To co obserwujemy w USA powinno nam uświadomić jaką siłę realną ma tam opozycja.
Ciekawsza jest jednak obserwacja poczynań w szeregach własnych Trumpa, czyli
republikanów.
Błąd podstawowy, w mojej ocenie, polegał na wyrażeniu zgody na głosowanie
korespondencyjne, bez czytelnego określenia zasad. To miało swoje następstwa w
postaci głosowania przez martwe dusze, przez osoby bez ustalonego adresu
zameldowania/zamieszkania, wielokrotnego głosowania przez te same osoby itd.
Nie stanęły na wysokości zadania sądy które przeszły do porządku dziennego nad
udokumentowanymi fałszerstwami komisji liczących głosy.
Samo przeświadczenie Trumpa że został oszukany to za mało.
Na kolejnych szczeblach zabrakło odwagi cywilnej, a gwoździem do trumny, czyli porażki Trumpa,
okazała się postawa wiceprezydenta M. Pence’a, który nie zdobył się na skorzystanie
ze swoich uprawnień konstytucyjnych.
W miarę jak zapoznaję się z różnymi informacjami dotyczącymi zajść na Kapitolu
nabieram przekonania, że daliśmy się wciągnąć w grę znaczonymi kartami. Mamy do
czynienia z szulerami.
Mimo, że od USA dzielą nas tysiące kilometrów nie powinniśmy jedynie przyglądać
się tamtym wydarzeniom z zaciekawieniem co z tego zamieszania wyniknie.
Nie zapominajmy, że dzisiejszy świat jest globalną wioską.
Proponuję skupić się na jednym elemencie jakim jest przekaz informacji.
Jeszcze niedawno wykorzystywano w tym celu prasę, radio, tv i telefon.
Wszystko to zostało wywrócone do góry nogami gdy pojawił się internet, telefon
komórkowy i media społecznościowe. Zasadniczemu skróceniu uległ czas przekazu
informacji do odbiorcy końcowego.
Dzieje się to bez mała natychmiast.
Nie ma jednak nic za darmo. Znalazł się „cerber” /osoba prywatna/, który
decyduje o tym jakie informacje mogą do nas dotrzeć. Zastąpił wcześniej
działającego cenzora z odpowiedniego urzędu państwowego.
Niezręczność sytuacji polega ba tym, że ów „cerber” jednostronnie ustala kryteria
przekazu mając za nic zasady obowiązujące w cywilizowanym, czy jak czasem
mawiają, demokratycznym świecie.
Działa przy tym dwutorowo. Z jednej strony jest to automat reagujący na
określone słowa lub ich zbitki, a z drugiej strony jest wspomagany przez człowieka
reprezentującego konkretne interesy polityczne.
Ten system wyjął się spod prawa. Decyzje są arbitralne i jednostronne.
Decyzji automatu, zaprogramowanego przez człowieka, jak również decyzji właściciela
platformy, nie można zaskarżyć do sądu.
Ten system działa od dawna jednak przykuł uwagę światowych mediów dopiero gdy
jego ofiarą padł urzędujący prezydent największego mocarstwa światowego jakim
ciągle są USA. Prezydent potraktowany został jak przysłowiowy Kowalski. Został „zniknięty”
we wszystkich portalach społecznościowych i nie ma siły która by ten stan
rzeczy zmieniła.
Sprawa jest o tyle bulwersująca, że kryteria które spowodowały wygumkowanie z
przestrzeni publicznej i z blogosfery, urzędującego prezydenta USA nie mają
zastosowania do kogokolwiek innego, korzystającego z platform
społecznościowych.
Teraz trwa zastanawianie się dlaczego Donald Trump jest tak groźny dla
establishmentu że zwolennicy Bidena podejmują desperacką próbę impeachmentu na
zaledwie tydzień przed zaprzysiężeniem prezydenta-elekta?
Jak to widzą inni?
https://niepoprawni.pl/blog/tezeusz/czy-to-juz-koniec-prawicowej-ameryki
Ciekawie do tych spraw odnosi się autor tych styczniowych notek http://magazynier.szkolanawigatorow.pl/
Szukaj na tym blogu
11 stycznia 2021
Kto następny?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...
Czy nam się to podoba, czy nie, pandemia jest ciągle tematem wiodącym mediów.
OdpowiedzUsuńInformacje są najprzeróżniejsze. Choćby taka, że dotychczas na świecie zaszczepiono ponad 25 mln ludzi
i nie odnotowano żadnego zgonu.
We Włoszech poza kolejnością zaszczepiło się ponad 100 tysięcy ludzi.
A u nas? W WUM ustalono, że z 450 szczepionek około 200 trafiło do osób nieuprawnionych.
Ma to kosztować WUM 350 000 zł kary nałożonej przez NFZ. Nie jest to w stanie popsuć dobrego samopoczucia rektora WUM który beztrosko umywa ręce.
Z drugiej strony odnotowano 37 przypadków komplikacji po szczepieniu przeciwko koronawirusowi
/po wykonaniu ponad 250 000 szczepień/.
Trwa dyskusja na temat tempa szczepień w Polsce. Zdaniem, nie tylko opozycji, tempo szczepień jest zbyt słabe. Trudno o jednoznaczną ocenę, bo nie wiadomo jak to będzie wyglądało za miesiąc, czy dwa. Nakładają się dwie sprawy, ilość dostępnych szczepionek i sprawność organizacyjna służby zdrowia.
Ilość dostępnych szczepionek zależy od puli przyznanej Polsce przez KE. Może być zwiększona jeśli na rynku pojawią się nowi producenci dopuszczeni przez WHO.
Inną drogę obrali Niemcy którzy dokonują dodatkowych zakupów szczepionki bezpośrednio u producenta, z pominięciem KE. Niezadowolenie KE wobec Niemców nie przełoży się na dalsze sankcje.
Ciekawa może być reakcja KE wobec innych państw które zdecydują się pójść w ślady Niemiec.
Są jednak i inne aspekty walki z koronawirusem. Szczepionka to profilaktyka. A co z leczeniem chorych? Tu też jest ciekawie. W zasadzie nie ma leku adresowanego na Covid-19. Lekarze, na własne ryzyko, próbują skuteczności leków przeznaczonych do leczenia innych schorzeń. Są z tym kłopoty formalne. Rozszerzenie zakresu stosowania istniejących leków wymaga przeprowadzenia badań klinicznych. To zaś wymaga pieniędzy i czasu, a także zgody odpowiednich decydentów w resorcie zdrowia.
I tu zaczynają się przysłowiowe schody. Dotyczy to m.in. osocza, remdisiviru, a ostatnio amantadyny. Dopiero kampania medialna zmusiła MZ do zgody na badania kliniczne tego ostatniego leku.
Przedtem jednak mogliśmy usłyszeć niejedno z ust ekspertów i autorytetów MZ.
W sumie wstyd, bo w sytuacji kiedy chorzy są pozbawieni szans na przeżycie powinny być wykorzystane wszystkie dostępne środki ratujące to zagrożone życie. Dobre samopoczucie ekspertów i różnych autorytetów powinny zejść na dalszy plan.
Warto też odnotować, że wszystkie metody walki z koronawirusem nie sprawdzają się do końca.
W kolejnych miesiącach trwania pandemii różne państwa w Europie i na świecie stawiano jako wzór do naśladowania. Tak było z Niemcami, Słowacją, czy Australią. Czas pokazał, że były to tylko sukcesy doraźne, niezależne od poniesionych nakładów.
Z podobnym problemem spotykamy się w Polsce.
Za tydzień mają być wznowione zajęcia w klasach I-III szkoły podstawowej. Przedtem zdecydowano o testowaniu nauczycieli którzy mają prowadzić lekcje w tych klasach. Czy z logicznego punktu widzenia nie lepiej byłoby tych nauczycieli zaszczepić teraz? Testy niczego nie załatwiają. Przekonali się o tym Słowacy.
Witam...mam teraz zaległości,powoli czytam.Komp już w porządku,chciałam kupić nowy,lecz odradzono mi kupowanie takiego sprzętu w czasie covidowym,składają ponoć badziewie... Młody człowiek wymienił mi tylko całą klawiaturę,a system jako tako się trzyma...Też myślałam,że to wirus,jednakże nie,klawisze się stopiły,wyłamały etc,etc...Wczoraj oglądałam Pośpieszalskiego program o Amantadynie, ciekawy blog jest na SN @Valser,no i oczywiście muszę poczytać Twoje notki
OdpowiedzUsuńBrawo!
UsuńZastanawiałem się jak długo będzie trwał Twój powrót do normalności.
Nadchodzą ciężkie czasy.
Właśnie czytam http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/wyglada-na-to-ze-chiny-jednak-pobiy-ameryke
Z komentarzami. Niezłe!
Oj podziało się ,podziało.Analizy są zadziwiające,lecz przewidywalne..Wolę już takie analizy ,niż bezustanną melodyjkę pana Ewarysta... ukierunkowaną na łomot w jednym kierunku ,bez analizy...
OdpowiedzUsuńA wiesz mój powrót do "normalności" jest ten tego...uwarunkowany zawsze już przyczynami technicznymi. Niestety w całej rozciągłości zdrowotno -technicznej aparatami technicznymi...
Trzeba to przyjąć z godnością,że tak jest,aby nie było gorzej... Klawiatura nowa,dobre bicie,ale wydaje jednak odgłosy.Słuch mam idealny jeszcze...Ale ujdzie...
Niektóre komentarze na SN są świetne,lecz uważam,że Ty napisałbyś lepiej... bez wazeliny...wiem co piszę... czytam ich dwa lata,chyba..
Dobry sprzęt to podstawa. Dźwięk klawiatury można zmienić, ale zdalnie tego nie zrobię :(
UsuńCo do komentarzy, to przeceniasz mnie. Czasem może mi się udaje, ale ważniejsze dla mnie jest nie wpisywanie się do żadnego chórku, czy chóru. Ważniejsza jest niezależność.