił się.
Nazwę go perfidny cynizm. W Polsce i w b. demoludach jest doskonale znany i
rozpoznany.
Gorzej z tzw. starą Europą.
Chodzi o to, że w tygodniach poprzedzających inwazję na Ukrainie Rosja najpierw
inspirowała prowokacje z „turystami” Łukaszenki na granicy polsko-białoruskiej,
potem wprowadziła, w ramach ćwiczeń, ale na stałe, swoje wojska na Białoruś,
potem tygodniami trzymała duże związki taktyczne wzdłuż granicy z Ukrainą. Cały
czas uspokajano światową opinię publiczną, że to wszystko w ramach planowych
ćwiczeń. Wreszcie doszło do jawnej agresji którą dla zmyłki nazwano „operacją
specjalną”. Na czym ona faktycznie polega dowiadujemy się teraz, po wejściu wojsk
ukraińskich na tereny zdobyte, a później opuszczone przez wojska rosyjskie.
Operacja specjalna nie powiodła się. Dlaczego? To będą oceniali analitycy i
historycy wojskowości.
Operacja miała zakończyć się, po kilku dniach, klęską armii ukraińskiej i
wymazaniem Ukrainy z mapy politycznej. Tymczasem, po ponad miesiącu końca działań
wojennych nie widać i nie wiadomo jakie cele Rosja uzna za swój sukces
militarny.
Póki co ten miesiąc obnażył słabość wielkiej rzekomo potęgi militarnej za jaką
uważano armię rosyjską.
Straty w sile żywej przekraczają łączne straty poniesione przez 10 lat wojny w
Afganistanie. Do tego trzeba doliczyć upadek morale tej armii i oczywiście
straty w sprzęcie poniesione na polu walki.
Zanim ktoś zechce teraz komentować powinien odpowiedzieć sobie co wie o
mentalności Rosjanina?
Teraz trwa zastanawianie się co dalej? Z jednej strony w Turcji prowadzone są
rozmowy dwustronne między delegacjami Rosji i Ukrainy, a z drugiej strony
obserwowane są przegrupowania wojsk rosyjskich które mają doprowadzić do
skrócenia linii frontu, a także odtworzenia zdolności bojowej walczących i
często zdekompletowanych jednostek.
Podstawowe pytanie na dzisiaj brzmi: czym i kiedy ta wojna się zakończy?
Prawdziwej odpowiedzi chyba nikt nie zna. Możliwych wariantów jest kilka.
Rozwój wydarzeń w dużym stopniu zależy od zaangażowania UE i USA w dozbrajanie
wojsk ukraińskich, a to z kolei zależy od interesów głównie USA, bo UE ciągle
preferuje postawę zachowawczą i bardziej przychylną Rosji, za sprawą Niemiec i
Francji,
Dzisiaj nie wiadomo również jaki jest rzeczywisty cel rozmów w Turcji? Czy
Rosji chodzi jedynie o stworzenie wrażenia że jest skłonna do rozmów? Czy
chodzi o doprowadzenie do rozejmu?
Czy o zawarcie trwałego porozumienia
kończącego wojnę?
To ostatnie jest najmniej prawdopodobne.
Rozejm, ale na czyich warunkach? Rosji czy Ukrainy? Dużo będzie zależało od
postawy prezydenta Ukrainy który poddawany jest naciskom głównie Niemiec i
Francji.
Dzisiaj wiadomo że Rosja nie jest poważnym partnerem negocjacyjnym. Dają tego
dowody przy każdej okazji. Złożona obietnica nie ma dla nich żadnego znaczenia
wiążącego.
Sytuację komplikują potencjalni gwaranci wśród których wymieniani są Niemcy. Ci
sami którzy sabotują sankcje nakładane na Rosję i ci sami którzy kombinują na
wszelkie sposoby jak ograniczyć pomoc militarną dla Ukrainy.
Dzisiaj nikt nie mówi kto będzie płacił za odbudowę Ukrainy ze zniszczeń wojennych.
W mediach krąży informacja że Ukraina dziennie ponosi szkody materialne na
poziomie 10 mld USD.
Szczytem bezczelności, czy arogancji jest stanowisko Jeffreya Sachsa https://pch24.pl/jeffrey-sachs-ukraina-musi-natychmiast-spelnic-zadania-rosji-ekonomista-straszy-tez-nuklearna-zaglada/
Wszyscy zdają sobie sprawę że kraj trzeba będzie odbudowywać. To zajmie lata.
Poza tym kto zna odpowiedź na pytanie ilu Ukraińców wróci do kraju po
zakończeniu wojny, czy tylko działań wojennych? Dotychczas wyjechało ich blisko
4 miliony. Zabitych jeszcze nikt nie liczy.
p.s. Pisząc ten tekst trafiłem na to https://www.dlapolski.pl/ukraina-lezy-na-surowcach-wartych-biliony
Ten materiał dowodzi jak trzeba być ostrożnym w ferowaniu wszelkich
ocen.
Wojna wywołana przez Rosję naprawdę jest tylko zwalczaniem konkurencji,
wszelkimi dostępnymi środkami.
O tym nie wolno zapominać.
31 marca 2022
Komu naprawdę szkodzą sankcje? Komu pomagają?
Wojna na Ukrainie trwa w najlepsze a skutki, poza
Rosją, widoczne i odczuwalne są poza jej granicami.
Po miesiącu są zauważalne zmiany. Strony konfliktu zasiadły do rozmów.
Dokładnie nie wiadomo czego one dotyczą. Na pewno nie jest to jeszcze etap
rozmów pokojowych, ale od czegoś trzeba zacząć.
Pytanie czy Rosja poszła po rozum do głowy bo zdali sobie sprawę że nie są w
stanie zrealizować swoich celów strategicznych? Na co wobec tego strony
konfliktu będą w stanie wyrazić zgodę?
Ukraina ma ograniczone pole manewru. Występuje w roli męczennika słusznej
sprawy i jednocześnie nie może zrezygnować ze swych priorytetów, z
niepodzielnością państwa na czele.
Ponadto musi piętnować wszystkich
hamulcowych w rodzaju Niemiec którzy jawnie sprzyjają Rosji.
Świat się boi i jest to strach paraliżujący podejmowanie rozsądnych decyzji.
Wybór jest właściwie zerojedynkowy.
O reakcji militarnej nie ma mowy bo brak formalnych podstaw prawnych. Według
mnie jest to przejaw hipokryzji typowej dla sybarytów i oportunistów. Za niska
stawka w grze. Ta postawa jest w pewnym stopniu zasługą Stoltenberga https://niezalezna.pl/60018-nowy-szef-nato-i-jego-kontakty-z-kgb-nadano-mu-kryptonim-stieklow
/nie znalazłem nigdy dementi tej informacji/.
Na razie w ruch poszły erzatze. Z jednej strony dostawy broni na Ukrainę. Z
drugiej strony sankcje międzynarodowe nakładane na Rosję i Białoruś. Z trzeciej
strony kolejka TIR-ów na przejściu granicznym z Białorusią rośnie w obie strony
z dnia na dzień, Są też informacje o sabotowaniu przez kolejarzy białoruskich
przewozów kolejowych na korzyść wojsk rosyjskich.
Dostawy broni, wobec dysproporcji sił Rosji i Ukrainy, przedłużają agonię tej
ostatniej. Na konkretne wsparcie militarne, w tym kontrolę przestrzeni
powietrznej nad Ukrainą, nie ma co liczyć.
A co z sankcjami? Chodzi o opinie oficjalne czy takie mniej?
Oficjalnie dokładane są kolejne sankcje. Gorzej z ich skutecznością. Rosja
wymyśla coraz nowsze sposoby ich obejścia. Co nie powinno dziwić ma wsparcie
sojuszników od Chin poczynając.
Nie ma lotów z/do Europy? To są loty z Moskwy do Tel Avivu, a dalej droga
wolna.
Rosja nie traci tupetu i też ogłasza sankcje
https://www.wnp.pl/finanse/rosja-naklada-pierwsze-sankcje-sprawdzamy-czy-jest-sie-czego-bac,552722.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
Jak ocenić takie postępowanie?
https://www.wnp.pl/gazownictwo/gazprom-bedzie-kontynuowac-dostawy-gazu-do-ukrainy,554226.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
Spokojnie, to czysto biznesowa postawa Gazpromu. Wychodzi taniej. Po co zamykać
i tylko konserwować?
Jest przynajmniej nadzieja że jakiś bojec nie walnie rakietą w rurociąg.
Wojna wyciągnęła na pierwsze strony problemy z dostawą węgla dla odbiorców
komercyjnych.
Ten problem pojawił się znacznie wcześniej. Trwa dyskusja czy eksport
rosyjskiego węgla będzie objęty embargiem? https://www.wnp.pl/gornictwo/wegiel-niesamowicie-drogi-a-ceny-moga-jeszcze-pojsc-w-gore,554302.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
To jest sprawa raczej prestiżowa w zestawieniu z zyskami ze sprzedaży ropy i
gazu.
Dla UE jest to powód do poważnych akrobacji politycznych wynikających z
lansowanej w ostatnich latach polityki eko.
Między bajki trzeba włożyć opowieści o wznowieniu wydobycia w kopalniach
zamykanych w Polsce.
Taki proces rozłożony jest na lata, a rynek wróci do równowagi wcześniej. Możliwe
jest zwiększenie wydobycia w czynnych kopalniach.
Rosja ma problemy z kontynuacją inwestycji o znaczeniu strategicznym. https://www.wnp.pl/wiadomosci/552039.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
Kluczowe staje się odcięcie Rosji od nowoczesnych technologii.
Skutki sankcji odczuwane są po drugiej stronie.
Jedna z sankcji dotyczy przestrzeni powietrznej. Polska ponosi poważne straty https://www.wnp.pl/logistyka/potezne-wojenne-uderzenie-w-polskie-niebo-straty-juz-ida-w-miliony,553296.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
Wątpliwym pocieszeniem jest to że straty ponosi nie tylko Polska.
Fałsz i obłuda w jednym https://www.money.pl/gospodarka/375-firm-oglosilo-wycofanie-sie-z-rosji-niektore-jednak-nadal-dzialaja-6747158376696480a.html
To było do przewidzenia. Jedni walczą, inni pomagają i solidaryzują się, a
Francuzi liczą zyski.
Tu nic się od wieków nie zmienia.
Słyszałem ciekawą informację o rzeczywistych przyczynach przyjacielskich wizyt
Macrona na Kremlu. Spojrzyjcie na to zestawienie https://300gospodarka.pl/tylko-w-300gospodarce/sankcje-dla-rosji-swift-banki-jakie-skutki Teraz są terminy spłaty rat kredytowych w
bankach francuskich. Chodzi o miliardy, oczywiście nie rubli. Banki francuskie
to ścisła czołówka wierzycieli. Jak z tego wybrnie Putin? Tu już tupet nie
wystarczy. Akcjonariusze nie popuszczą.
Maleją szanse na zwycięstwo Rosji w wojnie z Ukrainą. Z jednej strony Rosja
siada więc do rozmów z Ukrainą, a z drugiej strony kontynuuje dzieło
zniszczenia, stosując taktykę spalonej ziemi.
Co jest wart tzw. porządek światowy przekonamy się gdy przyjdzie do wystawienia
Rosji rachunku za zniszczenia wojenne na Ukrainie.
Ukraina własnymi silami nie odbuduje się. Rosja musi ponieść karę. Jeśli to nie
nastąpi, za kilka lat kolejny Putin ponowi próbę. Jest ryzyko że lepiej się do
niej przygotuje.
Problem dzisiejszego świata polega na tym, że nie daje się wypracować wspólnego
stanowiska wobec warchołów. Ciągle decydentom brakuje wyobraźni. Albo po prostu
sytuacja ich przerasta.
17 marca 2022
Jedni walczą a drudzy kombinują
Wydarzenia toczą się w takim tempie że wystarcza
zaledwie jeden dzień na wywrócenie dotychczasowych ustaleń. Można polecieć
sloganami w rodzaju „maski opadają”. Dobrze że tylko maski. To widać od dawna.
Z wyrażeniem protestu czy dezaprobaty też trzeba być ostrożnym.
Ja trzymam się poglądu, że króluje wszechobecna hipokryzja. Co innego się robi,
co innego mówi, a co innego myśli. Niektórzy nazywają to pragmatyzmem, a ja
nazywam prymitywnym kombinowaniem jak wyjść na swoje.
Można się spierać komu przyznać palmę pierwszeństwa? Czy Macronowi który
ostatnio pielgrzymował na Kreml z gałązka oliwną? Jak widać nie jeździł w
interesie Ukrainy tylko własnym i to osobistym.
Ma na karku wybory prezydenckie w których startuje ponownie i ma spore szanse
na reelekcję.
Niektórzy komentatorzy sugerują że ta wojna wyeliminowała jako kandydata do
fotela prezydenckiego Marine Le Pen, co dla Macrona jest jak manna z nieba.
Wścibscy dziennikarze ujawnili że Francja od lat nie przestrzega restrykcji
międzynarodowych na handel bronią i uzbrojeniem, nałożonych na Rosję po aneksji
Krymu.
https://www.wnp.pl/przemysl-obronny/francja-potwierdzila-sprzedaz-bron-do-rosji-po-wprowadzeniu-embarga,555239.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
Czy Francję dosięgły jakiekolwiek konsekwencje? Ale Macron zawsze w czołówce
moralizatorów unijnych.
Inny przypadek to premier Holandii.
Powiem wprost, wyjątkowa gnida moralna, bo politycznie trudno mu stawiać
zarzuty. Zresztą oceńcie sami.
Premier Holandii, wzorem F. Timmermansa specjalizuje się w opluwaniu Polski. Zwrócił
na siebie uwagę zabiegami wokół realizacji NS2. https://www.tvp.info/55098049/holandia-wg-mediow-premier-mark-rutte-wprowadzal-w-blad-poslow-w-sprawie-ns2
Warto też odnotować stanowisko Holandii wobec wojny na Ukrainie https://bezprawnik.pl/holandia-odmawia-ukrainie-wstepu-do-unii-europejskiej/
Dużo wysiłku w lawirowanie musi wkładać kanclerz Niemiec. Niemcy konsekwentnie
stwarzają pozory że są za, a nawet
przeciw.
Speców od lawirowania jest więcej. Widać to było jak na dłoni po składzie delegacji
do Kijowa /kto był, a kogo zabrakło, chociaż był oczekiwany/.
MTS w Hadze nakazał Rosji wstrzymanie działań wojennych na Ukrainie https://www.rp.pl/sady-i-trybunaly/art35874511-kijow-wygral-w-hadze
Na dzisiaj jest to kolejny pusty gest.
Reakcja Putina https://www.tvp.info/59078829/wladimir-putin-o-inwazji-na-ukraine-operacja-bedzie-dokonczona świadczy, że Rosja nie zamierza przerwać
dzieła zniszczenia.
Sankcje wobec Rosji to raczej zabieg medialny. Przestają poważnie wyglądać po
bliższym przyjrzeniu się. Powszechna opinia jest taka że są dziurawe jak sito. O ich skuteczności
decydują wyłączenia. Przykładowo z sankcji wyłączony jest Rosatom, który
prowadzi inwestycje w ponad 50 państwach na świecie.
O skali sankcji decydują w dużym stopniu Niemcy, którzy bez ogródek
stwierdzają, że nie są w stanie z dnia na dzień odciąć się od dostaw rosyjskich
surowców, zwłaszcza energetycznych. Podobne stanowisko reprezentuje wiele
państw UE które przez lata uzależniły swoje gospodarki od wspólnych interesów z
Rosją.
W dniu dzisiejszym uwagę mediów zaprząta lot 5 samolotów rosyjskich do Pekinu. Na pewno nie chodzi o wizytę kurtuazyjną.
Wojna trwa już trzy tygodnie i jej końca nie widać. Ukraina własnymi siłami tej
wojny nie wygra.
Nie ma ciągle realnego pomysłu na wstrzymanie działań wojennych. Wszystkie
decyzje krępuje strach przed reakcją Putina. Pojawiają się pierwsze pomysły https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/projekt-ukladu-wyjscie-rosyjskich-wojsk-rezygnacja-ukrainy-z-nato-i-gwarancje,555726.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp
ale uwzględniają jedynie interesy agresora.
Za pozytywny trzeba uznać fakt
prowadzenia rozmów.
Wobec tego pora zapytać co musi się stać żeby oportuniści przezwyciężyli strach
i zaczęli reagować jak na mężów stanu przystało?
Łatwo złożyć Ukrainę w ofierze dla własnego świętego spokoju. Trzeba tylko mieć
świadomość że to niczego nie zamyka. Trzeba się zdobyć na odwagę i powiedzieć
Rosji STOP. Komu tej odwagi zabraknie niech sobie przypomni co było następstwem
Monachium’38.
Punktem wyjścia do jakichkolwiek działań jest konsensus którego ciągle brak.
Nie ma go w NATO,
nie ma w KE i nie będzie w Radzie Bezpieczeństwa ONZ
/przewidywane weto Rosji i Chin/.
Weto w RB ONZ można ominąć przenosząc decyzję
na forum Zgromadzenia Ogólnego które można zwołać w trybie nadzwyczajnym. To wymaga czasu.
Wskutek trwającej wojny z Ukrainy uciekło dotychczas ponad 3 mln ludzi, z tego
1,9 mln do Polski.
Tym ludziom trzeba zapewnić zakwaterowanie, wyżywienie, opiekę medyczną, dla
młodzieży i dzieci naukę w szkołach. Dorosłych skierować do pracy. Nikt nie wie
jak długo potrwa ich pobyt w Polsce.
Przy nieustającym ględzeniu o solidaryzmie KE nie zrobiła do tej pory nic żeby
wesprzeć Polskę.
Mało tego, KE dalej sekuje Polskę, nie dając zgody na wypłatę należnych kwot z
KPO. Nie widać też żadnego wsparcia dla przyjętych uciekinierów. To co Polska
robi dla nich znacznie wykracza poza zobowiązania wynikające z Konwencji ONZ.
Nie chodzi o to, że mamy się na tym dorobić, ale przypomnę, że w 2015 roku cała
zachodnia Europa przyjęła 1,5 mln uchodźców.
Na koniec najważniejsze, wojna trwa i tych uciekinierów może być nawet około 5
mln.
Zamknięcie granicy z Ukrainą jest nierealne.
Co wobec tego zamierza zrobić rząd MM?
Na tle tego co napisałem wyżej „ukaranie Rosji” zburzeniem PKiN jest co
najmniej nie na czasie.
Mnie po prostu śmieszy, to dziecinada, zwłaszcza że pomysł wraca cyklicznie. To
zagranie w stylu „a może byśmy coś zasiali?” /To z Mrożka./
Przewrotnie zapytam co miałoby powstać w tym miejscu? Może zacząć od odpowiedzi
na to pytanie?
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...