Szukaj na tym blogu

29 marca 2023

Dlaczego jest tak jak jest?

Mamy nowy/stary temat na froncie kontaktów z Niemcami i pośrednio z KE.
Ponownie wraca sprawa KWB Turów. Najpierw Niemcy próbowali wyręczyć się Czechami, a teraz zamierzają walczyć z nami bezpośrednio.  Kością w gardle staje im polska kopalnia, a są ślepi i głusi na skutki działania podobnych, kilku kopalni, po niemieckiej stronie. Im wolno więcej.
Temat opisywałem na blogu szczegółowo i nie zamierzam się powtarzać.
Moim zdaniem w tym sporze duża część winy jest po stronie polskiej. Próbujemy zagłaskać Niemców zamiast przyjąć ich metody walki. Dużo szkody narobił były minister Kurtyka który zawalił sprawę zgody na przedłużenie eksploatacji odkrywki, a potem sprytnie ewakuował się do drugiego? szeregu.

Wiemy że KE działa pod dyktando Niemiec. Trzeba więc cały wysiłek skoncentrować na neutralizacji tych zagrań. To zadanie trudne, ale nie niewykonalne. Zbiegiem okoliczności Niemcom udało się obsadzić swoimi wiele stanowisk kierowniczych w strukturach KE. Ponadto Niemcy wszelkimi dostępnymi sposobami chcą zdyskontować w gospodarce europejskiej swoją przewagę w wielu dziedzinach techniki i technologii.
Inaczej trzeba by oceniać działania Niemiec gdyby były kierowane punktowo, a inaczej gdy dotyczą wszystkich obszarów działalności Polski. Są dzięki temu czytelniejsze.
Widać to na przykładzie czołgów Leopard przekazanych Polsce na „atrakcyjnych” warunkach zamiast na złom do hut. Polska podjęła ich modernizację do nowszych wersji. Niemcy „stanęli na wysokości zadania” i w miarę swoich skromnych możliwości utrudniają prace po polskiej stronie.
Odmawiają udostępnienia technologii , części zamiennych, ograniczają dostęp do wielu rodzajów amunicji stosowanej w działach czołgowych. Słowem, współpraca pełną parą. Trudno się dziwić, że Polska zdecydowała się na przekazywanie Leopardów Ukrainie. To połączenie przyjemnego z pożytecznym.
Dzisiaj Niemcom przeszkadza w Polsce wszystko co nie jest po ich myśli. Eksploatacja węgla brunatnego w Zagłębiu Turoszowskim, plany regulacji Odry, uruchomienie budowy elektrowni jądrowych, bez względu na ich lokalizację, zwiększenie zdolności przeładunkowych portów w Szczecinie i Świnoujściu.
Te przykłady można mnożyć.
Niemcy stoją za blokowaniem Polsce wypłat z KPO, Funduszu Spójności i kolejnymi wyrokami TS UE sekującymi Polskę.

Nie jest to wprost związane z opisywanymi sprawami, ale jest przykładem bezwolności rządu MM.
Dotyczy wywozu z Ukrainy zboża przeznaczonego dla państw Afryki i Azji, cierpiących głód.
Już w chwili podjęcia decyzji o wywozie ukraińskiego zboża przez Polskę sygnalizowano, że część tego zboża może zostać w Polsce. Rząd MM zignorował ten sygnał. Miesiącami starano się temat zamilczeć. Okazało się jednak że ostrzeżenia nie były bezzasadne. Teraz rząd MM próbuje dzielnie zmierzyć się z problemem /kłania się ś.p. Stefan Kisielewski/. Mnie zszokowała informacja że to KE zabroniła plombowania wagonów ze zbożem na trasie do miejsca przeznaczenia.  
Jak to możliwe?
Kto i czego nie dopilnował? Zboże miało być przewożone do polskich portów, ładowane na statki i wysyłane do miejsc przeznaczenia. Tymczasem zboże zapełniło magazyny i elewatory w Polsce i po pierwsze został zdestabilizowany rynek handlu zbożem w Polsce, a po drugie, trzeba „stanąć na uszach” żeby przed żniwami zrobić miejsce dla polskiego zboża z tegorocznych zbiorów.
Po raz kolejny okazało się że arogancja władzy może być ukrócona tylko wobec groźby niepokojów społecznych.
Tu, przy okazji, zwracam uwagę że w Europie /i nie tylko/ mamy urodzaj protestów społecznych pod byle pretekstem. Szczęśliwie omijają one jak dotychczas Polskę. Jak długo jeszcze?

Kolejny problem widzę w elektromobilności. Z uporem godnym lepszej sprawy brniemy we wdrażanie transportu elektrycznego w miejsce dotychczasowego, opartego na silnikach z napędem benzynowym i olejem napędowym. Elektryki są niedopracowane pod wieloma względami. Na dzisiaj za zbyt drogie, a ponadto powodują istotne problemy eksploatacyjne które nie wiadomo kiedy zostaną rozwiązane.
Do najważniejszych zaliczam bezpieczeństwo ppoż. a docelowo problemy z utylizacją zużytych elementów, zwłaszcza akumulatorów. Na dzisiaj zabezpieczeniem jest zapowiedź ponownej oceny pomysłu po kolejnych 3 latach od dzisiejszej decyzji KE.

25 marca 2023

Wrzuty medialne

Z każdym kolejnym dniem potwierdza się że rozróba wokół papieża Jana Pawła II była zaplanowana
i jest konsekwentnie realizowana, chociaż ostatnio siadła. Z tego co obserwuję, efekty są odwrotne do zamierzonych, ale pomysłodawcy brną konsekwentnie. Chwilowo brak im innych pomysłów.
Od dawna zastanawiam się czy jest możliwe ukrócenie tych praktyk.
Może przynajmniej trzeba próbować?
Może też być tak że dla rządzących jest to jeden z tematów dyżurnych.
Aż tak naiwny nie jestem żebym uwierzył, że nie można uciszyć małej ale wrzaskliwej grupy najmitów.
Jak to możliwe że ogon kręci psem? Po co mnoży się bezsensownie prawo skoro nie potrafimy,
czy nie chcemy go egzekwować?
Może rządzący powinni skorzystać z wiedzy specjalistów z zakresu prawa? https://www.kul.pl/files/214/studia_5/grzegorz_jedrejek_tadeusz_szymanski_studia_z_prawa_wyznaniowego_52002.pdf
Niesmak mam z wielu powodów. Podstawowy jest taki że „winien” /w tej aferze/ nie może się bronić, bo od kilkunastu lat nie żyje. Po drugie, sprawcy liczą na bezkarność, bo swoje działanie traktują jako śledztwo dziennikarskie w którym dowody materialne mają drugorzędne znaczenie. Ważna jest teza przewodnia. Piszącym wydaje się, albo tak uważają.
Inicjatywa nie należy do nich. W końcu pracują na zlecenie.
W całej sprawie, w jej szerszym ujęciu, nie mówi się o pobudkach jakimi się kierowali składający zeznania przeciwko ówczesnemu kardynałowi Wojtyle. Jaka jest wartość dowodowa ich wyznań? Pada też pytanie dlaczego w tamtych latach służby specjalne nie wykorzystały tych zeznań przeciwko kardynałowi?
Nie strzela się z armaty do wróbla.
Powód, czy powody są bardziej prozaiczne. To przede wszystkim walka z Kościołem jako instytucją.
Ta walka ma charakter cykliczny i trwa od wieków. Zmieniają się tylko metody walki i wykonawcy.
Jednym z pól są zboczenia seksualne o które oskarżani są duchowni. Zjawisko takie ma miejsce i należy je bezwzględnie potępiać. Oskarżyciele nie mogą się zdobyć na potępienie zjawiska w innych środowiskach.
Co rozumiem pod pojęciem „inne” środowiska? Przykładowo są to rabini których skazywały prawomocnie sądy w USA. https://www.google.com/search?q=rabin+skazany+za+pedofili%C4%99+&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
Nie popadajmy w euforię. Pedofilia ma swoich wyznawców również w innych środowiskach.
Na gruncie krajowym co jakiś czas pojawiają się w tej sprawie interpelacje poselskie https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=06D93E26 https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=7EF811BB
Ciekawe informacje zawierają odpowiedzi https://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=66979957
https://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=110EB082
Szczególnie interesujący jest załącznik nr 9 do odpowiedzi na ww interpelację. Zawiera on podział skazanych za przestępstwo pedofilii wg wykonywanych zawodów.
I tak 33% to osoby bez zawodu. Wśród odbywających karę jest 2 księży i 1 zakonnik /na 877 osób odbywających karę/.
W mojej ocenie przedmiotem oceny powinna być wykrywalność przestępstwa pedofilii. Tu można opierać się jedynie na informacjach medialnych.
Dla porządku przypomnę aferę pedofilską na Dworcu Centralnym w Warszawie https://www.google.com/search?q=afera+pedofilska+na+dworcu+centralnym+&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b Zrobiono wszystko żeby w mediach pojawiło się jak najmniej nazwisk.
A co z procesami sądowymi i wyrokami skazującymi?
Warto też zapoznać się z tymi tekstami http://sredniowieczny.pl/pedofilia-w-kosciele/
http://www.ostrowiecnr1.pl/forum/watek/mafia-pedofilska-w-bialych-kolnierzykach-w-iii-rp/
Obrzucanie kogoś błotem to nie dzisiejszy wymysł i nie dotyczy wyłącznie środowiska KRK.
Zbiegiem okoliczności te przypadki są nagłaśniane medialnie. 
Ostatnio przypomniano sprawę księdza Stryczka, twórcy akcji charytatywnej „Szlachetna paczka”, oskarżonego medialnie o mobbing wolontariuszy. .
Przy okazji widać obłudę mediów. Strona https://pl.wikipedia.org/wiki/Szlachetna_Paczka nie jest aktualizowana od 2018 roku.
Wszystko w porządku? Skądże. Nie ja to wymyśliłem. https://plus.dziennikpolski24.pl/ksiadz-jacek-stryczek-skazany-choc-niewinny/ar/c15-17163199
To była akcja na zlecenie. WOŚP jest bezkonkurencyjny. Są wątpliwości?

Tak jak piszę te działania nie są przypadkowe. Celem szerszym jest „obróbka” społeczeństwa w kierunku jego dezintegracji i laicyzacji. Pomysłodawcy wychodzą z założenia że trzeba zneutralizować przywódców duchowych społeczeństwa. W Polsce taką rolę od wieków sprawuje Kościół Rzymsko-Katolicki.
Tu nie pomoże dezawuowanie jego roli poprzez twierdzenie że spada ilość wierzących i praktykujących. Jaka jest prawda widać podczas kryzysów i przesileń.

Nagłośnienie medialne dowolnego tematu ma swoje pozytywne skutki zwłaszcza w ujawnieniu kulis.
W ten sposób często dowiadujemy się kto tym kręci? Nie odkrywam Ameryki jeśli powiem, że mocodawcy zawsze są spoza Polski. Ze środków krajowych, zwłaszcza społecznych finansujemy inne zadania.
Właśnie przy próbie dezawuowania autorytetu Jana Pawła II zwrócono uwagę na kryteria rozdysponowania środków pochodzących z funduszy norweskich. Poruszałem ten wątek w jednej z poprzednich notek.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizm_Finansowy_EOG_i_Norweski_Mechanizm_Finansowy
Nie znalazłem informacji w której czarno na białym byłoby stwierdzone na jakiej podstawie prawnej rząd scedował prawo rozdysponowywania środków Mechanizmu Finansowego EOG na rzecz Fundacji Batorego. Za to jest sporo informacji w tematach około https://www.google.com/search?q=fundacja+batorego+i+fundusze+norweskie&ie=utf-8&oe=utf-8&client=firefox-b
Żeby Fundacja Batorego ujawniła zasady rozdysponowywania tych funduszy sprawę musiał rozstrzygnąć NSA. https://ordoiuris.pl/wolnosc-gospodarcza/nsa-potwierdza-fundacja-batorego-musi-ujawnic-szczegoly-przyznawania-funduszy
https://ordoiuris.pl/fundusze-norweskie
Można dyskutować o skutkach praktycznych wyroku NSA.

Faktem pozostaje że gawiedź musi mieć żer. Dzięki temu może być spokój wokół spraw niewygodnych dla rządzących. Takim tematem spędzającym sen z powiek są od miesięcy pieniądze należące się Polsce z funduszy unijnych, czyli KPO /68 mld €/, Fundusz Spójności /72,2 mld €/
i Funduszu Sprawiedliwej Transformacji /3,8 mld €/.
Z KPO KE wypłaciła dotychczas 142,26 mld € dla 22 państw UE.
Najwięcej otrzymały Włochy – 66,89 mld €
Jednak jest jeszcze 5 państw /Holandia, Irlandia, Szwecja, Polska i Węgry/ którym nie wypłacono nawet 1 €.
Najmniejsze szanse mają Polska i Węgry. Powodem są tzw. kamienie milowe.
Na temat przyczyn blokowania wypłaty Polsce należnych kwot mówi się sporo, ale raczej jako pewnik trzeba przyjąć że nie nastąpi to przed jesiennymi wyborami do parlamentu. Braku tych pieniędzy w budżecie nie zastąpią uspokajające wypowiedzi premiera MM że te pieniądze nam nie przepadną. Trudno mi uwierzyć że nasz budżet może się obyć bez nich. To jest łącznie ponad 140 mld
€. 

Temat działań pozornych to temat-rzeka.
Ostatnio media prorządowe za poważne wydarzenie polityczne uznały doprowadzenie do wznowienia wycieczek młodzieży z Izraela do Polski. Przedmiotem kontrowersji był m.in. udział w tych wycieczkach ochroniarzy /agentów Mossadu/ uzbrojonych w broń palną.
W wyniku zawartego porozumienia międzyrządowego za bezpieczeństwo tych wycieczek ma odpowiadać Polska.
W komentarzach jakie czytałem/słyszałem po podpisaniu porozumienia przez ministrów spraw zagranicznych Polski i Izraela, komentatorzy zwrócili uwagę że faktycznie nic albo niewiele się zmieni. Ochroniarze będą, tyle że z bronią ukrytą. Nie określono w jaki sposób ma być egzekwowany zapis porozumienia, że wycieczki będą odwiedzały inne miejsca niż dotychczas.

21 marca 2023

Świat działań pozornych.

Może jednak nie?
Może chodzi tylko o zagadanie tematów istotnych?
Co chwilę media próbują zaprzątać naszą uwagę albo jakąś Madzią, albo Petru, Giertychem, Lisem, Palikotem, Hołownią, albo Terlikowskim. I tak ad mortum usrantum.
Od lat próbuję dociec motywów takiego postępowania. Wrzuca się temat jak g….o w wentylator
i obserwuje jaki jest efekt. Tylko dokąd będzie trwało testowanie? Ta metoda staje się coraz mniej efektywna.
Z drugiej strony powtarza się pytanie dlaczego przekaz medialny rządzących jest tak mało przekonujący? Stronników rządzących przekonywać nie trzeba, a opozycja wie swoje.
Tylko co wie? Że muszą wygrać nadchodzące wybory parlamentarne. Wiedzą też, że muszą zewrzeć szyki, bo poszczególne partie i ugrupowania nie zrobią oczekiwanego wyniku.
Póki co to tylko marzenie lidera opozycji.
Do wyborów jeszcze pół roku i wiele może się zmienić, ale dzisiaj widać, że w opozycji za dużo wodzów, a za mało Indian. Za duża sprzeczność interesów. Nie wystarczy odsunąć PiS od władzy.
Dzisiaj opozycja unika wszelkiej polemiki z faktami. A kłamstwo wiadomo, ma krótkie nogi.

Temat na czasie to wyrok w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska. Sprawca ujęty i skazany, ale wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Sądząc po komentarzach wyrok jest satysfakcjonujący dla rodziny zmarłego. Ale część komentujących przypomina o istnieniu instytucji apelacji od wyroku. Będzie czy nie będzie?
Zaciekawiła mnie ta notka https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/stefan-wilmont-skazany-na-dozywocie  Z tekstu wynika że jest to wersja zakończenia sprawy ale nie ma pewności że końcowa.
Jeśli ktoś mówi o apolityczności morderstwa to proszę zatrzymać się nad końcowymi zdaniami notki. Wypada więc czekać do jesieni.

Skoro o wyborach to ciekawie zapowiadają się koalicje przedwyborcze. Ile formacji potknie się o próg wyborczy? Owe 5 lub 8%? Warto przypomnieć sobie jak to było w poprzednich latach. Przymiarki już są. Kosiniak i Hołownia. Kto kogo pociągnie na dno?  Lewica zapowiada skupienie wokół siebie wiecznych frustratów którzy zawsze twierdzą że należy im się więcej.
Dla mnie ciekawsza jest odpowiedź na pytanie czy wybory wyłonią nowy układ sił politycznych?
W obecnym układzie nie wystarczy wygrać. Trzeba jeszcze mieć realne możliwości sprawowania władzy. Czy opozycji uda się powtórzyć numer z opanowaniem Senatu? Trwają przedbiegi.

To o czym wyżej to nasze sprawy wewnętrzne. Ale nie istniejemy w próżni albo szklanej bańce.
Za miedzą trwa wojna. Niestety prawdziwa, w której giną ludzie. Wojna kosztowna po obydwu stronach. Kto ją wygra i co to będzie za wygrana?
Z obserwacji sceny politycznej wynika że wojna szybko nie skończy się, chyba że pojawią się nowe, istotne okoliczności. Skoro tak musi być kontynuowana pomoc Ukrainie. Wśród jej sprzymierzeńców narasta przekonanie że nie można zostawić Ukrainy na łasce losu.
Po pierwsze dlatego że musi być przestrzegany porządek prawny ustalony po zakończeniu II wojny światowej. Według tych ustaleń wszelkie spory między państwami muszą być rozstrzygane wyłącznie na drodze dyplomatycznej. Federacja Rosyjska jest sygnatariuszem tych ustaleń i nie może jednostronnie wycofać się z nich. Zgoda na agresję FR spowoduje że znajdą się naśladowcy. Ognisk zapalnych na całym świecie nie brakuje.

Przebieg wojny na Ukrainie pokazuje że Europa o własnych siłach nie jest w stanie zapewnić swego bezpieczeństwa.
Dotychczasowa pomoc militarna Ukrainie sprowadza się do przekazywania uzbrojenia i amunicji z zapasów własnych poszczególnych państw. Przedłużająca się wojna spowodowała że zapasy są na wyczerpaniu i trzeba szybko uruchomić produkcję uzupełniającą. Pacyfistyczne podejście starej Europy spowodowało że uruchomienie produkcji nie będzie zadaniem prostym ani łatwym. Stało się to widoczne po decyzji KE o zakupie i przekazaniu Ukrainie 1 mln sztuk amunicji artyleryjskiej. Dostawcami mają być wyłącznie zakłady zbrojeniowe z obszaru UE.
Z pierwszych pojawiających się wypowiedzi wynika że dostawy nie będą natychmiastowe, ale rozłożone w czasie. Ten czas to kilka, a być może kilkanaście miesięcy.
Tymczasem na Ukrainie trwa wyścig z czasem, kto szybciej zregeneruje zdolności bojowe, Ukraina czy Rosja? Ofensywa rosyjska nie przynosi oczekiwanych rezultatów, a Ukraina planuje swą ofensywę prawdopodobnie w kwietniu. To zależy od tempa przekazywania zadeklarowanego uzbrojenia głównie przez państwa NATO. Po stronie rosyjskiej skuteczność działań zbrojnych zależy od wsparcia sprzętowego głównie Chin które przy tej okazji starają się realizować własne cele strategiczne, nie zawsze zgodne z interesami Rosji.

Wrócę jeszcze do kampanii wyborczej. Rządzi się swoimi prawami, ale są wątki które będą wielokrotnie powracały. Do takich na pewno należeć będzie sprawa reparacji wojennych od Niemiec za straty poniesione przez Polskę w wyniku wojny wywołanej przez III Rzeszę Niemiecką.
Nazewnictwo, reparacje czy odszkodowania, jest tu sprawą wtórną. Polska uważa że odszkodowanie nam się należy, a Niemcy uważają że temat jest zamknięty. Jakie argumenty mają strony i kto ma rozstrzygać? Gotowych odpowiedzi nie ma.
Temat staje się papierkiem lakmusowym dla wszystkich partii politycznych. Czy zaskakuje postawa partii orientujących się na Berlin?
Tam jest wszystko na nie. Odszkodowania się nie należą bo. I tu jest cała litania argumentów.
Tylko na ile są zasadne?

Wbrew faktom te same ugrupowania twierdzą, że Niemcy więcej pomagają Ukrainie niż Polska.
Wobec konkretnych argumentów zmieniają narrację i stawiają rządowi MM pokrętne zarzuty raz że pomagamy za mało, albo za dużo w stosunku do możliwości Polski.
Jest też grupa uważająca, ż Polska powinna przyjąć postawę kibica.
Takiej postawy nie wypada chyba nawet komentować.

05 marca 2023

Inne spojrzenie

Na to o czym piszemy można spojrzeć z innej perspektywy.
My żyliśmy w spokojnych czasach. To jest w dużym stopniu określenie umowne.
W Europie konflikty w których ginęli ludzie miały miejsce z dala od nas i nie przenosiły się poza granice Grecji, Irlandii Płn., Kraju Basków i incydentalnie, jako akty terroryzmu w Niemczech, we Włoszech,
w Wlk. Brytanii. Był to czas wojny w Wietnamie, w Kambodży i wielu krajach Afryki.
Powiew wojny poczuliśmy serio dopiero podczas wojny na Bałkanach. To były już lata 90-te.
Byliśmy ustabilizowani zawodowo i życiowo. Nie byliśmy jednak przygotowani na inny sposób myślenia o otaczającym świecie. Mam na myśli pokolenie powojenne, bo ci co doświadczyli na własnej skórze okropieństw II wojny mieli inne zdanie.
W euforię wprawiała nas świadomość wyrwania się z kręgu satelitów Moskwy.
Wydawało nam się że będziemy mogli spokojnie rozwijać się gospodarczo, czyli mówiąc wprost,
gonić Zachód i podnosić swój standard życiowy. Trochę czasu minęło zanim społeczeństwo, nie tylko polskie, zorientowało się, że plany Zachodu są cokolwiek inne. To oględnie powiedziane.
Namnożyło się wówczas fałszywych proroków. Okazało się po czasie że to agentura, jawna i ukryta, ale zawsze wroga Polsce. Skutkiem jej działania był i jest nadal negatywny PR na arenie międzynarodowej.
Destrukcyjna opozycja nie zrezygnowała z tego po dzień dzisiejszy.
W aspekcie ekonomicznym daliśmy się uwieść rojeniom lektora WSNS który wciskał nam pomysły innego cwaniaka z kręgów zachodnich. To miał być eksperyment na żywym organizmie.
Eksperyment  tym łatwiejszy do realizacji że rządzili nami wówczas przypadkowi politycy, bez niezbędnej wiedzy i doświadczenia. Kiedyś mówiono o takich że są z awansu społecznego.
Dzisiaj mówi się o nich pogardliwie „styropianowa opozycja”. W dodatku znaczną jej część stanowiła agentura SB,
Zamiast naprawiać to co zostało źle zrobione w ramach PRL-u, ówcześni rządzący skoncentrowali się na trwonieniu majątku narodowego, rozdając go często za przysłowiową złotówkę.
To jawne szkodnictwo nigdy nie zostało ukarane. Wnoszone akty oskarżenia sądy odrzucały uzasadniając to znikomą szkodliwością społeczną czynu.  
Ten sabotaż, czy dywersja wobec społeczeństwa, doprowadził do drenażu oszczędności społeczeństwa, hiperinflacji, później denominacji, bezrobocia porównywalnego z krachem lat 30-tych, masowymi upadłościami przedsiębiorstw, deprecjacji szkolnictwa itd.
Polacy to mimo wszystko dziwny naród. Wszystkie upodlenia znieśliśmy spokojnie, koncentrując się na odbudowie gospodarki. Poza sporadycznymi przypadkami nie udało się wyprowadzić ludzi na ulice.
Tymczasem kolejne rządy robiły swoje, czyli kontynuowały destrukcję prostą metodą jaką jest chaos prawny. Kolejne ustawy obrastają nowelizacjami, a do tego mamy przepisy wykonawcze i coś co zainteresowanych doprowadza do białej gorączki. To coś to interpretacje.
Interpretacja prawna sama w sobie nie jest zła. Problem w tym że w wydaniu polskim jest wiążąca tylko w obszarze administracyjnym dla którego została wydana. W tych samych bądź podobnych sprawach interpretacje w różnych Urzędach Skarbowych są diametralnie różne.
Naczelnik US to dzisiaj car i bóg wszechmogący.
Chaos sprzyja przekrętom. Mamy trwający latami wysyp afer i brak rozstrzygnięć sądowych.
Działania pozorne państwa polegają na braku skutecznych działań dla ukrócenia trwających latami praktyk w rodzaju reprywatyzacji kamienic w ośrodkach miejskich, czy unormowania praw własności na terenach nazwanych Ziemiami Odzyskanymi.
Młodzi mają w zasadzie dwa wyjścia. Dostosować się do reguł gry albo walczyć o swoje.
Ta druga postawa przez lata była skazana na porażkę. Powód prozaiczny, zerowe wsparcie ze strony państwa które było generatorem większości tych szkodliwych pomysłów.
W ofercie były studia wyższe w rodzaju MBA po których można było znaleźć zatrudnienie na kasie
w Biedronce, umowy śmieciowe, samozatrudnienie, albo stawki godzinowe niezmienne od lat.
To był czas emigracji zarobkowej, na przysłowiowy zmywak albo do prac sezonowych /zbiory truskawek, szparagów/. Atrakcyjne finansowo miejsca pracy na miejscu były zastrzeżone dla swoich. Liczyły się układy. Co się zmieniło od czasów PRL-u gdzie królowało hasło „nie matura, lecz chęć szczera …”?
Na polski rynek wpuszczono kapitał obcy, do bankowości, do ubezpieczeń, do handlu, do przemysłu itp. Wszędzie bez niezbędnych regulacji prawnych. Skutki widać wokół gołym okiem. Kapitał obcy przejmował polskie zakłady produkcyjne po to żeby je zlikwidować, bo stanowiły konkurencję dla podobnych, ale zlokalizowanych w tzw. starej Europie. Łaskawszym wyjściem stało się uruchamianie w Polsce montowni samochodów, sprzętu agd itp.
W biały dzień transferowane są zyski firm z siedzibami poza Polską. Firmy korzystają z wakacji podatkowych które trwają bez końca, bo właściciele korzystają z prymitywnego sposobu obchodzenia prawa, polegającego na zmianie właściciela. 
Rozważania o latach minionych doprowadziły mnie do interesującego spostrzeżenia.
Naprowadziła mnie na to ta notka http://ziemski.szkolanawigatorow.pl/polski-wymiar-brexitu
Opisując dowolne społeczeństwo wyróżnia się zasadniczo, z punktu widzenia statusu majątkowego, trzy warstwy https://pl.wikipedia.org/wiki/Klasa_%C5%9Brednia  wśród nich klasę średnią.
Często mówi się o elitach https://pl.wikipedia.org/wiki/Elita
Trudno znaleźć w Polsce wspólny mianownik między klasą średnią i elitą.
Jak na mój gust za dużo tu eufemizmów, a także logicznego ciągu informacyjnego. Nie ma zgody miedzy autorami poszczególnych tekstów. Najlepiej samemu przekopać się przez to wszystko i zbudować własną wersję. To jednak wymaga czasu.
Na roboczo skłonny jestem uznać, że nie mamy klasy średniej, ale też nie mamy elit.
Nie bardzo też widzę podstawy do połączenia w Polsce en bloc klasy średniej i elity społecznej.
Spróbuję to uzasadnić.
Według przywołanego hasła z docenta wiki Elity mają często zasadniczy wpływ na władzę oraz na kształtowanie się postaw i idei w społeczeństwie.  
Na pewno elicie trzeba przypisać jakieś kryteria wyróżniające. Repertuar jest spory. https://pl.wikipedia.org/wiki/Elita#Rodzaje_elit
Elity są zwykle powiązane ze statusem majątkowym. Jest to związek jednokierunkowy.
Nie ma szans należenia do elit bezrobotny, czy mówiąc wprost gołodupiec.  
No a co z klasą średnią? Według wszelkich znaków na niebie i ziemi powinna być. Tylko kto się do niej kwalifikuje?
Tu dopiero jest jazda bez trzymanki. Trudno połączyć ogień z wodą.
Oto co tej sprawie ma do powiedzenia docent wiki https://pl.wikipedia.org/wiki/Klasa_%C5%9Brednia
Prościej się nie da? Nie przytaczam opisów z innych źródeł, bo jest jeszcze śmieszniej.
Według mnie trzeba zapytać kto kreuje elity? One same? Czy do elit może należeć aferzysta?
Przy takim postawieniu sprawy jest olbrzymie pole do manipulacji medialnej.

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...