Szukaj na tym blogu

15 listopada 2023

Kim są dla nas Niemcy?

Na pewno są sąsiadem i to od wieków. Częściej byli wrogiem niż przyjacielem. Poszukiwanie nowej przestrzeni życiowej /lebebsraum https://pl.wikipedia.org/wiki/Lebensraum / pcha ich zawsze na wschód Europy /drang nach Osten https://pl.wikipedia.org/wiki/Drang_nach_Osten /.

Doświadczenie ze stosunków sąsiedzkich najlepiej oddaje powiedzenie znane w Wielkopolsce
„jak świat światem nigdy nie będzie Niemiec Polakowi bratem”.
Takie są realia.
Historycznie zmieniały się nazwy tego wrogiego nam państwa. To było Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, Zakon Krzyżacki, Królestwo Pruskie, II Rzesza Niemiecka, III Rzesza Niemiecka, po II wojnie światowej RFN i NRD, a teraz Niemcy lub Republika Federalna Niemiec
https://pl.wikipedia.org/wiki/Niemcy Ich cechą wspólną jest wrogość wobec Polski wyrażana we wszelki dostępny, nie zawsze cywilizowany sposób.
Niemcy wywołały I i II wojnę światową, ale nigdy nie poniosły kary adekwatnej do poczynionych szkód. Zawsze miały swojego „dobrego wujka” który nie pozwolił zrobić im zbytniej krzywdy.
Najbardziej poszkodowane w II wojnie światowej państwa, zwłaszcza Polska, musiały odbudowywać się ze zniszczeń wojennych o własnych siłach. Niemcy skorzystały z planu Marshalla
https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Marshalla a o ich bezpieczeństwo przez lata dbały wojska okupacyjne USA, Wlk. Brytanii i Francji.
Po ponownym zjednoczeniu w 1990 roku Niemcy zaczęły odgrywać znaczącą rolę polityczną i gospodarczą nie tylko w Europie, ale i w świecie.
Do pełnego szczęścia i prestiżu na miarę ich aspiracji brakuje im stałego przedstawiciela w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Wiele wskazuje na to że to tylko kwestia czasu.
II wojna światowa nie zakończyła się traktatem pokojowym i reparacjami wojennymi.
Mimo upływu już blisko 80 lat od zakończenia wojny Niemcy traktują obecny stan jako tymczasowy, obojętnie jak to każdy rozumie. Szczególnie niebezpieczne jest to w odniesieniu do terytoriów utraconych, zwłaszcza części Śląska, Pomorza Zachodniego i Prus Wschodnich.
Reparacje wojenne wypłacili nielicznym, a globalnie uznają problem za zamknięty, bo według nich roszczenia uległy przedawnieniu.
Według wielu polityków niemieckich nasze „Ziemie Odzyskane” są tylko pod tymczasowym zarządem polskim i powinny wrócić w granice Niemiec. Kiedy i na jakich warunkach o tym głośno się nie mówi. Niemców również nie interesuje problem ziem utraconych przez Polskę na terenach wschodnich II Rzeczpospolitej.
Po 1990 roku Niemcy rozdają karty w Europie. Ułatwiają im to nie tylko USA które sprawę prymatu Niemiec w Europie traktują koniunkturalnie. Sytuację ułatwił Brexit.
Formalnie istnieją zasady według których można przystąpić do UE. Te zasady w szczegółach są przedmiotem negocjacji. Kolejne etapy rozwoju UE pokazują że takie negocjacje mogą przynieść oczekiwany skutek. Po bliższym przyjrzeniu okazuje się że negocjowanie tego samego warunku nie przynosi takiego samego efektu dla każdego państwa.
Jaskrawym przykładem jest Ukraina. Trwa tam wojna. Sytuacja wewnętrzna pozostawia wiele do życzenia, głównie za sprawą korupcji. Mimo tego Bruksela stwarza warunki do negocjacji o przystąpienie do UE.
Dla odmiany warto przypomnieć sprawę Turcji która ubiega się o członkostwo w UE już sporo lat. Bez rezultatu.
W takim kontekście słabo wypada Polska. Nasi negocjatorzy nie błysnęli na etapie uzgadniania warunków przystępowania do UE. Celem było przystąpienie do UE za wszelką cenę. Najważniejszy był prestiż wynikający z członkostwa.
Brak woli walki o interesy polskich rolników szczególnie widoczny był w skali dofinansowania i przyznanych Polsce uprawnień produkcyjnych.
Ugodowa postawa polityków polskich spowodowała że od co najmniej 8 lat Polska stała się przysłowiowym chłopcem do bicia.
Tą polityką KE sterują Niemcy.
Wiadomo, że jak się chce psa uderzyć kij zawsze się znajdzie. Tym kijem wobec Polski stała się praworządność.
Nie ma potrzeby rozwijania tego wątku. Wobec Polski metoda jest bardzo skuteczna.
KE konsekwentnie wymusza na Polsce wprowadzanie zmian w organizacji wymiaru sprawiedliwości wbrew zapisom traktatu unijnego jednoznacznie uznającego suwerenność państwa w tym obszarze.
Ugodowa polityka rządu polskiego nie daje pożądanego efektu.
O tym że jest to działanie tendencyjne KE świadczy informacja z Brukseli że środki z KPO zostaną wkrótce wypłacone Polsce bez żadnych dodatkowych uwarunkowań. W domyśle oznacza to, po objęciu urzędu premiera przez DT. Żeby nie było zbyt miło milczy się o tym że chodzi o wypłatę raty, bo wypłata całości to inna bajka. W kasie KE brakuje od dawna pieniędzy.
No dobrze, a co z Niemcami?
Niemcy trzymają się mocno. Jeszcze.
Mają jedną żelazną zasadę. Tam gdzie się da działają na szkodę Polski. Jawnie albo skrycie.
Do tego często działają ręka w rękę z Federacją Rosyjską, wcześniej z Rosją Radziecką i ZSRR.
Przez wiele lat po rozpadzie ZSRR o wielu postępkach polityków niemieckich, w sprawach dotyczących Polski, media i nie tylko, milczały albo informowały półgębkiem.
Chyba nic nie przebije obciążania Polski winą za wybuch II wojny światowej, a w czasie jej trwania za współudział w holocauście. Po wojnie przez lata ziomkostwa niemieckie domagały się powrotu Śląska i Pomorza w granice Niemiec, co zgrabnie formułowano jako powrót do granic z 1937 roku. Dla propagandy niemieckiej nie ma znaczenia że Polska nie miała swojego Quislinga
https://pl.wikipedia.org/wiki/Vidkun_Quisling ani wojsk walczących pod flagą III Rzeszy.
Antypolską postawę prezentowali kolejni kanclerze Niemiec, od Konrada Adenauera poczynając. Nawet Helmut Kohl się nie wyłamał
https://pl.wikipedia.org/wiki/Helmut_Kohl Zanim doszło do pojednania z Mazowieckim w Krzyżowej https://pl.wikipedia.org/wiki/Msza_Pojednania miał problemy z uznaniem granicy na Odrze i Nysie jako ostatecznej granicy między Polską a Niemcami.
Jego następczyni Angela Merkel też nie była uosobieniem gołąbka pokoju. Robiła swoje w bardziej subtelny sposób.
Po rozpadzie ZSRR, Układu Warszawskiego i RWPG Niemcy zmieniły wobec Polski taktykę ale cele pozostały bez zmian.
Tu znowu przypomnę awantury o granicę polsko-niemiecką na Zalewie Szczecińskim, ostatnio o tor wodny. Przedmiotem awantur jest regulacja Odry i inwestycje w Świnoujściu.
Nie mogę pominąć skutków istnienia, po stronie niemieckiej, kopalń węgla brunatnego w pobliżu Odry /granicy polsko-niemieckiej/. Tu do rozróby, za sprawą KWB Turów, udało się wmontować Czechy. Tendencyjnie działający sąd unijny TS UE okłada karami finansowymi Polskę, a szkody czynione przez kopalnie po stronie niemieckiej nie są godne nawet zainteresowania przez sądy niemieckie, czy ów TS UE.
Z racji różnicy w rozwoju gospodarczym Polski i Niemiec Niemcy przyzwyczaili się do traktowania Polski jako rynku taniej siły roboczej. To przez lata skutkowało emigracją zarobkową, nazywaną dawniej wyjazdem na Saksy, później na szparagi. Teraz osiągnęliśmy „wyższy” etap rozwoju polegający na tym że Niemcy budują w Polsce montownie w których składa się wyroby gotowe. Najlepiej idzie to w przemyśle motoryzacyjnym. Rozwiązanie wygodne bo wykwalifikowana siła robocza jest na miejscu, zobowiązania wobec pracowników reguluje prawo miejscowe, produkcję można w każdej chwili zwiększyć/zmniejszyć albo zawiesić /przykładem fabryki we Wrześni czy w Gliwicach/.
Niemcy zazdrośnie strzegą obecności wojsk okupacyjnych USA w bazach na terenie Niemiec.
To nie tylko gwarancja ich bezpieczeństwa ale źródło stałych i pokaźnych dochodów.
Ciekawie wygląda polsko-niemiecka współpraca wojskowa.
Niemcy mają nowoczesny przemysł zbrojeniowy nastawiony raczej na eksport.
Gorzej wygląda stan ich wojsk. Od lat dominuje tendencja do macoszego traktowania własnych sił zbrojnych /Niemcom nikt realnie nie zagraża/. Niemcom szkoda pieniędzy na utrzymanie swej armii. Jest to o tyle dziwne że aspirują do przywództwa zjednoczonych sił zbrojnych Europy.
W tematyce wojskowej jest więcej „ciekawostek”.
Na początku XXI wieku zdjęli ze stanu uzbrojenia znaczną część czołgów typu Leopard.
Co z nimi zrobić? Można było złomować, albo zostawić jako rezerwę na czas „W”.
Zwyciężyło gospodarskie podejście. Czołgi, za niewielką opłatą przekazano Polsce.
Za to teraz koncerny niemieckie liczą zyski ze sprzedaży części zamiennych, amunicji i praw do ich serwisu i modernizacji.
Przy okazji odmówili Polsce udostępnienia technologii produkcji prochów do amunicji do dział czołgowych.
Zbiegiem okoliczności, spowodowanych wojną na Ukrainie, Polsce udało się pozbyć w znacznym stopniu tego „prezentu”, Czołgi od miesięcy służą wojskom ukraińskim, a Polska może poprawić strukturę wyposażenia własnych wojsk /większa unifikacja uzbrojenia/.
Kunktatorskie podejście polityków niemieckich dotyczy nie tylko Polski. Ostatnio media informują o problemach na Litwie którą wojska niemieckie mają bronić przed zakusami Rosji
.
https://wpolityce.pl/swiat/670087-berlin-wysle-wojska-na-litwe-a-srodkow-na-bundeswehre-brak
Tematem samym w sobie jest pomoc wojskowa udzielana przez Niemcy Ukrainie.
Niemcy osiągnęli mistrzostwo świata w składaniu deklaracji pomocowych za którymi nic nie idzie.
W obietnicach plasują się za USA, a w realnej pomocy sprzętowej zdecydowanie wyprzedza ich Polska.
W ostatnich miesiącach Niemcom udało się jeszcze coś. Poróżnili Polskę z Ukrainą.
Stało się to krótko przed naszymi wyborami parlamentarnymi.
W mediach nie ma konkretów, są tylko domysły. Wedle nich Ukraina uznała że w zakresie uzyskiwanej z Polski pomocy więcej się nie wyciśnie, a po wizytach polityków niemieckich na Ukrainie wnioskuje się że Niemcy naobiecywali Ukrainie gruszek na wierzbie i Ukraina zmieniła front.
Z jednej strony nie powinno to zaskakiwać bo Ukrainie zawsze było bliżej do Niemców.
Polskę traktowała więcej jako wroga. Tu trzeba rozróżniać relacje na poziomie polityki i między Polakami i Ukraińcami. Nie zmieniła tego trwająca wojna.
Na Ukrainie ścierają się interesy wielkiego kapitału którym Polska nie dysponuje. Jednak z racji swego położenia geopolitycznego Polska musi uczestniczyć w tej grze. Niestety, znowu padamy ofiarą naiwności? naszych polityków. Zarówno prezydenta jak i rządu. Udzielamy pomocy do granic naszych możliwości nie otrzymując w zamian właściwie nic. Nawet gwarancji.
Tego nie zmieni nawet zmiana rządu w Polsce, co staje się coraz bardziej realne.
Przyszłościowe zamiary Niemiec stają się coraz bardziej perfidne. Dominacja Niemiec w Europie nie udała się po I ani po II wojnie światowej. Teraz Niemcy chcą osiągnąć swoje cele bez jednego wystrzału.
Część z nas nie może wyjść z podziwu że właściwie wszystkie państwa UE, poza Polską i Węgrami, nie protestują przeciwko tym zamiarom. Niemcom udało się realizować swój plan bez zbytniego rozgłosu medialnego. Kolejne spotkanie na najwyższym szczeblu planowane jest na 22 listopada. Kolejne etapy uzgodnień następują większością kwalifikowaną, a nie bezwzględną zgodnością wszystkich państw członkowskich. O szczegółach tych zmian pisałem wcześniej.
W tym co napisałem wyżej trzeba zauważyć istnienie w Polsce i skuteczność tzw. opcji niemieckiej. Zadziwia ich liczebność w polityce i mediach wszelakich.
Mankamentem rozważań o relacjach Polski z UE jest brak kompleksowego spojrzenia na skutki długoterminowe polityki Niemiec.
Co robią Niemcy? Dążą do likwidacji rolnictwa w Europie.
To nie przejaw bezmyślności ze strony Niemiec. Niemcy, pod szyldem UE, negocjują z państwami Ameryki Południowej https://pl.wikipedia.org/wiki/Mercosur umowę handlową. Oferują wyroby przemysłowe w zamian za produkcję rolną. Dlatego chcą doprowadzić do likwidacji, a przynajmniej minimalizacji rolnictwa w Europie.
Czy i w jakim stopniu im się to uda? Kto i jak im w tym pomoże?

29 komentarzy:

  1. Od pierwszych posiedzeń Sejmu i Senatu, odpowiednio X i XI kadencji, widać że tzw. opcja niemiecka rządzi.
    Idą niczym taran.
    Mogę tylko stwierdzić że nastąpiła pełna degeneracja życia politycznego w Polsce.
    Zastanawianie się dokąd to doprowadzi? nie ma większego sensu.
    Przystankiem może być próba utworzenia rządu przez dotychczasowego premiera MM.
    Może ale czy będzie?
    Czy już pora zastanawiać się jak będą głosowali obecni zwolennicy opozycji w kolejnych wyborach parlamentarnych i samorządowych?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra notka i nie ma co dodawać jeszcze pazura -ostrzejszego.To wystarczy na wyrost.
    Trochę liznęłam geografii w Niemczech (tych zachodnich) przez przypadek. Język znałam na zasadzie
    że potrafiłam się porozumieć....w mowie ,a nie piśmie...i szło mi całkiem nieźle...
    Starzy Niemcy mieli dobra dobrze zakamuflowane z rabunku Europy i świata,dziedziczyli potomkowie...
    Aby było jasne,co niektórzy wcale się z tym przede mną nie kryli ,jak stary Wagner,co był przed wojną fabrykantem..........
    Do tego zdyscyplinowana wiara w swój rząd...i dało to co mamy.......
    Z pewnością do tej chronologii będziemy wracać,bo niestety nasza gospodarka jest sprzęgnięta z ich gospodarka i przedsiębiorstwami,z którymi maja w Polsce na spółkę niestety z USA...................................

    Ja to tak przeczuwałam co rozegra się po ogłoszeniu wyników wyborów.Obserwowałam zachowanie
    działaczy i posłannictwo wszystkich" konferencji" w TVN sięgając w pewnych momentach po pilota,gdy mnie
    ogarniało zdumienie.............mimo wszystko..................
    I nie było we mnie cienia optymizmu..........
    A z pewnością to tylko wstęp.......... bo PiS ma swoich brytanów,którzy nie wytrzymają i będą więcej niż
    gorszące sceny.............. I o to temu" komuś" chodziło....Rudy jest potrzebny Niemcom do układów...więc zatkają
    na początek jakąś dziurę,a nawet to słynne KPO....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można powiedzieć że nie siada się do gry z szulerem.
      Musimy się zdecydować co do jednego, czy postawiliśmy na polityków doświadczonych, czy na gang Olsena?
      Gdyby PiS chciał naprawdę wygrać to by wygrał.
      Pisałem wcześniej o prostej prawdzie jaką jest frekwencja wyborcza.
      Kilka lat temu jeden z uznanych socjologów powiedział że przy frekwencji przeważającej dotychczasowe wyniki, czyli ponad 65% wynik jest całkowicie przypadkowy ponieważ nie wiadomo jak zagłosują ci niezdecydowani, glosujący po raz pierwszy, albo dotychczas olewający wybory.
      W tych wyborach tych „nieszczęść” było więcej. Kolejność dowolna. To przedłużenie godzin głosowania, korzystanie z zaświadczeń, dopuszczenie dowodów elektronicznych itd.
      Kogo za to wszystko winić?
      Jeśli chodzi o przyszłość to nie wiadomo jak zachowają się członkowie PiS i ZP? Zrejterują, czy będą walczyć? Pójście na przebudowę to lata zwłaszcza że nie widzę następcy prezesa który będzie w stanie pociągnąć ten wózek.

      Usuń
    2. W odniesieniu do treści notki zauważyłem teraz że pominąłem sprawę wzajemnego traktowania mniejszości. To nie jest tylko skandal. Przez lata powojenne problem nie rozwiązany. Gorzej, nie zrobiły nic kolejne rządy III RP.
      Demokratyczne Niemcy nie mają żadnych zahamowań podtrzymując ważność dekretu Goeringa https://www.iz.poznan.pl/publikacje/polska-niemcy-kontrowersje/tzw-dekret-gringa-z-27-lutego-1940-r-likwidacja-polskich-organizacji-w-niemczech ,
      pozbawiającego Polonię w Niemczech majątku i praw przysługujących mniejszości narodowej.
      Mniejszość niemiecka w Polsce to nieco ponad 140 tysięcy przy około 2 mln Polaków czy wskazujących na pochodzenie polskie.
      Jak widać z tego linku https://www.gov.pl/web/niemcy
      na tej stronie nawet istotnej informacji nie ma.

      Usuń
    3. Ja nie widzę w ogóle,jakiegokolwiek rozsądku ani z jednej,ani z drugiej strony..
      Na razie jest tak wielkie upojenie władzą i tylko i wyłącznie groźby...........
      I tak będzie trwało cały czas,bo muszą jakoś ciągnąć ten wózek dla wyborców,aby się nie za bardzo zorientowali.........
      Trudno będzie pewne sprawy utrzymać w dyskrecji wobec techniki środków przekazu...
      Czy PiS jakby chciał -to wygrałby wybory?
      Owszem,gdyby nie był w sobie zadufany...zlekceważył wszelkie sygnały i nasilał narrację,która okazała się zgubną........ coś było już na rzeczy,bo PKW... turystyka ,etc,etc... w ostatniej kadencji był przecież covid i głupota działań,niejako impotencja na aferki i przyzwolenie na nie,poza tym wojna na Ukrainie ,nieszczęsne zboże,robienie koło pióra w Unii etc...łatwo i lekko opozycji było krok po kroczku zbijać fructa...-to już przesądzone i nie ma do czego wracać............
      Przerabialiśmy już te grzechy tutaj na Twoich blogach
      Mnie tylko wkurza,że naprawdę tych nielicznym wsadzonych łapówkarzy i aferzystów uda się uniknąć kary...bo tak będzie...Wręcz będą domagać się odszkodowania......
      Niestety był czas aż 8 lat aby to zrobić i nie dopuszczać w swoim środowisku podobnych historii...

      Lista osób wykazujących się dochodem netto ponad milion ,deczko się wydłużyła ,a miliarderzy też mają się dobrze...,ale też prawie znikła żebranina w wielkich miastach,reszta żyje na kredytach ,z pensji,emerytury,ot chyba tyle......................

      Usuń
    4. A co sądzisz o tym? https://dorzeczy.pl/kraj/503724/bedzie-spotkanie-prezydenta-dudy-z-marszalkiem-holownia.html
      Hołownia już idzie w ślady Grodzkiego. Wygłosi orędzie. Kolejny kaznodzieja.

      Usuń
  3. W ogóle nie przywiązuję do tego specjalnej uwagi,tym bardziej ,ze Szymuś trąbi wszędzie o czym będzie rozmawiał z Prezydentem.Myślę ,że to Tusku mu to zasugerował,tak nawiasem mówiąc.Liczą ,że Duduś zostanie
    przysłowiowym długopisem. Jak na razie to mecz i gole się posypią...
    Od wczoraj jest nagłaśniane to spotkanie jak jakaś dziejowa misja tzw"demokracji"
    Ot matematyka sejmowa:większość przegłosuje co chce ,tam nic nowego nie zajdzie podczas rozmów.
    "Mam talent",a nawet polityczny i tyle.............

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj znów to samo,ale nie jestem anonimem...

    OdpowiedzUsuń
  5. ps...niektórzy sugerują,że został wezwany na dywanik do Dudusia...ale to nie ma znaczenia...już żadnego..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem trzeba ten chaos przeczekać.
      Teraz im ktoś większą głupotę palnie tym większa radość opozycji. Patrząc na to co się dzieje będziemy szli od afery do afery. Może komuś się to w końcu znudzi?
      Opozycji wydaje się że jest wszechmogąca, ale do pierwszego zderzenia ze ścianą. Część ma szanse zapracować na Trybunał Stanu. Bezkarność ma swoje granice.
      Rozróby w parlamencie to nie to samo co awantury uliczne.
      Wczoraj zainteresowała mnie informacja o uruchomieniu dla Polski funduszy z KPO. Jakoś nie mogłem doczytać się rzekomego sukcesu DT. To kroplówka, w dodatku zupełnie inne pieniądze /bez uwarunkowań wstępnych/ niż te zablokowane. https://www.wnp.pl/finanse/pieniadze-z-kpo-sa-juz-blisko-polska-ma-dostac-zaliczke,774537.html?
      Ale naiwnym można wciskać kit.

      Usuń
    2. Tak,zauważyłam to samo ,ale tak to będzie...na razie wciska się kit wyborcom...
      gdzie tylko można...upojenie władzą to jak afrodyzjak,ale są ludzie,którzy patrzą trzeźwo...
      Na scenie geopolityki zmienia się teraz jak w kalejdoskopie...
      Tuskowym wydaje się,że będą bohaterami demokracji...
      ale zakusy naszych sąsiadów ze wszystkich stron--wcześniej
      czy później ich przerosną i żadne gwarancje nie będą działać.
      Sejm to nie to samo co ulica i nie wkroczą tam siły porządkowe,ale
      zachowanie w zasadzie nie odbiega od ulicy i to bardzo często...........

      Usuń
  6. KE stara się jak może żeby doprowadzić do Polexitu https://forum.wnp.pl/gazownictwo/komisja-europejska-pozywa-polske-poszlo-o-handel-gazem,775069.html
    To trwa już chyba 10 lat https://www.google.com/search?client=opera&q=ke+pozywa+polskę+o+handel+gazem&sourceid=opera&ie=UTF-8&oe=UTF-8#ip=1

    OdpowiedzUsuń
  7. W sprawie wyboru wicemarszałka z PiS zapomniano o zasadzie „nie dyskutuj z ...”
    Ekipa DT postanowiła grać na nosie i tyle jej.
    Nowy marszałek Sejmu cieszy się z nowej zabawki jaką mu dano i tyle.
    Nie przestrzega regulaminu Sejmu bo tego nie ogarnia.
    Nam pozostaje przyglądać się co jeszcze wykombinują. Póki co kolejni opozycjoniści przychodzą do mediów i klepią nakazane formułki nie bacząc na fakty.
    To trwa już kilka lat. W sumie nic nowego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmn...a to ci @ smieciu ...wyłomotał nareszcie ,bez obciachu co mu leżało na wątrobie....

    https://naszeblogi.pl/68294-pis-partia-smierci-klamstwa-strachu-i-zniszczenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź musiałem podzielić na raty:
      Część I:
      Cóż, @smieciu potwierdził że jest przede wszystkim frustratem i musiał sobie odreagować.
      Pandemia dotknęła nie tylko Polskę i jej skutki są różne w różnych państwach, nie tylko Europy.
      Poczynione szkody. Trzeba udowodnić że tzw. nadmiarowe zgony były skutkiem zamieszania wywołanego wyłącznie przez pandemię.
      Samodzielność decyzyjna rządu polskiego była ograniczona decyzjami KE. Gdyby sprawy potoczyły się inaczej, dopiero byłby powód do nagonki medialnej. Na żywo była mowa o zgonach na poziomie milionów /przez analogię do ofiar pandemii grypy sprzed lat/
      Afery które wystąpiły przy okazji mieszczą się chyba w normie nie tylko europejskiej. Zresztą post factum mędrków nigdy i nigdzie nie brakuje. Gdyby dano im możliwość to całe ówczesne kierownictwo ministerstwa zdrowia powiesiliby na suchej gałęzi. Najlepiej bez sądu, bo sąd to oni. Nie przeszkadza im przekręt jakiego dopuściła się szefowa KE. Jej wolno i kwota przewału jest też godna.
      Kwestia szczepień przeciw covid-19. Szczepionka przeciw pojawiła się chyba po roku i była nieskuteczna, a ponadto dopuszczono ją do stosowania wbrew standardom WHO /bez wymaganych badań, nie tylko klinicznych/. Służba zdrowia do dzisiaj walczy ze skutkami ubocznymi przebytej choroby. Statystyki nie rozróżniają czy komplikacje nastąpiły po przebytej chorobie, czy po chorobie i zaszczepieniu profilaktycznym. Chorowali ludzie po jedno, dwu i trzykrotnym szczepieniu. Wychodzi na to że szczepionka spełniała raczej rolę placebo.
      Zadłużenie szpitali ma raczej luźny związek z pandemią. Było wcześnie i jest chroniczne. Służba zdrowia jako taka ma to do siebie że jest w stanie „przerobić” każdą ilość pieniędzy jaką się na nią przeznaczy.
      Taka jej uroda.

      Usuń
    2. Część II:
      Demografia to problem bardziej europejski niż polski. Co mają w tej sprawie powiedzieć przykładowo Niemcy. Więcej propagandy LBGTQ i będzie o czym naprawdę dyskutować. Dla przeciwwagi trzeba popularyzować imigrację z Azji i Afryki. Na pewno będzie lepiej.
      W kwestii szkolnictwa autor popłynął na całego. Pomyliły mu się przyczyny ze skutkami.
      Degrengolada szkolnictwa jest zaawansowana, ale nie jest to zasługa PiS. Nie było poprzedników? Nauczyciela trzeba wykształcić a później zmusić do podnoszenia kwalifikacji, a do tego zmotywować. Same pieniądze sprawy nie załatwią.
      Śmieszny jest ze swoim komentarzem w kwestii rolnictwa. Inaczej problem wygląda z poziomu chłopka-roztropka, a inaczej z poziomu rządu. Na pewno nie poprawi się sytuacja przez wytykanie popełnianych błędów. Kryzys polskiego rolnictwa wynika z braku skutecznych mechanizmów obronnych na poziomie kolejnych rządów. Błędy popełniano przed przystąpieniem do UE a teraz są wzmacniane decyzjami KE.
      Cel jest znany. Rolnictwo w Europie jest niepotrzebne. Efekt jest łatwy do przewidzenia. Będzie to samo co z przemysłem elektronicznym czy farmaceutycznym. Każde potknięcie w logistyce będzie skutkowało katastrofą humanitarną. Dzisiaj niestety nie ma odważnych żeby z tą głupotą walczyć. Jeszcze jest czas.
      Na temat wojny na Ukrainie powiedziano i napisano już tyle że każdy kto chce może sobie wyrobić zdanie. Można dyskutować czy mogliśmy zachować się inaczej, czy lepiej zabezpieczyć się na przyszłość?
      Tego nie wiem. Wiem że zagrożenie ze wschodu jest realne i istnieje ono od wieków. Wiem też że musimy najpierw liczyć na siebie, a dopiero w dalszej kolejności na sojusze.
      Nasz realny problem polega na ustaleniu odpowiedzi na pytanie jak to jest dzisiaj z naszym instynktem samozachowawczym? Czy o swoją przyszłość jesteśmy w stanie zadbać sami, czy ciągle będziemy liczyć na cud i Opatrzność Boską?
      @smieciu jak na anarchistę przystało, w wojnie na Ukrainie widzi samo zło. Według niego Ukraińcy po napaści Rosji powinni się poddać bez walki. Straty byłyby nikome, mniej ludzi by zginęło i nie zarobiłby kompleks militarno-przemysłowy. Słowem, same plusy. Czy takiego gościa można traktować poważnie?
      Ja nie potrafię.
      Po przeczytaniu jego wywodów pozostaje z niecierpliwością oczekiwać dokonań ekipy która przebiera nóżkami w oczekiwaniu na dorwanie się do koryta i ponownego powrotu ich sztandarowego hasła TQM.
      Podstawową głupotą jego wywodu jest obciążanie PiS za wszystko co zrobiono i czego nie zrobiono, tylko nie wiem od kiedy? Od 1989 roku, czy od 1945?
      Teraz będę się przyglądał ile szkody zdążą narobić akolici DT przez rok, może krócej, a może dłużej?
      Czego oczekiwać po ekipie która nie ma własnego zdania, zaczyna urzędowanie od powtarzania w kółko NIE, której jedynym marzeniem są poprawne stosunki z Niemcami i KE?
      Był już polityk który na pytanie o dobro Polski odpowiedział „nie znam takiego”.
      Co ciekawe @smieciu w komentarzach pod swoją notką zaprzecza tezom postawionym przez siebie. Uważa że wsadził kij w mrowisko. Mnie się wydaje że raczej udowodnił że Coryllus dobrze zrobił pokazując mu drzwi.

      Usuń
  9. Jakoś nie czytam w komentarzach opinii że w sprawie Karpińskiego doszło do ustawki przygotowanej z dużym wyprzedzeniem. Krótko mówiąc, że PiS dał się ograć.
    Mnie to w sumie nie dziwi.
    Do wyjaśnienia pozostaje czy mamy do czynienia z brakiem wyobraźni po stronie PiS czy jest to działanie zamierzone w kategorii „wy nie ruszacie naszych, my nie ruszamy waszych”.
    Zwrócę po raz kolejny uwagę, że przez 8 lat rządów ZP na podstawie zebranych dowodów zatrzymano wiele osób naruszających prawo /podejrzenie korupcji, przestępstwa finansowe/. Wielu z nich postawiono zarzuty prokuratorskie. Niestety, nie znam przypadku sfinalizowania sprawy, czyli procesu sądowego, prawomocnego wyroku i jego egzekucji.
    To jest jedna z przyczyn przegrania wyborów parlamentarnych 2023.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za obszerną opinię,byłam bardzo ciekawa Twojej opinii o notce @smieciu..
    Dla mnie to było takie podsumowanie -tego co toczyło się w blogerskiej działalności anarchistów,
    co też przysporzyło mu nie mało zwolenników do hasła z gwiazdkami ***** ***
    Drugim takim jest pan Ewaryst ,który funkcjonuje.Co ciekawe oba mają ukończone różne studia.
    Nie mnie jest oceniać ich rolę ,lecz pan E.odegrał większą...jest bardziej inteligentny i zorientowany.

    Pamiętam jego ostatni apel przed wyborami "NIEDOCZEKIWANIE"..
    Teraz pozostało mu już tylko zabrać się za Amerykanów.Moja intuicja nie zawiodła...bo tak wcześniej
    pomyślałam i w którymś komentarzu u Coryllusa to wyraziłam...
    Oczywiście skomentowałam u niego tak sobie okrężną drogą,bo nie chcę aby mnie zablokował.
    Są dwie mozliwości blokada,lub brak odpowiedzi ,jak ostatnio.
    Tak szczerze mówiąc w tym coś jakieś ziarenko prawdy jest....ale przypadek pana E.to inne intencje...
    W sumie to oni mnie nie obchodzą......
    Corylus dzisiaj poruszył ciekawą notkę o pomnikach........ten chłop to ma fenomenalny łeb...nic mu nie umknie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drepcemy w miejscu, a zewsząd płynie nowomowa.
      Prosta sprawa. Zgoda marszałka Sejmu na przejęcie przez Karpińskiego mandatu europosła.
      Czy marszałek podjął decyzję bo tak uważał, czy ma podkładkę w postaci poważnej opinii prawnej?
      O to powinni zapytać posłowie PiS na najbliższym posiedzeniu plenarnym Sejmu.
      Jeszcze w nawiązaniu do wczorajszego.
      Apele @smieciu abyśmy się pokochali z KE i Niemcami mają zasadniczą wadę. Miłość musi być odwzajemniona. Tymczasem KE i Niemcy nidy się na to nie zdobędą, bo … i tu można wpisać całą litanię uwarunkowań.
      Ja tylko napiszę że jeśli ktoś się nie szanuje sam, nie może liczyć na szacunek innych.
      Mamy od lat ten sam problem. Reprezentują nas ludzie posiadający polskie paszporty /często inne też/ ale którym sprawy polskie oględnie mówiąc, wiszą.
      Pod notką @smieciu jest taki komentarz https://naszeblogi.pl/comment/440883#comment-440883
      W zasadzie zamyka dalszą dyskusję. Nie jest odkrywczy, bo znam go od 2005 roku.

      Usuń
  11. Chodzi Ci o @ Hornblower ?...ja nie znam ,oprócz kilku jadowitych poprzednich wpisów...natomiast jego kumpel poniżej @Pers ,czyli vel Jarek Ruszkiewicz jest mi znany...To bardzo dobry antypolski nochal,prowadzi swój własny portalik i administruje Neon24.pl ,prawa rączusia pana Opary...
    Ciekawe...bo ostatnio jak pisze smieciu,to natychmiast pojawia się Pers........darzy go widać sympatią...
    SN jest bardzo obserwowany przez tych "Persów"....
    Może i z tego względu ,że pisze u nich S.O ....gani tam głupotę troli,lecz znalazł przyjaciół w rusofilstwie...czyli
    w przychylnym stosunku do Rosjan...
    Oczywiście pełni szacunku do wodza Putina,który ponoć pogonił sowietów.
    No nie wiem ,może to ja jestem jakaś prostaczka,że jakoś nie mogę doszukać się
    pozytywnych cech towarzysza Putina?.........
    W końcu tak doświadczony bloger i wykształcony człowiek ma większą wiedzę niż moja...?
    Kto wie..........
    To tyle nowinek............

    OdpowiedzUsuń
  12. ps...pod spotem jest umieszczony biuletyn z obfitym komentarzem o wyborach wersja eng.pol

    https://biuletynnowy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. pewnie już to przeczytałeś..............

    OdpowiedzUsuń
  14. To fakt że jak się dłużej obserwuje poszczególne portale czy blogi można sobie wyrobić własny pogląd.
    Czasem blogerzy dość długo się maskują żeby pozyskać zaufanie otoczenia. W końcu jednak wyłazi szydlak z worka. Ta było z wieloma przypadkami, od Nowego Ekranu poczynając. Ciekawie wygląda zaglądanie do archiwów. Najczęściej to kwestia przypadku, bo nie zawsze wiadomo czego szukać, a poza tymczasem blogi są czyszczone do dna. Blog Agory na którym produkowała się @kataryna został kilka lat temu skasowany całkowicie bo Agory nie stać było na jego utrzymanie. Dajmy na to. Tam było sporo ciekawego materiału.
    Na pewno wielu go sobie zapisało.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zastanawia mnie jeszcze jedno. Przez minione lata /nawet te 8 lat/ tolerowano działalność „artystyczną”, a także „naukową” skierowaną na opluwanie Polski, Kościoła katolickiego, poszczególnych postaci historycznych i z życia publicznego, znaczących dla naszej historii, dorobku kulturalnego i naukowego itp.
    To nie były działania finansowane przez autorów, ale przez budżet kontrolowany podobno przez, ministra Glińskiego.
    Powstaje więc pytanie jak wykonywano kontrolę?
    Lepiej było przymykać oko i później biadolić nad tym co się stało?
    Nie potrafię zrozumieć dlaczego za pieniądze polskiego podatnika powstają „dzieła” szkalujące Polskę i Polaków. Kolejne rządy III RP tolerują ten stan rzeczy. To bezradność nabyta czy wrodzona?
    Ta tfurczość jest rozpowszechniana nie tylko w kraju ale przede wszystkim za granicą.
    Czy systematyczne dorabianie gęby Polakom jest do pominięcia?

    OdpowiedzUsuń
  16. Wielu ludzi tego nie rozumie...Głupota zabolała dopiero przy wyborach.Przed chwilą ktoś zadał mi to pytanie na SN,lecz w kontekście PRL-u...który stosował inne metody ,aby takich głupot nie było...
    Z tego wynika,ze pójście na chamstwo,spryt i rympał opłaciło się zjednoczenie koalicji wszystkich partyjek jechać z gwiazdkami i pokazać im gest Kozakiewicza......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dochodzimy pomału do zaskakujących wniosków. Zaskakujących jak dla kogo.
      Nie mam zamiaru się chwalić, ale te wnioski są mi znane od lat. Mamy do czynienia z systemem znanym z USA, Wlk. Brytanii i wielu innych, gdzie faktycznie funkcjonuje system dwupartyjny.
      Jego istota polega na tym że do władzy dochodzą naprzemiennie dwie partie i na tym koniec.
      W to trzeba wpleść wynaturzenia władzy. Reszta jest tylko teatrum.
      Na podwórku krajowym można zacząć bawić się w proroka.
      Zaczynamy od oceny układu sił. Sprawa prosta jak sznurek w kieszeni. PiS wygrał wybory ale przegrał.
      Taka jest opinia vox populi. Jest mało prawdopodobne żeby MM utworzył rząd który będzie w stanie rządzić. Rząd mniejszościowy nie powstanie. Przynajmniej na razie.
      W drugim etapie ma powstać rząd większościowy DT. Tylko co to za większość? Tylko do bieżącego administrowania. Większość jest w Sejmie i w Senacie i może tworzyć prawo. Jednak jego stanowienie pozostanie przez 18 miesięcy w rękach prezydenta RP. Ekipa DT nie ma większości pozwalającej odrzucić weto PAD. Czyli co? Mogą ujadać i wysłać ludzi na ulice. Pytanie czy wyjdą? Zwłaszcza zimą. Jak już wyjdą to w jakiej sile?
      Według prognoz cyrk zacznie się w związku z wyborami do PE już w połowie 2024.
      Kto będzie się ewakuował?
      Kto zostanie? Kto kogo będzie ścigał po sądach?
      Pytanie na później, kto będzie chętny do ubiegania się o miejsce PAD?
      Pomiędzy tym będzie walka o miejsca w samorządach.
      Kto i kiedy będzie miał czas i chęć zajęcia się nami, szarakami?
      W końcu od nas nic nie zależy. Wkrótce wielu z nas wyręczy sztuczna inteligencja.
      Dalej nie rozwijam. Może później.

      Usuń
  17. I nawet nie ma co rozwijać.Polska od wieków i ostatnich królów w stuleciach popadała w niewolę.
    Jasyr zawsze był tłusty...i właściwie degenerował i zmieniał pokolenia.
    Historię też nam skutecznie z pamięci wymazują...,a prawdę trzeba tropić...
    Aż dziw ,że nam język pozostał...i jeszcze granice ,co prawda trochę z łaski nowych władców zmienione.
    Nasze przemijające władze jaj nie mają,aby się postawić,bo każdy swojego tyłka pilnuje...,
    współpracując z agentami obcych państw.
    Więc łażą po naszym kraju raz jedni ,raz drudzy pijąc se z dziobków ,kłócąc się o apanaże i swoją rację.
    Stąd wojny,bo to najbardziej skuteczna mowa...ech.........

    OdpowiedzUsuń
  18. Słucham od kilku dni wynurzeń zwolenników totalnej opozycji na temat tego co zrobią, a czego nie mogą bo im PAD uniemożliwia i mam propozycję, DT i jego akolici chcą np. odwołać PAD w drodze referendum. Nie są w stanie poczekać na swą kolej do utworzenia rządu, bo PAD powierzył misję MM.
    Jest proste rozwiązanie /nie mojego autorstwa/. Wg DT prezydentem III RP powinien być prezydent Warszawy. Wobec tego DT powinien załatwić sobie taką nominację w warszawskim ratuszu. I po kłopocie.
    Podobnie jest z innymi „genialnymi” pomysłami. Chcą odwołać PAD przed końcem kadencji?
    Niech próbują. Chcą PiS wyznaczyć wicemarszałków Sejmu i Senatu? Niech to zrobią.
    W perspektywie jest powstanie rządu DT i rozpoczęcie procesu legislacyjnego.
    W obecnym układzie Sejm, Senat, PAD, mogą przepchać tylko to czego PiS nie zablokuje.
    To wynika z arytmetyki sejmowej.
    Wszelkie zmiany konstruktywne wymagają większości konstytucyjnej której opozycja nie ma i są małe szanse na to żeby w tej kadencji ją osiągnęła.
    Wniosek z powyższego jest mało pocieszający. Czeka nas wegetacja prawna a na poziomie rządu raczej administrowanie. Czy starczy tego na pełne 4 lata? Tego nawet najstarsi górale nie wiedzą.
    Są za to szanse na igrzyska. Znowu tylko połowiczne. Powstaną komisje sejmowe które zaczną pewnie działać, ale ich prace skończą się na wnioskach których nie da się wdrożyć.
    Znowu na przeszkodzie staną rachunki.

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...