Nie deprecjonuję wkładu ZSRR w zwycięstwo nad III Rzeszą.
Od 22 czerwca 1941 roku walec wojny niszczył wszystko co znalazło się między wojskami niemieckimi i rosyjskimi.
Poza stratami materialnymi ofiarą padły dziesiątki milionów mieszkańców ZSRR, ale otwarte pozostaje pytanie ilu ich zginęło wskutek czystek przeprowadzanych na zlecenie władz komunistycznych?
Gułagi były przecież oryginalnym „wynalazkiem” radzieckim.
Przełom nastąpił po zwycięskiej dla Rosjan bitwie o Stalingrad, zakończonej w lutym 1943 roku. Od tej daty Niemcy już tylko cofali się, aż do swego końca w Berlinie, w maju 1945 roku.
Od napaści III Rzeszy na ZSRR zmienił się status polityczny Związku Radzieckiego który stał się, obok USA i Wlk. Brytanii jednym z aliantów. Zdecydowano o udzielaniu ZSRR wszelkiej możliwej pomocy /lend-lease act https://pl.wikipedia.org/wiki/Lend-Lease_Act / dla zwiększenia skuteczności wojsk radzieckich walczących z armią niemiecką. Aliantom zależało na obniżeniu kosztów własnych związanych z pokonaniem Niemiec hitlerowskich. Poza tym alianci toczyli na Dalekim Wschodzie wojnę z Japonią i byli zainteresowani wciągnięciem ZSRR do tej wojny, po zakończeniu wojny w Europie.
Na kolejnych konferencjach /Teheran, Jałta i Poczdam/ alianci zgodzili się na nowy powojenny ład który stawiał ZSRR w szczególnie uprzywilejowanej pozycji. Strefa wpływów ZSRR miała obejmować całą Europę Środkowo-Wschodnią. Jaskrawo widoczne stało się to w końcowej fazie wojny w Europie, na linii styczności wojsk USA i radzieckich. https://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_praska
Świat zachodni nie miał z tym najmniejszych problemów. Ich wiedza na temat realiów komunizmu była żadna. Była za to wielka fascynacja ideologią komunizmu. Nie uchronił się przed nią nawet prezydent USA F. D. Roosevelt.
Dla ZSRR wojna mogła się zakończyć tylko zdobyciem Berlina.
Polska była po drodze. Trudno wyobrazić sobie żeby Armia Czerwona zostawiła na swych tyłach wojska niemieckie. Do tego dochodził wyścig między wojskami amerykańskimi a Armią Czerwoną o to kto wkroczy głębiej na terytorium III Rzeszy.
W sporze historycznym o to kto i dlaczego nas wyzwolił bardzo rzadko wspomina się, że mogły nas wyzwolić wojska aliantów zachodnich. Stało by się to nieco później. Za to żylibyśmy w zupełnie innej rzeczywistości. Warto też przypomnieć, że regularne oddziały polskie, walczące po stronie aliantów zachodnich nie uczestniczyły w wyzwalaniu Polski.
Z historii wiadomo, że ostateczne ustalenie stref wpływów nastąpiło już po zakończeniu działań wojennych i odbywało się w atmosferze szantażu rządu polskiego. Wystarczy przypomnieć sprawę Szczecina, sporu z Czechami o Cieszyn, czy sprawę granicy na Nysie.
Na podstawie ustaleń z rządem londyńskim premiera Władysława Sikorskiego /układ Sikorski-Majski/ w 1941 roku utworzono na terenie ZSRR armię którą dowodził gen. Władysław Anders. Na podstawie porozumień międzyrządowych armia ta została wyprowadzona do Iranu i przeszła szlak bojowy, zakończony we Włoszech.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Si%C5%82y_Zbrojne_w_ZSRR_(1941%E2%80%931942)
W ten sposób z ZSRR wyjechało około 77 tysięcy żołnierzy i 43 tysiące cywili, w tym dużo dzieci.
Byli to w zdecydowanej większości jeńcy wojenni z września 1939 roku i zesłańcy z deportacji z lat 1939-41.
Od 1943 roku, od utworzenia I Armii Wojska Polskiego, którą firmował ZPP, zostaliśmy uznani za sojusznika ZSRR. Pod koniec 1944 roku w ZSRR było to około 180 tysięcy żołnierzy stanowiących I i II Armię.
Równolegle żołnierz polski wchodził w skład wojsk alianckich działających na frontach zachodnich Europy i w basenie Morza Śródziemnego. Te Siły Zbrojne działały w sposób ciągły od jesieni 1939 roku do rozformowania przez Wlk. Brytanię w 1947 roku. https://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Si%C5%82y_Zbrojne
W końcowej fazie wojny było to ponad 200 tysięcy żołnierzy.
Łącznie Polska wystawiła, po stronie aliantów, czwartą pod względem wielkości armię. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludowe_Wojsko_Polskie
We wrześniu 1945 roku w Polsce pod bronią mieliśmy 440 tysięcy żołnierzy.
Jak zostaliśmy potraktowani przez ZSRR i aliantów?
Powiem krótko. Kiepsko.
Najgorzej z aliantów zachodnich, w mojej ocenie, zachowali się Brytyjczycy. Zawiedli już we wrześniu 1939 roku. Wtedy dzielnie „wspomagali” ich Francuzi.
Polscy piloci w znacznym stopniu przyczynili się do zwycięstwa Brytyjczyków w powietrznej „bitwie o Anglię”. Wojska lądowe toczyły zwycięskie walki w Norwegii, w północnej Afryce, we Włoszech. Wszyscy ci żołnierze nigdy nie stanęli na polskiej ziemi z bronią w ręku.
Za ten wkład w wysiłek wojenny „pragmatyczni” Brytyjczycy kazali sobie zapłacić m.in. złotem wywiezionym ze skarbca NBP w 1939 roku.
Kolejnym afrontem który nas spotkał było pozbawienie wojsk polskich prawa udziału w defiladzie zwycięzców która odbyła się w Londynie 8 czerwca 1946 roku https://pl.wikipedia.org/wiki/Londy%C5%84ska_Parada_Zwyci%C4%99stwa_(1946)
Po wojnie zostaliśmy też ukarani pozbawieniem pomocy z planu Marshalla https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Marshalla Tu też maczał swoje brudne łapy „kochany Związek Radziecki”.
Wiele się mówi na temat wyzwolenia Polski przez Armię Czerwoną. Ten obraz ma dwie, zdecydowanie różne, odsłony. Jedna, wynikająca z oficjalnej propagandy i obowiązująca do końca PRL-u i druga, znana Polakom z autopsji.
ZSRR nie traktował nas jako sojusznika. Byliśmy dla nich jednym z krajów traktowanych jako łup wojenny.
Temu zawdzięczamy grabież terenów, zwłaszcza poniemieckich, na niespotykaną skalę. Wywożono wszystko co ocalało po pożodze wojennej, włącznie z inwentarzem żywym z gospodarstw rolnych.
Często to czego nie dało się wywieźć, bezmyślnie niszczono.
Do tego dochodzi walka polityczna która doprowadziła do śmierci kilkuset tysięcy Polaków którzy nie godzili się na nowe porządki.
Warto pamiętać że prezydent Putin w 2005 r., w rocznicę zakończenia wojny, wymieniał na Placu Czerwonym sojuszników ZSRR, nie zapominając o niemieckich i włoskich antyfaszystach i świadomie nie wymienił polskich wojsk jako uczestników zmagań z III Rzeszą.
Dzisiaj podnoszony jest problem reparacji wojennych. Jednak ogranicza się go do roszczeń wobec Niemiec. Mniej chętnie mówi się o odszkodowaniach od Federacji Rosyjskiej jako spadkobiercy ZSRR. Argumentacja jest prymitywnie żałosna, jeszcze nie pora. A kiedy ona nastanie?
Sprawa jest skomplikowana pod wieloma względami.
Najważniejsze jednak jest to, że II wojna światowa nie zakończyła się traktatem pokojowym. W ocenie wielu historyków wprowadza to stan tymczasowości mimo, że od zakończenia wojny minie wkrótce 75 lat.
Jednocześnie pozwala na manipulowanie faktami historycznymi. Tu na czoło wysuwa się próba nowego ustalenia sprawców II wojny światowej. Drugim takim żelaznym punktem jest próba wrobienia Polski we współsprawstwo w eksterminacji Żydów i w konsekwencji wymuszenie od III RP horrendalnych odszkodowań, w sytuacji gdy faktyczni sprawcy odmawiają takich odszkodowań Polsce. Szokuje rola jaką w tym procederze odgrywa Izrael i lobby żydowskie.
Na koniec, mówiąc o sprawach wstydliwych dla Federacji Rosyjskiej, spadkobierczyni ZSRR, warto przypomnieć jak traktowali swych zwycięskich żołnierzy, zaraz po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku i latach następnych.
Przez dziesiątki lat nie były dostępne żadne informacje na ten temat. Dopiero kilka lat temu zaczęły pojawiać się informacje które powinny mrozić krew w żyłach.
O skali problemu i szczegółach można przeczytać tu https://przegladdziennikarski.pl/losy-inwalidow-weteranow-wielkiej-wojny-ojczyznianej/ Zamiast jego komentowania zacytuję:
warto rozpocząć od wstrząsających danych znajdujących się w Muzeum Wojskowo-Medycznym w Petersburgu, które przytacza autor.
„Podczas wojny rannych zostało 46 mln 250 tys. obywateli sowieckich. Ponad 10 milionów z nich wróciło do domu z trwałymi urazami, mniejszym lub większym stopniem niepełnosprawności. Dziesięć milionowych miast kalek! 775 tys. z urazami czaszki, 501,5 tys. z zeszpeconą twarzą, 155 tys. z jednym okiem, 54 tys. całkowicie ociemniałych, 28,6 tys. z urwanymi organami płciowymi, 3 mln jednorękich, 1 mln 100 tys. pozbawionych obydwu rąk, 3 mln 255 tys. bez jednej nogi, bez obu – 1 mln 121 tys., prawie 0,5 mln z częściowo urwanymi kończynami i na koniec niemal 90 tys.[…] »samowarów«”.
Należy wyjaśnić, że „samowarami” w powojennej Rosji nazywano najbardziej okaleczonych – bez rąk i nóg – których wojenni współtowarzysze wozili po ulicach na zwykłych taczkach.
To zakłamanie trwa po dzień dzisiejszy. Jednym z miejsc w których „przechowywano” tych inwalidów była wyspa Wałaam na jeziorze Ładoga https://pl.wikipedia.org/wiki/Wa%C5%82aam
W polskiej wersji językowej nie ma o tym epizodzie ani słowa. W wersji rosyjskiej również. Co innego można przeczytać tu https://wyborcza.pl/1,75399,9974887,Patriarcha_Moskwy_czci_inwalidow_wojennych__ofiary.html?disableRedirects=true
Na tym tle szczególnie obłudnie wygląda wykorzystywanie pozostałych przy życiu weteranów Wojny Ojczyźnianej przez współczesną propagandę rosyjską. https://belsat.eu/pl/news/dzien-zwyciestwa-w-rosji-lipni-weterani-ruszaja-w-boj/ Niewielu obserwatorów ma świadomość że ma przed sobą zamiast autentycznych weteranów, mniej czy bardziej udanych przebierańców.
Jeżeli chce się pisać historię na nowo, wszystkie chwyty są dozwolone. Oczywiście dla piszącego.
Od 22 czerwca 1941 roku walec wojny niszczył wszystko co znalazło się między wojskami niemieckimi i rosyjskimi.
Poza stratami materialnymi ofiarą padły dziesiątki milionów mieszkańców ZSRR, ale otwarte pozostaje pytanie ilu ich zginęło wskutek czystek przeprowadzanych na zlecenie władz komunistycznych?
Gułagi były przecież oryginalnym „wynalazkiem” radzieckim.
Przełom nastąpił po zwycięskiej dla Rosjan bitwie o Stalingrad, zakończonej w lutym 1943 roku. Od tej daty Niemcy już tylko cofali się, aż do swego końca w Berlinie, w maju 1945 roku.
Od napaści III Rzeszy na ZSRR zmienił się status polityczny Związku Radzieckiego który stał się, obok USA i Wlk. Brytanii jednym z aliantów. Zdecydowano o udzielaniu ZSRR wszelkiej możliwej pomocy /lend-lease act https://pl.wikipedia.org/wiki/Lend-Lease_Act / dla zwiększenia skuteczności wojsk radzieckich walczących z armią niemiecką. Aliantom zależało na obniżeniu kosztów własnych związanych z pokonaniem Niemiec hitlerowskich. Poza tym alianci toczyli na Dalekim Wschodzie wojnę z Japonią i byli zainteresowani wciągnięciem ZSRR do tej wojny, po zakończeniu wojny w Europie.
Na kolejnych konferencjach /Teheran, Jałta i Poczdam/ alianci zgodzili się na nowy powojenny ład który stawiał ZSRR w szczególnie uprzywilejowanej pozycji. Strefa wpływów ZSRR miała obejmować całą Europę Środkowo-Wschodnią. Jaskrawo widoczne stało się to w końcowej fazie wojny w Europie, na linii styczności wojsk USA i radzieckich. https://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_praska
Świat zachodni nie miał z tym najmniejszych problemów. Ich wiedza na temat realiów komunizmu była żadna. Była za to wielka fascynacja ideologią komunizmu. Nie uchronił się przed nią nawet prezydent USA F. D. Roosevelt.
Dla ZSRR wojna mogła się zakończyć tylko zdobyciem Berlina.
Polska była po drodze. Trudno wyobrazić sobie żeby Armia Czerwona zostawiła na swych tyłach wojska niemieckie. Do tego dochodził wyścig między wojskami amerykańskimi a Armią Czerwoną o to kto wkroczy głębiej na terytorium III Rzeszy.
W sporze historycznym o to kto i dlaczego nas wyzwolił bardzo rzadko wspomina się, że mogły nas wyzwolić wojska aliantów zachodnich. Stało by się to nieco później. Za to żylibyśmy w zupełnie innej rzeczywistości. Warto też przypomnieć, że regularne oddziały polskie, walczące po stronie aliantów zachodnich nie uczestniczyły w wyzwalaniu Polski.
Z historii wiadomo, że ostateczne ustalenie stref wpływów nastąpiło już po zakończeniu działań wojennych i odbywało się w atmosferze szantażu rządu polskiego. Wystarczy przypomnieć sprawę Szczecina, sporu z Czechami o Cieszyn, czy sprawę granicy na Nysie.
Na podstawie ustaleń z rządem londyńskim premiera Władysława Sikorskiego /układ Sikorski-Majski/ w 1941 roku utworzono na terenie ZSRR armię którą dowodził gen. Władysław Anders. Na podstawie porozumień międzyrządowych armia ta została wyprowadzona do Iranu i przeszła szlak bojowy, zakończony we Włoszech.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Si%C5%82y_Zbrojne_w_ZSRR_(1941%E2%80%931942)
W ten sposób z ZSRR wyjechało około 77 tysięcy żołnierzy i 43 tysiące cywili, w tym dużo dzieci.
Byli to w zdecydowanej większości jeńcy wojenni z września 1939 roku i zesłańcy z deportacji z lat 1939-41.
Od 1943 roku, od utworzenia I Armii Wojska Polskiego, którą firmował ZPP, zostaliśmy uznani za sojusznika ZSRR. Pod koniec 1944 roku w ZSRR było to około 180 tysięcy żołnierzy stanowiących I i II Armię.
Równolegle żołnierz polski wchodził w skład wojsk alianckich działających na frontach zachodnich Europy i w basenie Morza Śródziemnego. Te Siły Zbrojne działały w sposób ciągły od jesieni 1939 roku do rozformowania przez Wlk. Brytanię w 1947 roku. https://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_Si%C5%82y_Zbrojne
W końcowej fazie wojny było to ponad 200 tysięcy żołnierzy.
Łącznie Polska wystawiła, po stronie aliantów, czwartą pod względem wielkości armię. https://pl.wikipedia.org/wiki/Ludowe_Wojsko_Polskie
We wrześniu 1945 roku w Polsce pod bronią mieliśmy 440 tysięcy żołnierzy.
Jak zostaliśmy potraktowani przez ZSRR i aliantów?
Powiem krótko. Kiepsko.
Najgorzej z aliantów zachodnich, w mojej ocenie, zachowali się Brytyjczycy. Zawiedli już we wrześniu 1939 roku. Wtedy dzielnie „wspomagali” ich Francuzi.
Polscy piloci w znacznym stopniu przyczynili się do zwycięstwa Brytyjczyków w powietrznej „bitwie o Anglię”. Wojska lądowe toczyły zwycięskie walki w Norwegii, w północnej Afryce, we Włoszech. Wszyscy ci żołnierze nigdy nie stanęli na polskiej ziemi z bronią w ręku.
Za ten wkład w wysiłek wojenny „pragmatyczni” Brytyjczycy kazali sobie zapłacić m.in. złotem wywiezionym ze skarbca NBP w 1939 roku.
Kolejnym afrontem który nas spotkał było pozbawienie wojsk polskich prawa udziału w defiladzie zwycięzców która odbyła się w Londynie 8 czerwca 1946 roku https://pl.wikipedia.org/wiki/Londy%C5%84ska_Parada_Zwyci%C4%99stwa_(1946)
Po wojnie zostaliśmy też ukarani pozbawieniem pomocy z planu Marshalla https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Marshalla Tu też maczał swoje brudne łapy „kochany Związek Radziecki”.
Wiele się mówi na temat wyzwolenia Polski przez Armię Czerwoną. Ten obraz ma dwie, zdecydowanie różne, odsłony. Jedna, wynikająca z oficjalnej propagandy i obowiązująca do końca PRL-u i druga, znana Polakom z autopsji.
ZSRR nie traktował nas jako sojusznika. Byliśmy dla nich jednym z krajów traktowanych jako łup wojenny.
Temu zawdzięczamy grabież terenów, zwłaszcza poniemieckich, na niespotykaną skalę. Wywożono wszystko co ocalało po pożodze wojennej, włącznie z inwentarzem żywym z gospodarstw rolnych.
Często to czego nie dało się wywieźć, bezmyślnie niszczono.
Do tego dochodzi walka polityczna która doprowadziła do śmierci kilkuset tysięcy Polaków którzy nie godzili się na nowe porządki.
Warto pamiętać że prezydent Putin w 2005 r., w rocznicę zakończenia wojny, wymieniał na Placu Czerwonym sojuszników ZSRR, nie zapominając o niemieckich i włoskich antyfaszystach i świadomie nie wymienił polskich wojsk jako uczestników zmagań z III Rzeszą.
Dzisiaj podnoszony jest problem reparacji wojennych. Jednak ogranicza się go do roszczeń wobec Niemiec. Mniej chętnie mówi się o odszkodowaniach od Federacji Rosyjskiej jako spadkobiercy ZSRR. Argumentacja jest prymitywnie żałosna, jeszcze nie pora. A kiedy ona nastanie?
Sprawa jest skomplikowana pod wieloma względami.
Najważniejsze jednak jest to, że II wojna światowa nie zakończyła się traktatem pokojowym. W ocenie wielu historyków wprowadza to stan tymczasowości mimo, że od zakończenia wojny minie wkrótce 75 lat.
Jednocześnie pozwala na manipulowanie faktami historycznymi. Tu na czoło wysuwa się próba nowego ustalenia sprawców II wojny światowej. Drugim takim żelaznym punktem jest próba wrobienia Polski we współsprawstwo w eksterminacji Żydów i w konsekwencji wymuszenie od III RP horrendalnych odszkodowań, w sytuacji gdy faktyczni sprawcy odmawiają takich odszkodowań Polsce. Szokuje rola jaką w tym procederze odgrywa Izrael i lobby żydowskie.
Na koniec, mówiąc o sprawach wstydliwych dla Federacji Rosyjskiej, spadkobierczyni ZSRR, warto przypomnieć jak traktowali swych zwycięskich żołnierzy, zaraz po zakończeniu działań wojennych w 1945 roku i latach następnych.
Przez dziesiątki lat nie były dostępne żadne informacje na ten temat. Dopiero kilka lat temu zaczęły pojawiać się informacje które powinny mrozić krew w żyłach.
O skali problemu i szczegółach można przeczytać tu https://przegladdziennikarski.pl/losy-inwalidow-weteranow-wielkiej-wojny-ojczyznianej/ Zamiast jego komentowania zacytuję:
warto rozpocząć od wstrząsających danych znajdujących się w Muzeum Wojskowo-Medycznym w Petersburgu, które przytacza autor.
„Podczas wojny rannych zostało 46 mln 250 tys. obywateli sowieckich. Ponad 10 milionów z nich wróciło do domu z trwałymi urazami, mniejszym lub większym stopniem niepełnosprawności. Dziesięć milionowych miast kalek! 775 tys. z urazami czaszki, 501,5 tys. z zeszpeconą twarzą, 155 tys. z jednym okiem, 54 tys. całkowicie ociemniałych, 28,6 tys. z urwanymi organami płciowymi, 3 mln jednorękich, 1 mln 100 tys. pozbawionych obydwu rąk, 3 mln 255 tys. bez jednej nogi, bez obu – 1 mln 121 tys., prawie 0,5 mln z częściowo urwanymi kończynami i na koniec niemal 90 tys.[…] »samowarów«”.
Należy wyjaśnić, że „samowarami” w powojennej Rosji nazywano najbardziej okaleczonych – bez rąk i nóg – których wojenni współtowarzysze wozili po ulicach na zwykłych taczkach.
To zakłamanie trwa po dzień dzisiejszy. Jednym z miejsc w których „przechowywano” tych inwalidów była wyspa Wałaam na jeziorze Ładoga https://pl.wikipedia.org/wiki/Wa%C5%82aam
W polskiej wersji językowej nie ma o tym epizodzie ani słowa. W wersji rosyjskiej również. Co innego można przeczytać tu https://wyborcza.pl/1,75399,9974887,Patriarcha_Moskwy_czci_inwalidow_wojennych__ofiary.html?disableRedirects=true
Na tym tle szczególnie obłudnie wygląda wykorzystywanie pozostałych przy życiu weteranów Wojny Ojczyźnianej przez współczesną propagandę rosyjską. https://belsat.eu/pl/news/dzien-zwyciestwa-w-rosji-lipni-weterani-ruszaja-w-boj/ Niewielu obserwatorów ma świadomość że ma przed sobą zamiast autentycznych weteranów, mniej czy bardziej udanych przebierańców.
Jeżeli chce się pisać historię na nowo, wszystkie chwyty są dozwolone. Oczywiście dla piszącego.
abstynent warunkowy
To sprawozdanie działań i przekrój ---przebiegu między "czołgiem niemieckimi,a rosyjskim jest bardzo przygnębiające,lecz oddające prawdę o tamtych strasznych czasach...Dobrze to ująłeś,a pisarze ,którzy piszą historie na nowo z pewnością mieliby pole do popisu z trollowaniem... Wojna i komunizm to dwie zarazy ,które były najstraszniejsze co spotkało ludzkość od wielu wieków....Do dzisiaj historycy toczą dla mnie upokarzający spór czy komunizm pochłoną 80,czy 100 milionów ludzi...W tej machinie zabijania jak i podczas wojny,czy umacniania komunizmu sowieckiego trudno doliczyć się ofiar....
OdpowiedzUsuńPodstawowa różnica polega na tym, że Niemcy, z natury pedantyczni, dokumentowali swe zbrodnie. Rosja dla odmiany kultywowała bałagan. Mordowali ludzi i nie prowadzili szczegółowych notatek w myśl zasady „u nas mnogo ludiej”. Dlatego nie wiadomo ilu zginęło na wojnie, ilu w gułagach. Dodatkowym ułatwieniem były zmiany granic. Widać to jaskrawo na przykładzie Polski i zagłady polskich Żydów.
UsuńWarto też pamiętać, że jedni i drudzy niszczyli dokumentację przed wkroczeniem frontu. Rosja dodatkowo, nie udostępniła obcym swych archiwów po dzień dzisiejszy. I to jest ich przewaga propagandowa.