Szukaj na tym blogu

22 kwietnia 2022

Co by tu jeszcze panowie spieprzyć?

Coraz częściej odnoszę wrażenie że żyję w domu bez klamek.
Powód nie jest zaskakujący. Publikowane, w miarę regularnie sondaże poparcia opinii publicznej dla partii politycznych i osób z czołówki życia politycznego.
W mojej ocenie trudno znaleźć logiczne uzasadnienie dla publikowanych wyników.
Poza jednym, sondaże są robione na zlecenie.
Od miesięcy, a nawet lat to samo. Muszę przyznać, że coraz częściej słyszę od znanych publicystów że nie wierzą publikowanym sondażom. Tu się z tymi publicystami zgadzam.
Sondaże poparcia dla partii politycznych niezmiennie te same na pozycjach 1-2.
PiS na pierwszym miejscu z poparciem 37% oscylującym plus-minus 2%.
POKO ma regularnie w okolicach 23% plus-minus 2%.
Za co to poparcie? Nic nie robią, tylko przeszkadzają rządzącym i szkodzą Polsce.
Za wszelką cenę chcą wrócić do władzy. I to wystarcza.
Zaskoczeniem ostatnich miesięcy jest partia Hołowni https://pl.wikipedia.org/wiki/Polska_2050  
Partia płaczka ma poparcie sondażowe za to że są. Wesołość może wzbudzać systematyczny wzrost poparcia. Moim zdaniem to powinien być powód poważnego naszego niepokoju.
To jest formacja typowo pasożytnicza. Czyści scenę polityczną z frustratów którzy nie mogą znaleźć wygodnego miejsca w dotychczasowych ugrupowaniach.
Według mnie płaczek ma za zadanie przeciągnąć w wyborach plankton który zostanie wchłonięty prawdopodobnie przez POKO lub jej kolejną mutację.   
Po 1989 roku stałe miejsce na scenie politycznej ma zapewnione PSL. Próby złożenia tej formacji do trumny politycznej są jak dotychczas bezowocne mimo, że sondaże od lat wróżą im taki los.
Już tylko ten przypadek świadczy o znikomej wartości praktycznej sondaży.

Podejrzewam że od dawna trwają zakulisowe targi kto? Z kim? Na jakim miejscu na liście?
Sytuacja z wyborami jest bez zmian. Nie znacie dnia ani godziny.
Miejsc na listach jest tyle ile jest /460+100/. Dla wybitnie zasłużonych, czasem dla „zesłańców” zostają 52 miejsca w europarlamencie.
Chętnych którzy znajdą się na listach wyborczych trzeba liczyć w tysiącach.
Do pewników przed nadchodzącymi wyborami należy zaliczyć brak zmian w ordynacji wyborczej
Po wyborach sytuacja powtórzy się. Z dotychczasowych doświadczeń można przyjąć że rozkład poparcia nie pozwoli żadnej formacji na samodzielne rządzenie. Cudem będzie jeśli za tworzenie rządu nie weźmie się partia czy koalicja fachowców od obiecywania gruszek na wierzbie, czyli dzisiejsza opozycja.
Szanse dla demagogów rosną. Ilu z nas im da wiarę?

Po latach tłustych zawsze przychodzą chude. Dwa lata pandemii i do tego wzrost inflacji przypieczętowany wojną na Ukrainie. Ile trzeba mieć w sobie złej woli żeby za to zrzucać winę na prezesa NBP?
Do tego stałe powtarzanie że oni by to zrobili lepiej. To to znaczy co? Mieli swój czas i mogli się wykazać.
Owszem wykazali się. Tylko obecnie rządzący też się wykazują, ale nieudolnością w egzekwowaniu kar za nadużycia władzy przez poprzedników.

Nie jestem w stanie jednoznacznie ocenić czy chodzi o przedawnienie przestępstw? Czy tylko żeby mieć „trzymania” na przeciwników politycznych?

Po tej notce https://www.wnp.pl/parlamentarny/wydarzenia/tusk-przedstawi-kaczynskiemu-warunki-poparcia-wniosku-o-samorozwiazanie-sejmu,571361.html?utm_source=newsletter&utm_medium=email&utm_campaign=wnp  widać jak dalece opozycja oderwała się od rzeczywistości. Marzyciele. Koniecznie chcą rozdawać karty. W dodatku znaczone. 

Borysław B. odlatuje coraz częściej.

Nawiasem mówiąc przedterminowe wybory to najgłupsza rzecz jaką mogliby teraz zrobić rządzący.
Gdyby sytuacja zbytnio się skomplikowała, mogą rządzić jako rząd mniejszościowy. W sprawach kluczowych dla Polski zawsze uzyskają większość.
Opozycja nie zasłużyła na jakiekolwiek prezenty polityczne.

7 komentarzy:

  1. "Co by tu jeszcze panowie spieprzyć? tytuł notki dobry...no co jeszcze można spieprzyć? -ano można.
    Dać kontrolerom lotu podwyżkę,albo lepiej nie dać . Taaak...najlepiej nie dać i nagle wszyscy zastrajkują np"strajk głodowy". Wtedy trzeba zamknąć niebo nad Polską...Jak myślisz ile jeszcze chcą zarobić kontrolerzy? ...Wygląda na to ,ze "ktosik"się napracował aby wzburzyć kontrolerów...
    Ostatnia notka Coryllusa. Ale uczciwie trzeba przyznać ,że wcześniej juz była napisana notka,która nie wzbudziła zainteresowania .A jednak...powinna....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O strajku kontrolerów lotu nie chciałem pisać. Ta sprawa śmierdzi na odległość.
      Z jednej strony można powiedzieć, że nie ma takich pieniędzy przy których można powiedzieć dosyć, czy po prostu wystarczy.
      Z drugiej strony, grupa zawodowa licząca nieco ponad 2 tysiące ludzi ma 14 związków zawodowych! Po co? Z czego te związki się utrzymują? Tylko ze składek członkowskich?
      Sprawa podstawowa, jakie jest prawdziwe podłoże strajku? Nie znam żadnej wypowiedzi oficjalnej z tej strony.
      Zarobki kłują w oczy, ale tu jest kilka spraw kumulujących się. Siatkę płac ktoś opracował i ktoś zatwierdził.
      Żeby zostać kontrolerem trzeba przejść cykl badań, zdać trudne egzaminy i potwierdzać systematycznie swoje kwalifikacje /chyba raz do roku/. Potem trzeba odbyć staż /dwa lata/ i dopiero rozpocząć pracę. Stawka wyjściowa w umowie to około 35 tysięcy brutto. Później dochodzą dodatki stażowe i funkcyjne oraz nadgodziny.
      Te ponad 120 tysięcy miesięcznie to zarobił jeden.
      Jaki jest rozkład zarobków pozostałych?
      Dalsze pytanie: do końca wymówień został tydzień. Przy zwolnieniu na własną prośbę są odprawy czy ich nie ma? Gdzie się zatrudnią buntownicy? Wyjadą?
      Podobno zarobki kontrolerów w Polsce należą do najwyższych w Europie. Czy poza Polską jest deficyt kontrolerów lotu? Nie wiem.
      Jeśli się oskarża kontrolerów że są inspirowani z zewnątrz trzeba mieć na to dowody.
      Ma ktoś takie? Bardzie bym uwierzył że uderzyła im sodówa do głowy, bo są pewni swej bezkarności. Jeśli tak jest to świadczy że zwierzchnictwo nie kontrolowało na bieżąco sytuacji.
      Czy rząd ma jakieś przekonywujące argumenty, poza biadoleniem?
      Moim zdaniem kontrolerzy powinni przemyśleć co robią. Jeśli w sprawę wda się KE odkręcanie może trwać miesiące, a kto wie czy nie lata. Przerwa w wykonywaniu pracy powoduje konieczność wznawiania nawyków. Tak jak u pilotów. To też wymaga czasu. Może warto się zastanowić?

      Usuń
  2. Ten wątek już podnoszono. Tym razem spektakl rozpoczęli kontrolerzy lotów. W kolejce są jednak etatowi protestanci nauczyciele /wkrótce matury/, administracja publiczna, służba zdrowia /personel pomocniczy/, ratownicy medyczni. Kogoś pominąłem?
    Zawsze ktoś będzie niezadowolony.
    Teraz mamy galopującą inflację. Co z tym zrobić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sprawie kontrolerów lotów są konkrety i to sprzed lat.
      https://businessinsider.com.pl/firmy/uklad-z-wiezy-lotniska-chopina-zarobki-kontrolerow-ruchu-lotniczego/8lkdljg
      Sprawa wymaga więc radykalnych działań. To nie przypadek.
      Jako uzupełnienie komentarzy dzisiejszy wpis
      http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/kultura-i-antykultura-albo-czy-kontrolerzy-lotow-znajda-prace-w-ratownictwie-gorniczym
      Jest nad czym zastanawiać się.

      Usuń
  3. Strajkowali już chyba wszyscy... Aż chce się strzelić dowcip---oprócz emerytów !!!..
    Chociaż jak pamiętam to towarzysze z SB wnieśli skargę do Strasburga z powodu obniżenia emerytury.
    Chyba to był rok 2010? .To była spora grupa" weteranów"władzy ludowej.
    Trybunał nie przychylił się do argumentów skarżących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale teraz chodzi o „powtórkę z rozrywki”.
      To są kolejne próby destabilizacji sytuacji wewnętrznej.
      Uważam, że rząd ma poważne argumenty do zastosowania radykalnych środków dla uspokojenia tych zapędów anarchistycznych.
      Nigdy nie ma tak dobrze żeby równolegle z inflacją podnoszono proporcjonalnie wynagrodzenia i emerytury. Coś z czegoś wynika i coś musi się odbywać kosztem czegoś.
      Szczegół polega na tym, że kto inny jest winien, a kto inny ponosi skutki.

      Usuń
    2. Powtórka z rozrywki już chyba załatwiona.Wiedzieli kiedy wszcząć strajk i ubić interes.Kiedy niebo potrzebowało trochę "wolności",a bez kontrolerów lotu ani rusz.
      Wszędzie na portalach robi się pustawo ,oraz są zamykane te "wraże"...Jakoś dziwnie miałam trudności u Ciebie na blogu z wpisaniem komentarza...A przecież nic "wrażego"nie piszesz...Coś się zmieniło z szatą graficzną ,czy coś innego?....Pozdrawiam...

      Usuń

Każdy pisać może ...

  Dziwne, przynajmniej dla mnie. GW zamieściła list otwarty Stanisława Brejdyganta do Karola Nawrockiego https://wyborcza.pl/7,162657,320779...