Temat jest o tyle „wdzięczny” że postanowiłem go kontynuować.
Sprawa z ostatnich dni: pokłosiem trwającej wojny na Ukrainie jest decyzja
rządu o powoływaniu rezerwistów na krótkotrwałe ćwiczenia wojskowe https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/8606083,wojsko-powolania-rezerwisci-polska.html?crst=1670679619
W odbiorze społecznym trudno doszukać się entuzjazmu. Uczciwie powiem, że mnie
to nie dziwi. Dlaczego? Przez wiele lat istnienia III RP politycy i media
lansowali pogląd że współczesna armia musi być zawodowa, a tym samym niezbyt
liczna. Obowiązkowa zasadnicza służba wojskowa to anachronizm.
Trwająca wojna na Ukrainie pokazuje, według mnie, że to kolejna utopia.
W każdej wojnie obowiązują żelazne zasady. Za najważniejszą uważam prawidłową
ocenę swoich możliwości. Jaki cel i jakimi środkami zamierzamy osiągnąć? Wielu
uzna to za przegięcie, ale zdaniem rzetelnych strategów państwo powinno mieć
zdolność powołania pod broń do 10% dorosłej populacji.
W razie ogłoszenia mobilizacji jest za późno na szkolenie .
Z fragmentarycznych informacji którymi jesteśmy karmieni przez media
dowiadujemy się, że Ukraina miała pełną świadomość że aneksja Krymu, wejście
wojsk rosyjskich do tzw. republik donieckiej i ługańskiej było uwerturą do
wojny wznowionej w lutym 2022. Powodem było zachowanie żula podwórkowego który
wprowadza własne porządki z pozycji silniejszego.
Ukraina darowanego czasu nie zmarnowała. Bez rozgłosu przystąpiła do
modernizacji swoich sił zbrojnych. Wydatnej pomocy udzieliły m.in. USA, Wlk.
Brytania i Polska. Tu należy szukać jednej z przyczyn dlaczego Rosji nie udało
się osiągnąć zamierzonych celów operacyjnych.
Dysproporcje między możliwościami operacyjnymi wojsk rosyjskich i ukraińskich
przemawiały na korzyść Rosji. Rzeczywistość temu zaprzeczyła.
Samą propagandą nie da się osiągnąć sukcesu strategicznego.
Widać to jaskrawo na przykładzie Rosji.
W lutym br. i kolejnych miesiącach poparcie Rosjan dla wojny na Ukrainie było
bardzo wysokie i autentyczne. W ostatnim czasie, kiedy sukces militarny coraz
bardziej oddala się, a straty własne rosną, ci sami Rosjanie kombinują jak
uniknąć poboru do wojska.
Obserwuję tu różne, niezrozumiałe dla mnie reakcje Kremla np. dlaczego
pozwolono na wyjazd z Rosji kilkuset tysięcy informatyków /podobno około 250
tysięcy/.
W dalszym ciągu Rosjanie, zwłaszcza majętni, znajdują sposoby na swobodne
podróżowanie po świecie. W końcu wpływy z turystyki stanowią poważne źródło
dochodu wielu państw, nie tylko
europejskich.
Niestety, w tej wojnie świat nie zdaje egzaminu. Powodem jest rozbieżność
interesów.
Wydawało się że system prawny stworzony po doświadczeniach wojen światowych
zapewni ludzkości pokój i spokój na wiele lat.
Wzajemnie udzielane sobie gwarancje bezpieczeństwa okazały się tyle warte, co
papier na którym je spisywano. Po latach pokoju Rosja znowu pokazała swoje
prawdziwe, imperialne oblicze, wywodzące się jeszcze z czasów carskich.
Stoimy przed zagadką czy współczesny świat to zaakceptuje czy się zdecydowanie
przeciwstawi?
Jest uzasadniona obawa że dla Rosji próba podboju Ukrainy to tylko etap na
drodze realizacji planów wielkomocarstwowych których końca nikt nie zna.
Idealna
dla Federacji Rosyjskiej byłaby sytuacja gdyby graniczyła wyłącznie z państwami
satelickimi, podporządkowanymi władzy Kremla.
Nie ma cienia wątpliwości że Ukraina pozostawiona sama sobie nie przetrwałaby
do dnia dzisiejszego.
Osobiście nie wierzę też w altruizm USA i innych państw wspomagających Ukrainę.
Każdy ma swój indywidualny interes który tylko w części pokrywa się z
oczekiwaniami Ukrainy.
Straciło na atrakcyjności hasło „za wolność waszą i naszą”. Zyskało „za ile”?
Z upływem czasu czytelniejszy dla obserwatorów zewnętrznych staje się powód dla
którego wybuchła wojna na Ukrainie. Ten powód jest niejeden. Rozwinięcie to
temat na oddzielną notkę.
Rosja uważała i jeszcze uważa że jest rozdającym karty w tym regionie świata.
Jednocześnie Rosja ma świadomość że następuje nowe rozdanie i chciałaby
utrzymać znaczącą pozycję. Zadanie trudne, z niewielkimi szansami na ziszczenie
się.
Podstawowym powodem jest według mnie brak atutów. Wojna odsłoniła wszystkie
słabe strony Rosji.
Po stronie militarnej sukcesów brak. Niszczenie infrastruktury krytycznej
Ukrainy to klasyka terroryzmu państwowego.
Straszakiem miało być posiadanie broni atomowej. Groźba użycia pozostała na
papierze po zdecydowanym proteście Chin.
W broniach konwencjonalnych po stronie rosyjskiej regres.
Nowoczesne rodzaje broni wymagają nowoczesnej elektroniki którą Rosja musi
importować. Nałożone sankcje ograniczyły dostęp do niej, ale nie uniemożliwiły.
Uzależnienie od importu dotyczy nie tylko elektroniki. Wystarczy przypomnieć
casus paliwa importowanego do rosyjskich samolotów wojskowych. https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-media-niemiecka-firma-dostarczala-paliwo-do-rosyjskich-bombo,nId,6392187#crp_state=1
https://www.euractiv.pl/section/gospodarka/news/francja-firma-totalenergies-rosja-armia-beaune/
Na tym problemy Rosji nie kończą się.
Logistyka to jedno pasmo nieszczęść źle świadczących o dowództwie rosyjskim.
Za tym wszystkim stoi wszechogarniająca Federację Rosyjską korupcja mająca
głębokie uwarunkowania historyczne.
Przejdźmy jednak do tzw. siły żywej.
Liczebna armia to za mało żeby wygrać współczesną wojnę. Wartość bojowa to
wyszkolenie, wyposażenie i doświadczenie w boju.
Tu zaskoczenie. Rosja od dziesięcioleci jest zaangażowana militarnie w
konflikty na całym świecie.
Należało oczekiwać że żołnierz rosyjski jest zaprawiony w boju.
Może i tak jest, ale żołnierz rosyjski wysłany na Ukrainę nie jest odpowiednio
wyposażony i zmotywowany. To znowu wina dowództwa.
Straty ponoszą obie strony walczące. Straty Rosji dawno przekroczyły straty
poniesione we wszystkich wojnach prowadzonych od lat 70-tych.
Straty wojsk ukraińskich są mniej znane, ale trzeba pamiętać, że do większości
bitew nie dochodzi w bezpośrednim kontakcie.
Rosja „rekompensuje” to sobie barbarzyństwem wobec ludności cywilnej i
dewastacją infrastruktury cywilnej.
Rosja stosuje taktykę spalonej ziemi, a to oznacza, że jest świadoma iż zajmuje
teren przejściowo i nie przewiduje wykorzystania go w przyszłości. Mają
pozostawić po sobie pustynię.
Skala zbrodni popełnianych wobec ludności ukraińskiej świadczy o tym jak
kiepskim chwytem propagandowym były opowieści o odtworzeniu Wielkiej Rosji.
Terrorem nie da się zbudować nic trwałego.
Między Rosjanami i Ukraińcami został wykopany rów na miarę Rowu Mariańskiego. https://pl.wikipedia.org/wiki/R%C3%B3w_Maria%C5%84ski
Najbliższe dni, tygodnie, a może miesiące, muszą przynieść odpowiedź co dalej w
kwestii wojny na Ukrainie? Coraz częściej powtarzana jest opinia, że Rosja chce
zmusić Białoruś do czynnego włączenia się do wojny przeciwko Ukrainie. Taki
jest prawdopodobny cel niespodziewanej wizyty Putina w Mińsku.
Zakładam że trwają rozmowy zakulisowe, bo na froncie nie widać szans na pokój i
spokój.
Rosji zawęża się pole manewru. UE przygotowała kolejny pakiet sankcji i jest
szansa że mogą one być dla Rosji bardzo dokuczliwe. Warunek jest żeby były
wdrożone a nie żeby pozorowano ich wdrożenie.
Eksport gazu, ropy i węgla kamiennego napotyka na trudności wynikające z
konieczności znalezienia w krótkim czasie nowych odbiorców i zapewnienia dróg
transportu. Tu same dobre chęci nie wystarczą.
Na tle powyższego znaczenia nabiera pytanie czy warto łożyć na naszą armię?
Na początek pytanie jak powinna być liczna?
Dla celów reprezentacyjnych nie musi. Jeśli państwo jest zagrożone, to trzeba
brać przykład z Turcji, czy Izraela. Może jeszcze z Grecji.
Żołnierz z kolei musi być wyposażony w odpowiedni ekwipunek, wyszkolony,
uzbrojony, regularnie karmiony na polu walki, a nade wszystko zmotywowany.
Co rozumiem pod pojęciem motywacja?
Po pierwsze, że działa w słusznej sprawie. Ma bronić stanu posiadania
społeczności w której funkcjonuje. Tej lokalnej, czyli małej ojczyzny i
państwa. Stąd znaczenie wojsk obrony terytorialnej.
Skąd może pochodzić zagrożenie?
Dla Turcji zagrożeniem są Kurdowie którzy chcą mieć własne państwo. Zadanie
niewykonalne od wieków. Innym zagrożeniem są konflikty graniczne z sąsiadami.
To dotyczy zwłaszcza relacji z Grecją, a ostatnio doszło zaangażowanie w wojnę
w Syrii. Tu też w tle jest konflikt z Kurdami.
Inny problem związany jest z Izraelem który jest faktycznie ciałem obcym w
miejscu swego obecnego istnienia. O własnych siłach nie miałby szans na dłuższe
przetrwanie w świecie arabskim. Jednak przy wsparciu USA i lobby żydowskiego
istnieje już ponad 70 lat.
Przypadek Polski należy do tych znacznie skomplikowanych.
Gdzie jest wróg? Szczerze?
Odpowiedzi trzeba szukać w naszej historii XX wieku a raczej zdecydowanie wcześniej.
Tym odwiecznym wrogiem jest Rosja w swych kolejnych wcieleniach.
Polska to problem trudny dla Rosji do strawienia.
Z jednej strony pogarda dla Polaczków jako narodu, a z drugiej strony to dla
Rosji Zachód, przedmiot marzeń dla wielu z nich.
Rosyjskie wojska dotarły do Paryża, ale to wojska polskie zajęły Moskwę i jako
jedyne w XX wieku sprawiły łomot czerwonoarmistom pod Warszawą.
Dzisiaj, gdyby nie parasol NATO, pewnie znowu ich zagony pustoszyłyby Polskę.
Polska dla Rosji to tylko teren przez który trzeba przejść żeby wymienić
uściski ze wspólnikiem w interesach, a którego po II wojnie światowej zepchnięto
za Odrę.
Nie bądźmy hipokrytami. Ten wróg odwieczny ma sprzymierzeńca za naszą zachodnią
granicą.
Niemcy nie walczą dzisiaj z nami z odkrytą przyłbicą. Są za to perfidni w swym
postępowaniu.
Wygumkowali ze swej pamięci zbiorowej pojęcie zbrodni wojennej. Im, to co
zrobili innym podczas działań wojennych II wojny światowej, przedawniło się.
Potem wystarczyło wprowadzić odpowiednie zapisy w prawie krajowym żeby
trofiejne przeszło bezpowrotnie na ich własność.
Ich opinia o potrzebie reparacji wojennych zamyka się w znanym porzekadle:
„liczcie sobie podwójnie, ale nie upominajcie się”.
Utworzenie UE stało się dla Niemiec etapem na drodze tworzenia „Europy od
Lizbony po Władywostok”.
Stolica UE jest w Brukseli, ale faktyczny ośrodek decyzyjny jest w Berlinie.
Brak stabilności politycznej we współczesnym świecie spowodował, że USA nie
wycofały się z Europy, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami i nie oddały
przywództwa w Europie Niemcom. To nasze szczęście.
Nie zapominajmy też że wielcy tego świata nie byli zainteresowani całkowitym
zniszczeniem Niemiec po II wojnie światowej. Nie taki był cel planu Marshalla z którego wykreślono
Polskę. Dzięki temu Niemcy mogli odbudowywać się gospodarczo. Bezpieczeństwo
militarne zabezpieczyli im najpierw alianci, a po dzień dzisiejszy robią to
USA, dostarczając jednocześnie poważne wpływy do budżetu Niemiec z tytułu
stacjonowania tam wojsk USA.
Szukaj na tym blogu
21 grudnia 2022
Jeszcze o polskiej racji stanu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Każdy pisać może ...
Dziwne, przynajmniej dla mnie. GW zamieściła list otwarty Stanisława Brejdyganta do Karola Nawrockiego https://wyborcza.pl/7,162657,320779...
-
Minęło jedenaście dni a w temacie wojny na Ukrainie bez zmian. To znaczy wojna trwa, przybywa ofiar, zniszczeń i uciekinierów. Dalej n...
-
Słuchając wypowiedzi krajowej opozycji w kwestii Turowa nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, czy zwyczajnie wku.... ić się? Ilu z tych głąbó...
-
W kampanii wyborczej do parlamentu sprawy związane z Ukrainą nie będą jedynymi. Chyba równorzędna będzie dyskusja wokół fit for 55 . Zainter...
-
Najbliźsze dni pokażą w praktyce czy III RP jest /jeszcze/ państwem prawa, czy jednak bezprawia, które koalicja 13 grudnia określa „prawem...
-
Mówiąc o trwającej wojnie na Ukrainie czas najwyższy postawić pytanie kto z kim w niej trzyma? To nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Są w niej...
-
Z mojej obserwacji z abiegów o przyjęcie zwłaszcza Szwecji do NATO wynika, że wyrażenie zgody przez poszczególne państwa członkowskie nie wy...
-
Przybywa tematów przerzucanych między prawicą a lewicą, na zasadzie „gorącego kartofla”. Kto co zrobił, nie zrobił, dlaczego? Wszystko po to...
-
Skoro mamy bawić się w futurologów to proszę bardzo. Chodzi oczywiście o losy wojny na Ukrainie. Inne wątki przy okazji. W jakimś stopniu...
-
My tu gadu, gadu, a chłop śliwki rwie. Lecimy od afery do afery i co z tego wynika? Nic poza satysfakcją organizatorów tych jasełek. Czas bi...
-
B ardzo wdzięcznym tematem do wszelkich dyskusji na forum UE jest praworządność. Mało komu przeszkadza że jest to pustosłowie. Może dlatego ...
Świetna ocena i wyważona.Z przyjemnością przeczytałam.I nie ma tutaj mądrych,którzy powiedzą na 100% jak zakończy się ta wojna. Odnoszę wrażenie z przekazów,że wizyta Putina na Białorusi nie dała nic rewelacyjnego,oprócz stałych deklaracji o więzach przyjaźni.A jakie ciągoty ma FR to wyraźnie widać....
OdpowiedzUsuńTam nic się nie zmieniło od wieków,mimo ,że mamy XXI wiek...
Zawsze mnie szokuje i szokowała ekspansja i zaborczość do ogarniania ciągle nowych terenów ---mimo ,nowych zdobytych.Ale praktycznie najważniejsze zasoby naturalne i łatwość wydobycia mają w zdobytych przyległych państewkach.
Stąd chyba ta zaborczość...Myślę także ,że ta garść "naczalstwa" żyjąca w nieopisanych luksusach na dodatek swobodnie w całym świecie --straciła w ogóle dystans do swoich możliwości...
No i gdzie mam postawić Ci plusa?......
Wystarczy w pamięci.
Usuń„Pomysłowość” FR nie zna granic.
Na ile poważnie traktować wczorajsze rewelacje o możliwym ataku na Mołdawię? To przypomina skakanie na główkę do basenu bez wody.
To może być odwracacz uwagi, bo w innym miejscu jest informacja o ponownym, zmasowanym ataku na Kijów. FR nie bierze pod uwagę że Ukraina zyskuje przewagę jakościową w uzbrojeniu której nie rekompensuje kolejny masowy pobór rekruta.
Mają w sumie mały wybór. Zakończyć wojnę wstyd. Brnąć dalej? ponad 100 tysięcy zabitych, ilu rannych, a urazy psychiczne?
Do tego perspektywa spadku zysków z eksportu kopalin. Jak się nie ugną, to wróżą FR zejście do ligi podwórkowej. Odrobienie strat to dziesiątki lat. Znowu względy techniczne i technologiczne.
******************************************************************
OdpowiedzUsuńŚwięta Bożego Narodzenia
to niezwykły czas, przepełniony
radością i ciepłą atmosferą.
Życzę Ci, aby były one wyjątkowe,
a chwile spędzone razem z rodziną
były magiczne i niezapomniane....
Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia...
I piękna kolęda Alicji "Dla nieobecnych"
https://www.youtube.com/watch?v=tc02MTQlIww
*****************************************************************************
Nie da się ukryć, że Święta tuż, tuż. Jutro Wigilia z wszystkimi przyległościami.
UsuńChwila wytchnienia i zastanowienia dokąd biegniemy? Życie coraz bardziej przyspiesza. Przestałem liczyć lata na emeryturze. Teraz wyznacznikiem jest obserwacja rozwoju wnuczek. Spotkamy się przy Wigilijnym Stole.
Tegoroczne życzenia są dziwne, a przy tym powtarzalne. Życzymy sobie pokoju i spokoju, a jeszcze bardziej zdrowia. Spodziewamy się trudnego roku, ale co to dla nas.
Na czym mi osobiście naprawdę zależy? Abyśmy w tym samym składzie spotkali się za rok.
Będę wracał myślami do kilku Twoich wypowiedzi z ostatnich dni. Są niezwykle szczere. Nie każdego stać na to.
p.s. Dziękuję za przypomnienie pastorałki. To jedna z moich ulubionych.
Ostatnio opozycja z lubością wypomina rządzącym, że Polska zapłaciła Francji, a ściślej koncernowi Airbus, 80 mln zł kary za zerwanie kontraktu na zakup 50 śmigłowców Caracal H225M. Czytając ten artykuł https://wiadomosci.wp.pl/zawazyla-jedna-decyzja-polska-stracila-nie-tylko-caracale-i-80-mln-dolarow-6723128784583520a można odnieść wrażenie, że to bez mała koniec świata.
OdpowiedzUsuńCzy rzeczywiście jest aż tak źle?
Zacznę od tego że informacja pojawiła się w mediach w grudniu 2021 i wówczas nie wzbudziła większego zainteresowania. Pomijam lapsus jaki towarzyszy cytowanej notce. Dla autora nie stanowi różnicy kara w wysokości 80 mln zł czy 80 mln USD.
Osobiście uważam karę w tej wysokości za niską w stosunku do kwoty kontraktu /ponad 10 mld zł/
Zwrócę jednak uwagę, że koncern Airbus zakończył produkcję wersji H225M. Dziwna decyzja skoro to taka udana konstrukcja.
Norwegia też się na nich pośliznęła https://wgospodarce.pl/informacje/113072-skandal-ze-smiglowcami-norwegia-odsyla-francji-wojskowe-nh90
https://defence24.pl/sily-zbrojne/norwegia-porzuca-smiglowce-nh90-i-zada-miliardow-odszkodowania-komentarz
Armia francuska ma ich na stanie 21 sztuk ale ma problemy z ich użytkowaniem.
Warte odnotowania są informacje o wartości użytkowej tego modelu.
https://defence24.pl/przemysl/kuwejt-nie-chce-odebrac-caracali
https://www.google.com/search?client=firefox-b&sxsrf=ALiCzsY5hSzt1CMOFoM0PaWeCzDwl2QmOg:1672137526377&q=Caracale+awaryjne&sa=X&ved=2ahUKEwi2xJnazZn8AhXFAxAIHWp7DP0Q1QJ6BAgIEAI
Podsumowując uważam że dobrze się stało, że nie staliśmy się „szczęśliwymi” posiadaczami tego sprzętu.
Co do kary umownej to przypuszczam, że Francuzi wyegzekwowali jedynie zwrot „kosztów reprezentacyjnych”.
Nie specjalnie znam się na sprzętach wojskowych i uzbrojeniu.Ale babską głową myślę,że zakup takich śmigłowców ,musi także spełniać pewne warunki techniczne w czasach........pokoju...Pamiętam na Interii nie kończący się monolog wszystkich trollisi co do zaprzepaszczenia takiej gratki jak geszeftu z Francuzami.
OdpowiedzUsuńGdzieś z pewnością kryją się w tle różne teorie spiskowe o łapówkach i ma to swoje uzasadnienie...
Zakupy uzbrojenia to przecież miliardowe kontrakty... Wdzięczenie się do Caracali jak się nie mylę zaczęło się od czasów rządów peowskich.....................
Zakupy złożonego sprzętu jakim są śmigłowce to poważne wyzwanie.
UsuńTo przede wszystkim koszty. Poza tym nie zawsze można kupić to co najlepsze. Powodów jest wiele. Jednym z nich są zdolności produkcyjne. Poza tym nie zawsze kupujący jest w stanie zawrzeć optymalny kontrakt.
Przy zakupach o dużej wartości znaczenie ma offset
https://polska-zbrojna.pl/home/articleshow/12819?t=O-co-chodzi-z-offsetem-
Pełne „szczęście” osiąga się gdy sprzęt zostaje przekazany na uzbrojenie wojsk, do eksploatacji.
W przypadku śmigłowców Caracal H225M problemem okazała się ich sprawność eksploatacyjna. Zastrzeżenia zgłaszali użytkownicy, czy potencjalni użytkownicy z różnych krajów.
Dotyczyły ich awaryjności i kosztów napraw.
Praktyka jest taka, że armia kraju producenta sprzętu kupuje tego sprzętu większą ilość.
W armii francuskiej te śmigłowce nie zrobiły furory. https://pl.wikipedia.org/wiki/Francuskie_Si%C5%82y_Zbrojne#%C5%9Amig%C5%82owce
To nie powód do dramatu. Nie wszystko co nowe musi być udane. Nie wyszedł H225M to będą go doskonalić, albo zbudują coś nowego od podstaw. Zawsze pozostaje pytanie kto za to zapłaci?
My w tym względzie mamy swoje doświadczenia z czołgami Leopard2 darowanymi nam przez Niemcy. Nauka nie poszła w las.
Do tego co wyżej trzeba dodać koszty obsługi serwisowej. To nie są koszty ukryte.
UsuńNa tym przewieźli się nasi handlowcy wojskowi przyjmujący Leopardy2. Zapomnieli że na tym świecie nie ma nic za darmo.
Niemcy okazali się bezwzględni. „Za darmo” to dzisiaj wiele miliardów złotych.
Co w praktyce oznacza modernizacja Leoparda2 można przeczytać tu https://gdziewojsko.wordpress.com/wozy-bojowe/modernizacja-leo-2/
Trzeba to uaktualnić o doświadczenia z wojny na Ukrainie /tekst pochodzi z 2012 roku/.
Autor ponowił temat w 2017 roku https://defence24.pl/dodatkowe-leopardy-dla-polski-potrzeby-zderzaja-sie-z-twardymi-realiami-rynku-analiza
W 2019 roku w Poznaniu otwarto Centrum Serwisowe czołgów Leopard2
https://www.money.pl/gospodarka/poznan-oficjalne-otwarcie-centrum-serwisowo-logistycznego-czolgow-leopard-2-6393552860076161a.html
Do sielanki jeszcze daleka droga.
Wojna na Ukrainie szybko weryfikuje i koryguje dotychczasowe plany i zamiary dotyczące wojsk pancernych w Polsce.
No tak....ale dla Opozycji i podobno-opozycyjnych państewek zawsze to woda na młyn..Wystarczy ,ze wszczepiają głupoty ludziom...do główek.Obserwuję wzmożony ruch "Russia Today" w kilku językach drukowanych na rzekomo "niezależnych" portalach ,rzekomych ekspertów anglosaskich....
OdpowiedzUsuńWzmożony Sołowiow w Moskwie ,odpala swoje Ławrow i inne ważne Putinowskie persony....
Coś tam kacapy szykują.... nowego...
Kreml kombinuje na potęgę bo znalazł się pod ścianą. Czasu ma coraz mniej i coraz mniej fanów. Zagadką pozostaje czy wyznawcy Putina go opuszczą i na rzecz kogo? Kto weźmie na siebie ciężar rozstrzygnięcia? Kto ma zadatki na nowego wodza?
UsuńJedno wydaje się pewne. Następca nie zmieni stanowiska wobec Zachodu. To jest silniejsze od nich.
Europejski Bank Inwestycyjny (EIB) jest unijną instytucją finansową, i dysponuje środkami niezależnie od budżetu UE. Wyłożyli dla Rzeszowa 350 mln zł (szkoda ,ze nie Euro) ale dobre i to... Nie wiem,czy ktoś ich nie zmotywował ze względu na uchodźców z Ukrainy,ale kasa jest. Rzeszów rozwija się bardzo prężnie,obstawiony przez NATO,To właśnie w Rzeszowie rozmieszczone zostały amerykańskie baterie systemu obrony powietrznej Patriot.Strategiczne znaczenie ma rzeszowskie lotnisko w Jasionce, będące głównym hubem logistycznym obsługującym pomoc wojskową i humanitarną dla Ukrainy.
OdpowiedzUsuńJasionka ,lotnisko dysponuje on drugim najdłuższym pasem startowym w Polsce (3200 m), umożliwiającym przyjmowanie samolotów o największych gabarytach, a także spełnia większość wymagań technicznych dla pełnienia funkcji cywilno-wojskowych.
Oprócz samego przerzutu sprzętu z Zachodu, ma ono również pełnić funkcję centrum naprawczego dla sprzętu wojskowego używanego na Ukrainie.
Znajduje się ok. 80 km w linii prostej od granicy polsko-ukraińskiej: w oddaleniu od strefy działań wojennych, ale też dostatecznie blisko z perspektywy organizacji transportów kołowych....
Hmn.......tam właśnie mieszka moja bliska rodzina :2 jeszcze żyjące siostry,siostrzeńcy....i brat,który wrócił po 35 latach emigracji z USA....
Na temat tego co się dzieje w okolicach Rzeszowa mówi się niewiele i to bardzo dobrze.
UsuńDzisiaj o dyskrecję trudno.
Jednak jeśli poskłada się wyrywkowe informacje z dłuższego okresu widać, że to miejsce stało się ważne dla toczącej się niedaleko wojny. Mało ludzi zdaje sobie sprawę z ilości wojsk NATO które tam stacjonują.
Te wojska są dobrze wyposażone i wyszkolone. Samo lotnisko, w części wojskowej jest dobrze strzeżone przed wścibskimi.
Przy okazji, śmieszą mnie Niemcy którzy próbowali się wcisnąć w tą okolicę, ze swoją pomocą /warsztat polowy do napraw złomu oferowanego Ukrainie/.
Chcieli mieć możliwość legalnej obserwacji ruchu na lotnisku! Po co im to?
Taak... cząstkę widziałam z oddali ,przebywając w tych okolicach w lipcu tego roku... A także pociągi towarówki załadowane sprzętem wojskowym w Łańcucie -kierunek Medyka. Obstawa ,czarnoskórych wojaków...z naszymi wojakami do pomocy.... W razie co to jest tam niebezpiecznie ,bo "sprzęt" NATO ma wymierzony....ale myślę i mam nadzieję,że to jakoś się rozwiąże ...ile jeszcze można?....
OdpowiedzUsuńSama myśl jest dla mnie koszmarem......... mam tam częściowo groby dziadków i bliskich.........i Rodzinę.
Ja jedna wychowałam się w Krakowie z dala od Rodziny,no tak wyszło....
Mam tutaj w Krakowie już miejsce na wieczny spoczynek,tak jakoś , aby córce nie robić kłopotu ,pomyślałam o cmentarzu parafialnym....
Odejść na tamten brzeg dzisiaj łatwo...tylko bliscy maja kłopot i koszt.......po.........
Ale ja się nie poddaję...może dane będzie cieszyć się nam jeszcze niejednym Bożym Narodzeniem..........
ps.napisałam do Panthery... przed Bożym Narodzeniem....i nic cisza...ani znaku.......
Jak się wejdzie w odpowiedni przedział wiekowy naturalnym jest myślenie o przejściu na drugi brzeg. Człowiek oswaja się z tą myślą i przestaje się bać. Przewlekle chorzy są tego świadomi i starają się maksymalnie odwlec ten moment. Mają stały kontakt z lekarzem i stosują się do jego poleceń.
UsuńGorzej jest z taki którym specjalnie nic nie dolega i nie zawsze muszą regularnie brać jakieś leki.
Z zasady lekceważą zagrożenie. Kiedy nadejdzie nie wiedzą jak reagować. To dotyczy również najbliższej rodziny. Brak umiejętności rozpoznania objawów. A czasem liczą się minuty.
Jeśli ten koniec następuje w domu mówi się trudno. Gorzej jeśli następuje to poza domem w przypadkowym miejscu.
Jak widzisz, mam to przemyślane. Ale ciągle się pocieszam, że mój czas jeszcze nie nadszedł.
Co do PP to wnioskuję, że ciężko przechodzi rehabilitację. Szczegółów nie znamy bo nikt nie chce się z nami podzielić swoją wiedzą. Dzisiaj nasza wiedza często kończy się na nekrologach.
Pozwolisz że na tym temat zakończę.