Szukaj na tym blogu

26 czerwca 2022

O co chodzi w tej wojnie?

Przy okazji tego wpisu http://ewaryst-fedorowicz.szkolanawigatorow.pl/sprawa-rybusa można zauważyć parę ciekawych reakcji.  
Podstawowa, w mojej ocenie, to brak w dyspucie hierarchii ważności spraw.
W trwającej wojnie na Ukrainie i sprawach wokół niej najważniejsze jest zwycięstwo Ukrainy polegające na niedopuszczeniu do kolejnego uszczuplenia jej terytorium. Nie jest to proste i oczywiste dla każdego chociażby z powodu braku jednolitego frontu poparcia Ukrainy.
Czy za tym stoi tylko brak wyobraźni?
Czy ci dzisiaj obojętni, albo jawnie przeciwni poparciu Ukrainy nie mają świadomości że mogą być kolejną ofiarą bezprawia? Czy biorą pod uwagę, że mogą być pozostawieni sami sobie?
Rosja już teraz kieruje pogróżki wobec każdego państwa które ma własne zdanie w sprawach spornych lub w jej pojęciu zagraża jej interesom. W ten sposób na celowniku znalazła się Litwa,
a wcześniej Mołdowa. Zagrożonych jest więcej.
Na czym polega logika wstrzymywania dostaw gazu i ropy do Niemiec? Do innych krajów jestem w stanie zrozumieć. Tu nie pomaga nawet ostentacyjne bojkotowanie pomocy militarnej Ukrainie. Kolejne deklaracje Niemiec o dostawach oczekiwanego uzbrojenia dla Ukrainy, za którymi nic nie idzie, przestały już szokować.
Szczęście Ukrainy polega na tym, że nie wszystkie państwa postępują podobnie. Nie wszystkie państwa dysponują takimi możliwościami gospodarczymi jak Niemcy.
Tu wypada przypomnieć, że dalsze dostawy broni, pozostałości po przynależności do UW, przestają spełniać swoją rolę ponieważ wyczerpują się zapasy amunicji do tej broni.  
Jaki sens ma wypominanie dzisiaj Ukrainie, że po 2014 roku dalej współpracowała z Rosją?
Co ci krytykanci zrobili, po odzyskaniu niepodległości przez Ukrainę, dla jej gospodarczego przestawienia się na nowe rynki zbytu i nowe kierunki współpracy gospodarczej, o współpracy wojskowej nie zapominając? 
Nie mam zamiaru rozgrzeszać Ukrainy za zmarnowane lata po odzyskaniu niepodległości.
Dzisiaj przechodzą reedukację w przyspieszonym tempie.
Wypada życzyć sobie że będzie to proces trwały.
W końcu ponoszone ofiary nie mogą iść na marne.
Przypuszczam że wkrótce zaczną pojawiać się analizy o potrzebie zmian na współczesnym polu walki.
Nie mam złudzeń, że w tej wojnie testowane są nowe rodzaje broni, ale również zmiany w taktyce działań wojennych.
Wnioski z tych analiz muszą być wprowadzone do praktyki naszych Sił Zbrojnych.

8 komentarzy:

  1. W dalszym ciągu muszę się wpisywać za każdym razem.Widocznie tak został zrobiony nowy skrypt?

    Co do wpisu pana Ewarysta..to deczko powstrzymałam swój jęzor...Jednakże drażni mnie ten jednostronny przekaz....Osobiście żałuję,bo ma zdolności i swadę dobrego pisania.Od kilku lat już widzi tylko i wyłącznie jedną stronę medalu bez analizy skąd to wypływa. Na zasadzie tu i teraz...
    Może faktycznie trzeba by stosować taką metodę,ale wiemy ,że to jest niemożliwością.
    Do czego dąży Rosja?---do wojny światowej już teraz."głupawka" ich ogarnia która coraz to bardziej objawia się w postaci gróźb pt"ja ci pokażu"..
    Bo jak to nazwać?
    U mnie gorąco w mieście Kraka.Nie za dobrze znoszę te temperatury...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do poszczególnych autorów i ich wpisów staram się podchodzić bez uprzedzeń. Weryfikuję ich informacje w różnych źródłach. Tyle mogę zrobić i robię.
      W konkretnym przypadku interesowała mnie sama dyskusja wokół.
      Nie ma mowy o obiektywizmie przekazu. Każdy ma swoje animozje. Jednocześnie wszędzie jest źdźbło prawdy. Ważne jest jednak tło.
      Oficjalna propaganda z natury musi przemilczać tematy niewygodne, albo w ostateczności odwracać kota ogonem. To ostatnie jest działaniem krótkowzrocznym bo są możliwości weryfikacji informacji i łatwo narazić się na śmieszność, zwłaszcza idąc w zaparte.
      Tytułowy bohater felietonu robi to co w jego ocenie jest słuszne. Karą jest pozbawienie prawa do gry w reprezentacji narodowej. Zmiana postawy uznana została przez niego za nieopłacalną. Finansowo.
      W reprezentacji już grał. Nie ma dla niego znaczenia raz czy 100.

      p.s. Niepotrzebnie robi się z tego problem typu „słoń a sprawa polska”.

      Usuń
  2. Zupełnie niepotrzebnie ,takich" słoni" mamy bez liku.Ale cóż...chodzi niektórym aby skupić się na" słoniach"
    Dalej uważam ,ze pan Ewaryst marnuje swój kunszt i nosa na drobiazgi..Niektóre jego blogi były bardzo,bardzo dobre.I nie chodzi o to czy on by raczył chwalić,czy ganić--- obecny rząd... zaczął zajmować się personalnie tylko jednym...reszta jakoś dziwnie zanika....Nic nie dzieje się bez przyczyny...
    Mam swoje przemyślenia..na ten temat ...

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś w tym jest dziwnego.Ale co tam.... Jakaś pucha zrobiła się na SN... jakaś luka...nie ma już pazura dyskusji...Może to sezon ogórkowy?...
    Na portalach uwijają się już przedwyborcze igrzyska,że"Hadko"czytać...zastój i cisza przed burzą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gawędziarze wzięli wolne, a dyskutantów spacyfikował coryllus. Rezultaty same przyszły.

      Usuń
  4. Dokładnie tak jest jak zauważyłeś....hmn...dzisiaj jest wszystko w porządku z moim loginem.Znów jestem z gotowym nickiem...Przez kilka dni musiałam się wpisywać za każdym razem...administrator robił jakieś porządki?.

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...