Nie
za szybko?
Jak masz liczyć na kogoś, licz na siebie.
Jesteśmy
wodzeni za nos od początku II WŚ i jak widać niczego nie jesteśmy
w stanie się nauczyć.
Ale ... widocznie nie dostaliśmy jeszcze
wystarczająco po dupie i udajemy że nic się nie stało.
Wszak,
Polacy nic się nie stało! To ulubione powiedzenie nie tylko kibiców
piłki kopanej.
Ciągle nie ma mądrego który wiedziałby co
powinniśmy robić. Trwa kalkulowanie co się bardziej opłaca? Z
boków pada podpowiedź KOMU?
Poszczególne grupy kolejnych
decydentów stawiały na Moskwę, Waszyngton, Brukselę, Berlin,
Watykan i tak w koło Macieju. Ciągle brakuje decydenta który
postawi na Polskę i polski naród.
Na naród postawić trudno,
bo przeważająca większość żyje w przeświadczeniu podobnym do
postawy PAD, czyli co ja mogę?
Ostatnio zastanawiam się ile
czasu potrzeba żeby nasze społeczeństwo zrozumiało o czym mówią
nie politycy na stronach SN, o zamierzchłej historii Polski i
konsekwencjach stąd wynikających.
Ja widzę to w ten sposób że
beztrosko marnujemy dany nam przez historię czas.
Krótko
mówiąc, dajemy się manipulować jak małe dzieci.
Złośliwie
powiem że w naszym otoczeniu w Europie, nikt nas nie lubi,
przynajmniej wzdłuż naszych granic. Może ściślej, nie szanuje.
Nie należy tego mylić z wykorzystywaniem nas. Tu chętnych nie
brak. Szczegółów nie będzie. Każdy coś znajdzie wedle własnej
wiedzy i doświadczenia życiowego.
Przez wiele lat żyliśmy w
przeświadczeniu, że po zakończeniu II wojny światowej nastał dla
całego świata czas pokoju i spokoju. Okazało się to wielką
złudą. Z upływem lat atmosfera gęstnieje.
Sprawcą jest państwo
które faktycznie, od wieków prowadzi politykę ekspansyjną.
Credo
zawarte jest w bon mocie: Z
kim graniczy Rosja? Z kim chce.
To nie żart. Może kiedyś tak to wielu traktowało.
Rosja
po II wojnie aspirowała do roli hegemona światowego. Najpierw w
świecie dwubiegunowym,
w którym przeciwnikiem, czy konkurentem,
były USA. W późniejszych latach Rosja trafiła na innych
konkurentów, ale pozycja USA nie ulegała zmianie.
Polska miała
to nieszczęście że znalazła się w strefie wpływów Rosji do
1989 roku. To jest tylko część prawdy bo te wpływy odczuwamy po
dzień dzisiejszy.
Przemeblowanie światowej sceny politycznej
które nastąpiło po latach 90-tych sugerowało że nastąpiły
zmiany nieodwracalne. Wielu się na to nabrało.
Świat nie
reagował wcale, albo symbolicznie, gdy Rosja przystępowała do
odtwarzania swych granic w granicach ZSRR. Żywsze reakcje nastąpiły
gdy Rosja zaatakowała otwarcie Ukrainę. Sprawa nie jest
rozstrzygnięta, ale sposobu zakończenia wojny nikt nie jest pewien.
Po drodze rozwija się inny problem. USA w polityce
międzynarodowej zmieniają priorytety. Wynikają one z sytuacji
wewnętrznej. Ich zainteresowanie koncentruje się na relacjach z
Chinami oraz utrzymaniem panowania na handlowych szlakach morskich.
Niestety odbywa się to kosztem spadku zainteresowania sytuacją w
Europie. Rolę hegemona w Europie USA zamierzają powierzyć Niemcom.
To dla nas poważne zagrożenie bo Niemcy ani przez chwilę nie
rezygnują z dobrych relacji z Rosją. Rosja z kolei nie kryje się z
tym że atak na Ukrainę to tylko etap na drodze odtwarzania ZSRR.
W
kolejności zagrożone są kraje Pribaltiki /Litwa, Łotwa, Estonia/
a nie jest wykluczone że na liście jest Polska.
Przez lata
lansowano pogląd że na straży bezpieczeństwa państwowego w
Europie stoi NATO.
Jednak przy bliższym przyjrzeniu się tym
gwarancjom bezpieczeństwa okazuje się że nie jest to proste ani
oczywiste. Decyzja o interwencji NATO nie jest zależna od jednego
państwa, a pamiętamy z naszej historii że nikt nie chciał umierać
za Gdańsk. Poza tym jest tu bezwładność decyzyjna.
To jest słaba
strona NATO.
Rosja stawia na wojnę błyskawiczną, a to powinno
nas zmuszać do posiadania wojsk zdolnych do zwalczania desantu jak i
ataku powietrznego /lotniczego i rakietowego/ na obszarze całego
kraju, a nie tylko punktowo.
Takie formacje nie buduje się z
dnia na dzień, ale latami. Poza tym jest to kosztowne dla budżetu.
Teraz wszystkie sztaby wojskowe pilnie studiują przebieg wojny
na Ukrainie. Będzie to miało wpływ na zakupy uzbrojenia, na
tworzenie nowych rodzajów wojsk, a przede wszystkim na organizację
własnej logistyki.
W kontekście powyższego zmienia się ton
dyskusji w Polsce, na temat zakupów uzbrojenia, serwisu i
zapewnienia części zamiennych.
Poważniejszym i trudnym do
rozwiązania staje się zapewnienie wystarczającej liczby pocisków
dla artylerii kalibrów ponad 100 mm. Dzisiaj jest to problem
wszystkich armii europejskich.
Zdolności produkcyjne przemysłu
zbrojeniowego są zdecydowanie poniżej potrzeb frontu.
Nie ma
jeszcze wypracowanych stabilnych opinii o zastosowaniu na polu walki
wszelkich rodzajów dronów. Czy mają stanowić nowy rodzaj broni?
Jak wpłyną na inne rodzaje wojsk, zwłaszcza pancernych?
Za tym
wszystkim stoi ciekawsze dla nas pytanie: czy zdążymy? Czy zdążymy
zbudować armię, odpowiednio wyposażoną i wyszkoloną, zdolną
skutecznie przeciwstawić się Rosji i jej satelitów? Trzeba
pamiętać że u naszych granic stoi nie tylko Rosja, ale i Białoruś
która z własnej woli nas nie zaatakuje, ale na polecenie Rosji? To
już inna bajka.
Bez odpowiedzi pozostaje pytanie czy NATO nam
pomoże? Czy zdąży nam pomóc?
Patrząc na rozwój wydarzeń na
Ukrainie musimy się serio obawiać czy nie dojdzie do dealu nad
naszymi głowami. W końcu nigdy nie byliśmy graczem a jedynie
pionkiem w grze innych.
Czy polscy politycy, niezależnie od ich
preferencji politycznych, to rozumieją?
To mój 350 tekst ;)))
OdpowiedzUsuńBrawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Usuń@tasz
UsuńDziękuję.
Masz w tym swój udział.
p.s. czy odezwiesz się na oriv?
miało być priv
UsuńGratuluję!-gdyby dodać jeszcze komentarze,wyszedłby całkiem spory pakiet..
OdpowiedzUsuńNie tak dawno zastanawiałam się,kiedy nastąpi jakiś ruch :tzn wystarczy jeden pstryczek i wszystko idzie w niebyt.
Tak stało się z forum Interii...,Onetem i wielu,wielu innych portali...
Jak na razie to hula jako tako,zmieniają się tylko piszący....bo jedni odchodzą do wieczności,drudzy rezygnują z różnych powodów....
Ale jednak dla ludzi takich jak My -mających czas,a czasem samotność w poglądach -jest jeszcze taka bramka,gdzie można jak do tej pory umieścić swoje obserwacje....
Czy ktoś się z tym liczy?...
Czasem myślę ,ze algorytm wybiera pojedyncze słowa i sortuje ...czy zaszkodzi to władzy,czy nie...
Wszędzie obowiązuje hierarchia ,a wali się często jak domino....
Co do naszych sąsiadów,wzdłuż granic .........
Świat od wieków reagował tylko i wyłącznie jak mu było wygodnie i korzystnie...
Myślę ,że teraz nastąpił ten czas,aby ludzie lepiej to zrozumieli,bo technika informacji się bardzo zmieniła.
Zmieniła się tak bardzo,ale ten kij ma dwa końce:
-ruszyła lawina dezinformacji celowej....
-odbiorcy,którzy się tym interesują muszą dojrzeć do tego co jest fakenewsem,a co faktem...
Komentarzy uzbierało się ponad 6100 ;)))
UsuńNiektóre naprawdę dobre.
Wypadki po sobie następujące ,właściwie dostały przyśpieszenia.... wojny............
OdpowiedzUsuńTematem numer jeden są wojny i strach zwyczajnych ludzi przed tym nieszczęściem i cierpieniem...
Ludzkość wymyśliła te okropieństwa za pomocą swoich krwawych,szurniętych watażków i nie jest w stanie tego odwołać...... Zmienia się od wieków broń,która zawsze przynosi śmierć i napędza bogactwo nielicznym..........
A przecież ,kto jak kto ale my dobrze zdajemy sobie sprawę jak życie jest krótkie i kruche...
OdpowiedzUsuńPo co to wszystko?..... czy watażkowie rządzący wojnami ,przedłużą swój los na Ziemi,czy będą żyli wiecznie?
Na Boga nie... .
Oprócz wojen i rujnacji po drodze są choroby z którymi trzeba walczyć....powstają przecież całkiem nowe ,zagrażające życiu choroby autoimmunologiczne o tak ciężkim przebiegu...,że nie wspomnę o nowotworach.
ech.... można tak wymieniać w nieskończoność...
Opis „choroby” wielkich tego świata nie jest jednorodny.
UsuńNiewielu z nich jest kontynuatorami tradycji rodzinnej czy rodowej.
Wielu jest uzdolnionych w kierunku złym dla ludzkości.
Część zaś robi to co robi bo musi.
Dlaczego? To znowu temat-rzeka.
Nie jest jednorodny. I jak papuga powtórzę za Tobą"Wielu jest uzdolnionych w kierunku złym dla ludzkości"
OdpowiedzUsuńMi to pachnie już III wojną światową. Niekoniecznie atomem,bo to straszak w ostatecznej ostateczności...
Myślę tak,że gdyby naprawdę chcieli to Osoby Decyzyjne ,dawno już odpaliłyby taką bombeczkę.... i wymordowaliby po uważaniu część populacji ludzkiej...........
Ale sami mają zbyt wiele do stracenia...........
Wojna konwencjonalna jest na razie w dwóch końcach;najpierw Putinek,teraz Izrael....
Oni sorry w dupie mają ...co mówi świat...
Dla tych watażków Temida ma ciemną przepaskę na oczach....
Nie wiem,czy to właściwe porównanie,ale chyba tak.
Trochę się dziwię USA,chociaż tam u nich administracja nadziana jest bogatymi Izraelczykami,to jakoś z bankierami zrobili porządek jako taki.
Kiepsko to widzę,coś się szykuje ,bo dla tych bastradów -zbyt powolnie depopulacja ludzkości kroczy.
I cieszę się ,że Twoi znajomi zerkają jednak na Twoje notki.Czyli pesele wcale się aż tak nie starzeją.
O ewentualnej wojnie powiem „nie znacie dnia ani godziny”.
UsuńWyścig zbrojeń zawsze ma na celu utrzymanie równowagi strachu. Z wojnami lokalnymi jest nieco inaczej. Kryterium są interesy lokalne.
Izrael rozrabia bo za tym stoi osobisty interes Netanjahu. Pokój dla niego oznacza sąd i wyrok skazujący. Jak długo trwa wojna jest bezpieczny.
Wojna globalna, czytaj atomowa, raczej nie grozi, bo dostęp do guzika jest kontrolowany przez wielu.
Jeśli się nagromadziło dóbr doczesnych to po to żeby z nich czerpać do woli.
Bomba to wszystko unieważnia.
Z wojną konwencjonalną jest inny problem. Pisałem o doświadczeniach z wojny na Ukrainie.
Przy obecnym nasyceniu wszelką bronią problemem jest zapewnienie dostaw uzupełniających amunicji. Niestety, zdolności produkcyjne wszystkich, nawet USA, są ograniczone. Zapasy szybciej się zużywają niż bieżąca produkcja je uzupełnia. Do tego dochodzi bezwład realizacyjny.
Jak rozkręci się produkcję nie można jej wstrzymać z dnia na dzień. Dowodem są zapasy śmigłowców i samolotów bojowych w USA po wojnie w Wietnamie.
Poza tym dzisiaj nie wiadomo w jakim kierunku pójdzie rozwój zbrojeń? Na ile zmienią to drony?
Wiadomo że wojna mnoży majątek tych którzy mają już za dużo. Ale dzisiaj szybciej i bezpieczniej mnoży się i traci poprzez działania ekonomiczne czy stricte polityczne.
Netanjahu !!! - zgoda,ale uosabia niestety wszystkich podobnych do siebie w tym kruchym państewku z łaski czegoś tam ,historia znana.
OdpowiedzUsuńNie chcę tutaj na Twoich notkach się wyrażać ,bo to temat bardzo,bardzo wrażliwy i jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności -monitorowany do tej pory.....
Napisałam przecież ,że dziwi mnie stanowisko USA...... wróć dopiszę,że zdumiewa.
Otóż USA ----pod koniec lipca zaprosiły Netanjahu po raz czwarty na wygłoszenie mowy przed połączonymi izbami Kongresu. Przemówienie było co chwilę przerywane owacjami na stojąco w wykonaniu amerykańskich senatorów, zaś w jego trakcie można usłyszeć o bohaterstwie izraelskich żołnierzy czy przywództwie Izraela w kampanii wobec Iranu. Do kiedy jeszcze Kongres USA będzie takimi bredniami karmić ludzi?
Ujmę to tak ;czyżby ogon psa wywijał taki numer,gdzie Kongres i senatorzy USA dostawali dosłownie orgazmu na taką mowę trawę?
Krótki researcher :Netanjahu jest od 2022r piątym gabinetem w przeciągu zaledwie czterech lat.
Netanjahu od 2020 roku jest obciążony zarzutami karnymi,jego ministrowie pełniący władzę,nierzadko obciążeni zarzutami karnymi bądź skazani w przeszłości.
Senatorzy USA udają niewiedzę,są impotentami że obrażają inteligencję wyborców?....i biją brawa ?..ech...
Wielka polityka ma to do siebie że czasem warto rżnąć głupa bo gra idzie o wysoką stawkę.
UsuńZ punktu widzenia interesów USA na Bliskim Wschodzie Izrael jest pewnym ich strażnikiem.
Lepszym niż Arabia Saudyjska.
Poza tym w USA jest bardzo silne i skuteczne lobby żydowskie.
Dla stabilności Bliskiego Wschodu ważne jest trzymanie w ryzach Iranu i niedopuszczenie do tworzenia jakichkolwiek koalicji z jego udziałem. Zadanie trudne bo Iran nie jest osamotniony.
USA dość dawno zdały sobie sprawę że nie są w stanie być żandarmem dla całego świata.
Muszą wybierać. Sytuacja się skomplikowała gdy zbiesił im się Erdogan. Dlatego w Europie rośnie znaczenie Niemiec. Sprawa podwójnie skomplikowana bo Niemcy mają po kokardę problemów wewnętrznych, społecznych i politycznych.
My z kolei zajęci rozgrywkami międzypartyjnymi marnujemy szansę wzmocnienia swej pozycji międzynarodowej. Nie dostrzegamy rośnięcia w siłę, mimo trwającej wojny, Ukrainy. Może się okazać że nikt nie będzie się liczył z naszym zdaniem przy przyjmowaniu Ukrainy do UE.
Nie ma znaczenia że to sprawa jeszcze lat.
I znów masz rację w/s USA-Izrael. Mnie jako kobietę zdumiewa głęboka hipokryzja USA i mowa trawa,bo Izrael sam doświadczył holokaustu,a bez obciachu urządza drugim holokaust...
OdpowiedzUsuńNa początku o ile się orientuję nie traktowały jednak młodego państwa żydowskiego jako
kluczowego partnera na Bliskim Wschodzie. Chyba zaczęło się to w latach 60-tych od czasów gdy amerykanie zdecydowały się na sprzedaż Izraelowi przeciwlotniczych systemów rakietowych oraz arsenału broni. Do tego napływająca migracja z terenów komunistycznych i świeżych wieści wywiadowczych etc,etc... I poleciało jak po sznureczku... No cóż Żydzi zawsze mieli złotą rączkę do interesów....
Tak więc współpraca wojskowa,dyplomatyczna ,gospodarcza dla tego "strażnika na Bliskim Wschodzie",rozwijała się jak po masełku...Administracja USA zaczęła nabrzmiewać jak ciasto drożdżowe" strażnikami Izraela",a lobby Izraela zaczęły być obciążeniem dla USA...Na dodatek dzięki ostatnim poczynaniom Izraela rosną w świecie arabskim antyamerykańskie nastroje wszędzie.
Dlatego tak mnie zdumiewa hipokryzja USA-czy opłaci się skórka za wyprawkę?.......
Sprawy w XXI wieku już są inne w świecie.Czas zimnej wojny się skończył,ale zaczął się czas gorących wojen.
No ale cóż...może jest jeszcze coś ,co źle pojmuję ?
Jest i to nie jedno.
UsuńUSA mają swoje problemy wewnętrzne wynikające z wielonarodowości społeczeństwa.
Do tego dochodzą problemy podrzucane przez obce służby. Te problemy są zbliżone do tych nękających Europę. Coraz bardziej widać że USA nie dają rady. Jednocześnie boją się radykalnych działań.
Wczoraj chyba słyszałem wypowiedź polskiego dziennikarza w USA który mówił że rocznie do USA wjeżdża około 20 milionów nielegalnych imigrantów /to wymaga weryfikacji bo legalna jest na poziomie 1 miliona rocznie/. Pracy nie ma dla wszystkich bo teraz szerzy się bezrobocie, a opieka socjalna wygląda inaczej niż u nas. Bezrobocie jest skutkiem kryzysu gospodarki światowej.
Nie powinny nas dziwić akrobacje wyczyniane przez kolejne rządy USA. Mają za dużo priorytetów i zawsze muszą kogoś zostawić na lodzie. W różnych zakątkach świata brużdżą im Chiny, Rosja i nie wiadomo kto jeszcze.
My za zakupy uzbrojenia z USA musimy płacić konkretne kwoty. Izrael od lat dostaje pomoc z USA w wysokości około 6 mld USD. Nie wiem ile to jest teraz.
Na Polskę łaskawym okiem USA spoglądają zwłaszcza przed wyborami prezydenckimi. W końcu to około 10 milionów ludzi którzy nie są zadeklarowani kogo poprą. O końcowym sukcesie zadecydują setki tysięcy głosów. Może nawet mniej.
Problem światowej gospodarki polega dzisiaj na utrzymaniu płynności łańcucha dostaw.
Na SN kilka miesięcy temu był komentarz /nie cała notka/ wskazujący wąskie gardła tych łańcuchów. Jeden z nich to Kanał Sueski, drugi Kanał Panamski, a trzeci jest na Dalekim Wschodzie, gdzieś w okolicach Indochin. Jest też parę punktów o podobnym znaczeniu.
Ostatnio to okolice Cieśniny Ormuz.
Słusznie zwróciłaś uwagę na dylemat USA na kogo postawić? Na Izrael, czy świat arabski?
Arabowie są bardziej radykalni i nie można ich lekceważyć. Poza tym stale podkreślają że to oni są u siebie.
Dla USA to nie hipokryzja. To trudny wybór. Nie można tego przeczekać.
Nie mnie oceniać politykę USA wobec narodów ,jakim jest tak w sumie Ameryka.
OdpowiedzUsuńJako podrastające dziewczę,dla mnie USA była ucieleśnieniem marzeń o wolności i bogactwie i sprawiedliwości.
Z upływającym czasem wyleczyłam się z tego...
Wracając do czułej przyjaźni USA-Izrael tym bardziej twierdzę ,że to więcej niż hipokryzja.
Gdy następuje czas wyborów ,liderzy pieprzą jak potłuczeni o wolności,sprawiedliwości etc,etc .Oczywiście mają w tym interes. Rzeczywiście w USA coraz gorzej,tacy uczuleni na komunizm ,a dopuścili ,że lewactwo praktycznie opanowało uniwersytety,administracje,fundacje i czort wie co jeszcze.
Coraz głupsi politycy ,jednym słowem,skoro dopuszczają te 50 Stanów i narody,które tam żyją do powolnego upadku.
I dziwne,bo dali się omotać Żydom także,którzy są jak ropiejący wrzód.Ale dobrze im w tym kraju"wolności",bo korzystają gratis z dolara w utrzymaniu i militariach. Bez USA są niczym. Pewnie,są jak psy gończe ,ale pilnują swojego interesu,czując się coraz pewniej.
Ostatnie badania wskazują liczby żyjących zdeklarowanych Żydów w USA na 7,5 miliona do tego około 4 milionów amerykanów identyfikujących się z judaizmem...czyli więcej niż sam Izrael?
Arabów jest około 3,5 miliona w USA.
Jest faktem,że USA stało się największą potęgą militarną ,tam wolność gospodarcza była na pierwszym miejscu,gdy Europa nękana przez komunizm na przełomie XIX i XX wieku zmagała się na dodatek z wojnami.
Inna sprawa,że bogactwo USA napędzały także wojny -oczywiście NIE na ich terytorium.
To temat rzeka i jak zadra w nas tkwi świadomość,że jednak przyłożyli się do "dziobania" Stalinowi tu i ówdzie przy podziałach terytorium.
Można sobie westchnąć jak kiedyś pisałeś notkę "Quo Vadis" i dotyczy tym bardziej USA
Juz niedługo stuknie 80 lat od założenia ONZ. Karta wyznacza sobie tak szczytne cele,że powinien panować wprost Eden. No proszę m.innymi tekst :
OdpowiedzUsuń"MY, LUDY NARODÓW ZJEDNOCZONYCH, ZDECYDOWANE -
uchronić przyszłe pokolenia od klęsk wojny, która dwukrotnie w ciągu naszego życia wyrządziła niewypowiedziane cierpienia ludzkości, i
przywrócić wiarę w podstawowe prawa człowieka, w dostojeństwo i wartość jego osoby, w równouprawnienie mężczyzn i kobiet oraz w równość praw narodów wielkich i małych, i
stworzyć warunki, w których będzie mogła panować sprawiedliwość i poszanowanie zobowiązań opartych na traktatach i innych źródłach prawa międzynarodowego, i
przyczynić się do postępu społecznego i podniesienia stopy życiowej przy większej wolności,
i W TYM CELU
stosować tolerancję i żyć wspólnie w pokoju, jeden z drugim, jak dobrzy sąsiedzi, i
zjednoczyć nasze siły dla utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa, i
zapewnić, przez przyjęcie zasad i ustanowienie metod, że siły zbrojne będą używane tylko we wspólnym interesie, i
zużytkować urządzenia międzynarodowe dla popierania postępu gospodarczego i społecznego narodów,
POSTANOWIŁYŚMY ZESPOLIĆ NASZE WYSIŁKI DLA OSIĄGNIĘCIA TYCH CELÓW."
Pomysłodawcą oczywiście była ta wolnościowa Ameryka ,która dzieli stałe członkostwo z ZSRR ,czyli FR.(artykuł 23)
Co zostało z tak pięknych słów?...
Faktem jest że na naszych oczach dochodzi do przegrupowania sił na świecie.
UsuńKażdy przytomny człowiek powinien mieć świadomość że nie wszyscy na tym skorzystają.
Dlatego zbrodnią wobec narodu polskiego jest wikłanie się w wojenki partyjne zamiast wspólnymi siłami walczyć o wzmocnienie pozycji międzynarodowej Polski.
Świat nie był, nie jest i nie będzie idealny.
My tylko nigdy nie wiedzieliśmy, nie wiemy i nie będziemy wiedzieć o wszystkich brudach związanych z jego funkcjonowaniem.
O reformie koncepcji ONZ mówi się od dawna. Ale tylko mówi się.
To już obsesja Gazowni. "Policzek wymierzony papieżowi". Głośno o Jędraszewskim (msn.com)
OdpowiedzUsuńJakim cudem księża stają się korespondentami tej gazety?
Nigdy nie trafiłem na informacje o sytuacji wewnątrz kościołów innych wyznań.
Tam nic się nie dzieje czy piorą brudy we własnym gronie?
Jak dotąd powstrzymuję się od dyskusji na temat "sług bożych",tak oględnie się wyrażając.
OdpowiedzUsuńAle jeżeli chodzi o Jędraszewskiego - to nie spuszcza z oka Gazownia i odmienni. Najmniejsze pierdnięcie jest podnoszone do rangi biegunki.Sorry za prostackie porównanie.
Ci" odmienni"nie mogą darować mu kontrowersji na temat LGBT ,oraz będą go do końca ścigać za pisizm i jego sympatie..
Nieszczęsny sługa boży naraził się także w sierpniowych uroczystościach w Kalwarii Zebrzydowskiej tego roku,gdzie rządy Tuska przyrównał do komunistów.Więc zero zdziwienia i to nie od dzisiaj.
Jest znacznie gorzej. Ma złe notowania w lawendowej mafii. Dlatego nie dostał kapelusza kardynalskiego który należał mu się niejako z urzędu. Był przecież biskupem krakowskim jak Jan Paweł II i Dziwisz. Nie wspomnę o wcześniejszych.
UsuńTak a propos. Wśród 21 nominatów zabrakło miejsca dla Polaka. Nie było godnego kandydata?
UsuńW Watykanie pilnują żeby Polakom się we łbach nie poprzewracało.