Szukaj na tym blogu

11 lutego 2024

Świat w którym żyjemy -2/3.

 

Ukrainie trzeba pomagać bo to jest w naszym interesie. W naszym, czyli nie tylko Polski, ale i Europy. Jeśli tego nie zrobimy, koszty zaniechania poniosą wszyscy.
Ukrainie można pomóc w różny sposób. Przez pomoc polityczną, finansową, gospodarczą, humanitarną, militarną /uzbrojenie/ albo bezpośrednie zaangażowanie wojsk NATO czy tylko poszczególnych państw.
Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Potrzeba czasu żeby to wszystko rozkminić.
Clou dotyczy ustalenia co jest pierwotne, a co wtórne? Pomagać Ukrainie czy naciskać na FR żeby zrezygnowała ze swej niepohamowanej agresji wobec sąsiadów.
Zanim nastał Majdan, aneksja Krymu, nasza wiedza o Ukrainie była właściwie żadna.
Bliższe prawdy jest określenie powierzchowna. Wiedzieliśmy że to duży powierzchniowo kraj, o ludności porównywalnej z Polską. Ile tej ludności jest w granicach Ukrainy teraz, a ile poza granicami, nie wiadomo. Są tylko dane szacunkowe.
W powszechnym obiegu informacje o Ukrainie nie były zbyt pochlebne. Sporo z nich nie straciło na aktualności.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o co wybuchła wojna FR z Ukrainą?
W pretekst oficjalny /wersja rosyjska/ mało kto wierzy.
Rosja nie pozostawia złudzeń. To co zagarnęli pod swe skrzydła jako ZSRR ma tam pozostać na wieki. Dla zasady. Że nie potrafią ogarnąć tego co mają? Nikomu nic do tego!
Wschodnią Ukrainę zagarnęli bo tam są Rosjanie i to ich odwieczne tereny. Wiadomo że to teoria naciągana.
Tylko dlaczego niszczą z takim zapamiętaniem zajęte tereny? Nawet jak to pozostanie w ich rękach nie stać ich będzie przez lata na przywrócenie tych terenów do życia.
Tak wygląda w praktyce taktyka spalonej ziemi.
Dwa lata krwawej wojny, a tak naprawdę już ponad 10 i efekty raczej słabe. Rosja się dławi od tego nadmiaru, ale chora ambicja lokatorów Kremla nie pozwala cofnąć się ani o krok.
Dzisiaj nikt nie ma oferty która zadowoli obie strony. Są opinie że FR może prowadzić wojnę jeszcze z 5 lat albo dłużej. To wojna na wyniszczenie Ukrainy, bo ta tyle nie wytrzyma. Zwłaszcza bez pomocy z zewnątrz.
Jaka jest prawda?
Prawda ma różne oblicza. Zależy z jakich pozycji chcą nam ją sprzedać.
Wojna osłabia gospodarczo Rosję i tego nikt przy zdrowych zmysłach nie kwestionuje.
Do tego trzeba dodać straty ludzkie na froncie. Zabitych 350 do ponad 500 tysięcy, o rannych, trwale okaleczonych i z tzw. stresem pourazowym nie wspomnę.
https://oko.press/rok-specjalnej-operacji-wojennej-putin Gdzieś dawno przepadł sens tej wojny.
Pozostaje jednak pytanie co dalej?
Na razie brak odpowiedzi.
Znowu trzeba cofnąć się do początku, czyli przynajmniej do lutego 2022.
Wojna wisiała na włosku od lat /od aneksji Krymu/. Ukraina przygotowywała się sama, ale też aktywnie pomagały jej USA i Wlk. Brytania. Na ten temat wiedza była dobrze reglamentowana.
To była pomoc sprzętowa oraz szkoleniowa wojsk ukraińskich.
Celem ataku FR było szybkie zajęcie Kijowa i w następstwie całej Ukrainy.
Jak było naprawdę? Fakty, te ujawnione, są następujące:
Plan był dobry, ale zawiodła realizacja. W pierwszej fazie nie udało się opanować lotniska pod Kijowem /Hostomel/
https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_o_Hostomel a w konsekwencji dokonać desantu dla opanowania Kijowa.
Nie zajmuję się plotkami, ale w sieci jest też inna wersja tego epizodu.
Pierwsze tygodnie, a nawet miesiące obnażyły wszelkie słabości armii rosyjskiej.
W rezultacie wojna która miała zakończyć się po kilku dniach zwycięstwem tych wojsk trwa po dzień dzisiejszy.
Z samego stwierdzenia niewiele wynika. Trzeba zejść do poziomu szczegółów.
W pierwszej fazie walk wojska rosyjskie ponosiły straty w ludziach i sprzęcie wynikające ze złego dowodzenia i złego przygotowania logistycznego. W kolejnych miesiącach doszły problemy z uzupełnianiem strat w sprzęcie na froncie oraz braki w środkach bojowych, głównie amunicji artyleryjskiej i rakiet. Powód był dość prozaiczny. UE zaczęła stosować wobec FR kolejne etapy embarga na dostawy materiałów strategicznych, głównie elektroniki. Z drugiej strony wprowadzane są ograniczenia na dopuszczenie do sprzedaży na rynkach światowych przez FR węglowodorów które są głównym źródłem dochodów budżetu.
Upływ czasu pokazuje że te sankcje nie są wystarczająco skuteczne wobec oczekiwań UE i USA.
FR znajduje stale drogi obejścia sankcji, a przez to osłabienie jej potencjału gospodarczego jest co najmniej dyskusyjne.
Po blisko dwóch latach wojny wiadomo że o jej szybkim zakończeniu nie ma co mówić.
Jest ku temu kilka powodów.
Powód pierwszy i zasadniczy jest taki że FR nie jest zainteresowana jej zakończeniem bo nie osiągnęła zamierzonych celów. Jednocześnie FR jest za słaba żeby te cele zrealizować.
Inny problem jest po stronie Ukrainy.
Gdyby była zdana wyłącznie na siebie, faktycznie przestałaby istnieć bardzo szybko.
W tej wojnie jest dysproporcja sił. FR ma przewagę ludnościową i gospodarczą, ale nie potrafiła tego efektywnie wykorzystać.
Po obydwu stronach poważnym problemem jest korupcja która przyczynia się do obniżenia skuteczności działań bojowych.
Ukraina trwa z wielu powodów.
Najważniejszy jest ten że USA, NATO i UE wspierają Ukrainę finansowo i sprzętowo, a państwa graniczące z Ukrainą przyjęły kilka milionów Ukraińców zapewniając im niezbędne warunki do egzystencji, a dla wielu również pracę, możliwość kontynuowania nauki, dostęp do miejsc w żłobkach i przedszkolach. Tych ułatwień było więcej.
Pomoc świata zachodniego nie jest bezinteresowna głównie dlatego że wcześniej poważnie zainwestowali w interesy związane z Ukrainą. Teraz ich bronią.
W końcu drugiego roku wojny Ukraina ma problem z uzupełnieniem stanów osobowych wojsk na froncie. Mechanizm poboru rezerw jest mało skuteczny a zmiany przepisów napotykają opór na szczeblu ukraińskiego parlamentu.
Są opinie że obecne potrzeby armii ukraińskiej oceniane są na około 0,5 mln ludzi. Głównie dla zluzowania jednostek frontowych. Jednocześnie władze ukraińskie oceniają że poza granicami Ukrainy przebywa co najmniej 350-440 000 osób w wieku poborowym.
Żeby mnie nie posądzano o tendencyjność przypomnę że podobne problemy ma FR, ale oni mają większe możliwości uzupełniania wojsk na froncie.
Wszyscy zdają sobie sprawę ze słabej wartości bojowej poborowych czy rezerwistów wysyłanych po krótkim szkoleniu na front. Media często donoszą o dużych stratach wojsk rosyjskich. To nie tylko skutek gorszego jakościowo uzbrojenia, ale brak obycia na froncie gdzie strzelają prawdziwą amunicją, nie ćwiczebną. Tego, po stronie wojsk ukraińskich obawiał się dowódca wojsk ukraińskich gen. Załużny. Nowy zaciąg nie spowoduje natychmiastowej poprawy sytuacji na froncie. Ukraińcom brakuje na froncie amunicji artyleryjskiej której nie są w stanie produkować w ilości wymaganej potrzebami pola walki. Tej amunicji nie są w stanie dostarczyć dzisiaj sojusznicy z NATO. Razem spowoduje to zamrożenie sytuacji na froncie. Na jak długo?
W ostatnich dniach wyciągnięto na światło dzienne kolejny problem. To walki frakcyjne wśród polityków ukraińskich. Ich ofiarą padł dowodzący wojskami ukraińskimi gen. Załużny którego prezydent Ukrainy odwołał, właściwie nie wiadomo dlaczego. Bądźmy uczciwi, są powody oficjalne, ale są też nieoficjalne, czyli te o których mówi „ulica”.
https://www.tvp.info/75831236/walerij-zaluzny-odwolany-general-komentuje-decyzje-zelenskiego-ws-armii
Jeden z powodów oficjalnych to konieczność zmiany sposobu prowadzenia wojny.
Nie bardzo wiadomo na czym ta zmiana ma polegać? Na pewno na wyznaczeniu nowego głównodowodzącego wojsk którym został gen. Syrski. .O wybranych szczegółach tu
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/trzesienie-ziemi-w-ukrainskiej-armii-ekspert-wojskowy-niebezpieczny-scenariusz/g1ympl3
Może nie ma z czego wybierać, bo Ukraińcy nie darzą zaufaniem nowego m. in. dlatego że jest to naturalizowany Rosjanin. Popularność Załużnego, po zwolnieniu, wzrosła skokowo o około 10%.
Prezydent Ukrainy jest zazdrosny o popularność Załużnego w społeczeństwie.
Powód jest prozaiczny. Ukrainę czekają wybory prezydenckie i nie jest wykluczone że Załużny zechce kandydować. Póki co, zainteresowany od tego się odżegnuje.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2244793,1,dlaczego-zelenski-odwolal-naczelnego-wodza-niepewnosc-na-froncie-jest-zgubna.read
Same wybory odkładane są na „lepsze czasy”. Co to oznacza? To wie tylko prezydent Ukrainy i jego zaplecze polityczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...