Szukaj na tym blogu

18 września 2023

Czy i kiedy będzie lepiej?

Od rozpadu demoludów minęło już ponad 30 lat a agentura dalej rządzi. Gra teczkami trwa w najlepsze. Nad tym krąży grzech zaniechania, czyli brak lustracji.
Dlaczego tak się dzieje? Napisano na ten temat już tomy, ale nic z tego nie wynika.
Fakty są takie że transformacja ustrojowa nie była żadnym działaniem spontanicznym a dobrze przemyślanym działaniem speców od propagandy. Myśl przewodnia znana była od lat pod hasłem „wasze ulice, nasze kamienice”. Została zrealizowana po 1989 roku nie tylko w Polsce.
Oszustwo polegało na przemyceniu agentury w szeregi opozycji. To był nie tylko TW Bolek.
Były tego tysiące, w dodatku poutykane w newralgicznych punktach, nie tylko w kraju ale również zagranicą. Ujawnianie faktów trwa latami. Niewiele z tego wynika. Sama wiedza to za mało.
Zacieranie śladów agenturalnej działalności polegało na niszczeniu teczek agentów służb.
Po czasie okazało się że niszczone teczki miały swoje kopie legalne, a także nielegalne, prywatne.
Tymi teczkami szantażowani są czynni politycy. Podejmowane przez nich decyzje często nie są zgodne z polską racją stanu za to służą interesom różnych grup nacisku.
Na to nakłada się jeszcze brak przygotowania tych polityków do pełnionych funkcji. Chodzi o przygotowanie merytoryczne. Wyznaczenie czy mianowanie na stanowisko odbywa się według klucza partyjnego, albo powiązań towarzyskich. Nie eliminują tego nawet konkursy. Dopełnieniem jest nagminny brak jakiejkolwiek odpowiedzialności za swą działalność. Nie ma odpowiedzialności politycznej ani karnej. Tak się dzieje od dziesięcioleci. Zamiast tego mamy słowa, słowa, słowa.
Obecna ekipa rządzi już 8 lat a radykalnych zmian jak nie było tak nie ma. Ważniejsze są rozgrywki personalne. Immunitet parlamentarny dalej obowiązuje, podobnie jak art. 212 kk.
W swej naiwności możemy liczyć na więcej jeśli obecna ekipa wygra jesienne wybory. Haczyk polega na tym żeby wygrana dawała możliwość samodzielnych rządów. Bez przystawek.
Z każdą kolejną partią rządzącą jest to samo. Patriotyzm, interes narodowy, to slogany bez pokrycia w realu. Wygrany bierze wszystko. Bez skrupułów. Działacze partyjni traktują to dosłownie. Wszystkie stanowiska za którymi idą duże pieniądze są ich. Bardziej pazerni nie zadowalają się tylko jednym. Osiągnięcie wieku emerytalnego też nie jest przeszkodą.
Brak konstruktywnego myślenia polityków wchodzących w skład rządu skutkuje aferami które w toku kampanii wyborczej nie przysparzają im popularności. Afera wizowa daje duże pole do domysłów ale jednocześnie nie wiadomo kogo personalnie dotyczy. Nie można się zadowalać stwierdzeniem że premier czy minister resortowy odpowiada za wszystko. Tam jest podział odpowiedzialności, uprawnień i kompetencji. Clou tkwi w tym żeby było to egzekwowane.
Kampania wyborcza ma swoje prawa. Dla nas jest ważne co zostanie zrealizowane po wyborach.

12 komentarzy:

  1. Czy i kiedy będzie lepiej? - to dobry tytuł w sam raz jak totolotek w kontekście tego co napisałeś.
    Nie ujęłabym tego inaczej.! Od bardzo dawna tak myślę,bo tak naprawdę naszą gospodarka rządzą tzw "spec służby". To skrótowe ujęcie,ale wszystko związane z umową okrągłego mebelka i wcześniejszymi przygotowaniami.Ten proces nie odbył się w jednej chwili-tam...Nie tak dawno właśnie tak krótko spróbowałam wytłumaczyć swojej krewnej ...
    Popatrzyła na mnie jak na stwora z innej epoki i odpowiedziała językiem TVN"że teraz rządzą pisiory i dlatego tak jest...". Kropka,dlatego też info jest tak cenione i sterowane w środkach masowego przekazu..im więcej po obydwóch partiach propagandy,tym lepiej dla GÓRY....
    Kto ma trochę rozumu to sięga meritum sprawy.........
    Teraz będą zawody:kto wygra i pod czyim ugrupowaniem Polacy utrzymają wprost swoje granice...gdzie nam będzie normalnie się żyło i pod czyją opieką?........
    Wyboru specjalnego nie mamy: ramy są dość sztywne i dobrze pilnowane...Niepokoją mnie tylko różne osoby,które usiłują dostać się na listy...Taką jest dla przykładu Stan Tymiński-na listy Senatu....
    Czego On jeszcze szuka?......w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. Papierkiem lakmusowym po jesiennych wyborach okaże się sprawa embarga na ukraińskie produkty rolne. Zostało wprowadzone i ma obowiązywać do końca roku. Pytań jest sporo, ale są ważne i pilne. Jaka będzie skuteczność embarga? Jakie będą koszty? Nie tylko ekonomiczne.
    Jaka będzie reakcja Ukrainy? Kto się wykaże większym doświadczeniem politycznym?
    Drugie dno tej sprawy to negocjacje warunków przyjęcia Ukrainy do UE. To sprawa przyszłości, ale pokazuje problemy z którymi zetkniemy się a których obejść się nie da.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dyskusję można sprowadzić do pytania komu potrzebna prawda?
    Nie miałem i nie mam zamiaru nikomu ubliżać, czy obrzucać inwektywami.
    Żyjemy w konkretnym miejscu na mapie i w konkretnym otoczeniu. Trzeba sobie zdać sprawę
    że obowiązuje prawo dżungli. Nie zmienią tego fałszywe uśmiechy i dobrotliwe poklepywania po plecach. Musimy mieć świadomość że możemy tu trwać tylko silni pod każdym względem i pewni swego.
    Trudno przestawić swoje myślenie po latach życia w nierealnym świecie.
    Pokój jest zawsze stanem przejściowym, to przygotowanie do kolejnej wojny.
    Niemcy wojnę przegrały, ale nie zniknęły z mapy politycznej Europy. Rosja była wśród zwycięzców, ale nie potrafiła tego przekuć w budowę realnej potęgi. Przez lata mówiło się że to kolos na glinianych nogach.
    To nie dotyczy tylko czasów ZSRR i teraz FR.
    Potęgę państwa się buduje, ale trzeba ją utrzymać bo nic nie trwa wiecznie. Rosja nie ma elit i to samo robiła w stosunku do podbijanych sąsiadów. Katyń to było działanie planowe, podobnie jak lata powojenne w Polsce. Ci którzy są u władzy żyją przeszłością i marzeniami.
    Tylko Ludwik XIV mógł mówić „państwo to ja”.
    Na wojnę trzeba iść przygotowanym. Trzeba mieć przewagę nad przeciwnikiem. To nie tylko przewaga liczebna. Przekonała się o tym FR atakując Ukrainę. Złe rozpoznanie, złe wyposażenie osobiste żołnierzy, kiepskie dowodzenie, składa się na klęskę.
    Po drugiej stronie, nie ma chętnych do pomocy jeśli poszkodowany nie ma chęci do obrony za wszelką cenę. Dlatego w sytuacji potencjalnego zagrożenia trzeba się zbroić, nawet kosztem odejmowania sobie od ust.
    Mentalność społeczeństw zmienia się powoli. W Europie społeczeństwa bardzo wolno przyjmują do wiadomości że może dojść do wojny i wówczas straty mogą być nieporównywalnie większe i bezpowrotne.
    Nie wszyscy mogą stać z boku i tylko kibicować. Polska nie ma na to żadnych szans z racji swego położenia geopolitycznego.
    Nasz problem na dzisiaj polega na tym czy zdążymy zbudować siły zdolne skutecznie się bronić zanim nadejdzie pomoc.
    Stratedzy wyraźnie mówią że we współczesnym świecie nie ma państwa zdolnego samodzielnie bronić się przed agresją. Dlatego tak ważne jest NATO, ale jako realna siła a nie forum polityków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawiam się kto więcej straci na embargu na produkty rolne z Ukrainy?
    Mam podejrzenie graniczące z pewnością że raban po stronie ukraińskiej podnosi lobby oligarchów za którymi stoi kapitał każdy inny, tylko nie ukraiński. Kto kogo zmusi do wycofania się na z góry upatrzone pozycje? Czy to jest możliwe? Nasza wielkoduszność nie jest bezgraniczna i na pewno nie bezinteresowna. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powie że ma się to odbywać kosztem pogorszenia statusu Polaków.
    O co tu naprawdę chodzi? Według dostępnych informacji 0,9 terenów rolnych Ukrainy jest dzisiaj w posiadaniu kapitału obcego. Kogo więc faktycznie próbuje bronić rząd Ukrainy? Dlaczego milczy prezydent Ukrainy? Czy prezydent i rząd prowadzą odrębną politykę zagraniczną i wewnętrzną?
    Czy władze Ukrainy zapominają ilu Ukraińców Polska utrzymuje od lutego 2022? To nie jest tylko prawo pobytu w Polsce? Ktoś po naszej stronie zdążył już przypomnieć że regulacje prawne w tym zakresie obowiązują do końca roku. Co potem?
    Ukraina też jest zainteresowana zmianą rządu w Polsce po jesiennych wyborach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tylko podejrzenie graniczące z pewnością.Lobby oligarchów jest tak potężne ,że Żeleńskij głupieje do reszty.
      To jeszcze nic: Sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow zaproponował, by pomoc dla Ukraińców została zapisana w ustawodawstwie krajów sojuszniczych. Miałoby to sprawić, że wsparcie byłoby kontynuowane przez kolejne rządy....

      Przeginają pałę na całego,bo takiego wsparcia jak z Polski --od nikogo nie dostali.
      Co prawda to tylko propozycja,ale obliczona,a nóż widelec "chwyci"przy sprzyjającej sympatii?

      Te zabiegi,dowodzą,że Ukraina rozważa przegraną PiS,czyli zmiana Rządu.Zapis w ustawie to zapis..ech...

      Usuń
  5. Po emisji kolejnego odcinka RESET-u nurtuje mnie pytanie czy „bohaterowie” z ekipy PO-PSL trafią kiedykolwiek pod Trybunał Stanu czy chociaż zasiądą na ławie oskarżonych za swe poczynania w okresie sprawowania rządów. Nie może być tak że tylko Sławomir N. To nie jest wypadek przy pracy.
    Przed jesiennymi wyborami nikt tego wątku nie podniesie, a po wyborach? Tym bardziej?
    Zastanawiam się jakie powinny być postawione zarzuty? Świadome działanie na szkodę interesu narodowego? Niekompetencja? Brak wyobraźni o skutkach podejmowanych decyzji?
    Czy tylko pospolita głupota? To ostatnie wykluczam bo trudno w niej trwać latami.
    Te pozostałe wersje podlegają jednak pod inne paragrafy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie trafią pod Trybunał Stanu.Za dużo się "wymięszali".Owszem ,decyzyjnych można wyłapać ,bo są na to dowody z podpisami.RESET ma tylko pokazać jak to leciało,w malutkiej odsłonie.
    Ci sami z PO/PSL drwią sobie z tego i część z nich trafi do czołówki rządowej.
    Tych praktycznie słupów nie da się rozbić...ani ruszyć.

    Wiesz...ja czasami myślę,że RESET to pokaz bezsiły państwa polskiego...

    I nie ma takiej siły prawnej ,która mogłaby rozbić,ukarać taki beton...

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety, ale masz rację. Tych „wygłupów” po stronie ukraińskiej jest znacznie więcej.
    To nie tylko żądanie zapłaty cła od czołgów podarowanych przez Polskę na początku wojny.
    Teraz chcą decydować o eksporcie zboża przez państwa frontowe. Pomysłów im nie brakuje.
    Coraz częściej ich politycy traktują Polskę z buta. Swoje sprawy z Polską próbują realizować z pominięciem Polski, załatwiając to np. z KE. W mojej ocenie odkrywają swą prawdziwą twarz wobec Polski.
    Ciekawi mnie jak widzą przyszłość tej grupy, około 1,5 mln który siedzi w Polsce, pracuje, uczy się, korzysta z socjalu itd. Nawet ich ludzie rozumieją że ta polityka doprowadzi do odwrócenia się Polaków od nich.
    Zelenski zwąchał się z Niemcami. Tylko że Niemcy obiecują im cuda-wianki a my realnie pomagamy.
    Tego nie widzą?

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi to szkoda Ukrainy,jako państwa.Jest tam,czy była spora grupka ludzi,która marzyła o swoim państwie,które powoli sobie stworzy,bez Rosjan.No nie da się...
    Wszystkie męty świata mieszają...a Putin wyciągnął łapska jak po swoją własność...Jestem zła na pana S.O ,który usiłuje zaszczepić wiarę w Putina ,że ten watażka usiłuje zrzucić żydokomunę...jaką była ZSRR,a teraz musi walczyć z NATO...zwróć uwagę na pierwszy komentarz w dzisiejszej notce Coryllusa.
    Wiem co piszę bo znam dalszy wątek tego zdania wyrażony na innym portalu...
    No nie wiem ....nie wiem...czyżby tak do końca ja ,czy Ty jesteśmy ślepi?......
    Ja wiem..są zaszłości z Ukrainą nie rozliczone...nigdy tak do końca nie byłam zaślepiona,lecz to całkiem osobny rozdział historyczny w kontekście obecnej sytuacji....
    Ciężko teraz będzie......tym bardziej jak Żeleński odstawi następnego babola............

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tak naprawdę walczymy z czasem. W naszym otoczeniu armie powstają latami, na miarę możliwości i potrzeb tych państw.
      U nas po 1989 roku bezkarnie likwidowano przemysł zbrojeniowy i armię. Teraz to odbudowujemy, widząc realne zagrożenie.
      Powtarzam moje pytanie, czy zdążymy?
      Z Rosją będzie jak z III Rzeszą przed wybuchem II wojny. Jeśli ich się nie powstrzyma skutecznie teraz oni się nie zatrzymają. To silniejsze od nich, jak narkotyk.
      Rosja swoich fanów ma na całym świecie. Im dalej od ich granic tym przychodzi to łatwiej.
      Co do S.O. To widać że Coryllus słusznie go tępi. To są przypadki niereformowalne.

      Usuń
  9. U mnie z logowaniem na blogerze jest coś nie tak.Poproszę córkę o pomoc..
    Co do S.O to napiszę w wolnej chwili ,lecz nie tutaj. To mnie trapi ciągle...

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze słowo o historii Ukrainy.
    Ukraińcy w swoich rozważaniach o swej państwowości zapominają o jednym.
    Skąd się wzięło ich państwo w obecnych granicach?
    Na pewno potrzebna jest tu akrobacja historyków którzy będą starali się czegoś dowieść.
    Na prosty ogląd wygląda to tak że jakaś państwowość zaczęła się kształtować w wyniku zakończonej
    I wojny. Co ich scalało? Naród? Język? Kultura? Nie mam pojęcia.
    Według mnie podziału dokonano na zasadzie przypadku. I tak weszli w skład większego państwa jakim była Rosja Radziecka, zwana później ZSRR. Podział był typu administracyjnego, dla sprawnego zarządzania.
    Z racji wielkości terytorium Moskwa załatwiła obecność Ukrainy i Białorusi w ONZ, jako samodzielne państwa. Po ogłoszeniu niepodległości w 1991 roku zabrakło przywódców którzy mieli wizję Ukrainy jako państwa. To był łup do podziału między nomenklaturę partyjną. Podstawowy błąd polegał na tym że o przyszłości chcieli decydować nacjonaliści którzy chcieli wziąć odwet na rosyjskojęzycznych. A to już była woda na młyn Moskwy która po zapaści po rozpadzie ZSRR postanowiła to odtworzyć w nowej rzeczywistości.
    Teraz mamy taką sytuację że zawalili politycy ukraińscy, a za ich błędy ma zapłacić cały świat.
    Widać jednak że nie wszyscy są do tego skłonni. Jedni otwarcie się wypinają, a sprytniejsi są za, ale za deklaracjami nic nie idzie.
    Przyszłość widoczna jest w ciemnych barwach ale mało kto odważy się mówić to wprost.

    OdpowiedzUsuń

W oczekiwaniu na co?

  Do planowanego zaprzysiężenia prezydenta-elekta czas upłynie na próbach podważenia wyniku wyborczego i oczywiście rycia pod Karolem Nawroc...