Ostatnie
dni obfitują w niespodzianki i to sporego kalibru.
Może
wnioskowanie byłoby właściwsze gdyby w opisie przyjęto następstwo
zdarzeń.
Niewątpliwie tematem wiodącym jest nadchodząca
kampania wyborcza przed wiosennymi wyborami prezydenta RP. Kampania
której oficjalnie jeszcze nie ma, ale jak widać potencjalnym
kandydatom to nie przeszkadza. Szczegół polega na tym że
„niewidzialna ręka rynku” dba żeby w wyścigu nie znalazło się
zbyt wielu uczestników. Nie doszliśmy jeszcze do sytuacji że
„właściwy” kandydat ma wyłożoną dywanem drogę do fotela
prezydenckiego.
Wzorce wschodnie to dopiero przyszłość.
Ograniczenie konkurencji to co innego.
Na dzisiaj takim
bezspornym wybrańcem rządzących jest aktualny prezydent m.st.
Warszawy.
On wszystko może, zwłaszcza prowadzić swoją
kampanię wyborczą w całej Polsce i w godzinach pracy, w dodatku z
wykorzystaniem przywilejów przypisanych do zajmowanego stanowiska.
W tym samym czasie prorządowe media żądają od kandydata
prawicy ustąpienia z zajmowanego stanowiska itd. Najlepiej by było
gdyby już zrezygnował z kandydowania.
Obserwatorzy prekampanii
/bo tak nazwano to co teraz się dzieje/
https://konkret24.tvn24.pl/polityka/wybory-2025-nie-ma-kampanii-a-juz-jezdza-po-polsce-oto-dlaczego-moga-st8199833
mają sporą bekę obserwując zmasowany atak mediów, nie tylko
polskojęzycznych, na kandydata prawicy,
Ile przy okazji można
się nauczyć! Właściwie to określenie na wyrost. Te chamskie, a
raczej prymitywne metody są znane od lat. Przyzwyczajono nas do
nich.
Na razie hitem jest "polowanie z nagonką". "Trójka murarska" znanej stacji prowokuje Nawrockiego, jeden zadaje namolnie pytania, drugi podtyka Nawrockiemu mikrofon, a trzeci z boku "obiektywnie filmuje. Może tym razem się uda? Będzie setka!
Tak naprawdę to o wiele ciekawsza jest wojna podjazdowa
prowadzona wobec konkurentów tego który powinien wygrać.
Ostatnio
ofiarą tych gierek padł rotacyjny marszałek. Historycznie rzecz
ujmując o fotel prezydenta RP ubiega się ponownie, a więc
recydywista. W pierwszym podejściu traktowany jako ciekawostka
przyrodnicza, chociaż z rokującym wynikiem. Teraz już uważany za jednego z poważnych kandydatów.
Słaby gracz, ale postanowiono go nie lekceważyć. Zastosowano wobec
niego starą ale wypróbowaną metodę.
Został podpięty pod
aferę wokół prywatnej uczelni wyższej, znanej jako Colegium
Humanum.
Aferę rozpętał Newsweek
https://www.newsweek.pl/polska/polityka/szymon-holownia-studiowal-na-collegium-humanum-rektor-uczelni-lubil-sie-nim-chwalic/w22rqdd
Wezwany do tablicy rotacyjny „szczerze” wszystkiemu
zaprzecza, co nie powinno budzić cienia wątpliwości. Dzisiaj
buńczucznie grozi że będzie pozywał do sądu. Tylko jeszcze nie
wiadomo kogo i za co? Przy okazji podpadł Bodnarowi
https://wiadomosci.radiozet.pl/polska/bodnar-krytykuje-holownie-oburzajace-i-absolutnie-niedopuszczalne
Dzisiaj nie wiadomo jeszcze dlaczego /przynajmniej ja nie wiem/
aferę wywołano właśnie teraz?
Z wypowiedzi dziennikarzy
dowiaduję się że wokół sprawy jedni chodzą już blisko trzy
lata, a inni blisko rok. Mają więc ugruntowany materiał dowodowy i
groźby rotacyjnego puszczają mimo uszu.
Czego więc możemy
oczekiwać?
W związku ze śledztwem prokuratura postawiła już
sporo zarzutów i to kilkudziesięciu osobom.
Znający bliżej sprawę
twierdzą że najlepsze dopiero przed nami. Co ciekawe, w sprawę
„umoczeni” są ludzie z PiS i obecnie rządzących, a więc jest
swego rodzaju równowaga.
Smród roznosi się wokół. Jak to
zostanie rozegrane dalej?
Żeby nikomu nie sprawiać przykrości
prokuratura uruchamia inne kierunki i tu ofiarami padają ludzie
lewicy, celebryci i kiedyś związani z obecną władzą. Padają
konkretne nazwiska, a przy tym wzrasta ich nieznajomość w elitach
obecnej władzy.
Palikot ze swoimi problemami pozostaje samotny
jak palec. Do towarzystwa ma celebrytę z TVN.
Sąd nie chce stosować
wobec nich taryfy ulgowej. Okazuje się że z Palikota kiepski
biznesmen, podobnie jak słaby polityk.
Ciekawym przypadkiem stał
się Olejniczak, kilka lat temu nawet szef lewicy /SLD/.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Olejniczak
Po zmianie władzy w 2015 roku odszedł z polityki i słuch po
nim zaginął. Zaczął robić karierę w biznesie. Teraz nikt z
polityków lewicy nie przyznaje się do niego.
Polityka i biznes
nie wszystkim służy. Świadczą o tym kolejne ujawniane afery.
Olejniczak ma problemy prawne które nie wiadomo czym dla niego
się skończą.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Zarzuty-dla-Wojciecha-Olejniczaka-Chodzi-o-dzialanie-na-szkode-Alior-Banku-i-Zaklady-Miesne-Kania-8853384.html
Jeszcze nie wszyscy chętni zgłosili swój akces do udziału w
wyborach.
Realnie trzeba ocenić że będą stanowili tło dla
tych najmocniejszych. Jednak potencjalnie zainteresowani uważają że
nie jest to działanie bezproduktywne. To okazja do autopromocji
siebie
i środowiska z którego mają kandydować.
Według stanu
na dzień dzisiejszy ciekawie zapowiada się start marszałka
rotacyjnego.
Niby nie uczestniczy w prekampanii, ale można go
zobaczyć przy różnych okazjach gdy zabiera głos, oceniając
konkurentów. To może być przyczyną zainteresowania jego osobą ze
strony mediów.
Rotacyjny zapomina że podobnie jak żona Cezara
powinien być poza wszelkimi podejrzeniami.
Skoro domaga się równych
szans dla wszystkich uczestników-kandydatów do urzędu prezydenta
RP powinien, z chwilą oficjalnego rozpoczęcia kampanii wyborczej
wziąć przynajmniej bezpłatny urlop. Póki co jego deklaracje
brzmią co najmniej kabaretowo.
Jakim cudem przewodniczący Polska
2050,
wchodzącej w skład Trzeciej
Drogi reprezentowanej
w parlamencie i w rządzie DT może być kandydatem niezależnym? Czy
zwala to na karb tego że jest tylko maturzystą i może mylić
pojęcia podstawowe? Może jednak stoi za tym tylko jego tupet?