Szukaj na tym blogu

02 czerwca 2024

Dzień Dziecka

 

Nawiązuję do komentarza BTWSelena.
Dotknęłaś ciekawego tematu.
Na ten temat każdy może zabrać głos korzystając z własnych doświadczeń bądź z obserwacji wokół siebie.
Mogę zabrać głos w obu przypadkach.
Co się w moim postrzeganiu zmieniło? Poza relacją rodzice-dzieci doszła relacja dziadkowie- wnuczęta.
Te ostatnie pojawiły się kilka lat temu i dorastają na naszych oczach. Po kolei żłobek, przedszkole, szkoła podstawowa /trwa/.
Moje dzieci pozostaną moimi do końca mojego życia.
Z upływem czasu coś się zmieniło, a przynajmniej powinno zmienić.
Jako rodzice mieliśmy obowiązek zapewnić im wejście w dorosłe i samodzielne życie.
Wywiązaliśmy się na miarę swoich możliwości.
Później nastąpiły zgrzyty. Młody człowiek inaczej niż my rozumie swoją dorosłość.
Po pierwsze nie może się doczekać. Po drugie chce z tej dorosłości wybierać tylko smakowitsze kąski. Po trzecie chce mieć dużo, a najlepiej wszystko tu i teraz, nie bacząc na swoje możliwości.
W stosunku do naszej młodości zmieniło się bardzo wiele. W moim przypadku starsi często rozmawiali o wojnie i okresie międzywojennym. Mniej chętnie o „ciemnych” stronach tych lat.
Dzisiaj rozmowy o minionej wojnie to pełna abstrakcja. To odległa historia.
Jednak stabilizacja życiowa też jest w pewnym sensie abstrakcją. To stało się za sprawą tzw. transformacji ustrojowej.
W dzisiejszych czasach praca jest dobrem ulotnym. Dzisiaj jest a jutro może jej nie być.
Jednocześnie mało kto ma takie warunki życiowe że nie musi budować swej przyszłości na kredytach. Kto chce ten może. To jego ryzyko.
Z tym ryzykiem też nie jest tak czarno- biało. Zdarza się że urywa się praca, a kredyt pozostaje.
Nie każdy może liczyć na wsparcie rodziny. Co wtedy?
Problemem staje się założenie rodziny. Do tego potrzebna jest stała praca i mieszkanie.
Możliwe są odstępstwa, ale każde z nich wiąże się z ryzykiem.
Mieszkanie można wynajmować albo mieszkać u rodziców.
O pracy już wspominałem.
Nie wszystko daje się uporządkować, a świadczy o tym rosnąca liczba rozwodów, a z drugiej strony tzw. wolnych związków, czy związków nieformalnych,
Są znane gorsze rozwiązania. Świadczą o tym statystyki policyjne.
Dyskusje w gronie rodzinnym, czy rówieśników toczą się wokół spraw przyziemnych.
Nie ma miejsca na dyskusje o polityce, nawet tej szeroko rozumianej. Dlatego łatwo o manipulacje.
Na czym tu polega? Zawsze w takim środowisku znajdzie się ktoś uważany za autorytet.
On wie najlepiej, a w ogóle wie wszystko. Nigdy nie ma jednak pewności jakie są jego intencje.
Czy swój ogląd świata „sprzedaje” jako ten który widzi? Czy realizuje świadomie czyjś plan?
Odbiorcy rzadko zadają sobie pytanie skąd pochodzą kolportowane informacje.
Często nie mają pojęcia jak je zweryfikować.
Wszelka dyskusja staje się bezprzedmiotowa, bo argumentem koronnym jest stwierdzenie że to czy tamto przeczytałem/usłyszałem i tu pada nazwa owego źródła.
Ze ścianą nie porozmawiasz. Tu nawet nieadekwatne jest określenie interlokutora jako „zakuty łeb”.
To grillowo-piwne towarzystwo nie ma zielonego pojęcia o świecie w którym żyje. Ich pojęcie nie ma nic wspólnego z otaczającą rzeczywistością. 
Sporo czasu upłynie zanim dotrze do nich że zostali oszukani. Tylko z każdym kolejnym krokiem maleją szanse na zejście z tej ścieżki.

Opowiadanie że żyjemy w trudnych czasach jest dzisiaj truizmem. To widzi każdy, nawet ten niezbyt rozgarnięty. Na wyciąganie wniosków stać nielicznych.
Będzie to widoczne bardzo czytelnie w nadchodzących wyborach. Do Brukseli wyjadą w zdecydowanej większości wystawieni na listach partyjnych na jedynkach. Nie ma znaczenia co sobą reprezentują. Wielu z nich będzie szkodzić Polsce. Ich wyborcy im wybaczą bo widocznie tak trzeba.
Większość elektoratu nie potrafi łączyć kropek, czyli uchwycić związki przyczynowo-skutkowe.
Ta niewiedza jest kosztowna.
Z dziećmi, tymi w wieku żłobkowym, przedszkolnym i szkolnym jest inny problem.
One bezgranicznie ufają rodzicom i ogólnie dorosłym.
Do czasu.

19 komentarzy:

  1. Tak....Dzień Dziecka...ja kupiłam trochę ulubionych słodyczy mojemu dorosłemu dziecku....
    Jest Ona moja osłodą i opieką na stare lata .... i naprawdę wielką podporą....
    Zgoda ,co do tego,ze w stosunku do naszej młodości zmieniło się bardzo wiele.....
    Młodzież teraz jest jednak inna... Myślę ,że wina nie leży tylko i wyłącznie po stronie Rodziców...i sposobie kształtowania charakterów...
    To system który nam stworzono dla młodzieży i dalsza edukacja szkolna narzucona przez panującą władzę...
    My to ciut inna epoka,bo lata powojenne,bieda i prawie wszystko tzw"państwowe". Żadnym obciachem nie było ,aby zwinąć nową przysłowiową miotłę nawet z kibla,bo "państwowa"...z czasem dochodziło do większych zawodów niż miotła...To zawsze było cichym przyzwoleniem,bo rozwijało coś o co chodziło władzom...

    Dla nas dorosłych był też erzac w postaci gorzałki,która dosłownie zalewała naród i robiła potężne kuku.....
    Kto chciał mógł akurat z tego nie korzystać. Jakoś radziliśmy sobie z tymi problemami,ale też mieliśmy pęd ,aby czegoś się tam dorobić i zdobyć wykształcenie..............Nie przychodziło to łatwo.....powoli zaczęło brakować wszystkiego................
    Obecnie produkuje się i zalewa rynek wszystkim od żywności do luksusowych sprzętów....Młodzież staje się niecierpliwa i chce żyć tu i teraz i mieć wszystko....Jedni idąc w kredyty,drudzy upatrują w szybkiej karierze apanaży....Jak "starzy" mogą pomóc,to jeszcze idzie jako tako,ale jak nie........to są dramaty i stają się bezradni...
    Na nic innego nie ma czasu..... na zastanowienie się co i kto nami rządzi....
    Czasami to sobie myślę,że kreatorzy takiego wychowania dopięli swego i korzystają ,że wreszcie mają narybek--którym mogą łatwo sterować............
    Ostatnie wybory-to wyraźnie pokazały;wystarczyło przypiąć czerwone serduszka,obiecać kasę i abolicja do wszystkich czynów --nastąpiła... Nawet jakiejś nowej partii nie potrzeba było.............
    Ta nasza "młodzież " -- sznurkiem na to dała się nabrać...
    Lecz ja nie tracę nadziei.... jakaś część co czyta i się trochę orientuje.....inaczej myśli...............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele z tego czego teraz doświadczamy dzieje się za sprawą naszego przystąpienia do UE.
      Problem większości elektoratu /przynajmniej w Polsce/ polega na tym że widzi jedynie korzyści płynące z naszej przynależności do UE. Drugiej strony medalu nie znają, czy raczej nie chcą znać.
      Jestem przeciwnikiem gloryfikacji wyłącznie jednej opcji politycznej.
      Błędów nie popełnia tylko ten kto nic nie robi.
      Jeśli poprzednia ekipa rządząca popełniała błędy powinno się o tym dyskutować i próbować w sensowny sposób wyjaśnić.
      Politykom z zasady nie wierzę. Mówią prawdę gdy się pomylą. To dotyczy wszystkich bez wyjątku. Kropka.
      Transformacja ustrojowa to był kant. Kantem było przystąpienie do UE.
      Zrobiono ludziom wodę z mózgu do tego stopnia, że do dzisiaj mają wątpliwości czy był to nasz sukces czy raczej wpadka.
      Z upływem czasu przybywa pomysłów rodem z Brukseli od których co najmniej głowa boli, nie mówiąc o odchudzaniu naszych kieszeni.
      Jaki jest cel tej gry? Prosty jak konstrukcja cepa. Wszelkimi dostępnymi środkami nie dopuścić do wzrostu gospodarczego państw przyjmowanych do UE po 2004 roku.
      Ukrywanym celem jest doprowadzenie do supremacji Niemiec. Doprowadza to do humorystycznych sytuacji. Ostatnio za sprawą niemieckich wojskowych którzy chcą przejąć przywództwo na tzw. flance wschodniej, na granicy UE z Rosją. https://dorzeczy.pl/opinie/576498/niemcy-przejmuja-odpowiedzialnosc-za-wschodnia-flanke-nato.html

      Usuń
  2. Ta Transformacja w Polsce - to nie był taki sobie zwyczajny kant.
    To był największy rabunek jaki komuna mogła sobie wyczaić.
    Wielu wyborców zrozumiało to po kilku ładnych latach....
    Przyznam się,że i ja od razu nie zdawałam sobie z tego sprawy..........
    Czy młodzież zdaje sobie z tego sprawę ,co oznacza teraz poddanie Tuskowe na czterech łapach Unijnej zależności i ssania dalej gospodarki?........
    Chyba większa część nie i jeszcze raz nie.......
    Im wystarcza,swobodne przemieszczanie się samolotem,praca w korpo,zarobek,aby wystarczyło na wakacje na wyspach kanaryjskich.......lub samochód gdzie można kupić w każdej chwili....nawet na raty,a co tam!
    Moi młodzi siostrzeńcy ,pracują (akurat to lotnisko podrzeszowskie)....jeżdżą na konferencje do Kanady,czy Monachium i mogą płacić kredyt... i to duzy...za dom...nawet niezbyt wystawny,ale drogi....
    Jak długo będą potrzebni?............. to nic pewnego............
    Sądzę ,że czasu już nie wystarcza ...na pomyślunek do czego prowadzi polityka i kierunek jaki obrała....
    Obserwowałam delikatnie jaki kierunek tam przybrał tok myślenia podczas wyborów:
    "męzowie "oddawali głos na PiS ,a żony na uśmiechniętego Szymka... Obie żony mają wykształcenie wyższe inżynierskie,dzieci , dom na głowie,łącznie z kredytem........ale pasował im z aparycji Szymuś nieboga bo ładnie się uśmiechał.............
    Więc nie ma się co łudzić .....te jedynki z KO będą mieć powodzenie przy wyborach do UE........
    Jeszcze za wcześnie na totalną nędzę i mają farta ,ze wybory są teraz.............
    Gorzko......i nie ma szansy aby wyjść Polsce z Unii.......to nie królestwo brytyjskie..........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Humorystycznie brzmią deklaracje kandydatów do PE z list koalicji 13 grudnia.
      Przecież mają pełną świadomość tego że w ławach PE będzie ich obowiązywała dyscyplina partyjna,
      a będą występowali w bloku z EPL . To blok wielonarodowy i jak pokazuje praktyka, realizuje politykę proniemiecką. Polska jest ewenementem w składzie PE. Jej reprezentanci w swoisty sposób reprezentują i realizują polskie interesy. Nie pora na żarty.
      Jak to wyglądało w minionych kadencjach PE widać, słychać i czuć. Nie ma żadnych przesłanek do wnioskowania że w kolejnej kadencji będzie inaczej.
      Zasadnicza zmiana, oczywiście na gorsze, ma się ziścić za dwa lata. To wdrożenie paktu migracyjnego.
      Czy jest szansa na wycofanie się KE z tego pomysłu po czerwcowych wyborach? Niewielka ale jest.
      Jeśli się nie uda, od 2026 roku będziemy albo przyjmowali pakiet uchodźców przerzucanych z Europy Zachodniej /nie wiadomo dokładnie ilu/, albo będziemy płacili na jego utrzymanie /do KE/ po około 20 tysięcy euro za sztukę. Jednorazowo czy rocznie?
      Niewiadomych jest więcej, a ekipa DT ukrywa przed nami te informacje. Na co liczy?
      Ja obstawiam że w razie narastających trudności DT wyemigruje do Brukseli, mimo wielokrotnych zapewnień że się tam nie wybiera.
      Sukcesem ekipy 13 grudnia jest podobno zwolnienie wypłaty KPO. Mniej się mówi o faktycznych kosztach tego przedsięwzięcia. Wraca pytanie czy Polska zdąży rozliczyć się w terminie z pozyskanych środków, czy da radę je spożytkować w całości?
      Wątpliwości budzi planowane przeznaczenie tych środków. https://www.money.pl/gospodarka/minister-funduszy-podala-koszty-obslugi-kpo-100-mln-zl-zdecydowanie-za-malo-7011968858892896a.html
      Koszty obsługi KPO trzeba skompensować z nowymi obciążeniami które funduje nam KE w najbliższych latach.
      Potwierdza się że KE nie daje nam nic za darmo. Nawet za dotacje każe sobie słono płacić.
      O ogólnych kierunkach na lata najbliższe można poczytać tu https://warsawinstitute.org/pl/co-czeka-ue-w-2024-roku/
      Spotyka się już wypowiedzi polityków, zwłaszcza opozycji, że obciążenia narzucone Polsce co najwyżej skompeksują się z korzyściami związanymi z wypłatami z KPO.
      Jeśli chodzi o mechanizm wyborów do PE 2024 to kolejny przekręt. Widać to z tego linka https://www.pap.pl/aktualnosci/wszystko-co-trzeba-wiedziec-o-wyborach-do-parlamentu-europejskiego-dane-grafiki-wideo Ostateczna liczba kandydatów wchodzących z okręgu do PE jest jedną wielką niewiadomą, czyli wejdą wskazani, a nie wybrani. Co to ma wspólnego z demokracją i przejrzystością wyborów?

      Usuń
  3. Nasza rzeczywistość jest chyba bardziej skomplikowana niż nam się często wydaje. Trudno postawić właściwe pytanie. Co na to wpływa? Łatwego tłumaczenia nie ma. Za dużo złudzeń.
    Zakończenie II wojny spowodowało że mamy podobno bardzo korzystnie ukształtowane granice.
    Poza tym mamy bardzo jednorodną strukturę ludnościową. Znaczy się etniczną. Ile w tym prawdy?
    Wydaje mi się niewiele. Dlaczego? Według mnie dlatego że nie czujemy się dobrze we własnym kraju.
    Poza Polakami mamy mniej lub bardziej liczne mniejszości narodowe. Rzecz w tym, że mamy do czynienia z nadreprezentacją tych mniejszości w poszczególnych zawodach. Ktoś tego nie dopilnował, czy właśnie zrobił to celowo?
    Ostatnią mniejszością która gości u nas i to chyba na dłużej, są Ukraińcy. Trzeba pamiętać że oni byli tu wcześniej. Mam na myśli przesiedleńców z Ukrainy /USFRR/ z pierwszych lat powojennych. Ich cechą szczególną jest odporność na asymilację. To dotyczy nie tylko Polski. Podobnie jest np. w Kanadzie. Poza sporadycznymi przypadkami nie ma z nimi większych kłopotów.
    Nieco wcześniej staliśmy się przystanią dla Czeczeńców. Z perspektywy czasu okazało się że byliśmy dla nich jedynie etapem w drodze na zachód, chociażby do Niemiec. Kojarzeni są z przestępczością zorganizowaną. Mówiąc wprost mafijną. Cofając się dalej dochodzimy do końca wojny i pierwszych lat powojennych.
    Tu dochodzimy do tematu który jest zagadką bez odpowiedzi. Chodzi o mniejszość żydowską.
    W Polsce przed wojną liczona w milionach. W czasie wojny zginęło ich miliony. Po wojnie niby ich nie było, ale dziwnym trafem opanowali bez reszty wiele grup zawodowych i ten stan trwa po dzień dzisiejszy.
    Można to podciągnąć pod tradycję rodzinną.
    Może mam pecha, ale nigdy nie spotkałem polskiego Żyda jako pracownika fizycznego.
    Wymieszanie narodowości w ramach jednego państwa jest zjawiskiem naturalnym. Nienaturalne jest gdy te mniejszości działają na szkodę państwa które dało im schronienie.
    W tym misz maszu trzeba przypomnieć że w powojennym rozgardiaszu udało się zniknąć z pola widzenia wielu osobnikom na których ciążyły wyroki śmierci wydane przez PPP.
    Kiedyś można było sporo materiałów na ten temat znaleźć, ale to przebrzmiała historia.
    Swoją drogą czy te wyroki uległy przedawnieniu?
    W komentarzach z ostatnich lat zwracano uwagę że wśród nachodźców z 2015 roku znalazło się wielu terrorystów islamskich. Było to spowodowane niemożnością weryfikacji wszystkich przekraczających granice UE.
    Problem ten powtórzył się w przypadku Polski gdy otworzono granicę z Ukrainą w lutym 2022 roku.
    Nasze szczęście polega na tym że, przynajmniej dotychczas, nie dali o sobie znać.
    Może pojechali dalej na zachód?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwracam uwagę na pewien znaczący szczegół wiązany z trwającą kampanią wyborczą do PE.
    Z jednej strony taka informacja
    https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/wyjatkowo-duzo-poslow-kandyduje-w-wyborach-do-europarlamentu,840937.html?
    Z drugiej ci kandydaci w trakcie kampanii wykonują swoje obowiązki poselskie.
    Dotychczas, jeśli mnie pamięć nie myli, kandydaci zawieszali swą działalność poselską czy senatorską.
    Miało to na celu wyeliminowanie podejrzeń że wykorzystują mandat poselski/senatorski do autopromocji.
    Szczególnie jaskrawo widać to w przypadku komisji sejmowych pod kierownictwem Jońskiego i Szczerby które postanowiły zakończyć swą pracę wraz z wyborami do PE, czyli do 9 czerwca 2024. Z drugiej strony te komisje nękają potencjalnych konkurentów z opozycji których pozywają na świadków w związku z zakresem tematycznym /co do tego jest wiele wątpliwości/.
    Dla odmiany odmawiają wezwania przed komisję osób faktycznie związanych z przedmiotem prac ww. komisji. Hipokryzja godna podziwu. Karpiński teleportował się z celi do Brukseli. Wąsik, czy Kamiński, jeszcze nie mają postawionych zarzutów, a już ich osądzono i skazano, a w ogóle to dlaczego jeszcze nie siedzą?

    OdpowiedzUsuń
  5. Toczy się dyskusja wokół funkcjonowania terminali zbożowych w polskich portach. https://www.wnp.pl/logistyka/szczecin-straci-wazny-terminal-zbozowy,840898.html?
    Rzeczywistość zmierza w dziwnym kierunku. Rezygnujemy z istnienia kolejnych terminali, a dziwnym trafem w tym samym czasie Niemcy decydują o budowie nowych terminali u siebie. Wcześniej Polska zrezygnowała z terminali zbożowych w Gdańsku i Gdyni. https://www.wrp.pl/nie-powstana-terminale-zbozowe-w-polsce-po-co-skoro-bedzie-terminal-w-niemczech/ https://www.wrp.pl/jestem-przekonany-ze-przetarg-bedzie-uniewazniony-minister-siekierski-o-dzierzawie-terminalu-przeladunkowego-w-gdyni/ Czy minister Siekierski wierzy w to co mówi?
    Nie rozumiem dlaczego terminal zbożowy w Szczecinie jest własnością prywatną? Nie zalicza się do infrastruktury krytycznej?
    Pytania można mnożyć. Zamiast tego proponuję przeczytać to https://niepoprawni.pl/blog/krzysztofjaw/i-sie-oficjalnie-zaczelo-terminal-zbozowy-w-szczecinie-do-likwidacji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze tytułem uzupełnienia.
      O ile mnie pamięć nie myli, od czasu wojny na Ukrainie trwają naciski na Polskę żeby zintensyfikować wywóz ukraińskiego zboża przez porty polskie. Czyżby problem został rozwiązany bez naszego udziału?
      Co będzie wywożone przez terminale niemieckie? Jakoś o tym cicho.
      Jeżeli ma być wywożone zboże ukraińskie to którędy tam dojedzie? Na pewno nie samolotami.
      Jeśli będzie to transport kolejowy to zablokuje przewozy na potrzeby naszej gospodarki.
      Jakby na to nie patrzeć mamy do czynienia z działaniem dywersyjnym, bo nie sądzę żeby to była tylko głupota naszych decydentów.
      Sam pomysł sprzedaży terminala w Szczecinie ze świadomością że nowy właściciel przeznaczy go na własne potrzeby, nie związane ze zbożem, świadczy że sprawa śmierdzi na odległość.

      Usuń
  6. No tak ,ale Karpiński to człowiek platformy,więc z celi di Brukseli im nie wstyd -ponoć był prześladowany przez "reżim" pisowski--ale Kamiński i Wąsik to ho,ho"niezależne sądy wydały wyrok....to ani chybi przestępcy....
    A tak niby dużo nie czytam tych wieści...ale omalże nie przegapiłam linka do "fachowców "Tuskowych...

    https://www.fronda.pl/a/Wrocili-fachowcy-z-Platformy-zyski-spolek-Skarbu-Panstwa-w-dol,230664.html

    Będzie cienko na jesieni,ten Rudy,to naprawdę ma farta i prześliźnie się zwarcie do UE...ze swoimi wystawionymi cynglami................lato dopiero nadchodzi....

    OdpowiedzUsuń
  7. Za sprawą koalicji 13 grudnia z Sejmu i Senatu zrobiono przystanek etapowy do PE.
    Na 560 parlamentarzystów obecnej kadencji 154 chce uciec do Brukseli. Dla wszystkich nie starczy miejsca, ale próbować trzeba. Czekają 53 „owocowe etaty”.
    Z drugiej strony, czyżby czuli pismo nosem?
    Po 9 czerwca część problemów się rozstrzygnie. Które? To pytanie zasadnicze.
    Ciekawie sprawę postawił prof. T. Grosse w dzisiejszej rozmowie w TVR. W jego ocenie nie ma większego znaczenia jak rozłożą się głosy w polskiej grupie europarlamentarzystów.
    Ci którzy trafią do EPL będą tylko maszynką do głosowania. Z kolei EKR nie ma szans na stworzenie większości w PE.
    Wybory w Polsce wskażą co jest aktualnie warta koalicja 13 grudnia. Czy wreszcie wygra, czy po raz kolejny zaliczy glebę?

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiałam się nad notką @Ewarysta...Niby naśmiewa się z murów granicznych ,jako dumy PiS-u,ale jak taki sprawiedliwy ,to niech no któryś da propozycję--co można było zrobić....
    No pewnie otworzyć granicę?..... Inna sprawa na Neonie....
    I ciekawa sprawa na tym Putinowskim Neonie nigdy nie ruszają tematu płotów przygranicznych i przemytu "biednych ludzi",szukających lepszego życia z pałami w ręku,czy scyzorykiem...Bo niby skąd się biorą kolorowi biedacy,czy mają skrzydła jak ptaki,czy ja mam wywalone na połozenie geograficzne tych kraików skąd pochodzą....
    A może Putin z baćką to matoły i wpuszczają na swoje terytorium przez nieuwagę ,lub zapracowani są wojną?....
    Bo dronami i statkami nie płyną raczej na Białoruś..hmn....
    Uśmiałam się do rozpuku(jeszcze mnie to bawi) i wyłowiłam dla Ciebie ten fragment popisu poleceń na Polsacie...Pani A.Gozdyra w temacie dnia pt Kryzys Na granicy--dostawała wytyczne przez telefon...
    Latała z telefonem jak z piórem...ku mojemu zdumieniu...wyszła na moment z studia...Poseł Szczerba miał chochliki w tych kaprawych oczętach ,a wszystkie poważne posły mieli minę,że hej......
    Ten Scerba ,gdyby to była pisowska paniusia ,pewnie poradził by aby sobie usiadła dupcią na telefonie,ale chyba nie śmiał zrobić pani afrontu,bo wibrator......by dźwięczał....... ha...
    Kurcze oni to już nie mają wstydu......................... i zażenowania w pilnowaniu.............poprawności

    https://www.youtube.com/watch?v=fqwWUQ2T264

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak, trzeba w zdrowiu psychicznym dotrwać do 9 czerwca.
      Później niektóre wątki umrą śmiercią naturalną. Pytanie które? Mam swoje typy.
      Dużo zależy od tego komu uda się ewakuacja.
      Słuchałem niedawno wypowiedzi posła Sawickiego z PSL. Ten twierdzi że DT już jesienią zadeklaruje chęć kandydowania na miejsce PAD.
      Trzeba zaopatrzyć się w czipsy i ... czekać.

      Usuń
  9. Jak długo Giertych będzie się lansował na tle Funduszu Sprawiedliwości? https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/kosiniak-kamysz-oczekujemy-dzialan-prokuratury-ws-funduszu-sprawiedliwosci,840858.html?
    Obiektywnej oceny raczej się nie doczekamy.
    Motywem Giertycha jest zemsta osobista, czyli po prostu prywata.
    Żeby nie wiem jak kombinować kij zawsze ma dwa końce.
    Z dostępnych komentarzy wynika że kuń jest raczej słabą papugą. Ma na koncie prominentne nazwiska i co z tego? Mimo tego wyprowadził się z Łomianek w bardziej „modne” okolice. Ma posiadłość we Włoszech.
    Nikt sądownie nie potwierdził jego niewinności w aferze Polnord https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/roman-giertych-i-ryszard-k-uslyszeli-zarzuty-ws-firmy-polnord-dewelopera/cfpbpv0
    Mimo tych „zasług” PO wystawiła go na swoich listach do Sejmu. Nie prowadził kampanii wyborczej /ukrywał się poza Polską/, a mimo tego wszedł do Sejmu i działa aktywnie jako poseł i jeden ze sprawiedliwych /w rozumieniu koalicji 13 grudnia/. Trzeba przyznać że tupetu mu nigdy nie brakowało.
    Mam zasadę że nie ekscytuję się kolejnymi aferami nadmuchiwanymi przez media i poszczególne obozy polityczne.
    Nie wykluczam że są nieprawidłowości w dysponowaniu Funduszem Sprawiedliwości. Ale co innego ocena moralna, a co innego ocena karna. Najpierw trzeba udokumentować i postawić zarzuty. Potem doprowadzić do procesu sądowego w którym zapadnie prawomocny wyrok skazujący.
    Zgodnie z zasadą obowiązującą w polskim systemie prawnym, zanim człowieka nie skarze sąd, jest niewinny. Tego się trzymam.
    Poza protokołem to nie daje mi spokoju niejaki dyrektor M. Był tak uczciwy i przewidujący że przez lata dokumentował przestępczą działalność ZZ i jego ludzi? A może tylko został skaperowany przez żądnego zemsty papugę? Ciekawi mnie jaką wartość dowodową dla niezawisłego sądu będą miały nagrania pana M?

    OdpowiedzUsuń
  10. No tak z "Dnia Dziecka" zeszliśmy na codzienną politykę i naszych mecenasów..Giertychów.
    Ale jak ustrzec się od tej codzienności,która co dzionek łomocze nas sensacyjkami :pt kto co ukradł i zawinił?
    Który z polityków jest be ,a który cacy................ czasami to człowiekowi wypada się zaśmiać,ale to raczej śmiech przez łzy..... bo My wszyscy nie mamy wyboru w tym wyznaczniku,oprócz zjedzenia śniadania w/g smaku....
    A niestety jasno trzeba spojrzeć prawdzie w oczy..... To śniadanie jest zależne od kaprysów w którą stronę pójdzie polityka...........aby śniadać w/g gustu i smaku.....
    Więc ludzie kombinują jak mogą...póki mają co jeść.......
    Meczą mnie teraz codzienne wizyty "przygotowujące" do tego mojego exodusu... W tak wielkich sławnych molochach uniwersyteckich trafia się bezduszna młoda administracja ,pracująca w służbie zdrowia...
    Jak trafi się bezduszny zadufany szczylik ,to dopiero stres...Gorszy niż rączka chirurga....
    Właśnie trafiła się mi młoda panienka,która tonem królewny z oburzeniem przeglądała moją dokumentację
    do anestezjologów...Tak jakbym przyszła do fryzjera i wszystko wiedziała jakie czynności powinnam czynić..
    Niestety muszę wrócić się jutro do profesora kardiologa,aby wypisał polecenia kawa na ławę...ech.... bo inaczej lekarz anestezjolog może ze mną nie gadać.........Dobrze ,ze Kraków ma dużo taxi.....a profesor znany mi od kilku lat człowiek dobrotliwy.... Zrobił się nagle problem jak wyłączyć mój cardioverter...itd.......
    I znów exodus........ ech.........Że jeszcze sama ni dostaję kuku ,to chyba dobry Bóg czuwa....
    Kraków dzisiaj tonie w deszczu ,trochę się cieszę,że umyje brudy...ale jakoś mi smutno.............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj niby dzień rocznicowy, 4 czerwca. Problem, którą rocznicę fetować? Może lepiej dać sobie siana?
      W ramach reminiscencji puścili w PR24 felieton Jacka Fedorowicza z 4 czerwca 1989 roku.
      Ze zdumieniem stwierdziłem że felieton nic nie stracił na aktualności. Innego zdania byli oczywiście prowadzący i ich goście. Tu też nic się nie zmieniło.
      U mnie nad ranem też popadało. Krótko ale rzetelnie. Kłopot mieli sprzedawcy na targu.
      Nie byli przygotowani więc zmokli i przemokli. To jednak ryzyko zawodu.
      W końcówce tygodnia oglądałem fragmenty festiwalu w Opolu. Przekonałem się naocznie że do dna daleko. Za to definitywnie odchodzi stara gwardia. Dzisiaj zmarł Janusz Rewiński. Jeden z nielicznych którzy się nie zeszmacili. Niech mu ziemia lekką będzie.
      Miłego dnia. U mnie też się nieco ochłodziło. Na bazarze coraz więcej owoców i warzyw krajowych.
      O cenach dyplomatycznie zamilczę.

      Usuń
  11. No tak..stara gwardia odchodzi..może i nie tak całkiem starość,ale choroby zabierają życie...Są i tacy co w wieku Rewińskiego zawierają kolejne małżeństwo... Niech odpoczywa w spokoju....
    Ja festiwalu w Opolu nie oglądałam...wolałam tych weteranów i wampów zachować w pamięci ...
    Zraziłam się na jakimś serwowanym początku,wychrypianego przeboju leciwej damy...która na końcu przeboju --
    serdecznie podziękowała publiczności za tak liczną mobilizację wyborów...,to chyba był koncert na dzień matki...
    Od tamtej pory każde bum,bum w TV wyłączam...Tak mnie to rozłościło...że prawie się nastroszyłam...
    Świat wspaniałych aktorów i talentów...jakoś poszedł do kąta...

    Trochę,wybacz się wyłączę,bo zaczynam pleść trzy po trzy...i mieszać politykę z faktami nie mającymi nic wspólnego z naszymi dyskusjami....
    Dzięki za okazaną sympatię i zrozumienie...i dopóki mogę to zawsze poczytam ...
    Nie chcę aby zabrzmiało to jak pożegnanie...ale niezbadane są wyroki Boskie.... i cuda też się jednak zdarzają..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz ten niezaprzeczalny przywilej że idziesz w pełnej świadomości w nieznane.
      Skomplikowana operacja ma to do siebie że zakończy się sukcesem tylko nie wiadomo czyim.
      Pewnie do końca swoich dni będziesz się zastanawiała co jest w życiu ważne? I nie dam głowy że poznasz odpowiedź.
      Teraz po prostu rób swoje.

      Usuń
  12. Jeśli już jesteśmy przy dzisiejszej rocznicy, to słuchając różnych wypowiedzi weteranów tamtych dni odnoszę wrażenie że wielu z nich dzisiaj wstydzi się przyznać że dali się wykorzystać cwańszym od nich.
    Po części im się nie dziwię bo jak mówią niektórzy „polityka nie jest zajęciem dla panienek z dobrych domów”.
    Do polityki nie szkolą. Jeśli już to wybranych. Efekty widać w każdej akcji publicznej.
    To co się dzieje za kulisami to odrębna sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  13. Pisanie o pracy sejmowych komisji śledczych to strata czasu i zdrowia.
    Powinny być jednak jakieś granice tego obłędu.
    Zastanawiam się która komisja wiedzie prym pod względem arogancji jej przewodniczącego.
    Osobiście typuję posła Szczerbę. Może jestem w mylnym błędzie.
    Mam swoje wątpliwości dotyczące prac tych komisji.
    Dlaczego komisje tolerują wybryki posłów Szczerby i Jońskiego?
    To nie jest ich prywatny folwark. Komisje mają coś wyjaśnić, a tymczasem ich przewodniczący pod byle pretekstem odbierają głos albo składającym zeznania świadkom, albo członkom komisji z zastępcami przewodniczącego włącznie. Paranoja. Zbiegiem okoliczności odbieranie głosu dotyczy członków komisji z ZP oraz świadkom.
    Ważniejsza wątpliwość dotyczy wyjaśnienia czy posłowie startujący w wyborach do PE, na czas kampanii wyborczej, nie powinni wyłączyć się z działalności poselskiej. Jest podejrzenie graniczące z pewnością, że za nasze pieniądze robią sobie kampanię wyborczą.
    Co na to PKW?

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...