Od
rozpadu demoludów minęło już ponad 30 lat a agentura dalej
rządzi. Gra teczkami trwa w najlepsze. Nad tym krąży grzech
zaniechania, czyli brak lustracji.
Dlaczego tak się dzieje?
Napisano na ten temat już tomy, ale nic z tego nie wynika.
Fakty
są takie że transformacja ustrojowa nie była żadnym działaniem
spontanicznym a dobrze przemyślanym działaniem speców od
propagandy. Myśl przewodnia znana była od lat pod hasłem „wasze
ulice, nasze kamienice”. Została zrealizowana po 1989 roku nie
tylko w Polsce.
Oszustwo polegało na przemyceniu agentury w
szeregi opozycji. To był nie tylko TW Bolek.
Były tego tysiące,
w dodatku poutykane w newralgicznych punktach, nie tylko w kraju ale
również zagranicą. Ujawnianie faktów trwa latami. Niewiele z tego
wynika. Sama wiedza to za mało.
Zacieranie śladów agenturalnej
działalności polegało na niszczeniu teczek agentów służb.
Po
czasie okazało się że niszczone teczki miały swoje kopie legalne,
a także nielegalne, prywatne.
Tymi teczkami szantażowani są czynni
politycy. Podejmowane przez nich decyzje często nie są zgodne z
polską racją stanu za to służą interesom różnych grup nacisku.
Na to nakłada się jeszcze brak przygotowania tych polityków do
pełnionych funkcji. Chodzi o przygotowanie merytoryczne. Wyznaczenie
czy mianowanie na stanowisko odbywa się według klucza partyjnego,
albo powiązań towarzyskich. Nie eliminują tego nawet konkursy.
Dopełnieniem jest nagminny brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za
swą działalność. Nie ma odpowiedzialności politycznej ani
karnej. Tak się dzieje od dziesięcioleci. Zamiast tego mamy słowa,
słowa, słowa.
Obecna ekipa rządzi już 8 lat a radykalnych
zmian jak nie było tak nie ma. Ważniejsze są rozgrywki personalne.
Immunitet parlamentarny dalej obowiązuje, podobnie jak art. 212 kk.
W swej naiwności możemy liczyć na więcej jeśli obecna ekipa
wygra jesienne wybory. Haczyk polega na tym żeby wygrana dawała
możliwość samodzielnych rządów. Bez przystawek.
Z każdą
kolejną partią rządzącą jest to samo. Patriotyzm, interes
narodowy, to slogany bez pokrycia w realu. Wygrany bierze wszystko.
Bez skrupułów. Działacze partyjni traktują to dosłownie.
Wszystkie stanowiska za którymi idą duże pieniądze są ich.
Bardziej pazerni nie zadowalają się tylko jednym. Osiągnięcie
wieku emerytalnego też nie jest przeszkodą.
Brak
konstruktywnego myślenia polityków wchodzących w skład rządu
skutkuje aferami które w toku kampanii wyborczej nie przysparzają
im popularności. Afera wizowa daje duże pole do domysłów ale
jednocześnie nie wiadomo kogo personalnie dotyczy. Nie można się
zadowalać stwierdzeniem że premier czy minister resortowy odpowiada
za wszystko. Tam jest podział odpowiedzialności, uprawnień i
kompetencji. Clou tkwi w tym żeby było to egzekwowane.
Kampania
wyborcza ma swoje prawa. Dla nas jest ważne co zostanie zrealizowane
po wyborach.
Szukaj na tym blogu
18 września 2023
Czy i kiedy będzie lepiej?
14 września 2023
Aby do wyborów, tych w październiku
Kampania
wyborcza rozwija się w najlepsze.
Za wcześnie na wnioski.
Trwają podchody.
Więcej uwagi poświęca się wpadkom
organizacyjnym związanym z rejestracją list kandydatów.
Tych zaś
nie brakuje. Czasem może dziwić że trafiają się politykom z
wieloletnim stażem.
Największe ożywienie powoduje jak
dotychczas prezentacja czegoś co autorzy nazywają programami
wyborczymi. Co z tego zostanie to odrębna sprawa. Dzisiaj przy
głosie są demagodzy /specjalność opozycji/ których specjalnością
jest obiecywanie gruszek na wierzbie.
To wynika z przeświadczenia
że tych obietnic nie będą musieli realizować z prostego powodu.
Dla nich sukcesem będzie załapanie się na miejsce w Sejmie lub
Senacie.
W takim zestawieniu wzrasta zainteresowanie przebiegiem
wyborów. Kto i jak zagłosuje i co z tego wyniknie? Wiele wskazuje
na to że języczkiem u wagi będą niezdecydowani. Ich znaczenie z
kolei będzie zależało od frekwencji w wyborach. Wszystko razem
będzie zależało od tego kto komu podłoży większą „świnię”.
Trudno w to uwierzyć ale ten problem jest rozpracowany naukowo.
Trzeba wiedzieć kiedy zrobić wrzutę żeby osiągnąć maksymalny
efekt. Zasada jest taka że nie można dać szansy na skuteczne
sprostowanie. Praktycznie trzeba się zmieścić w granicach
tygodnia. Kto nie wierzy niech zajrzy do afer wywołanych w
poprzednich wyborach /nie tylko tych ostatnich/. To chleb powszedni.
W tym procederze ważne jest że producentami owych „świń”
są nie tylko sztaby wyborcze, ale swą aktywność zaznaczają
zwłaszcza obce służby specjalne.
Nie zapominajmy o wrogich
poczynaniach KE. Oprócz blokowania wypłat z KPO doszedł cyrk z
eksportem zboża z Ukrainy. Dotychczasowe ustalenia obowiązują do
15 września, czyli do jutra.
Nowych ustaleń brak mimo że szefowa
KE miała wczoraj ważne publiczne wystąpienie.
Widać gołym
okiem że jest to kolejna polityczna zagrywka KE. Tym razem dotyczy
nie tylko Polski.
Jeśli Polska wprowadzi jednostronnie własne
regulacje w zakresie eksportu zboża z Ukrainy będziemy na pewno
świadkami kolejnej awantury o skutkach trudnych do przewidzenia.
Nie trzeba być ekspertem żeby stwierdzić udział w tej
rozróbie Niemiec. Niemcy jak zwykle grają na dwa fronty. Tu blokują
wydanie decyzji KE a sami szukają dostawców produktów rolnych z
Ameryki Południowej oferując w zamian swoje produkty przemysłowe.
Warto też zwrócić uwagę na media, a bliżej, tendencyjny
dobór materiałów i tendencyjną ich prezentację. Sztuka polega na
tym żeby nie narazić się na proces sądowy, zwłaszcza w trybie
wyborczym.
Szkopuł w tym że rządzący nie chcą/boją się, czy im
się to politycznie nie opłaca, skorzystać z tej formy walki
politycznej.
Szkoda czasu i zdrowia na epatowanie się tym kto
prowadzi w tej, w sumie, brudnej grze.
Liczy się tylko wynik
końcowy. Na ten trzeba jeszcze poczekać ponad miesiąc. W tym
czasie wszystko może się zdarzyć.
Dzisiaj mamy wszystkiego po
trochu, zarówno z lewej jak i prawej strony sceny politycznej.
Wszystko pod kątem oceny uzyskanych efektów. W tej grze, po stronie
opozycji, najmniej liczą się fakty.
Wczoraj mieliśmy bekę za
sprawą wydarzeń w PE. Swoje sprawozdanie, orędzie o stanie UE,
przedstawiła szefowa KE. Czego tam nie było? Może krócej co było?
https://wpolityce.pl/swiat/662468-oderwane-od-rzeczywistosci-oredzie-przewodniczacej-ke
Wystąpienie było dla audytorium na tyle interesujące że jedna
z kierunkowych komisarzy w trakcie prezentacji dziergała sobie na
drutach
https://polskieradio24.pl/5/1223/artykul/3241684,oredzie-szefowej-ke-zamiast-zajac-sie-problemem-migracji-szwedzka-komisarz-robila-na-drutach
.
Uzupełnieniem do tego kabaretu był wyjazd lidera Agrounii do
Brukseli.
https://wpolityce.pl/polityka/662423-kolodziejczak-zlapal-na-korytarzu-szefowa-ke
Pamiętajmy że cel uświęca środki. Opozycji za wszelką cenę
potrzebny jest sukces. Jakikolwiek.
Kołodziejczak jest młody,
nauczy się. Jak zdąży.
Krótki komentarz znaleziony pod notką:
Przecież
ten człowiek tak jak TW Bolek jest prosty jak drut zbrojeniowy
fi12 do tego z umysłem ameby. Pan Lepper przy nim
to był intelektualista.
Skoro
o KE to ciekawi mnie czy w debacie wyborczej znajdzie się miejsce na
rozmowę o korupcji wśród urzędników unijnych? W aferę
zamieszani są komisarze, a zarzuty dotyczą także szefowej KE.
Czy
dojdzie do zamiecenia sprawy pod przysłowiowy dywan?
Po
drugiej stronie do sielanki też daleko. Z czego wynika tzw. afera
wizowa? Czy to akcja zorganizowana czy lokalna akcja sprytnych
urzędników MSZ na placówce afrykańskiej?
Chyba są małe
szanse na rozwikłanie sprawy przed wyborami październikowymi.
Szkody wizerunkowe już są.
Inaczej trzeba podchodzić do
raportu NIK związanego z pokłosiem covid-19. Widać tu złą wolę
prezesa NIK o czym wspominałem wcześniej. Jaki będzie dalszy los
tego raportu zależy od wyniku wyborów.
Na razie jest tylko opinia
NIK. Zanim sprawie nadany zostanie dalszy bieg muszą być opinie
rządu MM,
a później stanowisko Sejmu.
Osobiście widzę
jeszcze jedno godne uwagi i zastanowienia. To publikowane sondaże.
Pytanie podstawowe, co mają wspólnego z prawdą? Czy społeczeństwo
rzeczywiście jest tak ogłupione, czy jest im wszystko jedno?Czy
jest jeszcze inny powód? Czy tylko wynika to z tendencyjnego doboru
respondentów?
Prawdę poznamy dopiero po ogłoszeniu wyników
wyborów. Do tego jeszcze miesiąc.
11 września 2023
Piłka kopana polskim sportem narodowym?
Specjaliści od piłki kopanej w odwrocie. To trwa od dawna, a
dzisiaj następuje darcie szat.
Tylko kto się na to nabierze?
Wartość rynkowa reprezentacji nie zależy od tego jak duży
kraj reprezentuje.
O tym decydują inne składowe. Trzeba zebrać
zespół o odpowiednim poziomie wyszkolenia technicznego. Później
ten zespół zgrać i nauczyć taktyki na boisku. Zespół musi tą
taktykę realizować a nie kontestować.
Tu niestety, od czasów
Górskiego, Gmocha i Piechniczka mamy zastój. Na poziomie PZPN
bardziej chodzi o przewalanie kasy niż o sukcesy międzynarodowe
reprezentacji.
Przez 40 lat nie możemy się doczekać
szkoleniowca który poprowadzi reprezentację do sukcesów
międzynarodowych. W innych dyscyplinach sportu jest to możliwe, a
tu nie. Dlaczego?
O sukcesy zabiega się w poszczególnych grupach
wiekowych. Naturalną konsekwencją powinno być budowanie
reprezentacji na zasadzie wyboru najlepszych z najlepszych. Tymczasem
zdarzają się sukcesy w niższych kategoriach wiekowych a na samym
szczycie od lat bryndza. Coraz więcej naszych gra nawet w
renomowanych klubach zagranicznych, a reprezentacji na światowym,
czy europejskim poziomie nie udaje się zbudować. Dlaczego?
Przez
40 lat nie udało się wyszkolić własnego trenera na poziomie
światowym. Dlaczego?
W piłce kopanej obowiązuje kult miernoty.
Kiedyś podobnie było z hokejem na lodzie. Mógł grać każdy kto
potrafił na lodowisku utrzymać się na nogach.
W innych
reprezentacjach narodowych szkoleniem zajmuje się ta sama osoba
przez kilka lub kilkanaście lat. We Włoszech to było nawet 18 lat.
U nas ci szkoleniowcy z trudem utrzymują się jeden sezon.
Teraz
doszła nowa sytuacja, bo zawodnicy decydują czy dany szkoleniowiec
im odpowiada czy nie.
Inna sprawa że PZPN nie szuka tych
szkoleniowców w Polsce, ale koniecznie musi to być import bez
znaczących sukcesów w branży.
Mówi się że piłka nożna to
nasz sport narodowy. Tak, ale do oglądania w tv lub z trybun. Od lat
nie możemy doczekać się sukcesów na poziomie drużyn klubowych.
Skąd więc mają być sukcesy reprezentacji? Reprezentacja to
zespół, a nie pojedynczy zawodnicy którzy nie mają wsparcia na
boisku. Zresztą te gwiazdy pojawiają się i znikają jak meteory.
Mamy bramkarzy i jednego napastnika który jest już bliżej
piłkarskiej emerytury. Nowych nie widać. Znowu dlaczego? Brak
talentów czy błędy szkoleniowe?
Ze względu na tzw.
oglądalność piłka nożna należy do najbardziej intratnych
dyscyplin sportowych dla jej realizatorów na boisku. Wysokie
wynagrodzenia nie zawsze idą w parze z umiejętnościami.
Sukcesy
odnoszą zespoły zgrane a nie indywidualności. Poza tym zespół
musi współpracować ze swoją gwiazdą.
Osobiście dorzuciłbym
jeszcze coś co nie ma ceny. To charyzma człowieka.
To dotyczy
szkoleniowców i zawodników.
Tego w ostatnich latach nam
brakuje.
07 września 2023
Czyje rolnictwo jest dla Polski ważniejsze?
Nieuchronnie
zbliża się 15 września a dalej brak decyzji KE w sprawie warunków
ewentualnego wznowienia eksportu zboża z Ukrainy do UE.
Sprawa
jest pod wieloma względami dziwna i niedopowiedziana. Króluje
pustosłowie.
Według mnie podstawowa sprawa dotyczy tego że
trefne zboże ma z Ukrainą tyle wspólnego że wyrosło na
czarnoziemach ukraińskich. Jego właścicielem nie jest Ukraina ani
ukraińscy rolnicy, bo takich nie ma. To też tylko częściowa
prawda, bo rolnicy są, ale nie liczą się w puli eksporterów
produktów rolnych. Producentem są korporacje zagraniczne z
kapitałem wielonarodowym. To one naciskają na UE żeby dopuściła
do wywozu na korzystnych dla właścicieli zboża warunkach.
Te
warunki nie są do końca klarowne. Klarowność sprowadza się do
tego, że wywóz ma się odbywać według taryfy wyjątkowo ulgowej
tzn. bez wskazania odbiorcy docelowego, bez świadectw
fitosanitarnych według wymagań UE, bez określenia kto pokrywa
koszty przewozu.
Druga sprawa to skala przewozów drogami
lądowymi w porównaniu do transportu morskiego z portów na Morzu
Czarnym.
Ukraina nie ma /w wystarczającej ilości/ środków
transportu lądowego /kolej + TIR-y/ przystosowanych do przewozu
ładunków masowych do UE.
Kolejny problem to kontrola
fitosanitarna. Ukraina chce wymusić eksport zboża „na krzywy ryj”
bez spełnienia warunków obowiązujących w UE.
Zupełnie po
obrzeżach tej dyskusji przemyka się informacja że problem jest
znacznie szerszy bo dotyczy również eksportu m.in. owoców miękkich
i miodu.
Ogólnie jest to poważny problem negocjacyjny w
rozmowach o przystąpieniu Ukrainy do UE.
Moim zdaniem eksport
powinien odbywać się w ramach umów dwustronnych z jasnym
określeniem odpowiedzialności stron umów.
Polska jest
samowystarczalna w zakresie produkcji owoców miękkich i miodu i nie
jest zainteresowana zalewaniem naszego rynku przez produkty
pochodzące z Ukrainy.
Stosowanie taryfy ulgowej powoduje utratę
konkurencyjności polskich produktów które muszą spełniać
wymagania unijne. Powyższe dotyczy również zboża.
Przy okazji
trzeba przypomnieć że KE, a także USA nie wywiązują się ze
swych zobowiązań w zakresie ułatwienia wywozu produktów rolnych z
Ukrainy. USA miały dostarczyć blaszane silosy które miały stanąć
na granicy polsko-ukraińskiej, a KE miała wesprzeć, nie tylko
finansowo, Polskę i pozostałe państwa frontowe. Silosów nie ma do
dzisiaj, a jak wygląda wsparcie KE widać, słychać i czuć.
Krótko
mówiąc KE traktuje obecną sytuację jako okazję do destabilizacji
rolnictwa zwłaszcza w Polsce.
Póki trwa wojna na Ukrainie
problem będzie aktualny, bo w tej chwili kończą się zbiory z
tegorocznych zasiewów i znowu jest tego więcej niż na wyłączne
potrzeby Ukrainy.
Samymi deklaracjami płynącymi zewsząd nie da
się nakarmić głodujących, nie tylko w Afryce.
Dla nas, a
przynajmniej dla mnie, ważniejsze jest czy Polska postawi na swoim i
zablokuje niechciany eksport do końca roku 2023, czy tylko do
wyborów w dniu 15 października 2023?
To też będzie tylko
plaster, bo te terminy tylko odsuwają rozwiązanie problemu na
późniejszą przyszłość.
04 września 2023
O czym trzeba rozmawiać w kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu?
Na
pewno nie o dyrdymałach w rodzaju kto i na którym miejscu, na
czyjej liście?
Programy partyjne to też kiełbasa wyborcza. W
Polsce nie ma zwyczaju rozliczania partii z obietnic wyborczych.
W
jakim stopniu debata będzie merytoryczna, a w jakim będzie to tylko
wojna na „haki”?
W tej kampanii przede wszystkim powinna być
powtarzana informacja o sensie i skutkach referendum dla życia
politycznego i gospodarczego Polski i Polaków. Tego przemilczeć się
nie da. Gdyby to były tematy nieistotne nie byłoby takiego kwiku na
opozycji.
Koszt przeprowadzenia referendum to sprawa wtórna. W
konkretnym przypadku do pominięcia. Połączenie wyborów i
referendum ma zagwarantować przekroczenie progu 50% w referendum.
W
wyborach ten element nie ma znaczenia dla wyniku. Może mieć
znaczenie dla poparcia poszczególnych formacji politycznych.
Opozycja się czepia dla zasady.
Poza tym powinniśmy być
zainteresowani przywróceniem znaczenia referendum w naszym życiu
politycznym. To cecha dojrzałej demokracji.
Do ciekawszych pytań
należy to dotyczące wieku emerytalnego.
Szerszy kontekst jest
tu
https://niepoprawni.pl/blog/humpty-dumpty/wiek-emerytalny-wroci-stare
Jest wysoce prawdopodobne że do tematu wrócimy później.
Opozycja od początku była przeciwna referendum połączonym z
wyborami do Parlamentu.
Jeszcze przed ogłoszeniem kompletu pytań.
Dlatego nawet nie próbowali przedstawić własnych propozycji. Teraz
kładą nacisk na bojkot referendum którego wyniki mogłyby w
przyszłości wiązać im ręce. To jest tylko półprawda. Gdyby w
przyszłości postąpili wbrew ustaleniom tego referendum /jeśli
spełni zakładane kryteria/, nie należy oczekiwać protestu KE
która też nie jest zainteresowana jego przeprowadzeniem.
Ma
swoje powody.
Są poważniejsze pytania jak chociażby dlaczego
nie można usunąć z życia publicznego osób na stanowiskach
/samorządy i administracja/ jawnie szkodzących Polsce? Dlaczego nie
można zablokować anarchizacji sądów?
Tych pytań dlaczego? jest
znacznie więcej.
Osobiście dorzuciłbym pytanie dlaczego od lat
nie są pociągane do odpowiedzialności karnej osoby ubliżające
służbom mundurowym wykonującym obowiązki służbowe, a także
ubliżające dziennikarzom podczas wykonywanej pracy w plenerze. To
nie są osoby anonimowe i nie tylko użyteczni idioci.
Są w tym
względzie regulacje prawne, ale też tendencyjna praktyka sądowa.
To pytanie można też sformułować inaczej. Dlaczego państwo
toleruje wybiórcze stosowanie prawa? Znane hasło „państwo jest
silne wobec słabych, a słabe wobec silnych”.
Niestety takie
pytania nie kwalifikują się do referendum. A szkoda.
O scenie
politycznej nie wspomnę.
Zanim staniemy przed urną wyborczą
warto przypomnieć, szczególnie tym zacietrzewionym w swych
poglądach, o dokonaniach swych przedstawicieli w poprzednich
kadencjach parlamentu III RP.
Dlaczego tak nisko upadła w Polsce
kultura polityczna? Dlaczego do tego przykładają rękę publiczne
media? Warto też zastanowić się jakie jest wyobrażenie o tej
kulturze politycznej każdego z nas?
Programy publicystyczne
osiągnęły poziom magla. Nie ma dyskusji merytorycznej. Są za to
wycieczki ad personam, albo argument w postaci zagłuszenia
interlokutora. Na te zachowania brak skutecznej reakcji prowadzących
programy w mediach.
Brak również reakcji REM.
Dlaczego do
programów zapraszani są politycy których celem jest rozwalanie
programu, czy notoryczne unikanie odpowiedzi na stawiane pytania?
Może zamiast festiwalu gadających głów lepiej czas antenowy
poświęcić na przypominanie faktów z niezbyt odległej
przeszłości? Jest przecież następstwo zdarzeń.
Ważne jest
przypominanie związków przyczynowo-skutkowych. Ważne jest też
wyjaśnianie dlaczego decydenci nie ponoszą żadnej
odpowiedzialności za szkodliwe działania wobec interesów Państwa
Polskiego? Taką funkcję mogą spełniać cykle „Reset” czy „Jak
oni kłamią”.
Czy transformację ustrojową uważamy za etap
zamknięty i rozliczony? O ile udało się uniknąć
odpowiedzialności karnej i politycznej /z powodu przedawnienia/,
pozostaje odpowiedzialność moralna, ale ta też powinna być
poparta dowodami, a nie ograniczać się do pustosłowia.
Świat
nie stoi w miejscu. Samo potępianie poprzedników jest
bezproduktywne. W debacie trzeba uwzględniać okoliczności
podejmowanych działań. To nie jest równoznaczne z ich
rozgrzeszaniem. Dzisiaj często powtarzane jest pytanie cui bono? W
podtekście chodzi o obcą agenturę. Dlaczego nie można jej
zneutralizować? To nie są organizacje samofinansujące się.
Korzystają z dotacji ze źródeł zewnętrznych. Czy będą w stanie
funkcjonować jeśli pozbawi się wsparcia zewnętrznego?
Ostatnio
pojawił się tu nowy wątek. Polskie służby specjalne zlikwidowały
rosyjską siatkę szpiegowską która zajęła się szlakami
kolejowymi. W informacji pominięto milczeniem że trzon siatki
stanowili posiadacze paszportów ukraińskich. Czy wobec tego nie
powinniśmy zweryfikować kryteriów przyjmowania w Polsce uchodźców
z Ukrainy.
Przypomnę że Ukraińcy zajęli się również
przemytem uchodźców z granicy polsko-białoruskiej.
O wiele
ciekawsze byłoby pytanie o celowość dalszego oczekiwania na
pieniądze z KPO.
Tu jest jeszcze możliwość zadziałania po
wyborach /o ile ZP je wygra i uzyska większość w Sejmie/.
Moim
zdaniem /i nie tylko/ te pieniądze dzisiaj są nam potrzebne jak
świni siodło.
Z dotychczasowych wyjaśnień jednoznacznie
wynika, że dla nas to same kłopoty.
Po pierwsze to
nieuprawniona ingerencja KE w sprawy wewnętrzne Polski.
Po
drugie uwarunkowania dotyczące rozliczenia wydatkowanych kwot.
Znając nastawienie KE do Polski nie mamy żadnych gwarancji że
nastąpi to bezboleśnie.
Po trzecie te pieniądze musimy wydać
na cele niekoniecznie priorytetowe dla nas, za to musimy wydać część
środków własnych których nie mamy w nadmiarze.
I po czwarte
te pieniądze to żadna darowizna.
https://commission.europa.eu/strategy-and-policy/recovery-plan-europe_pl
Ta część programu jest za mało eksponowana.
Jest wielce
prawdopodobne że KE tych pieniędzy dla Polski dzisiaj nie ma.
Kilkukrotnie wspomniano że w kasie KE jest deficyt rzędu 65 mld
euro.
Koszt obsługi pożyczki przyznanej Polsce to około 2 mld
zł /550 mln euro/.
Jest też niechciany bonus polegający na tym
że Polska jest żyrantem kredytów udzielonych krajom słabszym
gospodarczo. Chodzi zwłaszcza o kraje południa Europy.
Przepadło
nam 4,7 mld euro które mogliśmy dostać, jako zaliczkę /bez
wstępnych warunków/,
do końca 2021 roku. Teraz musimy najpierw
wydać własne pieniądze, a dopiero po zrealizowaniu zadania
przesłać rachunki do Brukseli z wnioskiem o refundację która może
nastąpić ale nie musi. Zgodnie z informacjami udostępnianymi przez
KE rozporządzenie unijne przewiduje, że do końca 2022 r. musiało
zostać zakontraktowane 70 proc. sumy z KPO, a do końca 2023 –
cała.
Wydatki można ponosić do końca 2026 roku. Czas na
rozliczenie pożyczki to 10-30 lat.
Kryterium nie znam.
Przy
okazji pytanie dotyczące mafii vatowskich. Ograniczono czy
zlikwidowano je? Ile osób skazano za te przestępstwa? To
przestępstwa anonimowe? Temat wałkowany jest już 8 lat!
W
perspektywie czeka nas poważna debata o dalszej pomocy walczącej
Ukrainie. To już temat na odrębne opowiadanie, ale uniknąć się
go nie da. Nie można udzielać tej pomocy w dalszym ciągu
bezkrytycznie. To wina samych Ukraińców którzy uwierzyli że im
się wszystko należy bez żadnych zobowiązań wzajemnych.
W
przekazie medialnym za mało eksponuje się szukanie odpowiedzi na
pytanie co my z tego będziemy mieli? Czy wystarczy nam wdzięczność
Ukraińców? A co z politykami ukraińskimi? Dzisiaj stoimy przed
wielką niewiadomą jaką jest dalszy przebieg wojny na Ukrainie.
Rośnie świadomość że ta wojna szybko się nie skończy, a
jak skończy to jakim rezultatem?
Rosja cały czas testuje na ile
może sobie pozwolić, a świat zachodni kombinuje jak się zbytnio
nie angażować.
Ciekawa jest tu postawa USA. Udzielają
znaczącego wsparcia sprzętowego i finansowego, ale robią to
oszczędnie jak na swoje możliwości. Nie wszystkie informacje do
nas docierają. W prasie zachodniej piszą że zaangażowanie USA
jest nieproporcjonalnie małe w porównaniu do zaangażowania w wojnę
w Afganistanie. Zasadnicza różnica polega na tym że na Ukrainie
nie giną żołnierze USA, poza ochotnikami.
Ciekawi mnie czy w
debacie wyborczej znajdzie się miejsce na ocenę spójności prawa
obowiązującego w III RP? Czy naprawdę ustawodawca nie potrafi
pisać przepisów ustaw w sposób jasny i przejrzysty? Czy raczej nie
chce, bo wygodniej jest później tworzyć tzw. prawo powielaczowe.
Chyba nic nie przebije prawa podatkowego które ustawicznie jest
nowelizowane i uzupełniane kolejnymi wykładniami. Ilu ludzi przy
tej okazji żyje dostatnio, nie martwiąc się że zasili grono
bezrobotnych?
W oczekiwaniu na co?
Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...