Nie trzeba być ekspertem żeby przewidzieć kolejne ruchy rządu w walce z
Covid-19.
Wielokrotnie podkreślałem, że Polska nie leży na Księżycu i dlatego musi
uwzględniać sytuację pandemiczną wokół naszych granic zewnętrznych. Wymowa tej
sytuacji jest jednoznaczna. Następuje stały wzrost zakażeń i zgonów
spowodowanych przez Covid-19. „Ochrzczono” to jako trzecią falę pandemii.
Podejmowane są środki zaradcze na zasadzie „może tym razem pomoże”. Jak dotychczas
mało skuteczne. Dotyczy to zarówno środków ochrony osobistej jak i masowych
szczepień. Z tymi ostatnimi jest problem po stronie logistyki. Zawarte umowy
nie są realizowane przez producentów szczepionek przez co nie można realizować
zaplanowanych szczepień.
Społeczeństwo bulwersuje z kolei konieczność zastępowania dotychczas
stosowanych maseczek i innych prostych zabezpieczeń maskami ochronnymi typu
FFP2 które są droższe.
Bylibyśmy bardziej wyrozumiali gdyby eksperci byli bardziej powściągliwi w
swych wcześniejszych wypowiedziach dla mediów. O maseczkach opowiadano nam różne
rzeczy. Wystarczy przypomnieć wypowiedź sprzed roku byłego ministra zdrowia
Szumowskiego.
Co do przebiegu pandemii to droga do optymizmu jest bardzo daleka. Sytuację
pogarsza szybkie mutowanie wirusa. Dotychczas zidentyfikowano co najmniej 7 mutacji.
Nie dziwią mnie pojawiające się opinie, że pandemia wygaśnie, albo zostanie
opanowana dopiero w 2022 roku. Jaki będzie jej bilans?
O stratach w ludziach trudno wyrokować. Ile trzeba będzie dopisać do
dotychczasowych blisko 2,5 mln zmarłych?
Dla tych co przeżyją ważniejsza będzie sytuacja gospodarczo-ekonomiczna
poszczególnych państw. Zaczyna to być dostrzegalne już teraz. Ile mogą wytrzymać
branże zamknięte miesiącami?
W dodatku bez wsparcia finansowego ze strony rządu?
Nie wszystkie państwa pomagają finansowo zagrożonym. Wzrasta bezrobocie i
wzrasta ilość upadłych przedsiębiorstw. To dopiero początki.
Dzisiaj trwają analizy przewidywanych kierunków zmian gospodarek w skali makro
i mikro.
Jest dla mnie oczywiste że z tej sytuacji wyjdą obronną ręką państwa bogate, w
myśl powiedzenia że „nim gruby schudnie, z
chudego zostanie tylko skóra i kości”. Bogaci staną się jeszcze bogatsi, bo
ktoś przejmie, za bezcen, schedę po tych upadłych.
UE która z założenia ma dbać o swoich, nie spieszy się z pomocą. Fundusz
Odbudowy zadekretowany w lipcu zeszłego roku może uruchomi środki w połowie
tego roku. Teraz w najlepsze trwają uzgodnienia wewnątrz poszczególnych państw.
Nie wiadomo jaki będzie efekt końcowy uzgodnień.
Polska ma przyznaną stosunkowo
dużą kwotę, ale uwarunkowano ją „przestrzeganiem praworządności”, a to może
oznaczać, że zobaczymy te pieniądze jak własne ucho. Żeby było ciekawiej, bez
żadnych ograniczeń mamy żyrować pomoc przyznaną pozostałym państwom członkowskim
UE.
Na dzisiaj nie potrafię zrozumieć dobrego samopoczucia premiera, który lekceważy
ten aspekt, nie robiąc równocześnie nic dla skasowania zagrożenia. Nie uważam
za takie usunięcie ze składu rządu wiceministra który otwarcie krytykował
postępowanie MM.
Dla ogarnięcia całokształtu trzeba pamiętać o „odwracaczach uwagi”. Do nich
zaliczam wybory prezydenta USA i następstwa, zabiegi o ukończenie budowy NS2,
unormowanie stosunków świata zachodniego z Iranem.
Jest tego znacznie więcej. Dla Polski taką niewiadomą są przyszłe relacje z
nową administracją USA.
Jako społeczeństwo nie mamy na to żadnego wpływu. Możemy tylko obserwować
rozwój wydarzeń.
Za to skutki będziemy odczuwali na pewno.
Pośród tego wszystkiego nie można zapominać o „polskim piekiełku” w którym ktoś
systematycznie dokłada do ognia. Po jednej stronie mamy pięknie brzmiące hasła
jak to politycy starają się zrobić nam dobrze, a po drugiej stronie widzimy to
co widzimy, czyli bezwzględną walkę o koryto i profity dla swoich. Dzisiaj
różnica jest taka, że coraz częściej widać, że ta walka toczy się nie tylko
wśród opozycji, ale również w tzw. obozie władzy. To zaś świadczy, że w tym
obozie ginie polityczny instynkt samozachowawczy.
Źle to wróży nam wszystkim.
Patrząc na otaczającą rzeczywistość można dojść do załamania psychicznego, zwłaszcza patrząc na prezentacje codziennych programów informacyjnych w polskojęzycznych kanałach tv.
OdpowiedzUsuńPrzykładowo dzisiejszy dzień: drugi dzień z rzędu przypominanie że Jan Lityński utopił się próbując ratować swego psa. Bezmyślność dorosłego człowieka spowodowała, że drugi dzień policja i straż pożarna próbują znaleźć jego zwłoki, bo bez tego nie można wydać aktu zgonu, a rodzina nie może go pochować.
Nie minął jeszcze rok od stwierdzenia pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce a już PAD ma okolicznościową konferencje prasową. Nie ma co robić?
Tematem dnia są maseczki typu FFP2. Na tych prostych kto miał zarobić to już zarobił.
Teraz podnosimy poprzeczkę. Kto o tym wiedział?
Zbiegiem okoliczności taka informacja
https://spidersweb.pl/bizblog/ciech-maseczki/
Są maseczki, jest atest PZH i można ruszyć na rynek. Teraz trzeba zapewnić zbyt, a to już mały pikuś, przynajmniej dla MZ.
Czy to jest lobbing?
Hmn...spadkobiercy Imperium Kulczyka mają dawne stosunki...a młody odziedziczył talent po tatusiu. Tak..sprawa tak bezsensownej śmierci pana Lityńskiego...dla mnie jest rzeczą charakterystyczną...jak szerokie grono ludzi go opłakuje i wspomina...Analiza covidowa ...dobra, stagnacja i prawie"normalność". Ministrowie chyba oczekują wskazówek,ile tych mutacji należy wykryć...takie odnoszę wrażenie...
OdpowiedzUsuńTrzeba by zrobić kolejną analizę kto opłakuje? Grono magdalenkowe?
UsuńDlaczego dopiero LK zauważył jego osiągnięcia i odznaczył, w dodatku dwukrotnie?
Dla mnie to towarzystwo wzajemnej adoracji. I tyle.
Kolejne informacje dotyczące okoliczności utonięcia Lityńskiego jeszcze bardziej bulwersują.
Usuńhttps://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-jan-litynski-utonal-na-oczach-zony-ratujac-psa-w-narwi-ciala,nId,5065156
Festiwal hipokryzji trwa w najlepsze.
OdpowiedzUsuńTym razem opozycji udało się wywołać aferę w związku z nominacją Tomasza Greniucha na szefa wrocławskiej delegatury IPN. Mały pionek którego można było bez skrupułów kopnąć w d.ę.
Dla świętego spokoju, w imię wyższych celów polityki.
Szkoda, że tej pryncypialności brakuje od lat w stosunku do innych tuzów polityki.
Po prostu /wzorując się na poglądach ludzi zza Wielkiej Wody/ to nie nasz s.syn.
Do opłakiwania i szlochów za panem Lityńskim nie trzeba analizy."Opozycjoniści" nawet z Brukseli wyrażają boleść.Jak znajdą ciało,to z pewnością będą uroczystości państwowe,tak myślę.Tym bardziej,że poświęcił się dla pieska. Paskudne to co napiszę,lecz magdalenkowcy mają farta,aby znów pokazać jakie ponosili poświęcenia...Natomiast piękna wdówka po śp.Adamowiczu przeżywa prześladowania reżimowe w Gdańskim sądzie.Jak w ogóle ktoś śmiał o tak nędzne grosze ją oskarżać?
OdpowiedzUsuńZaiste, dziwne rzeczy się dzieją. Wcale mi nie do śmichu.
UsuńZnalazłem też coś takiego u https://twitter.com/sbalcerac
Ukraińskie CBA @nab_ukr zawróciło odrzutowiec z ukraińskim złodziejem oligarchą Ihorem Kolomoyskim, który leciał z Dnipro do Wiednia. Samolot wylądował w Kijowie i służby przejęły oligarchę. Kolomoyski to znany sztukmistrz, także w Polsce (#AmberGold). Do tej pory był nietykalny.
Czyżby nadchodził koniec świata, albo cuś gorszego?
Pozwoliłam sobie ,za co przepraszam ,bo bez Twoje wiedzy zacytować fragment Twojej wypowiedzi na temat sytuacji covidowej,oczywiście z zaznaczeniem ,że to nie moje przemyślenia,tylko wyważonego blogera.Nie podawałam Twojego nicka,bo nie miałam Twojej zgody.... Zapodałam cytat od fragmentu notki"Co do przebiegu pandemii to droga do optymizmu jest bardzo daleka"etc,etc.... Dobre i wyważone!!!!.......
OdpowiedzUsuńPowiem tak, Jeśli coś piszę na blogu, to nie po to żebym się tego wypierał, czy wstydził. Jeśli uważasz że trzeba przekazać dalej, proszę bardzo.
UsuńMoże faktycznie zdarza mi się coś sensownego napisać.
W końcu swoje lata mam. Może to ta mądrość życiowa przemawia przeze mnie?
Muszę nad tym pomyśleć.
Pozdrawiam.
p.s. Jak zdrówko?
Dzisiaj odebrałam wspaniałe wieści.Coś tam uszkodziła ubiegłoroczna radioterapia,więc coś łatano,transfuzjowano,etc,etc...lecz groźniejsze diagnozy badawcze poszły do lamusa.Serduszko stuka przy pomocy "anioła stróża,więc może być dobrze....Cieszę się,bo nadzieja zaświtała....
OdpowiedzUsuńTo prawda z wiekiem i latami ,już inaczej myślimy,niż w "cielęcych" latach,tym bardziej ,że inny dostęp do wiedzy i informacji,dzięki technice i nowym technologiom...trzeba tylko umiejetnie z tej wiedzy korzystać i wspierać się wzajemnie...Co kilka głów to jedna często nie wymyśli....pozdrawiam i zdrówka życzę...
Dobrych wieści nigdy za wiele. Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Wracam do sprawy utonięcia Jana Lityńskiego.
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia dla rodziny zmarłego, podkreślanie jego zasług za życia, to jedno.
Ale nie słyszę wyrazów potępienia dla głupoty zmarłego i osoby towarzyszącej na tym feralnym spacerze. Źle to świadczy o nas jako społeczeństwie.
Ile jeszcze trzeba apeli żeby dotarło, że z wodą nie ma żartów. Pies się uratował, a ratujący poszedł pod lód.
Zabrakło wyobraźni, czy przeważyło mniemanie że jestem nieśmiertelny?
Są kolejne dane z frontu walki z Covid-19.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak odnoszą się do nich inni, ale ja uważam, że jest tu jakaś manipulacja.
Dobrze by było gdyby któryś z ekspertów wyraźnie powiedział skąd taki przyrost zakażeń na terenie jednego województwa /ściślej kilku powiatów/?
Kolejnego dnia, czyli dzisiaj, statystyki w skali kraju stanęły w miejscu, a w warmińsko-mazurskim spadły z 970 do 810 zakażeń.
Ktoś się bawi cyferkami? W jakim celu?
https://www.politykazdrowotna.com/68907,covid-19-raport-polska-ponad-11-mln-osob-wyzdrowialo