Szukaj na tym blogu

13 lipca 2025

Koalicja 13 grudnia na rozdrożu.

 

Warto spojrzeć na bezwład organizacyjny III RP pod rządami koalicji 13 grudnia.
To w kontekście sytuacji na granicy polsko-niemieckiej i działań Straży Granicznej. Raczej braku statutowych działań, zwłaszcza ochrony i obrony granicy.
Od minionego poniedziałku uległo to zmianie. Przynajmniej w sferze medialnej.
Dni mijają i wzrasta moja pewność że to tylko działania pijarowe.
Aktualne pozostaje pytanie dlaczego tyle czasu zajęło podjęcie decyzji w kontrze do wcześniejszej decyzji władz niemieckich?
Po przystąpieniu Polski do UE i utworzeniu strefy Schengen zlikwidowano placówki SG na granicach wewnętrznych Polski m.in. z Niemcami. Za sprawą nielegalnej imigracji problem wrócił.
W Niemczech skutki nielegalnej imigracji stały się elementem wewnętrznych rozgrywek politycznych. Sprawa jest niezwykle istotna bo tych obcokrajowców w Niemczech jest około 15 milionów.
To „dorobek” 60 lat a może dłużej? Taką informację usłyszałem niedawno.
W granicach Niemiec żyje ponad 83 miliony mieszkańców.
Nielegalni są w Niemczech problemem, zwłaszcza społecznym. Stało się to za sprawą polityki społecznej realizowanej przez państwa będące na wysokim poziomie rozwoju gospodarczego.
Tym upośledzonym /brak przygotowania zawodowego, nieznajomość języka itp./ państwo oferowało bardzo korzystne warunki socjalne które nie zachęcają i nie motywują do podjęcia pracy zarobkowej.
Z drugiej strony społeczeństwo niemieckie jest zdystansowane do procesu asymilacji z przybyszami. Goświadcza tego mniejszość turecka która jest tam od ponad 60 lat. 
Niestety, żadne państwo na świecie nie jest w stanie na dłuższą metę utrzymać milionów bezrobotnych, żyjących jedynie ze wsparcia socjalnego. Rozczarowanie nachodźcami
z Afryki i Azji spowodowane jest tym że nikły ich procent podjął stałą pracę. Większość powoduje zagrożenie bezpieczeństwa stałych mieszkańców Niemiec. Gangi, rozboje, prostytucja, handel narkotykami czy narkomania są na porządku dziennym.
Do tego dochodzi problem islamu jako religii eksportowej.
Nie mnie osądzać czy to co nastąpiło w 2015 roku to przypadek czy zamierzona działalność.
Jeśli tak to kto za tym stoi? Poszukiwacze łatwego chleba to w przeważającej mierze młodzi, zdrowi ludzie, w wieku poborowym, bez kobiet i dzieci. Skąd mają pieniądze na przelot samolotem do Europy, czy na opłacenie przemytników przewożących z wybrzeży północnej Afryki na włoskie wyspy na Morzu Śródziemnym, czy przerzut z granicy polsko-białoruskiej do Niemiec?
Rzadziej się wspomina że w stosunku do tych nielegalnych ma zastosowanie prawo unijne o łączeniu rodzin. Oznacza to że w kolejnym kroku dołączą do nich rodziny o których wiemy że z reguły są liczne. Nie to co w Europie.
Wydaje się że Europa przełknęła by tą masową imigrację gdyby przybysze zachowywali się zgodnie z europejskim prawem. Niestety, rzeczywistość odbiega od tego poglądu.
Od kilku lat telewizje raczą nas obrazkami z Niemiec, Francji, Belgii, Szwecji i wielu innych państw europejskich. Wiele wskazuje że ten problem pojawił się i u nas.
Nie znamy dnia ani godziny. Ataki nożowników na przypadkowych ludzi na ulicach, w komunikacji publicznej, strzelaniny między gangami /Szwecja/, pirackie rajdy po ulicach pełnych przechodniów /Niemcy, Francja/, gwałty, nie tylko na kobietach, stały się normą w Europie zachodniej.
Do tego dochodzi żądanie specjalnych praw dla wyznawców islamu i totalny brak poszanowania prawa europejskiego i kultury chrześcijańskiej .
Wykonawcami nie są ludzie z zaburzeniami psychicznymi. Postępują tak w imię Allacha.
Coraz częściej pada pytanie czy da się to jeszcze powstrzymać?
Czy Europejczycy zatracili już instynkt samozachowawczy?
Ostatnio trafiłem na takie zdanie: Arabowie /Maurowie/ Półwysep Iberyjski podbili w ciągu trzech lat. Wypędzenie ich stamtąd zajęło 500 lat!
Problem nielegalnych imigrantów stał się przedmiotem rozgrywek politycznych. 
Nie tylko w Niemczech.
Stało się to za sprawą AfD która jako jeden z priorytetów uważa rozwiązanie problemu imigrantów z Azji i Afryki. To pozostałość po rządach kanclerz Merkel która wpuściła do Niemiec znaczne ich ilości. Była to jej samodzielna decyzja, nieuzgodniona z KE. Ten problem kosztował utratę stanowiska przez Scholza. Jego następca Merz /CDU/ walczy z AfD o przetrwanie i próbuje rozwiązać problem imigrantów kosztem sąsiadów, w tym Polski.
Niemcy, w imię ochrony własnych interesów, łamią przepisy unijne, wprowadzając kontrole ruchu ludności na swych granicach państwowych mimo, że granice zewnętrzne Niemiec nie są granicami zewnętrznymi UE. Dotyczy to strefy Schengen.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Strefa_Schengen
Taka procedura jest dopuszczalna krótkotrwale /do miesiąca/.
Tymczasem kontrole na granicach Niemiec prowadzone są od września 2024 roku i nic nie wskazuje że zostaną w najbliższym czasie zaniechane.
Za problem nielegalnych imigrantów Niemcy wzięli się na poważnie. Granicę z Polską pilnuje teraz 14 tysięcy funkcjonariuszy
Bundesgrenzschutz. Po stronie polskiej, po wzmocnieniu przez WOT i policję to około 1 tysiąca funkcjonariuszy.
Do tego trzeba
dodać dysproporcje w wyposażeniu technicznym po obu stronach granicy, a także nieformalne uzgodnienia między kanclerzem Niemiec a premierem DT. Niemcy bez odpowiedniego udokumentowania, po dzień dzisiejszy, przerzucają do Polski swoje „nadwyżki”. Straż Graniczna przejmuje ich bez sprawdzenia zasadności „zwrotu”. W ten sposób trafiło do Polski już około 14 tysięcy imigrantów.
To dane szacunkowe, oparte o informacje strony niemieckiej. Straż Graniczna nie udostępnia rzetelnych danych. Jest z tym sporo zamieszania bo „zwroty” obejmują również Ukraińców którzy z Polski nielegalnie przedostawali się do Niemiec, a często wyjeżdżali dalej.
To jest odrębny problem, zamilczany dotychczas przez polskie media.
Co do samej kontroli granicznej to bez euforii.
Na granicy polsko-niemieckiej są 52 przejścia graniczne, z tego kontrolą Straży Granicznej objęto 16 przejść. Po pierwsze jest to kontrola wyrywkowa, nie systematyczna. Po drugie, Niemcy realizują konsekwentnie swój plan. Do dyspozycji mają przejścia nielegalne, brody na Odrze itd. Po drugie, jak napisałem wyżej, jest ich znacznie więcej niż naszych po polskiej stronie.
Mają do dyspozycji drony. Natomiast po polskiej stronie mamy mieszane patrole polsko-niemieckie. Przypomnę że na granicy polsko-litewskiej Litwini, oględnie mówiąc, wypięli się na polską ofertę współpracy.
Po polskiej stronie powstała, z inicjatywy Bąkiewicza, straż obywatelska pod nazwą „Ruch Obrony Granic” która od pewnego czasu patroluje granicę polsko-niemiecką. Również poza przejściami legalnymi. Jest to nie w smak Niemcom, ale co ciekawsze rządowi koalicji 13 grudnia który uznał działania ROG za nielegalnie. Dotyczy to także używania przez ROG dronów wyposażonych w kamery termowizyjne oraz nagrywania sytuacji związanych z przekazywaniem przez stronę niemiecką nielegalnych imigrantów.
ROG swoje działania ogranicza do informowania SG i policji o zauważonych przypadkach przekraczania granicy przez imigrantów z terenu Niemiec, a także dokumentowania takich przypadków.
Cała ta sytuacja pokazuje że KE nie jest zainteresowana rozwiązaniem problemu nielegalnej imigracji. Cel jest zdecydowanie inny. Chodzi o pogłębianie destabilizacji wewnątrz UE a docelowo o doprowadzenie do przyspieszonego stworzenia państwa ponadnarodowego, zdominowanego przez Niemcy.
Warto przypomnieć że Niemcy finansują organizacje pozarządowe zajmujące się odbiorem nielegalnych imigrantów zwłaszcza z basenu Morza Śródziemnego. Bez odzewu pozostają propozycje konfiskaty środków transportu którymi przemytnicy dowożą do Europy nielegalnych imigrantów.
Z obserwacji sytuacji wynika niejeden wniosek. Przede wszystkim taki że koalicja 13 grudnia nie radzi sobie. Sytuacja ich przerosła. Widać że Niemcy mają na DT poważne „haki” które skutkują tym że wbrew polskim interesom zgadza się na postępowanie pograniczników niemieckich.
Niemcy próbują swoje „nadwyżki” wcisnąć nie tylko Polsce. Różnica polega na tym że przykładowo Austria kategorycznie odmówiła, a Włochy z ponad 1200 oferowanych przyjęły 4 osoby.
Komentatorzy zwracają uwagę że unijne przepisy migracyjne mają obowiązywać dopiero od czerwca 2026, a dzisiaj Niemcy stosują porozumienia dublińskie. Tu jest poważna niejasność prawna ale przy biernej postawie rządu DT Niemcy robią co chcą.
Często się zastanawiam dlaczego rząd DT nie stawia żadnego oporu poczynaniom Niemców?
Przyczyną mogą być niejawne zobowiązania DT wobec Niemców. Komentatorzy uważają że DT wygraną w wyborach parlamentarnych 2023 w dużym stopniu zawdzięcza wsparciu mediów i polityków niemieckich i unijnych.
Sama wiedza nic nie wnosi do sprawy z powodu wiadomego nastawienia prokuratury.
Można jednak mieć nadzieję na zmianę do przejęciu władzy przez obecną opozycję.
Pytanie kiedy to nastąpi?
Ten problem widzę nieco inaczej. Jeśli koalicji 13 grudnia zacznie się palić grunt pod nogami, to wzorem lat poprzednich nastąpi gwałtowna ewakuacja, oczywiście nie wszystkich. Na to liczy premier i kto jeszcze? Kto zostanie ofiarą braku własnej przewidywalności?
Sytuacja uległa zmianie o tyle, że w opozycji narasta przekonanie że nie może być mowy o abolicji.

7 komentarzy:

  1. Statystycznie rzecz ujmując to odcinek nr 400 !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ferment w koalicji 13 grudnia trwa w najlepsze.
    Wątkiem wiodącym jest oczywiście rekonstrukcja rządu DT. Padają kolejne terminy i nic się nie dzieje.
    Nie pomaga też zaglądanie za kulisy. Media mielą powietrze.
    W mojej ocenie widać teraz bezradność DT. Koalicjanci uodparniają się na szantaże.
    Zanosi się na to że rotacyjny marszałek Sejmu będzie nim do końca kadencji Sejmu.
    Ktoś „przypadkowo” doczytał się że Konstytucja z 1997 roku nie przewiduje zmiany na stanowisku na zasadzie rotacji.
    Jak wobec tego będzie przebiegała rekonstrukcja rządu?
    DT i jego akolici próbują przeciągnąć do swego obozu ludzi Hołowni. Nie są bez szans bo to praktycznie odszczepieńcy z kręgu PO, więc dla nich to powrót do korzeni.
    Kłopot polega na tym że nie ma dla nich gwarancji umieszczenia na miejscach biorących w najbliższych wyborach parlamentarnych.
    Zanim do tego dojdzie trzeba dokonać zmian w organizacji aktualnego rządu który według składanych deklaracji premiera ma być radykalnie odchudzony. Chętnych do ustąpienia brak. Są też głosy że ta zmiana będzie miała charakter krótkotrwały, bo rząd może upaść już na jesieni.
    Na dzisiaj obowiązuje wersja że premier przedstawi propozycje zmian około 25 lipca.
    Niewiadomą jest reakcja prezydenta Dudy który nowy skład może zatwierdzić, ale nie musi.
    Należy oczekiwać że DT będzie chciał zakończyć rekonstrukcję przed zaprzysiężeniem Karola Nawrockiego.
    Zadanie wygląda na trudne z powodu narastających napięć w relacjach prezydent- premier.
    Dzisiaj mamy kolejny obraz spowodowany ułaskawieniem przez PAD Roberta Bąkiewicza.
    Decyzję uważam za słuszną. Nie rozumiem jednak dlaczego, od złożenia wniosku przez skazanego minął prawie rok?
    Mam zasadnicze obiekcje co do stanowiska policji, sądów i prokuratury które bronią etatowej prowokatorki która nie wiem dla kogo jest „babcią”? Nie wiem czy w swej rodzinie ma wnuczki? Może to tylko babcia klozetowa? Takie też są.
    Abstrahując od tego co wyżej mam pewność że przestrzeń medialna jest zamulana takimi właśnie „michałkami” bo rzeczywista gra toczy się gdzie indziej. Tematów jest wiele a dzięki wrzutom medialnym brakuje czasu na rzeczową dyskusję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni podzielam stanowisko ZZ
      https://dorzeczy.pl/opinie/753711/ulaskawienie-bakiewicza-ziobro-krytykuje-andrzeja-dude.html

      Usuń
    2. Tu widać z kim mamy do czynienia https://x.com/marco1956295553/status/1625917001280417792/photo/1

      Usuń
    3. Zgodnie z moimi przewidywaniami dyskusja wokół ułaskawienia Bąkiewicza ma żenujący przebieg.
      Cwani komentatorzy z kręgów lewicy i koalicji 13 grudnia odwracają kota ogonem, co opanowali do perfekcji. Jeszcze trochę a będą wnioskować o wyniesienie owej „babci” na ołtarze.
      Bo to uosobienie dobroci i cnót wszelakich.
      Jedyne co mnie może dziwić to postawa prowadzących dyskusję w tv. Właśnie mam okazję obserwować to w tv wPolsce24.
      Do moich zdziwień dodam jeszcze dlaczego za rządów ZP NIGDY nie pociągnięto owej „babci” do odpowiedzialności karnej za zachowania podczas jej wystąpień publicznych.
      Na swój użytek wyjaśnienie znalazłem. Podałem je we wczorajszym komentarzu 21.44

      Usuń
    4. Wokół sprawy Bąkiewicza pomija się istotny aspekt jakim jest stanowisko sądu.
      Co do zasady sąd powinien obiektywnie ocenić sytuację i na tej podstawie wydać wyrok.
      W dzisiejszych realiach to tylko pobożne życzenie.
      Zaczyna się od tego że sędziowie nie są apolityczni w orzekaniu.
      Jeszcze coś czego media nie podnoszą. Dlaczego w sprawie profanacji miejsc kultu religijnego nie słyszę głosu hierarchii KK? Może się mylę?
      Tak poza wszystkim, czy doczekam że ta baba zostanie pociągnięta do odpowiedzialności karnej za swoje wypowiedzi wobec PAD? Nie wspomnę o notorycznej agresji wobec mundurowych.
      To są chyba przestępstwa ścigane z urzędu.

      Usuń
  3. Czy to jest przykład obiektywizmu dziennikarskiego czy raczej zamulania?
    https://wiadomosci.wp.pl/kim-jest-babcia-kasia-to-ona-stala-sie-ikona-uczestniczek-strajku-kobiet-7178852550220384a
    Czytając ten tekst można odnieść wrażenie że owa "babcia" urwała się z choinki.
    Ani słowa o jej życiorysie sprzed 2016 roku.
    Może ją wygenerowała AI?

    OdpowiedzUsuń

Koalicja 13 grudnia na rozdrożu.

  Warto spojrzeć na bezwład organizacyjny III RP pod rządami koalicji 13 grudnia. To w kontekście sytuacji na granicy polsko-niemieckiej i d...