Wojna na Ukrainie zwróciła uwagę komentatorów na
problemy związane z przemysłem zbrojeniowym
w kontekście uzupełniających dostaw uzbrojenia własnym wojskom w warunkach wojny.
Temat jest ciekawy sam w sobie z różnych powodów.
Idealnym przypadkiem współczesnej wojny jest blitzkrieg. Atakujący osiąga swoje
cele zanim atakowany zdąży się ogarnąć. Tak miało być w przypadku tegorocznego ataku
Rosji na Ukrainę.
Nie wiem na jakiej podstawie Rosja zakładała, że wojska
rosyjskie zostaną przyjęte na Ukrainie z otwartymi rękami.
Tymczasem wyszło jak wyszło. Grubo po ponad dwóch miesiącach walk końca wojny
nie widać.
Nie widać też jej zwycięzcy. Wygrana Ukrainy to ciągle jeszcze chciejstwo, a
szanse Rosji na wygraną gasną z każdym kolejnym dniem.
Długotrwała wojna na wzajemne wyniszczenie stwarza zupełnie inne wymagania
walczącym stronom. Większe szanse wygranej ma strona posiadająca efektywniejsze
zaplecze logistyczne.
Każde państwo które utrzymuje własną armię dla utrzymania suwerenności stara się posiadać, mniej czy bardziej
rozwinięty, przemysł zbrojeniowy. Ten przemysł ma albo ugruntowaną tradycję,
albo raczkuje. Polski przemysł zbrojeniowy plasuję gdzieś pośrodku.
Mamy piękne tradycje sięgające okresu międzywojennego, mieliśmy całkiem niezły
przemysł zbrojeniowy w czasach PRL. Za miarę wartości uważam zyski z eksportu
uzbrojenia.
Po okresie zapaści w latach 90 złapaliśmy oddech. Mamy branże w których nie
odstajemy od czołówki światowej. Są też branże w których możemy konkurować z
najlepszymi jak równy z równym.
W minionych 30 latach ponieśliśmy spore straty, również prestiżowe, wskutek
braku wyobraźni polityków decydujących o rozwoju bądź zaniku pewnych branż
przemysłu. Winien był też owczy pęd obowiązujący w UE. Decyzje wynikały z
przeświadczenia, że lepiej kupić gotowe niż produkować samemu. Po części
wynikało to z preferowania specjalizacji, a raczej pilnowania własnych rynków
zbytu. Sparzyli się na tym Polacy którzy w początkach III RP chcieli konkurować
na rynku handlu bronią z USA.
Od siebie dodam że w Polsce nie wykluczam decyzji podejmowanych na zlecenie
zewnętrzne.
Dzisiaj wiele uległo pod tym względem zmianie na lepsze.
Do sielanki daleko.
O problemach przemysłu obronnego, wymagających natychmiastowego rozwiązania
można przeczytać tu https://www.wnp.pl/przemysl-obronny/polski-proch-bolesna-nauczka-czas-na-zmiany-w-przemysle-zbrojeniowym,567311.html?
Konkluzja według mnie jest taka: Trzeba postawić na sprawdzony wariant tzn.
maksymalnie oprzeć się na własnym przemyśle zbrojeniowym, albo zapewnić sobie
pewne dostawy z importu. Ten ostatni model odrzucam na starcie. Nie może być
tak że suwerenność państwa jest uzależniona od widzimisię dostawcy uzbrojenia
czy składowych do jego produkcji.
Czy da się to całkowicie wykluczyć? Chyba nie, bo pośliznęli się na tym również
Rosjanie którzy produkują uzbrojenie na nieporównywalnie większą skalę, ze
względu na potrzeby własne jak i na
eksport. Może wobec tego trzeba problem zredukować do minimum? Tylko jak?
W warunkach wojny zakłady zbrojeniowe narażone są na zniszczenie w pierwszej
kolejności.
Podobny los spotka magazyny których lokalizacja jest wrogowi
znana.
Jednak większy problem widzę w zgromadzeniu zapasu komponentów z importu np.
elektroniki czy składników do produkcji materiałów miotających.
Trwająca wojna i wywołany kryzys gospodarczy generuje problemy których
powinniśmy uniknąć z racji rozbudowanych porozumień międzynarodowych. Niestety,
okazuje się że w sytuacji kryzysowej porozumienia najczęściej są warte tyle ile
papier na którym je spisano. Przykładem pierwszym z brzegu jest paliwo do
reaktorów w elektrowniach atomowych.
W branży zbrojeniowej mamy do czynienia z ciekawą sytuacją, dotyczącą handlu
bronią. W tej notce http://andrzej-z-gdanska.szkolanawigatorow.pl/jak-pewien-nie-dzwiedz-a-moze-nie-miec-cywilizowa-niedzwiedzia-syberyjskiego
autor przytoczył zestawienie światowych eksporterów broni a także opatrzył
ciekawym komentarzem dotyczącym zysków z eksportu w przeliczeniu na 1
mieszkańca.
Z jednej strony liczby nie kłamią, a z drugiej jak wiele mówią!
Podstawowa konkluzja brzmi: sankcje są po to żeby je omijać!
Lista sankcji nakładanych na Rosję daje wiele do myślenia. Po aneksji Krymu
sankcje nałożone na Rosję dotyczyły m.in. sprzedaży broni i materiałów do jej
produkcji. Tymczasem według dostępnych danych w latach 2015-2020 co najmniej 10
państw UE sprzedawało Rosji broń i komponenty do jej produkcji.
Wśród nich czołówkę stanowiły Francja i Niemcy. Oczywiście nie dotknęły ich
żadne konsekwencje za złamanie sankcji.
Metoda na omijanie sankcji jest bardzo prosta. Sankcje redagowane są tak żeby
były w nich luki prawne umożliwiające legalne ich omijanie.
Nie jestem odkrywcą jeśli powiem, że palmę pierwszeństwa w hipokryzji dzierżą
Niemcy. Winna temu jest wszechstronna i wieloletnia współpraca Niemiec i Rosji.
Jest tu jednak coś na co warto zwrócić szczególną uwagę. Wśród państw
eksportujących uzbrojenie do Rosji znalazła się Ukraina. https://defence24.pl/przemysl/ukrainski-eksport-uzbrojenia-doswiadczenie-i-perspektywy-analiza
To może szokować ale niekoniecznie. Więzi wytworzonych przez lata istnienia wewnątrz
ZSRR nie można zerwać z dnia na dzień. W światowym rankingu eksporterów
uzbrojenia przed 2014 rokiem Ukrainę lokowano na 11 miejscu.
Po rozpadzie ZSRR Ukraina przez wiele lat współpracowała z Federacją Rosyjską w
produkcji i serwisowaniu uzbrojenia. Z linkowanego wyżej tekstu wynika, że 2/3
eksportu w branży lotniczej trafiało do Rosji. Tak było do 2014 roku, do
aneksji Krymu i wejścia Rosji do obwodów donieckiego i ługańskiego.
W mojej ocenie zajęcie wschodnich terytoriów Ukrainy ma na celu wyeliminowanie
Ukrainy jako konkurenta ekonomicznego. Wszystko inne jest tylko dorabianiem
ideologii do tych poczynań.
Cały przemysł ciężki i wydobywczy skupiony jest
zasadniczo na wschodzie Ukrainy.
Po uzyskaniu niepodległości Ukraina krok po kroku rozwijała się gospodarczo i
zaczynała stanowić zagrożenie gospodarcze dla Rosji która swój rozwój
zawdzięczała głównie eksportowi węglowodorów.
To jest solą w oku Rosjan i ich propagandy. Taki pogląd został też wyrażony
przez żołnierza rosyjskiego w ujawnionym przez wywiad ukraiński nagraniu rozmowy
z rodziną w Rosji /”dlaczego oni mają mieć lepiej niż my?”/.
Ta wojna ma cofnąć Ukrainę w rozwoju o dziesięciolecia. To jest ten ukryty cel
Rosji.
Wrócę jednak do zagadnienia sformułowanego w tytule notki.
Co nowego w sztuce wojennej ujawnia wojna 2022 na Ukrainie? Tego nowego jest
dużo, a nawet bardzo dużo.
Wojna wpłynęła na stanowisko państw skandynawskich, Szwecji i Finlandii, w
kwestii własnego bezpieczeństwa. Oba państwa mają formalnie złożyć wnioski o
przyjęcie w poczet członków NATO.
Ma to nastąpić na szczycie NATO w czerwcu w Madrycie.
Na pierwszym miejscu postawiłbym jednak współpracę wywiadów. Dzięki wsparciu
wywiadu USA Ukraina nie jest bez szans w starciu z wrogiem przeważającym
liczebnie i dysponującym ponoć lepszym uzbrojeniem. Wywiad satelitarny pozwala
na wczesne wykrycie ruchów wojsk wroga i podjęcie przeciwdziałań.
Kolejnym atutem na polu walki po stronie Ukraińców jest nowa taktyka walki i
nowoczesna broń jaką dysponuje Ukraina, z zakupów i dostaw w ramach wsparcia
państw NATO.
Żeby osiągnąć sukces końcowy, czyli pokonać armię rosyjską, potrzeba
asortymentów porównywalnych z tym czym dysponuje Rosja. Dotyczy to szczególnie lotnictwa,
wojsk pancernych, artylerii dalekonośnej, zarówno lufowej jak i rakietowej.
Postrachem wojsk rosyjskich stały się drony.
Drony znamy z zastosowań cywilnych, nawet jako zabawki. Jednak w zastosowaniach
militarnych są to bezpilotowe statki powietrzne o różnym przeznaczeniu, zdolne
przenosić ładunki o masie rzędu ton,
na odległość tysięcy kilometrów. https://ironsky.pl/drony-wojskowe-zestawienie-najdrozszych-i-najgrozniejszych-dronow/
Niezwykle skuteczne są polskie Pioruny https://wml.wat.edu.pl/instytut-techniki-rakietowej-i-mechatroniki/zaklad-konstrukcji-rakietowych/polska-bron-rakietowa/przenosny-przeciwlotniczy-zestaw-rakietowy-piorun/ którymi ze względu na ich skuteczność na polu
walki zainteresowali się Amerykanie. Zamierzają zakupić je na wyposażenie
własnych wojsk.
Nie jest to jedyne państwo zainteresowane ich zakupem. Czy Polska będzie w
stanie zrealizować te zapotrzebowania? Sprawą otwartą pozostaje zabezpieczenie
praw autorskich do produkcji tego uzbrojenia.
Oddzielnego omówienia wymaga odpowiedź na pytanie co po tej wojnie? Przecież
ona musi się skończyć.
Dzisiaj nikt nie zna odpowiedzi jak?
Szukaj na tym blogu
09 maja 2022
Nowe oblicza współczesnej wojny
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...
Kogo winić za dzisiejszy incydent z udziałem ambasadora FR w Polsce?
OdpowiedzUsuńhttps://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/popoludniowa-rozmowa/news-pelczynska-nalecz-o-oblaniu-farba-ambasadora-rosji-to-woda-n,nId,6012908#crp_state=1
Dobrze by było żeby, przynajmniej tzw. czynniki oficjalne w Polsce, miały podobną ocenę incydentu.
Wydaje mi się że tego brakuje. Słyszałem kilka takich komentarzy i każdy inny.
Jeśli przyjąć, że Polska miała zapewnić bezpieczeństwo ambasadorowi FR to winien jest albo minister Kamiński, albo generał Szymczyk, albo tylko komendant stołecznej policji.
Ambasador miał własną ochronę.
W relacji na żywo w tv widać było wyraźnie że ochrona ambasadora z własnej inicjatywy stworzyła warunki do ekscesu, rezygnując z ochrony ambasadora. W relacji na żywo powiedziano że oprysku dokonał członek obywateli RP.
Słyszałem też komentarz, że ambasador powinien być odwołany z Polski jako persona non grata.
Dlaczego tego nie zrobiono?
Widocznie nie tylko Rosji potrzebna była ta zadyma.
Uważam za totalną głupotę wałkowanie wczorajszego incydentu z udziałem ambasadora FR w Polsce. Ponad wszelką wątpliwość widać że to była, niestety, udana prowokacja służb rosyjskich.
UsuńZanim sprawa zostanie wyjaśniona w szczegółach powinniśmy milczeć.
Co najwyżej wykazywać że to była ustawka.
Po raz kolejny potwierdza się że mamy do czynienia z wrzutami medialnymi /vide szopka z wczorajszym składaniem wieńca przez ambasadora FR/.
UsuńTymczasem w Brukseli przygotowywany jest grunt pod kolejną nowelizację traktatów unijnych https://pl.wikipedia.org/wiki/Traktaty_Unii_Europejskiej
Najświeższy komunikat dla mediów https://www.europarl.europa.eu/news/pl/headlines/eu-affairs/20220506STO29018/przyszlosc-europy-konferencja-konczy-sie-obietnicami-zmian
W dzisiejszym odcinku TVP Info „O co chodzi” wypowiadał się europoseł Jacek Saryusz Wolski https://www.tvp.info/59759337/10052022-1730 Warto go posłuchać.
Entuzjazmu dla zmian traktatowych nie podziela, na początek 13 państw członkowskich UE https://europapnews.pap.pl/13-panstw-przeciw-probom-zmiany-traktatu-unii
Argumentacja jest krótka i treściwa: sprzeciwiają się nieprzemyślanym i przedwczesnym próbom zmiany unijnego traktatu.
Ciągoty zarządu KE są zdecydowanie inne. Bąknęła o tym pani von der Leyen ”opowiedziała się za reformą Unii, w tym "w razie potrzeby" za zmianą traktatów”.
Tak naprawdę chodzi o rezygnację z obowiązkowej jednomyślności przy podejmowaniu kluczowych decyzji. Gdyby udało się pomysł przeforsować to „psy szczekają, karawana jedzie dalej”.
Tak jak się spodziewałem, z każdym dniem przybywa informacji potwierdzających że 9 maja w Warszawie, podczas ceremonii składania wieńca, doszło do prowokacji z czynnym udziałem ambasadora FR w Polsce.
UsuńNiestety, ale w sferze pobożnych życzeń z naszej strony pozostanie wyciągnięcie jakichkolwiek konsekwencji nie tylko w stosunku do wykonawców, ale także ambasady FR.
Można wręcz powiedzieć że Rosjanie do perfekcji opanowali aranżowanie sytuacji konfliktowych które później wykorzystują politycznie. W rezultacie mogą rozgrywać swoje. Dzisiaj MSZ FR wezwał ambasadora Polski w Moskwie na rozmowę. Ciekawe jaki jest cel obecności ambasadora USA na tym spotkaniu?
Taką informację podał przed chwilą Polsat.
Tematem samym w sobie jest postawa ONZ wobec wojny na Ukrainie.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie oczekuję cudów, ale siły pokojowe ONZ powinny nadzorować bezpieczną ewakuację cywilów i rannych przez korytarze humanitarne uzgodnione z wojskami rosyjskimi.
Nie są w stanie tego zapewnić urzędnicy ONZ, nawet jeśli jest to osobiście sekretarz generalny.
Sprawa ma kolosalne znaczenie wobec notorycznych zachowań wojsk rosyjskich które nie honorują własnych uzgodnień dotyczących terminów otwarcia korytarzy humanitarnych oraz co jest szczególnie oburzające, ostrzeliwują konwoje z osobami ewakuowanymi z zagrożonych terenów.
Lista nadużyć po stronie rosyjskiej jest znacznie dłuższa.
Błękitne hełmy pojawiły się na Ukrainie niedawno, ale ich możliwości reagowania na zastaną sytuację są mizerne. Nie mam pewności co do tego, czy mają formalny mandat ONZ do działania w tej wojnie.
Wobec nieprzewidywalnej sytuacji w wojnie na Ukrainie, błękitne hełmy powinny być wysłane do Naddniestrza.
UsuńRosja dla odwrócenia uwagi od niepowodzeń na wschodzie Ukrainy szuka pretekstu do nowej awantury w spornym rejonie Naddniestrza gdzie chodzi o wzniecenie wojny w Mołdawii.
Kto jednak poczuje się w obowiązku do zneutralizowania zapędów Rosji? Nikt nie ma w tym interesu?
6 pakiet unijnych sankcji na Rosję jest pechowy. Już niby wszystko uzgodniono, gdy okazało się że nie odpowiada on interesom Węgier, Słowacji, Czech i Bułgarii. Dni mijają i pozostał jeden oponent, czyli Węgry. Za rozmiękczanie Orbana wzięła się osobiście pani von der Leyen która pofatygowała się do Budapesztu. Wieczorem pojawiła się informacja że negocjacje zakończyły się sukcesem.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem połowicznym, bo w uzupełnieniu napisano że potrzebne są dalsze prace. Czyli do końcowego sukcesu daleka droga.
Za bliższą prawdy uważam informację która pojawiła się około południa. Mianowicie Orban poparcie dla 6 pakietu sankcji uzależnia od bezwarunkowej wypłaty Węgrom należnych pieniędzy z FO.
Ma facet łeb na karku.
Po tej informacji
OdpowiedzUsuńhttps://businessinsider.com.pl/gospodarka/rosja-juz-finom-niepotrzebna-tak-przywioza-towary-z-chin-do-europy/r47n6t1
zastanawiam się czy zachodzące zmiany w logistyce Chiny-Europa mają charakter stały czy tylko przejściowy?
O alternatywnych trasach JS 2 pisałem wielokrotnie. Nie jest to temat martwy, bo zainteresowanie nim jest spore i od strony Chin i od strony Europy.
Na kontynencie azjatyckim jest wybór, bo w czasach pokojowych można było brać pod uwagę BAM, albo jego modyfikacje. Inna trasa przewidywała przejazd przez Ukrainę. To jest perspektywiczny interes skoro zainteresował się nim DB. Poza tym Węgry zbudowały terminal kolejowy przy granicy z Ukrainą nie dlatego że mieli za dużo wolnej kasy. Każdy liczył na pokaźne zyski.
Wojna w tych kombinacjach namieszała i na razie nie ma pewności która wersja będzie realizowana jako docelowa.
Dla Polski jest istotne czy będzie uczestniczyła w zyskach z tych przewozów? Inaczej mówiąc którędy kontenery pojadą z Rumunii do Finlandii? Tu się kłania infrastruktura kolejowo-drogowa w układzie N-S.
Bardzo dobra analiza i notka...wyważona ,co ja mogę dodać...?nic -jest to odzwierciedlenie także moich wniosków i obserwacji...
OdpowiedzUsuńChociaż ostatnio leniuchuję ze względów zdrowotnych na dokładnie śledzenie co się dzieje...
Mam ciekawą rzecz ..tzn kontakt mailowy z pewnym panem...(Kiedyś poruszaliśmy ten temat).
Kontakt chyba jest do rozstania i urwania wymiany zdań,bo mamy róźny punkt widzenia na wojnę którą
rozpętała Rosja...Mnie tego pana żal,bo ma potężny dorobek jako bloger...i wiele notek przeczytałam...
Zna też doskonale język rosyjski i jest wykształcony...
Ten pan twierdzi i obstawia : "Tu i teraz",jest wojna i Rosjanie się bronią tzn swoich rosyjsko języcznych nacji. Dla mnie całkowita abolicja sowieckich bękartów jest nie do przyjęcia....
Putin-zbawca...miał czas 20 lat,a przynajmniej jak okrzepł na stołku wodza mógł za taką kasę inaczej poprowadzić swoich Rosjan....
Zastanawiałam się kiedyś,czy tylko ja jestem taka" rusobowiczna",dlatego o tym Tobie wspominam....
Powiem krótko moje obciążenie zakłamanej historii ,która prowadzili Rosjanie wobec Polski jest tak wielkie,że trudno mnie przekonać o zmianie charakteru tego Putinka i jego akolitów...na lepsze.....
Faktem jest,że wszystkiego nie wiemy tak dokładnie ,jak anglossasi poczynają sobie na Ukrainie...ale wierzyć w intencje Putina,że walczy o przetrwanie Słowian --to dla mnie za dużo....Nie kupuję tego.
Martwi mnie jednak pozycja Polski ,gdzie w dalszym ciągu jest grillowanie Polski...Cokolwiek dobrego się odkręci,to za plecami co najmniej 3 "pilnujących",aby Polska nie wychyliła nosa.. Doskonale zorganizowana V kolumna ,gdzie w doskonałą pułapkę wciągani są ludzie znani ,którzy usiłując zabłysnąć gotowymi receptami...
Marne szanse na zmianę,zwłaszcza,ze już odliczana jest kampania wyborcza...
Jestem chyba nie za bardzo podatna na wszelkiego rodzaju "nowe " przekazy i za bardzo staroświecka?..
Sądzę po Twoich notkach,że masz zbliżone w pewnym sensie zdanie z moim...
Nie chcę się licytować na lata,ale ja to już ten...tego zbliżam się do sędziwej damy...chociaż duch jeszcze młody...więc trudno nas reformować...i nasz sposób myślenia...
No ale dość prywaty...szkoda wnosic jakieś tam elementy do dobrej notki....Naprawdę!. czas od czasu poruszam takie problemy,tylko dlatego,że tak w sumie składamy się na to społeczeństwo zwyczajnych ludzi,gdzie rządzący czulą się do nas ,gdy przychodzą wybory... Gdyby społeczeństwo zmieniło sposób myślenia --- inaczej wyglądałyby może Rządy?Większy respekt przed wyborcami.?.... Tak mi przychodzi do głowy również...
Tak jak przypuszczałem, po „serwisie” należy się odpoczynek, zwłaszcza psychiczny. Przedłużenie „gwarancji” nie odbywa się bezboleśnie.
UsuńCo do pesela to masz małe szanse. Chociaż? Kiedyś skończyłem 75.
Pochodzę, podobnie jak moi rodzice i rodzina, z b. zaboru pruskiego.
Z Rosją i jej postępkami zetknąłem się w miejscu urodzenia. To pogranicze II RP i b. Prus Wschodnich. Może dlatego mogę na zagrywki Putina patrzeć z dystansu.
Sporo czasu zajęło mi zrozumienie, że Rosja i Niemcy grają w jednej lidze. Problem w tym, że ich wzajemna fascynacja to swego rodzaju perpetum mobile. Najpierw marzą o wspólnej granicy, a gdy to osiągną, zachowują się jak modliszka.
Historycznie rzecz ujmując mają wsparcie Francji i Wlk. Brytanii które grają na dwa fronty. Pozostałe państwa europejskie zawsze patrzą gdzie mają doraźną korzyść. Typowe kurki na dachu.
Co do teraźniejszości to warto słuchać komentarza prof. Grochmalskiego. Gość ma bardzo realną ocenę sytuacji.
Co wyniknie z obecnej sytuacji? Trzeba oddzielić nasze chciejstwo od realiów świata.
Są tacy którzy wiele oczekują po zaangażowaniu USA i Wlk. Brytanii, ale to nie wszyscy gracze z wielkiej sceny. Nie zadeklarowały się jeszcze Chiny i parę innych liczących się państw.
Trzeba wiec spokojnie czekać.
Pytanie otwarte, czy i jak Rosja zapłaci za to co robi? Czy znajdą się siły które Rosję do tego zmuszą?
Jest jeszcze inne pytanie, jaką rolę przewidziano dla Polski?
Z tego co obserwuję samodzielności w podejmowaniu decyzji po naszej stronie nie ma za grosz.
Zmęczył mnie dzisiaj marsz przydługi i świeże powietrze .W Krakowie jest sucho i gorąco... Zmuszam się do wyjścia ,bo inaczej to będzie źle... Prawie jesteśmy w równym wieku odkąd skończyłam kiedyś 72...
OdpowiedzUsuńTo i tak rekord ,bo z takim serduchem mój brat skończył 60 ,a siostra 71 i musieli odejść na tamten brzeg...
Bóg jest łaskawy dla mnie i lekarze też...
Jaką rolę przewidziano dla Polski?
To zależy kto wygra i kto z kim się dogada...Sądzę ,ze całkowicie nie zaorzą infrastruktury Ukarainy ,bo jedna i druga strona potrzebuje ją drenować... z surowców.
Mniej cenią ludzi,a właściwie mają ich za nic....
Dla Polski może być nie wesoło...bo właściwie powolutku III wojna światowa już się toczy....
Nie mam dzisiaj sił ,aby napisać coś informacyjnego....Dobrej nocy..
Proszę państwa, jest dobrze! Czyżby?
OdpowiedzUsuńWg relacji mediów, na podstawie wystąpienia rzecznika rządu MM, doszło do porozumienia między Warszawą a Brukselą w sprawie uruchomienia dla Polski należnych funduszy w ramach KPO.
Jak na mój gust za dużo tu urzędowego optymizmu.
Komunikat rzecznika rządu oznacza że sprawą zajmie się Bruksela, a to potrwa kilka dni? Tygodni?
Rząd oczekuje wypłaty należnej transzy w drugiej połowie roku, może w lipcu.
To jest wyścig z czasem, bo przyznane pieniądze trzeba rozliczyć do końca roku.
Mnie bardziej interesuje czy Polska otrzyma rekompensatę za opóźnioną wypłatę?
https://oko.press/te-kraje-dostaly-juz-pieniadze-z-funduszu-odbudowy-ue-polska-nadal-zero/
Taka informacja ukazała się w grudniu 2021. Już wówczas było wiadomo że pieniądze możemy otrzymać dopiero latem 2022. Gdzie tu ten sukces negocjacyjny?
Poza tym od miesięcy mam dysonans poznawczy, bo z jednej strony ciągle słyszę, że KE nie ma podstaw prawnych do blokowania nam wypłaty, a z drugiej strony pieniędzy nie widać i rosną szanse że obejdziemy się smakiem, bez żadnych konsekwencji dla KE.
Mam podejrzenie, graniczące z pewnością, że traktuje się nas zgodnie z doktryną jacka, że „ciemny lud wszystko kupi.” Wystarczy słuchać co mówią w tej sprawie inni politycy, co ważne, nie z opozycji.
Proste pytanie: kto nas robi w konia? https://www.euractiv.pl/section/instytucje-ue/news/unijne-pieniadze-dla-polski-jednak-nie-tak-szybko-unia-jednak-nie-wyrazila-zgody/
OdpowiedzUsuńTrwa wojna propagandowa o uratowanie obrońców Mariupola. Jakie są szanse?
OdpowiedzUsuńRodziny obrońców stawiają na Chiny ponieważ wszystkie inne opcje zawiodły. Czy Chinom opłaci się ingerencja w sprawy wewnętrzne Rosji? To nie przejęzyczenie z mojej strony. http://magazynier.szkolanawigatorow.pl/arestowicz-i-fejgin-przeom-w-wojnie-i-dalszy-los-moskwy
Trzeba przyjąć jako pewnik że obrońcy Mariupola nie poddadzą się. To wynika z praktyki dotychczasowych zachowań wojsk rosyjskich na Ukrainie. Wybór mają w zasadzie żaden.
Rosja nie przestrzega konwencji międzynarodowych i obrońcy raczej nie mają szans na potraktowanie ich jako jeńców wojennych. Z drugiej strony Ukraina nie ma wystarczających sił żeby przyjść z pomocą obrońcom. Na otwartą pomoc militarną z zewnątrz nie można liczyć, bo będzie to umiędzynarodowienie konfliktu, na co liczy Rosja.