Szukaj na tym blogu

08 sierpnia 2024

Co jesień nam przyniesie?

 

Jestem w kropce. Od kilku miesięcy patrzę na poczynania ekipy 13 grudnia i zastanawiam się jaki jest cel ukryty tych poczynań.
Zaczyna się od tego że przedstawiciele tej koalicji dostają piany na ustach gdy mówi się o nich że są koalicją 13 grudnia. W tym dniu został zaprzysiężony rząd zmontowany przez DT.
O co więc chodzi? Oczywiście o to że data 13 grudnia źle się kojarzy z datą wprowadzenia stanu wojennego.
Według mnie żądanie nazywania tej koalicji koalicją 15 października jest pozbawione podstaw prawnych ponieważ w wyniku wyborów 15 października najwięcej głosów i mandatów w Sejmie uzyskała ZP.
Przyznaję że ZP źle zdiagnozowała sytuację po wyborach. Wobec warunków zaporowych ze strony PSL nie doszło do sformowania rządu MM.
Przez okres do 13 grudnia trwało dopinanie warunków koalicji 11 partii będących dotychczas w opozycji. Dopiero po podpisaniu umowy koalicyjnej 10 listopada 2023 DT przystąpił do formowania rządu który został zaprzysiężony 13 grudnia 2023. Termin zaprzysiężenia PAD wyznaczył z premedytacją. Z tym mogę się zgodzić.
Skład tego rządu i jego dotychczasowe dokonania to materiał na oddzielne opowiadanie.
Nowy rząd ale stare problemy. Podstawowy problem to tylko większość w ławach sejmowych, która pozwala na przepychanie swoich propozycji. Kłopoty zaczynają się gdy trzeba pokonać weto.
Wówczas tych głosów brakuje, a na poparcie ze strony opozycji nie można liczyć.
Koalicja 13 grudnia wymyśliła sobie metodę obejściową, czyli łamanie prawa. Czego nie mogą załatwić ustawą próbują tego samego uchwałą sejmowej większości. Dotyczy to również nowelizacji ustaw obowiązujących.
Tu uwidacznia się słabość III RP. Brak zdecydowanego stanowiska prezydenta RP, a także brak zdecydowanej reakcji TK. W konsekwencji jest to podważenie porządku prawnego III RP.
Ten stan pogłębia anarchizację życia politycznego w III RP. Do tego dokładają swoje trzy grosze media, z zasady wrogie Polsce. Nawet te polskojęzyczne.
Od czasu powrotu DT z Brukseli mamy do czynienia z jawną ingerencją KE w politykę wewnętrzną Polski. Poczynając od życzeń pożegnalnych szefowej KE dla DT wracającego do Polski, poprzez bezprawne blokowanie wypłat z KPO. Rząd MM, poza pojękiwaniem o tym jak nas krzywdzą, nie podejmował żadnych skutecznych przeciwdziałań. Dzisiaj widzimy tą bezradność w poczynaniach prezydenta RP który nie ma za sobą żadnych argumentów na wyegzekwowanie swoich decyzji.
O celowości działań blokujących ze strony opozycji świadczy to co nastąpiło po objęciu rządów przez koalicję 13 grudnia. Nagle okazało się że nie ma przeciwwskazań do zwolnienia wypłat KPO mimo braku jakichkolwiek zmian prawnych w systemie wymiaru sprawiedliwości.
Zwolnienie wypłat z KPO należało do podstawowych chwytów propagandowych kampanii wyborczej KO. Teraz okazuje się że do pełnego szczęścia długa droga. Może zabraknąć czasu na skonsumowanie całej przyznanej Polsce kwoty. Trzeba to zrobić do końca 2026 roku.
Dlatego Polska wprowadziła zmiany do harmonogramu wypłat. Czy to pomoże i na ile? Nie wiem. Wiadomo że niezależnie od tego ile tych środków wykorzystamy, zapłacimy za całą przyznaną kwotę.
Skoro o KE mowa to zwrócę uwagę że w relacjach DT z KE minął miesiąc miodowy i coraz częściej dowiaduję się że na Polskę będą nakładane kolejne kary finansowe za opóźnienia we wdrażaniu dyrektyw unijnych. Na „osłodę” pojawiają się informacje o rezygnacji ze swego przez rząd DT. Najświeższy przykład to brak wniesienia w terminie odwołania od wyroku WSA w sprawie Turowa, co przyniesie negatywne skutki dla funkcjonowania kompleksu kopalnia-elektrownia po 2027 roku.
Chyba nie pomyliłem daty.
Myślę że większość Polaków z dezaprobatą obserwuje działania destrukcyjne tego rządu.
Ilość uwalonych inwestycji wprawia w osłupienie. To nie tylko bezczelne „nie bo nie” ale bardziej wysublimowane metody, jak w przypadku CPK. Niby będzie realizowane, ale w okrojonym zakresie i w innym terminie. Można podejrzewać że na całkowite utopienie inwestycji brak zgody USA.
Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku budowy elektrowni atomowych. Opóźnienia spowodują że za kilka lat będziemy kupować prąd, pewnie od Niemiec które inaczej rozumieją i stosują dyrektywy KE.
Kolejna uwaga dotyczy tendencyjnego podejmowania decyzji przez DT którego otwarcie posądza się o sprzyjanie interesom niemieckim. Zablokowanie regulacji Odry, budowa portu kontenerowego w Świnoujściu, brak dbałości o interesy Polski w przypadku rezygnacji z budowy drugiej nitki rurociągu Pomorskiego, zaburzenia w realizacji innych inwestycji portowych. Te przykłady można mnożyć.
Trudno zrozumieć decyzje związane ze wzmocnieniem naszego potencjału obronnego. To nie jest tylko brak środków na realizację kolejnych zakupów uzbrojenia. Faktem jest że przy planowanej skali zakupów brakuje nam funduszy. Przy kontraktach koreańskich za rządów MM trwały negocjacje o koreański kredyt rządowy. Nawet dla Koreańczyków jest to obciążone zbyt dużym ryzykiem.
Z drugiej strony zakładam że w odbiorze społecznym wydatki na zbrojenia są w obecnych realiach jak najbardziej akceptowalne. Jest za mało czasu na przepychanki międzypartyjne.
Trzeba realizować cel zasadniczy, czyli konsekwentnie budować silną armię. W tym obszarze ten rząd popełnia własne błędy. Za taki uważam rozbudowę zapory na granicy polsko-białoruskiej. Przeznaczenie na ten cel 10 mld zł, ale w perspektywie wieloletniej to przewalanie kasy.
Granicę trzeba wzmocnić w krótkim terminie, albo wyperswadować Łukaszence nasyłanie na granicę turystów z Azji i Afryki.
W mojej ocenie koalicja 13 grudnia popełnia zasadniczy błąd polityczny. Zapominają że tworzą koalicję 11 partii zjednoczonych pod hasłem „j...ć PiS”. To za mało na dłuższą metę. Do tego wszczynają wojnę ze wszystkimi, również wewnątrz własnej koalicji. To ich problem.
O dłuższego czasu widać że pól konfliktowych nie brakuje.
Co spaja teraz koalicję to strach przed odpowiedzialnością za czyny popełniane w ramach sprawowania urzędów.
Warto zwrócić uwagę na zachowanie DT który osobiście za nic nie odpowiada, bo wszystko zleca ministrom resortowym.
Za nami wybory samorządowe i do PE. Przychodzi kolej na wybory prezydenckie.
W najbliższych tygodniach ogłoszone zostaną kandydatury na prezydenta RP na kolejną kadencję.
Robi się ciekawie. Według stanu na dzisiaj nie wiadomo jak ten problem zostanie rozwiązany. Niewiedza dotyczy wszystkich ugrupowań politycznych które nie mają kandydata zdolnego wygrać wybory w pierwszej turze. Wszyscy kalkulują kto z potencjalnych kandydatów ma szanse na przejście do drugiej tury i w niej wygrać. Zamieszanie jest tym większe że żadna partia nie chce dobrowolnie zrezygnować ze swego kandydata, a to poważnie osłabia szanse koalicji 13 grudnia. Od tego problemu nie jest wolny także PiS.
Koalicja 13 grudnia nie kryje się z tym że chce wygrać wybory prezydenckie 2025, bo wówczas zniknie ostatnia przeszkoda do zrealizowania planów zapoczątkowanych przejęciem rządów w grudniu 2024.
Nad tymi problemami wisi niczym miecz Damoklesa problem stabilności koalicji 13 grudnia.
Trwa nieustanne liczenie szabel. Oczy wszystkich zwrócone są na Trzecią Drogę w której skupia się wszystko czyli marszałek rotacyjny i ryzyko wyjścia z koalicji jeśli nie całej grupy, to przynajmniej PSL,
a to oznacza rząd mniejszościowy i w perspektywie przyspieszone wybory.
Póki co są to tylko kalkulacje polityków bo realnie sprawy nie dojrzały jeszcze do rozłamu.
Do tego może dojść gdy DT zdecyduje się osobiście kandydować, nie bacząc na kandydatów zgłaszanych przez koalicjantów.
Pozostaje więc czekać przynajmniej do jesieni.

45 komentarzy:

  1. W ostatecznym rozrachunku koalicję 13 grudnia zniszczą problemy prawne.
    Do czego może doprowadzić anarchizacja życia politycznego w Polsce chyba zdajemy sobie sprawę.
    Jeśli ktoś tego nie widzi, podpowiadam. Do wojny domowej. Wojny wszystkich ze wszystkimi i nie wiadomo konkretnie o co.
    Tego chcemy?
    Chore jest to co widzimy wokół siebie.
    Koalicja 13 grudnia doszła do władzy w wyniku demokratycznych wyborów. Potwierdziły to PKW i SN.
    Dlaczego więc ten demokratycznie wybrany rząd notorycznie łamie prawo? Bo taką ma fantazję?
    Dlaczego tym poczynaniom bezkrytycznie przygląda się demokratyczna Europa?
    Gdzie są protesty TS UE, OBWE itp?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego tak jest,juz nie trzeba pytać......Widzę odpowiedź przecież w notce "Od czasu powrotu DT z Brukseli mamy do czynienia z jawną ingerencją KE w politykę wewnętrzną Polski".........
    Mają nawet przepaskę na oczach w Temidzie UE.... i wszystkich organizacjach które wymieniłeś i jeszcze należy wymienić......
    A Tuskowe cyngle zadbali o wszystko,aby błyskawicznie wymienić,łamiąc prawo,bo j***ć PiS mają nie tylko zezwolenie,ale niczego innego nie potrafią....UE gospodarczo to pasuje......
    Potencjalni wyborcy Tuskowego "naczalstwa" jeszcze udają chojraków,ale po wyborach Prezydenckich cała ta KO z takim zlepkiem -pójdzie na całość....

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś tak czuję,że takie sceny jak z Jagodno będą się powtarzać...na razie jeszcze Bodnary jadą na starych zasadach.Liczą dalej łby i nie żałują w środkach masowego przekazu..... retoryki jak przed wyborami z 15 października....

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze jest nadzieja że w gangu dojdzie do tarć wewnętrznych.
    Przy takiej rozbieżności interesów raczej na pewno, na dłuższą metę, nie wystarczy osławione hasło.
    Nie da się całej kadencji przejechać na szukaniu haków na ZP.
    Nie da się prześlizgnąć przez wybory prezydenckie.
    Dla PSL i kilku pomniejszych partyjek pozostają jeszcze sprawy, z punktu widzenia interesów partyjnych, prestiżowe. Będą przecież kolejne wybory, a kto poprze takich co nic nie mogą?
    Mnie interesuje jak się dogadają w sprawie wyznaczenia wspólnego kandydata na prezydenta.
    W pierwszej turze nie będzie raczej takiego herosa. W drugiej, to już dla mnie oczywiste, wszyscy się zjednoczą przeciw kandydatowi ZP.
    Tylko co zrobią jeśli przypadkowo ten kandydat wygra w pierwszej turze?
    Stwierdzą że wybory są sfałszowane? Kto to wykluczy?

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja przewiduję,że nikt nie wygra w I turze...No chyba,ze Tusku będzie zwlekał i jakoś wstrzymywał grupowe zwolnienia "uciekających" firm i sam osobiście przekonania naiwnych durnowatych wyborców do swojej osoby.
    Bo raczy z całą pewnością wystartować na Prezydenta ,nie opierając się zakusom...Raczej nie poświęci się dla Trzaskowskiego,czy innego jak np Hołowni...
    Tak wygladają przygotowania cyngli Tuskowych z moich obserwacji... w międzyczasie leci kabarecik o przestępstwach pisowskich.....Sprzyja im fakt tej zielonej walniętej transformacji o ratowaniu planety....i związane z tym olbrzymie podwyżki cen energii ,a co za tym idzie wszystkiego co potrzebne do przeżycia..
    Niestety media są przekształcone w propagandzie dosłownie jak za czasów PRL-u ...wzmocnione w ble,ble przez profesurów z tytułami.........do granicy amoku...
    Na scenie politycznej --dosłownie nie mamy nikogo ,co by mógł dać nadzieję do zmiany sytuacji....
    Tusku uwalił każdą nawet i tą dobrą stronę PiS-u jeżeli chodzi o inwestycje tak ważne dla rozwoju Polski...
    To swego rodzaju kuriozum nawet dla tego zlepku partyjnego KO.
    Jeszcze nie widziałam jak ktoś przez zwykłą nienawiść i brak zachamowań ---podcinał sobie gałąź na której siedzi....A Tusku ze swoją świtą to właśnie uprawia............... PiS już nie zrobi żadnego większego ruchu ,bo to co zostało z działaczy.....to totalny paraliż.................... jak na razie............ ech..........

    OdpowiedzUsuń
  6. Napisałeś ,ze przypuszczasz ,że nie da się całej kadencji przejechać na szukaniu haków na ZP....
    Dla nich da się,bo zmanipulowani potencjalni wyborcy na dokładkę ,oprócz starych lisów są młodzi jeszcze,lub w sile wieku... I nie ma innej alternatywy na tzw rynku politycznym....
    Przekierowanie o winie i złodziejstwie PiS-u jest tak silne,że nie ma czasu ani ochłody---pomyśleć i przeanalizować -inaczej... Do tego zauważ wszelkie "chrześcijańskie" konsolidacje innych jednoczących potencjalnych wyborców są na każdym kroku rozbijane,prostą metodą.Kościół,Kapłan to kurwa ,złodziej , prostytucja i pedofilia.Więc co chwila organizowane są ordynarne profanacje,rzekomych huliganów...Sorry napiszę to wprost nieparlamentarnym językiem...

    OdpowiedzUsuń
  7. Do wyborów jeszcze trochę. Najpierw musimy poznać kandydatów do fotela.
    Zanim do tego dojdzie będą w użyciu odwracacze uwagi. Tym obrodziło wyjątkowo.
    Trudność polega na tym żeby prawidłowo ocenić czy stawiane zarzuty są realne, do udowodnienia, czy to tylko tzw. fakty prasowe.
    Niestety, wewnątrz ZP o zwarciu szeregów nie ma mowy. Obserwujemy chyba najgłupszą rzecz jaką w tej chwili można zrobić. Poszczególne frakcje i koterie udowadniają sobie czyja racja jest najmojsza.
    To oznacza że ważniejsze są rozgrywki wewnątrzpartyjne niż sprawy nadrzędne, w tym powrót do władzy.
    To należy do kategorii chciejstwa, ale mnie dręczy pytanie czy PSL będzie w stanie wyjść z koalicji?
    Kiedy to może nastąpić?
    Partie i społeczeństwo osiągnęły już taki stopień ogłupienia że nie reagują racjonalnie ma bieżącą sytuację. Zachowują się tak jakby to wszystko ich nie dotyczyło. Pojawiają się alarmujące teksty https://niepoprawni.pl/blog/zygmunt-zielinski/jak-przemowic-polakom-do-rozumu
    czy https://niepoprawni.pl/blog/zetjot/dlaczego-czesc-polakow-ogluchla
    Póki co są to głosy wołających na puszczy. Lud pracujący miast i wsi wie swoje. Wszyscy jak jeden mąż epatują się szwindlami PiS /oni są teraz na tapecie/ a rządzić nie ma komu.
    Rozbawił mnie premier który radośnie oświadczył że będzie żądał od ZP zwrotu 100 mld zł.
    Na razie ma podobno udokumentowane 3 mld zł. Kto mu przypomni że onegdaj byli tacy co rozdawali Inflanty?
    Na razie musimy się zadowolić że fachowiec od skarbonki w nodze stołu wraca do gry w biznesie. Poza tym w Szczecinie ruszył proces łapówkarzy szpitalnych. Na ławie oskarżonych zabrakło miejsca dla profesora- marszałka. Za krótka ława.
    Znowu, dziwi mnie że profesor nie spotyka się z ostracyzmem, zarówno w świecie profesorskim jak i wśród medyków. Jedni i drudzy nie widzą w jego postępowaniu nic nagannego?
    Odnoszenie naszej rzeczywistości na płaszczyznę etyki chrześcijańskiej to marnotrawstwo czasu i energii. Zabrakło pasterzy na wszystkich poziomach. Informacje o tym docierały do mnie już ze 40 lat temu, ale nie dowierzałem.
    To signum temporis.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapomnij o wyjściu PSL z koalicji teraz... tam działa jak na razie tak samo doktryna Neumanna do ostatniej chwili ,gdy grunt im się będzie palił pod stopami,lub jakaś grupa działaczy PSL-u nie umoczy jawnie dzioba...
    Ten artykuł ks.Zielińskiego alarmuje jak wygląda ogłupianie społeczeństwa i dalszych potencjalnych wyborców..
    Coś możemy zrobić?....to walka z wiatrakami póki bieda nie zajrzy w oczy...tylko tak mozna przemówić do rozumu wyborcom. Mam przykład wśród swoich znajomych...To nie są ludzie od handlu pietruszką,lecz wykształceni po studiach i nie młodzi.Żyli już dorosłym życiem za komuny... Jeszcze wierzą,że Tusku zrobi porządek...no ręce opadają i nic do nich nie dociera........
    Gdy patrzę na ich koleje losu i wcale nie oszałamiającej kariery -to dziwi mnie fakt wtórnej ciemnoty... Bo w życiu prywatnym to poczciwcy,którzy nie zrobili nic paskudnego,na dodatek dobrzy i praktykujący chrześcijanie.
    Jak ich przekonać i jakimi kategoriami oni sami myślą?.....
    No chyba czekać ... co z tego wyniknie i póki nie opalą im skrzydełek...Nic nie da się już zrobić...z tak oczadziałymi ludźmi.........

    OdpowiedzUsuń
  9. Może to "signum temporis",a może także ogłupianie ludzi....przecież to pół wieku trwa i wcale inaczej to,to nie wygląda,jak za komuny...tylko treść zmodyfikowana........

    ps..jednak co niektórzy tutaj czytają co piszemy,bo spotkałam podobne komentarze żywcem cytowane z Twoich notek...lub taka identyczna zbieżność nastąpiła.......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po liczniku wejść widać że nie piszę tylko dla siebie.
      Czytających nie brakuje, ale sporo tych czytających nie chce ujawniać swoich poglądów. Tym bardziej że sprawy cenzury przestają być abstrakcją. Nie wszyscy są emerytami.
      Jesteśmy w trudnej sytuacji bo przeciw nam /Polsce/ są wszyscy. Nikt nie odważy się jawnie stanąć po naszej stronie.
      Kończy się pacyfikacja Orbana. My jesteśmy w drugiej kolejności.
      Co jeszcze musi się stać żebyśmy jako społeczeństwo uświadomili sobie że za nami tylko ściana?

      Usuń
  10. Dyskusja na SN wokół prac pana B. jest w mojej ocenie bezproduktywna.
    Kiedyś spotkałem wypowiedź że sukces to 5% talentu a reszta to tylko praca. O to się wszystko rozbija. Szczególnie dobrze widać to w sporcie. W większości dyscyplin sportowych do sukcesów na poziomie światowym dochodzi się po latach treningów. Te treningi muszą odbywać się pod okiem dobrych fachowców.
    To wszystko razem kosztuje. Nie każdego stać na sfinansowanie z własnej kieszeni tego etapu przygotowawczego. Dużo na ten temat pisze się o tenisie ziemnym.
    Tylko ci którzy wierzą w końcowy sukces inwestują wysyłając te „talenty” do uznanych szkół tenisa, głównie w USA.
    Udziałowców do sukcesu przybywa post factum.

    OdpowiedzUsuń
  11. Może i masz rację,ze od pracy nad rozwijaniem talentu duuuużo zależy.Ale trzeba najpierw mieć chociaż te 5 %...
    I te talenty moim zdaniem nie są tożsame tak do końca z latami treningu sportowców...
    A tymczasem mamy gwiazdy ,którym słoń nadepnął na ucho,lub wystarczy kilka tajemniczych kresek,aby wypłynąć na szerokie wody...
    Bywa różnie... tym bardziej mnie zdziwiła krytyka nagła pana B....Była tak nieporadna,że rzeczywiście nieproduktywna ku mojemu zdziwieniu...Chyba chodziło o zupełnie co innego tej krytyce...chociaż tak sobie pomyślałam ,ze ktoś coś mocniejszego pociągnął z kielicha i chciał być w centrum!.... Wielu takich się przewijało na SN .........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko troll. W dodatku zadaniowy.
      A co do talentu. Najpierw trzeba go odkryć, a potem umiejętnie rozwijać. Tylko tyle i aż tyle.

      Usuń
  12. Chyba jestem więcej naiwna niż sama przypuszczałam.Tak pięknie pisał o swojej samotności i śmierci żony...
    Chciał organizować gospodarzowi konferencję i podawał do publicznej wiadomości swój telefon...
    Tiaa... chyba masz rację ,wróć ...z pewnością masz rację...Po ostentacyjnym komentarzu-pożegnaniu na to wypadło... No cóż....moja naiwność na początku nie dawała temu wiary..........ale chyba został już sprawdzony i "rozgryziony"....... Pewnie będzie jeszcze nie jedna podobna próba,aby najpierw trafić do serduszek ,a później rozbijać...Gospodarz coraz więcej naraża się różnym takim.....i z pewnością jest groźniejszy dla systemu niz sam Neon ze swoimi piewcami Putina.... Ale jak obserwuję i tam pan Opara wydał instrukcje ,aby sfolgować...więc wplatają tam deczko krytyki ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka ciekawostka. Właściciel Neona ma rodzinę w mojej okolicy. Dobrze ulokowani w lokalnym biznesie.
      O Coryllusie powiem tylko że jestem pełen nieustannego podziwu dla tego co robi. Zastanawiam się ciągle na ile mu zdrowia i wytrwałości starczy. Nie udzielam się tam bo wystarcza mi moja przyzba.

      Usuń
  13. Ataki "niewidzialnej ręki" zaobserwowałem również u siebie. Zero zdziwienia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadza się...To bardzo trudny portal w dyskusji.Naprawdę kilku bardzo wartościowych blogerów odeszło z powodu,różnic,ale też i chorób...Coryllus jak na razie ma "końskie "zdrowie ,aby to ogarnąć.
    Niestety w dalszym ciągu te "Ebenzery Rojty"nie spuszczają go z oka...... To taki skrót,ale wiesz co mam na myśli...
    Jest już w necie mało miejsc ,gdzie poruszane są tematy,które świadczą o dobrych intencjach w/s Polski...
    Każdy ma swój jakiś interes... i polecenia. No cóż wierzę,że właściciel Neona ma Rodzinę dobrze ulokowaną w lokalnych biznesach...
    Przecież nie jeden raz pisaliśmy o tym,że gospodarką rządzą bardzo lotnie byłe spec służby...
    I nie ma takich sytuacji gdzie nici nie prowadzą do ich kłębka...Rozlokowani są po Europie i świecie i lotne jak psy gończe,które zawsze zwęszą ........... kasę.... a my zostajemy z ręką w nocniku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ciekawe, bo tego ER przypomniałem sobie wczoraj gdy zacząłem czytać wypociny @starewino. Szkodniki mają to do siebie że dobrowolnie nie rezygnują. Nawet azotox nie pomaga.
      Historie związane z właścicielem? Neonu to temat sam w sobie. Dowcip polega na tym że mało kto ma jakąś wiedzę na ten temat. Ta wiedza pozwala trochę zrozumieć odgrywany na naszych oczach teatrzyk dla gawiedzi. Co ciekawe, wiedza źródłowa w temacie znika cudownie z zasobów sieci. Taka dziwna przypadłość wobec hasła że w internecie nic nie ginie. Są też tacy którzy twierdzą że trzeba umieć szukać. Na to jednak potrzeba czasu i fachowej wiedzy.

      Usuń
  15. A propos pana Opary ,znasz chyba materiał z 2011 roku...,hmn...często myślałam jak to w ogóle możliwe,że kupił Neon ?

    https://wzzw.wordpress.com/2011/12/06/parol-ryszarda-opary-czesc-2-kbw-goldberg/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam i to dość dobrze. Te kilkanaście lat temu to była sprawa z gatunku gorących. Śledziłem to na bieżąco.

      Usuń
  16. W dalszym ciągu to gorący kartofelek... A na Neonie dzieją się jakieś strategie zabezpieczające przed zamknięciem.
    Zadaniowi blogerzy w panice...okładają się niezłym błotkiem... z żalu ,że jakoś ten zbawiciel Putin ma wiecznie skrępowane ręce i musiał tylu swoich junaków poświęcić.Ale i tak mu wybaczają w imię potencjalnego ....zwycięstwa... Coś się Twórcom Neonu pomyliły strony geostrategiczne...i kuper ich teraz pali..
    Prowadzę swoje obserwacje ,nawet i dlatego ,że mam czasu deczko,a także z innych powodów...Czytam tam wyrywkowo,a ścieżkę zainteresowania wymalował mi jeden ze znanych blogerów...
    Mądry i doświadczony to bloger i nagle miłość do wodza KGB-owskiego wychowanka skierowała jego myśli na zupełnie inne tory... No popatrz...jak to w ogóle możliwe,bo dokładne i w szczegółach hasania po historii Rosji zaowocowały czymś takim?......A może to My czegoś tam nie wiemy?...oj chyba nie...nawet dla nas maluczkich fakty na tyle są odkryte i nie sfabrykowane,że jakieś tam pojęcie mamy...
    Może są inne powody?...kto tam wie co ludziom w duszy gra...............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat Opary jest interesujący, przynajmniej dla mnie, z innych względów.
      Po 1989 roku do kraju wróciło z emigracji sporo Polaków.
      Nie w każdym przypadku media interesowały się okolicznościami ich wyjazdu z Polski przed laty.
      Rzecz jest o tyle interesująca że w czasach PRL-u nie każdy chętny otrzymywał zgodę na wyjazd z Polski, zwłaszcza na Zachód. Wielu z tych wracających zaistniało w życiu publicznym III RP, w mediach, w polityce, w biznesie.
      Mnie bulwersowało przez lata że w kolejnych rządach występowali Polacy z podwójnymi paszportami /byli też posiadacze większej ilości/. Podświadomie zadawałem sobie pytanie czyje interesy bardziej preferowali tacy ludzie?
      Oczywiście nie można zapominać o tych których utrzymywano w uśpieniu w Polsce. Najczęściej mówi się o spadku po ZSRR. W latach 90-tych /na początku/ czytałem że takich „śpiochów” mieliśmy około 50 tysięcy. W ogóle nie było publikowanej wiedzy o agenturze niemieckiej i innych którym sprawy polskie są mniej bliskie.
      Z tego wynika inna sprawa. Nie mamy procedury wydawania paszportów polskich obcokrajowcom. Szczególnie jaskrawo wygląda to w Izraelu gdzie paszporty wydawano przez lata chętnym bez mała na wagę. Z mediów wiem jak to wygląda w przypadku nadawania obywatelstwa w USA czy Wlk. Brytanii.
      Teraz popełniliśmy kolejny błąd w przypadku Ukrainy.
      W pierwszych miesiącach wojny, rozpoczętej w lutym 2022 otworzyliśmy, nie tylko granice, dla uciekinierów z Ukrainy. Podobnie jak Niemcy w 2015 roku, nie daliśmy rady ich zweryfikować. Efekty są widoczne.
      Jest część Ukraińców która nas docenia. Jest też część która traktuje Polskę jako kraj tranzytowy do wyjazdu na dalszy Zachód /Niemcy, USA, Kanada/. Zwracam uwagę na tych którzy zatrzymali się w Polsce. Co robią? Czym się zajmują? Pierwsze zaskoczenie polega na tym że władze III RP nie mają wiedzy ilu Ukraińców przebywa w Polsce. Szacunki są od około 1,4 mln do około 3,5 mln. Spory rozrzut. Czym się zajmują? Część podjęła pracę zarobkową, płaci w Polsce podatki, ich dzieci kontynuują naukę w szkołach. Są jednak przypadki negatywne. Ukraińcy zajmują się przemytem „turystów” z granicy polsko-białoruskiej. Ukraińcy zajmują się szpiegostwem na rzecz Rosji. O ilu „wyczynach” Ukraińców milczą nasze służby?
      Mam swoje obserwacje zachowań Ukraińców z Warszawy i okolic. Nie mam szczęścia, bo nigdy nie słyszałem ich rozmawiających między sobą po ukraińsku. Tylko rosyjski.
      Inny „kwiatek” to postawa roszczeniowa. Im się należy i już. Udzielana od ponad dwóch lat wszelka pomoc, bez żadnej gwarancji że się kiedykolwiek zrewanżują. Kiedy uznali że więcej od nas nie wyciągną, zaczęli namiętnie kochać Niemców. Teraz straszą w mediach że zaczną masowo wyjeżdżać z Polski.
      Szczęśliwej drogi!
      Teraz mają ich zastąpić cwaniacy z Azji i Afryki którym w ich rodzinnych krajach naopowiadano że tu jest Eldorado. Nie przyjmują do wiadomości że na to Eldorado ktoś w pocie czoła przez lata zapie... la.
      Reasumując, wraca stare powiedzenie „ jak liczysz na czyjąś wdzięczność kup sobie psa”.

      Usuń
  17. Te stare powiedzonka bardzo są przydatne. Ja nie mam jakiś szczególnych doświadczeń z tej złej strony od Ukraińców z tej brzydkiej strony.Ale ona jest,o czym świadczą liczne interwencje policji....
    Akurat w moim otoczeniu mieszka ta porządniejsza część...Nawet u mojej szkolnej przyjaciółki trafiło się małżeństwo z Ukrainką...To są jednak wyjątki,bo cóż tutaj rzec?.......Tam była bieda aż gwizdała...Tylko co sprytniejsi mając wrodzony popęd do urządzania sobie życia urządzali się jako tako...idąc w pokorze do Oligarchicznego popędu.... I z tą częścią na terenie Polski będziemy mieć niemały zgryz....
    "postaw się a zastaw się"-to przysłowie też będzie miało swoje reperkusje....
    Nasza władzunia wyszła przed orkiestrę ,z przesadą,a wszystko zależy od przebiegu wojny ,jak ułozą się stosunki z Ukrainą... Nie myślę o tym z otuchą,bo tam rozgrywa się jeszcze jedna bitwa wpływów Oligarchicznych Tuzów,ciągle pod jurysdykcją Rosyjską...I nie inaczej....
    Więc dobrze nie może być... poza tym są inne bolączki,a rany nie zagojone........i one są stale rozdrapywane ...
    Jakaś część próbuje narzucać narracje ,że tam sami naziści i mordercy jak Ukraina długa i szeroka i dlatego Putinas ruszył na pomoc ruskojęzycznym obywatelom...To narracja dla ograniczonych..........
    Ale dobrze nie jest........... To już dwa lata...i jakby nie było krew się leje po obu stronach ,a nienawiść i zemsta przesłania rozum...

    OdpowiedzUsuń
  18. I nie daj Bóg ...gdy przyjdzie nam graniczyć ,zamiast z Ukrainą ,to z Rosją....

    OdpowiedzUsuń
  19. Oczywiście,razem morze+ląd to chyba 235 km...,natomiast z Ukrainą 535 i ciut tam ... Plany FR są ,albo były dalekosiężne ...Ukrainę zagarnąć z powrotem i powiększyć granicę FR ...bo naród ruskojęzyczny ponoć takiego wcielenia chciał... No to do kupy razem mielibyśmy około 800 km z rosyjskim sąsiadem...
    Stary dowcip pyta "gdzie Rosji kończą się granice?,ano gdzie sobie chcą"...coś w tym podobie...

    OdpowiedzUsuń
  20. No widzisz?...masz lepszą pamięć niż ja... Właśnie tak to brzmiało... Czy to "za ",cara czy sowietów,czy ery Putinowskiej ,dalej to przysłowie aktualne... Ten" ruskij mir"robi za diabła ...w ludzkiej wojennej skórze...jak nie metodą na zbója ,to propagandą...która tak szczerze mówiąc nie ma sobie równej...
    Zmieniający się władcy Rosji za nic mają własny naród... nie wspomnę ,że głęboko mają gdzieś inne narody i właśnie ustalone granice....
    Faktem też jest ,że podobne działania wykazują "władcy" innych państw...ale prym wiodą Rosjanie...
    Tym z Zachodu bardziej chodzi o prym szlaków handlowych-metodami rodem podstępnego lisa...ale gdy spotka się taka mieszanka -to mamy co mamy...Kupić ,sprzedać ,zadziałać SOW... Cóż więcej można dodać?........
    Przez stulecia cały Glob tak działał ogniem,żelazem,mieczem,czy bombami...współcześnie.
    Znikały cywilizacje i kultury,rodziły się nowe pokolenia niewolników... Władcy dogadywali się wzajemnie -kupcząc życiem ludzkim................
    Czy teraz w XXI wieku jest inaczej?............ ale nam zwyczajnym i myślącym jest więcej niż smutno i hadko....potrzebujemy do życia tak nie wiele:zdrowia,spokoju Rodziny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem nas dyskutantów polega na tym że uprawiamy myślenie życzeniowe.
      Wielcy tego świata działają w kategoriach pragmatyzmu, a niektórzy z nich robią to długofalowo
      i długoterminowo. Celują w tym Chiny które w dyplomacji działają w perspektywie najbliższych 100 lat,
      a więc wielowariantowo. Przykładem jest Jedwabny Szlak 2. Rozważanych jest kilka wariantów, ale nie ma rezygnacji z celu podstawowego jakim jest zbudowanie stabilnego szlaku lądowego transportu towarów
      na linii Chiny-Europa.
      W tych rozgrywkach gigantów mniejsze państwa wykorzystywane są do realizacji celów doraźnych i raczej nie są traktowani jako partnerzy.
      Ciekawe światło na ten wątek rzucają teksty zamieszczane na SN.
      My koncentrujemy się na tym co się dzieje w Polsce i krajach sąsiadujących, ale nie jesteśmy pępkiem świata i wiele spraw zasadniczych rozgrywanych jest gdzie indziej tzn. w Afryce i Ameryce Południowej. Poza tym molochy azjatyckie walczą o prymat światowy między sobą.
      Według tego klucza wojna na Ukrainie nie toczy się o to co dalej z niepodległością Ukrainy, ale o to kto będzie miał wolną rękę na tej Ukrainie. Nawet gdyby miała to być Rosja to czyje polecenia będzie realizować?
      Rosja zmarnowała bezpowrotnie swoją szansę na bycie hegemonem światowym. Duże szanse na pójście w jej ślady ma Europa i USA. Powstają nowe potęgi i raczej nie ma kto ich powstrzymać. Dzisiaj nie wiemy ile lat potrwa ten proces. Raczej nie nastąpi to za naszego żywota. Tego można być pewnym.
      p.s. Zajrzyj na priv

      Usuń
  21. Bo my wyciągamy wnioski z historii ,niestety nie dotyczy to milionów ludzi,którym historia jest obojętna...
    Stąd też to nasze myślenie "życzeniowe"......... bo jesteśmy słabi i bezsilni w stosunku jaką politykę nam narzucają......
    Jestem tego zdania na podstawie moich skromnych obserwacji,że klucz na Ukrainie został zmieniony,cokolwiek to dla Ukrainy oznacza........ a oznacza ,że nic dobrego,bo jest zbyt duzo zapasowych kluczy-wytrychów...
    ps...odpisałam i dzięki za wskazany materiał.......

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo dobry,wyważony materiał z 2013 roku...Jesteś dobrym obserwatorem... Postanowiłam tutaj się ustosunkować,reszta jak dokładnie przeanalizuję....na priv....
    Ja tak tylko na razie w skrócie w moich ocenach co do przyszłości Ukrainy..........
    Moim zdaniem (sorry za porównanie) ale obecna Ukraina z obecnymi władzami ----to pies ,który patrzy i wodzi oczami za lepszym panem !...Pies ten przyzwyczajony do kija po grzbiecie ,na tyle aby stanąć na cztery łapy....
    Przeczytałam od czasu tego ruskiego porządku SOW zwanym----- chyba już tysiące komentarzy za i przeciw i dalej wszyscy tkwimy w czarnej d*** za przeproszeniem..........
    Ten Euromajdan z tych lat ,gdzie zaczął się konflikt ,jest faktem i był sterowany.... nie tylko "Sorosowym zacięciem,ale miał większy zasięg Putinowskich układów z panami z Zachodu....
    To juz w tych latach Oligarchowie wyhodowani przez Putina i wcześniejsza świtę zaczęli drenaż czarnoziemów ukraińskich i cały handelek........Tam nic bez akceptacji Rosji nie dychnęło......
    Aby przedstawić argument tych co zauroczeni Putinowską retoryką zacytuję tutaj zdanie twarde naszego znajomego na portalu Neon:
    "interwencja Moskwy nazywa się Specjalna Operacja Wojskowa.
    Zatem logiczne, ze uczestniczą w niej głownie specjalne formacje wojskowe.
    Co oznacza, ze nie jest to wojna totalna"....
    No ręce opadajom ,jak rzekł nasz dawny trybun ludowy.....
    Czy Polska i rząd PiS ,gdy zaczął się ten SOW,dostała specjalnie polecenie od "sojuszników" aby przyjąć takie miliony uchodźców z całym socjalnym uważaniem ,-to jest to pytanie.
    I czy Zachód liczył na odzew ;współczucia i serdeczności Polaków? Pewnie i tak....bo wyrachowanie,ze zacznie się bój o zawracanie Ukraińców z granicy na siłę ...z pewnością nie był brany pod uwagę..........
    Późniejsza polityka socjalna dla Ukraińców wynikała także z czystej logiki,chociaż była na wyrost i z przesadą...
    Takie setki i właściwie miliony,bez szczególnej opieki groziły wymknięciem spod kontroli.... tzn rozbój z biedy i na ulicy... Przecież nie uciekali stamtąd tylko ,że im w tyłki strzelano.............
    To temat złożony.........
    Dzisiaj ,widzimy dokładnie jaką wdzięczność za serce otrzymujemy... od Ukrainy gdzie SOW dalej trwa ...jak totalna wojna gdzie giną po obu stronach tysiące wojaków---nie bardzo zorientowanych o co walczą...i o co się zabijają...w/g rozkazów.........wojskowych...
    To prowadzi mnie do konstatacji ,na przykładzie tego zwierzątka ,co patrzy lepszego pana.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obserwacja i wnioski jak najbardziej na miejscu.
      Jaka w tym rola Polski? Oto jest pytanie.
      W mojej ocenie problem tkwi w tym że nasi rządcy mają w głębokim poważaniu prawo które w pocie czoła tworzą, ale tylko dla maluczkich.
      Zauważ że od czasu wojny w Kuwejcie udział Polski w tych „imprezach” odbywa się na dobrą sprawę, według widzimisię rządców. Przepisy te sprawy regulują. Tylko po co z nich korzystać kiedy można na skróty? Motywem nigdy nie jest interes Polski, ale interes osobisty.
      Przypomnij sobie kto wtedy ślinił się na intratne stanowiska?
      Z Ukrainą jest to samo. Jakie są ustalenia między Polską, a państwami nie tylko ościennymi,
      że tak bez warunków wstępnych, jesteśmy zaangażowani? Po dzień dzisiejszy nie ma żadnych regulacji prawnych w tym zakresie.
      Nie wywalczyliśmy sobie żadnych zabezpieczeń, gwarancji na przyszłość. Nie wymusiliśmy nic w zakresie polityki historycznej.
      Wrabiani jesteśmy teraz w tworzenie Legionu cudzoziemców do walki na Ukrainie, a tymczasem z uchodźców którzy są w Polsce i państwach sąsiadujących można stworzyć nawet 300 tysięczną armię. Trzeba ją tylko wyposażyć i wyszkolić. Kto ma to sfinansować? Polska?
      Wojna trwa już na tyle długo że rozważa się co będzie po niej. Wszyscy wokół już widzą swój udział, a my raczej będziemy się temu przyglądać z zazdrością. Udostępnimy innym drogi, tory kolejowe, przestrzeń powietrzną, a gdzie nasze korzyści? Chyba rację mają ci co twierdzą że jesteśmy bantustanem.

      Usuń
  23. Ja wiem,ze pewnie to tylko moje babskie spojrzenie...bo politykę kreują mężczyźni głównie.Ale tak to widzę....
    I dalej trwa wojna oraz testowanie wszelkiej broni...która napędza bogactwo firmom produkcyjnym... Nie ma takich trucizn ,które idą w powietrze ,które przekraczają granice Ukrainy,a tymczasem hipokryci każą nam dbać o czystą planetę i łomoczą nas cenami za puszczaniem dosłownie bąka... ech.......

    OdpowiedzUsuń
  24. Wszystką broń wyprodukowaną w magazynach za czasów "zimnej wojny" już chyba wypuszczono z magazynów i zarzucono Ukrainę żelastwem.Niejedna huta przerobu żelastwa mogłaby tam powstać ... Więc strach pomyśleć co zaczną wypuszczać strony konfliktu....aby postanowić na swoim...

    OdpowiedzUsuń
  25. Dodam jeszcze,że ten SOW rosyjski,bardziej przypomina wielką wojnę handlową o szlaki...handlowe.To napędza biznes...i dominację mocarstwa które się wyłoni,to zależy jak daleko posunie się ta operacja ,szczerze mówiąc państw...Jak wspomniałeś dyplomacja chińska mimo tam komunizmu panującego planuje na 100 lat do przodu inwestycje... NATO jest do tyłu ,bo na 50 lat... Co zwycięży..........pewnie już tego nie zobaczymy....ale to nie wróży dla przyszłej cywilizacji ,nic dobrego........

    OdpowiedzUsuń
  26. Pogoda w mieście Kraka dopisuje...ogarnęłam się deczko...Sen i wypoczynek mobilizują... Żyjąc na takiej bombie ,trzeba jednak na każdy kroczek zważać....

    OdpowiedzUsuń
  27. Patrząc cynicznie na wojnę na Ukrainie można dojść do ciekawych spostrzeżeń.
    Słusznie zauważyłaś że znaleziono zastosowanie dla broni składowanej w magazynach na całym świecie.
    Jest okazja żeby się jej pozbyć. Jest okazja do wypróbowania w realu nowych rodzajów broni i nowych sposobów walki. Nastały złote czasy dla kompleksu militarno-przemysłowego. Wzrosło zatrudnienie, a więc spada bezrobocie.
    Na Ukrainie są inne problemy. Dewastacja pól uprawnych, zatrucie atmosfery, odbudowa infrastruktury.
    Ale też zniszczenie społeczeństwa. Ci co trafiają na front nie zawsze wracają żywi, ale są ranni i ze skrzywioną psychiką.
    Cel wojny to nie tylko utrzymanie państwowości Ukrainy. Pisałem o tym kilka razy. Przez Ukrainę wiodą drogi lądowe i powietrzne z Dalekiego Wschodu do Europy. Kto będzie to nadzorował i inkasował money?
    My ciągle zachowujemy się jak stado downów. Chyba tacy nie jesteśmy. Więc dlaczego?

    OdpowiedzUsuń
  28. Sprawa paktów wojskowych i gwarancji z nich wynikających to temat na odrębne opowiadanie.
    Ja jestem w tym względzie bardzo sceptyczny.
    Obserwacja lat powojennych wskazuje że przetrwa tylko ten kto jest w stanie sam się obronić.
    W dogodnej sytuacji są też państwa leżące na uboczu szlaków handlowych i komunikacyjnych.
    My tego szczęścia nie mamy. Jest za to niska świadomość społeczna istniejących zagrożeń.
    Lata pokoju po wojnie która skończyła się ponad 70 lat temu spowodowały brak realnej oceny rzeczywistości.
    Z gruntu jesteśmy nastawieni pokojowo do otoczenia. Nasi sąsiedzi niekoniecznie. Nie potrafią zagospodarować tego co mają, ale ciągle im mało.
    Co do paktów wojskowych jako takich. Mamy swoje doświadczenia z września 1939 roku.
    Teraz jesteśmy objęci gwarancją NATO. Tylko reakcja NATO na realne zagrożenie nie jest natychmiastowa,
    a pomoc poprzedzona jest procedurami formalnymi. Co się za tym kryje? Chłodna kalkulacja czy warto?
    Co z tego będziemy mieli?
    Ciągle mówimy o realnym zagrożeniu ze wschodu. To odcinek granicy lądowej na północy i granica polsko-białoruska. Te granice są pod stałą obserwacją NATO, ale reakcja na podejrzane ruchy to tylko dyplomacja. Musimy mieć realne siły własne żeby nie dopuścić do pojawienia się wojsk rosyjskich, czy też białoruskich na naszym terytorium. Musimy tak postępować żeby działania wojenne nie toczyły się na naszej ziemi.
    Ostatnio doszedł nowy element jakim jest zagrożenie wewnętrzne. Wynika ono z napływu niestety niekontrolowanego uciekinierów z Ukrainy, a także „turystów” z granicy polsko-białoruskiej.
    Do tego dochodzi stały element jakim jest V kolumna. Jak działa nie muszę tłumaczyć.
    Jej obecność można wykryć dopiero gdy się uaktywni.

    OdpowiedzUsuń
  29. O tym że prawo dotyczy maluczkich daje nam codziennie do zrozumienia urzędujący premier.
    Tak się dziwnie składa że nikt nie jest w stanie wyprowadzić go z błędu. To namacalny dowód potwierdzający że żyjemy w państwie teoretycznym.
    Ten proceder trwa od grudnia 2023 roku. Zarzutów jest sporo, ale nie ma odważnego żeby je formalnie postawić.
    Jest też inny problem związany z działalnością szpiegowską wobec Polski. Mam na uwadze Rosjanina zatrzymanego w lutym 2022 roku, krótko po wybuchu wojny na Ukrainie.
    Przez ponad dwa lata nie sformułowano aktu oskarżenia i sprawa nie trafiła do sądu?
    Czyżby przez ponad dwa lata było wiadomo że Rubcow jest nietykalny?
    W strukturze III RP premier nie jest osobą najważniejszą. Zachowuje się i postępuje jakby był równy Bogu.
    Czy nam jako społeczeństwu ma wystarczyć pojękiwanie że premier nas olewa, a demokrację rozumie tak jak rozumie?
    Od urzędującego prezydenta niewiele oczekuję od dawna. On już spasował dawno. Dlaczego?
    Myślami już jest w przyszłym roku gdy wróci w rodzinne pielesze.
    Jest za młody żeby zostać emerytem, a nigdy nie miał natury wojownika.
    Jesteśmy więc zdani na łaskę i niełaskę przypadku. To przykre.

    OdpowiedzUsuń
  30. Pogoda dzisiaj w całej Polsce jednakowa. Słońce, słońce i jeszcze raz słońce. U mnie około 29 stopni w cieniu.

    OdpowiedzUsuń
  31. Taak..niby wiele się zmieniło od czasów Transformacji,ale tak szczerze mówiąc w umysłąch ludzkich nie za wiele...
    W Polsce młodzi łyknęli troszkę zachodu i myślą ,że dobre życie na tym zbudują...
    Już tam śpiochy rozsiane po świecie dopilnują ,aby przede wszystkim ONI mieli wygodne i dobre życie.

    Rzeczywiście ,słoneczko przyświeca w okolicach 30 stopni... A ja się zastanawiam,nad jedną sprawą:
    co znajduje się w Lidlowskich pieczywach?,co tam mieszają?....... zgroza jednym słowem... Skusiłam się na świeże bułeczki,chociaż od wczoraj to nie były tak całkiem znów świeże.Zjadłam pół malutkiej bułeczki...z jajeczkiem wsiowym na miękko...Oj myślałam,ze mnie zadusi...Bunt tej reszty żołądka...ze 3 godziny minęły,zanim doszłam do jako takiej normy....
    Zawsze kupuję dobry chlebuś w prywatnej piekarni...nie wiem ki licho mnie podkusiło... Lidlowskie pieczywo to taki test chyba ,czym nas podtruwają....Przy zdrowym żołądku jakoś ujdzie,ale to świadczy ,że coś jest nieteges....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidl wszystkie pieczywa piecze na miejscu z półfabrykatów przywożonych z magazynów.
      Musi to być faszerowane chemią bo inaczej nie uzyska się trwałości dłuższej niż dzień.
      Na wrażliwy żołądek trzeba albo z chleba zrezygnować albo piec w domu, gotować pierogi lub smażyć naleśniki, racuchy itp. Inaczej żołądek nie wybaczy.
      Z pieczywem jest ogólny problem, od jakości po trwałość.

      Usuń
  32. Moje dorosłe dziecko,przed tym właśnie mnie przestrzegało...Wymądrzyłam się co do bułeczek,a to jeden czort...
    Nie mam wyjścia ,tylko piec w domu własny chlebek,nie chcąc mieć sensacji....
    No nie dziwota,ze konsumenci tych specjałów ,później chorują... Moja reszta żołądka to pokazała ,jakie to szkodliwe ...................ot niby zwyczajna bułeczka...............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jest o tyle ciekawie że są dostępne piece do domowego wypieku chleba. Tyle że samo nic nie chce się zrobić. Koszt zakupu do wytrzymania.

      Usuń
  33. Ze Świętem Wojska Polskiego związana jest nierozłącznie defilada wszystkich rodzajów wojsk.
    Najważniejszą osobą, zgodnie z ceremoniałem wojskowym jest Zwierzchnik Sił Zbrojnych prezydent RP.
    Wszyscy pozostali uczestnicy są zaproszonymi gośćmi. Dlatego zdziwiło mnie że ministra ON, marszałków Sejmu i Senatu oraz premiera witali przydzieleni generałowie i dokonywali mini przeglądu wojsk.
    Ciekawe kto się odważy to skomentować i co powie?
    Żyję na tym świecie dość długo i nigdy czegoś takiego nie widziałem. Może przegapiłem? Wątpię.

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...