Szukaj na tym blogu

20 lutego 2024

Czyim problemem jest dzisiaj Ukraina?

 

W sprawie Ukrainy trzeba wrócić do notek co najmniej z 2015 roku. Dzisiaj dyskusja zeszła do rozprawiania o tym co tu i teraz. Inne spojrzenie ma Putin i jego akolici, inne Ukraińcy i do tego z wyróżnieniem części wschodniej i zachodniej Ukrainy, a jeszcze inaczej patrzy na to zagranica.
Tu jest totalne pomieszanie z poplątaniem.
FR stawia sprawę otwarcie, chcą odbudować ZSRR. Nie obchodzi ich reakcja bezpośrednio zainteresowanych.
Z Ukrainą jest inny problem. Po wyjściu z ZSRR nie bardzo doceniali to co dostali. Dopiero wojna stwarza szanse na utrwalenie państwowości. Szanse, bo nie znam badań które mówiłyby jaki procent Ukraińców jest zainteresowany istnieniem państwa o tej nazwie.
Ukraina, podobnie jak pozostałe twory powstałe z rozpadu ZSRR, nie jest państwem jednorodnym etnicznie. To sytuacja naturalna, ale także owoc polityki władców ZSRR którzy starali się wymieszać maksymalnie narody mieszkające w jego granicach. Ale też Ukraina, podobnie jak inne państwa poradzieckie, jest nietolerancyjna wobec mniejszości narodowych. To znajdowało swoje odbicie w tworzonym prawie i to jest kluczowa przyczyna trwającej wojny.
Na ten obraz nakładają się kolejne warstwy.
Ukraina jest państwem dużym powierzchniowo /prawie 2-krotnie większa od Polski/, o dobrym położeniu strategicznym, o bardzo rozległych złożach kopalin i olbrzymich obszarach niezwykle żyznej ziemi.
Tu jest kolejny problem. Po powstaniu państwa te dobra sukcesywnie przechodzą w posiadanie obcych. Zyski państwa są powiem wręcz, mizerne.
Patrząc na całokształt trudno wysnuć wnioski na przyszłość.
Ukraina jako państwo jeszcze istnieje. Nie wiadomo co się stanie z terenami zajętymi obecnie przez wojska rosyjskie. Wątpię żeby dobrowolnie się wycofali. Rozwiązania siłowe to bliżej nieokreślona przyszłość.
Nie wiadomo jak ostatecznie zachowają się USA, Wlk. Brytania i UE. Deklarowane wsparcie ma się nijak do realiów. Powód podstawowy to opóźnienia w realizacji pomocy zarówno finansowej jak i sprzętowej. Szczególne znaczenie ma pomoc sprzętowa, zwłaszcza dostawy amunicji artyleryjskiej.
Jej brak utrudnia zarówno działania ofensywne jak i obronne. To główny powód opuszczenia przez wojska ukraińskie Awdijiwki.
Trzeba sobie zdać sprawę że pomagającym tak naprawdę nie zależy żeby FR przegrała, albo Ukraina wygrała. Chodzi o to żeby wojna maksymalnie wykrwawiła obie strony. To przeciąganie liny może potrwać długo.
Ukraina aspiruje do NATO i UE. Przystąpienie do NATO uwarunkowane jest zakończeniem działań wojennych. Przystąpienie do UE jest bardziej złożone. UE postrzega Ukrainę głównie jako zagłębie rolnicze. Zakłada że Ukraina stałaby się głównym dostawcą produktów rolnych dla całej UE.
To jest nie w smak członkom UE którzy mają u siebie znaczącą produkcję rolną. Na tym tle dochodzi do trwających protestów rolników unijnych w całej Europie. Dużo będzie zależało od negocjacji między Ukrainą i KE.
Po stronie Ukrainy mamy produkcję wielkotowarową, lepsze warunki klimatyczne i na dzisiaj tańszą siłę roboczą. Ukrainy nie obowiązują dzisiaj unijne przepisy fitosanitarne,
Jedno z kluczowych pytań dotyczy okresu dostosowawczego rolnictwa Ukrainy do przepisów unijnych.
O FR powtórzę co napisałem tu nie raz. Wojna dla społeczeństwa rosyjskiego jest czynnikiem scalającym. Jest to o tyle ważne że FR jest ciągle zagrożona rozsadzeniem od środka przez ruchy separatystyczne.
O względy Rosji zabiegają USA i Chiny.
Każde z tych państw chce mieć FR po swojej stronie, albo mieć gwarancję neutralności w razie starcia z Chinami bądź USA.
Żeby jakoś zamknąć temat Ukrainy trzeba zwrócić uwagę na postawę polityków ukraińskich wobec sąsiadów ale również zagranicy. Mam wątpliwości czego ci politycy właściwie bronią?
Bo na pewno nie interesów rolnictwa ukraińskiego które jest zdominowane przez kapitał obcy.
Jeśli tak jest to mamy do czynienia z lobbingiem a nie obroną interesów Ukrainy.
Prostsza jest odpowiedź na pytanie przed czym bronią się rolnicy z UE protestujący teraz na drogach Europy.
Moim zdaniem, w codziennej publicystyce problem przedstawiany jest tendencyjnie.
Na czym polega ta tendencyjność?
Ukrainę przedstawia się jako słabe i bezbronne państwo napadnięte przez okrutnego agresora jakim jest FR. Jaka jest prawda? Na pewno nie jest czarno-biała.
Zanim doszło do tzw. wojny pełno skalowej, w lutym 2022, na Ukrainie coś się działo.
Pytanie, jak mocno trzeba cofnąć się w czasie?
Nic albo niewiele wniesie dzielenie włosa na czworo.
Po okresie przynależności do ZSRR Ukraina odziedziczyła złodziejstwo i korupcję na skalę nawet dla nas trudną do wyobrażenia.
U nas kiedyś w obiegu było powiedzenie że „w Polsce tylko ryba nie bierze”.
Ukraina ma inny problem. Nie bierze tylko ten kto nie ma okazji, albo możliwości.
Opowieści na ten temat są najprzeróżniejsze. Niektóre przypadki przedostają się do mediów obcych. Rozumiem że u nas łatwiej znaleźć opowieści o korupcji w wydaniu rosyjskim.
Jednak problem urósł do znacznych rozmiarów skoro zaczął bulwersować polityków USA.
Pomoc sprzętowa nie trafiała w 100% na front. Stwierdzono wiele przypadków „reeksportu” pomocy
np. do terrorystów w różnych zakątkach świata.
Walka z korupcją jest trudna nawet dla prezydenta Ukrainy. Ale jak długo można udawać że się nie widzi problemu?
Wokół wojny na Ukrainie wykreowano narrację że od jej losów zależy pokój w Europie.
Na tej kanwie politycy ukraińscy uważają że cały świat jest zobowiązany do bezinteresownej pomocy Ukrainie aż do ostatecznego jej zwycięstwa. Przez jakiś czas pewnie tak było.
Ale wojna trwa już dwa lata. Jej końca nie widać, a według stanu obecnego front stanął.
Dla wielu państw zachodnich jest to trudne do przełknięcia.
Dzisiaj nikt nie mówi o rekompensacie za udzielaną pomoc. Tylko to nie dotyczy wszystkich.
Z wielu informacji jakie do nas docierają wynika że wielki biznes jest poważnie zaangażowany na Ukrainie od lat. To biznes ponadnarodowy, w tym także rosyjski co dla wielu jest totalnym zaskoczeniem. Wielkie latyfundia nie są własnością Ukrainy. Podobnie jak wiele zakładów przemysłowych, sieci handlowych itd.
W ostatnich miesiącach przybywa punktów spornych, zwłaszcza między państwami frontowymi a Ukrainą. To są problemy trudne do rozwiązania bo KE ustawia się do nich bokiem licząc że rozwiążą się same. Nic z tego.
Jest też inne wytłumaczenie sytuacji. KE wykorzystuje Ukrainę do rozgrywki wewnętrznej z własnym rolnictwem. Docelowo chodzi o likwidację rolnictwa w ramach programu Fit for 55 i oparcie zaopatrzenia Europy o produkty rolne sprowadzane z Ukrainy i Mercosur.
Od siebie dodam że w kolejce czekają producenci płodów rolnych z FR.
Wojna kiedyś się skończy i nadwyżki trzeba gdzieś wyeksportować. Jeśli upadnie rolnictwo UE wówczas można swobodnie regulować ceny na importowane produkty rolne.
Teraz kluczowym jest niekontrolowany wywóz zboża z Ukrainy drogami lądowymi.
W jednym wątku są dwie istotne sprawy. Faktem jest że zboże wyrosło na ziemi ukraińskiej, ale jest własnością użytkowników gruntów ornych którymi są korporacje ponadnarodowe.
Czyich interesów bronimy wpuszczając transporty do Polski?
Wywóz jest źle zorganizowany, za sprawą komisarzy unijnych, bo zboże i produkty rolne które mają tranzytem przejeżdżać przez Polskę, zalewają nasz rynek. Tymczasem my jesteśmy w produkcji rolnej samowystarczalni i też mamy nadwyżki które chcemy sprzedać.
W trakcie pisania skojarzyłem jeszcze coś. Dlaczego Ukraina za wszelką cenę stara się wykonywać przewozy przez Polskę? Nie ma innych możliwości? Jest przecież Słowacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria. Dlaczego Polska?
Okazuje się że poza przewozami drogowymi produkty rolne przewożone są koleją.
W ten sposób wjeżdża zboże z Ukrainy. Rolnicy: Wszyscy o wszystkim wiedzą (msn.com)
Różnica jest w ilości przewożonego towaru. Zdecydowana przewaga jest po stronie transportu morskiego który jest utrudniony wskutek blokady ruchu statków na Morzu Czarnym.
Ten temat ostatnio jest całkowicie wyciszony. Dlaczego? Nie ma znaczenia wypowiedź Zelenskiego że lądowy transport produktów rolnych to tylko 5% ukraińskiego eksportu.
Jaki związek z tym wszystkim ma informacja na którą trafiłem wczoraj, że na rynkach światowych jest nadpodaż produktów zbożowych i ziarna kukurydzy. To z kolei wpływa na znaczny spadek cen.
https://www.wnp.pl/logistyka/rolnicy-protestuja-na-przejsciu-granicznym-dorohusk-jagodzin,806094.html
KE znowu występuje w roli dobrego wujka i łaskawie zgadza się dotować eksport zboża z UE kwotą około 4 mld euro. To rozwiązanie doraźne, do kolejnych zbiorów które zaczną się już w lipcu. 

36 komentarzy:

  1. No proszę ,chyba telepatycznie dzisiaj przerabialiśmy temat Ukrainy. Spokojnie i w sposób wyważony to przedstawiłeś...Ja dodam swoje trzy grosze,bo uważam że cała ta Niepodległość po upadku ZSRR była tylko pozłotką na piśmie. Sowieci w swojej jurysdykcji,pozostawiali zawsze jeden gnój...i naród w jak najgorszym stanie.
    Chyba tylko w Polsce nie udało się wymieszać w dostatecznej ilości Polaków z Rosjanami...Co nieco nam podrzucili ,ale to pikuś w porównaniu z Ukrainą...Mimo uzyskania tej Niepodległości,gospodarka i inne zostały mocno uzależnione od już FR...I co jest istotne wszyscy generałowie zdobywali szlify w Moskwie... Putin ze swoimi generałami dokładnie wiedział o poczynaniach Oligarchów na Ukrainie...a nawet czerpał z tego korzyści......
    Ja akurat dzisiaj zaczęłam od aneksji Krymu przez carycę Katarzynę II w 1783 roku i wcześnie o czasach Złotej Ordy aż po czasy Chruszczowa... Materiałów dość nawet w necie z różnym spojrzeniem...
    Oczywiście znałam wcześnie pobieżnie historię,ale świeże spojrzenie nie zaszkodzi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się o tym wszystkim w miarę łagodnie, ale mimo wszystko samo przychodzi to pytanie , czy Ukraińcy zasłużyli na własne państwo? Przedłużająca się wojna stawia pytanie kto będzie walczył za wolną Ukrainę? Gdzie ten entuzjazm?

      Usuń
    2. Entuzjazm się wypala gdy najbliżsi giną ,lub są okaleczani... Sądzę,że są jakieś tam miliony,którzy tam się urodzili ,nawet w takiej biedzie i poniżeniu ,którzy tego chcą....Problem jest pod jaką jurysdykcją...To nie takie proste,bo od kilu ładnych pokoleń żadnych legend,wzorców,bohaterów ,oprócz zwyczajnych obwiesi,że tak ujmę...

      Usuń
  2. Historia,historią ,ale sytuacja jest w dalszym ciągu groźna...mniej boję się jakiś nerwowych i podstępnych ruchów z Ukrainy,ale bardziej ze strony Rosjan...To wrzód na d**** w całym świecie .
    Posowieckie popłuczyny z ciągotami do odbudowania ZSRR....
    Czasami to żal mi zwyczajnych Rosjan,którzy chowani są jak psy na łańcuchu.Ludzie nie zasługują na taki żywot.... Mają tam wszystkie bogactwa natury,a żyją w ogólnej nędzy i sołdackim drylu...I każde następne pokolenie coraz bardziej się degeneruje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na FR jest jedno lekarstwo. Rozpad od środka. Teraz te ruchy separatystyczne są jeszcze za słabe.

      Usuń
  3. To była trafna uwaga rozpad od środka,lecz nie jest to realne... Siatka KGB ten stary obyczaj sowiecki w dziewiczym wprost stanie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy bunt ..surowo karany ,wyższych rangą ,po ostrzeżeniach od razu czapa ,czyli jakiś wypadek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ruskimi jest taki problem że u nich też wygasa ochota do wojaczki. Zostać kaleką albo nieboszczykiem po co? Oni też widzą otaczające ich bagno. Tylko nie wiedzą jak z tego wyjść. Wszyscy nie wyjadą.

      Usuń
  5. No własnie ta caryca Katarzyna miała sposób : kacyków,chanów,czy innych decyzyjnych obsypywała klejnotami i bogactwem,oraz złotą obietnicą.. To się nic nie zmieniło w czasach Putinowskich. O Stalinie nie wspominam,bo on używał innych argumentów...jak doszedł do sił i opanował aparat...

    OdpowiedzUsuń
  6. Wrócę jednak do Ukrainy. W czasie trwającej wojny wyjechało ich około 8,5 mln /to trudne do sprawdzenia, sami nie wiedzą dokładnie ile/. Pytanie ilu z nich zostanie na stałe na emigracji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prognozy i dane są bardzo sprzeczne... Niektóre dane graniczne podają ruch od 12-18 milionów przekroczenia granicy... Kilka wróciło z powrotem ...przeważnie mężczyzn,kilka pojechało na zachód. z peselami jest zarejestrowanych w Polsce w granicach miliona ,te 400 tys,miało wcześniejszy pobyt przed wojną...Chyba o tym już pisaliśmy ...strona gov podaje z peselami,którzy podlegają zaopatrzeniu socjalnemu.
      https://www.gov.pl/web/udsc/obywatele-ukrainy-w-polsce--aktualne-dane-migracyjne2

      Usuń
    2. Z Ukraińcami pozostającymi w Polsce jest inny problem. Przynajmniej ja go widzę.
      Zapominają że będąc gośćmi nie mogą sobie na wszystko pozwalać. Nie ma znaczenia że to pojedyncze przypadki. Czasem wystarczy jeden żeby coś się przykleiło do wszystkich.
      Chodzi o „dodatkowe” zajęcia przyjezdnych. Jakie? Przemyt nielegalnych, przemyt narkotyków, udział w gangach rodem z Ukrainy. Szczytem głupoty jest profanacja polskiej flagi, czy eksponowanie publiczne nacjonalistycznych poglądów /banderyzm/.
      Inną kategorią bezmyślności politycznej są wypowiedzi różnych polityków ukraińskich w sprawie relacji z Polską. To się nasiliło przy okazji konfliktu zbożowego. Te wypowiedzi świadczą że mamy do czynienia z lobbystami a nie politykami. Karykaturalna jest zapowiedź blokowania granicy od strony Ukrainy.
      Jakoś umknęło ich uwadze że blokada granicy ma miejsce na Słowacji, a Węgry nigdy nie kryły swego stanowiska w związku ze sprawą mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2018-08-14/ukraina-wegry-narastajacy-spor-o-prawa-mniejszosci-wegierskiej
      Na jakiej podstawie liczą na bezkrytyczne poparcie wszystkich dla ich przystąpienia do UE i NATO?

      Usuń
  7. To jest nieuniknione jeżeli chodzi o uchodźców.Oprócz prostych ludzi,przyjeżdża tutaj element,lub zostaje elementem... Dodatkowym niekorzystną sytuacją jest granica,przez którą płyną teraz produkty a raczej plony zachodnich korporacji mających czarnoziemy na Ukrainie. Zrodzi to jeszcze więcej problemów,niż są obecnie.
    Biznes nie odpuści takiej kasy i na nic ruchy rolników....
    Ukraina nie ma absolutnie wyczucia do dyplomacji,bo zawsze kierowała ich jakaś rączka...a raczej nimi rządziła.
    Wczoraj właśnie oglądałam "polsat news " ,czasem sięgam po pilota ,bo nie da się tego matolenia słuchać..ale ten redaktor(chyba w punkt) przemyca czasem dobre rzeczy.Dwóch politologów wprost jechało o tym o czym dyskutujemy i co pisze czasem Corrylus...ale to głos wołającego na puszczy... i nie za wiele tego jest......do przebicia się przez bełkot ze wszystkich stron.........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ładnie i pięknie. Tylko dlaczego mamy jednostronnie tolerować usztywnienie stanowiska Ukrainy wobec Polski? Natomiast nie mamy nic, albo niewiele do powiedzenia w obronie własnych interesów narodowych? Czy one zostały gdziekolwiek formalnie zdefiniowane?
      Na poziomie stosunków dwustronnych nie powinno mieć miejsca wyłącznie bicie piany.

      Usuń
  8. Mamy nową wrzutę medialną. Nie pierwsza i nie ostatnia.
    Ta dotyczy zachowania członka sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa.
    Ogólnie chodzi o to co wolno i czego nie wolno członkowi komisji śledczej w ramach wystąpień publicznych w sprawach dotyczących tematu prac ww. Komisji.
    Powołując się na dostępne w mediach materiały stwierdzono że przewodnicząca komisji poseł Magdalena Sroka naruszyła obowiązujące prawo i dlatego powinna albo sama zrezygnować z udziału w pracach ww komisji albo zostać z niej odwołana.
    https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/cyrk-na-wiejskiej-afera-pegasusa
    Gdyby ktoś nie wiedział o kim mowa https://pl.wikipedia.org/wiki/Magdalena_Sroka_(ur._1979)
    Patrząc na to co się wokół dzieje nie oczekuję jakiejkolwiek reakcji ani Sejmu, ani polityków.
    Większość rządzi i większość ma monopol na wszystko, w tym na prawdę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy są granice śmieszności?
    https://www.tysol.pl/a117778-ujawniono-tajny-raport-nt-tvp-i-porazki-wyborczej-pis
    Tajny raport o którym rozpisują się wszystkie media.
    Zawsze mnie to zastanawia.
    Jeżeli jakaś informacja jest przeznaczona dla określonego odbiorcy, nie powinna stać się tajemnicą poliszynela. To szczególnie bulwersuje w przypadku „rozmów w cztery oczy”, czy postępowań prokuratorskich.
    Co ciekawsze, nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek nakazano ustalenie źródła przecieku, nie mówiąc o wyciągnięciu konsekwencji wobec sprawcy przecieku.
    Według mojej oceny przecieki są spowodowane pazernością osób które weszły w ich posiadanie.
    To są owe tajemnicze źródła informacji dziennikarskiej. Nie robią tego bezinteresownie.
    Informacja kosztuje.
    Co do samego raportu to uważam że wart jest tyle co papier na którym go wydrukowano.
    Kurski, jak zwykle bawi się w rozgrywki personalne, a ja poczekam na kolejne, jednak poważne analizy.
    Moim zdaniem, winnych trzeba szukać gdzie indziej.
    Gorzej że są małe szanse na wyciągnięcie konstruktywnych wniosków.
    Czasu jest mało, bo wyborów jest jak mrówków.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już te wszystkie tajne raporty o klęskach czy powodzeniach traktuję z przymrużeniem oka...
    To celowe i dodatkowe zamulanie przegranej czy wygranej.
    Tuskowa retoryka wraz z obietnicami Unijnymi,oraz sprytnym zagraniem trafiła do skołowanych Polaków i nie ma co się czarować. Obietnica poprawy w kazdej dziedzinie tak zaowocowała... Byliśmy po idiotycznych nakazań pandemicznych z wojną i uchodżcami .... potencjalnemu wyborcy czerwone uśmięchnięte serduszko ,było
    jak słoneczkiem...do bez mózgowia i zastanowienia się która pała mocniej uderzy......
    Liczyła się zmiana...w/g nich na lepsze...........do tego cała agentura w PiS,bo niestety tak było i jest....
    Tak więc Tusk zerwał wszelkie ciche po stołem umowy pt "my nie ruszamy Waszych,wy Naszych "w kwestii afer i przekrętów... Część się przedawniła,reszta zalegalizowana, ------ dlatego poszedł na rympał i całość.
    Nie oznacza,że coś jeszcze nie może się wypsnąć,ale w międzyczasie wymieniło się i dorosło nowe pokolenie...
    Juz nie za wiele może to wpływać na wybory..........o czym się przekonał i upewnił........
    Dlatego jesteśmy w czarnej dziurze.... i Tusk zrobi to co polecą mu mocodawcy......
    Ma w swoim rządzie nie tylko same miernoty,ale i cwaniaków zaprawianych we wszystkim................
    Jak na razie końca nie widać...działań,aby zdelegalizować PiS na każdym odcinku i zetrzeć w pył.
    Bo są zagrożeniem dla ich władzy.......więc końca nie widać aby pokazywać jak wielką organizacją przestępczą było PiS...........

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy ludzie w to wierzą?........ młodym oprócz memów i smartfonów nie chce się przerabiać historii jaka była nawet w chwili ich urodzenia...Po sprawiedliwości ich rodzicom dopiero od kilkunastu lat rozjaśnia się w głowie jak to
    było z uzyskaniem tej naszej wolności i transformacji.......
    Czy mieli czas i rozeznanie stworzyć "pedagogicznie" warunki dla jakichkolwiek tradycji....?
    Bardzo w to wątpię..............

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja córka mniej więcej orientuje się w sytuacji,ale nie we wszystkich aspektach...

    OdpowiedzUsuń
  13. Obiecanki cacanki czyli spotkanie bajkopisarzy.
    W Warszawie doszło do spotkania kurtuazyjnego szefowej KE i premiera Belgii z premierem Polski.
    Jak to już bywało wielokrotnie, z wielkiej chmury mały deszcz.
    Zero konkretów, za to bliżej nieokreślone cuda-wianki.
    Nie wiem, czy przypadkowo nie doszło do spotkania szefowej KE z prezydentem RP. Nie miałaby nic do powiedzenia poza tym że jej słowa nic nie znaczą?
    Co naprawdę usłyszeliśmy dzisiaj z ust pani von der Leyen? https://www.pap.pl/aktualnosci/mamy-na-polskie-jest-600-mld-zl-gora-pieniedzy-premier-po-spotkaniu-z-szefowa-ke https://forsal.pl/gospodarka/polityka/artykuly/9440682,odblokowanie-srodkow-dla-polski-z-kpo-za-co-za-polityczne-dobre-chec.html
    Taką samą obietnicę złożyła von der Leyen prezydentowi Dudzie podczas poprzedniego pobytu w Polsce.
    Po wyjeździe z Warszawy okazało się że jej słowa nic nie znaczą.
    Dzisiejsze komunikaty rządowe pełne są och i ach.
    Dla większego efektu propagandowego połączono pieniądze z KPO i funduszu spójności.
    Konia z rzędem temu kto wie o co chodzi?
    KPO w wersji skorygowanej w grudniu 2023 to 59,8 mld euro, z czego 5,1 mld euro już wpłynęło.
    To pieniądze ekstra które Polska otrzymała bez żadnych warunków wstępnych. Wnioskował o nie rząd MM.
    O ile się nie przesłyszałem, reszta ma być zwolniona do wypłaty w 2025 roku.
    Parę dni wcześniej wyglądało to tak
    KPO dla Polski. Coraz mniej czasu na wydanie miliardów. Ekonomista alarmuje - Money.pl
    Fundusz Spójności jest jednym z pakietu funduszy europejskich w ramach których Polska ma otrzymać łącznie 76 mld euro. Te środki muszą być wydatkowane w latach 2021-2027. Jeśli nie, przepadną.
    https://inteligentny-rozwoj.com.pl/index.php/fundusze-europejskie-2021-2027/
    Wypłaty są uzależnione od spełnienia mechanizmu warunkowości. https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8570012,fundusz-spojnosci-dla-polski-wstrzymany-rzad-kpo.html
    https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9368022,pieniadze-z-funduszu-spojnosci-ue-stanely-pod-znakiem-zapytania.html
    Zmiany realizowane przez rząd DT są w drodze i nie wiadomo czym się skończą.
    Pytanie jaką cenę zapłacimy za pieniądze które nie są darowizną.
    Judaszowe srebrniki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sferze konkretów zauważyłem że pani Ursula jednoznacznie stwierdziła że rolnicy nie mają co liczyć na ustępstwa w idiotycznych pomysłach komisarzy. Czyli na zachodzie bez zmian.
      Przeciąganie liny trwa. Jedyna nadzieja że polscy rolnicy nie są osamotnieni.

      Usuń
  14. Jak to jest z własnością gruntów rolnych na Ukrainie
    https://www.farmer.pl/fakty/rynki-wschodnie/kto-w-ukrainie-ma-najwiecej-ziemi-znamy-dokladna-liste,138456.html
    W artykule czarno na białym napisano kto zgarnia zyski z produkcji rolnej agroholdingów.
    W sumie nic rewelacyjnego.
    Do powyższego dodam to /informacja świeżutka/
    https://www.sii.org.pl/17100/ochrona-praw/biezace-interwencje/afera-kernel-holding-wkracza-w-2024-r-inwestorzy-nie-daja-za-wygrana.html
    https://www.farmer.pl/fakty/rynki-wschodnie/kto-w-ukrainie-ma-najwiecej-ziemi-znamy-dokladna-liste,138456.html
    Ten agroholding jest liderem ukraińskiego rynku rolnego.
    Obawiam się że Zelenskiemu to wszystko jest doskonale znane, ale w starciu z oligarchami nie ma nic do powiedzenia. Obawiam się że w podobnej sytuacji są kolejne rządy III RP.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wydaje mi się że sytuacja na granicy polsko-ukraińskiej zaczyna wymykać się spod kontroli. Problem z wywozem zboża i produktów rolnych z Ukrainy polega na tym że Polska domaga się żeby to był rzeczywisty tranzyt, a nie pozostawianie towaru w Polsce.
    Polska jest w zakresie produkcji rolnej samowystarczalna, a także jest zainteresowana sprzedażą własnych nadwyżek na rynkach europejskich. Niekontrolowany wwóz produktów rolnych z Ukrainy rozwala polski rynek rolny.
    Temat nie jest nowy, bo szersze jego omówienie znalazłem tu
    https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/zboza/historia-importu-zboz-z-ukrainy-polityczna-uwaga-od-niedawna,130175.html
    Były różne koncepcje rozwiązania problemu, ale nie mają one wsparcia KE.
    Może warto zadać pytanie dlaczego? Nazwę to krótko. Konflikt interesów. Jeśli spojrzymy na listę potentatów produkcji rolnej na Ukrainie to okaże się że są tam prawie wszyscy, poza Ukraińcami. Po raz kolejny okazuje się że KE broni interesów wielkiego kapitału międzynarodowego, mając za nic interesy poszczególnych państw członkowskich UE.
    Czy należy poważnie traktować groźby Szmyhala?
    Premier Ukrainy stawia Polsce ultimatum. "Możemy zastosować środki odwetowe" (msn.com)
    Czy to tylko przejaw desperacji rządu ukraińskiego? Co zamierzają przez to osiągnąć?
    Czy znane są szlaki transportu zboża z FR i terenów Ukrainy zajętych przez wojska rosyjskie? Czy jest szansa na nałożenie sankcji na zboże wywożone z FR i wschodniej Ukrainy na rynki trzecie?

    OdpowiedzUsuń
  16. Na komentarze tego blogera często powołuje się internet. Przypomnę więc jego ocenę sytuacji po jesiennych wyborach parlamentarnych 2023 (wpis z 17.10.2023):
    https://twitter.com/MarcinPalade/status/1714180376598368264
    „Podsumowanie na gorąco. Pozostawałem na dystans, także tu na profilu, wobec głównej strategii Nowogrodzkiej na głęboką polaryzację PiS vs KO. Niemal kopii tego co (źle) robiła PO
    w 2015 i przegrała. Po ośmiu latach suweren dostał grę na wywołanie emocji w pakiecie, z coraz bardziej męczącym i nieefektywnym, "waleniem w Tuska". To zraziło do PiS, wyśmiewany przez zaplecze analityczno-medialne rządzących, elektorat środka. A jest go niemało o czym świadczy choćby skokowy wzrost frekwencji (młodzi i w średnim wieku, mieszkańcy średnich miast).
    To oni, pod wpływem kampanii polaryzacyjnej, mieli być uśpieni i nieaktywni, a wybrali zmianę. Oferta PiS 2023, w odróżnieniu od tej bardziej centrowej w 2015 i 2019, była skierowana wyłącznie to twardych wyborców. A co za tym idzie ci bardziej umiarkowani (w tym ex wyborcy PiS), wsparli
    w finale Trzecią Drogę. Do tego doszedł atak PiS na Konfederację, który nie mógł (i tak się też stało) zaowocować przepływami w kierunku PiS. Osłabił za to Konfederację, której część dochodzących, liberalnych wyborców, przerzuciła głosy na Trzecią Drogę. Stało się to o czym pisałem w końcówce. Stabilne notowania KO powyżej 30%, przy dwucyfrowym wyniku TD i Lewicy a słabości Konfederacji, przybliżały perspektywę większości dla KO, TD i Lewicy. Finalnie to co Lewica oddała w sondażach zyskała i to z bonusem TD, a bilans centrolewicy w ujęciu mandatowym okazał się jeszcze bardziej dodatni. Nie wiem czy na obecnym etapie PiS jest zdolne do trzeźwej oceny werdyktu suwerena. A to jest warunkiem zmian, które są niezbędne. Bo oferta neosanacyjnej rewolucji instytucjonalnej, za rok, dwa czy cztery będzie jeszcze mniej atrakcyjna dla zmieniającej się Polski i Polaków. Dodatkowo trzeba mieć świadomość, że PiS bez mediów (TVP, PR) i realnej władzy (instytucje i spółki) będzie coraz słabsze. A po drodze, niebawem są jeszcze wybory samorządowe. Co przy jakże widocznym dla wszystkich braku zdolności koalicyjnych, mogą jeszcze bardziej uszczuplić wpływy PiS, redukując je - na ważnym politycznie poziomie sejmików - do podkarpackiego bastionu. Tak oto PiS, z formacji otwartej na słuchanie Polaków, z dobrą diagnozą osiem czy jeszcze cztery lat temu przeszedł, zaczadzony władzą,
    do partii zamkniętej w bańce informacyjnej, z wazeliniarską, acz szkodliwą rolą mediów narodowych oraz wpływowych cwaniaków od patriobiznesu. Nie uczył się na błędach poprzedników (AWS, SLD, PO), mając na to osiem lat. Pokorę, rozsądek, umiar zastąpiła pewność siebie, rutyna, pycha, arogancja, samozadowolenie - typowe grzechy władzy, która jeszcze rządzi, ale w coraz większym oddaleniu od świata realnego. PiS zastygł w Polsce 2015, mimo głębokich zmian społecznych (choćby postępującej progresji w sferze obyczajowej). Polacy inni niż twardy elektorat, po covidzie i trudach wojny za miedzą , oczekiwali oferty pozytywnej, spokoju i minimum gwarancji na dalsze, oczekiwane w rosnącym elektoracie aspiracyjnym, bogacenie się.
    PiS ma na prawo od siebie, po nieudanej próbie zatopienia, Konfederację. Czyli ofertę dla wyborców prawicy konserwatywnej. Ma też styk z, podprogową wyłącznie w sondażach wewnętrznych, Trzecią Drogą, a szczególnie jej chadecką częścią (PSL-KP).
    Podsumowując. Nie wszyscy wyborcy PIS to wyznawcy, a ci dostrzegający zmiany wokół siebie,
    a nieakceptujący progresywnego wiatru z zachodu, mają polityczną alternatywę. A to oznacza,
    że przy braku przebudowy PIS (organizacyjnej, personalnej), takiego używając soborowego aggiornamento,
    do końca obecnej dekady czekają nas spore zmiany na scenie politycznej na prawo od centrum.”

    OdpowiedzUsuń
  17. A tu syntetycznie o co chodzi z CPK ?
    https://twitter.com/MarcinPalade/status/1721771127586893943

    OdpowiedzUsuń
  18. Znów robiłam kilka prób co do logowania,,jest to wybiórcze.Przez przypadek wiem,ze tego nie da się rozwiązać nawet przy zmianie przeglądarki... Problem techniczny jest zupełnie inny,ale to nie tak już istotne...

    Tak w skrócie to chyba omówiliśmy wszystko co do przegranej do rządzenia PiS-u...
    Z tym ,że teraz się dużo zmieniło i nie ma tzw "wymiany"wyborczej...czy dobrania sobie sojusznika ze strony PiS-u...tutaj w ogóle nie pomyśleli ,że będzie to potrzebne....
    Obawiam się powtórzenia starach działaczy pisu ,tych samych byków,bo siedzą w polityce zbyt długo,aby dać się wysadzić całkowicie.........
    A stare wygi lewicowe z młodym narybkiem pracują i mielą na proch w każdej dziedzinie aby zetrzeć PiS z powierzchni polityki............Nie wróży to niczego dobrego....jak do tej pory............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podstawowy problem można streścić krótko: PiS nie ma zdolności koalicyjnej.
      Tylko co to znaczy? Nikt im nie pasuje? Czy nikt z nimi nie chce?
      Kiedyś napisałem, że po latach sprawowania władzy, zwłaszcza starsza część chce odpocząć.
      Tylko nie przewidzieli, że mogą schodzić ze sceny w niesławie. Nie wiem czy zdążą się z tego błota oczyścić? Nie roztrząsam tego czy to błoto przylgnęło do nich słusznie, czy nie?
      Jest takie porzekadło: jak ktoś się babrze w g....ie to się i ubabrze. Coś w tym jest.

      Usuń
  19. No nie ma takich zdolności od początku...Myślę ,że przyczyna jest jedna: wychowanie które odebrali w systemie.
    Wszystko to Trybuni ,naprędce skleconej władzy,------dziedziczonej po ustępującej władzy....
    Elity myślące wyrżnięte dokładnie przez jednego i drugiego okupanta...zostali podpowiadacze ustępującej komuny w decyzjach....... I pęd owczy do tzw koryta dziwnych skleconych partyjek...nawet partia chłopska została zawłaszczona przez udziwnionych doktorów i profesurów....
    Z pewnością coś w tym jest........
    Ta tradycja przedwojenna też była ,po wiekach zaborów mocno udziwniona i nie teges...........później okupacja jedna i druga,więc nie dziwota..............
    Trudno sobie poradzić,trudne także jest ustalenie w jakim kierunku potoczy się historia Polski.....
    Dużo też jednak zależy od akceptacji narodu Polskiego....Takich jak MY co nie godzą się na tak istniejący stan rzeczy jest jednak dużo.......ale nie przewaga... I to jest to... Przede wszystkim edukacja....z którą jest kiepsko..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio jest spora dyskusja wokół listu prof. Nowaka
      https://portal.arcana.pl/Glos-starego-wyborcy-z-mysla-o-mlodszych,4646.html
      Mam tu jeden wniosek: mieć rację to za mało; kto inny podejmuje decyzje. W PiS kto inny podejmuje decyzje i przeszłość pokazuje że ten ktoś absolutnie nie liczy się ze zdaniem innych.
      Wielu już napisało że PiS jest partią na wymarciu, w sensie że elektorat i członkowie to w większości ludzie w słusznym wieku. Ten stan będzie się pogłębiał o ile kierownictwo nie znajdzie skutecznego środka zaradczego, czyli przejęcie głosów młodych i zawiedzionych. Minęły już cztery miesiące po jesiennych wyborach i raczej nie widzę szans na zmianę.
      Z jednej strony PiS jest w wygodnej sytuacji bo może recenzować bieżączkę, nie odpowiadając za wydarzenia na granicy z Ukrainą. Dodatkowo żyje nadzieją że PAD będzie blokował ruchy DT.
      Na co to wystarczy? Jednak w perspektywie są wybory samorządowe i do PE. W jednych i drugich sukces będzie polegał na obronie status quo, czyli dalej plaża.
      Ogólnie problem polega na tym że nie ma pomysłu na przyszłość. Nikt z otoczenia prezesa nie nadaje się na jego następcę. Kto jest człowiekiem z charyzmą? Może się dopiero ujawni?
      Czasu jest mało, a konkurencja nie przebiera w środkach.
      Patrząc realnie PiS przegrał wybory nieznacznie, ale wybory samorządowe i do PE rozgrywane są według innego klucza. Wątpię żeby znaleziono skuteczny sposób na przejęcie głosów wyborców zawiedzionych dotychczasową polityką ekipy 13 grudnia. Oni jeszcze za mało dostali po głowie i raczej nie mają świadomości co ich czeka po wyborach czerwcowych. Kiedy się ockną będzie po ptokach.
      Natomiast odbudowa i przebudowa PiS to sprawa lat, a nie tylko miesięcy.

      Usuń
    2. Druga dyskusja która się przetacza przez media dotyczy sztandarowych inwestycji zapoczątkowanych przez ZP. To CPK, port kontenerowy w Świnoujściu, regulacja Odry i elektrownie atomowe. Lista nie jest zamknięta.
      Wśród polityków mamy do czynienia z dwoma odmiennymi „szkołami”. Jedna, reprezentowana przez ZP i druga reprezentowana przez obecnie rządzący ruch 13 grudnia.
      Podejście ZP jest takie że po latach zapaści gospodarczej i dreptania w miejscu musimy, wzorem okresu międzywojennego, porwać się na inwestycje które zaowocują w następnych pokoleniach. Poza tym, w dłuższej perspektywie, powinny zwiększyć naszą niezależność, zwłaszcza od Niemiec i ich gospodarki.
      To tłumaczy dlaczego politycy niemieccy wkładają tyle wysiłku żeby nam wybić z głowy te inwestycje.
      Rząd DT ma podejście sklepikarza. Opłacalne jest tylko to co przynosi wymierny zysk tu i teraz. Wszystko inne wymaga dogłębnej analizy i zastanowienia. To jest tylko gra na zwłokę, żeby nie powiedzieć w oczy otumanionemu wyborcy że NEIN. Najmniej znaczącym argumentem jest brak pieniędzy na te inwestycje.
      Ciekawą dyskusję zainicjowano dzisiaj https://dynamitard.szkolanawigatorow.pl/cpkl-post-mortem
      Co o tym sądzić? Moim zdaniem plan zwłaszcza długofalowy zawsze można modyfikować, ale pryncypia pozostają bez zmian. Z poziomu polityka podwórkowego, a takimi ostatnio obrodziło, nie wszystkie szczegóły są widoczne, czy tylko dostrzegalne. Znaczenie strategiczne Polsce wyznaczają inni. Polsce pozostaje wykonanie. Środki na realizację też się znajdą. Tak jest z CPK.

      Usuń
    3. Niemcom i użytecznym idiotom nie brakuje pomysłów na utopienie wszelkich inicjatyw zagrażających interesom niemieckim.
      Teraz trwa walka o zablokowanie regulacji Odry. Takim pomysłem od czapy jest projekt utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry.
      To podwójne uderzenie, bo eliminuje Odrę jako rzekę żeglowną, przystosowaną do transportu wodnego, a ponadto spowoduje zablokowanie prac nad portem kontenerowym w Świnoujściu.
      Szczęście w nieszczęściu polega na tym że za kadencji MM pomysł zawisł w powietrzu.
      Nie wiadomo jak do tego podejdzie obecna ekipa. Tam ekoidiotów jest w nadmiarze.
      Liczniejsze jest jednak lobby niemieckie.

      Usuń
  20. Komisja wizowa po wystąpieniu przewodniczącego Szczerby dokonała typowego samozaorania.
    Szczerba mataczył ale okazał się za słabym zawodnikiem. Wniosek obrońcy Wawrzyka był nierozstrzygnięty.
    Nie dopuścił do wypowiedzi członków komisji. Nie przestrzegał procedury.
    Po odmowie składania wyjaśnień przez Wawrzyka powinien zamknąć posiedzenie.
    Szczerba był wyraźnie zmartwiony że Wawrzyk popsuł im spektakl a komisja miała przygotowane bardzo dużo pytań.
    Po południu kolejny świadek. Powie coś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Media będą miały używkę bo świadek się utajnił.

      Usuń
  21. Kuglowanie trwa, a pieniędzy jak nie było tak nie ma
    https://www.wnp.pl/finanse/beda-zmiany-w-kpo-nie-kazda-inwestycja-jest-pewna,808622.html?
    Czy będą i ile tego nawet najstarsi Eskimosi nie wiedzą.

    OdpowiedzUsuń
  22. Skąd ten talent działaczy PiS do wynajdywania takich „gagatków”? https://echodnia.eu/swietokrzyskie/tag/edgar-kobos
    Kto go wylansował? Czy mamy do czynienia z polską edycją gangu Olsena?
    https://pl.linkedin.com/in/edgar-kobos
    https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30217170,edgar-k-otrzymywal-miliony-od-panstwa-gdy-go-aresztowano-przez.html#s=BoxOpImg5
    Z komentarzy po dzisiejszym dniu pracy komisji wizowej:
    https://wpolityce.pl/polityka/683128-relacja-wawrzyk-i-edgar-k-przed-komisja-ds-afery-wizowej
    Na deser polecam komentarze pod powyższym.

    OdpowiedzUsuń
  23. To pominąłem https://www.wprost.pl/polityka/11598355/kim-jest-edgar-kobos-to-on-moze-byc-kluczowym-swiadkiem-ws-afery-wizowej.html

    OdpowiedzUsuń

Piłka kopana w Polsce Lewandowskim stoi?

  Dyskusja wobec postawy Roberta Lewandowskiego odnośnie udziału w grze reprezentacji piłki nożnej mężczyzn nie dotyka sedna. RL to nie robo...