Szukaj na tym blogu

12 listopada 2020

Co by tu jeszcze spieprzyć panowie, co by tu jeszcze?

Zła passa PiS trwa. Ustawa futerkowa, werdykt TK i „na deser” Marsz Niepodległości. Kto za tym stoi? Same straty, głównie wizerunkowe. Za duże zamiłowanie do hazardu, czy raczej zanik instynktu samozachowawczego? Klapa za klapą. Po co? Za dobrze szło wcześniej?
Są chyba sprawy którym trzeba poświęcić się bez reszty. Tymczasem wywoływane są kolejne awantury które są wodą na młyn opozycji.
 

Sprawom wcześniejszym poświęciłem już dużo uwagi więc zajmę się tylko wczorajszym Marszem Niepodległości.
W obecnej formule odbywa się od 2011 roku https://pl.wikipedia.org/wiki/Marsz_Niepodleg%C5%82o%C5%9Bci
Trzeba uczciwie powiedzieć że konsekwentnie są związane z nim awantury i prowokacje, za którymi w poprzednich latach stała również policja.
Mamy do czynienia z dziwną, czy ciekawą sytuacją. Marszy nie lubią, czy wręcz nienawidzą władze Warszawy. Gorzej, Marszu nie lubią kolejne rządy III RP.
Powód jest prozaiczny. Władza nie może strawić sukcesu medialnego odnoszonego co roku przez Marsz. Były próby przejęcia jego organizacji, ale wiadomo czym się skończyły.
Skoro nie można zawłaszczyć, trzeba szkodzić. I to robi się sukcesywnie nie bacząc na to że cierpi na tym wizerunek III RP na arenie międzynarodowej.
W tym roku problem jeszcze bardziej skomplikował się z powodu koronawirusa. Nie chcę zajmować się gdybologią, ale trudno oczekiwać innej reakcji.
 

W dniach poprzedzających 11 listopada w Warszawie i wielu innych miastach Polski trwały protesty spowodowane rzekomo werdyktem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. kompromisu aborcyjnego. Werdykt TK był tylko detonatorem, bo opozycja od dawna szukała pretekstu do wyjścia na ulice. Przywódczyni zadymy firmowanej przez Strajk Kobiet https://pl.wikipedia.org/wiki/Og%C3%B3lnopolski_Strajk_Kobiet  jasno określiła cel którym jest obalenie legalnie wybranego rządu. Dziwne, że władza przeszła nad tym do porządku dziennego. Czyżby protest zlekceważyła? Wątpię.
 

Ale ja nie o tym. Demonstracje uliczne odbywają się w czasie gdy rząd, walcząc z pandemią zabronił zgromadzeń ulicznych w grupach powyżej 5 osób. Na większe zgromadzenia trzeba mieć formalną zgodę. Protesty takiej zgody nie miały. Stołeczny Ratusz, ustami swego rzecznika pani Gałeckiej, stwierdził, że nikt o zgodę nie występował, wiec nie było czego zabraniać. Proste? Proste.
Co innego zgoda na Marsz Niepodległości. Nie ma żadnego znaczenia, że Marsz ma status imprezy cyklicznej.
Ciekawi mnie taki drobiazg organizacyjny: Marsz był nielegalny, to dlaczego na ulicach było tyle policji, w tym formacji zwartych, używanych do rozpraszania tłumów?
O prowokacjach nie wspominam, bo w internecie od przykładów aż gęsto.
O lekceważeniu zdania społeczeństwa polskiego świadczą wypowiedzi  osób funkcyjnych że wszystko było w granicach prawa, a wątpliwości będzie wyjaśniać specjalnie powołana komisja. Tylko że będzie to komisja wewnętrzna MSWiA. Co ona wyjaśni? Zwłaszcza w kwestii prowokacji i prowokatorów.  
Kto jest zainteresowany ujawnieniem prawdy?

7 komentarzy:

  1. Narracja po 11 listopada idzie w kierunku umycia rączek przez osoby odpowiedzialne za organizację i zabezpieczenie Marszu.
    Na razie na czoło wysuwa się stwierdzenie, że jeden z policjantów zabezpieczenia „użył broni gładkolufowej wbrew rozkazowi przełożonego”.
    Tu jednak powołam się na mojego ulubieńca https://twitter.com/sbalcerac który przypomina: Ustawa z 24 maja 2013 r. wyraźnie mówi, że @PolskaPolicja nie może używać kul gumowych do strzelania w głowę lub szyję (Art. 23/3).

    Kto beknie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pan mecenas N. zaczyna mieć poważne kłopoty zawodowe.
    https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-reprywatyzacja-w-warszawie-akt-oskarzenia-przeciwko-znanemu-,nId,4852532
    Po tylu latach bezkarności.
    Jak zwykle w takich przypadkach pada pytanie co dalej? Czy sąd zajmie się sprawą i kiedy?
    Jaki będzie prawomocny wyrok?

    W TVP1 jest emitowany serial „Kasta”, jego wymowa nie nastraja optymistycznie. Mecenas N. jest jednym z sztandarowych reprezentantów i orędownikiem złej sławy. Oczywiście nie jest osamotniony. Kolejka jest dłuuuga.

    OdpowiedzUsuń
  3. W przepychankach o zakazie przebywania w grupach powyżej 5 osób na świeżym powietrzu ktoś kompetentny powinien skomentować statystyki z ostatnich dni na Mazowszu.
    Dla całego Mazowsza odnotowuje się znaczący spadek /aktualnie około 1 400 zakażeń w ciągu doby; wczoraj 1 750; było już ponad 3 500/. Nie wiadomo co będzie dalej, ale jak to się ma do prognoz sprzed kilku dni, że zabraknie łóżek szpitalnych? Zamiast ustawicznego straszenia nas przydałaby się jakaś sensowna informacja merytoryczna.
    W skali kraju prawidłowością jest stały przyrost zgonów spowodowanych wyłącznie przez Covid-19. Jeszcze niedawno było to poniżej 10 w ciągu doby, a dzisiaj jest to 88 zgonów na ogólną liczbę 421 zmarłych.

    Może jednak lepiej obserwować kombinacje KE wokół budżetu UE?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ustawiczne straszenie...No właśnie,o co tutaj chodzi.?To tak wygląda,że dla "normalnie"chorego nie ma miejsca,bo ludzie z powodu covida jeżdżą karetką od szpitala do szpitala.Kraków ma mało miejsc,lecz życie szpitalne toczy się normalnie,raczej.Ważne planowane zabiegi odbywają się normalnie,ewentualnie z przesunięciem jednego,lub dwóch dni,bo wymagany jest test na covida.Piszę to z całą odpowiedzialnością,bo jestem w takiej sytuacji.Ja pomijam wszystkie gadki telewizyjnych redaktorów z prawa i lewa.Podaję własny przykład i żadnych specjalnych przywilejów nie posiadam.Tak więc przestałam słuchać horrorów,lecz czasem obserwuję.Tak więc wszystko w rękach lekarzy szpitala JP2 i Boga czy pozwolą mi jeszcze dychać na tym świecie...Każdy z nas ma to gdzieś zapisane....A bajki,że "normalnie"chory zostawiony jest bez ratunku ,bo covid...są obliczone dla ludzi,aby się poddali...I to jest ten koszmar.............

      Usuń
  4. Już dzisiaj z samego rana napisałam moje zdanie o Marszu Niepodległości."Poprawność polityczna nie pozwoli,aby Polacy mieli jakąkolwiek NIEPODLEGŁOŚĆ" Las chorągwi polskich,radość i śpiew maszerujących ludzi --będzie pacyfikowana(w/g mnie) jeszcze długo wyrostkami bijących się z policją z ochoty ,lub za kasę.Zauważ,że w świat idzie przekaz "faszyzmu"nawet jak widać tatę niosącego na barana dziecko.Nie ma to znaczenia...lub właśnie ma,więc trzeba pokazać co innego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ta narracja trwa od lat. Tu nic się nie zmienia, niezależnie od tego kto rządzi.
      To jest ten koszmar. Komu w końcu ma zależeć na zmianie wizerunku Polski w oczach zagranicy? Tylko nam? I nam podobnym?
      To co napisałem w notce to kwintesencja.
      Czy wobec tego zaczniemy pisać, że rządzą nami gamonie i nieudacznicy życiowi?

      Usuń
  5. https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-polacy-sceptyczni-wobec-szczepien-ministerstwo-chce-to-zmien,nId,4852578
    To jest kolejny problem z którym muszą zmierzyć się rządzący. Sprawa nie spadła z nieba, hodowana była latami.
    W mojej ocenie trzeba mówić o dwóch odrębnych problemach. Jeden dotyczy szczepień ochronnych dzieci, a drugi szczepień profilaktycznych dorosłych.
    Do obecnego obrazu sytuacji wydatnie przyczyniły się kolejne rządy, nie tylko III RP.
    W odczuciu społecznym problemem jest jakość i skuteczność szczepionek stosowanych przez polską służbę zdrowia.
    Dla dorosłych najpopularniejsze są chyba szczepienia profilaktyczne przeciwko sezonowej grypie.
    To są szczepienia odnawialne tzn. trzeba je powtarzać co roku. Opinie na ich temat są różne. Według jednych działają jak placebo. Inni szczepią się rutynowo, bo muszą.
    Fachowcy zaś twierdzą, że nawet jeśli zachorujemy, to choroba ma łagodniejszy przebieg niż bez szczepienia. Jest to o tyle istotne że grypa sezonowa niesie z sobą skutki uboczne w postaci różnych powikłań i dotyczy to zarówno osób starszych, jak i młodych i dotychczas zdrowych.
    Ze szczepieniami dzieci jest zupełnie inny problem. Szczepienia są obowiązkowe, ale zdarzają się niepożądane skutki uboczne i to czasem tragiczne dla szczepionych dzieci. Winne są oczywiście stosowane szczepionki, a ściślej ich skład.
    Nie mam 100% pewności, ale po części winni są lekarze. Szczepienia trzeba wykonywać gdy dziecko jest całkowicie zdrowe. Tymczasem zdarza się, że szczepi się dziecko niezupełnie zdrowe, bo ważniejszy jest grafik szczepień.
    I na koniec najważniejsze. Jeśli coś pójdzie nie tak, służba zdrowia i Państwo Polskie pospołu, umywają rączki i rodzice zostają sami z problemem do końca życia dziecka które do chwili zaszczepienia było okazem zdrowia.
    Dlaczego to podkreślam? Bo w wielu krajach Europy państwo bierze na siebie odpowiedzialność i wypłaca na chore dziecko rentę w wysokości umożliwiającej godne życie, a nie przysłowiowe
    100 zł na waciki, bo czasem to nawet na pampersy nie starcza. Ze szczepionką na koronawirusa jest podobny problem. Wszyscy nie dadzą się zaszczepić. Skuteczność ma być na poziomie 90%,
    a co z pozostałymi 10%. Co się za tym kryje?
    Sprawa śmierdzi na odległość, bo w umowie KE z producentem szczepionki jest klauzula, że państwo kupujące bierze na siebie całkowitą odpowiedzialność za niepożądane skutki szczepionki.
    Czyżby o tych oczywistych sprawach nasi rządcy nie wiedzieli? Dlatego muszą wydać kolejne miliony z państwowej kasy /teraz 15 mln zł/ na jakieś durne badania socjologiczne?

    OdpowiedzUsuń

Koalicja 13 grudnia na rozdrożu.

  Warto spojrzeć na bezwład organizacyjny III RP pod rządami koalicji 13 grudnia. To w kontekście sytuacji na granicy polsko-niemieckiej i d...